
kingullek
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kingullek
-
GroszekNo u mnie odwrotnie, czytam ile wlezie i to mnie uspokaja, a stresa też mam co niemiara :/
-
Juliiax czerwienie mają niestety to do siebie, że bardzo szybko bledną, mi raz wyszła pamiętam taka piękna lawa, a po kilku myciach miałam bordo... Ataa tak, to ja no u nas nawet w lato pranie potrafi stać nawet 2 dni na dworzu... ja wstawiam do łazienki i podkręcam ogrzewanie podłogowe, trzeba sobie radzić :P divana nerki to chyba inny rodzaj bólu i nie w dole brzucha, tak mi się wydaje.. trzymam kciuki żeby to jednak były oznaki porodu :)
-
Ataa północna Norwegia miałam nadzieję, że teraz już będzie tylko topnieć, a tu niespodzianka... u mnie z praniem to tragedia, bo na dwór nawet jak wystawię obojętnie kiedy to nie schnie wcale, taki klimat dupny. wkurza mnie strasznie, bo musi w domu stać.. ale szepczę Mojemu do ucha u suszarce do ubrań, w końcu ulegnie Juliiax ja już trochę świruję, bo tak czekam na ten poród, że każdy ból, ukłucie itp mnie napawa nadzieją, że to już. a tu nici... a "zszedł" Ci już brzuch na dół? bo ja mam wrażenie, że trochę mi się obniżył, bo bardzo wysoko miałam wcześniej, a teraz im dłużej się przyglądam tym większy mam mętlik, że może sobie z tej nadziei wmawiam tylko. nie wiem czy to aż tak bardzo widać jak brzuch się obniża? p.s. fajny kolor włosów, sama dłuuugo taki miałąm, potem wróciłam do naturalnego brązu i teraz myślę co by tu szalonego zrobić przy następnej wizycie w Polsce
-
jejuu, dwa dni przerwy i tyyyyyle czasu żeby wszystko nadgonić.. :) Gratulacje dla następnych świeżo upieczonych Mamusiek!! Ale Wam zazdroszczę... Dziewczyny, a miała/ma któraś z Was tak, że produkowała pokarm jeszcze przed porodem? u mnie się to zaczęło ok. 20 tygodnia, głównie w nocy i rano, leje się ze mnie bardzo. czy to świadczy o tym, że po porodzie będę miała dużo pokarmu czy nadal może być różnie? Ja dzisiaj po raz pierwszy od dawna mam jakąś energię od rana, bo zazwyczaj jak mój K. wychodził do pracy, to ja grzałam z powrotem do łóżka spać, a dzisiaj nic. Mam meeega ochotę iść na spacer, ale trochę się boję sama, bo w nocy kupa śniegu u mnie napadała i mega ślisko jest. A równowaga szwankuje.. :(
-
Zonia00 u mnie do tego dochodzą pytania typu "no to kiedy ślub w takim razie?", które wgl wywołują u mnie białą gorączkę. nie cierpię takiego podejścia do sprawy, że jak już dziecko to od razu musi być ślub i koniec. jakby to było jakieś kryterium, bo bez ślubu nie będziemy dobrymi rodzicami ani szczęśliwą rodzinką... ehh już się te wszystkie dobre rady i pytania nauczyłam jednym uchem wpuszczać, a drugim wypuszczać :)
-
Juliiax haha, mój się właśnie ciągle martwi, że nie zdąży wrócić do domu, bo akurat będzie gdzieś w najdalszym możliwym miejscu (pracuje jako kierowca i codziennie jeździ gdzie indziej) i że przegapi poród, a bardzo chce być obecny :) Ataa niby o tym wiedziałam, ale jak ktoś to tak "głośno powie" to jakoś raźniej się robi :p Zonia00 to chyba nigdy nie wychodzi tak, jak sobie człowiek zaplanuje.. ważne, żeby zdrowie dopisywało, a Ty i tak jesteś młodziutka :) mnie strasznie wkurza gadanie siostry mojego chłopaka i jej męża. oni traktują dzieci chyba jak "obowiązek", że trzeba mieć bo w domu pusto i głupio, ale najlepiej jak najszybciej odchować i mieć święty spokój. ostatnio usłyszałam od nich radę, że najlepiej jakbym zaraz po porodzie doszła trochę do siebie i zaszła w kolejną ciążę i "bym miała z głowy szybko wszystko". no ludzie...
-
Juliiax ja też młodo, bo dopiero 20 na karku ;) ale chłopak na szczęście starszy 7 lat, no i obydwoje, mimo, że nie planowaliśmy dzidziusia akurat teraz, to od samego początku bardzo się cieszymy i wspieramy, mimo, że łatwo pewnie nie będzie... :p ja od samego początku mam wrażenie, że pewnie urodzę po terminie, chociaż mam nadzieję, że się mile zaskoczę, bo już nawet w nocy do łazienki z łóżka ciężko mi się samej "wyturlać"
-
Dziewczyny! przede wszystkim gratulacje dla wszystkich, które swoje maleństwa trzymają już w ramionach! :) dość długo mnie nie było, czasami przejrzałam stronę lub dwie Waszych wpisów, ale ogólnie szczerze mówiąc brakowało mi siły i chęci na wszystko. Płakać mi się chciało jak musiałam wstać z łóżka choćby do toalety, ale taki mam charakter, że przy tym wszystkim zmuszałam się jeszcze do sprzątania, gotowania itd... No cóż. Od wczoraj już trochę lepiej, złożyliśmy w końcu łóżeczko i jakoś tak wrócił mi humor, chociaż z siłami nadal ciężko. Nie mogę spać,wszystko mnie boli, z resztą, same dobrze wiecie... ;) Nie mogę się już doczekać żeby przytulić w końcu moje Maleństwo (a termin dopiero na 29.04), strasznie Wam zazdroszczę, ale muszę też przyznać, że coraz większy się u mnie strach pojawia. To moja pierwsza ciąża, pierwsze dziecko, rodzice daleko, obcy kraj... Staram się to jakoś wszystko sobie poukładać, czytam te wszystkie internetowe pierdoły i tylko mam nadzieję, że kiedy Wiki będzie już z nami, to te wszystkie lęki odejdą, a ich miejsce zastąpi instynkt :))
-
Hania śliczne imię :) my mieliśmy dodatkowy problem, bo chcieliśmy, żeby imię pasowało zarówno w Polsce jak i w Norwegii- żeby nie było zbyt skomplikowane w wymowie itp. także dużo ładnych imion z automatu odpadło. ja strasznie chciałam Lenkę, no ale nie udało mi się przeforsować pomysłu :)
-
Juliiax mi praktycznie do 6 m-ca waga nie drgnęła, potem nagle zaczęła rosnąć, jeszcze miesiąc temu miałam +6kg, a teraz +9kg (34+3). także w sumie się rozkręca :p a co do imion, to dłuuuugo nie mogliśmy się dogadać, nawzajem odrzucaliśmy wszystkie swoje propozycje, no zupełnie inne gusta mamy. ale w końcu poszliśmy na kompromis i stanęło na tym, że będzie Wiktoria :) dziewczyny, ja mam od początku ciąży niskie ciśnienie, mierzę tylko u lekarza, nie chcę się jeszcze denerwować w domu dodatkowo. trochę się tym martwię, bo faktycznie ciągle czuję się zmęczona i bez siły, ale lekarka twierdzi, że nie mam się czym przejmować, że dużo młodych dziewczyn tak ma, ale jakiś tam niepokój ciągle odczuwam :/
-
Vena GRATULACJE!! śliczna dziewczynka!! unatu Ja mam taki plan, ostatnio już nawet robiłam pierogi, głównie dla chłopaka, żeby nie umarł z głodu jak będę 3 dni w szpitalu. :> a dla nas na czas po porodzie jakieś lekkostrawne i szybkie by się przydały, ale jeszcze nie wymyśliłam co takiego będę robić. jakieś pomysły?
-
Dwaserca cześć, cześć. śliczny, nieduży brzuszek, mam podobny u mnie też już prawie +10kg, ciężko mi się patrzy na wagę, no ale cóż... heltinne przyjechaliśmy we wrześniu 2014 i tak tu sobie siedzimy. ja też po macierzyńskim nie wracam już tu do pracy, nie bardzo mam do czego.. a chłopak ma umowę tylko do końca sierpnia, dlatego chcemy się przenieść gdzieś gdzie jest więcej możliwości, bo tu ciągle się stresujemy tą pracą... poza tym, trzy sklepy na krzyż to nie dla mnie. serio, ta północ to tylko dla "tubylców", ciemno, zimno, nic im się nie chce...
-
heltinne nie, nie, ja to ogólnie wcale zimy nie lubię.. ładnie się wpakowałam, nie? a aż tutaj nas przygnało, bo siostra chłopaka mieszka tu już parę lat i nas zaprosili. ale to mała mieścina i stałą pracę ciężko dorwać, dlatego chcemy uciekać do czegoś większego, może będzie łatwiej. tęsknię za miastem, w którym tętni życie, bo tutaj to ludzie chyba w wiecznym śnie zimowym... a jak sobie radzisz z tą całą norweską papierologią? bo ja już tyle stresu przez to się najadłam, że masakra. dziewczyny, czytam i czytam, wy już ok 37 tydzień i macie dość, chcecie urodzić, a co ja mam powiedzieć? jeszcze tyle czasu, a ostatnio to tylko siedzę i płaczę, bo mam dość, tak mnie wszystko boli. lekarz mówi, że mam przerypane, bo jestem chuda i dlatego tak mnie te kopniaki nieziemsko bolą... samopoczucie leży i kwiczy :/
-
heltinne daleka północ, Harstad. ale myślimy nad przeprowadzką w okolice Trondheim jeśli wszystko się ułoży, chcemy uciekać trochę niżej z tej krainy lodu :)
-
Cześć dziewczyny, mam nadzieję, że jeszcze nie jest za późno żeby do Was dołączyć :) jestem przyszłą mamą mieszkającą w Norwegii, 34 tydz., termin na 29 kwietnia. wpadłam tutaj w poszukiwaniu inspiracji i motywacji, bo zaczęłam pakować torbę do szpitala, myśleć o ostatnich już zakupach, co by wszystko było dopięte na ostatni guzik i ręce mi opadły, zasiadłam więc do laptopa ;) są może jakieś przyszłe mamy mieszkające za granicą?