kornelia27
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kornelia27
-
Co tu taka cisza zapadła?
-
O tych pieluszkach happy słyszałam, ale nie spotkałam ich nigdzie stacjonarnie i dlatego nie kupiłam. U mnie w szpitalu nic nie dają dla dziecka, trzeba wszystko zabrać ze sobą. Eszel a malutka ile już waży? Tak z ciekawości, na taką kruszynkę jaki rozmiar ciuszków zakładasz? A do tych gratisowych paczek można nie podać swojego nr telefonu?
-
No właśnie z tymi dzieciaczkami różnie bywa, czasem takie wcześniaki radzą sobie lepiej niż te z terminu. Dlatego ja bym chciała żeby mały siedział ile da radę i nie pchał się za wczasu, wystarczająco się martwiłam i miałam stracha jak mi nagadali że urodzę w 25 tygodniu. Makdalenga ja też mam już dość leżenia, z tym że ja leżę przeszlo 9 tygodni, w tym większość praktycznie plackiem. Teraz powoli zaczynam się ruszać, wczoraj nawet połaziłam trochę po mieście. Mimo wszystko staram się jeszcze oszczędzać i polegiwać ile się da bo to jednak dopiero 34 tydzień.
-
Czyli wezmę do szpitala jedną paczkę a najwyżej drugą mi dowiozą, bo bym musiala jechać jak jakiś beduin z wielbładami żeby zabrać wszystko Eszel a Wy już w domu? Umknęło mi czy już wróciłyście. Mnie też podobał się Leon, w sumie chyba jedyne imię które w miarę spasowało nam oboje ale jak teściowa usłyszała to o mało nie pękla, że co to za imię, że wstrętne i w ogóle :/ . Od tej chwili nie mówimy głośno o naszych pomysłach bo każdy nas tylko krytykuje :) . Mnie podobałsię jeszcze Franek ale w najbliższym otoczeniu mamy już 4. Chyba nigdy nie wymyślimu synowi imienia :/
-
Mój mąż wymyślił już Leona, Oliwiera, Nikodema, Mikołaja i wiele innych, każdy pomysł po czasie przestał mu się podobać. Co za chłop :)) U mnie też już po zimie, wczoraj jeszcze było w miarę chociaż powoli się topiło ale w nocy przyszedł deszcz i wiatr i teraz śniegu nie ma już wcale.
-
Dzięki dziewczyny za rady :) nie będę nic dokupować w takim razie, później spróbujemy przejść po tych dwóch paczkach na dady. A średnio taki maluch ile dziennie zużywa? Bo nie wiem ile spakować do szpitala, słyszałam że jak ma się za dużo to zabierają i udają że częściej przebrały dziecko :/ Kruszka ładne imię wybraliście :) ja bardzo chciałam Tymona ale mój mąż jest przeciwny, nie podoba mu się to imię. Właściwie zaraz poród a my dalej mamy bezimienne dziecko, bo co na jakieś się zdecydujemy to on się rozmyśla :/ . Ja dokładnie za 20 dni skończę 37 tydzień i maly będzie donoszony. Bardzo jestem ciekawa czy wytrzyma do stycznia :). Mój mały też szaleje tak wieczorem, kładę się spać a on tak się wścieka że mam wrażenie że przebije mi skórę, z resztą tam gdzie trzyma nogi mam tak napiętą skórę że mnie strasznie boli. Odnośnie spania,póki co ostatnio nie zapeszając śpię nawet dobrze, w porównaniu do ostatnich jazd kiedy zasypiałam o 4-5 to teraz nie mam na co narzekać.
-
Gratulacje Sandra i zdrowia dla chłopców :) Ewelina czekamy na wieści :)) Kruszka a my ściskamy nogi do stycznia co? ;) niech dzieci rosną i siedzą jeszcze w brzuszkach. Swoją drogą to będzie dziwne jak nagle w brzuchu zrobi się pusto :) przywykłam już że budzę się rano, gadam do małego, dotykam brzucha a on się budzi i zaczyna ruszać. I teraz jest jeszcze spokojnie a potem się zaczną kolki, kupki, ulewania ;) Mamusie ile kupiłyście pampersów 1 ? Ja mam dwa opakowania new bornów z pampersa po 43 sztuki w paczce i nie wiem ile jeszcze dokupić? Myślałam, żeby na razie nie dokupywać bo nie wiadomo jaki się maly urodzi i czy w ogóle podejdą mu pampersy ale wiele życzliwych osób najbliższych jak zwykle mnie skrytykowało że mam za mało. Tylko pytanie, czy faktycznie kupować tego na zapas jak pod domem mam wszystkie sklepy, a co jak młodego zaczną jakieś konkretne odparzać to wyrzucę wszystkie? Racjonalniej byłoby zostać przy takiej ilości. Dodam, że swoje pampersy muszę mieć w szpitalu.
-
Ewelina powodzenia :) ciekawe czy Cię coś w końcu ruszy. Swoją drogą to musi być mega męczące tak wyczekiwać jak nic się nie dzieje.
-
Może skoro tak dużo kobiet rodzi to w końcu będzie większy przyrost naturalny :) chociaż z drugiej strony tyle lat wstecz jak był wyż demograficzny to kobiety gdzieś przecież rodziły a teraz więcej szpitali a i tak wiecznie nie ma miejsc :) u mnie w mieście jest jeden w którym nie ma problemu z miejscami ale mało kto chce tam rodzić. Ewelina i Groszkowa czekamy na wieści jak się u Was sytuacja rozkręca :)) Ja też dziś ledwo łażę, po 9 tygodniach leżenia miałam intensywny dzień, musieliśmy sporo załatwić na mieście i mimo że wszędzie autem to pachwiny mi odpadają. Jeszcze wszędzie takie ślisko, że strach chodzić. Dziewczyny, a powiedzcie mi kto wystawia to zaświadczenie o porodzie które trzeba dostarczyć do zusu? Szpital? Trzeba to samemu zawieźć?
-
Ewelina jeśli uznają że trzeba cc ze względu chociażby na wagę Amelki to musisz to przetrwać, lepsze to niż miałabyś się męczyć kilka godzin a mała suma sumarum by nie dała rady wyjść naturalnie. Wielowodzie podobno często występuje przy wadach układu moczowego dziecka, ale nie ma.na to reguły, po prostu niektórych taka natura i tyle. Ja myślę, że lepiej żeby Cie już zostawili w tym szpitalu bo w domu można zwariować jak nie wiesz co jest grane. No i mamy już grudzień :) ale ten czas leci. Dopiero co byłyśmy wszystkie na starcie, a tu już końcóweczka :)
-
Megs u mnie plan wypełnia się na porodówce :) a jeśli chodzi o pytania to ja na lewatywę się zgodzę (no chyba że organizm sam się oczyści wcześniej), na nacięcie krocza chyba też bo słyszalam że przy pierwszym porodzie lepiej naciąć (ale każdy gada inaczej) i oczywiście zgadzam się na zzo. Ja jestem raczej odporna na ból, ale nigdy nie rodziłam, nie chciałabym żeby było to dla mnie traumatyczne przeżycie a skoro by się udało wziąć to czemu nie. Ogółem zdecydowalam się na położną, chcę się do niej zapisać w tym tygodniu. Nie pamiętam kto oprócz Eweliny korzystał z położnej przed porodem, ale czy prosiłyście o to same czy to one proponowały? Pomyślałam ze moze z raz bym się z nią chciała spotkać przed, poznać jej zdanie na temat szczepień, pielęgnacji, porodu, etc ale nie wiem czy mam się sama upominać o to spotkanie?
-
Megs u mnie plan wypełnia się na porodówce :) a jeśli chodzi o pytania to ja na lewatywę się zgodzę (no chyba że organizm sam się oczyści wcześniej), na nacięcie krocza chyba też bo słyszalam że przy pierwszym porodzie lepiej naciąć (ale każdy gada inaczej) i oczywiście zgadzam się na zzo. Ja jestem raczej odporna na ból, ale nigdy nie rodziłam, nie chciałabym żeby było to dla mnie traumatyczne przeżycie a skoro by się udało wziąć to czemu nie. Ogółem zdecydowalam się na położną, chcę się do niej zapisać w tym tygodniu. Nie pamiętam kto oprócz Eweliny korzystał z położnej przed porodem, ale czy prosiłyście o to same czy to one proponowały? Pomyślałam ze moze z raz bym się z nią chciała spotkać przed, poznać jej zdanie na temat szczepień, pielęgnacji, porodu, etc ale nie wiem czy mam się sama upominać o to spotkanie?
-
Megs u mnie plan wypełnia się na porodówce :) a jeśli chodzi o pytania to ja na lewatywę się zgodzę (no chyba że organizm sam się oczyści wcześniej), na nacięcie krocza chyba też bo słyszalam że przy pierwszym porodzie lepiej naciąć (ale każdy gada inaczej) i oczywiście zgadzam się na zzo. Ja jestem raczej odporna na ból, ale nigdy nie rodziłam, nie chciałabym żeby było to dla mnie traumatyczne przeżycie a skoro by się udało wziąć to czemu nie. Ogółem zdecydowalam się na położną, chcę się do niej zapisać w tym tygodniu. Nie pamiętam kto oprócz Eweliny korzystał z położnej przed porodem, ale czy prosiłyście o to same czy to one proponowały? Pomyślałam ze moze z raz bym się z nią chciała spotkać przed, poznać jej zdanie na temat szczepień, pielęgnacji, porodu, etc ale nie wiem czy mam się sama upominać o to spotkanie?
-
Ewelina a ja bym poszła do szpitala, niestety będąc na sterydach leżała ze mną dziewczyna z wielowodziem i ją szybko rozwiązywali cesarką bo nagle zaczęło wychodzić białko w moczu, jej ciśnienie skakało i zdecydowali o cc. Szczególnie że Ty już masz termin to tym bardziej, ja bym wolała dmuchać na zimne i nawet poleżeć w tym szpitalu. Dzieci Ci w domu nie płaczą, ale decyzja oczywiście należy do Ciebie. Ja mam oczywiście zamiar rodzić sn, ale u mnie jeszcze będzie oceniać ginka i diabetolog. Endokrynolog powiedziała, że jak dla niej cesarka murowana w związku z cukrzycą, ale moja lekarka wcale tak nie mówiła więc czekam na jej decyzję :)) pewnie na wizycie którą będę mieć w 36 tygodniu o tym pogadała bo mówiła że wtedy omówimy wszystko dalej.
-
Dzięki dziewczyny, właśnie chodzi o to że nie czuję że to zapalenie, na dodatek ból występuje tylko po nocy po długim trzymaniu moczu, tak to mam spokój. Wolałam się upewnić, żeby maluszkowi nie zaszkodzić. Cieszę się, że kolejny cel osiągnięty, dotrwaliśmy w dwupaku do skończonego 34 tygodnia uffff. Teraz każdy dzień będzie sukcesem, może dotrwamy do 37 i syncio będzie donoszony. Makdalenga a to w którym tygodniu będziesz miała cc? Jakoś 37/38? Czemu tak wcześnie? Ja dzisiaj czuję się taka rozlazła, że szok. Wczoraj była ładna pogoda, pięknie śnieżek padał, a dzisiaj od południa szaro buro. Staram się troszkę ogarniać wyprawkę, ale wiele nie mogę zdziałać bo zaraz padam na twarz :) a też nie chcę się przesadnie forsować coby synka nie pobudzić do wyjścia :)
-
Kurde, co to wp robi to ja nie wiem :/ nie da się wejść, a jak się uda to się posty nie dodają i tak w kółko. Dziewczyny, doradźcie mi :) czy jeśli w zwykłym badaniu moczu bakterie jeśli się pojawiają to jako nieliczne to warto wykonać posiew? W moczu wszystkie inne parametry ok, a ja po nocy jak nie wstanę w trakcie na siku to męczę się z bólem pęcherza, który przechodzi sam. Dodam, że nie latam do łazienki jakoś nadmiernie, nic nie piecze itp. ale już sama nie wiem skąd ten ból. Jeśli posiew może coś wykazać to sobie zrobię żeby już na wizytę u ginki mieć wynik.
-
Asiusxx wielkie gratulacje dla Ciebie i dużo zdrówka dla Antosia :)) Rozbraja mnie to forum... jest coraz gorzej się tu dostać. No ciekawe jak Groszkowa, czy już ma maluszka ze sobą :)) Dziewczyny, pytanie za 100 punktów :) jak z sensem ułożyć ciuszki w dość wysokich półkach? Kurcze, wszystko się wywala jak dam wyżej, a jak dam mniej to ułożę tyle co nic :/ dylematy matki
-
Dostać się tutaj dzisiaj to graniczy z cudem, ciągle jakiś błąd albo przerwa techniczna. Ja dzisiaj po endokrynologu, ostatnia wizyta przed porodem, widzimy się dopiero miesiąc po :) oczywiście swoje musiałam odsiedzieć, poczekalnia pełna starszych pań, gorąco jak w saunie, myślalam że tam zemdleje, dobrze że mąż był ze mną bo byłby zjazd :) A dziewczyny powiedzcie mi, ubranka na 68 to na jaki będzie wiek? 4-6 msc? Bo mam tego wszystkiego tyle, że nie ma szans że zmieszczę w szafce dla młodego i myślalam żeby sobie te większe odłożyć do szafy i wyciągnąć później ale nie wiem ile mi może pochodzić w tych 56-62? Ogółem wszystko co fajniejsze i cieplejsze okazuje się że dostałam albo sama kupiłam na 68 no i teraz nie wiem czy to nie był błąd. A za mną też tak dzisiaj coś łaziło, i postanowiłam zaryzykować, zrobiliśmy na obiad frytki z piekarnika, do tego łosoś na parze i sałatka, bałam się cukru a tu pięknie 110 :) a przynajmniej sobie pojadłam.
-
Groszkowa oby poszło sprawnie :) ale się ruch robi u nas U nas napadało śniegu, ja po lekach przespałam w miarę noc, ale nadal słabo się czuję, kłucie co prawda jest dużo mniejsze ale za to plecy mi odpadają, a tu nawet się posmarować niczym nie można :/ Ja dzisiaj jeszcze jak na złość mam wizytę u endokrynologa a najchętniej bym się wpakowała na cały dzień pod kołdrę. I jutro pakuję torbę, mam już w sumie dla siebie wszystko więc nie ma na co czekać.
-
Astre wielkie gratulacje, czekamy na więcej szczegółów :)) Ja też jakoś tak dziwnie czuję, że to już blisko, nie wiem czemu ale myślę że nie dotrwam nawet do 37 tygodnia. Może dlatego, że dzisiaj się źle czuje, kłuje mnie w szyjce, brzuch trochę pobolewa, wzięłam nospe i magnez i spróbuję jakos przetrwać noc.
-
U mnie też caly dzień brzydko i pada, więc spędzamy leniwie dzień z mężulkiem pod kocykiem. Dostałam kolejną partię ciuchów dla małego i jest tego tyle, że mogłabym nie prać miesiąc, chyba już to przesortuję bo zajmuje mi to całą szafę :/ Ja mam abitny plan, spakować torbę dla siebie w środę, jak skończę 34 tydzień. Tylko się zastanawiam czy w torbę dla siebie mam wkładać te wszystkie podkłady, majtki i podpaski dla siebie? Bo tego jest tyle, że zajmie mi pół torby, a gdzie piżamy, ręczniki itp.
-
Megs a orientujesz się dokładniej jak to jest z tym łożyskiem? Bo gdzieś czytałam, że podobno przy w miarę opanowanej cukrzycy łożysko nie musi się przedwcześnie starzeć. I są jakieś wymogi odnośnoe ktg? Trzeba częściej robić pod koniec? Muszę się dopytać diabetolog na wizycie
-
Maszkaron ja też właśnie prałam w loveli i zapachu brak :) może to na tym polega żeby było bezzapachowe. Megs a Ty w pierwszej ciąży nie miałaś cukrzycy? Mnie też czasem boli przy pepku, mały ma tam rękę i majstruje + czuję że w tym miejscu ta skóra jest najmocniej naciągnięta, no i mam tam też sine od tych żyłek wszystkich. Ewelina pewnie tak się nakręcając sama sobie blokujeszewentualną akcję. Położne w szpitalu mówiły, że jak kobieta dostanie nawet lekkich skurczy, spanikuje i przyjedzie do szpitala to często skurcze z nerwów się wyciszają. Jeśli jesteś gotowa na pobyt w szpitalu to może jedź na IP, nagadaj i może Cię zostawią. Chociaż jak widziałam jak się męczą te dziewczyny na wywołaniu to chyba bym wolałazostać w domu :) fakt, jedne rruszało, ale były takie co chodziły kilka dni i nic na nie nie działało.
-
Eszel wielkie gratulacje dla Ciebie i kruszynki. A przecież miałaś spokojnie dotrwać do 6 grudnia a tu w 12 h po wizycie urodziłaś, niesamowite. Mam nadzieje, że z malutką wszystko dobrze i nie spędzicie dużo czasu w szpitalu. Ale szybka akcja, niesamowite :))
-
Ewelina to jednym słowem Ci współczuje, jak się nic samo nie rozkręci to masz chodzić jeszcze tydzień po terminie, masakra. Moja lekarka podobno od razu kieruje do szpitala w skończonym 40 tc i już w szpitalu podejmują decyzję co dalej, robią często ktg i usg. Mnie pewnie nawet gdyby się tak zdarzyło to by nie pozwolili tyle czekać bo.podobno przy cukrzycy nie wolno, pewnie mi wszystko powie na wizycie już bliżej porodu. Patologia zawsze była, jest i będzid i niestety nic z tym nie zrobimy. Tylko takie kosiniakowe czy 500+ się kiedyś skończy i co wtedy? Ja bym wolała żeby mężowi tyle nie zabierali na te wszystkie zusy i podatki z działalności, żeby były żlobki i przedszkola i przede wszystkim żeby była praca. A nie jałmużna od państwa.