
milka21
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez milka21
-
Witajcie brzuszki. Ja coś ostatnio źle sypiam. Ciągle się budzę:( Dzisiaj cały dzień z moim mężem spędzam, więc jestem bardzo szczęśliwa. Paulii Zdjęcia ze ślubu są śliczne, super wyglądaliście. A brzuszek na pewno jeszcze urośnie, ja sama mam tylko troszkę większy Edytko Fajny ten Twój brzuszek.
-
Jak Wam mija sobota? Bo mnie boli głowa i nudzę się strasznie. Kasiula Jak się czujesz? Mam nadzieję, że brzusio przestał już boleć Żabolku jak możesz to dopisz na pierwszej stronce imię mojego synka: KACPEREK
-
Witajcie. Dzisiaj bym tylko spała i spała. Babe nie martw się Kochana, porozmawiaj z mężem a na pewno się dowiesz co go tak trapi, albo po prostu jest zmęczony. Ja też całymi dniami leżę sama, bo mąż do 19 w pracy także doskonale Cię rozumiem. Pauli Wszystkiego najlepszego na NOWEJ DRODZE ŻYCIA!
-
Aldonka i Babe Śliczne macie brzuszki. Ja niestety na razie nie mam czym się chwalić, bo odkąd mam tą dietę nie zauważyłam, żeby brzuś się robił większy. Najgorsze jest to, że od dwóch dni nie mogę sobie poradzić z dietą po obiedzie skacze mi strasznie cukier i za bardzo nie wiem od czego, spróbuję odstawić kilka rzeczy może to one mi tak podnoszą ten cukier
-
Co do tego pytania czy można wycisnąć sok z cytryny do glukozy- nie wiem właśnie, ale szczerze mówiąc wydaje mi się, że faktycznie mógłby fałszować te wyniki to samo z chlebem- słyszałam że nic nie można jeść tym bardziej, że chleb ma dużo cukru ( wiem o tym bo mierzę cały czas cukier). Ale mi pielęgniarka powiedziała, że jakby było mi już strasznie niedobrze to mogę zrobić łyka wody niegazowanej i tak też robiłam. Pocieszę Was, tym że też strasznie się bałam jak to zniosę, ale na szczęście nie wymiotowałam, a jak było mi już fest niedobrze to wyszłam przed budynek na powietrze i czułam się o wiele lepiej, bardziej bałam się 75g ale na szczęście na razie mnie to ominęło. Powodzenia dziewczyny. Na pewno dacie radę z tymi słodkościami.
-
Witajcie. U nas co chwilkę jest burza i właśnie znowu idzie. Byłam dzisiaj na zastrzyku. Wczoraj trochę przesadziłam z jedzeniem i cukier miałam za duży : ( Ciężko tak się ciągle ograniczać jak w brzuszku burczy.
-
Witajcie U mnie pogoda już się zmieniła i pada deszcz, a też było pięknie. Mąż pojechał do swoich rodziców na troszkę, a ja siedzę z rodzicami. Miłego świętowania życzę
-
Witajcie! U nas pochmurno, a wczoraj była burza. Także tylko wróciłam do domku, a już zmieniła się pogoda. Babe mi ginekolog w 16 tyg ciąży chciał robić dopochwowe, ale jak zobaczył, że to już ten tydzień to się wycofał. Asieńko dobrej pogody życzę i spokojnego lotu.
-
Edytko również gratuluję Ci synusia. Możesz teraz szaleć z kolorkiem niebieskim. Zapomniałam napisać, że miałam to usg chyba połówkowe się nazywa. Wyszczególnione są na nim wszystkie części ciała i narządy maluszka. A i termin porodu jest według nich obliczony na 14.10 . I teraz już nie wiem który termin jest ważniejszy ten co ustala to usg czy według ostatniej miesiączki?
-
ja już po wizycie. Niby troszkę lepiej i lekarz mówił, że łożysko na ppewno się podniesie. Ale nadal muszę leżeć:( Wizyta dopiero za 3 tyg. Ciężko będzie. Synuś ładnie się bawił w brzuszku.
-
Mała wiem jak się martwisz, ale pocieszę Cię, że mi z kosmówką się udało. Co prawda przeleżałam swoje, ale 16 tyg ciąży dowiedziałam się, że po kosmówce nie ma śladu, bo już łożysko przejęło jej funkcje. NIestety nadal leżę, ale z innych powodów:( I tak samo jak Ty cały czas brałam duphaston i cały czas leżałam plackiem. Na pewno i Tobie się uda, czego bardzo Ci życzę.
-
Witam brzuszki U nas piękna pogoda. Cieszę się, bo mam wizytę i będę mogła ubrać sobie legginsy zamiast jeansów:) Mąż ma dzisiaj wolne, więc nie będę się nudziła, ale na razie pojechał z mamą załatwić kilka spraw. Żabolku super, że kosmówka już się podniosła. Ja też bardzo boję się, że będę miała cesarkę, bo przecież cały czas leżę, no chyba, że za jakiś czas będę mogła normalnie chodzić, ale szczerze to już nie mam zbytnio nadziei. Kasiula gratuluję syneczka. No a imię wybrałaś super. Ja na razie jeszcze się zastanawiam, bo musimy z mężem dojść do porozumienia w tej sprawie.
-
WiTAJCIE I po weekendzie. Troszkę się wynudziłam, ale u mnie to normalne. Malgosiu nie zamartwiaj się tyle, a pewno będie wszystko dobrze i mąż wróci cały i zdrowy.
-
nefretete najważniejsze, że z mężem już wyjaśnione, a z pracą na pewno będzie dobrze i jakoś Wam się ułoży. Gratuluję synka:)
-
Witajcie dziewczyny:) Ja już po śniadaniu. Długo spałam, ale dalej śpiąca jestem. Dzidziuś już od rana mnie atakuje, teraz już go czuję kilka razy dziennie. Kochane maleństwo. Nena ja jakbym nie poszła prywatnie do gina to do tej pory bym nie wiedziała kto siedzi w brzuszku, bo mój lekarz nic mi nie mówi narazie. A prywatnie jak byłam na tym 4d to najpierw dzidziuś zasłonił się nóżkami, ale lekarz był cierpliwy i czekał bardzo długo aż zmieni pozycję, no i się udało Na pewno teraz też już poznasz płeć. Miłej niedzielki życzę .
-
agaska ciuszki są urocze i takie kolorowe Kupiłam nowe paski do glukometru i już normalnie pobierają krew, tak więc kłuję się4 razy dziennie a nie 10:) Ale spać mi się chce. Życzę Wam udanego weekendu i pięknej pogody.
-
witajcie! W końcu sobota:) We wtorek mam wizytę, ale pewnie nic nowego się nie dowiem, bo nadal mam lekkie plamienia:(( Wczoraj dzidziuś zaczął się okropnie wypychać na prawy bok brzuszka, gdzieś tak na wysokośći pępka, stwardniał mi tam brzuch strasznie i bardzo bolało. Chyba tak z trzy razy wieczorem zrobił Bałam się, że coś jest nie tak, bo nigdy wcześniej tak mi się nie robiło.
-
Witajcie. Pogoda znowu brzydka. Nena powodzenia na wizytce. Oby udało się poznać płeć maleństwa. Co do spodni ja chodzę w swoich dżinsach, ale nie dopinam się już od dawna, więc ubieram do nich długie tuniczki, żeby nie było widać niedopiętych spodni
-
Witajcie Kochane. Małgosiu samo badanie krwi wiem jak robić, no ale to wina pasków, bo chociaż mi krew ścieka z palca to nie raz po prostu nie wezmą krwi i muszę na nowo się kłuć i na nowo pasek dawać. A wyniki hmm na razie dobre, bo na czczo 82 a po śniadaniu 103 a dopuszczalne jest 120 . W sumie ograniczyłam całkiem słodycze i cukier oraz soki no i smażone. A tak to zbytnio się nie głodzę. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Na zastrzyku już byłam rano, więc znowu się nie wyspałam. Wykupiłam sobie receptę z tymi paskami i jedno pudałeczko bez recepty 50 zł masakra a tak to 4 zł. Mój dzidziuś też w nocy najbardziej szaleje, nawet jak idę do toalety to zaczyna kopać i później nie mogę zasnąć. Fakt, że boli czasami jak się rozpycha, ale to takie słodkie czuć ruchy dzidziusiów
-
Ta pogoda też mnie dobija. Tym bardziej, że głowa mi codziennie pęka. Ja już bym chciała, żeby te miesiące szybko minęły. Wkurzyłam się dzisiaj na paski od glukometru, bo co ukłułam sobie palec, to za mało pobierał krwi, a z palca aż się lało i nie dość, że zamiast jednego razu po obiedzie musiałąm ukłuć się 5 razy, to straciłam połowę pasków i nie wiem czy do jutra mi starczą, bo nie wiedziałam, że tak może być:(
-
Pbmarys moja siostra jak była w ciąży to też miała z rodzicami taki problem. Nie mogli się pogodzić z tym, że będzie miała dziecko, bo jej mąż nie miał pracy, a ona studiowała dziennie. Z czasem jednak jakoś się z tym oswoili, ale jeszcze marudzili trochę. Jak tylko urodził się dzidziuś to skończyło się ich narzekanie, a mały jest dal nich najukochańszym wnuczkiem i świata poza nim nie widzą jak przyjedzie. Ponad to mąż siostry znalazł pracę, a ona skończyła studia dziennie. Także główka do góry z Tobą na pewno będzie tak samo. Wszystko sięułoży tylko czasami czasu na to trzeba.
-
Będzie ciężko dziewczyny tym, bardziej, że uwielbiam słodycze i nie wiem jak się nauczę bez nich żyć. A Wy miałyście już ten test na glukozę? Czy dopiero Was to czeka?
-
Witajcie Ja już w domku. No i na szczęście nie miałam już tego testu na glukozę, tylko kłucie w palec. Dostałam glukometr no i będę musiała 4 razy dziennie się kłuć. Strasznie ścisła dieta, no niestety tak to już jest z tą cukrzycą. Najgorsze jest to, że leżę i cukier nie ma jak się zbić:(
-
No no dzieciaczki już Nasze szaleją w brzuszkach, a co będzie później... Ja znowu cały dzień praktycznie TV i gazetki. Zaraz mąż wróci to będzie mi raźniej. Jutro rano muszę wstać przed 7, oj ciężko będzie,, bo zawsze śpię do 9. Leniuszek się ze mnie taki zrobił przez to leżenie, że aż się boję co to będzie jak będę mogła już chodzić...
-
Babe mnie też pobolewa dół brzuszka i myślę, że to malutki tam wypina się i skacze mi po pęcherzu. A później ciągle sikam... Może za kilka tygodni łożysko się podniesie i nie będzie już skakania po pęcherzyku:)