Skocz do zawartości
Forum

Ana90

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ana90

  1. W takim razie chyba rozważę kwestię zakupu leżaczka. Ale to już na spokojnie, po porodzie. Też jeszcze nie mam materaca i myślę Wirgi że lateks będzie dobry. Dużo o tych materacach czytałam i w sumie chyba tylko lateksowe mają najmniej minusów. Sama jeszcze nie wiem, który dokładnie wybiorę, ale skłaniam się ku lateksowemu właśnie. Jeśli zaś chodzi o poduszkę, to jestem na "nie". Nie wydaje mi się, by była niemowlęciu potrzebna. Z czasem może warto pomyśleć o tym, by położyć coś pod nóżki w łóżeczku, od strony główki, by było ono nieco "pochylone" ku przodowi, ale wiadomo- chodzi o nieduży skos. Poduszki nie będę stosowała. Muszę się zaopatrzyć w koszule dla siebie. Nienawidzę koszul do spania. Podwijają mi się po 5 minutach od położenia się do łóżka i mam całą pupę na wierzchu Nie wiem, jak ja w tym szpitalu przeżyję w tych koszulach W każdym razie muszę coś zamówić, bo w końcu zostanę bez niczego. W czwartek mam wizytę, ale to znów u mojej gin prowadzącej, więc chyba nie dowiem się niczego nowego. Wyniki krwi i moczu mam dobre, krzywą cukrową również, wiec myślę, że niczym mnie nie zaskoczy. Ostatnio planowała w okolicach 30tc położyć mnie na kilka dni do siebie do szpitala, więc jedynie ten temat mnie interesuje jakoś mocniej, bo w czwartek właśnie zacznie mi się 30 tydzień i ciekawa jestem, czy nie zmieniła planów względem mnie.
  2. Ja już zakupów część porobiłam i ciesze się z tego, bo sprawiają mi one dużo przyjemności i rozkładam sobie to rozkoszowanie się nimi na raty Mam już drobne rzeczy typu aspirator do nosa, szczotkę do włosów, smoczki, trochę pampersów, chusteczki nawilżane w niedużym zapasie, pieluszki tetrowe i flanelowe (chociaż chyba muszę jeszcze kilka dokupić) przewijak na komodę, zakupy dla siebie i malucha z apteki i sporo innych duperelek. Pozostaje mi kwestia pościel, czy śpiworek (?) i zakup "zwycięzcy", rozmyślam nad śpiworkiem do nosidełka samochodowego, nie mam wanienki, materaca, oraz kosmetyków dla małej, ale to raptem 2-3 rzeczy, więc luzik i chyba jeszcze czegoś mi brakuje, ale już nie pamiętam Muszę spisać brakujące rzeczy i zamówić na spokojnie. Zresztą i tak pewnie wyjdzie w praniu to, czego nam brakuje, więc nie liczę na to, że będę przygotowana na 100%. Na szczęście ubranka mam i to naprawdę dużo. Dostałam część od koleżanki z pracy, część od znajomej, no i trochę sami kupiliśmy. Dobrze, że nie zrobiliśmy wielkich ubrankowych zakupów, bo i tak pewnie części z tego co mamy nie założę małej ani razu, bo jest tego po prostu za dużo. Zastanawiam się nad leżaczkiem. Byłam ost. u koleżanki, która ma majową córę i używa dla małej leżaczka. Rozmawiałam z nią o tym, ona powiedziała, że wie, iż lekarze i ortopedzi odradzają leżaczek, ale ona go stosuje odkąd mała skończyła chyba 2 mc i sobie go chwali. No i zaczęłam się zastanawiać, czy kupować za jakiś czas ten leżaczek, czy jeszcze się wstrzymać i faktycznie stosować tak, jak zalecają producenci? Któraś z Was miała doświadczenia z tym cudem? Możecie podzielić się Waszymi opiniami?
  3. Hej Paula! Ja też nie jestem z Lublina, ale podobnie jak Gabi dziwię się temu, co powiedział Ci lekarz. Czy poza wytrzewieniem zdiagnozował on u Twojego dziecka jeszcze jakieś inne choroby? Jeśli Twoja córcia ma tylko wytrzewienie, to radzę Ci zmienić lekarza, bo ten u którego byłaś, chyba nie wie co mówi! My od 13 tc wiemy o wytrzewieniu naszej kruszynki i dzielnie czekamy na wrzesień, kiedy to będziemy mieli przeprowadzane cc i operację małej. Nasza córka rośnie i rozwija się prawidłowo, wszystkie wyniki ma w normie i tak naprawdę gdyby nie to wytrzewienie, to mielibyśmy książkową ciążę i książkowego bobaska. Nie załamuj się, bo po przeprowadzonej operacji Twoja mała będzie rosła i rozwijała się jak każde inne dziecko. To nie jest taka choroba jak np. wodogłowie, która rzuca się cieniem na całe życie dziecka, tylko coś, co jest do wyleczenia i o czym zapomnicie i jedynie blizna na brzuszku może Wam przypominać o tym, co przeszliście. Radzę poważnie pomyśleć o skonsultowaniu się z innym lekarzem, bo wytrzewienie samo w sobie nie jest problemem nie do przeskoczenia. Gdybyś chciała pogadać, pisz śmiało a.roczyk@gazeta.pl Głowa do góry, zobaczysz, że wszystko się dobrze skończy!
  4. Hej dziewczyny! Wirgi współczuję nerw z powodu tej ekipy. Oby udało się zakończyć sprawę w najlepszy dla Was sposób. Ja byłam dziś na usg. Mała waży 931 gram, stópki ma wielkości ok. 5 centymetrów. Bardzo mnie rozbawiła ta długość stopy :) Wszystkie narządy, przepływy w normie. Mała ładnie się rozwija, więc jestem zadowolona z tych informacji. Jedyny problem jaki się pojawił, to zmniejszona ilość wód płodowych. Na razie lekarz zalecił mocne nawadnianie się. Miejmy nadzieję, że to wystarczy i na następnej wizycie usłyszę, że już jest ok :)
  5. Ja zabrałam się dziś za przeglądanie ciuszków, które dostaliśmy od szwagierki. Tyle tylko, że to już takie większe rozmiary. Te pierwsze ma nam dać druga szwagierka i tak naprawdę czekam z zakupami, bo nie wiem, co tam od niej dostanę i co będę musiała dokupić. Chciałabym to ogarnąć już, ale głupio mi ją tak pospieszać, więc czekam cierpliwie. Co do uczucia kłucia, to ponoć normalne. Na innym forum dziewczyny pisały, że im się to zdarza. Myślę Krysiu że musisz obserwować sprawę i w razie, gdyby ból się nasilał, skonsultuj go z lekarzem. Ja czuję się dobrze, brzusio urósł, ale nie sprawia mi jakichś większych trudności. Jutro mam usg, więc podejrzę sobie moją pannę :) Również juto ma przyjść nasz wózek, więc może uda nam się go złożyć i zobaczyć raz jeszcze w całości Na innym forum, które śledzę wśród mamuś na luty 2018 trafiły się trojaczki jednojajowe. Dacie wiarę? Nie mam z nimi nic wspólnego, a wywarło to na mnie ogromne wrażenie. Tyle dzieci za jednym razem A co do zakupów jeszcze, to nie wiem, jak tam sobie robicie, ale w Lidlu jest promocja na pampersy. Ja kupiłam 2 i jest ich 144 sztuki za 50 złotych, więc to naprawdę dobra cena :)
  6. Och, teraz widzę, że ten post to najwyraźniej fake.. Właśnie trafiłam na Twoją mocno podobną historię z lutego 2016 roku. Czyżbyś miała takie nieszczęście, że 2x z rzędu trafiłaś na takich złych partnerów? A jeśli- co najbardziej prawdopodobne jesteś znudzonym życiem człowiekiem, który dla rozrywki zamieszcza podobne historyjki na różnych portalach, to radzę Ci zaprzestać tego, gdyż ktoś poświęca swój czas na to, by doradzić Ci jak powinnaś postąpić, a w rzeczywistości jest to zupełnie niepotrzebne. Wyloguj się i zacznij żyć.
  7. Ktosis jak widzisz po powyższych historiach w życiu różnie bywa i są naprawdę przeróżne przypadki. Nim odstawisz luteinę i zaczniesz godzić się z myślą o najgorszym, może warto zasięgnąć jeszcze opinii innego lekarza? Ja na pewno chciałabym tak poważną rzecz skonsultować z kimś jeszcze. Może dla Was również jest jeszcze nadzieja. To bardzo wczesna ciąża, a jak widać, takie złe początki mimo wszystko znajdywały szczęśliwe zakończenie. Przegadaj ten temat z innym specjalistą, a ja mocno trzymam kciuki za Was i za to, by również u Ciebie był haapy edd :) Daj znać, jak będziesz wiedziała coś więcej. Powodzenia!
  8. Myślę, że powinnaś przeanalizować na spokojnie jego zachowanie i odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie, czy jest realna szansa, na to, że on się zmieni. Jeśli nie, to dla mnie sprawa jest prosta.. Trwanie w związku ze względu na "dobro dziecka" nie ma sensu, gdyż żadnego "dobra dziecka" nie będzie. Piszesz, że musisz się sama utrzymywać, z Twojej wypowiedzi można wnioskować, że jesteś osobą, która mimo trudnej sytuacji radzi sobie w życiu, więc poradzisz sobie również z maluszkiem. Ja odeszłabym od człowieka, który nie rokuje na jakąkolwiek poprawę. Niebawem będziesz miała na głowie dziecko i milion obowiązków z nim związanych, czy znajdziesz w sobie jeszcze siłę na to, by "szarpać się" i męczyć z tym chłopakiem? Powinnaś teraz skupić się na sobie i maleństwie, a jeśli chłopak zachowuje się w taki sposób, nie liczy się z Twoim stanem, to naprawę nie ma czego żałować. Możliwe też, że gdy maleństwo przyjdzie na świat, on faktycznie będzie chciał się zmienić i zauważysz w nim poprawę. Jeśli jednak nic takiego nie będzie miało miejsca, to uważam, że nie ma sensu się męczyć przez całe życie z kimś takim i fundować swojemu dziecku takiego dzieciństwa, w którym będzie słyszało jak tatuś wyzywa mamusię, jak jej nie szanuje i jaka ona jest smutna. To dla dziecka naprawdę nic dobrego i lepiej, żeby wychowywało się w rozbitej rodzinie, ale ze szczęśliwą matką, niż w pełnej, ale takiej w której nie ma szacunku i miłości. Dałaś mu szanse na osiągnięcie jakiegoś porozumienia, od odtrącił Twoją rękę i kolejny raz zachował się jak szczeniak, myślę, że samo to dużo znaczy i naprawdę szkoda życia Twojego i Twojego dzieciątka na marnowanie go u boku kogoś takiego..
  9. Żoo my wybraliśmy koła pompowane. Każdy doradzał taki wybór- chociaż jeśli mam być szczera, to nie wiem dlaczego są one rzekomo lepsze od piankowych. W każdym razie kupiliśmy pompowane. Ja słyszałam dużo dobrych opinii o wózkach Bebetto i polskiej firmie Tutek. Te tutki widziałam na oczy i bardzo mi się podobały. Fajnie dopracowane i moim zdaniem nie brakowało im niczego w porównaniu do tych zagranicznych firm. Krysia jeśli chodzi o glukozę, to wszystko zależy od laboratorium i zasad jakie tam mają. W jednych wyniki są podawane od razu, ew. za kilka godzin, ale spotkałam się też z takimi, gdzie wyniki są do odbioru dopiero po kilku dniach. Musisz zapytać po prostu, jak to wygląda u Ciebie :)
  10. Atram współczuję tej glukozy :/ Może trzeba było się z tą kobietą dochodzić i powiedzieć jej ile faktycznie minęło czasu i że kontrolujesz to na 2 zegarkach? Ech, obyś tylko nie miała tej przyjemności powtarzania tego badania :/ Co do mojego coombsa, to pierwszy miałam robiony zaraz na początku ciąży jakoś chyba koło 10 tygodnia, a teraz powtórka. Już nawet nie chciałam dopytywać tej ginekolożki po co to mam robić, ale właśnie dzwoniłam do laboratorium i mi powiedziano, że wynik jest w porządku, przeciwciał nie produkuję, więc wyszło tak, jak się spodziewałam :)
  11. No tak Wigga, teoretycznie wszystko jest możliwe i nawet takie poronienie we wczesnym etapie ciąży również (co oczywiście wykluczam, no ale powiedzmy ;) ), ale podczas pierwszego badania nie wykryto żadnych przeciwciał, więc wierzę, że i tym razem tak będzie :)
  12. Mnie z kolei lekarka kazała powtórzyć odczyn Coombsa i zbadać te przeciwciała ponownie. Zastanawiam się tylko po co? Mam wprawdzie grupę krwi - a mój mąż + ale to nasze pierwsze dziecko. Nie byłam nigdy w ciąży, nie roniłam, nie usuwałam dziecka, więc nie rozumiem, jakim cudem mogłabym te przeciwciała produkować? Słyszałyście o czymś takim dziewczyny? Oczywiście zrobiłam to badanie- przy okazji pękła mi żyła i czekam teraz na wyniki, zakładając, że wszystko będzie w porządku, ale i tak jestem ciekawa, zasadności wykonania tego badania.
  13. Eve ciężko na tym zdjęciu wypatrzeć, czy faktycznie widnieje tam druga kreska. Jeśli jednak Ty na żywo ją dostrzegasz, to powinnaś udać się do jakiegoś laboratorium w celu wykonania bety z krwi. Tak naprawdę będzie to najbardziej miarodajnym dowodem na to, czy jesteś w ciąży, czy też jednak nie :)
  14. Zawsze możesz pójść do najbliższego laboratorium i zrobić sobie betę z krwi. Ale wydaje mi się- tak jak wcześniej piszącym, że to ciąża :)
  15. Ja po swojej wizycie w sumie niczego nowego się nie dowiedziałam. Ale taka to wizyta bez usg :/ Szyjka bez zmian, krótka, ale twarda i zamknięta. Nadal mam odpoczywać i dbać o siebie. Wyniki krwi ciut mi się poprawiły, ale nadal muszę stosować dietę bogatą w żelazo. Za to mocz mam już w porządku i w końcu nie dostałam recepty na żadne globulki :) Krzywą mam zrobić w terminie 17-21.07 więc mam na to jeszcze sporo czasu. Teraz na cito muszę pobrać krew i zbadać odczyn Coombsa. Myślę, że żadnych przeciwciał nie będzie, ale skoro muszę, to zrobię. Niestety znów wracają mi bóle głowy:( 1 trymestr i początek 2 to były nieustanne migreny, przez kilka tygodni miałam spokój, a od 3 dni znów mnie pobolewa :/ Mam tylko nadzieję, że migreny nie wrócą :( Co do zakupów, to też jeszcze sporo mi brakuje, ale myślę, że w lipcu podgonię wszystko, a czego nie kupię, o czym zapomnę, to będziemy kupowali na bieżąco :)
  16. W ogóle sobie tym nie zaprzątaj głowy, tylko skup się na tym, co teraz najważniejsze- maluszku i samej sobie :) Spokojnej ciąży i zdrowego dzieciątka życzę:)
  17. Ja też mam wizytę w czwartek Ale bez usg, tylko badanie ginekologiczne, omówimy wyniki i inne takie. Pewnie dostanę skierowanie na glukozę, ale w ogóle się nią nie martwię. Nie wiem dlaczego, ale wszędzie gdzie czytam, to dziewczyny załamane tą glukozą, a ja sobie myślę, że to nie może być aż takie złe. Mam nadzieję, że rzeczywistość brutalnie nie zweryfikuje mojego myślenia o tym 12.07 jestem umówiona na usg, więc sobie podejrzę co tam słychać u malutkiej, no i najważniejsze- jak wygląda wytrzewienie. Ostatnio całkiem przyzwoicie się to prezentowało i mam nadzieję, że tym razem też usłyszę, że jest ok.
  18. Atram gdzie Ty schowałaś te 16 kg? A może się machnęłaś i złą cyfrę wpisałaś? Z jaką wagą startowałaś? Pytam, bo na tym zdjęciu w ogóle nie widać tych kilogramów. Ja przytyłam od początku 6 kilogramów, a mam wrażenie, że brzuszek mam niewiele mniejszy od Twojego ;)
  19. ulunia83 tak naprawdę ZUS może "przyczepić" się do każdej ciężarnej na zwolnieniu, zarówno do tej pracującej od lat w swojej firmie, jak i takiej, która umowę ma od niedawna. Kwestia umowy nie ma wiele do rzeczy. Wszytko odbywa się tak, jak powinno. Dostałaś umowę, popracowałaś ile się dało i z konkretnych wskazań medycznych idziesz na zwolnienie. Ja bym na Twoim miejscu nie panikowała. Kontrola może się zdarzyć, ale chodząc od lekarza masz prowadzoną dokumentację medyczną w której specjalista na pewno uzasadni zwolnienie. To leży również w jego interesie, ponieważ za bezpodstawnie wystawiane zwolnienia on również ponosi odpowiedzialność. Tak więc niczym się nie przejmuj, a już wezwaniem na komisję najmniej :)
  20. Wirgi akurat ja się opinii mojej położnej nie obawiam. Tzn. wierzę, że poleci mi coś naprawdę dobrego i niezbędnego. Znamy się długo, pracujemy razem, ona jest młodą osobą, cały czas się dokształca, więc jestem spokojna o to, że nie doradzi mi syfu. Sama zresztą mi się kazała wstrzymać z zakupem kosmetyków, żebym nie nakupiła niepotrzebnych rzeczy. Blog sroki czasem odwiedzam i poczytuję co tam poleca, szczerze powiedziawszy nie przepadam za tymi kolejnymi blogami "specjalistek i specjalistów" od wszystkiego, ale coś tam czasem mądrego wyniosę z tego jej pisania :)
  21. Ja się rozglądam za tym rożkiem dla małej, ale jest chyba tego wszystkiego za dużo i nie mogę się zdecydować :o Generalnie uważam, że rynek jest tak napakowany tymi dzieciowymi gadżetami, że naprawdę wybranie między milionem tych przeróżnych rzeczy czasem przyprawia o zawrót głowy. Mam nadzieję, że jak już od koleżanki dostanę te ciuszki, to będzie mi łatwiej dokupić to co wg. mnie brakuje, niż walczyć z tym teraz. No i jeszcze pozostaje kwestia kosmetyków. Jak czytam sobie przeróżne "mądre" artykuły to wychodzi mi na to, że noworodek potrzebuje większej ilości kosmetyków, niż dorosła kobieta :o Krem do tego, krem do tamtego, maść taka i jeszcze jedna, taka zasypka, taka oliwka. No żarty.. Co z tego, że to wszystko ładnie pachnie i wygląda, jak pewnie ponad połowa nie zostanie użyta? Czekam na spotkanie z moją położną i obgadamy temat kosmetyków, żebym kupiła tylko to, co jest naprawdę potrzebne, a nie dała się nabić w butelkę :)
  22. Sonosono a nie pytałaś lekarza na wizycie jakie są normy? Najlepiej byłoby porozmawiać z fachowcem i poprosić go o interpretacje wyników. Mnie mój lekarz powiedział, że czasem ta przezierność wychodzi większa, bo dziecko podczas badania odegnie się trochę do tyłu. Z naszego punktu widzenia, to nic takiego, a może zawyżyć wynik. Dlatego warto porozmawiać z lekarzem, a nie bazować tylko na wiedzy z internetu, bo tu to wiesz, różne rzeczy można wyczytać. Głowa do góry, musisz wierzyć, ze wszystko będzie dobrze :)
  23. Żoo no ja wiem, że jak ktoś się uprze, to wymyśli zdrobnienie dla każdego imienia, ale myślę sobie, że przy Idze nie powinno być głupich pomysłów. Laurka przy Laurze wg. mnie brzmi fatalnie i bałam się właśnie tego, że ktoś będzie wołał na moje dziecko określeniem, które mnie drażni. A wiem, że tłumaczenie ludziom czegokolwiek nie ma najmniejszego sensu. Ja planuję kupić rożek z usztywnieniem. To nasze pierwsze dziecko i wydaje mi się, że mojemu P. będzie nieco łatwiej brać małą na ręce na samym początku za pomocą rożka. Może i się mylę i okaże się, że on sobie świetnie radzi, ale na wszelki wypadek kupię, żeby później nie kombinować. A co do ubranek, to koleżanka z pracy w lutym urodziła córkę i obiecała mi dać te maleńkie ubranka po swojej małej. Tak więc czekam na informacje od niej, przejrzę co tam mi da i dokupię ewentualnie to, co będę uważała za konieczne. Sama kupiłam już kilka ubranek, ale to tak dla własnej przyjemności :) Z resztą poszczekam na tą paczkę od niej :) Co do upałów, to mnie za bardzo nie dokuczają. Ostatnie 2 dni urządzałam sobie spore spacerki i o dziwo czułam się dobrze :) Ze spaniem mam problem, bo nie mogę usnąć ostatnio i męczę się strasznie, nim mi się to w końcu uda. Mam nadzieję, że to stan przejściowy, bo chyba osiwieję :/
  24. Ja na szczęście problemów w zaparciami nie mam, ale też słyszałam dużo pochlebnych opinii o śliwkach zalanych wrzątkiem :) Faktycznie dużo tu chłopców na tej naszej grupie :) My z P. nie mieliśmy pomysłu na imię dla chłopca. Strasznie mnie już to irytowało, bo każdy mój pomysł nie podobał się mężowi i na odwrót :/ No ale okazało się, że będziemy jednak mieli dziewczynkę i tu już poszło jak z płatka :) Jedna krótka rozmowa i stanęło na tym, że będziemy rodzicami Igi :) Bardzo się ucieszyłam, jak już to ustaliliśmy, bo martwiłam się, że zostaniemy z tym problemem do samego porodu Swoją drogą mnie również podoba się Laura, ale gdzieś w pracy usłyszałam chyba jak rodzic zwraca się do córki Laurka i stwierdziłam, że takiego zdrobnienia bym za nic w świecie nie przeżyła, a walka z każdym kto mówiłby po swojemu i tak nie miałaby sensu, więc odpuściłam Laurę i mam tylko nadzieję, że nikt Igi nie będzie głupio zdrabniał i przerabiał
  25. karolina360 jak to możliwe, że jesteś w 27tc a dopiero raz byłaś u ginekologa?? Nie prowadzisz tej ciąży pod nadzorem lekarza? Nie robiłaś wszystkich potrzebnych badań z krwi, moczu, badań usg? Mieszkasz w Polsce, czy gdzieś za granicą? Dlaczego doszło do takiej sytuacji? Powinnaś wybrać sobie ginekologa, który zasadniczo od początku, aż do rozwiązania prowadziły Twoją ciążę. W odpowiednim momencie zlecał potrzebne badania, monitorował rozwój dziecka, stan jego zdrowia. Wszystkie wyniki, kartę ciąży powinnaś mieć ze sobą, gdyż ta karta jest tak naprawdę ważnym dokumentem. Powiedz proszę, dlaczego znalazłaś się w tak nietypowej sytuacji?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...