Skocz do zawartości
Forum

Agataa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Agataa

  1. Moniek - dwie moje przyjaciółki bardzo polecają Bepanthen, i sroka też bardzo pozytywnie się o nim wypowiada - chodzi o wersję Bepanthen Baby Extra maść, więc zamówiłam. Wisienka_1 - nam położna mówiłam, że wit K dziecko dostaje w zastrzyku w szpitalu i nie ma potrzeby już suplementować Ja podobnie jak Karolina dorzuciłam do koszyka w Gemini malutkie opakowanie mleka modyfikowanego, kosztuje grosze, niech będzie na wszelki wypadek A z Rossmana zamówiłam chusteczki nawilżane Babydream - chyba nawet któraś z Was je kiedyś polecała :-) i tu również opinia sroki sprawiła, że wzięłam te Extra Sensitive. Poza tym seria Babydream ma fajny olejek przeciw rozstępom - dobry skład, a sporo tańszy niż Nacomi, więc wzięłam na wypróbowanie (nie widziałam go wcześniej w żadnym Rossmannie, dopiero w drogerii internetowej znalazłam) A, i w Gemini mają małe opakowanie Pampers Premium Care New Baby - 22szt, gdyby któraś szukała (większość sklepów ma duże opakowania)
  2. rowerzystka - mamą jeszcze nie jestem, ale mam wieloletnie doświadczenie z AZS, więc znam nieźle te kosmetyki, wiele na sobie testowałam ;) Ja kupiłam do mycia Dermedic Linum Baby i Oillan Baby (oba są od 1. dnia życia), mam też malutki krem/ balsam Oillan Baby - zamierzam wypróbować. Nam również położna odradzała Sudocrem do stosowania na co dzień, on się sprawdza w razie problemów (zaczerwień, odparzeń). Oprócz tego tak jak Asia mam Ocatnisept i sól fizjologiczną. Do buzi krem z filtrem to dobry pomysł - w końcu zaraz po tym, jak urodzą się nasze maluszki, przyjdzie lato :)
  3. Asia - to możemy sobie podać rękę, bo mnie męczy podobne cholerstwo... :-( Mam nos zatkany i zawalone zatoki. Całe szczęście dzisiaj szwagier przyjechał, żeby po południu psa wyprowadzić, to przynajmniej nie musiałam wychodzić na dwór, bo wieje podobno mocno. Kuruj się! Dziewczyny, uważajcie na siebie, bo podobno sporo wirusów wokół krąży!
  4. Dziękuję Wam za wsparcie! Ja za namową moje dr pojechałam wczoraj do szpitala, zrobili ktg i bardzo szczegółowe usg, i jestem nieco spokojniejsza, choć idealnie nie jest. Zapis ktg dobry, na usg potwierdzili, że dziecko jest malutkie, ale w dolnej granicy normy (10 centyl), tak naprawdę to tylko 1,5 tygodnia opóźnienia. Waga 1692g, główka w normie, brzuszek mniejszy. Lekarka zasugerowała, że to może być spowodowane grypą żołądkową, która przechodziłam w styczniu, bo sama wtedy schudłam 2kg. 28.02 mam w mojej przychodni kontrolne usg, żeby upewnić się, czy Mała urosła, czy nie (i wtedy byłby powód do zmartwień). Niestety wyszło też, że mam przedwcześnie starzejące się łożysko... ale przepływy podobno idealne, tak jak i ruchy dziecka, które wierciło się tak, że trudno było ją pomierzyć ;) Tak więc staramy się być dobrej myśli :-) A jeszcze jak na złość męczy mnie ta infekcja, zatoki mam zawalone, w nocy jakichś dreszczy dostałam, mimo że gorączki właściwie nie mam (37,4). Dobrze, że mąż jest na miejscu, to mogę się spokojnie kurować. An13 - Powodzenia. Wierzę, że i u Was i u nas wszystko będzie dobrze! :) Moniik - a Twój synek urodził się terminowo? 2340g to rzeczywiście kruszynka
  5. Asia - to niestety chyba nie ze stresu, bo męczy mnie też suchy kaszel. W poniedziałek było tak cieplutko, że chodziłam w rozpiętej kurtce bez szalika - i teraz mam za swoje. W ciąży jednak odporność słabsza... Popijam herbatkę malinową, oby pomogło.
  6. Dziewczyny, dziękuję za ciepłe słowa i wsparcie!!! Moniik - Dziękuję, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami, zwłaszcza, że na karcie mam wpisane dokładnie to samo, co Ty miałaś - podejrzenie późnego iugr. Podniosło mnie na duchu, że u Was skończyło się dobrze. Mi się nie udało niestety umówić do tego lekarza, do którego chciałam (to ten, u którego robiłam genetyczne i połówkowe - on jest najlepszy), niestety musiał dziś wyjść wcześniej i nie dał rady przyjąć mnie poza kolejką. Umówiły mnie do innego, ale ten an widok skierowania z podejrzeniem iugr odesłał do tego, do którego chciałam się umówić... Dopiero jak pomarudziłam, to zgodził się pomierzyć maluszka i wyszło nieco lepiej niż wczoraj, ale wciąż 2 tygodnie do tyłu w obwodzie brzuszka, główka na szczęście ok, waga nieco poniżej 1,4kg :/ Ale tak jak pisałyście, jest +/- 200-300gr błędu pomiaru przy wadze. Jutro mają do mnie dzwonić w sprawie wizyty u tego najlepszego lekarza od usg w przyszłym tygodniu (również poza kolejką, bo tak normalnie on ma terminy na połowę marca...). Już chyba wszyscy pracownicy infolinii znają moją historię, tyle razy tam wydzwaniam ostatnio ;-) I teraz nie wiem, czy podjechać do szpitala na dalszą konsultację, czy poczekać do tej ewentualnej wizyty... Próbuję skontaktować się z moją Panią dr, ale ona dziś miała dyżur. Muszę przyznać, ze rzeczywiście dobra lekarka mi się trafiła, młoda, ale umie uczciwie przyznać, że czegoś nie wie, czy nie ma doświadczenia. Bo ten mruk dzisiaj to bez komentarza - robi usg i pyta "Pali Pani?", ja, że nie, a one "A czemu?"... Już myślałam, że coś powie, że takie małe dziecko, to na pewno palę, to bym się wściekła, bo ani ja ani mąż nie palimy. A tak poza tym to mam jakieś problemy z oddychaniem, i kłuje mnie w klatce - nie wiem, czy to od smogu, czy jakaś infekcja :/ Na szczęście nie mam gorączki. Tyle marudzenia ;-) Trzymajcie się!
  7. U nas niestety również niezbyt wesoło, wczoraj na usg z pomiarów wyszło, że dzidzia dużo za mała (0 3,5 tygodnia), mimo że wcześniej wszystko było zgodnie z normą :( Mam podejrzenie hipotrofii, możliwa niewydolność łożyska. Ale sama moja lekarka kazała mi to skonsultować to z kimś, kto ma większe doświadczenie w usg od niej, bo to może być błąd pomiaru... Jeszcze dziś rano do mnie dzwoniła, że konsultowała mój przypadek z innymi lekarzami i kazali usg powtórzyć, bo na polówkowym było ok, przepływy też wyglądają dobrze... Powiem Wam, że mam mętlik w głowie, prawie w nocy nie spałam :( Staram się oczywiście być dobrej myśli, ale nie jest łatwo. Lekarz, u którego robiłam połówkowe ma wolne terminy w połowie marca, dzwoniłam na infolinię dwukrotnie wczoraj, wyjaśniając sytuację z prośbą o kontakt z placówką, żeby przyjęli mnie dziś (akurat ten dr przyjmuje w czwartki po 14) i niby zgłoszenie przyjęli i mają się ze mną kontaktować. Oczywiście mówiłam, że pilna sprawa, ale oni mają czas... Zaraz się wkurzę i zadzwonię raz jeszcze. Lekarka mi zasugerowała, że jeśli mnie nie przyjmie dziś to mam jechać do szpitala, powiedzieć, że zapomniałam skierowania, a ona mi je uzupełni. Martwię się, mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze... Trzymajcie proszę za nas kciuki! Arma - życzę Ci (podobnie jak sobie), żeby wszystko było ok, i torbiel się wchłonęła. Rowerzystka - polecam rogala, nie śpię w nim wprawdzie codziennie, ale zdecydowanie pomaga, kiedy bolą plecy i miednica U nas niestety też smog :/ Niby słonecznie, ale w radio ostrzegają, że powietrze a Pomorzu niezdrowe i odradzają spacery (tak, tak, nawet na Pomorzu się zdarza!). Pewnie dlatego po wczorajszym spacerze ciężko mi oddychać. Wczoraj kupiliśmy wózek Baby Design Lupo Comfort, z OLX, ale bardzo zadbany. Jeszcze w pakiecie wynegocjowaliśmy szumiącego ptaszka :-) Póki co tym ptaszkiem najbardziej zainteresowany jest nasz pies Tylko póki co ze względu na sytuację nie umiem się tym zbytnio cieszyć... Póki nie wiem, że z Matyldą wszystko ok...
  8. Przyszły kocyki z "Makaszki" - super są, mięciutki, porządnie wykonane. Ten light rzeczywiście nieco cieńszy, ale myślę, że na wiosnę będzie idealny. Teraz zastanawiam się, czy nie zamówić u nich jeszcze kosza na zabawki - przyda się na rzeczy małej, bo nie mamy miejsca na mebelki. Liryczna - miło Cie słyszeć, tj czytać ;D Dużo zdrowia! Karolina - trzymam kciuki! Dziewczyny, mam pytanie, może głupie, ale na ile stopni pierzecie ubranka dla dzieci? Wszystkie potem prasujecie? A jak z zabawkami - tymi nowymi i tymi po innych dzieciach - też pierzecie?
  9. rowerzystka - my również chcemy kupić 2w1 i osobno fotelik z bazą Doomi - dam znać. Wzięłam od nich 2 kocyki - jeden bawełna/ minky bez ocieplenia - mam nadzieję, że będzie służyć jako kołderka w ciepłe noce, a drugi mniejszy ocieplany do wózka (był w promocji :)). Powinny przyjść w poniedziałek. Byłam dziś na warsztatach chustonoszenia i powiem Wam, że super sprawa. Już wcześniej mi się podobało, ale nie wiedziałam jak podejść do tematu... Teraz już wiem, że spróbuję możliwie szybko (można chustować nawet noworodki), a mam akurat chustę pożyczoną od przyjaciółki :) Świetna opcja na wiosenne spacery z maluszkiem :)
  10. Beti - trzymaj się tam! U nas zima pełną parą, mroźno, na chodnikach pełno śniegu, do tego pochmurno i wychodzić nigdzie się nie chce. A już tak liczyłam na wiosnę! Gdybyście szukały kocyków z minky, to przyjaciółka bardzo poleca mi sklep "Makaszka" - ma od nich kocyk, ochraniacze na łóżeczko i ocieplany śpiworek i jest bardzo zadowolona. Mają teraz 14% rabatu z okazji walentynek (nawet na rzeczy przecenione) :-) Właśnie zrobiłam u nich zakupy dla Małej
  11. Dziewczyny, to ja się wyłamię, bo czuję się naprawdę dobrze w tym 3. trymestrze, zwłaszcza od kiedy jestem na zwolnieniu :) Jestem wprawdzie zmęczona, ale to bardziej zimą niż ciążą. Brzuch wiadomo lżejszy się nie robi, i trochę zgaga mi dokucza, ale poza tym jest ok. Ja póki co mam ubranka od koleżanek, ale jeszcze ich nie piorę. Najpierw muszę zrobić miejsce w szafie, a to łatwe nie będzie. Niestety nie zmieści się u nas żadnym sposobem komoda na ubranka i rzeczy małej, jedynie łóżeczko, więc musimy kombinować z meblami, które już są :) Powoli to ogarniam, przy okazji wyrzucam sporo niepotrzebnych rzeczy - mieszkamy tu ledwie 4 lata, a już się sporo gratów nazbierało! Poza tym wypatrzyłam na OLX używany wózek Baby Design Lupo w miarę niedaleko od nas, ale muszę czekać aż mąż wróci z Norwegii, żebyśmy razem pojechali (nie mamy samochodu, więc trzeba będzie zapakować wózek do kolejki SKM). Mam nadzieję, że oferta będzie aktualna :) A swoją drogą samochód też kupić musimy, ale to już chyba jak się Mała urodzi. Pozdrawiam z mroźnego Pomorza!
  12. Cześć mamusie :) Widzę, że te Wasze maluszki to już wcale nie takie maluszki, rosną jak na drożdżach Ciekawa jestem, ile teraz waży moja, ale dowiem się dopiero na prenatalnych 15.02 co do chwytu Kristellera, o którym pisałyście - nie dajcie sobie tego robić. Lekarze robią to zdecydowanie za często (na Babyonline czytałam kiedyś dobry, rzetelny artykuł na ten temat), nie chcę straszyć, ale moja koleżanka prawie się w jego wyniku wykrwawiła, a jej synek miał poważnie zwichnięty bark. Mnie w całym porodzie właśnie to chyba najbardziej przeraża, mojemu mężowi już powiedziałam dawno, że podczas porodu ma pilnować, żeby nikt z łapami do mojego brzucha nie podchodził i nie próbował "wyciskać dziecka". I sądem straszyć jak coś. Tak jak napisała herbata - to jest bardzo niebezpieczne i dla kobiety i dla dziecka. Masakra :/ Ja dziś w Gdańsku na zakupach byłam, nachodziłam się sporo i teraz ledwo mogę nogi podnieść, więc mój plan na wieczór to kanapa + serial/ książka. Sprzątanie może poczekać do jutra ;-) Magda_81 - powodzenia ze stolarzem! Może się szybko "odfochuje" Lora45 - też mam ciągle ochotę na słodkie (zwłaszcza czekoladę), Staram się ograniczać, ale łatwo nie jest
  13. Kreseczka - współczuję infekcji, nic przyjemnego :/ Ale teraz chyba rzeczywiście nie ma już sensu zmieniać lekarza. A może masz możliwość konsultacji z kimś innym? U mnie z ruchami podobnie jak u Ciebie - raz spokojniej, raz Tyśka bardziej szaleje. Ale generalnie już tak nie wariuje jak jeszcze kilka tygodni temu, chyba zaczyna jej miejsca brakować. Dzisiaj rano za to miałam z nią "rozmowę" - akurat poczułam, że się obudziła i się wierciła, więc pogłaskałam brzuch i zaczęłam do niej mówić - przestała się wiercić. Przestałam głaskać i mówić - Mała zaczęła kopać. I tak kilka razy Nie mogę się doczekać, aż poznam tą moją małą kruszynkę :-) A wczoraj dała kopniaka lalce na zajęciach ze Szkoły Rodzenia - akurat ćwiczyliśmy przystawianie dziecka do piersi i jak tylko poczuła, że coś się przytuliło do brzuszka (lalka), to dała kopniaka A tak poza tym to u mnie dość dzisiaj sennie, straszna mgła na Pomorzu i zimno. Planowałam dziś podjechać do Gdańska na spacer, ale chyba dam sobie spokój. Mąż znów w Norwegii, pies smutny, bo tęskni za Panem. I jeszcze okazało się, że wyszło coś nie tak w jego wynikach krwi (tzn mojego psa) - zbyt niski poziom białka i muszę dostarczyć mocz do badania. Tak więc jutro na porannym spacerze będę mieć zabawę z łapaniem psiego moczu do pojemnika ;) Karolina - życzę Ci, żeby sytuacja się jakoś wyprostowała i żeby finansowo się poprawiło. A wszystkim nam życzę, żeby wiosna szybko przyszła i żeby smog zniknął (u nas rzadko jest to problem, ale wiem, że w głębi Polski i na południu to bardzo poważna sprawa...)
  14. Beti - Gratulacje :-) Asia - dzięki za cynk apropo Lidl'a! Od jakiegoś czasu nie znajduje w skrzynce ich gazetek, więc bym przeoczyła, a oferta ciekawa
  15. Tynia - właśnie też się zastanawiam, czy nie będzie za gorąco. Z minky nie mam właściwie żadnego doświadczenia poza tym, że podoba mi się w dotyku ;-) A jakiej firmy masz bawełniane rożki? Możesz polecić?
  16. Wisienka - współczuję :( Dużo zdrowia! Asia1608 - mnie Twój opis raczej zachęcił do przeczytania tej książki ;-) Niestety w mojej bibliotece jest stare wydanie, ale nowe znalazłam za 19,20 w Świecie Książki. Dziewczyny, czy któraś z Was miała rożek minky firmy Amaloo? Ślicznie wyglądają i znalazłam ofertę na OLX za 50zł blisko mnie. Tylko trudno znaleźć jakieś opinie na ich temat.
  17. Miink - śliczna ta Wasza córeczka :-) super zdjęcie!
  18. mnie bolą kości miednicy te między nogami (nie wiem, jak lepiej je opisać ;) Im więcej chodzę, tym bardziej bolą. Lekarka mówiła, że to normalne. Krzyż też mnie czasem boli, ale na to pomagają Youtubowe ćwiczenia na kręgosłup. I siedzenie na piłce (dostałam od męża na urodziny taką specjalną piłkę z wypustkami, która służy jako krzesło przy biurku) - bardzo odciąża kręgosłup. No i przyda się przy porodzie. Byłam dziś na wizycie, z małą wszystko ok, cały czas jest ustawiona główką w dół (najwyraźniej jej się tak podoba ). Umówiłam się na 15.02 na ostatnie prenatalne. I przy okazji wypożyczyłam sobie zapas książek z biblioteki :-) A tak poza tym to mój mąż wyjechał służbowo do Norwegii i trochę mi smutno. No i muszę sama ogarniać spacery z psem 3 x razy dziennie, więc mam zawsze trochę ruchu nawet jeśli siedzę w domu :-)
  19. Magda_81 - a możesz podesłać jakiś link do nosidła, które kupiliście? My się ostatnio rozważaliśmy, żeby kupić nosidło, ale nie miałam jeszcze czasu, żeby 'ogarnąć' ten temat. Z góry dziękuję :-) Ja mam dziś wizytę o 18.50, ale pojadę chyba wcześniej i przejdę się po sklepach. Miłego dnia!
  20. xs.paula - w kwestii wózka to podobnie jak Moniek planujemy Baby Design - model Lupo lub Lupo Comfort, ale używany - szukamy dobrej oferty na OLX. Magda_81 - mi koleżanka pożyczyła książkę "Ciąża. Poradnik dla rodziców" (pod redakcją dr Anne Deans). Jest tam spora część o opiece nad noworodkiem ze zdjęciami pokazującymi, jak trzymać, jak kąpać, czy jak zmieniać pieluchę. Może to banały, ale podejrzewam, że jako początkująca mama będę w razie wątpliwości z tego korzystać (mimo, że mamy zajęcia praktyczne w szkole rodzenia). Do mnie takie rysunki bardzo przemawiają, bo jestem typowym wzrokowcem. Oprócz tego sporo w tej książce praktycznych informacji na temat ciąży i opieki nad noworodkiem. A Searsów bardzo polecała mi kiedyś moja kosmetyczka - młoda mama.
  21. Mi się Julita podoba :) Julia zresztą też, ale tych już jest zbyt wiele. Wisienka, Twoja Nina też bardzo mi się podoba :) Ale wiadomo, każdy ma swoje zdanie. Ja już słyszałam komentarz, że chcę skrzywdzić dziecko imieniem... :/ (Matylda) Ale to imię mojej córeczki, więc bronię jak lwica
  22. My nie rozważamy bankowania krwi pępowinowej głównie z powodów finansowych - to jednak naprawdę spory koszt. Po przeczytaniu artykułów od Moniek (dzięki!) utwierdzam się, że nie warto. Ale zapewne gdyby nie był to dla nas duży koszt, to byśmy się zdecydowali na zasadzie "co nam szkodzi, może się przydać". Trochę też mam wrażenie, że na każdym spotkaniu dla przyszłych rodziców próbują wcisnąć temat tej krwi pępowinowej i przy tym grają na naszym strachu o zdrowie dzieci, a tego nie lubię. W kwestii dolegliwości to u mnie ok, ale w nocy się ciągle budzę i nie mogę sobie znaleźć dobrej pozycji. A jak więcej pochodzę to odzywają się kości miednicy... Byliśmy dziś w kinie na "La La Land" - bardzo pozytywny, polecam :-) Ja oczywiście rozbeczałam się na trailerach filmu "Był sobie pies" i "Jackie" - bez komentarza ;)
  23. a jeszcze jedno, któraś z Was polecała sklep blizejciebie.pl Rzeczywiście niektóre rzeczy (np. podkłady poporodowe) są taniej. Tak więc melduję, że do końca stycznia mają promocję i od 49zł wysyłka jest gratis.
  24. Cześć dziewczyny! Widzę, że nie tylko ja mam dylematy w kwestiach kołderkowych i tego, czym i czy w ogóle przykrywać maluszka. Chyba kupię zarówno otulaczek, skoro nie jest taki drogi, ale i kołderkę dziecięcą i będę ją zakładać za materac tak, żeby mała nie miała jak się w nią zaplątać. Swoją drogą, z tego co pamiętam w mojej rodzinie zawsze dzieci przykrywało się kołderką/ kocykiem i nigdy żadne się w nie nie zaplątało, ani nie nakryło buźki... Tynia - w kwestii ochraniaczy to akurat w kilku miejscach czytałam, że ograniczają przepływ powietrza. Tak pomyślałam, że sama zainstaluje je dopiero ja Mała podrośnie i zrobi się bardziej ruchliwa. Wtedy ochraniacze zapewne się przydadzą A kwestii podobnych tematów, często mówi się ostatnio o tym, że w ciąży powinno się spać na lewym boku. Ba, na jednym potralu czytałam, że spanie na plecach może spowodować niedokrwienie płodu i nawet jego śmierć (!). A ponieważ sama często budzę się na plecach albo prawym boku (mimo że kładę się na lewym boku w poduszce - rogalu), to wpadłam w panikę. Ale zaczęłam czytać dalej i okazuje się, że pierwszym objawem nadmiernego ucisku na żyłę główną byłoby drętwienie nóg, a nasze ciało nie jest głupie i w takiej sytuacji albo się budzimy, albo przez sen przekręcamy tak, żeby poprawić przepływ krwi. Największe ryzyko spania na plecach to obrzęki nóg i żylaki ( z którymi ja na szczęscie problemów nie mam). Tak więc lepiej spać i leżeć na lewym boku, ale nie zabijemy dziecka śpiąc w innej pozycji... Nie wiem, po co to całe straszenie. Moniik - współczuję diety... Domyślam się, jak musi Ci być ciężko... Wiem, że mi przy takiej pogodzie (u nas pochmurno i plucha) byłoby mega ciężko bez słodyczy W ogóle ostatnio jakiegoś doła podłapałam, trochę nudzi mi się w domu, a ostatnie dni było tak ślisko, że wyjścia ograniczyłam do minimum. Koleżanka ostatnio poślizgnęła się idąc do samochodu i ma zwichniętą nogę w kolanie i uszkodzone więzadła (Karolina, Twój mąż nie jest jedyny!), na SORze podobno sporo podobnych przypadków, a wiadomo, że my w ciąży musimy uważać za dwoje... A z pozytywnych rzeczy, to poprawiła mi się morfologia... Dziwne, biorąc pod uwagę grypę żołądkowa, którą przechodziłam. Widać fakt, że jestem bardziej wypoczęta jakoś przekłada się na wyniki... Może jak się wysypiam, to organizm lepiej żelazo przyswaja? ;-) Jakkolwiek jest, to cieszę się, że już jestem na zwolnieniu :-) O rety, ale się rozpisałam! Miłej soboty:*
×
×
  • Dodaj nową pozycję...