
Blacky
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Blacky
-
Miało być "schodzi do uda" - ten mój słownik w komórce, to idiota...
-
Hej ho, mój poprzedni lekarz mówił, że dzieciaki rosną, bo Panie na własną rękę dużo witamin teraz łykaja. A jak się ma dobrą dietę, to tylko kwas foliowy, dha i Wit. D jest potrzeba. No ale teraz są jeszcze te zalecenia na jod. Dlatego byłam niechetna, kiedy obecna lekarka kazała mi brać Pregna Plus. Brałam ze względu na te wymioty i spadek wagi. Teraz co drugi dzień. Pierwszy syn urodził się 3 kg. Teraz też bardzo bym chciała 3-3,5. 5 to jakaś masakra... Farba Flugger, kolor Soul cośtam - musiałabym poszukać numeru. :) Mam po moim synu taki biały kombinezonik-króliczek. Tylko to nie jest taki zimowy, tylko taki z cienkiego misia. Więc jak będzie chłodno, to chyba w tym wyjdziemy. Syna rodziłam 1 lipca i bylo 30 stopni, jak wychodziliśmy. Też mnie cały czas ciśnie na słodkie. Mam sporo dzemow, bo robię bardzo dużo, a tylko ja czasem jem. Mąż nie lubi, dziecku jeszcze nie podajemy takich słodkości. A jeszcze konfitury wiśniowe dostaję od babci. :) Mnie często okrutnie kłuje w prawym biodrze. To chyba rwa, bo schodzi go idę. W pierwszej ciąży miałam tak samo i w tym samym miejscu.
-
Jakarta - dr Bańkowska przyjmuje w Atrium z Medicover, a w LuxMed świetny jest dr Kosiec. :) Moja też ważyła ok. 1500 g w 29+3. Bardziej bym się martwila wysoką niż niską wagą, ale tylko że względu na poród.
-
Nie znalazłam wskazań medycznych do cc w wieku 38 czy nawet 40 lat. Ja bym nie szła w tę stronę. Zresztą nawet, jak dostaniesz skierowanie, to dobry szpital zweryfikuje czy operacja jest konieczna. Mi jeszcze w dzień porodu sprawdzali na usg czy aby dziecko nie przekrecilo się tak, żebym mogła rodzić normalnie. A po cięciu dochodziłam do siebie przez prawie rok, choć przez ciążą i w trakcie byłam w świetnej formie. Teraz nie wyobrażam sobie rekonwalescencji, jak prawie nic nie ćwiczyłam od poprzedniego porodu i mam niemal zerową obstawę mięśniową i kondycję.
-
Przepis znalazłam w Internecie, na pewno zdrowszy niż ciastka, ale chyba nie bardzo dietetyczny. :) Na pcos dostawalam leki na zmniejszenie prolaktyny, bo nie miałam okresu i w badaniach hiperprolaktynemie. Dostawałam też progesteron, jeśli dobrze pamiętam - 2 kursy zanim okres wrócił. Potem przed drugą ciążą znów jazda z wygaszaniem laktacji, bo choć nie karmiłam już pół roku, to okres nie wrócił i jak się okazało pokarm w piersiach był. Za to jak już okres był, to nie miałam żadnych kłopotów z zajściem w ciążę - wręcz przeciwnie. ;)
-
Nie upieraj się na cc, jak nie ma wskazań. Też noszę okulary, miałam już jedno cięcie, a i tak planuję naturalnie. Dziecku nic nie będzie, może nawet będzie mu lepiej niż po cesarce. Natura dobrze wszystko zaplanowała. A jakby coś się działo, to od ręki zawiozą Cię na cięcie.
-
Zdrowa, młoda kobieta ma bardzo duże szanse na ciążę po współżyciu w dni płodne. Ale na forum jest wiele par starających się długo i nic z tego. U mnie pcos i brak owulacji, a dwie ciąże w pierwszym miesiącu starań. Trzeba po prostu poczekać na termin miesiączki i zrobić test. Lykaj kwas foliowy koniecznie - jest kluczowy w początkowym etapie ciąży i jeśli jeszcze nie bierzesz, to zacznij już. Inaczej może być nie tylko dziecko, ale dziecko z rozszczepem podniebienia albo kręgosłupa.
-
Ja bym czekała co najmniej do 12 tygodnia, jeśli praca nie zagraża ciąży. W pierwszej ciąży tak zrobiłam i wszystko się ładnie ułożyło. W drugiej musiałam powiedzieć wcześniej, bo ciągle wymiotowalam w pracy. Szef się wkurzył, chciał mi zabrać służbowe auto i oczywiście nie przedłużył umowy. Tzn została przedłużona, ale tylko do dnia porodu. Więc do pracy już nie wrócę, będę musiała szukać nowej. A po powrocie, jeśli wrócisz na część etatu, to masz dodatkowo rok ochrony przed zwolnieniem. Jest czas na wdrożenie albo poszukanie czegoś innego. Ja tego komfortu dzięki uprzejmości szefa tym razem nie mam.
-
My masowaliśmy i przemywaliśmy oczy 3-4 razy dziennie przez pół roku. Do tego krople, antybiotyki - nie było wyjścia, trzeba było przetykać. I jak ręką odjął wszystko przeszło. A trochę się martwiłam, bo podobno czasem są nawroty nawet po przetykaniu. Kupiłam dziś w aptece parę rzeczy i jeden krok bliżej do pełnej wyprawki. Zainspirowałyście mnie i kupiłam podkłady poporodowe, higieniczne, maltan i octsnisept. Kilka punktów odhaczonych. :) Wkładki laktacyjne mam, gaziki sterylne i gaziki ze spirytusem też jeszcze mam. Pieluch mamy kilka rodzajów po małym niewykorzystanych - pampers, dada, inne. Coś do kąpieli jeszcze muszę kupić, żeby nie zaczynać od atoperalu. Chciałabym bardzo zrobić kruche ciastka, ale z tym bolącym krzyżem nie dam rady zagnieść dobrze ciasta. Może kogoś poproszę o pomoc w weekend. A jeszcze chodzą za mną kruche czekoladowe - znalazłam jakis nowy przepis w Internecie i chciałbym przetestować.
-
Jakarta, to słabo. Ja trafiłam bardzo dobrze - pierwszy lekarz zaleczyl mi pcos, przywrócił owulacje i poprowadził ciążę, usg na każdej wizycie. Wszystko w abonamencie LuxMed. Drugi uregulowal hormony po 1 ciąży (znów brałam leki tym razem na farmakologiczne wygaszenie laktacji) i teraz prowadzę drugą ciążę - też w ramach abonamentu w Medicover. Faktycznie - nie wszyscy lekarze mają aparat usg w gabinecie, ale za każdym razem słuchamy serduszka. Ale ciąża zagrożona chyba zawsze musi mieć kartę na patologii ciąży, a w abonamencie faktycznie się tego nie załatwi. :( I dobrze mieć kontakt z lekarzem ze szpitala. Koleżanka po poronieniach prowadzi w Orłowskim i jest dosyć zadowolona. Ale na usg genetyczne umawiala się prywatnie, bo nie było terminów.
-
Ah, jeszcze do tego pokarmu w piersiach. Pewnie już wiecie, ale trzeba bardzo dużo pić - 3 litry dziennie. Ja tak piłam od pierwszego dnia w szpitalu. Konieczne na laktację i pomaga w toalecie - szczególnie przy hemoroidach. Nie rozstawałam się z butelką wody. A do szpitala polecam biszkopty i sucharki. Nawet po cc będziecie mogły kilka zjeść, a niestety w szpitalach karmią słabo. Ja bym umarła z głodu, gdyby mąż nie donosił jedzenia. A weź tu kobieto jeszcze karm, jak kolację dadzą o 18, a śniadanie o 8. I to nie jakąś sutą kolację, ale głównie chleb.
-
Przepis prosty: pół szklanki kaszy jaglanej płuczemy w zimnej wodzie, a potem gotujemy w szklance wody az kasza całą wciągnie. Dodajemy banana, trochę cynamonu i 1-2 łyżki miodu. Do tego pół szklanki mleka i miksujemy. Ja podałam z pokrojonym jabłkiem i amarantusem na wierzchu. Amarantus kupiłam w sklepie ze zdrową żywnością, ale nie ziarna tylko popping - taki od razu do jedzenia. Podkładów używałam najzwyklejszych chyba bella. W różowej paczce. Używałam długo - ze 2 tygodnie. Ale nie ma co robić dużego zapasu, bo są w każdej aptece. Na Inflanckiej trzeba było mieć swoje. Zgadzam się, że wietrzenie jest mega ważne i też jestem za majtkami z siatki i przewiewnym podkładem. Pampersy Premium u nas uczulały. Stanęło na Dada. Teraz zaczniemy od Dada. Krem Ziaja u nas się sprawdził i my smarujemy od pierwszych spacerów buzie i rączki. Meeg, gratulacje! Już wszystko z głowy? Też bardzo polecam architekta. Sama bym nie pomyślała o wielu rzeczach, np. właśnie o elektryce czy oświetleniu odpowiednim. O zabudowie nad pralką. Albo nawet głupie lustro - architekt powiesił w poziomie, a nie w pionie i sypialnia bardzo na tym zyskała. U nas też oba kanaliki robione na Niekłańskiej. Po znajomości, bo terminy z kosmosu... Teraz chcieliśmy do Kajetan - dali nam termin na styczeń przyszłego roku. Kpina - dziecko może mieć poważny niedosłuch do tego czasu. Nic tylko prywatnie albo po znajomości. Nie wiem za co ja płacę te składki. Pedicetamol nie jest od pierwszych dni? Espumisan warto mieć i sól oczywiście też. Gaziki jałowe koniecznie. Octanisept do odkażania i według mnie koniecznie spirytus na pępek. Odpadnie po 3-6 dniach, a nie 2-3 tygodniach. ;) Maltan na piersi. Mam się nakładki nie sprawdziły. Jak za bardzo bolało, to odstawiłam na chwilę dziecko, zmieniałam pierś albo z butli dawałam. Na szczęście po butli nie było żadnego problemu z piersią. Ale mi pokarm po prostu strzelał na prawo i lewo. Mały aż się krztusił, bo początek był "pod ciśnieniem" zawsze. :p Teraz też mam krople pokarmu od połowy ciąży, więc mam nadzieję, że będzie podobnie.
-
Ja miałam elektryczny leżaczko-bujaczek, który grał melodyjki i to było super. Bardzo wygodna sprawa, ale nie wiem czy to to samo, bo po kliknięciu w link przeglądarka zaczęła mi wariować. Ja mam abonament w prywatnej klinice i to wychodzi dużo taniej niż 300 za wizytę. Ale trzeba samemu znaleźć odpowiedniego lekarza. I teraz i w pierwszej ciąży udało mi się na szczęście znaleźć dobrego ginekologa-endokrynologa-położnika. Idealny zestaw przy pcos. ;) Plus badania i inni specjaliści też są już w abonamencie. Spoko sprawa. Teraz mi płacą z pracy, ale wcześniej kupowałam sama. No i rzadko są to lekarze pracujący w szpitalach i nie ma potem nikogo znajomego przy porodzie. Zrobiłam dziś pudding jaglany - wyszedł super. Dziecko marudziło i mało zjadło, ale ja się zajadałam. Dodałam amarantus - pyszne i mega zdrowe, a prosto się robi.
-
http://www.kalendarzdniplodnych.pl/
-
Zawsze jest szansa. Zrób test rano i będziesz wiedzieć.
-
-
Nie wiem czy będzie coś widać, ale wrzucam. Tak, chciałbym mieć trójkę dzieci, więc bardzo mi zależy teraz na naturalnym porodzie. 3 cięcia to za dużo, więc jestem zdeterminowana, żeby teraz się udało. Super, że są już klucze! :)
-
Już po badaniu - wszystko w porządku, mała waży ok. 1550g. Jest też głową w dół, więc mam wreszcie szansę na poród, a nie cc. Jeszcze mam wpaść za 4-5 tygodni na dodatkowe usg, żeby na podstawie przyrostu wagi oszacować wagę urodzeniową i sprawdzić bliznę po cc. Jeśli wszystko będzie ok, to będę próbować rodzić normalnie. :) Mam nawet mały portrecik, bo dama się dobrze ułożyła profilem do zdjęcia.
-
Hej, czytam Was na bieżąco, ale i mnie bez zmian, więc nie bardzo jest i czym pisać. ;) Udało mi się przetrwać dwa razy po 180 km w samochodzie. Plecy bardzo bolały, ale poza tym w miarę ok. Mimo to więcej nie piszę się na takie rajdy przed porodem. Już jest za ciężko na to. Byliśmy u dziadków męża i nawet nie umeczylam się - mąż się zajmował dzieckiem, jedzenie podane pod nos, mały był grzeczny. Dziecko w brzuchu bardzo się rusza. Wydaje mi się, że jest już głową w dół, bo najbardziej kopie pod zebrami. Dziś na usg wreszcie się okaże. Do tej wagi z usg, to się nie przywiązujcie. Miałam w poprzedniej ciąży usg tydzień przed rozwiązaniem i miało być 3500, a mały urodził się 3000. Tylko 3 dni przed terminem rodziłam. Teraz też chciałabym doczekać co najmniej do 15 maja. Tak dla spokoju ducha. :)
-
Powiedz lekarzowi i technikowi usg o ten owulacji i że się starasz. Będą wiedzieć jak postąpić. Może po prostu dadzą Ci osłonę podwójną na podbrzusze.
-
Dziś plecy mnie bolały nawet, jak sobie obiad robiłam. Gotowałam się i opierałam się o płytę, bo nie mogłam stać. Masakra! :p Ciśnienie na deirzu chyba słabe, bo senność mnie bierze. No i wciąż za dużo słodyczy - nie mogę się powstrzymać. Poza tym ok. Dziecko grzeczne ostatnio, ładnie je, ładnie śpi, nie choruje. Dziadkowie zabierają go codziennie na spacer. Szafa zamówiona, obrazki nawet wreszcie powiecilismy. Nie mogę narzekać. Wrzucam Wam zdjęcie - nowe łóżeczko dla starszego z nową pościelą i pokój po przemeblowaniu. Porządek cieszy moje wijące gniazdo serce. ;) Nie było tak ładnie odkąd maly się urodził.
-
Rozproszone promienie słońca oczywiście - coś mi zjadło. :p
-
Ja sobie nie wyobrażam wyjść z dzieckiem bez kremu. I nas na szkole rodzenia mówili, że nawet rozproszone (czyli pod parasolka) szkodzą. A u nas w rodzinie dodatkowo skóra atopowa i pieprzyki rokujace na czerniaka. Nie ryzykujemy. Kupilismy bajpierw jakiś niemiecki krem z Rossmanna, ale uczulal. Potem kupiłam Ziajka i jest ok. :) Kurcze, dziewczyny - u Was już faktycznie 31-32 tydzień! Zaraz można rodzić. :) Ja jeszcze tego nie czuję, ale w sumie termin mam na drugą połowę maja dopiero. Chyba się dorobilam tym sprzątaniem - taką rwe dziś miałam, że pół dnia przeleżałam. Dopiero po drzemce mi przeszło. Więc dziś zero sprzątania. Nawet do urzędu nie poszłam, a miałam w planach. Moli, super kosz! I bardzo fajny pomysł. A jak dopasowałas wielkość materaca do kosza? Po prostu go obcięłaś i obszyłaś materiałem? Lubię robić różne rzeczy sama i chętnie bym spróbowała takie cudo. :)
-
Ja na tym etapie miałam wagę wyjściową (taką jak przed ciążą), dopiero odrabialam straty z 1 trymestr. Nie ma powodu do zmartwień, skoro na usg wszystko ok.
-
Kurcze, tak długo mi sie post dodawał, że trzy inne wyżej wskoczyly. :p Oszczędzaj się było do Marzeny. Ale też innych dziewczyn z krótką szyjka. Wbrew pozorom aż tak dużo nie sprzątam, bo głównie siedzę z dzieckiem. Ale nie ma dnia, żebym zamiast odpocząć jak dziecko śpi nie umyla czegoś albo nie sprzatnela. Potem krzyż mnie bardzo boli, więc najmadrzejsze to nie jest.