Skocz do zawartości
Forum

mimka1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mimka1

  1. Ja co do prania to mogę powiedzieć że mam kupione i płyny i proszki ale jeszcze nie prałam, także nie wiem czy mam używać płynu do płukania czy proszek wystarczy;) Co do wózka - my wczoraj złożyliśmy nasz Bbay Design Lupo i również nam się podoba. Mamy wersję szarą :)) Co do czapuni zimowej, ja kupiłam malutkiemu rozmiar 38. Ale to lepiej jak wypowiedzą sie doświadczone mamy:))) Wstawiam zdjęcie :)
  2. Dokładnie Lutówka, świetny czas macie jeśli chodzi o budowę + wprowadzenie się na swoje. My działki nie mamy, dlatego licząc koszta i porównując mamy wrażenie że lepiej kupić dom, tylko wtedy wiadomo nie będzie taki jak chcemy. Lutówka jak masz jakoś zestawiony kosztorys to prześlij mi prosze na priv, będę wdzieczna.
  3. Lutówka, dziękuję za informacje. Właśnie chodzi mi o to żeby się zorientować mniej więcej metraż - koszt, bo zastanawiamy się nad budową samodzielną, ale to wiadomo potrwa. A tak jak byśmy kupili to tez nie chcemy przepłacić, dlatego mamy dylemat. Pięknie urządzony macie domek. My to rzeczywiście podobne jesteśmy - ja w mieszkaniu mam salon też urządzony na biało-szaro i tak samo nam się odgrażał każdy że jak dziecko będzie to mi się odechce:)) wodnik - mi twardnieje brzuch, ale ja mam wrażenie że to mały się wypina bo chwilkę pomasuję i przechodzi także trudno mi powiedzieć. donka- musisz jeszcze chwilkę wytrzymać :))) A co z naszą mamą Kokoszek? Dawno nic nie pisała? Mam nadzieję że jeszcze w trójpaku są :))
  4. Świetnie kapuczino, bardzo dziękuję :))))
  5. Ooo super Nika, dziękuję za linka. Właśnie chciałam sobie pooglądać, pomyśleć i porównać ceny :-)
  6. W ogóle przepraszam że taki temat tutaj wrzuciłam, ale tak pomyślałam sobie że jak rozmawiamy o wszystkim to może jakieś informacje uda się uzyskać :)))
  7. Nika, a jaki domek budujecie? Ile metrów? Parterówka czy piętrowy?
  8. Mam pytanko do dziewczynek które budowały/budują domy ;) Możecie powiedzieć, bądź napisać na priv ile mniej więcej wyniosła Was budowa Waszego typu domku, tak do stanu surowego zamkniętego? My z mężem się zastanawiamy czy warto budować samemu czy lepiej kupić dom i w sumie chciałam zrobić rozeznanie bo mam Was tutaj, oczywiście jeśli możecie. Jak nie to nie było pytania:-)
  9. Lutówka, Nika ma rację. Nie przejmuj się gadaniem. U mnie w domu też Siostra ze Szwagrem co chwilę tyłek objeżdżają, bo my z mężem kupiliśmy mieszkanie kilka miesięcy przed ślubem a oni nadal mieszkają w mieszkaniu mamy Szwagra. W drugi dzień świąt dzwoniłam do rodziców, to mi mama powiedziała że się pokłóciły w pierwszy ona z siostrą i poszło o mnie. Pytałam o co chodzi, a ona do mnie że o imieninach siostry nie pamiętałam, że siostra ma żal że ja jestem rodziców oczkiem w głowie, że zawsze tylko mnie chwalą. Jak to usłyszałam to myślałam że się przekręcę. Dziewczyny szczerze, to wyprowadziłam się z domu na studia od razu po maturze i nigdy nie wróciłam. Wynajmowałam mieszkania jedno po drugim. Jak się przeprowadzałam to rodzice nigdy nie przyjechali mi pomóc tylko liczyłam na znajomych albo sama jechałam do domu pociągiem wziąć auto od rodziców, zrobić przeprowadzkę i oddać. Szukałam jakiejkolwiek pracy żeby mieć trochę kasy żeby się ubrać jakoś, bo wiadomo że kobieta też chce jakoś wyglądać. Rodzice dawali mi na czynsz na studiach i powiedzmy że na przeżycie, ale to takie na skraju przeżycie. Pracowałam czasami na nocki w tesco a w dzień chodziłam półprzytomna na zajęcia. Później sprzątałam domy u bogatych ludzi. Jedne wakacje 10 tygodni pracowałam w Holandii. Dużo się uczyłam żeby mieć też stypendia, bo to zawsze lżej.Później rodzice mi nic nie dawali, sama sobie radziłam i jeszcze im dużo kupowałam i dawałam kasy. Mało tego, siostry dwie córeczki też zawsze były obkupione przeze mnie, we wszystko co chciały. Oni mieszkają na przeciw moich rodziców w bloku, rodzice pomagali im wesele zrobić, jak się dzieci urodziły, jak trzeba było przypilnować i ja tam nawet jechałam pomóc. Jak ja robiłam wesele to nawet nie było komu ciasta mi upiec, a mama powiedziała miesiąc wcześniej że ona mieszkania nie będzie sprzątać bo nie ma siły i żebym sobie przyjechała tam ogaranąć co chcę, więc jechałam i jeszcze tam rypałam. A teraz słyszę teksty tylko dlatego że lepiej sobie radzimy z mężem . . . Także Lutówka, głowa do góry. Wiem co czujesz, wiem co przechodzicie oboje. Mój mąż na szczęście totalnie to olewa i zawsze mi mówi wyszłaś z siostrą z tego samego domu i miałyście taki sam start. Mogła dojść do tego co ty a nawet studiów nie skończyła.
  10. No to Nika my w jednym klubie widzę z tym ciśnieniem. Ja już się zaczęłam martwić że coś się dzieje, bo to jeden dzień taki, drugi to samo. Ja kawy za bardzo w ciąży nie piłam, a w lekarza miałam zwykle dobre ciśnienie. No ale teraz zaczęłam być bardzo senna, gorąco mi cały czas i puchną mi ręce i nogi więc zaczęłam się zastanawiać czy wszystko ok. Małego czuję, kręci się i wierci cały czas więc mam nadzieję że jemu to ciśnienie nie przeszkadza
  11. Joanna nawet tak nie myśl. Dzieci rosną każde w swoim tempie - mi lekarz mówił że ja mogę nic nie przytyć a dziecko ze mnie weźmie to co trzeba i jak coś to mi będzie czegoś brakowało a nie dziecku. Twoja dieta wpływa na pewno na zdrowie maluszka i nie przejmuj się wolnym przyrostem wagi. Pójdziesz na następną wizytę i zobaczysz że mały nie wazy wcal tak malutko:-)
  12. Cześć Kochaniutkie :) Joanna ale cudowności kupiłaś dla swojego Maluszka:) super! Ja dziś znów niskie ciśnienie (87/47), nie wiem w sumie czy nie powinnam się kontaktować z lekarzem?Czy wypić kawę i później zmierzyć? Jak myslicie? Poza tym od kilku dni strasznie puchnę i ręce i nogi więc się zaczęłam zastanawiać... Czytałam że niby nie powinno mieć to jakiegoś bardzo negatywnego wpływu na dziecko ale trzeba pamiętać że to krew jest która nam dotlenia Maluszki i chyba jej wolne krążenie nie do końca jest dobre... A wy Dziewczynki mierzycie sobie ciśnienie? Macie w miarę? Bądź co bądź życzę dobrego dnia:**
  13. Witam po Świętach moje Drogie:) U nas Święta zleciały bardzo szybko,byliśmy u Teściów, a tam zjechała się też jeszcze część rodziny więc było nas 11 osób (z Karolem to 12;)). Ja ogólnie strasznie spuchnięta dwa dni, od samego rana. W Wigilię i Święta miałam ciśnienie strasznie niskie (80/40), ale mimo wszystko siedziałam dzielnie i świętowałam. Wczoraj jeszcze u babci Męża byliśmy na urodzinach i tak to zleciało. Dziś znajomi byli na kawce a po obiedzie lenistwo i spanie, także niedawno wstaliśmy:))))
  14. Kochane moje dziękuję za życzonka, Misia - miło że o nas pamiętałaś:) Ja również już dziś chciałabym złożyć Wam najpiękniejsze życzenia aby te święta Bożego Narodzenia były dla Was i Waszych rodzin czasem spokoju, radości i miłości. Aby nie zabrakło w Waszych domach dobrego słowa i miłego gestu, aby kolędy rozbrzmiewały na ustach i w sercach i aby Solenizant którego pamiątkę narodzin będziemy świętować czuwał nad Wami i Waszymi bliskimi. Błogosławionych Świąt Kochane moje, dla Ciebie Joanno również dobrego czasu podczas gdy my będziemy świętować :-) Gorąco Was ściskam!
  15. Hej Dziewczynki ;) Dokładnie, zgadzam się z Niką Joanna - nie ma co się ani dziwić, każdy ma prawo do swojego wyznania i ja w pełni je szanuję. Ja zaraz się biorę za sprzątanie, bo chcę sobie dziś tutaj ogarnąć wszystko bo ostatnio sprzątanie co raz więcej czasu mi zajmuje ;)
  16. Dokładnie Dziewczyny, muszę przecierpieć. Zdrówko Karolka i moje na pierwszym miejscu, tym bardziej że rodzice dzwonili i mówili że każdy z domowników chodzi i się drapie więc to dziadostwo zaraźliwe bardzo w tym stadnium jest. Dobrze że mamy tutaj teściów blisko i jest z kim spędzić święta:-).
  17. No tak Kobitki, nie mam wyjścia. Dla mnie dobro naszego maluszka jest ponad wszystko. Czasami dzieją się rzeczy niezależne od nas i trzeba wybrać. Ja skończyłam już piernik i makowiec. Podjadę do teściowej jak mąż wróci z pracy i zapytam czy jej nie trzeba nic pomóc, bo jak na Wigilię zostajemy to spędzimy z nimi, bo tak we dwójkę to chyba nie ma sensu, a nie chciałabym się im zwalać na głowę w ostatniej chwili. Chociaż moja teściowa pod tym względem to nawet by się nie zająknęła żeby powiedzieć że nie ma problemu. Mojej mamie jakbym w ostatniej chwili zadzwoniła że przyjedziemy to mogłabym usłyszeć że ona nie będzie nic więcej szykować bo już ma na tyle osób ile miało być i dziękuję ... także dobrze że w tą stronę to poszło a nie odwrotnie.
  18. Lutówka świetny styl łazienki - bardzo mi się podoba. Co do teściowej to ja mam tak z moją mamą niestety. Pomocy jak najmniej jakiejkolwiek, czy finansowej czy po prostu w działaniu. Najlepiej na gotowe i z daleka od roboty. Dodzwoniłam się do lekarza ... także zostajemy w domu. Powiedział mi że tutaj jest zagrożenie półpaścem i on nie może mi dać gwarancji że nabyłam odpowiednią ilość przeciwciał żeby mnie wirus nie zaatakował:/. Powiedział że rozumie święta ale jeśli chcę znać jego opinię to po porostu nie warto dla tego jednego czy dwóch dni ... także musimy zostać.
  19. No tak niunia, całkowicie Cię rozumiem. U nas jest tak że siostrzenice mieszkają na przeciwko moich rodziców w mieszkaniu, w bloku. Jednak Wigilia jest wspólna, więc siostra z dziećmi, jej teście, moi rodzice i my meiliśmy być razem. I teraz przecież trochę głupio żeby nagle dzielili Wigilię lub nie brali na nią dzieci. A dziewczyny wczoraj zaczęły dostawać dopiero wysypkę więc trochę świeży ten wirus moim zdaniem żeby tam jechać :|
  20. Dzięki Dziewcyzny za odpowiedzi, właśnie tak myślałam. Mąż dzwonił wczoraj do kolegi lekarza i on właśnie mówił to samo. Niby małe ryzyko jak się przechodziło ale nic nie można wykluczyć jeśli mam słabą odporność. . . i tak trochę się zastanawiamy czy jechać. Mąż to wiadomo że od razu jest przeciwny, mi tak bardziej chodziło o to żeby być z nimi bo rok temu byliśmy u teściów na Wigilii i po prostu mi przykro znów tutaj być, bo jakby nie patrzeć to moja rodzina. Nie wiem ile będą żyć moi rodzice, a takie dni mamy raz do roku. Tylko teraz wybór mniejszego zła, bo wiadomo nie chciałabym Karolkowi zaszkodzić ani sobie na koniec ciąży ... Nika, nie mam pojęcia co do prezentu bo my z mężem jak kiedyś pisałam to robimy sobie prezenty takie które są dla nas wspólnie:-) Chociaż ostatnio, nie pochwaliłam się, ale z okazji obrony dostałam od mojego piękny zegarek czego zupełnie się nie spodziewałam :)
  21. Cześć Dziewczynki;-) Joanna ale Ty jesteś pracuś, ja to na nogach nie daję roady ostatnio już w ogóle. Porobię coś kilka godzin i nogi jak balony, pieką, w kapciach się nie mieszczą i trzeba leżeć. Ja zjadłam śniadanko i będę przekładać piernika żeby ładnie zmiękł do świąt i makowca dziś zrobię:-). Kurcze, mama moja wczoraj dzwoniła że siostry córeczki mają obie ospę i teraz nie wiem czy mam jechać tam na Wigilię ... ja na pewno przechodziłam w dzieciństwie tą chorobę ale mimo wszystko jakoś się boje... Macie jakies doświadczenia z ospą w ciąży? Czy ten wyjazd może być dla mnie w jakiś sposób niebezpieczny? Jakbyście coś wiedziały to dajcie znać. Ściskam Was mocno!
  22. Joanna supr zdjęcia. Fajnie że Wasze smyki rosną zdrowo:))Nika jakie pomiary zrobiłaś.. ale rzeczywiście jest to niesamowite że nosimy w sobie takie duże istotki :))
  23. Nika to super że wszystko w porządku! Dzióbek przesłodziutki :)))
  24. basias ja robię przekłądany piernik i makowiec tylko , bo jedziemy do moic rodziców na Wigilię i jeden dzień u teściów, więc w tym roku u nas gościny nie ma, to trochę jestem zwolniona z pieczenia :)
  25. Dzień dobry:) Powodzenia na wizytach dziewczynki i czekam na meldunek:-) Mam nadzieję ze Wasze pociechy duże i zdrowiutkie! Miłego dnia dla wszystkich:))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...