Imbir
Użytkownik-
Postów
127 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Imbir
-
Milutka zgadzam się z tobą, czekanie męczy. Mnie dziś puszczają bo wywoływać jeszcze nie chcą i nie wiedzą co ze mną zrobić, brzuch lekko boli, skurcze na ktg ale raczej nie regularne, to wyjdę i pewnie się będę w domu stresować :)
-
Kasiu gratulacje!!! Ja tak jak Moli chętnie zobaczyłabym dzieciaczki tyle miesięcy pisania razem to teraz ciekawość zżera! I żeby nie było ja staram się chronic swoja prywatność w internecie ale jeśli dam radę to pokaże wam moja mała jak zdecyduję się wyjść!
-
Ja już z plastrem:) jakby której chcieli przykleić to napiszę:) ma działanie rozluźnienia na macice i przygotować do większej aktywności przy skurczach. Sam w sobie nie ma składników wywołujących skurcze. Takie info od położnych .
-
Agnes u mnie najlepiej sprawdza się kawa mielona wysypana na podstawek.
-
Hej mamusie:) melduje sie caly czas podwojnie:) Noc przy porodowce wyjatkowo spokojna, kobitki były ciche ale za to było słychać krzyk noworodków zaraz po, aż łzy mi w oczach stawały. Dziś po badaniach Ninka waży 3020, mam nadzieję ze nie za mało, wolałbym żeby nie była taka chudzina po mnie:) skurcze nieregularne, więc dziś dadzą mi jakiś plaster podejrzewam że z oksytocyna, jak się rzeznic nie rozkreci to do poniedziałku wracam do domu. W sumie to nie wiem czy ten plaster jest mi już konieczny...miała któraś, liczę że to delikatniejsza droga niz kroplowka.
-
Mindtricks, miałam zalecenie na poprzednim wypisie ze mam się zgłosić w tym terminie, chyba cukrzyca tu zawazyla. Jutro badania to dowiem się więcej . Sama jestem ciekawa co ze mną zrobią :) smieje się co pobyt to bliżej rozwiązania, dziś położyli mnie juz na pierwszej sali od bloku porodowego, czuję że będzie wesoła noc :)
-
Ja w oczekiwaniu na przyjęcie na Ip:) przede mną 5 kobitek w porównaniu do nich to ja wyglądam na 6 miesiąc gora ja przestałam brać magnez i luteine na koniec 37 tygodnia. Lekarza jak pytałem to niby do niedzieli mówił ale tak mega asekuracjnie więc w czwartek odstawiłam. I nic gwałtownie się nie zmieniło jak widać. Gratulacje dla nowych mam!!!!!!!
-
Sevenka też mam na przedniej ścianie łożysko, też się tym pocieszam:) właśnie już mialam poranną akcję ze po przebudzeniu nie czułam małej , czekanie glaskanie az w koncu porządnie postukalam żeby choć raz dała znak. Ja się przyznaję teraz na koniec już mnie w takich sytuacjach lapie panika.
-
Katarzynko, Eosia już jest mamusia tylko suwaczka nie zmieniła :):):)
-
Ja tez sie boję o zdrowie małej, podobnie jak u Sevenki niewiele się rusza i denerwuje mnie to. Siostra męża ma dziecko niepełnosprawne, I powiem wam to taki dodatkowy stres :/ A tak w kwestii porodu niby wiadomo że będzie masakra z bólem ale ciężko mi się nie bać czy dam radę poprostu to okiełznać dla dobra dziecka. A i się dodatkowo nakrecam bo jak mnie zostawia w tym szpitalu a potrwa to jeszcze 2 tyg , to boję się ze nie będę mieć siły, na ich diecie cukrzycowej I jeszcze te pobudki ostatnio czułam się wymeczona:/
-
Dziewczyny gratuluję dzieciaczkow! Ja już powolutku też zazdroszczę, choć mam wrażenie że jak mnie złapie to spanikuje i będę chciała żeby jeszcze trochę w brzuszku została, logika co innego a strach przed bólem swoje robi:) duzo u nas cesarek sama juz mysle co lepsze choć wyboru i tak nie bede miała, jak kaza tak bedzie:) u mnie cisza totalna, mala spokojna od wczoraj a jutro szpital ,zobaczymy...
-
Bordo, tak z mojego doświadczenia. Czasem nawet w rodzinie nie warto mówić co się zrobi z kasą czy prezentami bo potem właśnie takie zale i jeszcze Ci w potfel zaglądają. Z coreczka ja bym nie gadała o mamie bo nawet jeśli teraz przyzna Ci rację to za chwilę wygada - u mnie sprawdzone:):):) no a jeśli chodzi o ciuszki to zrobilabym tak samo odkladalabym na bok i użyła tylko jak mi się skończą inne- ale ja to zacięta jestem i wredna też potrafię byc
-
Hej wam , mnie zgaga meczu co noc, ale może wkrótce koniec chociaż nic tego nie zapowiada, może nagle mnie złapie :) ja wstałam w dobrym humorku zrobiłam sobie wczoraj fryzurke, brwi i rzeski u kosmetyczki więc mogę rodzic taki bonusik sobie zafundowalam Kari super wracaj do domku tam najlepiej jednak. Anka o taaak te święta będą radosne! No pewnie bede ryczec ale ze wzuszenia:):) Karola moja tesciowa 2 msc przed ślubem kościelnym chciała przekładać bo uwaga..... Jesteśmy zbyt biedni. A nigdy nie wzięliśmy od nich złotówki na utrzymanie:) Niestety rodziny nie wybieramy, ja staram się otaczać dobrą enegia i takich ludzi szanuje, z pozostałymi ograniczam kontakt do minimum:) także dziewczyny te które mają problemy- głowa do góry bo nie jesteście same, a te z fajnymi tesciowkami- nic tylko się cieszyc:)
-
Minikae, ja to nawet nie napiszę tu o tesciach bo wstyd i chyba znaków w poście by brakło. W skrócie Córeczka cudowna synuś już nie, z zewnatrz kasa i kulturka a w srodku patologia. Dla mnie to obcy ludzie, mogli by nie istnieć choc nie życzę im zle, tylko męża mi czasem szkoda. Jesteśmy małżeństwem 8 lat, przed każdemi świętami płacze przez nich, otwarcie mówię mężowi ze zabili we mnie radość ze świąt , licze ze w tym roku ja odzyskam razem z córcia i nawet oni tego nie zmienia.
-
Robyn, ja osobiście na kawalerski bym puściła. Ale musiałabym wiedzieć że w razie czego mam mnie kto zawieźć do szpitala, a i on byłby pod telefonem. Co do wesela to dziwi mnie ze wogole planuje pojsc bez Ciebie. Dla nas to zawsze wspólne imprezy niezależnie z czyjej strony wpłynęło zaproszenie. Czy to rodzina czy najlepszy przyjaciel poszedłby pewnie tylko z upominkiem do kościoła/urzędu. Właśnie zaptałam mojego M. co by zrobił i mówi że teraz na pewno by nie pojechał ani tu ani na wesele.
-
Dzień dobry! Bordo u mnie w 36t6d waga dziecka 2800 więc podobnie. Ja myślę to całkiem ok, do porodu będzie 3500 :) Nela nawet dziś myślałam o tobie czy dalej Leżysz w domku. Ja się przyznaję od poniedziałku codziennie wychodzę, nie robię maratonów ale nawet biedronke zaliczylam:) Kamciol Ty Leżysz przez cisnienie? I tak już do końca? Mart83 wszystkiego najlepszego a przede wszystkim bobaska zdrowego! Ps mój mąż ma podobny poziom romantyzmu - ujemny Milutka bierzesz dalej magnez? Co do planu porodu to tak jak pisałam ja nie mam ale byłam świadkiem na porodowce jak dziewczyny podpisywaly zgody i nawet jak jedną nie chciała nacinania to.powiem wam presja położnych od razu" proszę Pani przecież to dla dobra dziecka..." i w sumie podpisały wszystko. Ja cały czas pamiętam co pisalyscie o masażu szyjki, żeby się nie zgadzac:)
-
Pytanie do rodzących sn, czy każda ma przygotowany plan porodu? Ja mie mam i nie wiem czy sie tym stresować.
-
Robyn wyluzuj i nie czytaj. Dr google nie jest najlepszym doradcą. Na forum diagnozy tez 100% nie dostaniesz. W piątek chyba masz lekarza, dopytaj, a do tego czasu nie myśl o tym, po co Ci stres.
-
Eosia super synuś!!!!
-
Hej dziewczyny ! Gratuluję dobrych wieści z wizyt również szpitalnych:):):) A jak to u was z podróżami odpuszczacie całkowicie i siedzicie juz w domku czy bliższe trasy wchodzą w grę? Kurcze ja na jutro zaplnowalam wyjazd do rodzicow i na miejscu fryzjer jak zwykle robilam, a nagle mnie strach oblatuje ze za długo, co jak się zacznie. Cos mi się w głowie przestawia:/
-
Szczęsciara jesli chodzi o szpital to ja bym się nie martwiła na zapas. Jesli masz do wyboru inne placówki to może zmień a jeśli nie, to nic Ci nie da dołowanie. U mnie też jest jeden szpital i opinie skrajne, a nawet znane z tv sprawy sądowe. Wyjścia nie mam, nie bedę do sąsiednich miejscowości jeździć bo jeśli byłoby coś nie tak i tak zawrócą nas tutaj. Z drugiej strony nawet w najlepszym szpitalu poród może okazać się niprzyjemny. Wszystko zależy na jakich lekarzy i położne trafimy tego dnia. Ja tam się modlę własnie byle by dziecku pomogli bezpiecznie sie urodzić, bo na reszte nie mam wpływu.
-
Madzikcz sliczne łóżeczko, posciel...cudnie będzie miałą królewna :) Agatkaa trzymam za Ciebie kciuki!!Faktycznie miałaś przeczucie z tym porodem:) będzie dobrze finał już blisko, slę pozytywne mysli i po cichutku zazdroszczę jescze chwila i dzieciątko będzie:*
-
Hej dziewczyny, chyba wiele z nas podobnie spędzilo wczorajszy dzień stąd ta cisza:) my również wczoraj odwiedzilismy rodziców na wsi , był grill i miły wieczór :) normalnie ulga ze można wyjść z domu, w nocy oczywiście snila mi się Pani ordynator z patoligi ciąży wiec główka przeżywa
-
Miultka nie smecisz, ja wlasnie godzine przeplakalam, ze nie wiem kiedy się zacznie , że będzie mi smutno w szpitalu, że może będę tam dwa tygodnie albo i dłużej , ze nie będę spać z moim M tylko będę samotna I nie wyspana, ze nie nie wiem jak się dzieckiem zająć, A co jeśli polozne nas zostawia same to ja nawet nie będę wiedzieć kiedy pieluche zmienić . Ja to dopiero się uzalam, tak mnie dopadło. Ogarnełam się już ale strach pozostał.
-
Agatka mam to samo z moim terminem porodu, w szpitalu mam 2 dni później.