W niedziele mój mąż zabrał na cały dzień Oskarka a ja zostałam w domu i sprawdzałam kolokwia. Po zdjęciach widzę że bawili si super. Oskarek wrócił z taką kosiarką do pchania, taką za parę złotych ale zabawę ma od rana do wieczora, jeździ po całym mieszkaniu i mówi, że to brum:-)) Mam nadzieje, że jutro pogoda si poprawi i wreszcie będzie można iść na porządny spacer, a jak nie to przynajmniej jutro mamy basen to coś się będzie działo:-)