
Alice85
Użytkownik-
Postów
36 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Alice85
-
Agitsguciop Wszystkiego Najlepszego!! A ja już wiem co wpisze jako swoje największe osiągnięie życia! Obcięcie paznokci u stóp w 9 miesiącu ciąży... uff nie było to łatwe, następnym razem chyba odrąbię całe stopy zamiast się babrać z paznokciami.
-
Ehh współczuje sytuacji z chłopem :/ Moja mama zawsze powtarza, że wszystkie chłopy to debile... no ale z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej... Co do tych gaci to kurde ja zamówiłam 40 z canpolu niby są ok, ale też nie pomyślałam o tych wielgachnych podkładach... zobaczymy zamówiłam jeszcze z akuku ale też 40, może się uda wymienić bo odbiór mam w aptece. A teraz ja się trochę poskarżę. Zgaga mi wróciła, a miałam 3 dni spokoju! już myślałam, że mi przeszło a tu dupa ... I ciągle wstaję w nocy albo zgaga pali, albo pora na siku. Zwariować można. Wszystko mnie swędzi, mam niezagojone ranki od ugryzień komarów i innego robactwa i to głównie mi daje w kość, a ponoć może się nie zagoić do porodu :/ Taki urok. Golić się nie będę do porodu bo jak sie ostatnio goliłam to też mi się porobiły ranki i też swędzą. A mała kurde jak czasem mi przywali to mam ochotę jej oddać... Już bym urodziła, ale jeszcze troche za wcześnie no i nadal nie mamy gdzi emieszkać, no siedzimy u mamy, ale już widzę jak mój dostaje szału (a on z tych co się raczej nie denerwują, co denerwuje mnie bo jak tu się kłócić jak mi się czasem chce kłócić). No i mam lenia, wczoraj chciałam do was pisac, ale mi się nie chciało...
-
Szwagierka kłądzie pieluszki na przewijak ja też tak zamierzam robić. Kto by prał takie prześcieradełko po każdej kupie :] Dziś chyba przegięłam ze spacerem :/ Pojechałam do miasta spotkać sie z koleżanką, która wpadła tylko na 2 tyg z Anglii. Posiedziałyśmy, zjadłyśmy lody i było ok. Ale coś mnie naszło, aby po spotkaniu iść do Castoramy, w drodze powrotnej się zgubiliśmy bo cała komunikacja miejska sie pozmieniała ostatnio, a ja tu 4 lata nie mieszkałam i łaziłam bez sensu prawie godzinę ;/ przyjechałam z...bana.
-
Na wesoło: http://kuot.pro/te-rzeczy-zrozumie-tylko-kobieta-w-ciazy-moze-mezczyzni-w-koncu-docenia/
-
EmMadlen - o małą jestem już spokojna, ale o siebie nie :) Mama pomaga mi z praniem, dziś pierwsza partia idzie dopiero, no i ostatnie zamówienie z apteki robię. Pod koniec tygodnia się dowiem czy jest szansa, aby nam robili balkon w najbliższym czaise czy nie (jedyne przejście jest przez mieszkanie, które chcemy teraz remontować i się wprowadzić w ciągu 2 tygodni,a nie chcę aby potem robotnicy mi brudzili buciorami świeżo odremontowane, ani tym bardziej jak już się mała do nas wprowadzi), więc mieszkamy jeszcze na kartonach :] Wrzucam na razie ze strony, bo przez mój tel. się nie zaloguję, a mój laptop nie chce się łączyć z moim tel i musze pokombinować z tym przeniesieniem zdęcia (potrwa bo jestem leniwa ostatnio ) Ale wózeczek jest taki: http://www.camarelo.pl/img/avenger/av03-2as.jpg a koła od tego: http://www.camarelo.pl/img/sevillase/sevilla-se23-2a.jpg Poskarżyłam się lekarzowi, że zaczynam widzieć swój pępek (zawsze był wklęsły, teraz wylazł), a przestaję widzieć stopy, a on na to że on też Bo koleś już po 60-tce i też ma brzuszek
-
Aha dostałam skierowani na GBS, na kolejną wizytę mnie nie umawiał bo mówi, że teraz mam co tydzień się umawiać na KTG (drzwi obok) i po każdym zapisie i tak mam wchodzić do niego na sprawdzenie wyniku. Tylko za miesiąc mam przyjść po kolejne zwolnienie.
-
Cześć dziewczyny :) Wczoraj odebraliśmy wózek! Camarello Avenger ale z kołami od Sevilli tak jak sobie wymarzyliśmy Mój już się przymierza do spacerków hehe. Do wózka jest kubek (jak to powiedział sprzedawca) na piwko, więc może spacerować Jesteśmy też po wizycie. Mała główką do dołu, już się nawet odrobinkę obniżyła. Szyjka zaczęła mi się skracać, ale jutro zaczynamy 36 tydzień i lekarz powiedział, że nie ma niebezpieczeństwa możemy urodzić choćby dziś i będzie wszystko dobrze. Malutka waży 2,5 kg i w ciągu miesiąca jaki nam został może przybrać jeszcze kilogram, nie więcej.
-
Nasza przeprowadzka już na ostatniej prostej! Jeszcze sprzątanie i jesteśmy gotowi do drogi. I dobrze, bo jeszcze trzeba przygotować mieszkanko dla nas w nowym miejscu a do porodu coraz bliżej... Pochwalę się, że ludki z pracy wpadły do nas z prezentem dla małej i dostaliśmy kosmetyki nivea, matę edukacyjną, szczotkę do włosów z grzebieniem i nożyczki. Co do tego obcinania paznokci to pielęgniarka neontologiczna mówiła, że od razu nie mozna bo dziecku się razem z opuszkami obcina bo jeszcze nie są to takie zwykłe paznokcie :/ Niedrapek też nie polecała bo one ciągle gdzieś spadają i strasznie dużo zarazków na nich jest. Ja wezmę 1 parę na wszelki wypadek i tak raczej na drogę do domu niż na szpital. Co do ubrania na poród to jeszcze nie wiem... Może ubiore moją czarna sukienkę jeśli się zmieszczę. Dawno nie nosiłam, jak się zniszczy nie będzie żal, a ma guziki od góry do samego dołu. Torba do szpitala ani nie wybrana ani nie gotowa. Ale wszystkie rzeczy już w 1 mieście więc jest postęp (ostatnie pojechały godzine temu). Co z lewatywa jescze nie wiem, boję się trochę, ale u nas jest na zyczenie więc zobaczę jak tam mój organizm będzie sobie radził i najwyżej poproszę jak się nie oczyści sam. I jeszcze szczypta marudzenia kuźwa już prawie wcale nie śpie... Jak nie wstaję na siku to mnie zgaga budzi i musze do pionu aby pooddychać, albo iść sie napić mleka bo inaczej wariuję...
-
Hejka, U nas przeprowadzka w pełni... Na szzcęście jesteśmy juz po weselach, teraz jeszcze chrzciny w weekend i ostatnia wywózka rzeczy i będzie gites. Wózek ma być lada dzień, dużo z wyprawki już mamy, tylko kurde czuje się coraz gorzej. Ostatnio nie dość, że mnie boli rwa jak leżę i miedlica jak wstaję to zaczęło mnie coś tam w nodze rwać przy chodzeniu, już bym 2 razy ze schodów się sturlała :/
-
Ooo rozmowa o laktatorach super Bo ja się właśnie zastanawiam. Chcę kupić i to ręczny bo raczej będę używała okazjonalnie. No i ograniczyłam ostatnio listę do 3 Akuku, Canpol Easy Start albo Avent. Ten Avent jest najdroższy i dużo osób pisze, że skrzypi (to chyba jedyny o którym tak piszą), ale można łatwo dobrać butelki i pojemniki, z Akuku nie widziałam nic, ale ten jest najtańszy, a z kasą też słabo.
-
Ja dziś byłam na pobraniu krwi. Ja pierdziele baby w kolejce co chwila się kłóciły. Bo pani tu nie stała, a tu był takipan, a pani sie nie chce przesunać, a ty możesz isć z drugiej strony (bylam ciekawa czy ktoś się pobije...). Co do włosów to ja myję raz na tydzień Kiedyś co 2-3 dni, ale po powrocie śniadania podczas nachylania się w celu umycia włosów gdzieś w 3 miesiącu sobie odpuściłam. Teraz raz w tygodniu starcza nie są wcale tłuste, dopiero ostatniego dnia przed myciem widać, że pora je odświeżyć. Do gina chodzę prywatnie bo mam złe wspomnienia z wizyt na nfz :/ a do tego mam zaufanie i jest blisko. Jakbym nagle zaczęła rodzić to w 5 min piechotą by mógł do mnie podejść. On już w szpitalu nie przyjmuje niestety więc trza płacić, ale jestem przynajmniej spokojna. Tak to bym musiała eksperymentować, bo wszystkie koleżanki też prywatnie chodziły do różnych (a na USG lądowały tak czy siak u mojego bo ma najlepszy sprzęt).
-
Hej dziewczyny! Jeszcze nie przebrnęłam przez ostatnie maile, ale już chciałam się odezwać. To był ciężki tydzień, prawie nie spałam. A pogrzeby w ciąży są jeszcze gorsze niż zwykle, ciężko się uspokoić jak już się na płacz zbierze. Dobrze, że mój mnie podtrzymywał. Wczoraj mieliśmy niespodziewane odwiedziny brata mojego (z całą rodzinką), wyszli po 23 więc znów się nie wyspałam, a dziś za chwilę wpadają znajomi pomóc nam w pakowaniu. Bo czasu coraz mniej, od środy znów nas nie ma w domu (tym razem wesele), a nie ruszyliśmy zupełnie nic. No i znów nie wiadomo gdzie zamieszkamy bo jest kawalerka po babci... Z jednej strony wygodniej na swoim, ale nikt nie ma serca zabierać się za remont czy przeglądanie babci rzeczy. Może w październiku, albo już na wiosnę...
-
Pauka - ja zjadam kilogramy owoców. Zaparcia zdarzyły mi się może ze 2 razy podczas ciąży, u mnie to idzie w drugą stronę... Ale ja zawsze miałam słaby żołądek i zamiast zaparć na rzadko że tak powiem. No i jak się denerwuję to już na kibelek co chwila. Szwagierka wcinała kiwi jak miała zaparcia i jej pomagało.
-
Dziękuję ogromnie za wsparcie! Zapisanie się na to forum to był jednak świetny pomysł!
-
Dziękuję za miłe słowa. Niestety babcia zmarła w nocy. Dobrze, że ksiądz był u niej w niedzielę, a moja mama w nocy z nią została, więc nie była sama i była już gotowa na to.
-
O kurcze dziewczyny to nie zazdroszcze :( Ja mam na szczęście duże wsparcie w mężu. Jest kurde gówniarz i są rzeczy, za które nie hce się zabrać tylko słyszę potem potem (mgra robi 3 rok i coś mu nie idzie, bo sie nie chce zabrać), ale ze wszystkim innym to super pomoc. A mój jest młodszy 5 lat, koleżanki wydziwiały, że to głupie mieć młodszego faceta, ale kurde to nie od wieku zalezy jakim kto będzie mężem i ojcem, ale od wielu rzeczy. Co do teściów to moi są spoko, chociaż też mają nawyk wchodzenia bez pukania, pochodzą z dużych rodzin, w dodatku biednych (dosłownie biednych), więc zawsze na kupie i w kilka osób na jednym pokoju. Ja jedynaczka do 5 roku życia zawsze szukam swojego cichego kąta i zamykam drzwi za d... oni nie, ale traktują mnie bardzo dobrze i co mogą to też nam pomagają. NIe mieli kasy na coś dla małej, ale dali wiadra jedzenia z własnego poletka. A z domem mam o tyle lepiej, że działkę z budową dali nam, moi rodzice (szeregówka obok nich). Zapisana jest na mnie tylko z powodów finansowych, więc tu przynajmniej czuję się bezpiecznie, nikt mi nie zabierze i nikt mi nie powie, że nie jestem u siebie. U mnie jest inny problem, moja babcia jest w bardzo złym stanie, nawet przed chwilą podsłuchałam, że może nie dożyć do rana :(. Mała Ania ma imię po niej i miałam nadzieję, że pozna jeszcze swoja prababcię. No i ten ślub brata niedługo :( Teraz i ja mam doła ;(
-
Bardzo się cieszę, że udało mi się trochę pobawić, szkoda tylko, że kapela typowo discopolowa więc cały czas narzucali tempo i przyspieszali i durne zabawy więc ja już odpadałam, ale przynejmniej mam lekki trening przed weselem brata, które jest za 2 tygodnie. No i stwierdziłąm, że przydałby mi się pas ciążowy na imprezę bo brzuszek może nie ogromny, ale przy tańczeniu mi ciąży, tu się o 23 zmyłam, ale u brata to będę chciała zostać dłużej, no a same wiecie, że każdy kolejny tydzień jest bardziej męczący. Czy któraś z was ma jakieś doświadczenia z takim pasem? Totek - nie martw się. Nas czeka przeprowadzka 3-4 września a nie wiemy jeszcze jak się przeprowadzimy ani dokąd Z kasą też słabo, ale przecież to nas nie powstrzyma przed uwiciem gniazdek dla siebie i maluszków :)
-
Ja wanienkę mam, ale nie kupuję do niej żadnych gąbek ani krzesełek. Mój obiecał, że będzie na początku małą trzymał bo ja się boję, że nie utrzymam, a potem zobaczymy :) U nas szalony weekend pełen wrażeń. W pt byłyśmy na panieńskim przyszłej bratowej, o 3 w nocy zlądowałam w domu, ale odwieziono mnie pod same drzwi :) Wczoraj na weselu znajomych, a dziś lecimy zaraz na poprawiny. Mała się wierci jak zawsze, tylko widzę, że już tańce poza wolnymi odpadają bo brzuszek ciąży.
-
Ja mam termin na połowę października i daję mojej małej cały październik do wyboru na wyłażenie. Byle nie wcześniej bo teraz przede mną 2 wesela i przeprowadzka, więc jej zwyczajnie tłumaczę, że na razie nie ma czasu na poród. A jeszcze nei wiem czy nas pogrzeb lada dzień nie czeka :( Dziś się trochę denerwowałam i mała wariuje próbuje wyjść bokiem, od 30 min mnie kopie w bok. ehh
-
Aha a co do proszków to ja nie wiem czy mam tak ch... pralke czy słąby proszek (bryze z biedry) bo mi zawsze zostają resztki proszku na ubraniach, a jak pranie schnie to są one wszędzie więc kupiłam płyny i mleczka do prania. Moja mama też proszków nie lubi i nie używa.
-
WawAnia mój lekarz mówi, że małą rośnie książkowo :) On sobie porównuje wszystkie wymiary i patrzy na te poprzednie, według terminu porodu to u mnie się przesunęło o 3 dni, więc niby wszystko idealnie. Ja też nie przytyłam dużo bo 6 kg. Ufam temu lekarzowi i się nie martwię :) Co do ubrania dla maluszka to w szpitalach zawsze mają, swoje trzeba mieć na wyjście tylko przynajmniej tak mi w MSW w Bydzi mówili.
-
Pauka – procenty ja ostatnio tylko wącham teście mieli winko domowe mmm ale miałam na nie ochotę, ale na wąchaniu się skończyło :) Lwica – trzymam kciuki, aby było wszystko dobrze! No i gratulacje z narodzin córeczki! Kupiliśmy wczoraj pościel i zamówiliśmy wózek, więc z wyprawką znów do przodu. Co do stanika to szwagierka mówi, że ona na początku karmiła w sportowym bo tak jej było wygodniej, potem się przerzuciła na typowy do karmienia. Na dzisiejszej wizycie wszystko ok. Szyjka spoko, mała urosła w przeciągu miesiąca o cały kilogram! Waży 1675 g 31 tydzień 4 dzień. No i załatwiłam już zwolnienie bo już najwyższa pora była, teraz tylko ogarnianie domów i wyprawek :) Co do tych włosów i zgagi. Ja mam zgagę od dłuższego czasu a lekarz dziś na USG mówił, że mała się łysa nie urodzi Widać włoski u niej hehe, ale to ponoć wszystkie kobiety z rodziny męża tak się rodzą. Jego jedna siostra mogłą nosić spinki i kokardki jeszcze na porodówce takie włoski miała
-
My wróciliśmy wczoraj wieczorem od teściów i teraz zatrzymuję się na tydzień u mamy. Juz nie mam siły tak jeździć wte i wewte a pod koniec tygodnia mam panieński przyszłej bratowej tu, a w sb ślub kolegi u siebie. Od teściowej przywieźliśmy całe wiadro fasolki, wiaderko ogórków i trochę owoców - będzie zabawa w zaprawianie :) Ale to też u mamy bo nie będziemy jeździć ze słoikami do siebie jak za miesiąc przeprowadzka. Na męża nie moge narzekać tzn. narzekam i tak ale przynajmniej wszystko zrobi jak palcem pokażę co trzeba. Swoje musi to odczekać, ale to standard u chłopów. Wizyta u teśció bardzo miła, im mam większy brzuch tym ilej mnie witają hehe. Siostra męża urodziła w środę, więc też wesoło. Jedyne co mnie wkurzyło w wizycie to moje ciało :/ Wybraliśmy się na spacer, wróciłam cała spuchnięta bo poszliśmy za daleko (mi się wydawało, że dam rade, toć rok temu szłąm bez problemu..). No i w nocy siedzieliśmy z teściami dłużej niż ja zwykle siedze, w dodatku się opiłam. Mała wariowała do 1 w nocy i uderzałą w pęcherz, wstawałam co godzine.... Zwariować można
-
A ja chciałam się podzielić przygodami z pociągu. Przybyliśmy dziś do teściów, a do nich trochę się jedzie. Oczywiście jedne pociąg spóźniony, więc na drugi wręcz biegliśmy (mąż przodem ja się gdzieś człapałam z tyłu). I najgorsze, że jeszcze mi się siku chciało. To najpierw się przebijałam przez cały pociąg aby znależć męża bo on miejsca trzymał, potem spowrotem na siku. Ludzi pełno, część młodych siedziała na podłodze. I ci młodzi jak się doczłapałam to od razu pytali czy chcę usiąść czekając a dziewczyna z kolejki mnie przepuściła. Tak mi sie miło zrobiło, jest nadzieja w narodzie. Bo jak czekałam na pierwszy pociąg to ławki wszystkie pozajmowane przez osoby40-50 i ich torby. Ci wstawać nie myśleli nawet jak się doczłapałam.
-
Jakby co w Auchanie jest promocja na Lovelle: http://promobaby.pl/promocja-29072.html