
Cukinka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Cukinka
-
Czizas, jak się Młoda dzisiaj rozpycha to szok! Zaraz albo mi żebra pękną, albo pępek... Oczywiście nadal na boku, głową w górę i gdzieś ma zmianę pozycji. Chyba uznała, ze skoro i tak będzie cesarka to głową w dół leżeć nie będzie
-
Totek, jak ktoś jest wredny to i własne wejście i własna kuchnia nie pomogą. Jeśli to tylko chwilowe rozwiązanie to ok, ale jak możecie, to idźcie jak najszybciej na swoje, bo szlag Cię będzie trafiał, jak będą Cię na każdym kroku pouczać co i jak robić. A wrednymi komentarzami się nie przejmuj. Też coś "życzliwie" odpal raz czy drugi i się skończy. Bo jak nie będziesz reagować, to szwagierka będzie sobie pozwalać na coraz więcej. Wiesz, że chamstwo jedynie chamstwem zwalczysz, inaczej nie da rady :)
-
Cześć dziewczyny! Kurczę 2dni mnie nie było, a tu tyle nowości :) Temat szczepień ostatnio miałam na szkole rodzenia. Położna polecała standardowe szczepionki, nie skojarzone. Znajoma pediatra również, bo jednak znacznie mniej powikłań jest po tych standardowych niż skojarzonych. Na pneumokoki i te inne się nie zdecyduje, bo córeczka znajomej po którejś z tych szczepionek zmarła :( Ja wyprawkę w miarę ogarnęłam, do kupienia zostało mi jeszcze łóżeczko i kombinezon na zimę. Chociaż kombinezonu chyba poszukam w lumpku, bo nie wiem jaki rozmiar będzie ok, więc w razie czego kupię 2. Za nówki żal mi dać przeszło 200 zł, bo nie wiadomo ile Młoda w nich w ogóle pochodzi. A czkawkę Pola też ma często, kilka razy dziennie i jak ją czka to się strasznie wkurza. Wczoraj chyba jakiś imprezowy dzień był. Też byliśmy na parapetówce. Tak się objadłam, że masakra. Były domowe burgery, mówię Wam, pycha i nie tłuste. Chyba z ilością jedzenia i picia przegięłam, bo mi nogi pierwsi raz spuchły. Śmialiśmy się że zamiast w cycki to mi w nogi poszło :) Zuzu11 nic się nie martw. Wczoraj byli znajomi z córeczką urodzoną w 34 tyg. Poza tym, że rozkosznie drobna, to nic jej zupełnie nie było. A startu łatwego nie miała, bo w szpitalu ją sepsą zarazili... I nawet z tym dzielnie dała sobie radę. Teraz tylko apetyt ma za dwóch, bo je max co 2h :)
-
Myśmy wczoraj zamówili wózek, dziś dostaliśmy telefon, że czas oczekiwania u producenta wynosi... 6 tygodni. Do października może zdąży dotrzeć, najwyżej się nie wywietrzy
-
Ja specjalnych do karmienia nie kupuję, zbędny wydatek. Podobno fajnie sprawdzają się takie zapinane z przodu i ze sporym push upem, bo ta gąbka dodatkowo zabezpiecza przed przemakaniem Tylko dobrze kupić z rozmiar, dwa większe, by miseczki nie uciskały. A po domu wystarczy zwykły sportowy, żeby było wygodnie. A do szpitala to nie wiem w ogóle co mam zabrać, bo podobno po cesarce się wietrzy bliznę, nie grażynkę, więc wygodniej by mi było w czymś luźnym ze spodniami Musze się mojego Gina zapytać, co mam zabrać, bo jaki sens kupować koszulę nocną i leżeć z nią zwiniętą do pasa...
-
Alice85 wyrazy współczucia i trzymaj się jakoś! :* Uff, ja dziś byłam na badaniach, 1,5 h stałam w kolejce, bo mohery muszą oczywiście pierwsze i oczywiście na korytarzu też rozwalone na tych ławkach jak królowe, nie ścisną tyłków, żeby ciężarnym chociaż trochę miejsca zwolnić (a byłyśmy 2 z brzuchami). Za to jak kolejny moherek przychodził, to się dało ściągnąć w sobie na tyle, żeby jeszcze jeden rozpasły tyłek zmieścić. Grr, ale wróciłam wkurzona, bo mi się w głowie kręciło i jedyne co mogłam to zawisać na parapecie :/ Zaparć odpukać nie mam, za to zgaga codziennie mnie pali jak fix, mleko już przestało pomagać :( W aptece polecili mi Gaviscon, dziś w nocy nawet szybo zadziałał, mam nadzieję, że będzie tak dalej. Osobiście pieluch tetrowych kupiłam sztuk 10 i 5 flanelowych ale to bardziej do celów kosmetyczno-wspomagająco-otulaczowych Na wielorazowe pieluchy jestem za leniwa, zresztą jak do nich doliczyć koszty prania, suszenia i prasowania to prawie na jedno wychodzi, co jednorazowe. Nam położna polecała te Biedronkowe z Dady, bo podobno nie uczulają i nie odparzają dzieci tak jak Pampersy. Kupiłam paczkę na początek, zobaczymy czy faktycznie :) Nie wiem jak Wy, ale mi się dzisiaj totalnie oczy zamykają, chciałam się zdrzemnąć, ale drzwi mi wymieniają i kują tak, że aż mi zęby dzwonią (ściany oczywiście żelbet i to tak suto zbrojony, że się Westerplatte może wstydzić) . Marzę wprost o chwili ciszy... Do tego jeszcze Pola wyczynia salta i Bóg wie jeszcze co. Od rana totalne szaleństwo, może z 10 minut względnego spokoju było. Brzuch mi lata na prawo i lewo, żebra to już trzeszczą dosłownie. Jeszcze uciska mi chyba na jakiś nerw, bo odpada mi lewy pośladek i lewa pięta Aaa i witam wszystkie nowe Dziewczyny, fajnie że dołączyłyście :)
-
Totek dzięki, myślę że jakoś sobie damy radę, teraz musimy :) :* A z teściami to najlepiej na duży dystans, raz za czas się zobaczyć, na neutralny temat pogadać i tyle :) A facetami się chyba nie ma co martwić, oni inaczej do tego wszystkiego podchodzą. Dla nich ten nasz stan to jakiś kosmos jest. Czasami nie rozumieją, że nasze humory to tzw. siła wyższa i nie mamy na nie żadnego wpływu. Założę się, że jak się dzidzia urodzi to oszaleją na jej punkcie i wszystko wróci do normy :)
-
Dziewczyny, nie przejmujcie się... Mnie żadna nie pobije. Wpakowaliśmy praktycznie wszystkie oszczędności w dom teściów, zrobiliśmy wszystko osobno i po 1,5 miesiąca musieliśmy się wyprowadzić, bo teściowej zaczęło odbijać. Zostaliśmy z utopionymi pieniędzmi, kredytem na 20 lat i mieszkaniem w rozsypce, w którym jest do wymiany dosłownie wszystko i nie wiemy czy do października zdążymy się przeprowadzić. Teraz jesteśmy u moich rodziców, którzy pomagają nam jak mogą. Możemy u nich mieszkać ile trzeba i jeszcze finansowo nam pomagają. A tamci? Pozostawię to bez komentarza. Całą ciążę mam mega stresy, bo najpierw tamci szaleli, potem my z mężem nie mogliśmy się dogadać, teraz znowu stresy, że nie zdążymy z niczym :-( Jedyne z czego jestem dumna, to z mojego P, bo mimo na prawdę trudnej dla niego sytuacji stanął na wysokości zadania i mega o mnie dba i mnie wspiera. A początki ciąży miałam koszmarne, stany depresyjne i jeszcze awantury z teściami. Na szczęście mamy to już za sobą i mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej :)
-
Kurczę ja żadnych skurczów przepowiadających nie czuję :( może to jeszcze za wcześnie? Jedyne co mi ostatnio dokucza to... lewa pięta. Tak mnie boli, że nawet łóżko mnie uraża. Po weekendzie wybieram się do lekarza z nią, może coś doradzi, bo sama to nawet maści przeciwzapalną boję się użyć.
-
Dziewczyny, tego kokosu absolutnie nie moczcie, bo on ma ciężko wyschnąć i pleśnieje. W nim też lubią zalęgać się jakieś gryzące białe larwy (wrzućcie sobie w Google, dziewczyna na blogu opisuje co w swoim materacu znalazła). Ja zdecydowałam się na porządną 10 cm piankę. Prać jej nie planuję, bo straci swoje właściwości, pokrowiec jedynie wypiorę. I nie szalejcie znowu z przesadną czystością, bo położna mówiła że jak na początku wyjałowimy otoczenie dzieci, to potem będzie miało problemy z alergią :) Przez pierwszy miesiąc dzieci mają jeszcze naszą odporność, więc nic im nie będzie, a później będą już miały jakieś podstawy alergenów/przeciwciał nabyte. A co do wanienki z Ikei... Kurczę ona mi się mała jak miska wydaje, ja chyba kupię taką na 100 cm, bo mamy tylko płyciutki brodzik, więc trochę będzie musiała posłużyć :) W kwestii butelek i smoczków jestem zielona, więc jak większość kupiłam butelkę TomeeTippee czy jak się ona zwie i smoczek z Lovi, bo... miał takiego słodkiego hipopotama... :-D
-
Dziewczyny spokojnie, nie ma sensu panikować. Lwica miała ciążę zagrożoną po kilku poronieniach, więc u niej jakieś większe ryzyko na wcześniejszy poród istniało od początku :) Ja bym się raczej martwiła, że ciążę przenoszę, a nie że urodzę wcześniej. O torbie do szpitala nawet nie myślę jeszcze, mam na to kupę czasu. Po co te rzeczy mają się w niej tyle kisić. Ja raczej planuję wszystko ogarnąć dopiero końcem września, nie wcześniej. Nadmierny pośpiech też nie wskazany :) Ja raczej będę miała cesarkę ze względu na oczy i jakoś kompletnie o tym nie myślę. Bardziej martwi mnie to, jak długo będę dochodzić do siebie. Na szczęście mam rodziców bliziutko, więc w razie czego będzie miał mi kto pomóc. Także uszy do góry, zero stresu, cieszmy się jeszcze latem i ciążą, na myślenie jeszcze przyjdzie pora :)
-
Haha, mnie to nie pobijecie, dziś zjadłam obiad 2 razy, a teraz walczę ze sobą by nie zamówić pizzy Już na samą myśl mnie zgaga lekko pali, ale coś mnie ssie w żołądku i chyba przynajmniej jajeczniczkę sobie zrobię :) Tak na marginesie... dziecię moje dalej ani myśli leżeć głową w dół. Właśnie z prawej wystawiła nogi, a z lewej głowę doprowadzając mój brzuch do kształtu banana... ;)
-
Ja kupiłam wczoraj pieluch 10 tetrowych białych, 5 flanelowych kolorowych i 4 te mini też kolorowe. Teraz jak się tak zastanawiam, to nie wiem po co, ale w kupie były tańsze niż na sztuki i się bardziej opłacało W ogóle wczoraj zrobiłam giga zakupy po tym wpisie Lwicy, dziś też udało mi się jeszcze kupić rożek. W sumie gdyby nie wymagania szpitala, to bym go wcale nie kupowała, bo to zbędny gadżet, ale tak przypasował mojemu kotu, że mu później chyba z niego legowisko zrobię Mari83 ja mam łożysko na tylnej ścianie, a brzuch mi lata jak szalony. Każdy ruch czuję doskonale, kopniaki też, tyle, że jakoś specjalnie nie bolą.
-
Lwica, gratulacje!! Trzymamy za Was mocno kciuki, żeby Malutka jak najszybciej przybrała na wadze i mogła iść do domu :) Btw. nawet nie wiesz jak mnie zmobilizowałaś, zamówiłam dziś już chyba wszystko oprócz wózka i łóżeczka, bo tego chwilowo nie mam gdzie trzymać. U mnie dopiero remont mieszkania rozpoczął się wczoraj, na razie jest goły beton i kupa gruzu... Nie wiem jak my do października zdążymy, nie mówiąc już o jakimś wcześniejszym terminie. Panika od rana normalnie Całe szczęście, że teraz jesteśmy u mamy, 2 piętra wyżej, więc przynajmniej mogę wszystko na bieżąco nadzorować i poganiać panów fachowców
-
Pauka89 Ale Ty się lekarza nie pytaj o zdanie, otwarcie mu powiedz, że naturalny nie wchodzi w grę z Twojej strony i tyle. W tym wypadku to on się ma dostosować do Ciebie, nie odwrotnie :) Rany, jak dobrze, że mój gin jest cywilizowany i daje pacjentce wolną rękę co do rodzaju porodu, no chyba, że istnieją jakieś przeciwwskazania :)
-
Pauka89 teraz cesarkę można mieć na życzenie, wcale nie musisz czekać na łaskę lekarza. Otwarcie możesz mu powiedzieć, że nie chcesz ryzykować komplikacji. Chyba tylko w Polsce jest takie głupie myślenie, że poród to tylko naturalny, kij że w pewnych przypadkach jest zagrożeniem zarówno dla matki i dziecka. U mnie w rodzinie był taki przypadek, że czekali do ostatniej chwili, a może się uda, no bo jak to tak, pierwsze dziecko i od razu cesarka... Niestety się nie udało, cesarkę ostatecznie zrobili, szkoda, że dziecka nie udało się już uratować :(
-
Hejka :) ja dla Młodej z kosmetyków mam płyn myjąco natłuszczający z Ziaji, do pupci niezawodny Alantan w kremie, na wszelki wypada olej kokosowy i... szare mydło do mycia i masażu kręgosłupa. Jak coś się nie sprawdzi, albo czegoś braknie to dokupię potem. Mnie po wszystkim skóra swędzi oprócz kosmetyków z Ziaji i szarego mydła, więc na razie nie będę eksperymentować z czymś innym. A do pępka standardowo Octenisept :)
-
1groszek1 Trzymamy za Was z Polą kciuki! Nic się nie martw, wszystko będzie dobrze, a teraz spokój i rozluźnienie chyba najważniejsze :) I dobrze, że w szpitalu jesteś, przynajmniej masz opiekę, możesz odpoczywać i nie przemęczać sie.
-
Kurczę, Wasze dzieciaczki już poukładane główkowo, a moja ma gdzieś leżenie głową w dół. Na ogół jest bokiem, albo wręcz głową do góry (tak sądzę, zwłaszcza jak mi łomocze w okolicach pęcherza). Głową na dół zdarza się jej być chyba tylko wtedy jak robi fikołki. Za to z ciekawością sprawdza, czy nie dałoby się przypadkiem wyjść przez pępek, czy jednak jedyna droga to tam, dołem
-
WawAnia Czizas, moja w takim razie chyba będzie miała afro
-
Dziewczyny, właśnie przyszły mi śpioszki i kaftaniki z allegro. Jeśli którejś jeszcze coś brakuje to polecam! Polski producent, fajna jakościowo bawełna i są niedrogie :) Są też inne rozmiary, nawet mini dla wcześniaczków. http://allegro.pl/spiochy-spioszki-r-62-wyprawka-duzy-wybor-wzorow-i5659480741.html
-
Lwica moja Pola w tym samym czasie ważyła 1100 gram, główkę i brzuszek miała o jeden dzień mniejsze niż z terminu miesiączki, a nogi za to kilka dni do przodu. Lekarz powiedział, że rośnie książkowo, wagowo i długościowo idealnie, zapowiadają się jej tylko długie nogi, bo je od początku ma ponad normę. Także zamiast się zamartwiać ciesz się, że Twoja też się idealnie spisuje jak na razie. Poza tym te kilkudniowe wahania wynikają też czasem stąd, że lekarz sobie niedokładnie zaznaczy obszar do pomiaru, dlatego tym się mamy zupełnie nie przejmować. Najważniejsza jest waga i długość ogólna (mojej się niestety zmierzyć nie udało, bo fikała jak szalona ).
-
Kurczę, ja nienawidzę koszuli nocnych, brrr... W ogóle się zastanawiam po prostu nad luźniejszymi legginsami i rozpinanym od góry t shircie, skoro im w szpitalu wszystko jedno. Albo może jakiś dresik? Na pewno bym się bardziej komfortowo czuła niż w piżamie :)
-
Ja też nie mogę ostatnio spać, jak się nie położę to mi nie wygodnie :( Do tego jeszcze czeka mnie dziś wyprawa do pracy i ZUS, a pada sromotnie od wczoraj. Najchętniej bym z łóżka nie wstawała :) No nic, może poprawię sobie humor jakimiś małymi zakupami. Młoda obkupiona, został tylko kombinezon do kupienia, więc teraz muszę zacząć ogarniać wyprawkę dla siebie... A właśnie, do szpitala kupujecie koszule nocne czy pidżamy? Bo w moim szpitalu dla pacjentek na cesarkę pisze tylko " coś do spania ". Wiadomo, góra musi być rozpinana, ale nie wiem co z dołem :-D
-
Ja kupiłam husteczki Fitti Classic w Biedronce i o dziwo nawet na stronie Sroka o mają pozytywną opinię. Nie zawierają PEG, parabenów i alkoholu, a kwasek cytrynowy jest na ostatniej pozycji w składzie. A propo składu kosmetyków... Ja to chyba Młodą będę myć w szarym mydle, bo z tego co czytam to wszystko jest złe :-D