
MadziaK83
Użytkownik-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez MadziaK83
-
Czekające na 2 kreseczki - REAKTYWACJA
MadziaK83 odpowiedział(a) na gooosia271 temat w W oczekiwaniu na bociana
Aa już widzę 77 mm, to u mnie w 4+3 było 27 mm a w 4+6 było 58 mm, to u a ciebie wychodzi na 5+0 bo różnie 1-2 mm na dzień tak mi ginka mówiła. -
Czekające na 2 kreseczki - REAKTYWACJA
MadziaK83 odpowiedział(a) na gooosia271 temat w W oczekiwaniu na bociana
Agula a jaki duzy ten pęcherzyk? Bo jeśli poprzednio w ogóle go nie było (dobrze pamiętam?) a teraz ejst to znaczy że coś się dzieje ale miałaś później owu bo w 4+3 zaczyna być widać pęcherzyk, a w 5+3 juz widziałam zarodek i serduszko. -
Czekające na 2 kreseczki - REAKTYWACJA
MadziaK83 odpowiedział(a) na gooosia271 temat w W oczekiwaniu na bociana
Anella no nie wiem, na w pierwszym trymestrze w obu ciążach plus 5 kg, w 6 tc wszystkie spodnie były za wąskie w pasie :p w 8 tc każdy ze znajomych już wiedział bo było widac ;) Mika mi wyszedł cien cienia w 28 dc a owu była w 18 dc. Kolejnego dnia już była bardziej widoczna kreseczka nie tylko cień. Teska super beta, to czekamy na wynik za dwa dni :) Dziewczyny i ja przesyłam ciążowe fluidki, tym bardziej ze mąż powiedzial że jak jeszcze raz znajdę w ciaze to się załamie wiec niech ktoś inny skorzysta ;) -
Basia on to dziś takcwydziwia bo dolne piatkciwchyba w końcu się całe pokażą, ma bardzo spuchniete dziąsła, ogólnie jest placzliwy, chce coś ale sam nie wie co, ale jak trgo nie dostanie to zaczyna płakać i leci się przytulić. Buntu póki co u niego nie zauważyłam. Starałam się zawsze pytać go czy coś chde, co wybiera itp i może stąd wie że może decydować to nie musi się huntowac, choć to może być przypadek. U nas zwykle sam leci do jedzenia, ale jak zdziwia to dmgo zanosze na krzesełko, jak już się nawrzeszczy i zasmcznie jesc to potem juz idzie. A niestety przez to że wcześniej nie chcial jeść wcale, nie przybiera, morfologia była słaba itp to mam straszną korbe żeby jednak zjadł każdy posiłek bo każdy jest dla niego ważny. Wozek fajny hihi na to planuje zima jeszcze Filipka w wozku a małego w nosidle nosić, ale zobaczymy jak będzie, a jak mały zacznie siedzieć to jak rozloze oparcie w spacerowce to mogą oboje tam siedzieć jeden za drugim, ten wózek udźwignie dwoch bez problemu a właśnie podpatrzylam to u paru osób na jednym forum ;)
-
Andiama ja maioam podobnie tylko dziecko chciałam mieć nie ze względu na męża tylko z nim, jego dziecko ;) no i masz rację miłość do dziecka jako jedyna jest bezarunkowa, bo jak mąż zdradzi lub zrobi coś bardzo złego to można przestać kochać a dziecko co by nie zrobiło to się nie da. Natalia może masz rację z tym upewnieniem się i docenieniem tego cudu. Ja zaszłam w obie ciąże od niechcenia, prawie nie wiedziałam że w ciazy jestem tak się dobrze czułam, żadnych komplikacji, niczego, dla mnie to naturalne że jak się postanowi mieć dziecko to się je ma żadne halo. A przecież tak się rzadko zdarza. Nie mówię oczywiście ze gdy posiadanie dziecka przychodzi łatwo to się je mniej kocha czy nie docenia, ale sama ciąże pewnie odbiera się inaczej, jako coś magicznego, niezwykłego, a dziecko jest cudem, a nie prawem natury.
-
Poza tym byłam w paczkomacie pierwszy raz, i zrobiłam 6 km z czego 1 mocno pod górkę a potem 1 z górki, najpierw wyszliśmy na pocztę, miałam 5 paczek i 3 listy. Te paczki były małe więc chciałam wysłać jako listy i tak były przygotowane a babka mowi ze jak wyślę listem to 18 zł a jak paczka to 14, wiec na nowo wypisywalam wszystkie druczki tym razem na paczki, młody upalal po poczcie i co chwilę chcial na rece, w międzyczasie zrobiła się kolejka i dwie osoby przepuscilam zeby te druczki wypełnić, gdy skończyłam i dałam Pani paczki to nagle dwie oburzone osoby z kolejki wyszły z poczty bo nie beda czekać. Sorry ale była moja kolej, jestem w ciazy i z dzieckiem (na poczcie są znaczki pierwszeństwa) a oni fochy robią?!?! W każdym razie umeczyla mnie ta poczta, a w międzyczasie przyszedł SMS że paczka czeka, to idziemy od razu, kupiłam dwie drozdzowy bo już głód był wielki, no i poszłam, przeszłam z 1 km i myślę sobie jak daleko jeszcze, okazało się że poszłam w złą ulice haha bo mają podobne nazwy i pomyliłam, więc 1 km wróciłam, i poszłam we właściwą, przeszłam kawałek a tu nagle pod górkę, no wiec niczym Syzyf kamień pchalam ten mój wozek z młodym w sumie 35 kg pod gore przez kolejny km, zmachalam się że z sandalkow wyplynelam hihi patrzę że po drugiej stronie już numery powyżej 30, to myślę ze już niedaleko bo paczkomat pod nr 39, a tu nagle po mojej stronie nr 19!!! Myślałam że się rozplacze na środku drogi w końcu dotarłam, kupiliśmy sobie z młodym picie bo obok sklep, posiedzieliśmy na ławce i 2 km do domu, połowa z górki, myślałam że zjadę razem z wózkiem bo dość stromo. Takze wyprawa była konkretna, ale po porodzie jak będę do paczkomatu chodzić to szybko wróce do wagi sprzed ciazy
-
Kasia no to powiem Ci ze faktycznie miałas fart że byłaś już wtedy w szpitalu. I może to lepiej ze nie pamiętasz tych dni, na pewno było to straszne. Najważniejsze że jest wszystko ok i że wiesz co Ci dolega i jak sobie z tym radzić. Basia to prawda czasem jakby głuchy był ja mówię a on nie reaguje, nie powiem doprowadza mnie to do furii i zwykle krzykne wtedy przestaje. Ogólnie z nim jest tak ze jak nic mu nie dolega to jest kochany i bardzo posłuszny, ale jak coś się dzieje z brzuchem czy afty to stanę się głuchy, robi bałagan i niszczy co popadnie, i niby wiem że odreagowuje w ten sposób ale z drugiej strony nie zgadzam się na takie zachowanie i tak czy inaczej stawiam na swoim. A dziś to nie wiem co go napadlo.poszlsm do niego jak do was napisałam i jak podeszlam to mi się rzucił na szyję i z 10 minut się tulil a potem powiedział ze zje (głodny był na pewno bo kolacja o 16 a śniadanie o 8), no i zjadl ładnie choć wolno. Bajki mu pozwalam oglądać od zawsze, bo przez te refluksy jelita itp nie chciał jesc i tylko bajki odwracalny jego uwagę, a z uwagi na mocno okrojona dietę zależy mi na tym żeby zjadal wszystko i dużo bez wydziwiania wiec nadal włączam mu bajki, ale ogląda tylko do jedzenia, poza tym bajki go nie interesują co ciekawe. Emilka Filipek ma po mnie długie nóżki, na usg 3 tyg do przodu były zawsze. Ale pieluszki nosił rozmiar zero, to bardziej nie chodzi o wzrost a szerokość, po urodzeniu dzidziuś jest stosunkowo szczupły i ma wąska dupke ;)
-
Kaska mój dostał taka kostkę jak miał ponad pół roku i nadal kostka śpi z nim w łóżeczku :) jak był mały to od koleżanki dostał taka głowę z kocykiem, i też długo się nią bawił, teraz się nie bawi ale w łóżeczku musi być. Za to teraz ma podusie w kształcie głowy królika z wszytymy tasiemkami i ta podusia musi być obowiązkowo i tasiemkami się bawi gdy zasypia. No i do spania poduszka bez poduszki nie ma spania ;) Słonik śliczny! Co do zakrzepicy to ponoć można jej dostać od brania anty. Więc jak już na masz to tym bardziej nie możesz lykac tabletek. A te krążki domiejscowo byś nie mogła? Na właśnie przestałam brać anty bo mi się zrobiły kruche naczynka na szyjce i pękają, miałam dwa razy laserem przyzygane ale nadal się tak robi, po Filipku używałam nuva rinr właśnie tych krążków, ale fatalnie się po nich czułam, miałam objawy jak większość kobiet na początku ciazy. Straszne mdłości i kręciło mi się w głowie i słabo, no i przestałam ich używać. Po drugim nie wiem co będzie, są te implanty co się pod skórę wszcsepia ale to znów hormon i to w całym ciele to jak anty, albo wkladka ale ponoć może się wysunąć, są częstsze infekcje itp no więc nie wiem, mąż mówi że pójdzie sobie przeciąć to i owo żeby więcej dzieci nie było hihi ale myślę że nie pójdzie bo to facet :p Basia bardzo ładne te rzeczy, figurka z napisem przepiękna :) A co do zachowania dzieci to moj właśnie zrobił awanturę o śniadanie, że bajki chce ale nie te nie inne, wyplul jedzenie na podłogę o, pytam czy je czy nie, powiedział nie wiec go wyjelam z krzesełka zabrałam jedzenie i się obraził i siedzi w przedpokoju pod drzwiami od 10 minut i myśli co zrobić, pytałam go czy chce się przytulić ale powiedział ze nie, to niech siedzi aż mu foszki mina heh.
-
Natalia tama wpadka to katastrofa by była dla mnie. Dlatego ja brałam tabletki przez 13 lat. Wtedy nie ma mowy o wpadce. A jakby mimo tego była to nie wiem co bym zrobiła ale na pewno bym się nie cieszyła z tego dziecka. Dobrze ze u mnie tabletki były skuteczne w 100% i do niczego takiego nie doszło. A co do wychowania to ja jestem dość surowa z tego co widzę, tzn laze za młodym i każe mu zbierać rzeczy, krzykne jak zdziwia i się źle zachowuje, strofuje cisgle żeby nie nakruszył nie wysypal czegoś czy nie rozlal, ze kredki tylko w kolorowance, że innych dzieci nie wolno popchnsc lub im zabrać zabawki itp itp, widzę że inni rodzice tego nie robią, ale ja mam czyste ściany i porządek w domu a oni niestety narzekają że dzieci im wiecznie coś majstruja. Nawet z mamą o tym ostatnio rozmawiałam bo inne dzieci potrafią Filipka popchnsc albo mu wyraz z rąk zabawkę, albo się dra w nie odgłosy bo tak, no i pytam czy ja jakaś dziwna że tak ciągle strofuje młodego, a ona mi mówi że dobrze robię bo jak widzi że choćby na placu zabaw dzieci zachowują się okropnie a rodzice to mają w nosie to ma ochotę podejść i coś powiedzieć że może by łaskawie wychowywali swoje dzieci zamiast mieć w nosie.
-
Aa dzwonili z gabinetu dr, znów coś w posiewach. Nie wiem czy dalej ta bakteria czy mało flory czy co bo nie mówią przez tel, w piątek dodatkowa wizyta, spytam o to czemu nie czuje ze mały się rusza hehe no i każe sobie go pomierzyc, ciekawe ile już waży :)
-
Natalia ja się cieszę z obu wpadek, mam słabą psychikę i gdyby za pierwszym razem się nie udało to bym była załamana, wiem ze to irracjonalne ale znam siebie. Wcześniej gdy absolutnie nie chciałam dzieci brałam tabletki. Później gdy poznałam męża i wiedziałam że chce mieć z nim dziecko to nie brałam już tabletek i mimo że uwazalismy bo jeszcze nie teraz to liczyłam się z tym że może się przydarzyć. Nie wyobrażam sobie jak się czułas starając się tyle czasu, ale wiem że jak weźmiesz na ręce ta mała istotkę to zapomnisz o wszystkich troskach i trudach i będziesz najszczesliwsza na świecie :)
-
Czekające na 2 kreseczki - REAKTYWACJA
MadziaK83 odpowiedział(a) na gooosia271 temat w W oczekiwaniu na bociana
Domka no i u nas po cc na pierwszą noc zabierają, jeśli mama w kolejnych nocach lub po sn chce oddac to może oddać dziecko na noc bez problemu. Mój ogólnie spał 4 godziny, wciagal flache i spał dalej, no więc ta calonocna opieka sprowadzala się do karmienia o 22, 2 i 6, ale wiem że często, zwłaszcza przy KP nie jest tak kolorowo, gdy nie ma jeszcze dość mleka a dziecko nie umie ssać, płacz cała noc i tylko go nosić, to można paść po porodzie czy to SN który jest ogromnym wysiłkiem czy po cc gdzie to operacja i powinno się odpocząć. Także w sumie dobrze że zabierają dziecko na tą pierwszą noc, pewnie jakby jakaś mama sobie zazyczyla to by dali, ale nie słyszałam by któraś prosiła. A ja uznałam że skoro zabierają wszystkim to tak ma być i poszłam w kimke ;) -
Emilka nie potrafię sobie wyobrazić co przeżyłas, to straszne :( i jeszcze przez nie kompetentnego lekarza tyle stresów. Natalia u Ciebie też dużo nerwów przez serduszko, całe szczęście że się poprawiło i jest już ok, a Ty jesteś spokojniesza. Nie pociesze was ale nerwy o dziecko to się po porodzie zaczną dopiero. Dopiero na staraczkach dziewczyna poszła do gina jakoś w 4tc i nie znalazł pęcherzyka więc jej powiedział że pewnie ciąża pozamaciczna, oczywiscie nerwy i stres, a po prostu było za wcześnie, zrobiła betę dwa razy i jest piękny przyrost, teraz czeka na kolejną wizytę to już na pewno będzie dzidziusia widać. Emilka, Natalia czyli jednak są normalne Kamile. Ja mialam pieska o imieniu Kama (Kamila) i była lekkoduchem, a mąż miał psa o imieniu Kamil i ten to był niezwykle obowiązkowy i odpowiedzialny ;) a mąż mówi że najbardziej mu się podoba Kamil i Mikołaj, wiec może zostanie Kamil ;) Ja używałam pieluch zero przez pierwszy miesiąc z trgo co pamiętam, one mają podciecie z przodu żeby pepka nie podrażniac. Co do mówienia to ja również cisgle gadam z Filipkiem a jak śpi to przez telefon to mały będzie znał mój głos bardzo dobrze, nie muszę gadać do niego gdy i tak nie czai co mówię ;) Dziwne to ale nawet dziś mamie mówiłam że mały wypił dupke i ja naciskalam, za chwilę dupka się przesunela w inne miejsce ale ja nie czułam żadnego ruchu. Jak się bardzo skupie to poczuje tych kilka ruchów, ale tak jak wczoraj mały się przesunął bo serduszko się przesunela i też nie czułam żadnego ruchu. Ciekawe jak to jest możliwe? Kurcze sama jestem na noc i chyba pierwszy raz jakoś mi nieswojo, tak się trochę boje być sama, dziwne uczucie nigdy tak nie miałam.
-
Kaska o a w aplikacji można dodac tylko już urodzone dziecko. Dzięki za informację. Wiem że kiedyś bobovita dawała słoiczek i kaszke za rejestrację jakby któraś była zainteresowana. KaskaAsia rozumiem, dzięki za wyjaśnienie, sprytnie zasloniliscie :)
-
Dziwne nie da się dodać, nie pamiętam czy przed Filipkiem żeby zrobić taniej zakupy to nie wpisałam wczensiejszej daty a potem zmieniłam na obecną, może tak spróbuj? Tzn wpisz np dzisiejszą. Kasiek zobacz że prawie wszystkie tutaj skarżą się na pachwiny wiec to chyba normalne, przy rozejdciu pewnie bol jest o wiele większy, ale to się rzadko zdarza a dolegliwość pachwin owa czesta wiec spokojnie czekaj na wizytę bez nerwów :)
-
KasiaAsia ślicznie :) a te rolety dasz radę podnieść jak są na nich literki? Pytam bo to może jakiś ciekawy patent jest ;) Kaska ta kosmetyczka jaka śliczna fajnie se takie promocje dają. Basia też czytałam na sierpniowkach że pampersy dają, ja mam ten cały klub rossne bo dla Filipka założyłam żeby korzystać z promocji to może stsrczycze drugie dziecko wpisze i dadzą, aż zobaczę. Pieluchy przydadzą się w każdej ilości. Basia u nas jak nie było wiadomo o co chodzi, młody chodzil jakby miał paść ze zmeczenia, a ciągle się budzil, nie przybieral na wadze itp to mi psychika strasznie siadala, mówiłam że w życiu drugiego dziecka nie chce żeby następne tak cierpiało, ale jak w końcu doszłam co mu jest i nastąpiła poprawa (względna bo jak pewnie czytacie to mimo wszystko cisgle coś mu zaszkodzi i jest problem ale to już jest pikuś) tovzapragnelam drugiego. A teraz sobie myślę jak wyżej, że co na zrobilam jak na z domu w ogóle z dwójką wyjdę idt itp hihi dogodzić kobiecie rzecz niewykonalne :p Współczuję wam tego bolu pachwin, ciekawe z czego to się bierze? Czyżby brzuszek coś uciskal czy chodzi o to że ciężki i nogi nie daja rady? Ja w ogóle brzuszka nie odczuwam ani na nogach ani pachwinach ani w kroczu, jedynie co to z tyłu plecy trochę hola jak się za dużo pozginam (tzn. Pranie, odkurzanie, mycie podłogi i zbieranie zabawek), ale to bola chwilę i jak siądę to zaraz jest ok. A też się poglaszcze po brzuszku bo jest taki fajny okrągły hihi mąż czasem buziaka w brzuszek da, ale jak nie byłam w ciazy też dawał wiec to chyba dla mnie a nie dla dziecka :p
-
Czekające na 2 kreseczki - REAKTYWACJA
MadziaK83 odpowiedział(a) na gooosia271 temat w W oczekiwaniu na bociana
U nas jak zoltaczka i trzeba pod lampy to na sali noworodków tylko, babeczka ze mną miała z zoltaczka dziecko i odcisgala laktatorem zeby dawali dziecku z butli jej mleko. Ale ogólnie moj szpital lubi dokarmic mm żeby spadków nie było i szybko wypisać. Takze dla mnie dobrze bo nikt nie pytał czemu nie karmie tylko przynosiły mleko w tych małych buteleczkach jednorazowych jak prosiłam. -
O czyli to powszechne z tym niegadaniem do brzucha ;) Kasia to jest nas dwie wyrodne matki bo myślę sobie czasem że Filipek już duży i kumaty, a tu znów niemowlak któremu nigdy nie wiadomo o co chodzi, i że jak to z dwójką gdzieś pójść coś zrobic, to chyba tylko w domu siedzieć całymi bo nawet na zakupy się nie pojedzie bo już z jednym kłopot a z dwoma to masakra, no i co ja zrobiłam
-
Kasia trzymam kciuki :) Magda no że trójkę to i tak dużo jak na tyle dolegliwości :( A powiem wam podczytuje sierpniowki to tak od 35 tygodnia chyba większość strasznie się źle czuła, że nie ma jak spać, obracać się, że zgaga, pachwiny itp. Przyznam szczerze że do ostatniego dnia ciazy nic mnie nigdy nie bolało, mogłam się obracac i spać wygodnie, a także wiązać buty i malować paznokcie u stóp. No i zarówno z Filipkiem jak i teraz im bliżej porodu tym bardziej chde to odwlec, że to jeszcze nie teraz, ze tak jest wygodnie a potem to świat stanie na głowie itd itp także mam chyba zupełnie odwrotnie niż wszystkie :) a wczoraj powiedziałam mojemu mezowi ze my jesteśmy nienormalni bo chyba jako jedyni nie gadamy z brzuchem, nie wiem czemu ale dla mnie przemawianie do brzucha jest jakieś takie dziwne, chyba nie dociera do mnie nadal fakt że tam jest człowiek ;)
-
Czekające na 2 kreseczki - REAKTYWACJA
MadziaK83 odpowiedział(a) na gooosia271 temat w W oczekiwaniu na bociana
Mika bo na chyba bolu nie odczuwam jak normalny człowiek, mi się wydawało se mam zadrapanie na skórze a nie rozciete flaki, już przycpionizacji bez problemj wstałam i poszłam się myć choć jogi jak z waty mialam po tym znieczuleniu i ścian sie trzymałam hihi ale gadaly o mnie położne słyszałam przez drzwi ze sobie chodzę normalnie a dopiero wstałam, mało to, ja spod łóżka ciastka wyciagalam tego samego dnia bo głodna byłam a u nas dopiero na drugi dzień jakieś sucharki dana wirc śmierć głodowa. Anella u nas na pierwszą noc daja ketol i morfine i paracetamol, ja nie wiem jak po tym można odczuwać jakikolwiek bol, ale inna babeczki twierdził ze mimo tego boli jak cholera, no ale chcą żeby się kobietki wyspaly po operacji i nie nosiły dzieciaczkow więc zabierają, ja byłam śpiąca wiec poszłam spać i się nie zastanawiałam zbytnio, ale myślę se jak powiem że dziecko ma być ze mną to będzie, zresztą teraz biorę jednoosobowy apartament gdzie będzie mąż i synek, tam gdzie ko dana tacie po 15 minutach od cc a mama przyjeżdża po godzinie gdy się upewnić że jest wszystko w porządku. -
Andiama super że maz przyjechał i spedziliscie czas razem. Zdjęcia piękne :) ja mam usg za 2 tygodnie i już nie mogę się doczekać zobaczyć ta moja śliczna bezimienna buzke :) Magda współczuję Ci ciążowych dolegliwości, chyba po czymś takim to bym w życiu drugiego dziecka nie chciała mieć, a Ty dzielnie to znosisz, podziwiam.
-
Czekające na 2 kreseczki - REAKTYWACJA
MadziaK83 odpowiedział(a) na gooosia271 temat w W oczekiwaniu na bociana
Cobra ja też was podczyttuje hihi i chyba jestem po Tobie na 23 października :p ależ ten czas leci dopiero test robiłam a tu już pół roku minęło :) Nie wiem jak z porodami, ale pierwsza ciąże miałam ledwo odczuwalna, a ta jest jeszcze łatwiejsza bo jak nie spojrzę na brzuch to nie pamiętam ze w ciazy jestem hihi oby i druga cesarka była jak pierwsza gdzie na drugi dzień już gonilam po szpitalu :) bo pierwszego przez ponad 10 godzin znieczulenie mi dochodziło i zejść nie chciało więc nie mogłam wstawać, a jak w końcu wstałam to była 21 więc się umylam i poszłam spać, u nas dzircko daja po cc po pionizacji ale na pierwszą noc zabierają, teraz jednak nie oddam -
No a ja jako osoba niewierząca sprawdzam sobie znaczenie imion, bo świeci patroni mnie nie interesują, wiec każdy ma swój wyznacznik jakiś mieć trzeba ;) Basia Fabian mi się nawet podoba choć nie lubię wymyślnych imion, ale to jest całkiem fajne bo takie dość proste mimo wszystko. A mój niewyspany biedak poszedł sobie polezec i padł jak strucla i śpi już od godziny jak nigdy w dzień.
-
Emilia ja w sumie tez nie przywiazywalam do tego wagi, ale zobacz ile Kamili nagle wyskoczyło imprezowych na forum ;) z Filipkiem wszystko się sprawdza to co piszą, jeszcze będziemy myslec. Choć mezowi Mikołaj się spodobał, a z Kamilem powiedział że został postawiony przed faktem dokonanym hihi co nie jest prawda bo inne też mu podawałam m.in. Mikołaj i wtedy mu sie nie podobał ;) A np mój mąż jest Artur i wszystko się sprawdza, a mój kuzyn o tym samym imieniu czesciowo, bo różnica jest taka że mój mąż ma rzeczywiście spora wiedzę a mój kuzyn jej nie ma a jest znawca w każdej dziedzinie.
-
Queen wiadomo różnie to bywa ale jednak coś w tym jest, posprawdzalam wiecej imion z mojej rodziny i przyjaciół i to się w dużej mierze zgadza ;) Kasia mój mąż ma na imię Artur i się zgadza w 100% ogólnie ciężki charakter ale na też nie jestem aniołem wiec potrafię na niego krzyknąć i zwykle stawiam na swoim No to przejrzałam jeszcze imiona i z tych normalnie brzmiących może Mikołaj albo Wiktor, bardziej Mikołaj. Tzn mąż z tych co ja wybrałam wybrał te dwa, a na koniec pyta a jak się to zdrabnia