mimka1
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mimka1
-
ko1 - ja tak już próbowałam ale nie zawsze mi to pomaga. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie dochodzą jeszcze te obrzęki nóg i dłoni. W nocy mam tak popuchnięte że nie jestem w stanie utrzymać szklanki z wodą. W przypadku cholestazy podobno ciśnienie jest wysokie - u mnie wręcz przeciwnie... dlatego sama już nie wiem. Możliwe że ta skóra się aż tak rozciąga, w końcu gdzieś musi pomieścić te kg :/
-
Hej Dziewczynki, ja witam się po weekendzie. Podczytywałam forum ale jakoś byłam bez sił żeby cokolwiek pisać. Mąż był w domu to też pilnował żebym odpoczywała z nogami w górze a nie siedziała przy kompie ;-) Ksiądz w sobotę Karolka pokropił i pogłaskał brzuszek - także mam nadzieję że mały tam zdążył się przeżegnać i gładko wyjdzie na ten świat Lutówka u mnie też siku jest często ale chyba najgorzej kiedy leżę. Bo jak chodzę, siedzę to jakoś nie muszę tak często chodzić do WC. U mnie ogólnie brak jakichkolwiek oznak porodu, nawet mleko mi się jeszcze nie pokazuje - także obawiam się że Mały będzie po terminie. Chociaż może też panikuję skoro to jeszcze miesiąc do prognozowanego terminu. Nocki chyba takie jak u większości. Ból kręgosłupa i biodra, kręcenie się,wstawanie na siku:) Z soboty na niedziele miałam dodatkowy problem w postaci swędzenia całego ciała - już nie wiem czy to rozciągająca się skóra czy nie przypadkiem holestaza. Powiem o tym lekarzowi na następnej wizycie. Ściskam Was i życzę dobrego dnia :)
-
Hehe, joanna to dokładnie o to chodzi żeby ją chronić przed widokiem tego cierpienia (co najwyżej) jeśli w relacjach nie ma problemu i ani Ciebie ani jej to nie krępuje. Ja do swojego porodu chciałam żeby siostra była, no ale oni mieszkają 150km od nas i jeszcze pracuje, więc obawiałabym się tego czy zjawi się na czas. Poza tym skoro mąż sam się pisał to też przecież nie odmówię ale od początku jakoś wolałam żeby był ze mną ktokolwiek.
-
Zapomniałam jeszcze napisać odnośnie postu Joanny i Lutówki. Joanna - Twoja córcia to już poważna kobieta więc jedne co może zastanawiać w takiej sytuacji to chyba relacja matka-córka, bo wiek to raczej nie jest problemem?Wiele z lutówek jest w podobnym wieku do niej lub młodszych nawet ;) także to chyba tutaj chodzi bardziej o to jakbyś Ty się czuła. A córcia już ma swoje dzieci? Bo to też może być ważne tutaj. Moja siostra jak rodziła 2 córeczkę to ja miałam chyba 24 lata i chciała żebym była przy porodzie a z drugiej strony każdy odradzał że jak zobaczę to swoich dzieci nie będę chciała mieć. Lutówka, Twoje obawy są uzasadnione;)ja wariat jeszcze sobie na yt pooglądałam porody i też muszę przyznać że bardziej się boję jak o tym pomyślę. Tak samo jak Ty zastanawiam się nad obecnością męża czy nie będzie mnie to krępowało w kryzysowych sytuacjach, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie żeby miałoby go tam nie być. Boję się tylko żebym go za coś nie opierniczyła bo w nerwach i wycińczeniu to człowiek różne głupoty robi, a my oboje tacy weseli więc jak wpadnie na pomysł rośmieszania mnie to może różnie być Kurcze, tak czy siak ja myślę że nie zaplanujemy tego w 100%. Trzeba zdać się na górę i prosić żeby tylko wszystko poszło gładko i żeby naszym maluszkom łatwo się przyszło na ten świat.
-
Witam Was Kochane "starsze" forumowiczki i Ciebie Anuś! Fajnie że cały czas ktoś nowy do nas dołącza. Ja dziś oczekuję księdza i wiadomo jak to jest, człowiek się krząta bo nie wie kiedy zawitają. Anuś, dobrze że z tą ciążą wszystko przebiega dobrze. Co do leżenia w szpitalu, jeśli ono jest dla Waszego bezpieczeństwa to nie ma co protestować, chociaż doskonale rozumiem to że leżenie tam tyle czasu na pewno do przyjemnych nie będzie należało ... Mami, ja odpadłam po tym zdjęciu. Dla mnie to obraz niesamowity - Ty jesteś niesamowita! I tyle serca w tym obrazku widać:)) Życzę Wam na prawdę dużo wytrwałości i siły chociaż nie sądzę żeby Ci kiedykolwiek brakowało :))) U mnie nocka taka średniawa, cały czas ta opuchlizna mi dokucza. W dłonie nie mogę nic za bardzo chwycić bo się nie "zamykają" ... już się zaczynam zastanawiać czy to na pewno normalne. W końcu do terminu jest jeszcze miesiąc a ja mam wrażenie że z dnia na dzień to się robi gorsze. Miałyście też aż tak w poprzednich ciążach? Co Wam jeszcze powiem że moja kuracja sok z buraków, aroni + sok z pokrzywy doprowadził moją hemoglobinę z poziomu 11.4 do 12.6 ! Jak zosbaczyłam wynik to aż mnie ścięło i nie wierzyłam że to na pewno mój ;)) Mocz chyba powtórzę bo wolę być spokojniejsza że coś źle zrobiłam niż że te bakterie są w nim rzeczywiście;) Ściskam Was mocno i życzę dobrego dzionka :)))
-
Mami właśnie dziś myślałam o Was;) że pewnie Cię Kokoszki pochłonęły i nie masz czasu dla nas. Ale dobrze że wszystko w porządku :))
-
emma28 troszkę za szybko to Twoje maleństwo alarmuje. Mam nadzieję że się jeszcze całą akcję da zatrzymać i ponosisz przynajmniej do bezpiecznego tygodnia... chociaż ja wierzę że nasze dzieci są już gotowe ale wiadomo sama byłabym spokojniejsza gdyby ktoś powiedział "od teraz wszystko powinno być ok". Ściskam Was kochana i życzę dużo dobrego, żeby maleństwo jednak się rozmyśliło i jeszcze poczekało u Ciebie w brzusiu :)
-
He, he teraz widzę u każdej akcja księciuniu:) U nas ma chodzić jutro od 10 - też jestem ciekawa o której się zjawi. Nie lubię tego czekania zawsze, bo człowiek nie chce nic robić bo może akurat wtedy przyjdzie i tak siedzi pół dnia:)
-
Hej Brzuchatki :) Widzę wczoraj tutaj jeszcze trochę się działo. Piękne brzuszki podokładane, jedne niżej, drugie wyżej ale wszystkie baaaardzo kształtne i eleganckie! Cinka ale Twój mi się wydaje rzeczywiście jakoś niżej ;)) Joasia, nic się nie przejmuj. Załatwiłaś sprawę jak trzeba, kazdy na pewno zadowolony. U lutówki widzę porządek pełną buzią. Ja o karteczkach też myślałam ale mój mąż powiedział że po jednym, dwóch wyciągnięciach to pewnie by ich już nie było więc darowałam sobie Mam po prostu na każdej pułce poukładane rozmiarami pod sobą i jak to mój mówi "metkę z rozmiarem przeczytam a jak to ma wyglądać to wygoogluje" Wózio śliczny! Nie jest ciężki? Bo wygląda na taki większy? dorota - wszystko wskazuje że rozwiążesz u nas worek porodów z terminem na luty i później może i my zaczniemy się pomału rozpakowywać :)) Ja nadal mega puchnę i na wadze widać i gołym okiem. Dłonie jak w rękawicach bokserskich, nóg w kapcie nawet włożyć nie mogę:/ tyle dobrego że chociaż dziś w miarę spałam. Dobrego dnia Brzuszki!:)
-
Polka - świetnie się prezentujesz:) Nie wiem gdzie te Twoje +13 ale brzuszek ładny:))
-
W ogóle to Sandra86 witam Ciebie, przepraszam że wcześniej w poście się nie przywitałam ale jakoś mi tak z głowy wyleciało, czytałam Twoje posty a jak przyszło do pisania to już dziura. Dopisz się do nas i czuj jak u siebie : https://docs.google.com/spreadsheets/d/1Ve8_e7WcTZIl7dyXCN9f6mt6FBnic_90l9h5xLtlrgs/edit?pli=1#gid=1815231136
-
Nika, u nas w rodzinie tak samo jest. I to są zwykle bardzo podobne czasy rodzenia i odchodzenia ... Pamiętam siostra urodziła o 3 w nocy córkę a o 15 w dzień zmarła ciocia ..Dlatego ja często na początku myślałam "za kogo ja noszę"... ale niestety taka kolej rzeczy. Próbka poszła do badania o 7 :| więc może rzeczywiście za późno?! Będe musiała jeszcze raz zrobić najwyżej bo to lepiej sprawdzić co i jak niż się martwić. Lutówka - sen przedni. Dobrze że mojemu się nie śnią na razie takie rzeczy on w nocy jedyne co ma to ubaw ze mnie bo podobno tak chrapię w ciąży że się nie da. Ostatnio tak się śmiał że mnie tym śmiechem obudził:P
-
Cinka, ja właśnie nie wiem czy dobrze pobrałam bo to człowiek na półśpiąco. Chyba ok. 4:30 było, już miałam takie parcie na pęcherz. A biorąc pod uwagę to że o tej godzinie wstaję już często to pobrałam ten sort:) niby tak jak zawsze środkowy strumień i te wszystkie zasady higieny ale cholercia nie wiem... Mam 784 a norma jest do 385 niby, także sporo://
-
Jej Dziewczyny te porody mnie trochę wystraszyły;)ale mam nadzieję że jokoś damy wszystkie radę i te co po raz pierwszy i te które kolejny raz rodzą. Martita - brak słów. Prawda, życie jest bardzo ulotne. U nas też w tym tygodniu odszedł sąsiad z bloku mojego męża (tam gdzie kiedyś mieszkali). Wyobraźcie sobie że niecałe 1.5roku temu gładził ściany w naszym nowym mieszkanku z teściem bo jemu się nudziło w domu ... chłop jak dąb. Niestety nowotwór... nie wiem czy to trwało 8 miesięcy i po człowieku ...Staram się o tym wszystkim nie myśleć ale to na prawdę tak jest że nic nie można zaplanować i niczego być pewnym...Jedyne co to cieszyć się tym co mamy tu i teraz;-) Kochane, mam pytanie jeszcze. Czy któreś z Was wyszły bakterie w badaniu moczu teraz jakoś? Bo ja ostatnie badania robię i tutaj mi się znów pokazały, więc trochę się zaczęłam obawiać bo to końcówka i boję się żeby małego gdzieś tym nie zarazić :// Dajcie znać czy któraś miała i czy lekarze coś z tym robią na tym etapie? Ja zaraz idę jeszcze na badanie krwi, bo spać nie mogę to załatwię i z głowy będzie. Ściskam WAS;*
-
Chciałam to samo napisać, Nika zdejmij ten swetrzak i pokaż brzuszek. Donia, ja 7kg to miałam chyba po 4 miesiącach :|teraz to łącznie już chyba 16-17kg:/ ale lekarz pocieszył mnie że dużo wody zatrzymane bo widać po mnie... ale obawiam się że po porodzie i tak ciężko będzie zrzucić.
-
Niunia, to fakt że mój taki szpiczasty - każdy to mówił od początku, że tak niby na syna się ma ;) Dokładnie, czas zasuwa. Dziś widziałam że jedna Styczniówka urodziła chłopa 60cm i 4400g to dopiero okaz!
-
Ja mam kupione dla mojego bąbla taki podkład z jednej strony bawełniany a od drugiej podszyty ceratką. Ponadto, z wózkiem było również coś takiego w formie grubszego podkładu nieprzemakalnego i do tego jeszcze materacyk taki mięciutki. Także myślę że wystarczy ;) Lutówka, Twoja Laurka więcej waży ale aż tak cię nie wypchała jak mnie Karolciu :P Śliczne brzusie mamy wszystkie :)) Czekam na więcej!
-
-
A jaki jest ten Twój domowy? Ja najczęściej robię taki mokry z brzoskwiniami i pianką na kruchym cieście .... mmm mniami :))
-
Ja dzisiaj miałam kryzys na słodkie, leciałam po drożdżówkę do piekarni i do niej jeszcze 3 czekoladki merci wciągnęłam. Pilnuję się z tym słodkim ale czasami nie daję rady to muszę coś dygnąć. Ja nie piekę ostatnio bo mój ogólnie mało ciast je a mi szkoda wyrzucać jedzenie więc najchętniej bym je sama dokończyła jeść a później tyle kg do dźwigania, to wolę nie:)
-
No Nika, ja nie byłabym taka pewna:) Ty masz cc 11.02 jak dobrze pamiętam? A ja termin dopiero na 17.02, więc jak Karolowi dobrze się będzie siedziało to wiesz:) Tomcio/Mikołaj już z domu go przywita
-
Dokładnie Nika, mi tak samo. Niby dzień za dniem ucieka szybko w domu, ale jak patrzę że dopiero 36 tydzień się zaczyna to mówię sobie, kurcze to jeszcze miesiąc może potrwać i wtedy masakra ... Ja tak samo zasypiam jak się położe po południu, ale cały czzas mam budzik bo zdaję sobie z tego sprawę że tak się dzieje a jak mi jakieś dziecko na lekcje przyjdzie to kiepsko wtedy
-
Ewidentnie dziewczyny na tym etapie ciąży po prostu musimy więcej odpoczywać chociaż pewnie podobnie jak dla mnie dla Was jest to nie do zniesienia a u tych które są już mamusiami wręcz niemożliwe ;)
-
Daga, kontroluj przy tym ciśnienie. Bo mi lekarz ostatnio powiedział że jakby się utrzymywało wysokie to może wskazywać na zatrucie ciążowe i trzeba wtedy reagować. Dotykał mi tą opuchliznę i mówił że wygląda na zatrzymanie wody więc dieta niskosłodowa tutaj zalecana i kontrolowanie tego, no i oczywiście leżakowanie z nogami w górze.
-
Daga ja mam tak samo już od kilku tygodni. Mój się śmieje że nogi mam jak kaczor z ulicy sezamkowej. Ale jak tylko pochodze coś porobię moment banie. Nawet siedzenie nic nie daje, tylko leżeć muszę i trzymać w górze. Do tego tak samo mam ręce opuchnięte że aż mnie bolą jak coś mam odkręcić czy utrzymać ...