-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Devachan
-
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
buty hm chwila poszukam na stronie reeboka -
Hej, witam się :) LEMA to faktycznie chudzinka z Frania, oby juz z brzuszkiem przeszlo na dobre i by odzyskał apetyt...no ten pączek na śniadanie to faktycznie przesada... ISA w tym wieku to chyba wszystkie nasze szkraby mają tendencję do szaleństw tudzież innych humorków i stawiania się rodzico. ;) oby szybko ten etap minął i aby kolejny nie był gorszy... A w P-niu piekna pogoda,(wczoraj lało!) dzis zrobiłam sobie półgodzinny spacer szybkim krokiem w moich specjalnych butach reeboka , które niby mają o 30% podnosić pracę mięśni (mają takie specjalne poduszki w podeszwie, niby mięśnie pracują bardziej by utrzymać równowagę) - w końcu się trzeba za siebie wziąc...jeszcze przydałoby sie kilka razy zaliczyć solarium przed weselem na które jadę w polowie maja... wlazłam na wagę i waże 72.5kg,ale spadł mi trochę poziom tłuszczu w tłuszczu bo miesiąc temu było 35% a dziś 33.9%, chociaz coś ;) Mam karnet do fryzjera za 200zł to przed weselem pójdę sobie coś zrobić z włosami - mam podatne na loki, ale po ciąży już się niestety nie kręcą tak jak kiedyś - wystarczyło umyć włosy i zostawić do wyschnięcia a miałam rureczki, teraz by osiągnąc taki efekt to mycie,balsam, maska,pianka do loków, dyfuzor i lakier - to się trzymają 2 dni, a bez lakieru jeden, potem się gniotą i wyglądam jak gniotek ;) więc sobie wymyśliłam, że zrobię sobie trwałą na duże wałki, cos dla odmiany, bo ja z tych nieeksperymentujących ani z kolorem ani z niczym właściwie bo zawwsze się bałam, że popsuję sobie włosy... zapuszczałam od porodu, a już mnie naszło na ścięcie (bo im krótsze tym bardziej się kręcą) ale jak zetnę to juz potem mi sie nie będzie chciało zapuszczac...człowiek wygodnicki jest... owszem, im krótsze mam włosy tym bardziej mnie to odmładza,ale stwierdziłam, że to wyjście "awaryjne" zostawię sobie na później ;)
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Devachan odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
hej hej no wiec okazalo sie ze z odprawą to chrzestna zmaściła i kasy nie odzyskam - bo mozna bylo nas dorosle odprawic osobno z tej rezerwacji, tylko ona nie wiedziala jak, wydawalo jej sie ze nie idzie...moja wina, bo gdybym zajrzala to moze bym zauwazyla ową opcję, o której mnie poinformowała pani na lotnisku Sandefjord - z tym ze tam zaplacilam tylko za 2 osoby dorosle, skoro był błąd w rezerwacji z winy pani z call centre, mogę się teraz domagać jedynie zwrotu 10euro za Vica za podróż w pierwszą stronę, bo tez powinni mi go odprawić za darmo... Jakoś juz dochodzę do siebie po pobycie w NO... tam mnie wkurza fakt, ze wszyscy sie zabierają za rozpieszczanie nadmierne Vica, jakby był zabawką, a na co dzień to ja muszę byc tym "złym gliną" od wychowywania, nakazów i zakazów...ale dziecko jakies normy miec musi... W Poznaniu piekna pogoda, dzis zrobiłam sobie półgodzinny spacer szybkim krokiem w moich specjalnych butach reeboka , które niby mają o 30% podnosić pracę mięśni (mają takie specjalne poduszki w podeszwie, niby mięśnie pracują bardziej by utrzymać równowagę) - w końcu się trzeba za siebie wziąc...jeszcze przydałoby sie kilka razy zaliczyć solarium przed weselem na które jadę w polowie maja... wlazłam na wagę i waże 72.5kg,ale spadł mi trochę poziom tłuszczu w tłuszczu bo miesiąc temu było 35% a dziś 33.9%, chociaz coś ;) Luby wygrał dla mnie karnet do fryzjera za 200zł to przed weselem pójdę sobie coś zrobić z włosami - mam podatne na loki, ale po ciąży już się niestety nie kręcą tak jak kiedyś - wystarczyło umyć włosy i zostawić do wyschnięcia a miałam rureczki, teraz by osiągnąc taki efekt to mycie,balsam, maska,pianka do loków, dyfuzor i lakier - to się trzymają 2 dni, a bez lakieru jeden, potem się gniotą i wyglądam jak gniotek ;) więc sobie wymyśliłam, że zrobię sobie trwałą na duże wałki, cos dla odmiany, bo ja z tych nieeksperymentujących ani z kolorem ani z niczym właściwie bo zawwsze się bałam, że popsuję sobie włosy... zapuszczałam od porodu, a już mnie naszło na ścięcie (bo im krótsze tym bardziej się kręcą) ale jak zetnę to juz potem mi sie nie będzie chciało zapuszczac... owszem, im krótsze mam włosy tym bardziej mnie to odmładza,ale stwierdziłam, że to wyjście "awaryjne" zostawię sobie na później ;) -
Witam was babeczki :) KINGUSIU jeśli malutkiej zbierają się gazy to kup jej takie kropelki na wzdęcia i kolki, można je już używac jak dziecko skończy miesiąc... nie jest to panaceum na wszelkie płacze z brzuszkiem,ale pomagają... Vic miał straszne kolki od 3tyg życia do końca 4 miesiąca, no ryki wieczorem były potworne, masowanie, noszenie na rękach, herbatki, mało co pomagało... wam życzę więcej szczęścia w tej materii... MISIU jak samopoczucie?? w P-niu piekna pogoda, dzis zrobiłam sobie półgodzinny spacer szybkim krokiem w moich specjalnych butach reeboka , które niby mają o 30% podnosić pracę mięśni (mają takie specjalne poduszki w podeszwie, niby mięśnie pracują bardziej by utrzymać równowagę) - w końcu się trzeba za siebie wziąc...jeszcze przydałoby sie kilka razy zaliczyć solarium przed weselem na które jadę w polowie maja... wlazłam na wagę i waże 72.5kg,ale spadł mi trochę poziom tłuszczu w tłuszczu bo miesiąc temu było 35% a dziś 33.9%, chociaz coś ;) Luby wygrał dla mnie karnet do fryzjera za 200zł to przed weselem pójdę sobie coś zrobić z włosami - mam podatne na loki, ale po ciąży już się niestety nie kręcą tak jak kiedyś - wystarczyło umyć włosy i zostawić do wyschnięcia a miałam rureczki, teraz by osiągnąc taki efekt to mycie,balsam, maska,pianka do loków, dyfuzor i lakier - to się trzymają 2 dni, a bez lakieru jeden, potem się gniotą i wyglądam jak gniotek ;) więc sobie wymyśliłam, że zrobię sobie trwałą na duże wałki, cos dla odmiany, bo ja z tych nieeksperymentujących ani z kolorem ani z niczym właściwie bo zawwsze się bałam, że popsuję sobie włosy... zapuszczałam od porodu, a już mnie naszło na ścięcie (bo im krótsze tym bardziej się kręcą) ale jak zetnę to juz potem mi sie nie będzie chciało zapuszczac... owszem, im krótsze mam włosy tym bardziej mnie to odmładza,ale stwierdziłam, że to wyjście "awaryjne" zostawię sobie na później ;)
-
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
Witam serdecznie :) przeklejam co by nie pisac 2 razy, wybaczycie? ;) Hej Monika dzięki za kawkę :) podrzuć trochę ruskich kurierem, uwielbiam wszelkie pierogi!!! ja się biorę tez za obiad, młoda kapustka, mniam... Moja mama ma wpaśc za godzinke na pazury,a jutro będę musiała obrobić chrzestną... sprawdzałam kursy doszkalające w zdobieniu artystycznym pazurów, nietanie,ale skusiłabym się... w masażach drenaż limfatyczny i masaż relaksacyjny mam już skończone, antylellulitowy też, wyrabiam się jeszcze w odchudzającym... Manenko to ślub Wery już? jak to zleciało!!! niedawno pytałaś co i jak porobic a teraz już przed wami ten piękny (i stresujący pewnie dla ciebie) dzień! życzę zeby wam się wszystko pięknie udało, aby pogoda dopisała i oczywiście liczymy na fotki młodej pary i Matki weselnej ;) w P-niu piekna pogoda, dzis zrobiłam sobie półgodzinny spacer szybkim krokiem w moich specjalnych butach reeboka , które niby mają o 30% podnosić pracę mięśni (mają takie specjalne poduszki w podeszwie, niby mięśnie pracują bardziej by utrzymać równowagę) - w końcu się trzeba za siebie wziąc...jeszcze przydałoby sie kilka razy zaliczyć solarium przed weselem na które jadę w polowie maja... wlazłam na wagę i waże 72.5kg,ale spadł mi trochę poziom tłuszczu w tłuszczu bo miesiąc temu było 35% a dziś 33.9%, chociaz coś ;) Luby wygrał dla mnie karnet do fryzjera za 200zł to przed weselem pójdę sobie coś zrobić z włosami - mam podatne na loki, ale po ciąży już się niestety nie kręcą tak jak kiedyś - wystarczyło umyć włosy i zostawić do wyschnięcia a miałam rureczki, teraz by osiągnąc taki efekt to mycie,balsam, maska,pianka do loków, dyfuzor i lakier - to się trzymają 2 dni, a bez lakieru jeden, potem się gniotą i wyglądam jak gniotek ;) więc sobie wymyśliłam, że zrobię sobie trwałą na duże wałki, cos dla odmiany, bo ja z tych nieeksperymentujących ani z kolorem ani z niczym właściwie bo zawwsze się bałam, że popsuję sobie włosy... zapuszczałam od porodu, a już mnie naszło na ścięcie (bo im krótsze tym bardziej się kręcą) ale jak zetnę to juz potem mi sie nie będzie chciało zapuszczac... owszem, im krótsze mam włosy tym bardziej mnie to odmładza,ale stwierdziłam, że to wyjście "awaryjne" zostawię sobie na później ;) -
isa32Deva sił dla Ciebie! Dużo już za Tobą, dasz radę A często będziesz w NO? Mam na myśli jak już na stałe zamieszkasz w PL. A stawianie dziecku granic to jedna z podstaw wychowania. I tego się trzymaj moja Ala pomimo tego i tak próbuje i buntuje się i testuje na ile może sobie pozwolić. Nie chcę nawet myśleć jak by się zachowywała gdybyśmy pozwalali jej na więcej. dzieki... wg umowy u adwokata spisanej przy separacji powinnam tam spedzac jeden weekend w miesiacu a ojciec Vica jeden w PL... oczywiscie wolalabym rzadziej ale zobaczymy jak to wyjdzie... moze to nieuczciwe ale licze na to ze on kogos pozna i zajmie sie wlasnym zyciem...przez pierwsze 2 lata malo sie dzieckiem interesowal, a teraz wielki tatus... wreszcie ktos go kocha bezwarunkowo,a to uzaleznia... nadal mamy wspolne dwa kredyty mieszkaniowe, nie moge go zmusic by ten norweski wzial tylko na siebie, bo ja w identycznej sytuacji w Pl nie dostalabym kredytu na siebie sama na to mieszkanie w PL..tyle, ze ja na pewno bede splacala kredyt w Pl za swoje mieszkanie, a co do niego nie mam pewnosci - ma sklonnosci do uzależnień, jak wpadnie w kanał i nie daj Bóg straci prace i przestanie placic kredyt to mnie beda ciągać...ale ratuje mnie mysl ze wtedy moge sie z bankiem dogadac ze chce sprzedac mieszkanie, bo nie jestem w stanie splacac i on nie mialby wyjscia jakby mu bank wypowiedzial umowe... dodoatkowo nasza separacje pogarsza fakt , ze mąz mojej chrzestnej PO mojego ojca jest teraz w No i tam pracuje mieszkajac na jednym mieszkaniu z ojcem Vica... przez to czuje sie podwojnie zagrozona bo ich wspolne mieszkanie zawiazuje niejako koalicje przeciwko mnie, no wiesz, kto nie z nami to przeciwko nam... kwiaciarkaDeva oby wyszlo malo alergenow Vickowi. 3maj sie. mam nadzieje, ze nie wyjda zadne......... wtedy zrobie malemy przeswietlenie pluc, wizyta u laryngologa (jak ma katar chrapie, a czasami i bez tego, moze byc przerosniety trzeci migdal co dawaloby podstawe do ciągnącego sie kataru co wywyoluje kaszel bo spływa) asia78Kurcze nasze pierwsze 3 latki!!Dominiczko i Natusiu!!! Sto lat od ciotek lipcowek!!! też dołączam się do zyczen!!!
-
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
Skoro moja stronka to za: zdrowie dla naszych szkrabów i dla nas sił w pokonywaniu codziennych trudnosci wiosne i piekna ciepla pogode za nasze dobre humory i niezmiennie za nasza forumowa grupe wsparcia!!!!!!!!! -
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
maja013Devachanfajne okreslenie "Michasia" jako jajko niespodziankę - to w takim razie ja o swoim szkrabie tez powinnam tak mówić ;) Doladnie, wiesz u nas to naprawde byl szok jeszcze jakos nie moge sie pozbierac, a tu trzeba wszystko zaczac od poczatku . wiesz, ja w ogole nie planowalam z tym mężem mieć dzieci wiec dla mnie to byl mega szok........ teraz juz jestesmy w separacji... jakos sie nie sprawdzil, co mnie zbytnio nie dziwi bo w koncu wiem dlaczego nie planowalam z nim dzieci...ale jak juz sie natura zemściła (wpadka w 63 dniu cyklu, po jednym bezowulacyjnym, problemy hormonalne) to ciężko bylo podjąc inną decyzję, i tak to Victor jest maja013Mieszkam pod Poznaniem. Manenka tak mamy podobnie tylko twoje przedszkole troche wieksze, wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia dla corki. To faktycznie imprezy ci si posypaly. a ja w Poznaniu na Winogradach... a ty z której strony P-nia?? Agatron tez mieszka pod P-niem... -
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
Maja fajne okreslenie "Michasia" jako jajko niespodziankę - to w takim razie ja o swoim szkrabie tez powinnam tak mówić ;) -
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
maja013hej dziewczyny jestem nowa. hej, witamy - napisz nam więcej o sobie i swojej rodzice dziewczyny, dzieki za kciuki, odpisalam "obok" co i jak z badaniami... jakos poszlo, najwazniejsze ze bez kontrastu!!! bo tego sie balam najbardziej teraz robie obiad i przegladam Gazete Wyborczą... -
hej hej Renata chyba juz sie nie stresujesz lotami? ja wczoraj bezproblemowo z sandefjord do P-nia dolecialam, bylo troche turbulencji,ale bez stresu... Alutka7912Cześć dziewczyny Witam po wekendzie U nas od rana wiosna na całego więc aż żal siedziec w domu. Julka od wczoraj ma katar, niestety wydzielina z nosa ma kolor zielony tak więc jakiś wirus sie do niej przyczepiuł. Podaję jej wapno, wit.C i Rutinaceę junior...nie wiem co jeszcze jej dawac żeby sie z tego nic większego nie wykluło. u nas ostatnio lekarka na zielony katar kazala podawac gentamycyne (krople do oczu z antybiotykiem, dala recepte)3xdziennie po 1 kropli do kazdego otworu nosowego, szybko zadzialalo... my co tydzien u lakarza od poczatku marca, osluchowo tydzien w tydzien bylo ok, w polowie marca zinnat 125mg/ml doleczylam dziecko prawie, ojciec Vica byla na swieta w wielka sobote ja przy garach a oni mi wzieli z rodzinka dzieko na cmentarz, owszem cieplo bylo ale nie na tyle by dziecko nie mialo kurtki - i juz byl zaraz katar i kaszel, i te krople zapisala po kolejnej kontroli, bo niby nic sie nie dzieje a Vic ma non stop kaszel i katar...i tak chodzimy co tydzien na kontrole bo trzeba uwazac zeby na oskrzela sie nie rzucilo... bede mu robic testy alergiczne, juz mam skierowanie na badania krwi w NO, wczoraj dostalam, ale najpierw wezme go do Biomed-u w P-niu bo mam kupon na 50% znizki, wiec za 130zł na 90 alergenów, bezbolesne badanie to warto zrobic...i dopiero jak mu tu cos wyjdzie to zrobie te testy z krwi, bo mi zal dziecka jak go kluja i tyle fiolek pobieraja (ostatnio w NO robili mu ogolne badania krwi, zeby wykluczyc nieprawidlowosci, bo sie martwilam, ze mu tak latwo sińce wychodzą)... isa32Cześć! Dopadła mnie wczoraj przed wyjściem z pracy taka migrena, że koleżanka zawiozła mnie do domu, bo nie byłam w stanie auta prowadzić koszmar. Dzisiaj mi lepiej, ale słabo, nic nie jadłam bo mi było niedobrze i boję się zjeść cokolwiek... dawno tak nie miałam. Wyszedł stres z ub. tygodnia... Miłego dnia. U nas też pada i się ochłodziło, zdecydowanie jesień za oknem. A gdzie wiosna? w P-ni jej nie ma...chociaz przynajmniej zaczelo sie przejasniac bo od rana szruga byla i lało... Isa, duzo pij, to bardzo wazne przy migrenach, sa gorsze przy odwodnionym organiźmie, 2 litry wody mineralnej to minimum... nie wiem czy dostaniesz ez recepty,ale mi na migreny pomaga dosc dobrze Mefacit,ale trzeba sie polozyc po wzieciu tabletek, by byl szybki efekt... UDANEGO DNIA wam zycze... ja jak zwykle po powrocie z NO i perypetiach z "małzem" mam lekkiego doła wkurza mnie to, ze ja musze byc tym złym policjanetem dla wlasnego dziecka, by mialo normy itd,a "tatuś" ma olew i tylko prezenciki i on sam jak taka zabawka...rodzinka mi sie stawia z nim na czele jak mowie ze dziecka nie mozna az tak rozpieszczac, uwazaja ze jestem za twarda dla Syna, a to w koncu ja jestem z nim non stop i ja najlepiej wiem co dla niego dobre...
-
miska271Kingusia malutka jest śliczna,a i Ty pięknie wyglądasz Deva trzymam kciuki oby badanie wyszło sprawnie i było ok i bylo okay Margolciawitam..:))Deva-trzymam kciuki za bezbolesnosc badania...ja boje sie igiel..wrrrrrrr...to dla mnie najgorsze wspomnienia ze szpitali...a czemu masz tak powazne badania.?? dolega Ci cosik.?? a co do zmiany..coz,kazdy jest madry po szkodzie...a faceci maja to do siebie ze zaczynaja kogos doceniac dopiero jak go straca.... Agula-ja cierpie,ale na spiaczke...spalam bym ciagle i ciagle...podziwiam za bezsennosc..na nia cierpialam jak bylam w ciazy....szwedalam sie do 1-2 w nocy po domu...teraz zasypiam w sekunde...juz mi sie chce spac.....:(( kilka lat temu strzelily mi sciagna pod lopakami, ból jak 150, mialam blokady sterydowe i rehabilitacje - praca sprzatajaca w NO mnie tak wykonczyla po kilku latach (i zeby jeszcze cos z tego bylo!) no to robilam w PL zdjecia rtg,a teraz powtorzylam bo mię sie pogorszylo troche z kregoslupem po ciąży...a w NO lekarka dala mi skierowanie na rtg i MR bo jej powiedzialam ze lakarz w ciazy mnie zaniedbal a boje sie czy neurologicznie nic sie nie bedzie dzialo stad badanie MR... ale obylo sie bez kontrastu, zobaczymy jakie beda wyniki... co do zasypiania na stojąco z 4ką dzieci w tym niemowleciem to wcale sie nie dziwie...musisz byc na maksa zmeczona... Margolciawitam kobialki..:))Kasiu-juz niedlugo Maja do pospac w nocy..Ok 3 miesiaczkow dziecko zaczyna spac po 8-10 h w nocy..a przynajmniej tak robily moje ostatnie 3 sztuki..:)) tyle,ze w dzien to roznie bywa..Zoska ma tak w kratke..1 dzien jest ok,a nastepny jeczy i marudzi juz od samego rana...dzis nietety jest ten dzien...dostala mleko,przewinelam,wstala po calej nocce snu i juz lezy na macie i jeczy....wiec dzis juz nic nie zrobie na pewno...:(( kurcze,tak sie zle i dziwnie czuje ostatnio...ciagle mam zawroty glowy,jestem mega senna i dzis mi doszedl bol glowy...albo mam anemie albo juz sama nie wiem co znow sie do mnie dossalo...ale to trwa juz od ponad 2 tyg...chyba wybiore sie do learza..a wieczorami,jak sie poloze,to tak mi szumi i piszczy w glowie jakbym wrocila z jakiegos koncertu...czasem sie boje,ze jak bede trzymala akurat Zosie na rekach to sie wywale... MARGo biegiem do lekarza! i oby to byla tylko anemia! samo przemeczenie moze ci tak wyjsc,ale moze byc cos powazniejszego nie daj sie sbyc niech ci zrobia na poczatek podstawowe badania krwi i moczu i potem sie okaze co dalej! pojdz do lekarza juz z siuśkami, powiedz ze masz, idz na czczo to ci od razu da skierowanie i zrobisz za jednym zamachem - chyba ze u was inaczej i nie pobieraja krwi lekarza, nie wiem czy tam ambulatorium maja na miejscu tak jak w NO? to pieknie ci dzieci spaly, moj zaczal przesypiac noce majac 1,5 roku! zycze ci sił, zdrowia i snu wystarczajaco duzo... Tobie KASIU tez!!! udanego dnia was wszystkim ja jak zwykle po powrocie z NO mam doła...
-
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
monika4manenka kurcze, oby u dzieciaków żadna choroba się nie rozwinęła, u nas z kolei to chyba alergia i ja i Kuba z wodą kapiącą z nosa, Kubuś jeszcze pokasłuje ale osłuchowo ok, dostaje zyrtec, raz dziennie inhalacje, nie jest gorzej, raczej na tym samym poziomie, tzn. kaszlu zdecydowanie mniej oby!!! Vic tak samo, byl kaszel bakteryjny bo zielony, podawalam przepisana gentamycyne ale juz teraz sluzowaty przezroczysty i kaszel, ma takie napady suchego dlawiacego kaszlu......a osluchowo byl ok moze jutro znow pojde na kontrole, cholera kto to widzial zeby co tydzien do lekarza biagac zeby uslyszec ze osluchowo okay a dziecko jak kaszle to sie przydusza... i raz sie wydaje kaszel mokry a potem suchy i juz sama nie wiem... te testy do konca miesiaca na pewno zrobie skoro mam znizke i sa bezbolesne... a tak w ogole u mnie spokojnie...... jutro juz wracam do PL... małz miał focha jeden wieczor ze przeze mnie nie poleci do Pl na jeden dlugi weekend majowy jak tu jest w No wolny poniedzialek bo jest swieto króla...ale to takie gadanie, bo mogl sie sam dopytywac (ja w tym czasie mam inne plany i nie bedzie mnie w Poznaniu - jade z Lubym na wesele jego brata a nie ma opcji by moj malz zostal sam z moim dzieckiem w moim mieszkaniu w tym czasie wiec mu powiedzialam ze wyjezdzam z dziecmi z moja najlepsza przyjaciolka) ale generalnie jest spoko, jest mily i grzeczny - zeby sie tak staral rok, poltora temu to by nie bylo teraz separacji...Polak mądry po szkodzie...mam tylko nadzieje ze uda nam sie zostac w przyjacielskich stosunkach po rozwodzie... rano mam RTG i MR z konstrastem chyba wiec pomyslcie o mnie cieplo, bo wiem ze kłuja kontrast w obie rece a ja na jednej mam takie slabe zyly i tak bardzo boje sie igiel (jak i innych narzedzi tnących ze wzgledu na hematofobię)... spokojnej nocy!!!!!!!!! -
Hej dziewczyny... u mnie spokojnie...... jutro juz wracam do PL... małz miał focha jeden wieczor ze przeze mnie nie poleci do Pl na jeden dlugi weekend majowy jak tu jest w No wolny poniedzialek bo jest swieto króla...ale to takie gadanie, bo mogl sie sam dopytywac (ja w tym czasie mam inne plany i nie bedzie mnie w Poznaniu - jade z Lubym na wesele jego brata a nie ma opcji by moj malz zostal sam z moim dzieckiem w moim mieszkaniu w tym czasie wiec mu powiedzialam ze wyjezdzam z dziecmi z moja najlepsza przyjaciolka) ale generalnie jest spoko, jest mily i grzeczny - zeby sie tak staral rok, poltora temu to by nie bylo teraz separacji...Polak mądry po szkodzie...mam tylko nadzieje ze uda nam sie zostac w przyjacielskich stosunkach po rozwodzie... rano mam RTG i MR z konstrastem chyba wiec pomyslcie o mnie cieplo, bo wiem ze kłuja kontrast w obie rece a ja na jednej mam takie slabe zyly i tak bardzo boje sie igiel (jak i innych narzedzi tnących ze wzgledu na hematofobię)... spokojnej nocy!!!!!!!!!
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Devachan odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Hej dziewczyny... u mnie spokojnie...... jutro juz wracam do PL... małz miał focha jeden wieczor ze przeze mnie nie poleci do Pl na jeden dlugi weekend majowy jak tu jest w No wolny poniedzialek bo jest swieto króla...ale to takie gadanie, bo mogl sie sam dopytywac (ja w tym czasie mam inne plany i nie bedzie mnie w Poznaniu - jade z Lubym na wesele jego brata a nie ma opcji by moj malz zostal sam z moim dzieckiem w moim mieszkaniu w tym czasie wiec mu powiedzialam ze wyjezdzam z dziecmi z moja najlepsza przyjaciolka) ale generalnie jest spoko, jest mily i grzeczny - zeby sie tak staral rok, poltora temu to by nie bylo teraz separacji...Polak mądry po szkodzie...mam tylko nadzieje ze uda nam sie zostac w przyjacielskich stosunkach po rozwodzie... rano mam RTG i MR z konstrastem chyba wiec pomyslcie o mnie cieplo, bo wiem ze kłuja kontrast w obie rece a ja na jednej mam takie slabe zyly i tak bardzo boje sie igiel (jak i innych narzedzi tnących ze wzgledu na hematofobię)... spokojnej nocy!!!!!!!!! KATA skoro nagrywaja to powinno pójsc jakos z reklamacja, wiesz szczerze mowiac to nie pamietam czy mowilam ze dziecko ale tak mi sie wydaje... a majac bagaz do luku mozesz zrobic sama odprawe on line, bo zamawiajac bilety kupujesz bagaz lub nie-do luku i majac bilet wydrukowany w okienku odddajesz tylko bagaz i sprawdzaja ci bilet a jak masz podreczny to do okienka nawet nie musisz podchodzic i musisz sie stawic na lotnisku tylko 30 minut pezed odlotem a wczesniej bylo to 40 minut przed odlotem - czasem te 10 minut to zbawienie... -
Hej dzaiewczyny... u mnie spokojnie...... jutro juz wracam do PL... małz miał focha jeden wieczor ze przeze mnie nie poleci do Pl na jeden dlugi weekend majowy jak tu jest w No wolny poniedzialek bo jest swieto króla...ale to takie gadanie, bo mogl sie sam dopytywac (ja w tym czasie mam inne plany i nie bedzie mnie w Poznaniu - jade z Lubym na wesele jego brata a nie ma opcji by moj malz zostal sam z moim dzieckiem w moim mieszkaniu w tym czasie wiec mu powiedzialam ze wyjezdzam z dziecmi z moja najlepsza przyjaciolka) ale generalnie jest spoko, jest mily i grzeczny - zeby sie tak staral rok, poltora temu to by nie bylo teraz separacji...Polak mądry po szkodzie...mam tylko nadzieje ze uda nam sie zostac w przyjacielskich stosunkach po rozwodzie... rano mam RTG i MR z konstrastem chyba wiec pomyslcie o mnie cieplo, bo wiem ze kłuja kontrast w obie rece a ja na jednej mam takie slabe zyly i tak bardzo boje sie igiel (jak i innych narzedzi tnących ze wzgledu na hematofobię)... spokojnej nocy!!!!!!!!!
-
no tego ci zycze, ja sie dosc nastresowalam w srode czy polece czy nie i czy to aby na pewno bezpieczne...ale ponoc znad PL chmura pyłu idzie na Rosję... zaluje ze do Poznania nic nie lata z blizszego lotniska i ze trzeba sie telepac az do Sandefjord...ale za to w P-niu mam do domu z lotniska kwadrans ;)
-
Wiesz Margo tak, jestem ugodowa... nie mam jeszcze rozwodu a i tak wisi nade mna widmo, ze Vic jest Norwegiem, i nie zalezy mi na problemach w sądzie jakby on chciał sie "bić" o dziecko...wiadomo, ze nie ma szans ale sporo energii by mnie to kosztowalo, ja jeszcze nie mam zapewnionych dochodów, czyli nie mam jak wykazac, ze stac mnie na utrzymanie dziecka, on je ma, i mieszkanie tez (na szczescie ja tez, ale tez z kredytem na ktory bym musiala wykazac ze mnie stac) a ja nie mam dowodów zbyt wielu na to, ze on nie nadaje sie na ojca, bylaby szarpanina zupelnie niepotrzebna...licze na to, ze sie rozejdzie "po kościach" z czasem... co do medium o ktorej wspomnialam, to nie wróżka, tylko moja psiapsióla, której nic po tym co mi powie...nie mniej jednak co ją naszło i powiedziała, to zawsze trafiła i sie sprawdzalo...troche ludzi co ja zna próbowalo wykorzystac ten fakt i potem sie poobrażali albo wystraszyli jak im powiedziala co "widziala" i sie sprawdziło nie po ich myśli... to ona mnie ostrzegała w kwestiach z małżem i tez wiedziala co robi...w kwestii Vica przynajmniej pocieszyla mnie informacją, że się wszystko poukłada ;) a co do buntu nastolatka to sama wiem ze niewiele trzeba, bo kazdy przez to przechodzi...a z Vica charakterkiem to pewnie łatwo nie będzie...ale wiadomo, z dziećmi kazdy robi co w jego mocy by miały jak najlepiej i wyrosły na porzadnych ludzi... jak ty sobie poradziłas w kwestiach "rodzinnych"? jest okay??
-
Mamusie po 30-stce czyli "k�cik mamutków"
Devachan odpowiedział(a) na gabalas temat w Kącik dla mam
hey yo!!! sorki ze nie nadązam, ale regularnie bywal tylko w podziemiu... Bożena gratuluję pracy, oby ci dobrze szlo i bez upierdliwych klientów Manenka swietna lazienka, a jaka duza! Wystrój sali piekny bedzie do bladego róźu moim zdanem pasuje ecru, kremowy i moze ozywic odrobina żywej ale bledej zieleni jako akcent... Mam nadzieje, że oko sie ładnie goi??straszne ze napadaja ludzi w taki sposob, dobrze ze nic gorszego sie nie wydarzylo!!! ChantrelWitajcie mamutki. Troszkę zaległości mam na tym wątku,ale na pewno nadrobię,żeby wiedzieć co tam u Was. Ja jeszcze się turlam do pracy,ale już coraz mniej siły mam i coraz częściej mnie skurcze łapią,także już blisko rozwiązania.Chciałabym już mieć to za sobą. Mój młodszy synuś drugi rok z rzędu nie dostał się do przedszkola,więc mam mega zmartwienie.Ręce mi opadają,jak tu się decydować na dzieci i jeszcze pogodzić to z pracą jak nie ma co z dziećmi zrobić.On potrzebuje rówieśników,a ja pracy do utrzymania w godziwych warunkach rodziny.Już i tak będę z noworodkiem do pracy śmigać,to z 4-latkiem widać też muszę,bo nasze Państwo nie umie zaspokoić podstawowych potrzeb rodziców i dzieci.KOszmar.................................................................... Musiałam się komuś wyżalić dziewczyny,sorki. Życzę miłego przedpołudnia. nie dziwie ci sie ze sie zalisz...przedszkole to wybawienie przede wszystkim dla naszych dzieci ktore moga sie tam rozwijac spolecznie, ksztaltowac i uczyc... a tak w ogóle to cześć bo jeszcze nie mialysmy okazji sie przywitac monika4dobry wieczór kiepsko dziś się czułam, marzyła mi sie pozycja horyzontalna ale jakoś cały dzień na nogach, dopiero o 20.00 udało mi się położyć Kuba też właśnie pokasłuje i ma wodnisty katar od dłuższego czasu i też osłuchowo czysto, niby dostaje zyrtec ale jakoś poprawy nie widzę, chociaż nie wiadomo jakby to wyglądało gdyby go nie dostawał... strasznie to wkurzające, Kuba też nie ma szansy na przedszkole "państwowe" dlatego szlak mnie również trafiadziubala, gabi ja spotkanie??? foty!!!! foty sa obok a z tym kasłaniem i katarem to u nas tak samo, osłuchowo ok, a jak "zagruźliczy" to rece opadaja taki ma kaszel chwilami - ale nie kaszle czesto, tylko raz po raz ale takimi "napadami kaszlu" ze kaszle dluzsza chwile co chwile i potem pol dnia spokoj...z nosa tez raz mu leci a raz nie, mial gentamycyne zakraplana do nosa, bo mial zielony katarek, a teraz znowu przeźroczysty sie zrobil... monika4Monia38 Wieje na dworze, wiosna gdzieś sobie poszła wywiało ją no! w NO slonce ale zimno, i nawet dzis snieg padal czyli pogoda typowo w kratke, no i zimno... zuzkusJak nie urok to.... No i bylam z Mackiem u lekarza...obturacja oskrzeli i stad te charczenia, kazala zwiekszyc berodual w inhalacji i dala singularI to by bylo na tyle jesli chodzi o zycie matki polki... Pozdrawiam ano, ta Matka Polka to ma przerabane........ zdrówka dla Maciusia! Udanego weekenda dziewczyny wam zycze!!!!!!!!!! -
Hej dziewczyny witam was wszystkie serdecznie "po przerwie" ostatnimi czasy u mnie troche sie znowu dzieje no i nie nadązam za wami - tyle piszecie asia78 IDe po Funia, bo juz sie stesknilam Cikawe czy cos zjadl czy siedzi i teskniA swoja droga nie myslalam, ze bede go zostawiala tak chetnie Do jutra!! Milego dnia!! Vic tez chodzi do przedszkola - zaczął 1 kwietnia, pierwsze 2 tyg chodzil tylko od rana do poludnia, bo to spanie po obiedzie, nie chcialysmy z Paniami zeby sie zraził...bo w domu nie spi...ale kolejny tydzien juz był na cały dzien i jest super - tak mi sie dziecko zaaklimatyzowalo ze w ogole ani razu za mną nie płakał wszystkie panie tak go chwalą, ze pekam z dumy... Dziubala Wczoraj Maciek był w żłobku a tam śpią ok. 1.5h, a Maciek potrzebuje dłuższej drzemki więc może dziś odsypia Miłego popołudnia :) a Vic sie przyzwyczaił do drzemek w przedszkolu, czasami tylko leżał i słuchał bajek,ale ostatnie dni zaczął spać... asia78 Cale szczescie, ze chociaz schudlam tyle ile trzeba bylo Ide obok popisac gratki schudnięcia!!!!!!!!!! DziubalaRenia - oby otworzyli przestrzeń powietrzną. Jest jeszcze trochę czasu :) Ano! ja leciałam do Oslo w srodę, pierwszego dnia jak otworzyli przestrzen powietrzna po wybuchu wulkanu, jeszcze rano byly loty do/z Sandefjord odwołane,ale popoludniu juz puscili i teraz wizzair wykonuje wszystkie planowe loty... asia78Renata z Oslo lataja samoloty!!! a do czwartku to jak zamkna to i otworza pewnie no mam nadzieje ze nie zamkna, a przynajmniej nie w poniedzialek kiedy to mam bilety na powrót do PL! isa32Ja nie wiem co bym zrobiła jak by wygrał JK emigracja na 5 lat liczę na narodowy rozsądek no mam nadzieje ze nie wygra, bo nie po to sie zdecydowalam na powrót do PL zebym musiala stamtad uciekac jak wszystko trachnie pod rządami tego pana...moim zdajem to on sie nie nadaje, chociażby (!) z braku zony...(i nie tylko ) RenataOsloMy mamy komunie 2 maja, na przyszly czwartek zarezerwowany samolot, ale jesli nie beda lataly to samochodem z Mikolajkiem sie raczej nie wybieram, moze T pojedzie z Michalem-nie wiem- Skandynawia znow zamknela przestrzen, od zachodu Norwegii idzie kolejna fala pylowKomunia u corki T brata wczoraj nie sprawdzalam, ale dzis tez planowo loty z sandefjord lecą...chyba ze macie wykupione z gardemoen, tam bylo lotnisko zamkniete - ale trudno sie dziwic, to lotnisko jest i tak zbudowane w bardzo niesprzyjajacym lotniczo terenie (mgły itp, jakas taka "czarna dziura" juz lepsze było to na Fornebu w Oslo ale nie chcieli miec lotniska w miescie - a ja za to własnie Poznan uwielbiam...) w razie czego bedziesz wnosic o zwrot kosztów a sprawdx sobie loty na wizzair... alecwiisa32Alecwi zazdroszczę, że sama sobie szefujesz też bym chciała Michaś chodzi do żłobka? Jak z chorobami? Bo my niestety zrezygnowaliśmy.Isa, moja kochana teściowa zajmuje się Michasiem jak jesteśmy w pracy, także na razie mało nam choruje. Od września mały idzie do przedszkola (dostał się hurra) i mam nadzieję, że dobrze to zniesie. Bedzie miał kontakt z rówieśnikami a i babcia wreszcie sobie odpocznie... Pozdrawiam pa.. Vic w przedszkolu a ja wzielam sie ostro za dzialania w celu bycia sobie znowu szefową - znalazlam fajny lokal na studio masazu tylko jest w stanie deweloperskim wiec teraz mnie czeka urządzanie jesli sie dogadamy z wlascicielami bo teraz pomiary itp i trzeba pomyslec jak to technicznie rozwiazac... dzielnica willowa, piekne spokojne uliczki, wokol mnostwo gabinetow lekarskich prywatnych... opcja tylko finansowa jak zwykle, bo wszystko wlasnym nakladem, nie mam co liczyc na kredyt a dofinansowania unijne zajmuja rok od rozpoczecia starań do wypłaty kasy...ale bede sie starala, na sprzety i tak... chwilowo jestem w NO, umówiona wizyta u ojca Vicia... w Wielkanoc to on był w PL... udanego weekendu wam zycze
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Devachan odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
KATA wizzair ma takie same koszty dla dzici i doroslych ale wprowadzili nowe zasady co do bagazu - podreczny nadal za darmo, a ten do luku moze byc ciezszy niz wczesniej (do 32kg) ale koszt 68zł kolejna zmiana to odprawa - jak kupujesz bilet czy to w call centre czy przez internet to sie okreslasz czy odprawisz sie sama przez internet (i wszystkich uczestnikow tejze rezerwacji) drukujac sobie bilety i juz nie musisz podchodzic do "okienka" tylko od razu do kontroli paszportowej jesli masz tylko bagaz podreczny a jak zaznaczysz ze odprawiasz sie na lotnisku, to placisz 23zl (5 euro)od osoby w kazda strone... jesli jednak okreslisz sie ze zrobisz odprawe internetowo a tego nie zrobisz i nie wydrukujesz to za to ze ci to zrobia na lotnisku musisz zaplacic 46zł lub 10euro ja chcialam odprawe internetowa za darmo,ale jak sie baba kopnęła i zrobila Vickowi bilet jak dla doroslego, to nie moglam nas trojga odprawic bo bylismy na tej samej rezerwacji, a tam podajesz date urodzenia - a dla doroslych bilet ma do zaznaczenia na rozwijanej linijce z rocznikami tylko osoby dorosle czyli powyzej 14r.ż. (bo bilet dzieciecy jest od 2-14lat). Więc nie moglam zaznaczyc roku urodzenia 2007 skoro linijka rozwijala sie od roku 1996 i starsze roczniki... z tego powodu nie moglam odprawic ani jego ani tez mnie i ciotki, bo bylismy na jednej rezerwacji a danych roku Vicia nie dalo sie wprowadzic i nie chcialo przejsc na kolejna strone... do wizzair-a nie szlo sie dodzwonic bo linie byly nadal przeciazone po tym wybuchu wulkanu i zamieszania z odlotami mimo kilkunastu prób połączenia za 3.66zł za minute!!! więc nic nie mogłam zmienic i stad musialam dac 138zł za odprawe na lotnisku i to w jedna (!) strone!!! a bilety w obie strony kupilam za 102 złote! to jakas paranoja jest! w NO to nie ma problema bo na lotniskach sa automaty gdzie sama wczytujesz dane rezerwacji i paszport wkladasz i ci za chwile "wypluwa" bilet... a co do mówienia takim osobom jak moja chrzestna co ja uwazam ze jest najlepsze dla dziecka to wiesz jak walenie grochem o sciane, bo ona zawsze wie lepiej no bo w koncu wychowala trójkę własnych dzieci...tłumaczyć to ja se mogę... FLOR ale jaja z ta wodą dobrze ze tobie nie zalalo mieszkania - tu w NO byl taki sam cyrk ale z rurą pod zlewem i jak poszła woda to sie panele podniosły i trzebało wymieniac... ale teraz kuchnie masz piękną!!!!!!!!!! MAMO2CORUN dla córeczki dreptającej juz samodzielnie!!! -
Kingusia, Margolcia jakie słodkie te wasze maleńkie pociechy!!!!!!!!!!!!! Misiu oby cie ominely wszelkie ciazowe dolegliwosci!!! Margo szczerze mowiac to ja nie odczuwam zadnej potrzeby jezdzenia do NO...tylko mamy umowe ze jeden weekend w miesiacu on do PL a ja tez jeden do NO, ze bedziemy latac, zeby on mial kontakt z dzieckiem...wiesz, o rozwod moge sie starac dopiero po 8marca2011 roku, rok po zaksiegowaniu separacji - mam juz ten papier, ze separację uznali... tak, teraz niedzielny tatus i wiem, ze z wiekiem moze byc gorzej - nawet moja psiapiolka medium mi powiedziala krotko po urodzeniu Vica ze bede miala powazne problemy z synem w wieku dojrzewania, a wtedy nic nie zapowiadalo tego co sie dalej wydarzylo...ja sie boje, ze jak Vic skonczy te 13 lat i jako Norweg bedzie mial prawo do decydowania z ktorym z rodzicow chce mieszkac, to ze wtedy niczym mu nie zabronie jesli wybierze ojca...chyba ze ojciec sie przeprowadzi z powrotem do PL... boje sie tez ze wzgledu na sklonnosci "tatusia" do mocniejszych używek... zreszta i tak mam plan, po uzyskaniu rozwodu, zeby wnosic w PL o ograniczenie mu praw rodzicielskich, zeby nie bylo ze do wszystkiego jest on potrzebny - podpis ojca jest potrzebny nawet na formularzu typu kto moze odbierac dziecko z przedszkola!!!
-
Dzień dobry wam kochane! jednak poleciałam do NO......... pierwszy raz w zyciu czułam sie niepewnie na myśl o locie, ale jak się okazało, że wiekszośc lotow (70%) wizzair odprawia to juz byłam spokojniejsza...tam na górze pogoda była piękna, po wyladowaniu też... od rana dzień był pechowy, mandat 100zł i 2 punkty za jazde bez pasów - i zeby było smieszniej, zawsze pasy zapinam, ale wsiadałam do auta gadajac z chrzestna, która mi wisiała od rana na tel czy lecimy czy nie co i jak i ze odprawy nie moze zrobic i dlaczego, odkryla - pani w call centre zabukowala 3 bilety dla doroslych a dla Vica powinien byc dziecięcy! mielismy jedna rezerwację, wiec nie dało sie odprawic mnie i ciotki i tylko Vicka na lotnisku - a bukując bilety było podane ze odprawie się on line! i przez ta pomyłkę musiałam na lotnisku zapłacic 138zł!!! bo 46 zł za osobę! na stronie wizzair było, ze odprawa na lotnisku 23 zł - ale tylko jesli wykupisz taka opcje bukując bilety! wściekłam sie na tym lotnisku jak cholewa! bedę pisac reklamację do wizzaira... ...a po wylądowaniu w Sandefjord okazało sie, że nie ma załatwionego transportu do Oslo, bo małż "nie mógł sie dodzwonić" do nikogo z przewoźników...jak na tabeli odjazdów nie było bezposrednich autobusów, słabo mi sie zrobiło, ale okazało sie, ze jednak jest - zapakowaliśmy sie do niego, kupiłam bilet powrotny - no i pan kierowca po kilkunastu próbach ruszenia z miejsca oswiadczył, ze nie pojedziemy... pół godziny czekania na autobus zastepczy... Zajechalismy na miejsce w porze kolacji i kapieli ale juz tak na "styk", nie mniej jednak nie chciał mi Vicek zasnąć az do 22.30 co jak na niego to ewenement, bo w P-niu kładę go najpóźniej 21sza i sam zasypia w kilka minut, a tu musiałam przychodzic do niego bo płakał, jakby sie bał zostac sam... Już o 6ej sie obudził, ale ugłaskałam go jeszcze na godzinkę... a potem juz tylko tata tata i tata...nowa zabawka na kilka dni... jakie to niewdzięczne dla mnie, z punktu widzenia matki, że ja na co dzień sie "użeram", uczę, pilnuję by dziecko miało normy i granice, a taka wizyta u "taty" go rozwala, a jak jeszcze tu na mejscu jest dziadek, i przyjechala z nami babcia to ja sie czuje jakbym była bez prawa głosu, bo jak ustawiam dziecko "do pionu" to mi babcia mówi, ze jestem "nerwowa", a tata jest uwielbiany z samego faktu , ze jest chociaz nigdy sie na to miano nie napracował... @ dostałam wczoraj jeszcze do tego i totalnie nie mam humoru...
-
Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)
Devachan odpowiedział(a) na monikouette temat w Kącik dla mam
Dzień dobry wam kochane! Tak, poleciałam......... pierwszy raz w zyciu czułam sie niepewnie na myśl o locie, ale jak się okazało, że wiekszośc lotow (70%) wizzair odprawia to juz byłam spokojniejsza...tam na górze pogoda była piękna, po wyladowaniu też... od rana dzień był pechowy, mandat 100zł i 2 punkty za jazde bez pasów - i zeby było smieszniej, zawsze pasy zapinam, ale wsiadałam do auta gadajac z chrzestna, która mi wisiała od rana na tel czy lecimy czy nie co i jak i ze odprawy nie moze zrobic i dlaczego, odkryla - pani w call centre zabukowala 3 bilety dla doroslych a dla Vica powinien byc dziecięcy! mielismy jedna rezerwację, wiec nie dało sie odprawic mnie i ciotki i tylko Vicka na lotnisku - a bukując bilety było podane ze odprawie się on line! i przez ta pomyłkę musiałam na lotnisku zapłacic 138zł!!! bo 46 zł za osobę! na stronie wizzair było, ze odprawa na lotnisku 23 zł - ale tylko jesli wykupisz taka opcje bukując bilety! wściekłam sie na tym lotnisku jak cholewa! bedę pisac reklamację do wizzaira... ...a po wylądowaniu w Sandefjord okazało sie, że nie ma załatwionego transportu do Oslo, bo małż "nie mógł sie dodzwonić" do nikogo z przewoźników...jak na tabeli odjazdów nie było bezposrednich autobusów, słabo mi sie zrobiło, ale okazało sie, ze jednak jest - zapakowaliśmy sie do niego, kupiłam bilet powrotny - no i pan kierowca po kilkunastu próbach ruszenia z miejsca oswiadczył, ze nie pojedziemy... pół godziny czekania na autobus zastepczy... Zajechalismy na miejsce w porze kolacji i kapieli ale juz tak na "styk", nie mniej jednak nie chciał mi Vicek zasnąć az do 22.30 co jak na niego to ewenement, bo w P-niu kładę go najpóźniej 21sza i sam zasypia w kilka minut, a tu musiałam przychodzic do niego bo płakał, jakby sie bał zostac sam... Już o 6ej sie obudził, ale ugłaskałam go jeszcze na godzinkę... a potem juz tylko tata tata i tata...nowa zabawka na kilka dni... jakie to niewdzięczne dla mnie, z punktu widzenia matki, że ja na co dzień sie "użeram", uczę, pilnuję by dziecko miało normy i granice, a taka wizyta u "taty" go rozwala, a jak jeszcze tu na mejscu jest dziadek, i przyjechala z nami babcia to ja sie czuje jakbym była bez prawa głosu, bo jak ustawiam dziecko "do pionu" to mi babcia mówi, ze jestem "nerwowa", a tata jest uwielbiany z samego faktu , ze jest chociaz nigdy sie na to miano nie napracował... @ dostałam wczoraj jeszcze do tego i totalnie nie mam humoru... KATA ciężko owej kobitce tak chlasnąć tekstem bo to to moja PO matki chrzestna moja...ale zamierzam z nia porozmawiać w drodze powrotnej - tu pyska nie otworzę, bo dyskusja na temat tego co ja niby robię źle mogła by byc jak woda na młyn dla małża...teraz sie i tak juz tu czuje jak "outsider" bo teraz klika sie z małżem porobiła bo skoro mężowi chrzestnej- mojemu PO ojca zresztą załatwił pracę to ja juz sie obawiam, ze wszyscy stana bardziej za małzem niz za mną...moze mi sie tylko tak wydaje, ale mam wraDzień dobry wam kochane! Tak, poleciałam......... pierwszy raz w zyciu czułam sie niepewnie na myśl o locie, ale jak się okazało, że wiekszośc lotow (70%) wizzair odprawia to juz byłam spokojniejsza...tam na górze pogoda była piękna, po wyladowaniu też... od rana dzień był pechowy, mandat 100zł i 2 punkty za jazde bez pasów - i zeby było smieszniej, zawsze pasy zapinam, ale wsiadałam do auta gadajac z chrzestna, która mi wisiała od rana na tel czy lecimy czy nie co i jak i ze odprawy nie moze zrobic i dlaczego, odkryla - pani w call centre zabukowala 3 bilety dla doroslych a dla Vica powinien byc dziecięcy! mielismy jedna rezerwację, wiec nie dało sie odprawic mnie i ciotki i tylko Vicka na lotnisku - a bukując bilety było podane ze odprawie się on line! i przez ta pomyłkę musiałam na lotnisku zapłacic 138zł!!! bo 46 zł za osobę! na stronie wizzair było, ze odprawa na lotnisku 23 zł - ale tylko jesli wykupisz taka opcje bukując bilety! wściekłam sie na tym lotnisku jak cholewa! bedę pisac reklamację do wizzaira... ...a po wylądowaniu w Sandefjord okazało sie, że nie ma załatwionego transportu do Oslo, bo małż "nie mógł sie dodzwonić" do nikogo z przewoźników...jak na tabeli odjazdów nie było bezposrednich autobusów, słabo mi sie zrobiło, ale okazało sie, ze jednak jest - zapakowaliśmy sie do niego, kupiłam bilet powrotny - no i pan kierowca po kilkunastu próbach ruszenia z miejsca oswiadczył, ze nie pojedziemy... pół godziny czekania na autobus zastepczy... Zajechalismy na miejsce w porze kolacji i kapieli ale juz tak na "styk", nie mniej jednak nie chciał mi Vicek zasnąć az do 22.30 co jak na niego to ewenement, bo w P-niu kładę go najpóźniej 21sza i sam zasypia w kilka minut, a tu musiałam przychodzic do niego bo płakał, jakby sie bał zostac sam... Już o 6ej sie obudził, ale ugłaskałam go jeszcze na godzinkę... a potem juz tylko tata tata i tata...nowa zabawka na kilka dni... jakie to niewdzięczne dla mnie, z punktu widzenia matki, że ja na co dzień sie "użeram", uczę, pilnuję by dziecko miało normy i granice, a taka wizyta u "taty" go rozwala, a jak jeszcze tu na mejscu jest dziadek, i przyjechala z nami babcia to ja sie czuje jakbym była bez prawa głosu, bo jak ustawiam dziecko "do pionu" to mi babcia mówi, ze jestem "nerwowa", a tata jest uwielbiany z samego faktu , ze jest chociaz nigdy sie na to miano nie napracował... @ dostałam wczoraj jeszcze do tego i totalnie nie mam humoru... KATA cięzko tak jej powiedziec bo to jest moja chrzestna, "PO" matki...ale zamierzam z nia porozmawiac w drodze powrotnej - tu w No taka dyskusja nt. moich niby błędów byłaby jak woda na młyn dla mojego małża - i tak sie czuje "mocny" bo załatwił prace jej mężowi, "PO" mojego ojca - zawsze był dla mnie jedynym substytutem ojca...a teraz ja sie czuje jak "outsider"... -
Dzień dobry wam kochane! Tak, poleciałam......... pierwszy raz w zyciu czułam sie niepewnie na myśl o locie, ale jak się okazało, że wiekszośc lotow (70%) wizzair odprawia to juz byłam spokojniejsza...tam na górze pogoda była piękna, po wyladowaniu też... od rana dzień był pechowy, mandat 100zł i 2 punkty za jazde bez pasów - i zeby było smieszniej, zawsze pasy zapinam, ale wsiadałam do auta gadajac z chrzestna, która mi wisiała od rana na tel czy lecimy czy nie co i jak i ze odprawy nie moze zrobic i dlaczego, odkryla - pani w call centre zabukowala 3 bilety dla doroslych a dla Vica powinien byc dziecięcy! mielismy jedna rezerwację, wiec nie dało sie odprawic mnie i ciotki i tylko Vicka na lotnisku - a bukując bilety było podane ze odprawie się on line! i przez ta pomyłkę musiałam na lotnisku zapłacic 138zł!!! bo 46 zł za osobę! na stronie wizzair było, ze odprawa na lotnisku 23 zł - ale tylko jesli wykupisz taka opcje bukując bilety! wściekłam sie na tym lotnisku jak cholewa! bedę pisac reklamację do wizzaira... ...a po wylądowaniu w Sandefjord okazało sie, że nie ma załatwionego transportu do Oslo, bo małż "nie mógł sie dodzwonić" do nikogo z przewoźników...jak na tabeli odjazdów nie było bezposrednich autobusów, słabo mi sie zrobiło, ale okazało sie, ze jednak jest - zapakowaliśmy sie do niego, kupiłam bilet powrotny - no i pan kierowca po kilkunastu próbach ruszenia z miejsca oswiadczył, ze nie pojedziemy... pół godziny czekania na autobus zastepczy... Zajechalismy na miejsce w porze kolacji i kapieli ale juz tak na "styk", nie mniej jednak nie chciał mi Vicek zasnąć az do 22.30 co jak na niego to ewenement, bo w P-niu kładę go najpóźniej 21sza i sam zasypia w kilka minut, a tu musiałam przychodzic do niego bo płakał, jakby sie bał zostac sam... Już o 6ej sie obudził, ale ugłaskałam go jeszcze na godzinkę... a potem juz tylko tata tata i tata...nowa zabawka na kilka dni... jakie to niewdzięczne dla mnie, z punktu widzenia matki, że ja na co dzień sie "użeram", uczę, pilnuję by dziecko miało normy i granice, a taka wizyta u "taty" go rozwala, a jak jeszcze tu na mejscu jest dziadek, i przyjechala z nami babcia to ja sie czuje jakbym była bez prawa głosu, bo jak ustawiam dziecko "do pionu" to mi babcia mówi, ze jestem "nerwowa", a tata jest uwielbiany z samego faktu , ze jest chociaz nigdy sie na to miano nie napracował... @ dostałam wczoraj jeszcze do tego i totalnie nie mam humoru...