Skocz do zawartości
Forum

Ana90

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ana90

  1. No po prostu Wirgi bez usg :( Moja ginekolożka jest ginekologiem położnikiem i w sumie nie wiem, czemu nie wykonuje badania usg, a wiadomo, że przecież jej nie zapytam W każdym razie, ona ściśle współpracuje z takim młodym lekarzem, który z kolei specjalizuje się ultrasonografią i wykonuje wyłącznie usg- nic więcej nie robi. No więc na usg chodzę do niego- on wiadomo, dużo podczas badania mówi i tłumaczy. A z wszelkimi wynikami, badaniami ginekologicznymi, cytologiami i i resztą rzeczy związaną z prowadzeniem ciąży chodzę do tej pani ginekolog. Płacę przez to podwójnie, ale chcę by prowadził moją ciążę taki lekarz, którego później spotkam w szpitalu i który najprawdopodobniej wykona mi cc. No więc jutro umówię się do tego od usg, a na wizytę kolejną do gin. mam się zgłosić dopiero 8.06
  2. Merenka gratuluję córeczki:) Ja też po wizycie u ginekologa. Ale wiecie, jak lekarz nie wykonuje usg, to to taka wizyta bez rewelacji. Wyniki mam dobre, po badaniu stwierdziła, że też wszystko jest w porządku i dokładnie mi powiedziała, w jakim terminie mam się umówić na połówkowe. Jutro będę dzwoniła do lekarza u którego chcę się umówić i myślę, że pod koniec maja będę miała tą długo wyczekiwaną wizytę :) Mamotrójki coś się ostatnio nie odzywasz. Daj znać, czy wszystko u Ciebie w porządku?
  3. Ojeju, jak się ładnie za główkę trzyma :)) Śliczny obrazek :) Gratuluję mamo Franka :) Niech rośnie duży i zdrowy :)
  4. Merenka już chyba nie ma na to szans. Jeszcze jak w 11, początek 12 tygodnia jest to widoczne, to jakieś szanse są, ale później już nie, bo brzuszek się normalnie "zamyka" w sensie, że powłoki całkowicie tworzą i nie ma możliwości, żeby jelita same "weszły" do środka. Nie operuje się tego prenatalnie, więc pozostaje czekać na poród. Rozwiązuje się ciążę za pomocą cc i operuje dziecko. Po drodze można jeszcze wymieniać wody płodowe, żeby te jelitka przebywały w miarę czystym otoczeniu, ale temat jest sporny. Jedna szkoła zaleca i twierdzi, że warto to robić, druga odradza. Ja chyba raczej się na to nie zdecyduję. Ryzyko jest min. takie, że wymiana może spowodować akcję porodową, a mojej lekarce zależy na tym, żeby maksymalnie donosić ciążę. Wiadomo, że operacja będzie dla organizmu dziecka obciążeniem, dlatego zależy nam na tym, żeby było ono maksymalnie jak największe. Każdy gram jest cenny, więc lepiej urodzić np. w 38 tyg. niż nagle, podczas wymiany wód w 34 tygodniu.
  5. Czarna od 13 tc mamy zdiagnozowane wytrzwienie u dziecka.
  6. Ja myślę, że trochę tak przeżywam, ze względu na diagnozę małego. Niby staram się podchodzić do tematu na chłodno, ale nie do końca mi to wychodzi. A co po Polski, to może faktycznie system jest taki, że się wzajemnie nakręcamy, przeżywamy, domagamy Bóg wie czego. Coś w tym jest na pewno.
  7. Aaa dziewczyny, zapomniałam Wam wcześniej napisać, że siedziałam dziś w pracy i tak mi po głowie chodziło to, że ostatnie usg miała miesiąc temu i że w sumie tak długi okres czasu bez żadnych wieści o tym, co tam u dziecka słychać, mnie po prostu denerwuje. Dorwałam swoją nieocenioną położną Edytę, pogadałam z nią, a ona zaprosiła mnie do ginekologicznego na szybkie ktg. Boże dziewczyny, nawet nie wiecie, jak ten odgłos bijącego serduszka na mnie podziałał. Cały stres ostatnich dni uleciał w zapomnienie. Edyta powiedziała, że jeśli chodzi o serduszko, to bije książkowo i że nie mam już się czym denerwować. Naprawdę mi ulżyło :) Ja nie wiem, jak np. moja mama w ciąży chodziła i nie fiksowała Bez usg, bez ktg i innych cudów. Także myślę, że do połówkowego dotrwam, a gdybym za jakiś czas znów miała potrzebę, to uśmiechnę się do położnej i znów zafunduję sobie szybką sesję tej melodii dla moich uszu :)
  8. Witaj poziomkowa na naszym paździrnikowym pokładzie ;) Gratuluję maluszka i życzę by się zdrowo rozwijał :) Jak widzisz, plotkujemy sobie tu o tym i o owym i zapraszamy wszystkie mamuśki niecierpliwie czekające na październikowe wydarzenia ;)
  9. Atram, mały też wydaje się być zdziwiony tym faktem Najważniejsze, że jest zdrowy, a cała reszta pewnie nie ma większego znaczenia ;) Ja w czwartek mam wizytę u swojej ginekolog i pewnie ustalimy termin połówkowego. Jestem już trochę zniecierpliwiona, bo ostatnie usg miałam równo miesiąc temu, gdy leżałam w szpitalu. Do połówkowego jeszcze z 2-3 tygodnie, więc trochę czasu minie, nim dowiem się znów, co tam u malucha słychać. Poza tym wczoraj znów dopadła mnie migrena. Jak nie przeziębienie, to łupanie w głowie :/ Jeszcze prawie pół roku tej ciąży przede mną i jeśli te migreny będą pojawiały się z taką regularnością, to nie wiem, jak to wytrzymam :/ Na szczęście dziś wszystko jest w porządku i na 13 mogę iść do pracy zająć się czymś ciekawym w końcu : ) Życzę Wam wszystkim miłego i ciepłego dnia!
  10. Jeju Zoo z mojego pkt. widzenia, to dobrze ze napisalas swoje uwagi, bo o ile o wadze wozka pomyślałam, o tyle wielkości gondoli w ogóle nie bralam pod uwage. Także, ja naprawdę dziękuje Ci są te wskazówki :) Merenka cóż, ja tez nie jestem w stanie odgadnąć co ten Twój bobas skrywa;) Ja patrzylam na swoje USG i wydaje mi się ze chłopak, ale to pewnie dlatego, ze lekarz podejrzewał chłopaka i na pewno się tym sugeruje. USG bede pewnie robiła za jakieś 2-3 tygodnie dopiero, wiec póki co tez pewności nie mam. Mam za to nadzieje, ze podczas badania bobas pokaże się w pełnej krasie:)
  11. Mamatrójki, super ten wózek! Widziałam nieco podobne, tylko innej firmy, ale tu widzę jest tyle opcji kolorystycznych do wyboru, że szok! Taki biało-czarny- cudeńko:) Muszę poczytać, czym różni się ten, który ja widziałam, od tego Twojego (Zapewne głównie producentem) i wezmę go pod uwagę ;) Co do szpitali, to niby każdy rząd stawia na politykę "pro rodzinną" a tak naprawdę nikt nie pomyśli, żeby porządnie zająć się sprawą szpitali i tym, jak wyglądają w nich porody. Kogo by nie zapytał, o jakim szpitalu nie czytał, to złe opinie przeważają nad tymi pozytywnymi. Ja rozumiem, że nie każdemu się dogodzi, ale to co się wyprawia na tych naszych porodówkach, to jest żenada. Gdyby zacząć zmiany od wdrożenia pewnych standardów- ale nie na piśmie, lecz realnie, na pewno poniekąd wpłynęłoby to na dzietność w naszym Kraju. Nie twierdzę, że byłby to przełom, ale na pewno miałoby to wpływ na ilość urodzeń w Polsce. A tak, to każda w naszej sytuacji siedzi w nosem w Internecie, wypytuje koleżanki i znajome i musi zbierać opinie na temat tego, do jakiego szpitala nie podchodzić na mniej niż kilometr, a w którym jest znośnie. Masakra :/ Merenka i co tam u siebie wypatrzyłaś? Chłopak, czy dziewczynka ;)
  12. No właśnie mój P. też uważa, że jeszcze ze 2 miesiące możemy poczekać. Ja jestem zdania, że takie drobniejsze rzeczy jak rzeczy do higieny można zacząć już kompletować. Ale też zacznę robić coś więcej, niż tylko listę, po usg połówkowym. Chcę zyskać pewność, że wszystko jest w porządku, że syn, to na pewno syn i może wtedy zacznę się rozglądać gdzie i co najkorzystniej kupić :)
  13. A ja właśnie usiadłam z zeszytem i długopisem i zaczęłam robić listę rzeczy, które musimy kupić. Od wózka i łóżeczka, po waciki i artykuły do pielęgnacji. Nie powiem- sprawiło mi to sporo radości Pewnie już mniej się będę cieszyła, jak z konta zaczną znikać mi pieniądze, ale jestem podekscytowana Planuję po połówkowym rozpocząć pierwsze zakupy, żeby nie zostawiać sobie wszystkiego na ostatnią chwilę. Mam nadzieję, że dzięki temu, że wszystko zamierzam notować, a w razie wątpliwości konsultować z kimś bardziej doświadczonym, uniknę sytuacji, w której nakupię masy niepotrzebnych rzeczy. Ekscytacja ekscytacją, ale mam nadzieję nie dać się zwariować :) A jak u Was dziewczyny? Przymierzacie się już do organizowania wyprawki? A może już pierwsze zakupy za Wami? :)
  14. Dziewczyny, musimy wierzyć, że to tylko chwilowe pogorszenie formy i że siły wrócą Wam raz-dwa :) Mnie nadal trzyma przeziębienie- z gardła przeszło mi na nos. I mam taaaaaaki katar, że ciężko opisać. Ale myślimy pozytywnie, tylko to może nas teraz uratować ;)
  15. Hej Hanka :-) Witaj na pokładzie ;-) Gratuluję pakieciku;-) Na pewno bliźniaki, to nie lada wyzwanie, ale ilez radości :-)
  16. Natalina2003 gratuluję dzidzi :) Co do zwolnienia, to na bank bez problemu je dostaniesz. Opowiedz lekarzowi o poprzednich ciążach, o tym dlaczego rodziłaś przed czasem, zaznacz gdzie pracujesz- wiadomo, że praca z przedszkolakami, to nie to samo, co np. praca w księgowości ;) Myślę, że mając te wszystkie informacje bez trudu otrzymasz zwolnienie. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach świadomość lekarzy jest już tak duża, że sami wolą zaproponować zwolnienie i mieć pewność, że nie narażają pacjentki na konieczność męczenia się w pracy :) Najważniejsze jest przecież teraz Twoje dobro i Twoje zdrowie :)
  17. Hej :) Ja spodziewam się swojego pierwszego dziecka i odkąd tylko się dowiedziałam, że jestem w ciąży planowałam rodzić ze znieczuleniem. Ostatecznie wiem już, że będę miała przeprowadzane cc, jednak gdyby nie ten fakt, to na pewno wybrałabym znieczulenie. Myślę, że każda z kobiet (zwłaszcza tych będących, w ciąży pierwszy raz) powinna dobrze się zastanowić, czy czuje się na siłach by temu podołać. Ja znając siebie, swój organizm i odporność na ból na wszystkie zadane samej sobie pytania odpowiedziałam- nie. Strach związany z bólem wprowadzał mnie w odrętwienie już dawno temu. Wiem, że jestem słabo odporna na ból i postanowiłam, że nie będę się oszukiwała i zgrywała bohaterki, tylko jeśli istnieje taka możliwość, to zdecyduję się na znieczulenie. Nie chciałam po latach wspominać porodu jako koszmaru związanego, z ogromnym bólem. Jeśli jednak czujesz się na siłach, wiesz, że jesteś odporna na różnego rodzaju bóle i masz poczucie, że masz siłę i odwagę, by się z tym zmierzyć, to może warto spróbować? Ostatecznie zawsze może być tak, jak piszą dziewczyny- że podczas samego porodu stwierdzisz, że nie dasz rady i wtedy poprosisz o znieczulenie. A co do położnych, to myślę, że też nie można skupiać się za bardzo na tym, czy umiejętnie się wkują, czy też może nie dadzą rady. Znieczulenie już od jakiegoś czasu jest dostępne w naszym Kraju na życzenie, osoby pracujące na porodówkach robią to na pewno częściej, niż nam się wydaje, więc musimy założyć, że wiedzą co robią i umieją to robić. Martwiąc się jeszcze ich kompetencjami mogłybyśmy zwariować. Trzeba wierzyć, że one znają się na swojej robocie i skupić przede wszystkim na sobie i swoim dziecku :)
  18. Biorę ten prenalen w tabletkach na ból gardła, ale niestety efekt jest zerowy. Do tego kupiłam jakiś aerozol również na gardło, który miejscowo trochę łagodzi ból, ale to wszystko jest chyba takie delikatne, że szkoda gadać. Majówka, majówka, a ja siedzę w dresie w domu, wygrzewam się, piję hektolitry herbaty z miodem/malinami i żyję nadzieją, że może w końcu mi się poprawi :( Pocieszam się tym, że pogoda nie zachęca do spędzania czasu na dworze. Gdyby było ciepło, pewnie byłabym jeszcze bardziej zdołowana. A Wy dziewczyny jak spędzacie weekend majowy? Wyjazdy, czy może stacjonarny odpoczynek w domku? :)
  19. Och z tą lipą, to jest lipa Moja mam nazbierała w ubiegłym roku maaasę lipy, z drzewa w swoim ogrodzie. Wiecie- bio, eko i inne takie ;) Pozbierała, nasuszyła, spakowała i schowała.. Schowała tak dokładnie, że nigdzie nie może jej znaleźć. Przeszukała każde możliwe miejsce i wygląda na to, że lipa dostała nóg i wyszła. Właśnie wtedy, gdy jest mi tak potrzebna :o Wspomagam się więc herbatką z malinami, na zmianę z herbatką z miodem. Do tego ziołowe tabletki na gardło i Zdrowaśki o szybki powrót do formy. Najgorsze jest to, że jak się człowiek przyzwyczai do takich szybkich rozwiązań, jak np. saszetka fervexu (albo inne tego typu cudo) stawiająca błyskawicznie na nogi, to teraz takie leczenie się czosnkiem, ziołami i malinami- które niestety nie przynosi natychmiastowych efektów, jest sprawdzianem z cierpliwości i psychicznej siły. Myślę, że to pewnie takie preludium do tego, co będzie, gdy już dziecko pojawi się na świecie
  20. Słonko, słonko, a mnie przeziębienie dopada:-/ Czuję się osłabiona, boli mnie w kościach i ogólnie jestem rozbita:-( Podpowiedzcie kochane, czym się mogę bezpieczenie podratować?
  21. Krysia masz rację, chyba jesteśmy na podobnym etapie. I tydzień ciąży porównywalny i odczucia również :) Ja też nie czuję jeszcze ruchów malucha i zastanawiam się, kiedy pierwszy raz coś wyczuję :) Wg. mojej wiedzy to połówkowe między 18 a 22. Ale teraz widzę, że w internecie różnie podają. Mnie w każdym razie lekarz zaleca właśnie pomiędzy 18-22. Myślę, że pewnie, że nie wytrzymam jakoś specjalnie długo i niebawem już zarezerwuję sobie termin, żeby jak najszybciej dowiedzieć się, co tam w brzuchu słychać i jak bobas się rozwija.
  22. Czarna, jesteś pod opieką lekarza, który zdaje sobie sprawę z konfliktu i występujących przeciwciał, wiec myślę, nie ma się co nakręcać. On wie co robić, a Ty po prostu musisz zdać się na niego, słuchać zaleceń, wykonywać badania i wierzyć, że wszystko będzie dobrze. I na pewno tak właśnie będzie. Sama dobrze wiem, jakie obrazki potrafi nam podsunąć wyobraźnia, ale musimy mieć nadzieję, że mimo występujących problemów wszystko się dobrze skończy :)
  23. U nas również występuje konflikt. Przeciwciał nie wytwarzam, bo to moja pierwsza ciąża. Ty piszesz, że masz już dziecko, jaką ma ono grupę krwi? Jeśli dodatnią, to po porodzie powinnaś otrzymać immunoglobulinę po to, by zabezpieczyć koleją ciążę. Jeśli tak było w Twoim przypadku, to wszystko powinno być dobrze i nie masz powodów do obaw.
  24. Mówisz, ze pozniej może być jeszcze gorzej, niż teraz? Wygląda na to, ze tak jak już kiedyś pisałam- może jak młody będzie miał ze 20 lat, to trochę wyluzuje;)
  25. Wigga, raz oszczędza nerwów, a raz dodaje. Jak ze wszystkim są i plusy i minusy. Teraz wymyślam i często się stresuje, ale jak już młody będzie na świecie i będziemy w domu, to o tyle będzie lepiej, że dostęp do pediatry pewnie będę miała ułatwiony. Myślę, że dopiero wtedy odczuję pozytywne strony tego zawodu :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...