Skocz do zawartości
Forum

Alice85

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alice85

  1. Penduka - GRATULACJE!! Trzymam kciuki, aby było wszystko dobrze! A co do ślubu - nasze wesele kosztowałao 5 tyś, inne koszty 10 tyś, więc jakoś w 15 się zamknęliśmy. Z tego moi rodzice dużo nam pomogli - tata się uparł zapłacić za wesele. Impreza była mała dla 35 osób łącznie z nami i z ekipą telewizyjno-muzyczną (też sami znajomi). Dużo robiliśmy sami, kupowaliśmy na allegro, albo szukaliśmy okazji, znajomi jako ekipa grająco-nagrywająco-zdjeciowa też pomogli, wódkę też odkupiliśmy od znajomych, którym została po weselu. I się udało, wczoraj minął rok :) Nam zajęły przygotowania 5 miesięcy, ale znajomi zrobili wszystko w 3, a zamiast wesela obiad dla rodziców i rodzeństwa i grill z tańcami dla znajomych, też niewiele wydali. Jak się nie marzy o weselu na 100 czy 200 osób to możne zrobić stosunkowo tanio wszystko :)
  2. bajka_3 ja pisałam o glukozie :) to nie będę sobie głowy zawracać kupowaniem tylko zapłące na miejscu, a wezmę jedynie swoją cytrynę bo tam można Z wyprawki nie mam nic jeszcze, jakieś pojedyncze ciuszki i butki co dostałam w prezencie, albo zakochałam się w nich w lumpie. DOstałąm za to 2 staniki do karmienia od koleżanki bo jej są za duże a mi dobre No i w tym roku taki wysyp maleństw, że mam dużo okazji do podpytywania się co warto kupić i jakiej firmy a co zupełnie olać. W sobotę spotkałąm się z kumpelami z podstawówki, trochę nam się zmieniły tematy po tych nastu albo już dziestu latach, wtady szkoła i chłopaki a teraz dzieci, pieluszki i kupki :]
  3. Ja dziś przy okazji wizyty w laboratorium zapytałam czy ten roztwór muszę przynosić czy dadzą na miejscu. Pani mi powiedziała, że jak mi wygodniej, u nich kosztuje 4 zł, nie wiecie czasem za ile jest w aptece? Przy okazji sama mi zaproponowała, żebym wzięła cytrynę ze sobą to będzie łatwiejsze do wypicia.
  4. Cześć dziewczyny :) Nie odzywałam się bo korzystałam z pogody :) Jestem 4 kg na plusie bo odzyskałam apetyt, nadal nie jem jakoś strasznie dużo, ale tycie rozpoczęte! Małą czuję, ale mąż nie bardzo. SKubana siedzi cicho jak tylko on przykąłda rękę do brzucha. Raz mu się tylko udało coś poczuć. Groszku nie zazdroszczę :(
  5. Dziewczyny ogromnie współczuję takich przeżyć! Ja jestem panikarą i już bym ryczała :/ CIeszę się, że zainwestowaliśmy w ten detektor, on mnie uspokaja jak raz na kilka dni podsłuchamy małą. Na szcęście lekarz cały czas spoko. Ruchy już czuję, mała sobie ubzdurała, że jak siedze w pracy (8 godzin przy biurku) to pewno odpoczywam i ona wtedy szaleje najbardziej i wieczorem po kolacji.
  6. Ja do szkoły rodzenia też sie już zapisałam i zaczynamy 21. Kurs weekendowy, 2 dni po 3 godziny przez 4 tygodnie. Dużo osób mi mówiło, że to za wcześnie, że pod koniec ciąży się myśli, ale widzę, że kilka z was też już się pozapisywało :) Zazynam już w 20 tygodniu, ale inaczej dojazdy po pracy by mnie zwyczajnie wykończyły, a dodatkowe zamęczanie się nie jest w moich najbliższych planch :) CO do wagi to sama nie wiem. Przy naszych krzywych podłogach za każdym razem jest inaczej, więc albo waga mi stoi w miejscu albo przytyłam 3 kilo max. Zrezygnowałam ze słonych przekąsek i słodyczy, więc jest to prawdopodobne. Gubię kilogramy śmieciowe a przybywa w brzuchu :)
  7. Ja tak sobie wmawiałam, że na zakupy dla dziecka jeszcze za wcześnie, że pójdziemy po połówkowym a dziś jak poszliśmy do lumpa po ciuchy dla mnie wróciliśmy z małymi spodenkami i małą koszulką i małym sweterkiem... będą pasowały do małych bucików, które już mamy Radość z zakupów dla całej rodziny.
  8. Na szczęście tak :) W tej szkole mają max na 2 miesiące do przodu wypisane zajęcia i zaczynają się 2 razy w miesiącu, więc nie jest źle. No i są płatne, ale skusiłam się ze względu na szpital i położne, które to prowadzą bo chcę jedną z nich wybrać jako położną środowiskową.
  9. bajka_3 - sprawdzałam, oni mają na stronie licznik par jakie jeszcze mogą się do nich zapisać na dany termin (sprawdzam codziennie) i też do nich pisałam. Wahamy się nad 3 datami rozpoczęcia (w przeciągu miesiąca) bo trzeba w to wpisać mój urlop i nasz wyjazd z okazji rocznicy ślubu i pierwszą komunię w rodzinie męża. ALe mam pewność, że jeszcze są miejsca.
  10. WawAnia - termin mam na 12 października a chcę rodzić w MSW, tam rodziły moje koleżanki i polecają. Chcę też się zapisać do szkoły rodzenia przy MSW bo ponoć świetna i liczę na obejrzenie porodówki :) Agaa86 - co do zapominania, jak przeczytałam twojego posta to mi się przypomniało, że po pracy miałam lecieć do apteki... ciekawe czy jutro dojdę :)
  11. WawAnia ja jestem z Bydgoszczy :) Obecnie mieszkam w Toruniu ze względu na pracę, ale we wrześniu przeprowadzka z powrotem do Bydzi bo tam mam rodzinę i po porodzie będzie miał mi kto pomóc z dzieckiem. Mąż i tak pracuje w Bydzi, a ja jakiś czas nie będę pracować to po co tu siedzieć. Mój brzuszek jest magiczny. W sb rano jestem pewna, że go nie było a w pn przed wizytą wyskoczył i teraz też mi przeszkadza przy zakłądaniu butów. Ale żeby było zabawniej to nie codziennie, czasem się chowa.
  12. Jak to dobrze, że tyle tu dobrych wiadomości :) Widzę, że nie tylko ja tak mam, że 2 tygodnie po wizycie jest ok, ale po 2 tygodniach już zamartwianie się. Wszyscy mnie tylko opieprzają, że mam się nie stresować. Dziś byliśmy na wizycie, wszystko w porządku, małej nic między nóżkami nie wyrosło, rośnie zdrowo
  13. Mi słońce zawsze dodawało życia, od razu się lepiej czuję. Długi marsz w pełnym słońcu odpada, ale spacerek po lesie, albo siedzenie na ławeczce sprawiają, że czuję się wspaniale! Słabo mi się robi tylko w zamkniętych pomieszczeniach. Dziś nawet w prawie pustym kościele.
  14. Cześć dziewczyny. Dobrze, że już weekend bo słoneczko ładnie świeci i mam nadzieję skorzystać z pogody :) Mi też się wciąż śnią same dziwactwa i większość to koszmary :/ Na szczęście cały dzień mam sporo na głowie i zapominam o tym co mi się śniło. Kupiłam urządzenie do monitorowania serca płodu bo się denerwowałam. Dziś wypróbowałam i jestem spokojniejsza. Małe serduszko mocno bije :) Brzuszek rośnie i wydaje mi się, że zaczynam coś czuć w brzuszku. W pn rano wizyta, już się nie mogę doczekać, a tak kiedyś nie lubiłam chodzić do lekarza...
  15. Witajcie dziewczyny :) Ja cały weekend świętuję, ale w końcu zajrzałam. Postanowiłam się w końcu trochę poruszać i dużo spacerowałam i dziś nawet byłam na basenie. I chyba zamieszkam w wodzie do końca ciąży! Mdłości zniknęły w momencie wejścia do wody, głowa nie bolała ani przez sekundę, i ogólnie jakoś tak mi lekko było (ja kocham pływać). Tylko rodzina się martwiła czemu nie odbieram telefonu tak długo. Brzuszek u mnie jeszcze malutki, tak że mam więcej swojego tłuszczyku niż ciążowego brzuszka, ale z tygodnia na tydzień powolutku rośnie.
  16. U mnie w pracy szef dowiedział się szybciej niż rodzina bo bardzo źle się czułam i mówiłam, że może pójdę na zwolnienie, a jak poszłam to już oficjalnie poinformowałam wszystkich. Od piątku wróciłam i na razie idzie dobrze, chociaż momenty miewam gorsze i lepsze. Mdłości chyba przechodzą, więc jestem dobrej myśli. Ale zdziwiłyście mnie z tym ZUSem i sprawdzaniem pensji, bo ja dostałam podwyżkę w styczniu, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam o ciąży. Awansu nie mam bo tam awansów pionowych nie ma. Jest kilku kierowników, ale oni am pracują wszyscy od ćwierćwiecza.
  17. Ja nie szłam do genetyka tylko do prowadzącego, powiedział, że wszystko jest w porządku i nie muszę robić innych badań. Sprawdził wysokość dna macicy i czy szyjka jest ok. Mąż po prostu poczekał chwilę na korytarzu i potem było USG z opisywaniem przezierności, kości, wątroby i serducha. Ciśnienie też mi zmierzył.
  18. Ja mam lekką nadwagę choć akurat w dolnej partii brzucha nie ma tłuszczyku, ale powiedział (po badaniu na fotelu) żebym spodni nie ubierała bo jak będzie problem z zobaczeniem przez brzuch to wtedy zrobi dopochwowe. Ale najpierw sprawdza przez brzuch.
  19. Ja miałam zwolnienie chodzące, lekarz sam mi tak wypisał i nie robił żadnych problemów. Dzis też pytał czy chcę następne, ale wracam do roboty. O tej porze roku jest sporo luzu, a praca siedząca.
  20. I ja dziś byłam na badaniach Rano miałam takiego stresa, że na siłę wcisnęłam kawałek chleba, żeby głodną nie iść bo żołądek nie współpracował. A po wizycie jaka ulga! BYłam z mężem i nie wiedziałam czy patrzeć na dziecko czy jego reakcje. Mała księżniczka ma 74 mm i 68 gram. Przezierność karkowa 1,4 kość nosowa widoczna Badanie było w 2D z przebitkami na 3D. Mała gwiazdeczka się ustawiała jak do zdjęć. I termin mi się przesunął o 2 dni na 10 października.
  21. Ja jestem w połowie 13 tygodnia i pierwsze wymioty zaliczyłam w sobotę :/ A też już miałam dni z nikłymi mdłościami.
  22. Ja od zawsze śpię na lewym boku bo tak mi najwygodniej, ale moja mama się ostatnio przyznała, że ona ZAWSZE śpi na brzuchu. Ponoć jak była w ciąży ze mną i moim bratem to też tak spała. Jakoś nic nam się nie stało :)
  23. Irmiroza - moja mama już wariuje, jak tylko pojawiam się w polu widzenia (albo słyszenia) to pyta na co mam ochotę, a jak coś nam daje to dla mnie, dla męża, i dla dziecka to pierwszy wnuk dla moich rodziców :) A co do ćwiczeń to ja się wybieram na basen jak tylko znikną mdłości do końca. Lekarz polecił mi brać zapobiegawczo Vaginal Active, wieczorem po basenie.
  24. Camille to nie zazdroszczę Tobie, bo to nic przyjemnego. Lekarzowi powie, dzięki za radę.
  25. Wszystkiego najlepszego po świętach :) Dopiero dziś wróciliśmy od moich rodziców, jedzenia było duża, a nikt nas nie wyrzucał to sobie przedłużyliśmy pobyt. Przeżyłam chwile grozy podczas świąt. Czuję się jakoś tak lepiej, mniej mnie mdli, więc oczywiście zaczęłam się martwić czy wszystko ok. Przestałam jak podczas wizyty u znajomych zaliczyłam omdlenie. Mieli strasznie ciepło w domu (prawie 27 stopni!), a my dopiero co weszliśmy z dworu i staliśmy chwilę w kuchni. Poczułam, że coś jest nie tak i gwiazdki przed oczami, przeszło mi ja tylko usiadłam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...