Skocz do zawartości
Forum

nati91

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nati91

  1. Kupiłam w końcu zupę dyniową z ryżem, zanim przeczytałam Twój post Alexann, więc mam nadzieję, że będzie smakować i kupiłam przy okazji bidon ze słomką niby 12+, ale ona ostatnio zasysa wszystko, co weźmie do buzi, więc mam nadzieję, że załapie przy okazji takie picie Madika, dzięki za radę z jabłkami, właśnie trzeba się przestawić, bo zawsze szuka się tych najładniejszych :) moja babcia ma papierówki, może jakieś przetrwają do zimy. Mieszka w Bieszczadach, więc myślę, że ziemia jest dobra, wokół nikt nic nie uprawia.
  2. Nadrobiłam :) ostatnio mam kryzys w nocy i nie mam siły czytać, a w dzień też jakoś szybko to leci. Ciąża, moja właśnie od skończonego 4 tego miesiąca się budzi często. Ostatnio co 2h. Nie wiem, kiedy to minie, ale już na nic nie liczę... Nam już prześwitują obydwie jedynki, więc niedługo pewnie wyjdą całkiem. Alexann - dobrze wiedzieć z tymi okładami. Córcia jeszcze nigdy nie miała temperatury, ale na przyszłość się przyda. Arwena, fajnie, że dzielisz się z nami wiedzą o kurczakach To ja jeszcze w kontekście jedzenia zapytam skąd wziąć jabłka dla córci, skoro te w sklepach są tak pryskane? :/ czy może wystarczy je dokładnie umyć i obrać? Sylwia, cieszę się bardzo, że już po wszystkim, możecie odetchnąć z ulgą. Wydaje mi się, że mama kiedyś zrozumie swój błąd, pytanie, czy będzie miała odwagę się do tego przyznać. Tangoya, to normalne, że dziecko chce mleczko jak jest głodne, bo jeszcze nie wie, że takim obiadkiem może zaspokoić głód :) dlatego na początku powinno się wprowadzać pokarmy, jak dziecko nie jest głodne :) oczywiście też nie bezpośrednio po mleczku. Jak dajecie słoiczki nowo otwarte to podgrzewacie, czy w temperaturze pokojowej dajecie? Myślę, żeby zobaczyć, czy córcia będzie chciała ze słoiczka jeść, bo na razie blw nie jest zbytnio zainteresowana. Kupię dziś na spróbowanie. Coś z dynią najlepiej? :) dynia marchewka? U nas często marudzi ostatnio, ale zwalam to na ząbki. A jutro jadę na mistrzostwa do Poznania :) tym razem z mamą, bo mąż pracuje. Ciekawe jak to będzie. Na szczęście prognoza pogody się poprawiła, bo jeszcze niedawno zapowiadali deszcz cały weekend. Oby już zostało bezdeszczowo. Udanego spotkania! :)
  3. Czarna.ana polecam się na przyszłość Aniołek, bezpiecznej podróży! :)
  4. Madika, Alesandra spełnienia marzeń! :) Madika, to wyrzuć to jedzenie z zamrażarki albo daj jakimś zwierzaczkom albo olej, że się obrazi. To nie przedszkole ;)
  5. My też jeszcze bezzębni :) ale od półtora tygodnia mamy tic taci w dziąsłach i więcej gryziemy, więc coś się dzieje ;) Alexann, super, że jest ok, fajnie, że ma Ci kto pomagać, odpoczywaj dużo! :) Olija, biedna córcia. Lepiej już? Fajnie, że mówicie, że te na parze mają lepszy smak, musimy spróbować. Mój mąż dużo soli i ogólnie średnio się odżywia, ja też nie najlepiej, ale bardziej uważam na to co jem. Mam dużą nadzieję, że przy dzieciach uda nam się zmienić nawyki żywieniowe.
  6. Lilijka, gratuluję gryzonia w domu Antonowa, na pewno wszystko będzie dobrze, obserwuj Antosia i się nie martw :) Renia, fajnie :) moja to się kręci wokół własnej osi, przemieszczanie to tylko o kilka cm. Ale przynajmniej mam spokój na razie Aga, uwielbiam szarlotkę! Jak zrobisz, to się wproszę na kawałek tylko nie lubię cynamonu, więc mam nadzieję, że go nie nadużywasz Nam ewidentnie idą ząbki. Najgorzej jest przy zasypianiu - gryzie rączki strasznie, no i w nocy budzi się co 1,5h, podejrzewam, że to od tego. Kiedyś się zastanawiałam, czy przegapię moment, w którym powinnam zacząć ją przypinać do bujaka, no i przegapiłam. Zostawiłam ją na chwilę w bujaku (w sumie to huśtawka, nie bujak ;)), a już trochę marudziła, no i słyszę krzyk, i krzyczę do niej: "nie marudź, już idę!" wchodzę, a ta siedzi pupą na ziemi, a górę pleców i głowę ma jeszcze w bujaku i się patrzy na mnie nie płakała, więc nic się raczej nie stało - miała miękkie lądowanie na tyłek :P
  7. Kalae - w tej książce o blw jest rozdział o dławieniu i tam fajnie to tłumaczą. W skrócie chodzi o to, że dziecko ma bardzo wcześnie na języku odruch wymiotny, co właśnie zapobiega braniu zbyt dużych kawałków do buzi - dziś byłam świadkiem, jak tylko był większy kawałek, to od razu wystawiała język i wypluwała. Większe ryzyko będzie, że się zadławi, jak jej dasz takie jedzenie za kilka miesięcy, niż teraz ;) bo teraz chroni ją ten odruch wymiotny i powinna się z czasem nauczyć, ile może wziąć do buzi i jak będzie za dużo, to będzie wypluwać. Trochę się przestraszyłam, bo ona zaczęła zasysać tę marchewkę, ale niepotrzebnie, bo jak tylko jakiś kawałek się urwał, to go wypluwała od razu. Sama chyba bym się bała jej dać jeść, ale z mężem jest ok :)
  8. Miało być: Madika - na fb marsz!
  9. Brawo dziewczyny! Madika - na marsz! Ja wiem, że dziecko ma siadać z czwóraków, ale myślałam, że tak podciągać się też powinno (nie że ma siadać z tej pozycji, tylko po prostu się podciągać) To będę się tego wystrzegać, dzięki kalae! Dziś był brokuł i marchewka brokuł nie bardzo smakował, może ciut wzięła do buzi, a na koniec zwymiotowała troszkę mleczkiem - musiał jej podrażnić. Za to marchewka była pycha, zassała ją chętnie, ale jak tylko jej się dostała dalej do buzi, to się krzywiła i pluła - dobry odruch. No i raz wyssała taki średnio duży kawałek i cześć z niego zjadła, a część wypluła. Wydaje mi się, że całkiem udany początek, no i że jest już gotowa na stałe pokarmy. Może zanim usiądzie to faktycznie trochę papek jej damy. Tylko zastanawia mnie - dzieci nie wyciągają rączek do łyżeczki przy karmieniu? Czy po prostu po pewnym czasie przestają?
  10. Aniołek, wiem ;) przecież napisałam, że się podciąga, a nie że siada ;) (ups, a nie - faktycznie trochę inaczej napisałam) dywagacje o siadaniu były w kontekście blw faktycznie trochę to nie tak napisałam, bo planowaliśmy jej dać dziś jedzonko już od kilku dni, a to że się dziś podciągnęła to jest zupełnie niezależne ;)
  11. Misia, super że było super fajnie, że Mati, Wam usnął u nas to był problem na weselach ;) Madika - wszystkiego dobrego dla Hanulki! :) Dziewczyny, bawcie się dobrze w Łodzi :) Nie wiem, czy są tu jakieś marcóweczki, których nie ma na fb,a są z Warszawy - jeśli tak, to jutro z Agą się spotykamy w Łazienkach, jakby któraś miała ochotę, to zapraszamy :) A moja córcia dziś pierwszy raz się podniosła z pozycji leżącej do siadu za moje ręce :) ale jestem z niej dumna! Ale jeszcze zupełnie niestabilna jest w siadzie, a myślimy, żeby dziś jej dać pierwszą marchewkę i brokuła w kawałkach :) może się jakoś uda na naszych kolanach. Chcemy zobaczyć, czy już jest gotowa na jedzonko, bo to już powoli trzeba by wprowadzać coś.
  12. RedNails, co za chora sytuacja :/ współczuję takich ludzi na drodze... najgorzej, że Wawrzek powinien żyć normalnie, a jak tu teraz wytłumaczyć, że nie będzie chodzić do przedszkola jak zwykle... Misia, baw się dobrze! U nas ostatnio jest jakiś powtarzający się schemat dnia, jestem zaskoczona :) no i od kiedy nauczyliśmy małą zasypiać w łóżeczku, to wreszcie nie ma afery przy zasypianiu, czasem trochę popłacze, ale raczej szybko się uspokaja :) A ja wczoraj miałam wychodne dwa piwka wpadły, hihi :) fajnie było tak się wyluzować :) mam tylko nadzieję, że odczekałam wystarczająco - przed 20 skończyłam pić (zaczęłam o 18 - jedno piwo w godzinę ale po takim czasie można wyjść z wprawy :p), o 22:30 jeszcze wydmuchałam 0.23, a o 00:30 już 0.00 i wtedy karmiłam. Ale już mi zaczynały cycki ciążyć :p
  13. Kalae, ona ostatnio obudziła się ponad 5h po karmieniu na noc. Czyli można po tym pierwszym zazwyczaj dłużej śpi - 3 lub ponad 3h. A dziś np raz obudziła się w nocy po 1,5h krzyknęła kilka razy (budząc mnie) i zasnęła znowu, to wtedy była przerwa 3h pomiędzy cycami. Ale najczęściej nie potrafi się tak sama uspokoić i zasnąć. Więc nie sądzę, żeby to była kwestia nie najadania się, zwłaszcza, że jakoś intensywnie się nie przysysa. Ona się z niewiadomych przyczyn budzi, na pewno nie z głodu :(
  14. Ann1ee - też przez jakiś czas mieliśmy taką zależność przy czym dobra noc u nas to 3-4 pobudki ;) a ostatnio znowu budzi się co 1,5-2h... nie wiem czemu tak jest :(
  15. Ale ja jeżdżę samochodem, Wy z Pawełkiem jesteście prawdziwymi podróżnikami! :)
  16. Olka, Ciąża jest w PL teraz na urlopie, a poza tym jest też na naszej grupie fb ;) ale ostatnio się nie odzywa, mówiła, że nie będzie mieć za bardzo czasu ;)
  17. Klaudia, bardzo mi przykro :( tak dzielnie walczyliście, nie powinno się to wydarzyć :( życzę dużo siły Tobie i Waszej rodzinie.
  18. Maddalena, trzymam kciuki za synka! No mnie jakoś nie przekonuje karmienie łyżeczką, odkąd przeczytałam tę książkę :) Widziałam na żywo blw u mojej wtedy 8 miesięcznej chrześnicy i z zabawy nic tam nie było :) to tylko na początku przy poznawaniu, potem jak dziecko zaczyna rozumieć, że to co pakuje do buzi zaspokaja głód, to już przestaje być zabawą.
  19. Madika, brawa dla Hanulki! Niesamowicie jest obserwować postępy dziecka :) Misia, oby już było ok, fajnie, że Mati jest taki wyrozumiały :) Lilijka, dla mnie też to był główny argument przeciw - przecież jedzeniem nie powinno się bawić. Ale w końcu to jest dziecko. Przez zabawę najlepiej się uczy. A jak będzie pluło jedzeniem? Albo rzucało chrupkami czy innymi przekąskami? Wydaje mi się, że nie da się uniknąć zabawy jedzeniem, a z czasem dziecko zrozumie, tak jak ze wszystkim :)
  20. No właśnie, to my chyba spróbujemy na początek sadzać na naszych kolanach.
  21. Alesandra, trzymam kciuki! Kalae, ja nie zamierzam nikogo przekonywać, każdy robi, jak uważa :) argument z 6 mcem jest do tych, którzy rozszerzają dietę po 6 mcu. A z tym, że podajesz dziecku pierś, butelkę, no to tak samo podajesz dziecku jedzenie przy blw (samo przecież sobie nie zrobi ), a jak dajesz łyżeczkę, to porcja jest już wydzielona, jest mu "wkładana" i nie ma nad tym żadnej kontroli - więc nie jest to do końca samodzielne jedzenie. A i z tym że to dziecko decyduje ile zje, to niby tak, ale jak masz wydzielony słoiczek, to trochę korci: "no zjedz jeszcze za mamusię, za tatusia", "no już ostatnia łyżeczka" :) mnie książka bardzo przekonała, ale to nie znaczy, że uważam karmienie łyżeczką za coś gorszego, każdy robi, jak uważa, że będzie najlepiej. Ja właśnie nie bardzo wiem, co mam zrobić z tym, że mała jeszcze nie siedzi... Gosia, a Ty jak dajesz małej owoce? Bo powinna być w pionowej pozycji dla bezpieczeństwa, a chyba jeszcze nie siedzi?
  22. A my byliśmy dziś na basenie :) Iza nie dała (jak zwykle) po sobie znać, że coś jest inaczej ze stoickim spokojem zaczęła eksplorować wodę :) Na początku jak z nią wchodziłam do wody, to nawet nie zauważyła, że ma nogi zamoczone :p nie zdążyłam jej całkiem zanurzyć, a już się zaczęła ode mnie odpychać. Trochę się popluskaliśmy, pewnie trochę wody wypiła, ale nie bardzo wiedzieliśmy, co możemy z nią tam robić nie powiem, żeby było jakoś super. Nie przeszkadzało jej to, ale też nie była jakaś bardzo zadowolona.
  23. BLW: to co mnie najbardziej przekonało: - można jeść posiłki razem z dzieckiem, żaden dorosły nie musi być cały czas zaangażowany w karmienie - dziecko od urodzenia je samo - samo się przysysa, samo sobie reguluje nasilenie strumienia, samo przestaje jeść, dlaczego nagle mamy przerwać to i zacząć je karmić, a potem od nowa uczyć jedzenia samemu? - żadne zabawki dla takich maluchów nie mają takich kształtów, faktur, konsystencji no i przede wszystkim nie są takie małe, jak jedzenie, więc ucząc się operować jedzeniem dziecko będzie miało większe zdolności manualne - przeciery wzięły się stąd, że kiedy były zalecenia rozszerzania diety w 3-4 mcu, dzieci nie były jeszcze gotowe jeść same, w wieku 6 mcy już nie ma potrzeby karmić łyżeczką (w momencie, kiedy dziecko zaczyna stabilnie trzymać pionową pozycję w siadzie) - niemowlę ma odruch wymiotny dużo bliżej ust niż starsze dziecko, co zapobiega wkładaniu zbyt dużych kawałków do buzi, potem ten odruch się przesuwa coraz dalej, więc trochę bezpieczniej jest dawać pierwszy raz kawałki tak małemu dziecku, niż starszemu - blw to nic nowego, tak karmiono dzieci od dawna, zwłaszcza w wielodzietnych rodzinach, gdzie rodzice nie mieli tyle czasu dla maluchów no i rodzeństwo też miewało różne pomysły ;)
  24. Madika, cieszę się, że Ci pomogłam na zatoki Nie słyszałam o tych papkach, ale przecież jak sobie rozmemla samo w buźce jedzenie, to też będzie papka Spisałam kilka argumentów za (w następnym poście), choć dla mnie chyba najważniejszy to taki, że chciałabym, żeby Iza sama odkrywała świat i się uczyła gdy tylko to możliwe, więc czemu miałabym jej to odebrać przy jedzeniu?
  25. Jola, polecam Ci przeczytać tę książkę :) teraz idę spać, ale jutro napiszę kilka argumentów, które mnie przekonały do tego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...