
Bina
Użytkownik-
Postów
4 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Bina
-
Dzień dobry:) Bardzo się cieszę z Waszych udanych wizyt. Szczególnie Twojej Kukurydza, że chłopaki mają już grubo kilogram i tak dzielnie znieśliście razem ten najgorszy okres. To wielka ulga :) antynikotynowa Oby szyjka przestała szaleństw. Za mamy wizytujące dzisiaj trzymam kciuki, żeby wieści z wizyt były baaardzo udane :) Soncia Słuszne spostrzeżenie :) Faktycznie mogą uważać, żeby nie palnąć kobiecie grubszej gratulacji z powodu ciąży :) Szczególnie u lekarza było by to szokiem dla kobiety Tak sobie pomyślałam, że zabawnie by było, gdyby była jeszcze zakonnicą mamalina Gratulację z okazji rocznicy ślubu :) My świętowaliśmy wczoraj 3 latka. Znaczy świętowalibyśmy, gdyby nie to, że nie spodziewałam się że mój pozbawiony romantyzmu mąż wróci wcześniej z pracy, żeby razem posiedzieć, a ja umówiłam się ze znajomą na kilka fotek z większym brzuszkiem. Więc zrobiłam mężowi przykrość, że mnie nie było w domu jak wrócił. Sama jestem trochę zła, że nie domyśliłam się, że będzie chciał mi zrobić niespodziankę. Na szczęście po wielu próbach przeprosin udało się zmiękczyć mu serce. Mam nadzieję, że dziś już u Was atmosfera będzie gorąca, ale od romantyzmu i miłości, a nawet wybuchu namiętności armin W takim razie Wam też życzę wszystkiego dobrego z okazji rocznicy. Miłości na dalsze lata.
-
No, a teraz do powoli wyczytuję i odpisuję: kukurydza123 Twój mąż może ma taki sposób na "zaklinanie rzeczywistości" . Też tak trochę mam. Gdy staraliśmy się o dzidziusia, wśród znajomych i sąsiadów trafiło się kilka wiadomości o poronieniach. I nikt najpierw nie wiedział o ciąży, tylko dowiadywaliśmy się po fakcie. Dlatego ja, zaklinając rzeczywistość i "zaklepując" sobie swój stan w czasoprzestrzeni, nie kryłam się z tą informacją. Nawet kilka razy usłyszałam "nie boisz się tak wcześnie o tym mówić?". Wydaję mi się, że Twój mąż może na tej samej zasadzie odwlekać pakowanie :) ~katalina8 W ciąży raczej nie stosuj kremu antycelulitowego. Podobno jest nie wskazane. A celulitem się nie przejmuj:) Mi, pomimo drobnej i szczupłej budowy i braków problemów przed ciążą, wyskoczyły nawet na łydkach takie celulitowe grudki(jak ścisnę skórę). Ale co tam celulity, jak mamy w brzuszkach takie cuda i to czyni nas teraz piękne :) Nie warto się przejmować drobnostkami :* Fizka Bigos <3 :)<br /> natalia93 Może póki co, znajdź zastępstwo dla słodyczy. Ja uwielbiam chrupki kukurydziane :) anulka165 Prawie się poplułam kawą inką, jak przeczytałam Wasz dialog. hahaha To go zaskoczyłaś informacją, że też musisz coś jeść
-
Dzień dobry :) Ślę całuski dla malutkich, sierpniowych bąbelków :* Wszystkiego najlepszego! Rośnijcie zdrowo w maminych brzuszkach :*
-
Dzień dobry;) U mnie dziś leniwy dzień... wczoraj jak mąż z troski o mnie nakazał leżeć, to ja miałam ochotę na prace domowe. A dziś jakoś tak brak mobilizacji i siły, a nic nie stoi na przeszkodzie żeby zająć się mieszkaniem i obiadem. Ale pewnie to przez pogodę. anulka165 Oj trafiłaś w sedno Mamy odpoczywać, ale aktywnie :) U mnie schylanie, depilowanie idą nawet sprawnie. Ale przez ostatnie kilka dni źle mi się śpi na bokach i boli mnie rano kręgosłup między łopatkami. Najwygodniej mi na plecach, ale przecież powinno się tego unikać. I jak tu żyć :) beatka88 Oj uważaj, bo się nam przeziębisz. Przemoczone buty są zdradliwe. Oglądnęłam właśnie galerię brzuszków. Dziewczyny jakie cudne macie brzuszki. Już całkiem spore :) W ogóle urodziwe są wszystkie mamy sierpniówkowe, tyle piękna w jednym miejscu. I jestem pod ogromnym wrażeniem zdjęć antynikotynowej. Po prostu nie mogę się napatrzeć jak ślicznie wyglądasz. I ta sukienka... (takiej szukałam przed świętami, to nie znalazłam, a Twoja jest idealna :) ) Mogła byś zostać modelką do sesji ciążowych. Po prostu sprzedała byś mi wszystko :) Znów u mnie grzmi.... ehh co za pogoda!
-
myszka83 Teoretycznie więcej czasu, ale w praktyce wcale nie oznacza lenistwa cały dzień, więc praktycznie mamy go mniej :) Paradoks L4:) Edzia85 Fakt, trochę to lizusowate, ale gdyby nie ten mały szczegół, prawdopodobnie teściowa dalej by nam truła byśmy zrealizowali jej marzenie o wnusiu Antosiu. A tak, to się uspokoi i da nam spokój...mam nadzieję :) Życzę wygranej w walce ze śniadaniami :) Oby rady Kukurydzy podziałały. Trzymam kciuki:) Anula 11 Dobrze, to przygarniam od Ciebie kilo. Jak będziesz stawać na wadze pamiętaj, że jeden jest mój kukurydza123 No to jestem spokojniejsza :) A dziś akurat gotuję obiad niedzielny:) Nie robiłam wczoraj z uwagi na wyjazd od rana, więc dziś schabowy z ziemniaczkami i sałatką zieloną z ogórkiem, rzodkiewkami i szczypiorkiem. Zieleninka swojska, bo z ogródeczka teściowej :) Więc nic wyszukanego, ale też pysznie:) Foteliki - faktycznie trochę zawczasu, ale promocja bardzo kusząca. Może faktycznie warto by się skusić, bo niewątpliwie będą potrzebne i ani się obejrzymy, a już trzeba będzie wyjąć:)
-
Dzień dobry :) Witam nowe mamusie. Przypominam o tabelkach, w którym wpisujemy informacje o wadze,płci dzidziusiów i tygodniach ciąży, oraz zachęcam do przeczytania dokumentu, w którym opisujemy omówione tematy - taka nasza encyklopedia :) Pod postami Kukurydzy macie oba niebieskie linki :) Pod moim postem jest link tylko do pigułki wiedzy. Pierwsza sprawa, którą chcę skomentować to wyprawka. Znów u mnie mąż raz się na mnie "uniósł", jak powiedziałam, że niedługo będę musiała zrobić pranie. Dla niego sierpień jest tak odległą i abstrakcyjną datą, że jego zdaniem na wszystko jest jeszcze czas :P Trochę mi się śmiać chciało, bo co on wie o wyprawce, żeby mnie pouczać:) Oj, trzeba do mężów cierpliwości... Jeśli chodzi o wagę, to u mnie 10+ i z chęcią bym jakieś 2-3 kilo od którejś z Was przygarnęła. Zaczyna mnie niepokoić, że za mało przybieram, chociaż jem, mam apetyt i u mnie króluje dieta obrotowa - gdzie się obrócę tam coś chapnę. Przez cały dzień jem więcej niż mój mąż :) A teściowe- ehhh. Potrafią denerwować. Powinny się cieszyć, że dla dobra dziecka jecie i rośniecie, zamiast przejmować się wyglądem i stosować głodówki. Zresztą... co to za porównywanie wagi! Przecież wiadomo, że każda ciąża wygląda inaczej. Niby człowiek starszy, to mądrzejszy, ale..... A jak już temat teściowej.... to moja znów w sobotę próbowała dyskretnie.... żartuję :) - na chama próbowała nam sugerować imię Antoś. Ale szwagierka stwierdziła, że ona to imię zaklepuje, więc mam nadzieję, że skończy się ten temat. Współczuję (choć nie jest to odpowiednie słowo) Wam takich tropikalnych mieszkań. Dobrze, że teraz można zaopatrywać się w klimatyzatory, to będzie łatwiej przetrwać upały. U mnie okna od wschodu, więc rano mamy trochę ciepła, a później bardzo przyjemnie. Ale, jak wspomniała mamalina, nie ma jak u siebie i lepiej siedzieć w trochę za cieplutkim mieszkanku, niż gnieść się z nadgorliwą teściową :) Ja dziś mam dzień leniwca. Wczoraj ze szwagrem z małżonką i szwagrem szwagra z przyszłą bratową bratowej męża pojechaliśmy na spontaniczną wycieczkę do Krakowa. No dobra, pogmatwałam te relacje dla żartu. Szwagier z żoną i jej bratem z dziewczyną jechali na wycieczkę, to zabraliśmy się z nimi. Trochę było marszów, spacerów, długotrwałego stania, więc dziś mam zalecenie od męża, żeby odpoczywać, leżeć i pilnować, czy z brzuszkiem wszystko w porządku. Postaram się zastosować do jego zaleceń, ale dobrze się czuję, więc obiadek na pewno ugotuję i lekko ogarnę powstały wczoraj w pośpiechu bałagan.
-
antoninka Jasne, podam :) Tylko taki mały problem jest, że ja za każdym razem modyfikuję przepis i robię różne wersje Ilość ziemniaków i buraków też dowolna. Wczoraj robiłam tak: - Obrałam i pokroiłam buraczki w plasterki. Ułożyłam na dnie naczynia żaroodpornego, zalałam wodą, posypałam pieprzem, solą, odrobiną cukru i dodałam odrobinkę octu (dla smaku). Piekłam do względnej miękkości - W międzyczasie ugotowałam ziemniaki, utłukłam ze śmietanką, majerankiem i gałką muszkatałową i 1/4 szklanki mleka. Dla bardziej zwartej konsystencji dodałam len odtłuszczony mielony z biedronki. - zeszkliłam czerwoną cebulkę pokrojoną w kostkę. Dodałam mięsko mielone. Doprawiłam solą, pieprzem i dwoma ząbkami czosnku. Po usmażeniu dodałam śmietankę z jajkiem (żeby skleiło całość mięska, ale może być też wymieniony wyżej len) - resztę śmietanki połączyłam z utartym serem żółtym (typu wędzonego). - na buraczki wyłożyłam zawartość patelni, czyli "sosik mięsny" - następnie dodałam warstwę z ziemniaków - wierzch zapiekanki polałam śmietanką z serkiem. - piekłam, nie wiem ile :) Po prostu patrzyłam czy woda zapiekanka "pracuje". Składniki są ugotowane, więc chodzi tylko, żeby się złączyły a wierzch delikatnie zezłocił. Ale można też nieco inaczej, z ugotowanych buraczków. - gotujesz umyte buraczki do względnej miękkości. Z lenistwa można w tym samym garnczku ugotować ziemniaczki w mundurkach. - po ugotowaniu buraczki obieramy i kroimy. - ziemniaczki tłuczemy. Można dodać jednego lub dwa buraczki utarte. Wtedy całość będzie różowa jak na zdjęciu. Ja dodałam jeszcze natkę pietruszki. - mięsko przyrządzamy jak podane w przepisie wyżej - układamy warstwami w dowolnej kolejności. - wierzch polewamy śmietanką z utartym serkiem żółtym typu wędzonego. - pieczemy aż do połączenia składników. Najlepiej podawać z sosem na bazie jogurtu. Może być czosnkowy, z natką pietruszki, ale sam jogurt grecki też jest pycha. Zachęcam do eksperymentów :)
-
Dzień dobry. Zapomniałam jeszcze dodać, że jego ulubionym obowiązkiem jest degustacja posiłków. Tak, u nas jest podział niczym ze średniowiecza :) Gdyby mój mąż miał przejąc obowiązki po mężu Kukurydzy, to chyba by umarł z przepracowania, skoro on już teraz myśli, że jest najbardziej zapracowanym człowiekiem na ziemi:) W pracy zawodowej faktycznie jest niezastąpiony, ale wiem, że przesadza i nadużywa sobie lenistwa w domu :) Ale ja już go pogonię, jak tylko będzie potrzeba:) Bo jak chce (lub musi), to potrafi kukurydza123 Ojj....botwinka :) Też bym użyła [mniam ;P], ale również na razie nie rzuciła mi się w oczy w żadnym sklepie:) Ula - życzę szybkiego wykurowania i powrotu do domku :) nowa_mama Tobie też duuużo zdrówka
-
Dzień dobry:) Kukurydza, przepraszam że dopiero teraz odpisuję na Twoje pytanie, ale nie miałam czasu włączyć kompa... ostatnio jestem strasznie "zabiegana" :) więc na razie nie mam pomysłu, na nowe sposoby pobudzenia trawienia, ale skoro mówisz, że codziennie coś wskrzesisz z siebie, to faktycznie nie jest tak źle, jak już sobie wyobrażałam. I fakt, w 3 tyg raczej organizm by się nie przyzwyczaił :) Myślałam, że takiego arsenału używać dłużej. Evee Rozumiem Cię. Też codziennie czekam na męża i też nigdy nie raczy do mnie zadzwonić jak zostaje dłużej. Oni nie rozumieją, że dla nas ta informacja jest ważna. Co do obowiązków domowych, to u nas jest taki podział: ja- sprzątanie, gotowanie, pranie, prasowanie, zmywanie naczyń..... mąż - sprawdzanie miękkości kanapy oraz manewrowanie kanałami telewizyjnymi jak wróci z pracy. W dni wolne pilnuje łóżka do południa, później zajęcia wymienione wyżej. Niestety, mój M nawet po sobie nie potrafi posprzątać. Uważa, że jest tak zapracowany, że dom jest po to, żeby mógł odpocząć. Ale cóż, od kiedy nie pracuję to chociaż w domu mam jakieś zajęcie. Ale od sierpnia skończą mu się wakacje. Dobrze, że wy możecie liczyć na pomoc mężów. Miło, że tacy istnieją :) A co do obiadków, to u mnie zapiekanka ziemniaczano-buraczana :) Wiem, brzmi niezbyt zachęcająco, ale smakuje super. Szczególnie, że buraki jeść muszę :) Miłego dnia kochane :)
-
Dzień dobry Mamusie :) Miałam bardzo aktywny weekend, poniedziałek i wtorek, więc nie włączałam kompa :) No i dziś nadrabiałam chyba 20 stron zaległości :) Ale przebrnęłam :) Cieszę się z Wami z udanych wizyt, jak również cieszy mnie, że większość z opisywanych"awarii" już zakończyła się szczęśliwie. Świeżo upieczonej Pani Młodej Fiolce życzę mnóstwo radości ze stanu małżeńskiego oraz cierpliwości do męża :) My w poniedziałek byliśmy na wizycie. Co mnie zdziwiło, pani doktor stwierdziła, że mam mały brzuszek i wszystko dokładnie wysprawdzała. Na szczęście ilość wód jest w porządku, chłopak ma ok 1200 g (piszę około, bo tak chował głowę, że ciężko było dokonać pomiarów stąd nie wiem, na ile są wiarygodne), szyjka też w porządku.Więc wszystko jest OK. Widocznie maleństwo sprytnie ulokowało się w brzuchu, więc nie wystaje tak mocno przede mnie. Wczoraj musiał już ułożyć się inaczej, bo brzuch był znacznie większy, a dziś znów w normie :) Co do dolegliwości III trymestru, to u mnie występuje jedynie szybsze męczenie. Po pokonaniu schodów mam lekką zadyszkę. A wczorajsze lepienie pierogów (zrobiłam więcej, żeby połowę zamrozić na czarną godzinę dla siebie po porodzie lub męża, gdy zostanie sam w domu) wywołało okropny bój kręgosłupa. Mój M musiał mi trochę rozmasować plecy, bo nie byłam w stanie zasnąć (w takich momentach posiadanie męża /lub partnera/ okazuje się ogromnym udogodnieniem). kukurydza123 Skoro cały arsenał broni przeciw zaparciom nie pomaga, może warto zmienić taktykę. Próbowałaś dotychczasowe metody zastąpić czymś całkiem innym? Może organizm już się przyzwyczaił do tych, stosowanych dotychczas?
-
Co do wypinania pupy i tworzenia twardych wzgórków na brzuchu, u mnie nie występuje, więc nie pomogę. Mój chłopak chyba jest wygodnisiem i nie dla niego takie akrobacje. Oj ja też nie wyobrażam sobie teraz siedzenia w pracy. Kręgosłup by mi odmówił posłuszeństwa i nie mówiąc już o skupieniu się na pracy . Ale fakt, lepiej teraz się pomęczyć, żeby później posiedzieć z maleństwem jak najdłużej. Dobrze, że ja nie mam takiego dylematu. Edzia85 Pochwal sie zdjeciami, jak tylko kuchnia będzie gotowa :) Odebrałam właśnie wyniki morfologii. Nie jest tak rewelacyjnie, jak się spodziewałam po codziennym faszerowaniu się żelazem w diecie i tabletkach, ale generalnie jest wzrost i hemoglobina mieści się w normach dla ciężarnych :) Widocznie mój syn będzie rycerzem i żelazem się teraz uzbraja :)
-
Kukurydza123 Ja wstawiałam tekst jako "kiedy jechać do szpitala", a że korzystając z laptopa nie używam myszki i posługuję się skrótami klawiaturowymi, jest prawdopodobne, że mogło mi się przypadkiem wkleić w tytule (za szybko przyciśnięte CTR+V). Dlatego usunęłam ten fragment, bo jest on wstawiony w poprawnym dla siebie miejscu :) Ja włosy zawsze miałam gęste i dość szybko rosnące... te na nogach W ciąży z chłopczykiem depiluję nogi co 2 tyg lub co miesiąc. W zależności od okoliczności, bo nie jest to mus, co mnie baaardzo cieszy. Włosy na głowie mniej wypadają i są bardziej błyszczące, nie tłuszczą się, ale niestety pojawił mi się łupież :/ Paznokcie zawsze miałam twarde i mocne, więc teraz właściwie nie widzę różnicy. Saruś Ja nie bardzo pomogę, bo ja tyję aż nadto książkowo (chciała bym ciut więcej, żebym się i na buzi zaokrągliła), ale znajoma 3 tyg temu rodziła i też bardzo mało przytyła. Nie wiem, czy dobiła 7 kilo do porodu, bo gdy rozmawiałam z nią 2 tyg przed porodem to była 6 kilo + do wagi sprzed ciąży. Ogólnie w ciąży bardzo zmarniała, miała anemię i też lekarz kazał więcej jeść. Nie wiem, jak stosowała się do tych zaleceń, dlatego nie będę porównywać Twojego i jej przypadku, bo ona faktycznie mogła jeść za mało lub nietreściwie. Dodam tak w nawiasie, że po porodzie wygląda jak nastolatka (to radosne słowa jej męża), ale ja mam obawy, że skoro waży już tyle, co przed ciążą to karmiąc piersią chyba jej ciało się wklęśnie. Zastanawia mnie, czy długo zdoła karmić piersią, jeśli jej ciało będzie przypominać anorektyczkę. Teraz się wyżalę :) Teściowa znów ma fazę wtrącania. Już raz zaczynała rozmowę o imionach i wtedy ( dla zmyłki, bo mąż nie podziela mojego entuzjazmu, więc raczej odpada) niby od niechcenia powiedziałam, że mi się podoba imię Gabriel. Ona się obruszyła, że nieee, Gabryś jej się nie podoba, jej się podoba Antonii. I wierciła mi dziurę, że Antoś to takie ładne imię. Wczoraj na "spotkaniu" rodzinnym znów ruszyła ten temat. Tym razem był też mój mąż. I znowu nam sugeruje, że Antoś, Antoś, Antoś..... Powiedziałam, że może sobie kupić pieska i nazwać antoś, bo mi to imię się nie podoba. Dziwię się, jak można komuś sugerować imię dla dziecka i negować wybrane przez niego, jeśli ta osoba wcale nie prosiła o komentarz. Dlatego cieszę się, że nie mąż się nie wygadał, że myślimy nad Alanem, bo na pewno reakcja była by jak na Gabriela. A wolę oszczędzić sobie przykrości. To nasz wybór, nie nikogo innego...
-
Dzień dobry. Miałam problemy z netem, więc umilkłam, choć czasem udało się coś podczytać. Teraz jestem u rodziców, więc nadrabiam internetowe zaległości. Gratuluję wizytującym mamą dobrych wyników, a tym, które borykają się z szyjkami, cukrami, niskim żelazem trzymam kciuki za poprawę i dobre wyniki. Katalina89 nie jestem pewna, czy to Ty pytałaś, ale jeśli chodzi o żelazo to najlepiej łączyć z witaminą C. Ja jadłam kiwi po każdej tabletce żelaza. Ale... tabletki tabletkami i morfologia co prawda przestała spadać, ale też nie wzrosła. Dlatego pita codziennie lemoniada pietruszkowa (ja dodaję jeszcze banana i kiwi) oraz buraczki (np. sok z buraków,barszcz, zapiekanka) to w moim wypadku najlepsze rozwiązanie. Dziś byłam pobrać krew i jutro się okażę jak 2 miesiąc takiej "diety" pomaga (miesiąc temu był ogromny skok do góry i liczę, że tym razem będę mieć idealne wyniki). No i już dostałam paczuszkę z apteki, więc jestem o krok do przodu w wyprawce, co bardzo mnie cieszy i uspokaja :)
-
Evee Dobrze, że szybko Cię wypuścili do domku. Oby nerka jak naj mniej dokuczała. kukurydza123 Prawie nam zaparło dech i czekałyśmy na informacje co u Ciebie. Szczerze ulżyło mi, że już - nadal z chłopakami w brzuszku - jesteście w domu i największe zagrożenie minęło. To dziwne, żeby kogoś nie znać osobiście a tak się o niego martwić, ale wszystkie dziewczyny na pewno potwierdzą, że sercem byłyśmy wszystkie z Wami i mocno przeżywałyśmy tą sytuacje, trzymając kciuki za szczęśliwe zakończenie. Chciałam dodać tak przy temacie, że znajoma w styczniu urodziła wcześniaczka. Dziewczynka przyszła na świat w 24 tc i do tej pory leży w szpitalu, ale stan już znacznie się poprawił. Dobrze, że medycyna teraz jest na tyle rozwinięta, że potrafi pomóc tak małym organizmom. Ale i tak lepiej by było, jak by tego typu komplikacje wcale nie występowały... Mam nadzieję, że wszystkie nasze bobaski przyjdą w terminie i ten trymestr minie nam bez problemów.
-
Dzień dobry Evee Mam nadzieję, że jednak wyniki będą dobre i uda się ominąć szpital. mamalina Super, że urodzinki udane i dzieci zadowolone :) Ale koniecznie teraz odpocznij i się zrelaksuj - należy Ci się :) Ja też po poczytaniu bloga sroka.o decyduję się na kosmetyki z rossmana, hippa i linomagu. Nie chcę zapychać delikatnej skóry dziecka sylikonami i konserwantami. A tym bardziej, że cenowo są atrakcyjniejsze od szeroko reklamowanych Nivea, bambino,johnson's baby, co w składzie mają masę chemii. Już wczoraj upolowałam jedną rzecz na promocji - krem na odparzenia. Z kremu na rozstępy jestem bardzo zadowolona, więc liczę, że i kosmetyki dla małego nam się sprawdzą. Resztę dokupię jak kasa pozwoli :) Miłego dnia :* PS. Kukurydza, lecą do Ciebie pozytywne myśli ode mnie...
-
antynikotynowa Ojej....dobry wywiad, czy jak to tam nazwać. W sumie zaufałam temu gościowi, wydaje się że mówi bardzo logicznie i do rzeczy. Ale jestem naiwna i nie znam się na tym, więc łatwo mnie zmanipulować w tym temacie. Ale jak go wysłuchałam, to fakt, jak bym miała wybór to wolała bym zaszczepić, ale po okresie karmienia piersią. Po co "molestować" tak świeży, zmęczony porodem organizm.
-
Poród dodany do piguły :) Evee Twój mąż walczy jak lew Słodkie to :) Ehh... a ja mojego nie mogę namówić do przeniesienia naszej komody od jego rodziców, choć to 100 metrów od nas:( Najwyżej jak już się zdenerwuję, to jego ciuchy wywalę do pudła pod łóżko i jego półkę zagospodaruję na ciuszki juniorka :) To samo zrobię z nim samym, jak nie doczekam się na przywiezienie łóżeczka Będę sobie przy tym nucić "zamienie cieeee na lepszy model..."
-
Dzień dobry:) Też się trochę obawiam jak to będzie i sama nie wiem czy dla mnie lepszy był by sn czy cc. Sn jest bardziej "naturalny" i podobno szybciej się dochodzi do siebie, więc teoretycznie lepszy. Wybór więc zostawiam naturze.... No i jeszcze tłumaczę sobie, że sn musi być do przeżycia, skoro kobiety decydują się na kolejne dzieci :) Grunt, to pozytywne nastawienie (przypomnijcie mi te słowa na porodówce ) Byle by szybko poszło, bo poród 20h to faktycznie męczarnia psychiczna i fizyczna musi być.
-
Anula11 Już ZUS. Z tym, że pierwsza wypłata zusowa była bardzo terminowa. Dlatego trochę mnie irytuje, że tym razem doczekać się nie mogę. marta_joanna Niestety, ciężkie czasy nastały, bo wyprawka trochę kosztuje a tu kolejne atrakcje w postaci wesel (u mnie ta sama sytuacja). Ale czego się nie robi dla dzieci :) Damy radę, choć nie tak prędko, jak byśmy chciały. Dziewczyny, tak z ciekawości weszłam na blog srokao i szukałam informacji o kosmetykach do kąpieli. Potwierdza się opinia, że Nivea dla dzieci się nie nadaje. Hipp, oraz serie rossmanowe Babydream mają niezłe składy. z emolietów to Floslek For Baby emulsja do kąpieli wypadła całkiem nieźle- chociaż ona osobiście emolietów popiera.
-
Dzień dobry;) U mnie wyprawkowe sprawy stanęły... niestety coś mi się spóźniają z wypłatą L4 i ze zniecierpliwieniem muszę czekać. Dobrze, że w głowie mniej więcej poukładane, to kupowanie zleci sprawniej. Dodałam do piguły tematy kosmetykowe dla niemowląt i douzupełniałam wątek "krwawiące dziąsła". Miłego dnia :)
-
natalia93 Kurczę, szalona babeczka z Ciebie :) Naga sesja... podziwiam za odwagę i fajny pomysł Szkoda, że nie jesteś tak bardzo zadowolona jak myślałaś, ale na pewno kiedyś docenisz tą sensualną sesję :) Koniecznie zostaw fotki na pamiątkę :) Ciekawe jak mój mąż zareagował by na podobną propozycję Chyba sprawdzę z ciekawości antoninka Super pomysł z listą :) Dzięki temu będziecie mieć to co potrzebujecie a nie 6 kompletów smoczków i 10 małych butelek :) Edzia85 Obiad u teściowej zakazany- ale mnie tym rozbawiłaś Też używam depilatora, ale ostatnio jeszcze nie było tak źle. Ale obawiam się o obcinanie paznokci u nóg.... :P antynikotynowa Nie panikuj. Na pewno będziesz najlepszą mamą na świecie dla swoich dzieci. Chciałaś po prostu postąpić grzecznie:) I dobrze piszesz - wchodź i proś o wpuszczenie, bo zdrowie dzidziusia jest najważniejsze. Evee Słodkie bodziaki Ja mam kupione ze spider-menem Ula_S Sama się sobie dziwiłam. Ale za to odsypiam dwa dni kukurydza123 Również staję w szeregu trzymając kciuki za chłopaków. Niech jak najdłużej mieszkają w swojej kawalerce:)
-
Dzień dobry wszystkim mamusiom i brzusiom. Anneliese Z punktu widzenia osób postronnych trochę reakcja może wydawać się przesadzona. Ale... prawda jest taka, że dla Ciebie to drażliwy temat, bo przecież Twój dzidziuś ma rodzeństwo, tylko już nie ma go na świecie. Więc pierwsze co, to rozmowa i sugestia o płodzenie dzieci zaczęta przez teściową były nie na miejscu....a reszta poleciała. Przytulam mocno, bo cała sytuacja była groteskowa i niepotrzebnie się tylko przez to zdenerwowałaś. Masz prawo jeszcze przeżywać stratę, więc Twoje rozmówczynie powinny to rozumieć i nie mieć żalu. No to jeszcze napiszę co u mnie, bo przez cały weekend mnie nie było. Otóż.... u mnie działy się przeboje. W skrócie to na naszej budowie zrobiliśmy ognisko. Było kilkoro znajomych i czas miło mijał. Do czasu, gdy napatoczył się nieopodal pijany kierowca. Przyjechał za koleżanką udając policjanta. Że mój mąż i jego kolega znali go z widzenia, zabrali mu kluczyki, odstawili auto w bezpieczne miejsce i wysłali pijusa do domu. Ja chciałam dzwonić na policję, ale powstrzymali mnie, że jutro jak będzie trzeźwy oddadzą mu kluczyki i porozmawiają. Co jak co, będzie to nasz dalszy sąsiad więc chcieli to załatwić na spokojnie, po sąsiedzku. Ale kretyn po godzinie wrócił z zapasowymi kluczykami i chciał odjechać. Ledwo się udało go zatrzymać, za głupotę dostał w pysk a ja zadzwoniłam na policję. Ognisko trwało do czwartej rano i pół niedzieli przespałam a drugie pół byłam na imieninach dziadka mojego M, gdzie dodatkowo odwiedzili nas policjanci w celu przesłuchania jako świadków. No i po 20 byłam jeszcze u moich rodziców. Mama testowała na mnie nowy sprzęt do mierzenia tętna dzidziusia i mogłam sobie wczoraj posłuchać serduszka mojego maluszka :) Ledwo dziś wstałam, więc jak tylko ogarnę mieszkanie, znów chyba się zdrzemnę:) Nie odespałam jeszcze do końca wesela, a tu kolejna impreza do rana i to z atrakcjami. Pół tygodnia będę przez to działać na autopilocie Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia maluszkom, dużo siły szyjkom, udanych wizyt, dobrego humoru dla mam :*
-
natalia93 niestety spacer może zaburzyć wyniki, bo wtedy przyspieszasz metabolizm :) Moim zdaniem jeśli wyniki będą na pograniczu normy, możesz się przyznać, że z niewiedzy króciutko się przespacerowałaś i lekarz zadecyduje co z tym fantem zrobić. Jeśli wyniki będą idealne nawet nie mów gin o spacerku bo na pewno aż tak zaburzyć nie powinien :)
-
Dzień dobry:) Jak już zostałam wywołana do odpowiedzi, to muszę się zameldować:) Nie chcę siać paniki, bo wszystko jest ok Mi weekend majowy upłyną cudnie. 3 maja byłam na weselu kuzynki i wybawiłam się aż do godziny 3. Dużo tańczyłam i tylko na szybsze piosenki zchodziliśmy z parkietu. Nie spodziewałam się po sobie, że tyle wytrzymam bez zmęczenia i tym bardziej braku dolegliwości brzucha od tańców:) Za to teraz nie mogę odespać i jestem tak zmęczona, że przez całą ciążę jeszcze tak padnięta nie byłam. Dlatego nie pisałam nic na forum...tylko podczytywałam raz dziennie, bo nawet na komputerze siedzieć się nie chce. Lepiej się czuję jak wyjdę z domu - wtedy jakoś siły wracają....a w domu znów senność :) Co do ruchliwości, to mój bąbel ma bardzo zróżnicowane pory aktywności. Od jakiegoś czasu notuję każdą większą aktywność dobową i jedyne przybliżone godziny to 6 lub 7 rano i 21, 22 wieczorem. Czyli kiedy wstaję i kiedy się kładę spać. W ciągu dnia kartka wypełniona jest losowymi "krzyżykami" i jedyne co da się zauważyć to brak aktywności o godzinie 15 Zobaczymy jak będzie się rzecz miała po dalszej obserwacji. Może w końcu junior nastawi sobie biologiczny zegar. Muszę za chwilę wyjść z domu na spacer, bo chyba zasnę na siedząco... Miłego dnia, powodzenia na badaniach i wizytach.
-
Spokojnie... już pokazujemy:) https://docs.google.com/spreadsheets/d/1w6Q1bPg3X49J86QPXQQEcRsYFgzp_ZJKl3c3OJnNCIs/edit?pref=2&pli=1#gid=1087172463 Tu link do tabelki. Są zawsze przy postach kukurydzy i chyba Fizki. Instrukcja jest prosta:) Zjedź na dół tabelki, wpisz swoje dane wg wypisanych na samej górze wytycznych. Niżej znajdują się zakładki. Mam nadzieje, że załączony pliczek będzie dość widoczny. https://drive.google.com/file/d/0Byw0LY2YNij5aEVHNzViUURPRDl4Z0JTSmd2MnRsSkRIUzYw/view?usp=sharing A tu link do obrazka, gdzie zaznaczyłam strzałkami najważniejsze rzeczy w pliku :)