
kingullek
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kingullek
-
A mina Marcelka mówi: na co jeszcze czekasz?!
-
heltinne właśnie jestem na etapie testowania tych z Natusan, ale jakaś porażka. Muszę kupić właśnie te libero, bo pamiętam z próbek, że wydawały się dość sensowne. A do Ciebie miałam pytanie odnośnie poranionych skutków, bo chyba Ty miałaś z tym duży problem- jak je zaleczylas? Wietrzenie, smarowanie niewiele daje, jak młoda ciągle chce jeść :(
-
heltinne czarną dziurę widzę ;)
-
Marty moja na początku robiła kupki w trakcie jedzenia, praktycznie za każdym razem, teraz ogranicza się do 1-2 na dobę i pierdach z małym dodatkiem ;) ale kiedy strzeli dwójkę nigdy nie wiadomo, tak więc przebieram przed karmieniem i ewentualnie po jeszcze raz. Kurde, muszę się pochwalić, dziecko moje zasnęło samo w łóżeczku! Wymagało to ingerencji smoczka i grającej karuzeli, ale waaarto było. ciekawe tylko ile tak pośpi...
-
Marta ja zmieniam zawsze przed karmieniem żeby mała trochę rozbudzić, bo często mam sytuację, że ja ją do cyca, a ona dwa razy polize sutek i zasypia ;) poza tym nie lubię jak leży w takiej napecznialej od siuskow pieluszce
-
Ewee nie mam pojęcia czy biogaja ma z tym coś wspólnego, ja nie daję żadnych kropelek, u nas kupy żółte a marudzenie chyba po prostu trzeba wytulić i przeczekać. chociaż ja to cały czas świruję, że Mała za bardzo przyzwyczai się do noszenia i tulenia i później nie da żyć wcale. tylko, że to najprostszy sposób na to, żeby przestała płakać... Ataa u mnie też wietrzenie ciągle i smarowanie mlekiem, cały dzień praktycznie chodzę z cyckami na wierzchu ;) ale każde karmienie na nowo podrażnia rany i tak w kółko.. :/ ehh kiedyś się w końcu zaleczą mam nadzieję, pozostaje zagryzać zęby wkładki laktacyjne- już mi wszystko jedno, bo każdy dotyk i przyłożenie nawet najbardziej miękkiej wkładki boli jak cholera my za tydzień mamy pierwszą wizytę w przychodni, nie mogę się doczekać ważenia Wiki rośnie w oczach, widzę jakie ma już duże rączki, okrąglutką twarz...
-
u nas dzisiaj ciężka noc jak już wspominałam, mała nie dość, że nie chciała dać odłożyć się do łóżeczka, to jeszcze miała problem ze zrobieniem kupki, co zaowocowało długim płaczem i moim okropnym zmęczeniem :( w nocy podałam jej pierś, którą staram się zagoić jako pierwszą, bo po długim ssaniu pierwszego cyca była już zmęczona i zła, także rany otworzyły się na nowo, ehhh, płakać mi się chce jak patrzę na te moje cyce, a jaki ból :( czytam Was i zazdroszczę, że Wasze dzieciaczki potrafią sobie chwilę poleżeć same w spokoju lub zasypiają same w łóżeczku. u mnie wszystkie próby podjęcia tego typu akcji kończą się strasznym wrzaskiem... lubi być w centrum uwagi ta moja córa...
-
Magda1010 spokojnie, to, że maluszek wisi nacycku, nie znaczy koniecznie, że jest głodny. Małe dzieci mają silną potrzebę bliskości (inne mniej, inne bardziej), nam się widocznie trafiły dzieciaczki, które tę potrzebę mają ogromną ;) moja Wiki co prawda nie wisi na cycku, ale w nocy śpi tylko wtulona we mnie, a uwierz mi, to też jest bardzo męczące. Dziś chciałam być uparta i mimo wszystko kazać jej spać w łóżeczku, co skończyło się budzeniem co 10 minut, od 4 po karmieniu mala śpi na mojej klatce, nie daje się nawet odłożyć na bok. Wiem jak zmeczona jesteś tym siedzeniem, ale pomyśl sobie, że dzieciątko tylko w Twoich ramionach czuje się bezpiecznie i widocznie tego mu bardzo potrzeba. A Twoje negatywne emocje niestety nie poprawiają sytuacji..
-
Anna my kapalismy najpierw co 2-3 dni, w zależności jak spała. Ale od 3 dni kapiemy codziennie, żeby uczyć ją tego wieczornego rytuału i raczej przy tym zostaniemy :) do wody daję dużo oliwki, nie używam żadnych mydelek ani innych specyfików do kąpieli, tylko kroplę szamponu do włosów, tak nam w szpitalu podpowiedzieli. Później smarujemy jeszcze oliwka, Młoda szybko przestała się luszczyc i jest cała gladka :)
-
pytanko dziewczyny, chcę się zabrać za te moje poranione sutki i je zaleczyć, bo już jestem na skraju wytrzymałości... wyczytałam, że najlepiej będzie jak na czas gojenia jednej piersi będę Małą przystawiać tylko do drugiej dopóki ta 1 się nie wygoi i później na odwrót. i teraz takie pytanko: czy to mi nie zaburzy jakoś laktacji jak mała będzie jadła ciągle z jednej piersi tylko a z drugiej będę ściągać (ręcznie, bo rany są już tak duże, że laktatora też nie przyłożę). pokarmu na pewno mi wystarczy z jednej piersi, mała je krótko, a cycek po karmieniu za chwile wraca do swoich "baloniastych" rozmiarów heltinne chyba Ty miałaś podobny problem z sutkami?? POMOCY! :(
-
Karolina u mnie to różnie jest z tym spaniem po jedzeniu, raz 1 godz., raz 3.. w nocy jak śpi z nami to potrafi przespać ładnie całą noc, w łóżeczku częściej sie budzi, ale po to żeby ją przytulic, a nie karmić :) ja myślałam o piciu mięty na przyhamowanie laktacji, bo czasami 30 min po karmieniu już nie mogę wytrzymać i ręcznie trochę ściągam u nas dalej mega zimno i prawie cały czas pada, ale wypatrzylam krótką przerwę w deszczu akurat po karmieniu i wyrwalismy się na krótki spacer przed obiadem. Jak dobrze złapać trochę świeżego powietrza!
-
Karolina właśnie miałam się pytać czy któraś ma problem z nadprodukcja. Jako najbardziej błyskotliwa matka roku połączyłam wszystko do kupy (lepiej późno niż wcale) i wyszło mi, że jak z cyckow tryska niczym z fontanny (uhhh to przebieranie po każdym karmieniu bo mała cała w mleku) a dziecko nie nadąża przelykac to ma to sens, że się szybko najada i trochę denerwuje ;) ahh cycki jak kamienie 24/7 a najgorzej w nocy :( Marta u mnie te bóle skończyły się jakoś po 5 dniach Ataa super, że miałaś chociaż chwile luzu :) a paracetamol juz chyba nie będzie potrzebny, ból w kroczu powoli ustępuje, jupiii :) jeszcze tylko zaleczyc jakoś sutki i będę jak nówka :)
-
Ewee super, dzięki za rady :) właśnie zamówiłam chustę elastyczną, zobaczymy jak to wyjdzie :)
-
aa poprosiłam Nieślubnego, żeby pogadał trochę do małej, bo jakimś cudem po karmieniu nie zasnęła, a leżała na naszym łóżku i się rozglądała. potrzebowałam chwili żeby skoczyć do łazienki i trochę się ogarnąć. wracam, patrzę: i dziecię i Nieślubny polegli i śpią ;)
-
Paulina u nas niestety też rewelacji nie ma, zwłaszcza, że sypialnia tak położona, że 3-4 w nocy świeci słońce prosto w okno. W zeszłym roku sprawdzały się grube koce na oknach oprócz rolety. w tym jeszcze mi to nie zaczęło przeszkadzać, ale to chyba kwestia tego, że już 2 tydz. u nas leje i zachmurzone niebo ciągle, więc automatycznie jest trochę ciemniej, trzeba to przeczekać, ale też się martwię, że mała zamiast od początku uczyć się dnia i nocy, to taki cyrk ma zafundowany :/ agulaa do decyzji i planach o następnym dziecku trzeba dojrzeć, zwłaszcza po niedawnym urodzeniu pierwszego :) ja wiem, że chcę mieć 2, a może nawet 3 szkrabów, ale na tę chwilę myśl o kolejnej ciąży mnie przeraża, najpierw muszę przetrawić ból związany z pierwszym porodem, a Ty "uporać się" z płaczem Małej. myślimy o ok 3 lat różnicy między dzieciaczkami aktywność moje dziecię najchętniej cały dzień przesypia, a aktywność włącza się jej między godziną 21, a północą. wiem, że to niedobrze, ale cokolwiek bym nie robiła, żeby zachęcić ją do aktywności w dzień, ona ma mnie głęboko w poważaniu i albo zasypia, albo zaczyna głośno krzyczeć, uspokaja się na rękach, po czym i tak zasypia... dziś w nocy obudziła się ok godz 2, zaczęła cicho kwękać, więc ja szybko ją do siebie na karmienie, a ona tylko ziewnęła, wtuliła się we mnie i poszła dalej spać. moje dziecko to mistrz manipulacji i wielka fanka przytulania się, widać ;) sutki jak tam wasze rany? u mnie jeden sutek już w trochę lepszym stanie, ale drugi ma taki ubytek, że masakra... wietrzę, smaruję mlekiem, maścią, a on się tylko powiększa i coraz bardziej boli :(
-
Vena kiedy zaczęłaś wprowadzać taki regularny plan dnia? Tzn ile Klara miała? Nie wiem kiedy się za to zabrać, póki co Mała zasypia i budzi się kiedy chce, codziennie inaczej ;) szwy rozpuszczalne po jakim czasie powinny zacząć "odpadać"? Wkurzają mnie już, mam wrażenie, że wcale się to nie goi przez to, że one cały czas tam są... przynajmniej boli coraz mniej :)
-
miszka, kumi ufff, ulżyło mi strasznie, że nie tylko ja tak mam! ale chyba faktycznie nie ma co się zbytnio przejmować, skoro poza tym wszystko jest ok. moja Wiki też tak łapczywie je i szybko przełyka, jakby się bała, że jej zaraz zabiorę teraz tylko uzbroić się w cierpliwość, bo to karmienie co godzinę upierdliwe trochę ;) dobrze, że przynajmniej w nocy śpi ładnie Anawee moje dziecię dzisiaj przespało całą noc, nie budziłam, tylko skorzystałam i sama się wyspałam :) młoda obudziła się głodna i sama o cyca się dopomniała Takaona w nocnym pokarmie jest dużo więcej tłuszczów, więc to normalne, że dziecię się szybciej najada :) PaulinaNo jaki Wiktorek duży, widać, że najstarszy! słodziak :) a z tym wieczornym pokarmem, to raczej wątpię, żeby się nie najadał, może po prostu ze zmęczenia marudzi po całym dniu atrakcji?
-
Miszka może to faktycznie problemy z brzuszkiem, bo i u nas takie bulgotanie lekkie słychać czasami. u Ciebie problemem jest tylko takie szarpanie się i krzyk czy też krótki czas karmienia? bo u mnie nawet jak je spokojnie (szarpała się póki co 2-3 razy tylko) to i tak trwa to tylko kilka minut. :/
-
Ewee ja chętnie skorzystałabym z pomocy takiego doradcy, ale na tej mojej miniSyberii nie ma nikogo takiego, dlatego się zastanawiam czy jeśli nauczę się sama wiązać np z yt, to nie zrobię małej krzywdy.. Vena uwielbiam zdjęcia Klary, przecudne minki strzela do aparatu Ja już nie wiem co mam myśleć o tym moim karmieniu, zaczynam się podłamywać :( Mała przy dobrych wiatrach ciągnie cycka max 10 minut, wczoraj od godziny 17.00 "podjadała" tak z 5 min i przesypiała 30-45 min... przy tym zaczęła się strasznie szarpać, jak próbuję jej podać pierś, macha łapkami i krzyczy. kupki robi w miarę często, puszcza bąki, więc to raczej nie problemy z brzuszkiem, z resztą poza karmieniem nie płacze. czytałam, że takie częste i krótkie jedzenie, to też forma "wiszenia na cycu", ale nie wiem co o tym myśleć :( ktoś miał coś podobnego? po ostatnim karmieniu w nocy, tzn ok godz 1.00 mała zasnęła z nami w łóżku i spała prawie do 7. jak cudownie się wyspać!
-
Melly Ty bidulko masz jeszcze ciężej, do tego wszystkiego masz jeszcze córeczkę, która też wymaga mnóstwa uwagi, podziwiam! Ataa no niby mogę brać paracetamol, ale to pomoc tylko na chwilę, a nie chcę ciągle łykać tabletek przeciwbólowych. co do golenia, to ja próbuje robic to bardzo delikatnie i może nie super dokladnie, ale nie mogę znieść odrastajacych włosków, wiec lepsze to niż nic. Libido- moje było ogromne nawet w szpitalu, no ale cóż... póki co to faktycznie tylko ślinka nam może pocieknac :( Ewee chyba każde dziecko ma problemy z gazami, mniejsze lub większe, ja nie chcę w moje od razu pakować leków, więc kładę małą na brzuszku i masuje plecki, u nas pomaga. Może poprobuj tego typu sposoby przed podawaniem leków? chusta zeby zaczac ja nosic potrzeba doradcy? Zastanawialam się nad kupnem, ale nie wiem czy sama będę w stanie poprawnie ją wiązać itd.
-
Cześć wszystkim ;) U mnie dzisiaj emocjonalny roller coaster, po wczorajszym dniu pełnym marudzenia, wieczorze pełnym krzyków (mała nie mogła zrobić kupki, strasznie się prezyla i okropnie szarpala przy cycku), rano przyszła ulga w postaci torpedy wystrzelonej na przewijaku ;) Później jeszcze chwila snu, a po śniadaniu zebraliśmy cały majdan i wyruszyliśmy na pierwszą wspólną wyprawę do miasta. Bałam sie okropnie, że mała zrobi awanturę w sklepie, ale przespala całe 3 godziny :) Do domu wróciłam z okropnie bolacym juz kroczem (kiedy to się skończy?!), reszta ciała też obolala i zmeczona odmówiła posluszenstwa i mój dobry humor poszedł w zapomnienie.. przy karmieniu mala znowu sie prezyla, krzyczała i wyrywała, 2 godziny spedzilysmy w sypialni, w końcu usnela. Ja zdazylam przeniesc swoje zwloki do salonu i momentalnie zasnęłam. Na szczęście Nieslubny był tak domyślny, że w międzyczasie zrobił obiad i teraz po nakarmieniu i ogarnieciu małej powoli dochodzę do siebie... heltinne boskie czuprynki! a ja myślałam, że to moje dziecię jest mocno kudlate ;) Dziewczyny, nie wiem jak poradzić sobie z tym ciągłym bólem... zmęczenie samo w sobie nie jest problemem, bo zawsze latalam na pełnych obrotach i mało sypialam, ale to, że ciągle mnie coś boli (krocze, piersi, kręgosłup, a nawet klatka piersiowa) wykańcza mnie psychicznie. Źle zniosłam ból zwiazany z porodem, ale z tym już się jakoś uporalam. A tym razem nie potrafię... fizycznie jest do zniesienia, ale psychicznie bardzo mnie niszczy :((
-
Miila moje dziecię nie zaśnie inaczej niż przy cycku, a ostatnio po odbiciu zsuwa mi się na klatkę i brzuch i tak się wtula i zasypia. Jak za szybko odłożę do łóżeczka to się rozbudza i jest krzyk. I chociaż trochę się boje, że później jeszcze trudniej będzie mi ją nauczyć zasypiać w łóżeczku, to rozpływam się kiedy tak cala się we mnie wtula i najchętniej wcale bym jej nie odkładala ;) takie przytulaski widać z naszych dzieci :)
-
Ataa nie wyobrażam sobie jak zmęczona musisz być tym ciągłym karmieniem... myślę, że dziewczyny mają rację z tym mm, odpoczniesz, przespisz się w miarę normalnie, psychicznie też na pewno dużo Ci taki odpoczynek ulzy. Moje dziecię od wczoraj ma jazdę na niespanie, tzn śpi, ale max godzinę i przytulona do mnie. Co godzinę też woła cyca, 5 minut normalnego, mocnego ssania, 3 minuty na pół śpiąco i koniec jedzenia... nie wiem czy mam się martwić takim jej małym jedzeniem i krótkim spaniem czy po prostu muszę to spokojnie przeczekać? Melly bardzo mi przykro z powodu synka, szkoda, że takie maleństwa muszą się tak męczyć :( Dziewczyny, rozmawiajcie ze swoimi facetami, oni sami się niczego nie domyslaja, jak im się wprost nie powie. Ja zawsze wszystko skrzętnie chowalam w sobie i pielegnowalam nawet te drobne żale o byle co, aż przyszedł moment "wielkiej kumulacji" i wybuchu i gdyby nie to, że byłam wtedy już pod koniec ciąży, to na drugi dzień moglabym siedzieć z walizka w samolocie... od tamtego czasu mim, że ciężko mi mówić o wielu rzeczach, a łzy raczej po kryjomu ocieram, to staram się być z moim Nieslubnym szczera i nie ukrywać emocji, także tych złych i jest dużo lepiej. Nie niszczcie samych siebie takim milczeniem... a co do tesknoty za dawnym życiem.. ja nie tęsknie, bardzo się cieszę, że nasz mały szkrab jest z nami. Jest mi tylko przykro, że nie mamy dla siebie z Nieslubnym tyle czasu co kiedyś, żeby po prostu poleżeć, popatrzeć sobie w oczy, pogadać o pierdolach. Wiem, że z czasem to wszystko się unormuje i odnajdziemy się w nowej sytuacji. Mam też taki dziwny żal nie wiadomo do kogo, będąc jeszcze w ciąży napatrzylam się na te wszystkie zdjęcia i filmiki szczesliwych i pieknych rodzicow z maluszkami i uwierzyłam, że to wszystko będzie takie piękne, a rzeczywistość jest tak bardzo inna. Czasem sobie poplakuje ze zmeczenia, z bólu, z bezradnosci, ale jak patrzę na moja Wiki to wiem, że to wszystko jest jej warte i uśmiech sam sie cisnie na usta
-
Nat pamiętaj, że każda z nas ma prawo do chwil słabości, nie jesteśmy robotami, a zmęczenie i brak snu robią swoje. Wiadomo, że dzieciątko nie jest niczemu winne, ale czasem musimy być dla siebie bardziej wyrozumiałe :) Ataa ja takie wiotkie mam tylko przez chwilę po karmieniu, a poza tym to takie "naładowane" cały czas, co sprawia dodatkowy ból :( Heltinne ja z ranca jak nieslubnego odprawie do pracy, a mała nakarmie i położę jeszcze spać to sama ładuje się pod kołdrę i dosypiam ile mogę. A potem tak właśnie wszystko na wariata. Melly u mnie też jedno karmienie to jedna pierś, ale zaraz po karmieniu rozmasowuje tę drugą i sciagam troche mleka, zeby nie była taka twarda i bolaca i żeby latwiej było ją potem chwycić :) Wiki nakarmiona, przysypia więc i my łapiemy trochę snu poki jest okazja :) dobrej nocy Mamuśki!
-
Nat swietny tekst, dał kopa energii czytany akurat przy karmieniu :) U nas dzisiaj dużo mniej snu niż zwykle, Wiki spi max 1h, a potem leży i marudzi i o dziwo cyca woła nie co 3h jak do tej pory, a co 1,5. Mamy więc dzisiaj dzień przytulanek i cyca :) Jakiś dobry humor mną dzisiaj zawładnął, znoszę dzielnie te dzisiejsze jęki, płacze i marudy, a w między czasie wysprzatalam całe mieszkanie i zrobiłam obiad, tylko z tego wszystkiego zapomniałam się ubrać i przelatalam caly dzień w piżamie (ale kto młodej matce będzie wytykać...) Pytanka: *wasze dzieciaczki też robią kupki podczas jedzenia? Moje młode to ostatnio tylko przy cycu sobie strzela. *może trochę glupie pytanie, ale... po czym poznajecie, ze pierś jest już pusta i trzeba dać drugą? Bo flaczek mi się robi już po chwili a młoda potrafi jeszcze ssać i ssac, więc miękka "pusta" pierś nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem