Skocz do zawartości
Forum

Blacky

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Blacky

  1. Blacky

    Majóweczki 2016

    Hej, u nas wszystko fajnie oprócz sutków - bardzo poranione i bolą. Coś się chyba źle przystawiamy. Zwłaszcza nocą. Zeszłym razem też bolało, nie pamiętam czy tak długo. Jeśli po nawale nie przejdzie, to pójdę do poradni laktacyjnej. Niestety kp to nie zawsze przyjemność. Mnie na początku z pierwszym dzieckiem przy karmieniu brały bardzo złe emocje, byłam wściekła przy każdym karmieniu. Na szczęście potem przeszło i karmiłam 7 miesięcy. Nie była to jakaś super przyjemność u mnie, ale cieszyłam się generalnie, że karmię. No i wygoda. Teraz też bym chciała pół roku - taki był plan i wtedy i teraz. Może 8-9 miesięcy. Ale to maksymalnie.
  2. Ja miałam pierwsze cc, a teraz sn i polecam sn. Osobie, która boi się lekarzy, igieł i przedmiotowego traktowania szczególnie. To jest okropny zabieg i nikt nic nie tłumaczy. A jak ma się dobrą położną, to rodzi się tylko z nią i mężem i poród idzie dobrze - bardziej intymnie i można prawie zapomnieć, że to szpital. U mnie wszystko poszło niezgodnie z planem, było mnóstwo stresu i oczywiście ból, a i tak polecam sn. Rekonwalescencja też o niebo łatwiejsza, krótszy pobyt w szpitalu. Jak nie ma wyjścia, to nie ma, ale kiedy jest wybór, to warto spróbować. Zawsze jak coś nie pójdzie i tak zrobią cc.
  3. Blacky

    Majóweczki 2016

    Aniapo, Lovi, Karmelek - gratulacje! :)
  4. Blacky

    Majóweczki 2016

    My już w domu. Mała jest bardzo grzeczna - je i śpi po 2-3-4 godziny. Prawie w ogóle nie płacze. Ja jestem trochę zmęczona i łapie mnie trochę huśtawka hormonów. Ale dajemy radę na razie. Tylko sutki okropnie bolą.
  5. Tu mam radę - przy cc czuje się wszystko co robią, każde szarpniecie, ale nie ma bólu. Moja koleżanka zaczęła krzyczeć, że ją boli. Nie wiem czy ja bolało faktycznie (w końcu każdy inaczej reaguje) czy tylko czuła to szarpanie, ale zaraz ją uśpili. Tylko to nie jest niestety najlepsze dla dziecka.
  6. Nikt Cię nie zmusi do niczego. Na wszystko muszą mieć Twoją pisemną zgodę w dokumentacji szpitala. Cesarskie rzadko się teraz umawia - czeka się na akcję, żeby była pewność, że dziecko jest donoszone i gotowe do wyjścia. Nie chcesz, to nie płać. Ale z skoro z Twojej pierwszej wiadomości wynika, że myślisz o samobójstwie, to opcja z zaplaceniem nie powinna być brana pod uwagę. Nie wiem jakiej innej porady oczekujesz - chcesz mieć cc, to załatw skierowanie. To naprawdę nie jest dziś duży problem. Skoro masz całą teczkę dokumentów to w czym w ogóle problem? Bierzesz ją, załatwisz skierowanie i idziesz z tym i z tym do szpitala. Nie nakręcaj się niepotrzebnie. W święta i noce też się rodzi i robi cesarki w trybie pilnym, przecież nikt nie da dziecku czy matce umrzeć, bo jest sobota. Wybierz najlepiej szpital położniczy i bedziesz miała pewność, że zawsze specjalista jest na miejscu. Po cc raczej rzadko jest kontakt z matką skóra go skóry, czasem tata może kangurować. I pamiętaj, że nie jest to zabieg w znieczuleniu ogólnym.
  7. Blacky

    Majóweczki 2016

    Wszystkiego najlepszego z okazji rocznica świąt wszelakich. :) My też dziś do domu, pewnie koło 18 dopiero, ale i tak super. No u mnie skurcze w 37+5, a sam poród w 37+6 i zielone wody. Położna powiedziała, że dziecko było po prostu gotowe do wyjścia. Aniapo, to pewnie już dziś lub jutro coś się zacznie. Mnie jakoś tak klasycznie nie czysciło, ale pod koniec ciąży był lekki kłopot, a dzień przed i w dniu porodu bez problemów, wręcz "swobodnie" na toalecie. Tylko ja od rana miałam skurcze na początku delikatne, ale od razu częste.
  8. Skoro się boisz igieł i zabiegów, to cesarka nie koniecznie jest najlepszym wyjściem. Ale skoro to siedzi w Twojej głowie, to po prostu załatw ją sobie i cześć. Mnóstwo kobiet tak robi. Zapłać lekarzowi za skierowanie na cc albo najlepiej ordynatorowi na jakimś oddziale położniczym. To zupełnie nieetyczne, ale skoro jesteś w takim stanie, to chyba nie warto się długo zastanawiać. A w szpitalu możesz zażądać cesarki - zacząć krzyczeć, że bardzo Cię boli, symulować omdlenia. Dziwi mnie, że myślisz o tak skrajnych rzeczach, jak samobójstwo, a nie podjelas dosyć powszechnych i oczywistych kroków. Uspokoj się i leć do lekarza prywatnie załatwić sprawę. Może być psychiatra, okulista, ortopeda, ginekolog, kardiolog. Mnóstwo możliwości.
  9. Blacky

    Majóweczki 2016

    Tak to jest jak człowiek nie dośpi - zrozumiałam, że mnie Jakarta pyta o objawy wcześniacze. :) :)
  10. Blacky

    Majóweczki 2016

    Nadrobiłam Was. :) Hania - gratulacje! Mi przy pierwszym porodzie nie wyznaczyli terminu cc - też czekałam na skurcze. Po pierwsze, bo jest mikro szansa, że jednak się odwróci, a po drugie, bo każde dziecko jest gotowe ma świat w innym momencie. Czasem termin z om też się myli i nie ma co wyciągać dziecka za wcześnie. Muszę Wam powiedzieć, że po zwykłym porodzie błyskawicznie dochodzi się do siebie - w sensie gojenia ran. Co prawda mam tylko dwa malutkie szwy, bo nie zdążyli mnie naciąć i mam drobne pęknięcie - mniej niż 1 cm. Ale w porównaniu do cc, gdzie ta rana boli, ciągnie, nie można się wyprostować czy jest super. Poród trauma, ale dochodzenie do siebie rewelacja. Więc każde rozwiązanie na swoje wady i zalety. Jakarta nie, w ogóle się nie martwię. Już tydzień temu moja lekarka powiedziała, że mogę rodzić. Położna też mi wrożyła wcześniejszy poród. A po tym ostatnim usg, gdzie tak dziecko dużo przybrało na wadze byłam już przekonana, że będę rodzić trochę wcześniej. Choć nie sądziłam, że aż tak. Bardziej martwiły mnie zielone wody. Przy porodzie był przez to cały zespół - neonatolog, położna noworodkowa, dwóch lekarzy i dwie położne. Odciągnęli jej mnóstwo tego szlamu z nosa i ust. Ale wszystko jest ok - żadnych uwag nie mieli i wyszli po 10 minutach. Wczoraj na obchodzie też wszystko ok. Badanie saturacji w normie, mało spadła z wagi, nie ma żółtaczki. Pięknie je i śpi. Nie daje mi powodu do zmartwień. :) Tylko sutki mi masakruje, bo mocno zagryza jak je. Czekamy jeszcze dziś na ważenie i bilirubine, badanie genetyczne i chyba do domu.
  11. Blacky

    Majóweczki 2016

    U mnie to była jazda jak na kolejce górskiej z tym porodem. Początek pewnie znacie - skurcze, szpital, izba przyjęć, sala przedporodowa, więcej skurczy, a potem cisza, informacja, że to falstart i przyjęcie na patologię na obserwacje. Tam jeszcze zanim mi łóżko przygotowali znów skurcze, ale postanowiłam zjeść kolację i się przespać, bo czułam w kościach, że jednak następnego dnia mogę rodzić i będę potrzebować sił. Niestety ze snem się nie udało, bo skurcze choć słabo rysowały się na ktg, to były dosyć bolesne. Koło 23 byłam już wykończona - zmęczona i zbołała. Splakalam się i wstałam, żeby iść do położnych po jakieś leki przeciwbólowe, żeby móc się przespać. Ale tylko wstałam, dostałam skurczu i poleciały zielono-brązowe wody. Na kolejnym skurczu znów. Położna sprawdziła, że to faktycznie wody i od razu zawołała lekarza. Zarządził przeniesienie mnie od razu na salę do porodów. Zadzwoniłam po męża, żeby wracał do szpitala, więc też biedak nie pospał. Zarządzono stały monitoring ktg. Powiedziałam, że będę chciała zmieczulenie, wiec dostałam kroplówke nawadniająca. Szyjka przepuszczała dwa palce, ale miała wciąż 1 cm. Więc oficjalnie rozwarcia nie bylo wcale. Mąż przyjechał, skurcze coraz gorsze. W końcu poprosiłam o znieczulenie, niestety chwili położna powiedziała, że lekarz się nie zgodził ze względu na zielone wody. A szyjka była już zgładzona i rozwarcia 3cm, więc w sam raz na znieczulenie. Aż mnie wmurowalo i pytam w takim razie co ja mam zrobić jak już nie wytrzymam dłużej. Oczywiście znów zapłakana. Krzyczałam z bólu, darłam się w szczycie skurczu, jak dzikus. Ta położna była miła i zasugerowała, że zawsze można zmienić zdanie i chcieć cesarke. Pogadaliśmy z mężem, on był bardzo za cesarka, a ja byłam bardzo w bólu, więc narada była krótka. Poprosiliśmy położną, żeby powiedziała lekarzowi. Nie minęło 5 minut i był już na sali u nas i z oburzeniem mówił, że jak to tak 5 razy (?!) zmieniać zdanie. Że moje życzenie i plan był inny, że zespół jest przygotowany na poród naturalny. Ja mu na to, że nie ma opcji, żebym wytrzymała kolejne 7 cm skurczy. A on na to, że w takim razie da mi znieczulenie. No i szok. A czemu nie mógł jak prosiłam 20 minut temu, co się zmieniło? Odpowiedź, że były nieprawidłowości na ktg u dziecka, ale już jest ok. Nie wiedziałam co myśleć i mówię, że co jak zejdzie znieczulenie i nie będzie dalej akcji. No to lekarz, że jak za 3 godziny zejdzie znieczulenie, to sprawdzimy i albo trochę dołożymy albo wtedy pojedziemy na cc. Była już prawie 3 w nocy. Wydaje mi sie teraz, że nie chcieli awaryjnie w nocy robić mi cc i woleli przetrzymać mnie do nowej zmiany rannej. Zgodziłam się i dostałam znieczulenie o 3.20. Ból od razu minął. Przespałam się nawet godzinę. Za 2,5 godziny znieczulenie zaczęło schodzić. Lekarz mnie zbadał i było 7cm rozwarcia. (Wtedy do Was pisałam). Mąż wykazał się mega refleksem i rozsądkiem spytał czy nie trzeba mi dołożyć znieczulenia teraz, bo nie wiadomo ile to jeszcze bedzie trwać. Chyba pamiętali moje krzyki, bo zgodzili się i o 6.15 dostałam poprawkę. Czułam skurcze i mocne parcie na krocze, ale ból był niewielki. O 7 zbadali mnie i pełne rozwarcie. Weszła nowa położna na zmianę i mówi, że będziemy rodzić. Ja już byłam wypoczeta po drzemce, zjadłam landrynke, trochę się bałam tych skurczy partych. Podali mi oksytocyny trochę, żebym poczuła kiedy przec. Położna powiedziała, że już czuje główkę zanim ja poczułam jakiekolwiek skurcze i powiedziała, że spróbujemy urodzić na znieczuleniu. Do 7.15 szykowali sprzęt i zbierali zespół (6 osób, bo zielone wody). Potem wyjaśniła mi jak się prze. Po dwóch parciach była główka, na trzecim całe dziecko. Wszystko na znieczuleniu. Potem łożysko, szycie i badanie też na znieczuleniu. Nic nie bolało. Więc początek bardzo słaby, ale końcówka rewelacja.
  12. Blacky

    Majóweczki 2016

    Czesc dziewczyny! My w szpitalu, ale jeśli nic się nie zmieni, to jutro wychodzimy. Rekonwalescencja po cc, a po normalnym porodzie - niebo, a ziemia. Wiadomo, jestem trochę zmęczona, ale wszystko się pięknie i szybko goi, mogę się dzieckiem spokojnie zająć, nawet mało snu mi na razie nie przeszkadza. Napisałam nawet dla Was przydługą relację z porodu. Zaraz wrzucę.
  13. Blacky

    Majóweczki 2016

    Urodziłam o 7.40. Łucja (jednak) 3.020kg i 53cm. Relację zdam później, bo muszę się przespać. My mamy od niedawna cotton balls - są świetne i mogą całą noc się palić.
  14. Blacky

    Majóweczki 2016

    Ciągle rodzę, teraz 7cm. Na szczęście przed chwilą dołożyli mi trochę znieczulenia. Ale lekko i tak nie jest. W nocy był dramat po prostu. Dobra wiadomość: macica nie pękła.
  15. Blacky

    Majóweczki 2016

    Leżę na Inflanckiej. Cały czas miałam skurcze, nie mogłam spać, a na ktg prawie nic się nie pisało. Jak już miałam iść do położnych, że dłużej nie dam rady i muszę odpocząć, przespać się - cokolwiek, to odeszły zielone wody. Już jestem na porodowej. Boli strasznie, a to dopiero początek według położnej i szybko się nie skończy. Szyjka 1 cm, bez rozdarcia.
  16. Blacky

    Majóweczki 2016

    Ja to jestem w ogóle nie z tej ziemi. O 18.15 skurcze co 3-4 minuty i bóle konkretne, a 18.45 cisza. No to przenieśli mnie na patologię na 2 dni obserwacji. Położyłam się i co? Skurcze znów co 5 minut. I miałam lekkie plamienie przed chwilą. Ale siedzę cicho, zdobyłam kolację, planuję się przespać i zobaczę rano. Jak skurcze będą, to ok. A jak nic się nie będzie działo, to się wypisuję. :)
  17. Blacky

    Majóweczki 2016

    Zatrzymalu mnie. Leżę na przedporodowej, wenflon, ktg. Skurcze co 5 minut, dosyć bolesne, ale gotowości porodowej nie ma według położnej. Więc za szybko to raczej nie urodze. Nie wiem czy dobrze, że przyjechałam. Jak się akcja rozkreci, to na porodowy, a jak nie, to na patologię. Nie wiem co o tym myśleć. Informacja od personelu tak jak ostatnim razem - żadna. :)
  18. Blacky

    Majóweczki 2016

    Dobra, jednak wezmę taksówkę i jadę do szpitala. Blisko - z 15 minut. Sytuacja bez zmian, skurcze co 5 maks 7 minut, ale chyba boli bardziej teraz. Najwyżej odeśla mnie do domu.
  19. Blacky

    Majóweczki 2016

    U nas też ciasne owijanie i smoczek albo pierś. Pierwsze miesiące też nosiliśmy i bujaliśmy. Do tego szum wykonany samodzielnie, bo nie mieliśmy szumisia. Ale np kolki trzeba po prostu przeczekać. U mnie bóle co 5 minut, nie przeszły, ale nie nasilają się. Długość też ta sama - ok. 15-20 sekund. Wyszłam z domu zjeść drugie śniadanie, bo jeśli mam rodzić, to nie na głodniaka. Ogarnęłam dokumenty do szpitala wcześniej, jak wrócę, to butelkę i smoczek wyparzę na wszelki wypadek. Ale może przejdzie jeszcze, liczę na ten falstart. He he, robię Wam relację na żywo, ale nie mam z kim pogadać, bo nie chcę męża i rodziny stawiać w stan gotowości. :)
  20. Blacky

    Majóweczki 2016

    Niby to druga ciąża, ale chyba jestem bardziej zdezorientowana niż w pierwszej. Bóle cały czas. Głowa podpowiada, że jest za wcześnie, ale i tak się trochę zdenerwowałam. Te bóle są też dużo za częste na pierwsze skurcze. Nie denerwuję się samym faktem porodu, ale tym, że plan jest inny - miałam rodzić najwcześniej w niedzielę. Na razie ogarnęłam się i przeszłam w tryb zadaniowy. Łyknęłm nospe i weszłam do ciepłej kąpieli. Mam nadzieję, że się rozejdzie. Wyjdę i spakuję dokumenty do szpitala, potem wyparzę butelki i smoczki. A potem w zależności od objawów albo szykuję się dalej na piątkowe wesele albo do szpitala chyba. He he, wyżej napisałam, że się ogarnęłam, a teraz dostałam skurczu (?) w gorącej kąpieli i znów straciłam pewność siebie. Ja zazwyczaj naprawdę jestem bardziej spokojna i wydajna myślowo. :p
  21. Ja bym biegła do jakiegokolwiek lekarza po luteine dla podtrzymania ewentualnej ciąży. Mi testy pozytywne w pierwszej ciąży wychodziły dopiero ze 2 tygodnie po spodziewanym terminie miesiączki.
  22. Blacky

    Majóweczki 2016

    U mnie od rana bóle jak na okres. Trochę w krzyżu, ale głównie w podbrzuszu. A brzuch twardy. Pierwszy raz w tej ciazy, zresztą chyba pierwszy raz w ogóle, bo poprzednio nie było skurczy - dopiero ns poród. Mam nadzieję, że to tylko przygotowania. Bardzo się nastawiam na piątek, wszystko mam już umówione. Dziecko się rusza, więc na razie staram się nie panikować.
  23. Blacky

    Majóweczki 2016

    U mnie pierwszy poród był bez żadnych objawów wcześniej. Bez czopa, wód, skurczy przepowiadajacych. Po prostu zaczęły się skurcze i robiły silniejsze i częstsze. My dawalismy smoczka od szpitala. Nie zaburzylo nam to w ogóle laktacji. Maly też często dostawał moje mleko z butli jak wychodziłam albo brałam leki. Też nie było potem problemu. Sam się odstawil od smoczka zanim skończył 9 miesięcy. Ale też nigdy nie był dużym fanem, bo nie podawalismy non-stop. Tylko np w nocy albo i lekarza czy na mieście na uspokojenie. Lidka, ale super szybko! :)
  24. Blacky

    Majóweczki 2016

    Lidka - gratulacje! :) No to pięknie, niedługo zostanie nas garstka z brzuchem. ;) Termin u mnie na 21, ale chyba jako jedna z nielicznych nie chciałabym urodzić dużo wcześniej. Strasznie mi zależy na weselu i sesji zdjęciowej w piątek - zalatwilam już fryzjera, a nawet makijaż last minute. Jestem bardzo podekscytowana. Żeby tylko nie wybuchnąć wcześniej. Na szczęście na razie nic się nie zapowiada. Ale przed ostatnim porodem też nie było żadnych sygnałów ostrzegawczych. Zresztą im dłużej nie urodzę, tym dłużej na macierzyńskim i tym odleglejsza perspektywa poszukiwania nowej pracy. :p A trochę mnie ten temat stresuje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...