Dorisss

Jejku chwilę mnie nie było a tu takie zmiany. Gratulacje dla kolejnych mamus i ich pociech. Niech zdrowo rosną. My niestety od wczoraj z Natka w szpitalu. Małej wróciła zoltaczka. Nie chciała jeść. Spadła z wagi. Do tego kaszel,katar,czerwone gardło. Nie ma żadnego stanu zapalnego więc antybiotyku nie dostaje. Tylko lampy. Irene też myślałam że nie rozpoznam skurczy bo jestem pierworodka ale nie dało się ich przegapić. Były dość mocne że męża w nocy za rękę sciskalam. Jak były regularne co 5 min jechaliśmy do szpitala. W drodze już co 3 a na izbie 8 cm rozwarcia i za 3 godz Natalia była z nami. Kolejnych szczęśliwych rozwiązań mamuśki. Czekamy na towarzystwo :*

Dziewczyny trafiłam dziś do szpitala. Miałam tak silny ból brzucha że wylam z bólu. Moja ginekolog kazała jechać szybko bo istniało prawdopodobieństwo że zrobił się skrzep krwi. Całe szczęście okazało się że ginekologicznie wszystko ok. Lekarka w szpitalu mówiła że jak tylko przydarzy się gorączka mam natychmiast przyjechać. Jeszcze odczuwam ból taki miesiączkowy. Kurde zawsze coś....

Gratuluję kolejnej mamusi ;) Nas wczoraj wypisali do domku. Zoltaczka spadła w granice normy a moje wyniki też lepsze. Pierwsza noc na czuwaniu a nie spaniu. Mam nadzieję że dziś będzie lepiej.

Aaa jest i następna mama. Super gratulacje! Czekamy na następne <3<br /> Ja słabo się czuje. Po transfuzji krwi mam kiepskie wyniki. Blada jak ściana. Dostaje żelazo i tabl żeby poprawić krew. Mam nadzieję że obejdzie się bez kolejnych transfuzji...

Melduje że wszystkie badania małej ok. Ja trochę lepiej ale dalej słabo. Mają mi robić jeszcze jedna kontrolna morfologie, bo w razie w znów krew. Ehh. Blada jak ściana chodzę.

Dziękuję kochane za miłe słowa. Jak trafiłam do szpitala to miałam 8 cm rozwarcia. Byłam o 8:30 a od 4 rano skurcze co 10,5 i później 3 min. Poród ok bo mała o 12 się ur. To był 36+6 więc zakwalifikowana jako wcześniak. Później zaczęły się problemy. Nie mogłam urodzić łożyska. Musieli mnie uśpić i usuwać ręcznie. Okazało się że było bardzo przyrosniete. Straciłam dużo krwi. Przetaczali mi 3 jednostki krwi i 2 jednostki osocza. Mała przynoszą na karmienie. Ładnie jej to idzie. Oby tak dalej. Ja popekalam w kroczu no i niestety szyjka też. Teraz wracać do formy. Pozdrawiam i czekam na kolejne szczęśliwe mamusie.

Natalia jest już z nami 3035 g, 53 cm i 10 pkt

No mi chyba też zaczyna czop odchodzić.... Mam nadzieję że poczeka gwiazda do 1 stycznia wczoraj miałam kilka mocniejszych skurczy w nocy też. Ale nie wydaje mi się żeby to były już 'te skurcze'. Położna mówiła że nie da się tego przegapić hehe. Też się czuje jak tykajaca bomba.

Natnat przykro mi że musiałaś przez to przechodzić. Przede wszystkim miałam robione badania genetyczne. Zaczynając od amniopunkcji w drugiej ciąży (16t) po badania kariotypow moich i męża. Wszystko w poradni genetycznej. Badania syna i nasze.ok. Przyczyną straty najprawdopodobniej było źle rozwinięte łożysko. Przed 3 ciąża pakiet badań hormonalnych jest tego.sporo i nie pamiętam nazw wybacz. Oczywiście badania na tarczyce No i zespół antyfosfolipidowy. Brałam bromergon bo miałam za wysoka prolaktyne i leki na tarczyce bo mam niedoczynność. Przed 4 ciąża zmieniłam lekarza. Badań nie kazała powtarzać. Wprowadzenila leki pół roku przed. Wszystko profilaktycznie. No i całe szczęście wszystko mam nadzieję skończy się dobrze. Obecnie zaczęty 37 t. No i do.konca nie wiadomo co było przyczyną starty 1 i 3 ciąży. W razie pytań służę pomocą. Pozdrawiam

To ja chyba jedyna która nic nie robi. Leżę i pachne. Mąż sprzątal. Robię tylko jedna sałatkę. Wesołych Świąt kochane. Rozpakujmy się albo po świętach albo w styczniu ;)

No ale mimo wszystko jedzenie częściej a mniej jest zdrowsze niż napychanie się. Ja widzę po sobie ze służy mi jedzenie częściej bo lepiej z moim trawieniem no i waga stoi. A jak się uda ten nawyk po ciąży zachować to pewnie szybko wrócę do wagi przed a planuje zrzucić swoje nadprogramowe kg bo do szczupłych to nie należę hehe.

Pamiętaj żeby się nie glodzic, bo później ketony w moczu wychodzą i ogólnie zle wyniki.

Polecam http://www.slodkiemamy.edu.pl U mnie czasami tak jest ze jednego dnia coś podniesie mi cukier a drugiego nie. Loteria.... Herbat owocowych np pić nie mogę. Wiadomo makarony ciemne jadam ale po ryżu jest ok. Zupy sosy jak już zabielane to jogurtem naturalnym. 5/6 posiłków dziennie. Praktycznie całe dnie w kuchni żeby coś ogarnąć... No ale wolę to niż końskie dawki insuliny. Z chlebem było najgorzej. Ale najlepiej sprawdza się u mnie chleb Ig z Herta. Jajek na 1 śniadanie nie mogę tak jak parówek. Ale na 2 śniadanie jest już ok. Najlepiej 1 śniadanie zjeść małe bo drugie powinno się zjeść do max 2 Godz.

Mi się bardziej opłaca zapłacić. Mam pod nosem. A do szpitala w którym będę rodzic mam 25 km więc i paliwo i czas się trafi. Na to samo wychodzi.

No nie jest źle. Kawę i czekoladki polecam między posiłkami jak cukier niski. Sama sobie pozwalam. Uszka,pierogi to podnosi cukier bo na mące. Ale jak się zje po 2 szt to nic się nie stanie :)

Ja chodzę prywatnie i płace za ktg 50 zl

No mi 3 lekarzy mówiło że na noc. Tak trzymam dietę, bo muszę mierzyć cukier 6 razy dziennie. Dobrze mi idzie dlatego tylko dwie dawki. Moje siostry w ciąży braly ponad 40 dawek a jedna miała insulinę po każdym posiłku. No więc jestem z siebie dumna hehe. Wiadomo że zdarza się że mam za wysokie pojedyncze cukry ale moja lekarka mówi że spokojnie tak może być.

Ja też mam Cukrzycę ciążowa. Do tego insulina nocna ale tylko 2 jednostki. Dieta oczywiście czyni cuda ja w dwa miesiące 1 kg na plusie

Jadzkaa oczywiście że nie zaszkodzi a pomoże. Ja brałam pół roku przed ciąża i w dalszym ciągu biorę a to już 36 tc. Pamiętaj że lek powinno się brać na noc. Jaka dawkę bierzesz? Ja 150 mg.

Forek35 super. Jeszcze będzie czas żeby zobaczyć kto tam gości ;)

Jeżeli cokolwiek Cie niepokoi powinnaś jechać do szpitala. Zgadzam się z tym co napisała Xyza.

Kk24 teraz tylko czekać ;) Mi dziś pobrali gbs. A następna wizyta też z ktg 5 stycznia

Ana09 dokładnie 35+4. Lekarka mówiła że mimo mojej cukrzycy waga małej jest w normie.

U nas zaczęty 36 tc. Mała waży 2600. Wszystko jest dobrze. Tylko pcha się już na świat. Wstawia się główka do kanału. Lekarka twierdzi że powinna wytrzymać jeszcze dwa tyg. I ja mam taką nadzieję.

Oj współczuję dziewczyny jelitowki. Ale czy węgiel można brać to nie wiem. Tak to prawda że organizm przez porodem sam się oczyszcza. Położna ostatnio mówiła na szkole rodzenia że tak może być. My po wizycie. Córka waży 2600. Wstawia się już główka do kanału. Ale lekarka stwierdziła że powinna dwa tyg jeszcze wytrzymać. Zapis ktg ok. Więc teraz tylko czekać czy coś się zacznie.