yasmelka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez yasmelka
-
yasmelkapanna-emchocbys gniotła i wyciskała to ni huhu kropla juz nie poleci. mleka ni ma cyckow tez juz nie mamdo roboty trza isc i na cycki zarobic nie martw sie jak ja bym gniotła to napewno by leciało...heheeh ana ty podglądaczu pisz...hehe
-
panna-emchocbys gniotła i wyciskała to ni huhu kropla juz nie poleci. mleka ni ma cyckow tez juz nie mamdo roboty trza isc i na cycki zarobic nie martw sie jak ja bym gniotła to napewno by leciało...heheeh
-
ja bym tego 10ml nawet nie wypiła...chyba że zmieszasz ze swoim to sie skusze i na 250.....mmmm....raarrrr
-
ti ti P nunu dwie kołdry be!
-
no to szykuj flache...
-
nie not to wydłuże trase...sie nie martw....
-
oj oj oj...do rodzinki jedziemy...ania ma zoo obiecane ja na urodzinki chciałabym na pergole.... Wroclawska Fontanna
-
do miłego....wszystkie babeczki mieszkające w okolicach wrocka..no tak do 150km....strzec sie yas tam jedzie w piątek...nie wiadomo u której wyląduje....uuuuuuuhhhuuuuu
-
dobra zabieram sie bo nic prawie nie widze....a jutro kolejny pracowity dzień......znowu bede leżeć i pachnieć.::::))))))
-
heheh tak patrycja to ma...hehhehe a podczas sexusik z jednego sik z drugiego...
-
-
aguuu powiedz anieli że ja nie wiem
-
wiesz nie...heheheh bo jeszcze z cycami miśka szaleje...ale jestem taka zmęczona że jak po flaszeczce...:)))
-
o to kiedy i dlaczego rozszerzamy już diete to mi sie przypomina rozmowa na temat...."dawanie wcześniej dziecka do szkoły to zabieranie mu dzieciństwa"...ot łot każdy ma swoje zdanie..jedne na nie drugie na tak...ja moją daje i nie uważam że zabieram jej dzieciństwo...nadaje sie sama chce....niech sie rozwija....może sobie kiedyś przerwe zrobi na jakiś wyjazd np. do dziadka do usa...albo do ciotek...na inne kontynenty...bla bla bla..ale mam dzisiaj gadane...a wogóle to zrozumiale pisze bo ja jestem taka zmęczona że hej...a pozatym czy wyobrażacie sobie nasze forum bez różnicy zdań? bo ja nie...posty wyglądały by tak....zapodam pare dla przykłądu tego wykładu...matko co ja jem że tak rymujem...
-
o ja sie tak rozpisuje a tu takie tłumy.....witojcie przybyte!!
-
no tak to ja sie tez wypowiem... patrycja ma racje co do grudniowych...te które wprowadzają to nie są tam jakieś "inne"...bo to tylko są jak pioszesz "ZALECENIA" a każda matka dla swojego dziecka chce jak najlepiej...i tak jedna wie że tylko cycuchy..np. ben ten......(ale se umyślołom)......albo nasza Oli najmłodsza niunia...bo mamy mają balony i jakby nie spuszczały z balonów to by odleciały...a szkoda by było...zapuściły korzenie tam gdzie są i nie zalecane...wiec dzieci pomagają mame trzymać na miejscu...bo jak wiadomo nic i nikt...chyba że partner....nie wyssa lepiej niż bobo....po kolejne niektóre nieszczęściary nie miały okazji bezstresowo i tylko cycem karmić maluszków...wspominam cherry sandre....a kolejne...nie każde cycuchy działają tak jak by sie chciało....np. moje...one są inne mają swoją osobowość...małą przystawiałam nawet co godzine chciała...24 na dobe i co? one zamiast tryskać? sączyły sie...no cóż...dla mnie to i tak wyczyn 4 i pół miesiąca....no teraz też ile tylko daje rade...ale do rzeczy...bo sie tu rozpisałam..i jak to blondi pogubiłam...no i jak to po 30 skleroza...o czym ja to...acha...no i w końcu są mamy któer jakby nadal karmiły to by znikneły....mogłu by przez szpare w balkonie po zakupy latać...bo alergia...a no i jest jeszcze innych miliony powodów...także ja jeżeli moge coś podpowiedzieć to nie osądzajmy dlaczego i "bo tak trzeba" trzeba tak by matka i dziecko były szczęśliwe bo co dziecku po matce w depresji z cycami na wierzchu i ociekającymi mlekiem ale myślącej...jedz szybko bo jużnie moge...bo przecież i tak czasami może sie komuś zdarzyć..karmienie to ma być przyjemność....dla obojga...a uśmiechnięte dziecko przy butli czy słoiczku mniej kochamy? NIE całym sercem nadal...a rozszerzanie diety od skończonego 4 miesiąca to żadne przestępstwo i jeżeli dziecku nic nie jest to czemu nie? tak jak już pisałam albo i nie ...powodów dużo....tyle ile charakterów...a każde dziecko (i mama też łoczywiście) i tak wyjątkowe i niepowtarzalne dla swoich bliskich....zamykamy plecaki i idzeimy do domu koniec wykładu...
-
patrycja.....wracajcie już do domu wreszcie bo cie tutaj brakuje cholernie..
-
to co pamietam to odpisze... panna i migotka dzieciaki tylko w 3 pierwszych miesiącach przybierają tak dużo na wadze...teraz już coraz mnie bedą przybierać...czasami prawie wcale a czasami więcej...także spokojnie obserwacja i oko pediatry też...jak zdrowe to nie m sie co umartwaiać... moja też czasami nie chce jeść to jej nie zmuszam...czasami zaczyna płakać ale potem przestaje i zjada... ana to sama prawda z tą kupa...wychodziła tak jakby sie skradała....hahah agula meble dopiero dzisiaj bo wczoraj nam cosik wypadło...ale kuchnia pomalowana za chwilke ide sprzątać i dzisiaj blat zakupiłam to wytniemy na zlew i płyte i montujemy mebluchy..... pati pisała że chyba do domu dzisiaj wyjdzie że jest lepiej ale mały ma jeszczebardzo nosek zapchany.. a u nas smutno bo w nocy tylko raz mała jadła z piersi...na drugi raz nie było już i mała płakała..a ja z nią a tata butle robił...takie jakieś trefne te moje cyce... teraz jak to patrycja mówiła..."uszy jamnika mnie pewnie czekają.." hehe..no ale cóż...smutno mi przez to wszystko strasznie.. netka a może to mleko mu nie smakuje...jednym dzieciakom sie udaje to jeść innym nie...moja ania nie jadła za żadne skarby..dostała bebilon pepti i było ok...a ty kobieto dbaj o siebie...a staruszek przyjedzie to troszke odpoczniesz...a miłość uskrzydla...bęzie dobrze... i coś miałam napisać ale skleroza sie obudziła...ide na priv zobaczyć
-
no moja też miała dzisiaj przejścia...mam mało pokarmu i o chyba bybyło na tyle z karmienia...tzn. karmie tyle razy ile moge...ale....od rana do godziny 16 nie ma prawie nic...koło 18 mam pełne cycore....potem do 24 nic prawie...potem o 1 je z obu - a kiedyś jeden wystarczał..... - potem około 3 też je...z obu....a rano nie ma znowu i tak codziennie...no cóż....ile dam rade tyle bede karmiła...no ale i tak baaardzo sie ciesze bo to przecież prawie 5 miesięcy.....dla mnie rekord..hhe...no a wracając do przejść...to pije jako uzupełnienie enfamil ar...i podejrzewam że przez to robi gęstrze kupki...no i nie mogła sie załatwić....płakała przy stękaniu wiec rozebrałam to moje dziecie....gołą dupką świeciło zrobiłam rowerek - nie ujechałam nawet 100 metrów a tu wychodzi zielono żółta gąsienica...taki wąż...wychodzi i wychodzi i wychodzi i wychodzi........i wychodzi..jak to takie ilości w tak małym brzuszku sie mieszczą.....i wychodzi a z każdą sekundą na twarzy mojego dziecka pojawia sie coraz większy bezzębny uśmiech.....heheh no to była nasza pierwsza twardsza kupka.....ufff....malutkie moje dzieciątko...nie bardzo dzisiaj chciała zupke to jej nie dawałam...jak nie chce to nic na siłe...
-
a tu sie trzeba zbierać do wrocka na piątek...tyle szykowania na trzy dni....heheh jakbyśmy na rok jechali....
-
hejka...ale jestem padnięta.....nie mam na nic siły.....zjadłam kolacje i czekam na mojego..bedziemy meble do kuchni robić...bo sami robimy...
-
witam i ja.... ja po zakupach ide teraz na góre malować kuchnie.....heheh no ale z przyjemnością....miłego dnia do potem..
-
no ciekawie by było jakbyśmy pod takimi względami wybierali...
-
moja to już mało co 68 nosi już 74...
-
a bedzie ciężko..eheh