Skocz do zawartości
Forum

Renia74

Użytkownik
  • Postów

    778
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Renia74

  1. Kaisuis Ja bym na twoim miejscu zablokowała te szafki po prostu, chyba bym szału dostała jakby mi młody wszystko z szafek wyrzucał, i bez tego mam ciągle bałagan mimo że ciągle sprzątam
  2. Ja dziś wyskoczyłam na szybkie zakupy z młodym, nie wzięłam tego wózka parasolki, bo to jest taki szajs że chyba go wyrzucę do śmietnika. Matko, jak ja się umordowałam... Michaś nie chce iść za rękę, wyszarpuje się jak dzik, kładzie na podłodze, bo chce sam latać, jak go biorę na ręce to wije się jak piskorz i wrzeszczy, a jak go puszczam to leci albo do drzwi (masakra) albo na sklep(zniszczenia). Wpadłam tylko biegiem do apteki po magnez, tam pozrzucał jakieś kosmetyki z regału, potem do roska po pampersy, to tylko wzięłam paczkę i biegiem do kasy, jak płaciłam to zwiał mi na sklep z powrotem, potem poszliśmy do pepco, tam wzięłam tylko skarpetki, nic nie mogłam obejrzeć bo drzwi sklepu były otwarte na oścież, ja już byłam cała czerwona i mokra, przy kasie trzymałam go kolanami jak płaciłam a on się wyszarpywał, potem jeszcze do biedry po chleb, jak na złość nie miałam cholernej monety na koszyk więc cyrku ciąg dalszy...
  3. ~KasiaMamusia aa Renia a rabat przy kasie naliczany?Bo patrzę na necie i promo pants pokazuje 52szt 56,99......z apką się opłaca? Misia super! Gratuluję pracy:) Ja nocnik latem uruchomie,a słyszeliście że znany lekarz gdzieś tam się wypowiadał,że dziecko do 3 rż nie powinno na nocniku siadać Kasia U mnie w rosku normalnie na regale cena przekreślona i promocyjna 39,99 ja dziś kupiłam, w necie w gazetce też jest taka cena, ale ja piszę o "4" , chociaż inne rozm też chyba są w promocji. Ten lekarz to chyba tak naprawdę producent pampersów :)))
  4. Dziewczyny W rosmanie jest promo pantsy pampers 52 szt za 39,99
  5. Anikod Masz rację, kiedyś było coś takiego, moja siostra dostawała. Trzeba się dowiedzieć, dwie stówki piechotą nie chodzą jak to mówią, tym bardziej przez pół roku. Misia To fajna praca, super. W sumie to dobrze że w tym mięsnym się nie udało. Nie ma tego złego... Alexan Pewnie, jak macie się męczyć to po co. Lepiej dać buteleczkę i dziecko najedzone spokojnie śpi. Michaś też pierwszą noc w domu w ogóle nie spał i cały czas płakał, druga noc już była normalna, stawiałam albo na reakcję po szczepieniu albo na głód. U nas początki kp też były koszmarne, gdybym wtedy miała jeszcze roczniaka to na 100% nie karmiłabym piersią.
  6. Anikod Mój też chce jeść sam koniecznie. Jeszcze kilka dni temu on próbował jedną łyżką a ja mu wciskałam drugą, a teraz jest bunt, nie chce buzi otworzyć tylko sam i sam. Efekt jest taki że po każdym posiłku jest straszny sajgon w kuchni i on jest cały brudny, tym brudniejszy im bardziej płynne jedzenie. Z kawałkami lepiej idzie, ale on wybiera wtedy co chce zjeść i np z kanapki zje tylko ser i reszta fruwa wokół. Ćwiczy moją cierpliwość, oj ćwiczy...
  7. Misia Gratulacje !!! Napisz co to za praca. Michaś leżąc w łóżeczku wypił sam 90 ml mleka ,tylko tyle mu zrobiłam bo nie wiedziałam czy w ogóle wypije, po czym wstał i chciał do mnie, dopił cyckiem i zasnął :) Spróbuję mu dawać codziennie coraz więcej to może jak mnie nie będzie to uda się go tak uśpić. Kupiłam dziś fotelik na rower. Miałam kupić już tydz temu ale T wyskoczył że lepsza będzie riksza i się upierał przy niej i mieliśmy rozkmine czy jak to się mówi, ale dziś mówię do niego że jak chce riksze to niech sobie kupi i małego wozi, a ja tymczasem kupię fotelik i tak będę go woziła. I pojechałam do sklepu, kupiłam niedrogi fotelik za 140 zł do tego kask za 60. T mi przymocował i dziś mieliśmy pierwszą przejażdżkę , tylko krótką bo strasznie wiało, ale super się jeździ. Na pewno będę codziennie jeździła sobie po okolicy, może przy okazji trochę brzucha zgubię.
  8. Nati Masz rację, na pewno się ułoży, jak będzie głodny to wszystko zje, a jak będzie śpiący to w końcu zaśnie, najwyżej trochę pobeczy. Tylko szkoda mi tej osoby która będzie się opiekować nim wtedy, czyli albo mój mąż albo mama.
  9. Kaisuis Rano na czczo sobie mierzyłam i jest ok, a po posiłkach ciągle zapominam. Może zaglądaj też na marcówki jak Żoo i Peonia, no i ja, tu są inne tematy i tam inne, zawsze fajnie sobie pogadać o tym i owym, nie trzeba tylko o dzieciach. Ja mam głównie czas wieczorem jak młody zaśnie, bo w ciągu dnia jak siadam do laptopa to młody albo chce ze mną koniecznie naciskać albo złośliwie biega po kanapie.
  10. Ciąża Ja chyba do 15 maja nie zdołam młodego odstawić i pójdę na "żywioł", tzn. czas pokaże jak to się rozwiąże. Rano przed pracą spróbuję go nakarmić, w dzień pić mleka już nie musi, choć jak jestem to czasem pije, najbardziej boję się drugiej zmiany, bo jest do 22 a mały zasypia przy cycku ok 20. Najwyżej jak będzie mężowi ryczał ponad pół godz i nie zaśnie to zwolnię się na chwilę i mu dam cyca (mieszkam bardzo blisko pracy i jestem uzbrojona w rower :))
  11. ~Ciaza3166 Jak piszecie jak super sie czulyscie od razu po porodzie to az nie wierze. Ja to przez tydzien ledwo zywa bylam. A dobre 2 tyg w ogole siedziec nie moglam. Pamietam ze po 6 tyg to dopiero jakos zaczynalam wracac do zycia:P Ja po tej trzeciej cesarce to się czułam rewelacyjnie, nieporównywalnie lepiej niż po tamtych dwóch, nic mnie nie bolało, w domu jedynie wzięłam jedną tabletkę bo mnie głowa mocno bolała, ale to dlatego że w szpitalu nie umiałam spać w tym ciągłym hałasie.
  12. Żoo No niestety Michaś nie posiedzi w piaskownicy, ale trochę się tam pobawi; wchodzi, wychodzi, młotkiem tam popuka, piach nosi na łopatce i rzuca, na oparcie wchodzi nogami... zawsze sobie jakieś zajęcie znajdzie :) A jak uda mu się przedostać do babci części... tam jest dla niego raj; woda w wiadrach, pełno różnych doniczek, roślinki w doniczkach, narzędzia, łatwe przejście do psów. A jaki ból jest jak zamknę bramkę, niestety już wyczaił że można naokoło przez boisko obok altany się przedostać.
  13. Madika Ja już też miałam spakowane zimówki, ale wyciągnęłam z paczki jak się tak zimno zrobiło. Ja sobie nie wyobrażam na dwór nie wyjść. Nawet jak cały dzień leje to uchwycimy moment między deszczami i szybko lecimy na powietrze :)
  14. Peonia żoo u mnie nie jest tak źle ze zniszczeniami z powodu przymrozków. Ale widzę że pędraki chrabąszcza urządziły sobie ucztę i z tym będę musiała zawalczyć... U nas wegetacja rusza później a i przymrozki nie były chyba zbyt mocne. U nas z pędrakami rozprawiły się jakieś kawki czy coś, działka mamy wygląda jak przekraglowana.
  15. Mój T robi na podwórku Michasiowi domek obok piaskownicy, a ja dziś zamówiłam na allegro zabawkową kosiarkę, taczkę ,pas z narzędziami i wkrętarkę :))) Będzie miał warsztat :) Szkoda tylko że pogoda nie dopisuje i wciąż wychodzimy w kurtkach zimowych.
  16. Peonia Chyba masz rację z tym cycusiem, mam świadomość że w moim wieku raczej już nie będę kolejnego maluszka tuliła do piersi . Chyba że wnuki, ale to już bez mleczka, hi hi
  17. Renia74

    Fotelik rowerowy

    Dzięki Aga, masz rację, niech mąż sobie jeździ w deszczu z przyczepką a ja w "pogodę" będę sobie jeździła z fotelikiem :)))
  18. Alexan Jak tam sobie radzisz z maluszkami ? Przekonałaś się do kp czy buteleczką karmisz ? Ja z kolei uwielbiam kp , tak mi przykro że niedługo muszę wracać do pracy i moje maleństwo będzie musiało sobie poradzić z brakiem cycusia. W ogóle nie wiem jak go odstawić.
  19. żoo Peonia Niech kombinują, teraz mają na to czas. I pewnie myślą, że tego nie widzisz ;) Po ostatniej cudownej pogodzie liczę straty. Przemarzły dwa rododendrony, glicynia nie ma ani jednego liścia. O magnolii w pełnym rozkwicie już nie wspomnę. Kloniki trochę podmarzły ale może jakoś dojdą do siebie. Dwa lata temu spaliło je słońce a teraz podmarzły. Też złotokapowi się dostało. Nawet bagno grenlandzkie ma podmrożone listki. Przykro patrzeć. Ja mieszkam w trochę zimniejszej "strefie" więc jeszcze tak dużych strat nie ma, ale magnolia też już ma przyczernione lekko kwiaty, ciekawe czy w ogóle rozkwitnie. Mi bardziej szkoda czereśni, kwiaty za chwilę się otworzą a owadów ani widu ani słychu.
  20. A już miałam pytać co to się dzieje że my wciąż na niemowlakach, a tu włączam, patrzę a my na maluchach :) no rosną te nasze maleństwa, rosną...
  21. U mnie pierwszy poród indukowany 17 dni po terminie, organizm nie chciał współpracować, półtorej doby koszmarnych bóli, po czym okazało się że miednica jest za wąska i głowa nie przejdzie. Cc było wybawieniem i jedynym ratunkiem. Z drugim i trzecim to już stan po cięciu i też niewspółmierność.
  22. Mój szogun też na kolanach nie posiedzi, wczoraj z wózka sklepowego wszedł na taśmę. Na ręce tak, ale po to by widzieć więcej, albo coś sięgnąć, albo wejść na coś.
  23. WOW !!! Alexan , jesteś wielka ! Teraz już się połóż i odpoczywaj, bo może na adrenalinie jedziesz, nie przeciążaj się, odpoczywaj, spokojnej nocki :)
  24. Kalae Ja wiem co to jest cc, miałam trzy razy :) Po pierwszej 19 lat temu trzymali mnie w szpitalu 7 dni :O , a 17 lat temu już tak jak teraz na 4 dobę. Teraz miałam cięcie w czwartek to wyszłam w niedzielę. Na ale druga doba to hardkor. A czy w domu lepiej to zależy głównie od współmieszkańców, jeśli ci pomogą i dadzą jeść to lepiej w domu, a jeśli nie możesz się doprosić szklanki herbaty to lepiej w szpitalu.
  25. Alexann Wychodzimy dzisiaj do domu ze względu na masakryczne oblężenie porodowki, a 2 doba po cc się jeszcze nie skończyła To jest szok żeby po cc tak szybko wyganiać do domu. Jak ty się czujesz ? A mała nie musi mieć w trzeciej dobie życia szczepienia i pobrania krwi z pięty ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...