Alexann
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Alexann
-
Cześć marcoweczki. Jestem nudna z tym moim narzekaniem, ale ja już serio siły nie mam :( jak nie urok to... Łazienka skończona, pokoje pomalowane, część mebli skrecona. Kacper będzie miał przesliczny pokoik :) w niedzielę robimy tam roczek, a chyba we wtorek przeprowadzka. I wszystko by było w miarę, to się mały rozchorowal :( Gorączka, katar i tak biedaczek kaszle jakby chciał płuca wypluc :( dzisiaj pediatra :( zamiast szczepic to leczymy :( I to moja wina, bo ile razy ktoś chciał z nim iść na spacer to się zgadzalam żeby się zająć remontem albo odpoczac :/ teraz to wręcz nie mogę zacząć rodzic. Boję się jak to będzie w niedziele, byle by nie miał gorączki żeby mógł iść na msze, bo u nas zmiana terminu odpada ze wzgledu na nadchodzace cc - nie wyobrażam sobie żadnych gości po porodzie. Najwyżej solenizant będzie smarkal na piętrze, a goście zjedzą obiad na parterze. Za to ja przywyklam do skurczow, boli brzucha, zgagi i rwy. W sumie to jak to będzie nie być w ciąży, jak z mala przerwa jestem w niej 2 lata Hania jest już na tyle donoszona że psychicznie mi lepiej, że się udało dotrzymac do bezpiecznego momentu. Jolu daj znać jak się czujesz, i jak Oliś. Kalae, też nie wiedziałam, że te jeździki są złe. Kacper taki ma, ale używa go jedynie do wciskania guziczkow jak przy nim stoi. Pchacza nie toleruje, tj bawi się panelem ale boi się z nim chodzic - o tyle dziwne, że zaczyna chodzić sam. Bajek nie czytam, bo nie ma jak ile razy probuje, to Kacper zabiera mi ksiazeczke. Bajki opowiadam :) tylko czasem trzeba improwizowac jak mamy coś nowego
-
Strunka, Kalae na stazu nie chroniło mnie prawo pracy - dyskryminacja, ale zgodnie z prawem. Byłam z tym u prawnika. Niestety :/ Strunka, tak, napisał wprost że zc powodu ciąży.
-
Lilijka, Kalae, Anikod, dziękujemy, chociaż my dopiero jutro mamy święto Madika, nie mam powrotu bo byłam na stażu, brakło mi 22 dni do podpisania umowy o pracę. A że pan dyrektor nie toleruje pracownic - kobiet, a zwlaszcza tych przed menopauza, to wykorzystał moment i mnie zwolnił. Mam na pismie rozwiązanie umowy ze względu na ciążę - ratowniczce w ciąży pracować nie wolno, za duża szkodliwość. I tym sposobem zasuwajac jak reszta zostałam bez niczego, bez kasy na okres ciąży, bez możliwości powrotu (bo kobiety z 2 małych dzieci nigdy nie zatrudni). Pana dyrektora mam nadzieję że kiedyś szlag trafi, że karma istnieje. Najbardziej mi żal cudownych ludzi z ktorymi pracowalam, bardzo za nimi tęsknię. Mam nadzieję że wyjdzie z ta praca u męża, bo swój zawod kocham, tylko tamtych ludzi chyba już zawsze będzie brak :(
-
Jolu - kibicujemy i trzymamy kciuki! :) Martynko - spóźnione wszystkiego najlepszego :) Madika, hahaha, no powiem Ci że powoli mam nadzieję ja wredna jestem Misiakowata, siły! I szczęścia w znalezieniu innej pracy :) Bo biedna jesteś z tymi godzinami pracy :/ Powiem wam (ale to w tajemnicy i nic pewnego) że może od lipca pojde do pracy na szalowe 8 dyżurów (czyli 4 dniowki, 4 nocki). Bo będzie się robil wolny wakat u meza A do poprzedniej pracy powrotu nie mam ;(
-
Strunka, nie wiedziałam! Dziękuję! Muszę to spisać, tym bardziej że jutro znów poprawka... Kalae, mi to nie przeszkadza, ale bardzo nie lubię jak robią to dziadkowie - bo wtedy to u nas wyglada jak jakiś wyscig "kto da więcej" a takiej licytacji nie toleruje, nie chce nikogo do niczego zobowiazywac.
-
Alesandra, sto lat Michasiowi :) Będę niegrzeczna, ale mnie chuj zaraz strzeli! Teoretycznie wczoraj skończyli łazienkę, wszystko och i ach, na konce debet ale spoko. I co dzisiaj? Leje sie spod toalety! No kurwa! Przyszedł hydraulik na poprawke - chciał kuć płytki (powiedziałam mu, że jak jedna ruszy to mu urodze tu i teraz). I co dalej? Rozkuł wygipsowana już sciane w pokoju Kacperka... Miało być spoko. Wyszedł, a spod toalety znów zaczelo się lać... Mieliśmy się przeprowadzać początkiem marca. Taa, ciekawe czy zdążymy przed porodem... Niech mnie ktoś zastrzeli ;( ;( ;(
-
Po wizycie. Hania wazy 2170g, przeplywy sa ok. Moje nerki faktycznie powoli mają dość, ale kontynuujemy ciążę ile się da. Do szpitala nie jestem ide ;) 12.04 wizyta i będzie mnie kierowac do szpitala. 13-14.04 - cesarka :)
-
Misiakowata, teraz dopiero widzę że Mati i Kacper są urodzeni tego samego dnia. A ja dalej w poczekalni...
-
Sto lat dla Dawidka :) Ann1eee bardzo mi przykro :( Czekam u lekarza, boje się. I jeszcze jak na złość Hania się prawie wcale nie rusza :(
-
Ann1eee, trzymam kciuki, będzie dobrze, duphaston dobrze daje radę. Wiem jak wygląda leżenie przy roczniaku ale dacie radę, jak my dajemy to wy też. Kibicuję fasolince.
-
Mamuśki kochane, u mnie panika i strach w oczach. Robiłam dzisiaj morfologię i mocz, taka zwykła rutyna. No i mam koszmarne wyniki moczu, leukocyty, erytrocyty i hurtowa ilość glukozy :( W badaniu ilościowym glukozy norma do 1,1 a ja mam ponad 4. Co najlepsze, glukozę we krwi mam cały czas w normie. I w badaniu w labie, i na dwóch glukometrach. Cały dzień się kłuję i jest ok, a w moczu kosmos. Chyba wysiadają mi nerki :( Tak bardzo się boję, że jutro trafię do szpitala (jutro też mam wizytę). Najgorzej, że mąż ma w czwartek dniówkę i nie ma szans, żeby nie poszedł na dyżur. Ehh kto się zajmie Kacperkiem ;( ;( ;( Zabrzmię bardzo niewdzięcznie, ale poza mną i moim mężem to nikt nie da rady ;( Ann1eee trzymaj się, u mnie z Kacprem były plamienia, teraz krwiaki, krwawienia i plamienia, a obie ciąże utrzymali :) Będzie dobrze!
-
A zapomniałam wam napisać, że jedna rzecz mnie cieszy w przebiegu ciąży: nie bardzo tyje :) jak do tej pory jestem +6,5 kg :) a poprzednim razem byłam +10kg przy porodzie :)
-
Co do wózków spacerowych to kocham Joie - gdyby nie ten wózek to byłabym uwięziona w domu z moja gigantyczna spacerowka z wózka 3w1. A tak to nawet ciężarny waleń daje radę! A pompowane kolka spokojnie dają radę też w terenie :) Wczoraj myślałam że już pójdę rodzic, miałam takie skurcze że wolałam męża żeby mnie z łazienki pozbierał. Na szczęście się uspokoiło i dalej się tocze. Wczoraj byłam u diabetologa, dał papier że żadnej cukrzycy nie mam, normoglikemia bez diety przez 6 tyg ;) mogę chociaż bezkarnie zagryzc ta informacje lodem z maka z podwojna czekolada (umrę jak go dzisiaj nie dostanę ). Jola nie dziwię ci się że jesteś zła. Ja tam jestem zaprawiona w bojach w konkursach dla dzieci i udało mi się zdobyc mnóstwo rzeczy. Też bym się wściekła na twoim miejscu. Madika jeszcze troche i ja też młodemu sprawie taki kask Ann1eee, tym mocniej trzymam kciuki :) będzie dobrze, u mnie na początku tej ciąży nie było widac nic i straszyli pozamaciczna :( Fasolka da radę :)
-
Mya - sto lat :)
-
Ann1eee, trzymam kciuki! :) Mojemu koledze z klasy z liceum urodziły się teraz bliźniaczki jednojajowe :)
-
Madika, to nie tak że ja ciągle nie mam pomocy - czasem po prostu zrzadzenie losu i tak wypadnie, że każdy musi coś załatwić. Z problemow kobiety w ciąży: nie umiem wybrać łóżeczka ;( ;( ;( bo to, co mi się podoba jest tylko w zestawie z koszmarna posciela ;( a nikt inny nie sprzedaje takiego łóżeczka, albo znaleźć nie umiem :/
-
Olija, w 1 ciąży skurczy nie miałam wcale, jak przyszly to już na porod. Masz rację, że mamy pracujące też coś omija. Eh, chyba już taki los mam. Najbardziej się boję, że po wizyce u gina (mam w srode) będzie mnie czekal szpital i to do samego końca :/ a po 3-4 tygodniach to mnie chyba wlasne dziecko nie pozna :/
-
Dzień dobry w ten uroczy, pogodny poranek :) Zanim zdążyłam wam napisać, że wczoraj wyszła mam druga gorna jedynka, to dzisiaj mamy już i druga dolna. Tym sposobem mamy 4 zęby :) Minusem jest tempo :( Kacper jest niewiarygodne marudny i obolaly, dentinox i ibum w stałym obiegu, łzy jak grochy. Nie chce nic jeść, powoli placze chyba już też z głodu ale ani mleko, ani kaszka, ani jogurt, ani nic :/ rano zjadl 15ml mleka, 2 lyzeczki kaszki i niepedagogicznie 2 małe herbatniki. Już zamiast wody dostaje nierozcienczony sok, bo to jako tako pije. Wczoraj zrobił pierwsze samodzielne kroki! Dzisisj już tez się puscil od taty i do mnie przyszedl :) A ze mną do dupy, mam tak bolesne skurcze jakbym miała iść rodzic, dobrze ze nieregularne. I jak na złość nikogo do pomocy :/ Tylko nawet jak tu isc do szpitala jak mi się syn tak szybko zmienia.
-
Z dobrych firm produkujących buciki to jeszcze Kornecki (z kolekcja na wiosnę chyba im na mozg padlo z cenami). Kacper miał od nich zimowe, a teraz kupiłam mu buty w smyku, też b. fajne. Befado jest dobre, ale na Kacpra wcale nie pasuje - albo za szerokie, albo ubrać ich nie idzie.
-
Jola, tak :) ale nie skonczyl i dzisiaj znów. Na słowo "remont" robię sie ciut nerwowa. Mieliśmy się przeprowadzać do marca, a tu wychodzi na to, że grozi nam nie wyrobienie się przed porodem. No w morde... Kasy też w to poszło dużo więcej niż było planowane. Misiakowata, trzymam kciuki :) dasz radę, zawsze można szukać czegoś, co będzie Ci bardziej odpowiadać :) a kwestie odpowiedzialności, eh, wszędzie przesrane, np. bez dodatkowej polisy ratownik medyczny na kontrakcie odpowiada finansowo w 100% za sprzet - gdyby mój mąż rozbił karetke, a nie byl ubezpieczony, to pracodawca chciałby od niego pół miliona :) jako, że takimi kwotami nie dysponuje, to trza bulic za polisy :/ Bo wszystko co jest w karetce jest cholernie drogie, a sytuacje rozne. A wolę nie myśleć o kosztach w przypadku posadzenia o blad medyczny... Olija, będę się meldowac ;) a jak sytuacja pozwoli, to na następne spotkanie się stawie :) Ja zazwyczaj auto mam, a Kacper jeździć lubi :)
-
Strunka, z największą chęcią ale jutro to niemożliwe :( mąż co prawda w pracy ale ja pilnuje hydraulika. Misiakowata, Kacper od jakiś 3-4 miesięcy próbuje sobie urwać co nieco i jakoś mi chłopak nie wierzy że jeszcze mu się to przyda
-
Mamy drugiego zęba :) górna jedynka, chyba lewa, ale tego pewna nie jestem bo średnio chce pokazać. Dzisiaj mam dzień dziecka, jadę z mężem do moich rodziców, a Kacper został z teściowa :) Kacper dostaje 400 wit. D, ale on jeszcze dostaje w mm.
-
* przy zakupach, tępy słownik. Kacper ser żółty już dostal (zjadł, ale bez szału). Za to nadal jak dostaje jajko w obojętnie jakiej postaci, to ma mine jakbym chciala go otruc. Zamówiłam sobie wczoraj stanik do karmienia przez neta, stacjonarnie nigdzie nie ma rozmiaru :/ a że moje cycki osiągają monstrualne gabaryty, to powoli nie mam w czym chodzić :(
-
Zostałam dzisiaj sama z młodym od 9 do 14. Mąż w pracy, teść i teściowa też, mój tata również a mama masakrycznie chora. Jako, że mam skurcze (na szczęście nieregularne) a w domu Kacpra ciężko utrzymać, to cóż - jak się obudził przed 11, pojechaliśmy do silesi :) Kupiłam mu kurtke w smyku (do jutra -20% przy zakochanych zakupach powyżej 119 jeśli ma się ich kartę) i de facto dużo mniej się z nim umeczylam niż w domu - w aucie i w wózku to anioł a nie dziecko :) W drodze powrotnej odwiedziliśmy męża na stacji i wyszło bardzo spoko. Teraz Kacper śpi, tesciu już wrócił, a ja leżę :)
-
Wszystkim wspaniałym kobietom, tym dorosłym, i tym maleńkim, wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet :) Tosiu - Tobie życzenia podwójne, sto lat! Pozwolę sobie coś wam skopiować z profilu na fb Nie mogę, trzymam dziecko: "Bycie kobietą jest z wielu powodów trudne. Ale to co wydaje mi się najtrudniejsze, to to, że bycie kobietą obliguje do bycia matką. Jeśli tego nie chcesz narażasz się na krytykę, jeśli chcesz, też nie jest zbyt prosto. Przecież nie ma instrukcji obsługi do tych małych stworów, a nawet jak wydaje nam się, że jest, to może się okazać, że do innego modelu niż nasz ;) Oczywiście rodzicielstwo jest cudowne, co do tego nie mam wątpliwości ale jest też cholernie trudne. Spotkałam się z opinią, że kobiety tylko gadają o tym jaka to ciąża jest straszna i że robią wielką łaskę, że rodzą dzieci. I wiecie co? Jeśli tak "gadają", to moim zdaniem mają do tego pełne prawo :) Najpierw trzeba znieść ciążę (mniej lub bardziej dokuczliwą), poród i połóg bo przecież nie ma innego wyjścia, to kobieta musi urodzić.. Później nie jest prościej. Dodatkowo, nagle u innych ludzi, pojawia się dziwne przeświadczenie, że mogą cie oceniać i stwierdzać czy jesteś dobrą czy złą matką. Przecież urodzenie dziecka nie sprawia, że przestajesz być człowiekiem. Nadal masz prawo do własnego zdania, decyzji i życia :) Powinny być jakieś odgórne nagrody dla mam, chociażby za dobre chęci (myślę, że dodatkowe ręce ucieszyłyby każdą matkę ;) ) Jeśli nie nagrody, to wielki szacunek! W życiu nie jest się tylko matką, jest się człowiekiem, tyle, że z super mocami ;) Matki to kobiety super-bohaterki i zasługują na pełen podziw! :)"