-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Aniołek Łysego
-
witam nową mamusię... ja poproszę resztę mam tych których jeszcze nie wpisałam w pierwszym poście o przypomnienie się wraz z terminem porodu :) jeszcze kilka dni i zamykamy listę... a potem to już sierpnióweczki się zaczną
-
piękny dzień dziś był :) 17 stopni skusiło nas na lody a co tam... jeszcze chyba w listopadzie lodów na dworze nie jadlam do tego spacer i dzień skończony... ja dziś miałam zmiany nastrojów.. kacper mnie najpierw rozśmieszył do łez i po chwili śmiechu usta wygięły się w podkowę i poszłam do sypialni wyć... z całą rolką papieru toaletowego a tu moje Serduszko
-
Paraliżujący strach przed porodem...
Aniołek Łysego odpowiedział(a) na ktosiaczek8 temat w 9 miesięcy, ciąża
ja też jak chyba każda z nas bałam się i boję się porodu... jednego babola urodziłam... szykuje się wlaśnie kolejny... i znów mam rodzić dr niby boli, niby krew, niby nacięcie krocza, niby stękanie, krzyki itp jak to czasem pokazują... ja nie pamiętam tego bólu... i ile szczęścia, radości, miłości i samych pozytywnych fluidków dostarcza w jednej sekundzie... bać się trzeba to normalna reakcja na nieznane... a dlaczego boję się kolejnego porodu... bo żaden porod jak i ciąża nie są takie same trzymam kciuki -
ezelka nie nie źle mnie zrozumiałaś :) o gorączce nie wspomniałaś :) chyba że o ikonkę chodzi... to nie skojarzyłam my nie unikamy antybiotyków tak samo jak i leczenie lekarskiego... zawsze stosuję się do tego co mi lekarz mówi... ale nigdy nie musimy antybiotyków stosować... może na niego działają tak dobrze same syropki... no ale tu nie ma nic do dyskusji zdrówka dla kingi
-
curry no niestety tak to jest... pamiętam jeszcze jak młodego urodziłam byl cały w mazi... a położna krzyczy "jaki różowiutki" a ja do niej "jaki różowy?! przecież on siny jest!" do samego końca bałam się że coś się stanie złego :) ja dzisiaj z mega śmiechu się rozwyłam jak glupia... nie moglam opanować się... poszłam do sypialni z rolką papieru toaletowego i tam wyłam.... M. pytał czemu i w ogóle... no to mu znalazłam - Dlaczego płaczesz? - Młody chłopiec zapytał swą mamę. - Ponieważ jestem kobietą. - Odpowiedziała mu. - Nie rozumiem - odpowiedział. Ona go przytuliła i rzekła: - I nigdy się nie dowiesz, ale nie martw się to normalne... Później chłopiec spytał swojego Ojca: - Dlaczego Mama płacze bez powodu? - Wszystkie kobiety płaczą bez powodu. - Było to wszystko co mógł mu odpowiedzieć. Mały chłopiec urósł i stał się mężczyzną i wciąż nie wiedział dlaczego kobiety płaczą. Nareszcie uklęknął złożył ręce i zapytał: - Boże... Dlaczego kobiety płaczą (tak łatwo)? A Bóg mu odpowiedział: - Kiedy tworzyłem kobietę postanowiłem ją uczynić wyjątkową. Stworzyłem jej ramiona na tyle silne by mogła dźwigać ciężar całego świata! Dałem jej nadzwyczajną siłę, pozwalającą jej rodzić dzieci jak również znosić odrzucenie, spowodowane czasem przez jej własne dzieci! Dałem jej stanowczość, która pozwala jej na opiekę nad rodziną i przyjaciółmi. Niestraszna jej choroba! Stworzyłem ją wrażliwą, aby kochała wszystkie dzieci, nawet wtedy, gdy jej własne ją bardzo skrzywdzą! Dałem jej siłę, aby opiekowała się swoim mężem mimo jego wad. Zrobiłem ją z żebra swego męża, tak, aby chroniła jego serce! Dałem jej mądrość, aby wiedziała, że dobry mąż nigdy nie skrzywdzi swej żony. Czasem jednak testuje jej siłę i wytrwałość żony w wierze w niego. Synu, na sam koniec dałem jej również łzę do wypłakania. Jest to jej jedyna słabość! Jeśli kiedyś zobaczysz, że płacze, powiedz jej jak bardzo ją kochasz i jak wiele robi dla innych. I jeśli nawet wciąż płacze, sprawiłeś, że poczuła się o wiele lepiej. Ona jest wyjątkowa! miłego wieczorku
-
witam popołudniowo :) laski wsółczuję wam tych mdłości mam nadzieję że niedługo przejdzie... ja to bardziej dołuję się ciągle myśląc czy małe się dobrze rozwija... taka obsesja... z młodym byłam dziś na spacerku więc może wrzucę coś niecoś Kacper a to ja komuś bo będę pić :)
-
ezelka jeśli kacper chory to w domu siedzi... nie jestem odważna tylko postępuję racjonalnie i bez przesady a jeśli tylko ma katar i kaszel od spływającego katarku to to nie jest powód do separowania go. nawet jak był młodszy to pani doktor powiedziała że katar nie jest przeciwskazaniem do szczepienia. zawsze konsultuję katar i kaszel z lekarzem i stosuję się do tego co mówi moja pani doktor jeśli osłuchowo jest czysty i pani doktor nie widzi przeciwskazań to chodzimy i funkcjonujemy normalnie. a to że dobrze postępujemy widać np pod względem tego że Kacper jeszcze NIGDY nie brał antybiotyku... i mam nadzieję że tak zostanie....
-
witam :) justynka kawką jeszcze aktualna? ezelka ja u kacperka kaszlem i katarem się nie przejmuję... jeśli osluchowo jest czyściutki i gorączki nie ma... mój młody w tygodniu też zasmarkany był ale do przedszkola chodził... dawałam mu witaminki i na infekcje górnych dróg oddechowych pyrosal, do tego maść na noc na wygrzanie i otrivin przed spaniem żeby lepiej mu się oddychało... no i częste spacerki żeby nos się wietrzyl... katar już prawie zniknął a kaszel wczoraj rano był ostatni raz...my wczoraj na imprezie u kolegi kacpra byliśmy wesoło bylo :) za zdrowko naszych skarbów
-
dzień dobry :) życzę spokojnej niedzieli... aduśka jak tylko znajdę gazetkę zakładowa gdzie to napisali to ci powiem dokładnie co tam napisali.. loca witam :)
-
dzień dobry wszystkim :) my już na nogach... wczoraj bardzo późno wróciliśmy ... na urodzinach 4ro latka bawić się do 21.30... co to będzie jak nasze dzieci będą miały 18 lat idę się wykompać i szykować na spacer bo u nas pogoda za oknem piękna...
-
macierzyński to 20 tyg. ale nie wiem czy wiecie u nas w zakładzie poinformowano nas niedawno że na rok przysługuje nam 60 dni opieki nad dzieckiem zdrowym czyli po urlopie macierzyńskim idę jeszcze na dwa miesiąc opieki nad maluszkiem... do niedawna były to dwa tygodnie cieszy mnie to bardzo do tego po wszystkim jeszcze wybiorę urlop zaległy i bieżący i prawie 8 miesięcy będę w domku po porodzie...
-
btg super brzusio :)
-
aduśka u mnie też taki zmęczenie po pracy było... modliłam się na drugiej zmianie o łóżko i nie raz kąpałam się dopiero rano bo wieczorem tylko się rozbierałam i szłam spać... rano zaś nie mogłam oka otworzyć... dobrze że na nocki jako tako wyspana chodziłam... ale za to cały dzien dziecka nie widziałam... curry może przejdzie ci po 12 tc... często jest tak że po pierwszym trymestrze wszystko przechodzi... i wymioty, i zawroty, i zmęczenie, za to dostaje się mega powera i można góry przenosić... trzymaj się dzielnie to tylko kilka miesięcy a potem przytula się ten wielki mały cud
-
dzień dobry wszystkim spokojnego dnia...
-
dzień dobry my już na nogach... dziś w planach urodziny synka przyjaciółki z sierpniówek 2010 a tym samym kumpla naszego kacpra... ja specjalnych zachcianek nie mam ale jem za to wszystko co popadnie... rano zanim zrobiłam sobie herbatę i kanapki zjadłam jabłko... u nas dzisiak kurak na obiad a u was co?
-
radosna wiem wiem że w piewrszej ciązy tak jest... tzn ja do końca w swoich spodniach chodziłam i jakoś specjalnych ciuchów nie miałam trzy bluzki dostałam od kuzynki a tak tuniki swoje miałam i dwie spódnice nosiłam na zmianę ;) a brzuch mi wylazł chyba dopiero w 4tym miesiącu... za to pamiętam do dziś pierwszego koniaka to był ostatni dzień mojego 13stego tygodnia... nikt nie wierzył do póki moja mama nie poczuła w 14stym tygodniu mjego rozbrykanego zbója ciąża to piękne przeżycie... ale na koniec jest już ciężko... skurcze łydek, duszno bo bobas ciśnie się w brzuszku i ledwo dycha się... jak rypnie po żebrach czy żołądku to można paśc na miejscu... a potem poród no ale co ja tu będę smęcić...
-
radosna moja koleżanka w 8mym tygodniu w żadne swoje ciuchy nie mieściła się ;) więc ja ci wierzę... pisałam tylko swoje spostrzeżenia :) mój brzuch też już ciut widoczny ale spodnie rozpinam tylko na siedząco... a po domu łażę w dresach ;) dobrze że ciążowe moje są schowane ;) najbardziej cieszę się że na ostatnie miesiące można będzie smigać w lżejszych ciuchach...
-
mój też wie co to słodycze... babcie rozpieszczają ja z moim M. umiarkowanie... dziś zjadł lizaka a wcześnie to nie pamiętam kiedy dostał cos słodkiego... nie liczę deserków, kisieli czy temu podobne...
-
mbeamacie racje ze Malenstwo jest najwazniejsze. w polsce jest inny system i ginekologa znajdzie sie czasami 5 na jednej wiekszej ulicy. w uk tak nie ma i nawet nie wiem gdzie mozna znalezc tu prywatnie lekarza - procz Londynu oczywiscie i Portlan Hospital i Harley street lekarzy. nie rodzilam w polsce i chyba bym sie nie odwarzyla. moje kolezanki mialy porownanie i stierdzily ze prywatnosc w brytyiskim szpitalu byla czyms czego w polsce nie zaznaly. kazda kobieta tu ma wlasny pokoj jak rodzi i nikt sie nie blaka i nie slychac krzykow z innych salek. za zadne znieczulenia sie nie placi ani jakies antybiotyki i dodatkowe badania. moze czasy sie obecnie zmienily i w polsce tez uszanowana jest prywatnosc kobiet rodzacej - tu nawet po porodzie, wspomniana wczesniej kolezanka miala wlasny pokoj jak jej synek byl w special care unit, by nie bylo jej przykro jak inne matki byly ze swoimi dziecmi. pamietam jak mi kumpela opowiadala przed porodem jak to jej porod wygladal w polsce, ona zwijala sie z bolu a polozna do niej ze musi bolec. po takich opowiesciach to ja chcialam cesarke na zyczenie - bo nie kazdy ma takie szczescie ze urodzi w 2-4godziny i 3 godziny po porodzie jest juz w domu i piecze ciasto. a mam taka znajoma - 2 razy rodzila do poludnia a wieczorem juz swietowala w domu narodziny dziecka. ja w szpitalu bylam tydzien a porod nie mial konca i byla cesarka ostatecznie. a widzisz bo moja znajoma rodziła w UK i była oddzielona od drugiej rodzącej i jej męża parawanem... mąż sobie mógł zaglądać między nogi koleżanki jedząc w tym samym czasie kanapkę... w pl też są osobne pokoje dla rodzących... moja kuzynka rodziła w opolu i trzy razy była w osobnym pokoju... po porodzie była sama w sali a mąż mogł być przy niej cały dzień...nie można tak porównywać opieki... w cale nie jest pl taka zacofana co do cesarki to ja NIGDY W ŻYCIU!!!!!!! rodziłam naturalnie poród był ciężki ale nie żałuję... po kilku godzinach już mogłam chodzić i karmić na siedząco... a cztery dni po porodzie prawie biegałam... milly śliczności... już widać że tam jest śliczna mała kruszynka 1.Idź na Google Mapy 2. Daj "Pokaż trasę". 3. Napisz Japan jako miejsce początkowe 4. Napisz USA jako cel. 5. Idź na 27. punkt Twojej drogi,a jak się zaśmiejesz, to prześlij to dalej /jedziemy na wycieczkę? mamma ja stosowałam antybiotyk w ciąży myślę że takie jednorazowe użycie nie będzie miało złego wpływu na maluszka ezelka nie przemęczaj się za bardzo trzymam kciuki za maleństwo... kacper je płatki myjemy zęby i będziemy go pacyfikować...padam dziś tak samo jak wczoraj... ojjjj gorzej jest tym razem...
-
co do brzuszka to ja mam nadzieję wyglądać tak jak w pierwszej... startowałam z 56 na koniec miałam 65 kg... +9 kg. jak wychodziłam ze szpitala to już nie było widać że w ciąży byłam... tylko później nie mogłam opanować chudnięcia i tak teraz startuję z 54 kg
-
witam wieczornie my dziś dzień kacperkowy młody dostał autko za grzeczne zachowanie i pochwały w przedszkolu i byliśmy na frytkach... fajnei było zaraz go pacyfikuję... i sama też idę spać... amithia fajnie z wizytą... czekam na kolejne dobre wieści... witam nową mamusię... ja dziś bez sił i weny... jutro z rana zaktualizuję naszą listę na pierwszej stronce :)
-
dzień dobry:) my już po śniadaniu... ogólnie ciągnąc wczorajszy temat to wydaje mi się że opieka w pl jest lepsza niż w UK lub IR cieszy mnie to że moje dziecko mimo iż ma 2 cm jest traktowane jak ktoś najważniejszy i że już należy mu się odpowiednia opieka... jest to przecież najbardziej bezbronna istota mimo że jest jej tak dobrze w naszym brzuszku... ja w ciąży też nie miałam robionych 150 razy usg... miałam dla stwierdzenia ciąży w 7mym tc potem w 13tc dla zrobienia pomiarów, potem w 24 znó pomiary czy maluszek zdrowy i potem po 30 tc miałam... z to i tak nie uchroniło mojego malucha i mnie przed ciężkim i dlugim porodem... lekarz gdy zorientował się jak młody jest ulożony powiedział że już za późno na cc... dla mnie takie kontrolowanie naszych dzidziusiów to tylko dobrze... moim zdaniem...no to se popisałam... miłego i spokojnego dnia idę szykować dziecko do przedszkola i potem zakupy
-
dzien dobry ja własnie wchłaniam sniadanie z młodym... candys no tak wlasnie myślałam ale wolałam się upewnić cieszę się że będziecie mieli bobaska :) co do zachcianek to na szczęście ja nie mam... ogólnie lubię sobie pojeść szczególnie fast foody i smażone miecho... ale żebym musiala coś zjeść to tak nie mam radosna a to nie wiedzialam że taniej jest... może sobie spojrzę na takie apteki śmigam szykować młodego do przedszkola i potem zakupy...
-
dobranoc i spokojnej nocki
-
dobranoc i spokojnej nocki