Skocz do zawartości
Forum

RedNails89

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez RedNails89

  1. Jesteście niemożliwe Rano polazłam do fryzjera, tego mi było potrzeba, niby tylko mycie, podcinanie, modelowanie, ale super relaksujące zajęcie. No i wróciłam, a tu kilkanaście stron do nadrobienia. Potem obiad, synek z przedszkola, i tym razem polazłam na paznokcie, i odkąd wróciłam nie mogę was dogonić :P Aga nie łam się, postawa tego faceta jest poniżej jakiegokolwiek poziomu, zrywanie przez smsa, no błagam.. My jesteśmy z Tobą, pamiętaj! Renata super że wszystko z Wami dobrze, że wychodzicie do domku! Jola współczuję takiego bólu, nie warto zwlekać tylko sobie pomóc. Nie wiem już która pisała o wynikach moczu, ww każdym razie warto szybko skonsultować ze swoim gin i zacząć leczenie, mi w pierwszej ciąży niewyleczone do końca pęcherz i bakteriie doprowadziły do zapalenia nerek i dwutygodniowego pobytu w szpitalu.. W sobotę wybieramy się na wesele do siostry mojego M., ciekawe ile wytrzymam i jak je zniosę. Z jednej strony jestem nastawiona super pozytywnie na dobrą zabawę, a z drugiej wiem że o 22 padam na twarz ;) A z trzeciej strony czeka mnie spotkanie zz teściową, hihi, chociaż ostatnio nasze kontakty są bardzo poprawne, to Bóg wie co jej do głowy przyjdzie :P Ale nasze kontakty to historia na inną okazję, dzisiaj już nie będę Wam zaśmiecać jeszcze jedną opowieścią o teściowej ;)
  2. Ja tu tylko na weekend odłożyłam forum, z myślą: ostatnio weekendy były mało oblegane więc dużo nie strace a tu tyle do nadrobienia! Widzę ciekawe tematy w ostatnich chwilach, dorzucę swoje 3grosze :P Tak, to ja wylądowałam ostatnio w rowie i szpitalu. Prawo jazdy mam od 8lat i uważam się za dobrego kierowcę,jeżdze i jeździłam dużo zawsze, prawie że codziennie, i co? Chwila braku koncentracji, jestem na drugim pasie i w rowie. Uważam że ciąża to nie jest dobry czas na prawko,a szczególnie na jazdy. Moje pierwsze jazdy były męczące-bolaly mnie nogi i kark,od tego skupienia i wzmożonej koncentracji, a po jazdach padałam na łóżko i momentalniie spalam. Zrobisz jak uważasz Olka135, ale to na prawdę jest duży wysiłek. A teraz wracam was czytać, i czekam na ruchy, niestety łożysko na przedniej ścianie skutecznie mi je wycisza, buuu... Miłego wieczorka!
  3. Renatka, wszystko będzie dobrze! Szpital to dobre wyjście, fachowa opieka, leczenie, tego się nie da ogarnąć w domu. Trzymam kciuki!
  4. Ja nie mam problemu z ciuchami (całe szczęście,bo nienawidzę kupować), bo jeszcze 1,5roku temu wazylam z 15kg więcej, zostawilam mnóstwo ciuchów w rozmiarze 42 a sama spadlam na 38. Teraz odkopalam plaszczyk zimowy, za 2msce jak znalazł ;) póki co chodzę w swoim plaszczyku-bombce. Póki brzuszek jako taki super się sprawdza. Po dzisiejszym badaniu "fotelowym" jestem bogatsza o cytologie, termin polowkowego 10.11, to będzie 20tc+3. Mój kochany mąż zrobił dziś na obiado-kolację domową pizze, mmm :) aż mi się oczy zamykają po takim obadku ;) zaraz chyba odlece...
  5. Dzień dobry! Ja dziś idę na wizytę, ale bez usg, natomiast będę umawiać się na połówkowe. Już nie mogę się doczekać :) Niestety od niedzieli męczy mnie przeziebienie i katar przede wszystkim. Dziś od rana od tego boli mnie głowa- od nosa przez oko aż do skroni, wiecie co to jest? Zatoki czy co? Szlag mnie trafia, bo tylko jak mam zamknięte to oko to jakoś funkcjonuje :/ Miłego dnia mamusie!
  6. Cześć Mamusie, witaj monia133! Ja dziś dzień zaczęłam kiepsko, przed 8 obudzily mnie mdłości, szybko do lodówki, chleb z serem żółtym i czekam na złagodzenie, a tu coraz gorzej. Już myślałam że czeka mnie najgorsze,ale przysnelam. Po 10obudzilam się z mega katarem. Zresztą nie tylko ja, mój synek też kicha, kaszle, smarka.. Zapowiada się ciekawy tydzień ;) Spokojnej niedzieli :)
  7. Cześć dziewczyny :) Mnie też historia Kropki poruszyła, wczoraj cały dzień chodziłam przybita.. do tego stopnia, że czekam na ruchy mojego syneczka od wczoraj i nic :( zjadlam już słodkie, lezalam i czekalam i dalej nic. Milion czarnych myśli. Idę czymś zająć głowę bo zwariuje. Miłego weekendu!
  8. Olka135, wszystkiego najnajnaj! Spełnienia marzeń i szybkiego sprawnego porodu! Dziewczyny,Wielkanoc w tym roku 27-28 marca, wiem bo moja Gin miała jakieś śmieszne kółko i termin w karcie wpisala mi na samiutka Niedziele Wielkanocną A propos kawy, mi na początku mówiła, że jeśli do tej pory pilam dużo (a pilam 3-4) to spokojnie jedną mogę zostawić. W pierwszym trym mnie odrzuciło, ale teraz faktycznie popijam jedną dziennie :)
  9. U mnie też szał na jabłka, ale jeszcze większy jest na grejpfruty jeden dziennie minimum ;) Ostatnio natomiast mam problem z żołądkiem, strasznie mi twardnieje i sama już nie wiem od czego. Staram się jeść różnorodnie, dużo owoców, warzyw, nie najadać się na wieczór itp. Miała taak któraś?
  10. Ja robiłam kiedyś krem z pieczonych buraków, w ciąży jak znalazł. Aż chyba jutro go zrobię :) Pozatym jeszcze krem z kalafiora, ze szparagów ale to nie sezon, z groszku, z pora, z dyni, z pomidorów i papryki... Jest tego trochę :)
  11. Ja mam ubranka po starszym synu, muszę tylko przywieźć, przebrać, poprać i ewentualnie wtedy coś dokupić. Na pewno nowe będą ubranka na wyjście ze szpitala. Natomiast czeka nas zakup wózka i łóżeczka, ale myślę że to po nowym roku.
  12. Witam porannie! Widzę, że nie tylko ja już nie śpię, ale pogoda dziś u mnie kiepska. Zuzia, powodzenia, 2godz czekania, no nie zazdroszczę. To jest to czego się boję, ostatnio wyszła mi cukrzyca ciążowa i na samą myśl o glukozie mi słabo. Miłego dnia :)
  13. Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Zawsze uważałam szefową za fajną, równą babkę, i nawet mi było szkoda iść na to zwolnienie. Ale teraz ani trochę. Ola próbuj z tą maturą, może akurat się uda ;) Renatka, współczuje i refluksu i zgagi. Mnie właśnie coś chwyta, w pierwszej ciąży męczyłam się ze zgagą w 3trym, jak to się teraz już zaczyna to już sobie współczuję ;)
  14. Cześć mamusie! Obiecałam więcej pisać od pierwszego, z dniem przejścia na L4,ale... No właśnie, ale było i to fest. W środę przy okazji wypłaty poinformowałam szefową o ciąży,po południu jechałam na wizytę i miałam iść na zwolnienie. Od szefowej dowiedziałam się że ciąża to nie choroba i że powinnam ją od razu poinformowac jak zostalam zaplodniona (że co kurna??!!) bo ona musi kogoś na moje miejsce poszukać,no i ogólnie że mam zostać do końca października. No tak, ciąża nie choroba, ale chore nerki i trzy pobyty w pierwszej ciąży w szpitalu i przewiane gnaty i już infekcja pęcherza w tej wzięły się z du*y... Wściekła, a może rozgoryczona kazalam mężowi siedzieć z Młodym w domu i pojechalam do lekarki, do miasta obok 15km. W głowie miałam milion myśli co robić,brać zwolnienie, nie, może faktycznie byłam nie porządku tak ich zostawiając, a może nie, itp. No i jadąc i rozmyślajac zagapilam się/zadumalam/zamknęłam oczy na sekundę dłużej, no nie mam pojęcia jak, zjechalam na przeciwległy pas i do rowu... Masakra. Dobrze że ktoś się zatrzymał bo ryczalam w środku jak bóbr. Nic takiego się nie stało, czekalam na lawete, nagle najechała policja i zaczęły się przesłuchania. Wezwali straż, pogotowie, zabrali mnie do szpitala, idobrze. W karetce zaczęło mnie puszczac, bark bolał, brzuch, kręgosłup. W szpitalu całe szczęście okazało się że absolutnie wszystko w porządku z fasolinka, która przy okazji okazała się być chłopcem ;) ale polezalam dwa dni na obserwacji. W piątek wyszlam, ale cały czas boli mnie w krzyżu. Mała puenta z tego zdarzenia: ciąża na prawdę osłabia, zmienia koncentrację, czas reakcji... Jak nie musicie nie jeździjcie, proszę Was, bo to może się bardzo źle skończyć. Tyle u mnie, teraz już będę tu częściej :) idę nadrabiac ze sto stron ;) trzymajcie się ciepło!
  15. Jak to się sprawdzi to już muszę się zacząć psychicznie przygotowywać mój synek był złotym dzieckiem, w nocy budził się raz, w dzień tylko jadł i spał, zero kolek, na spacerach cycki mi odpadały, bo na dworze mógłby spać nawet i 4 godziny. No ideał ;) Czyli teraz co? Nieprzespane noce, kolki i krótkie drzemki w dzień? Noł łej, ja się nie zgadzam
  16. Tak tu piszecie o kinie, filmach, a my jutro mamy rocznicę ślubu.. Ciekawe czy mój wspaniały mąż wpadł na jakikolwiek pomysł :P znając go to na życzeniach się skończy ;) Chyba sama muszę się za to zabrać i rezerwować bilety ;)
  17. Jejejejej, zrobiłam blok i przy okazji upiekłam mężowi drożdżówkę z prażonymi jabłkami :) Dzień uważam za udany i nawet nie taki leniwy ;) a teraz oglądam z moimi chłopakami "Smefry 2" i zapewne pod koniec będę ryczeć jak na każdym filmie. Bajka, nie bajka, komedia romantyczna, film na faktach, dramatyczny, na wszystkim po kolei ryczę jak bóbr :P Tak już mam, a w ciąży to ze zdwojoną siłą ;) Miłego leniwego sobotniego wieczorka :)
  18. Ja po całym tygodniu pracy marzę o sobotnim lenistwie, a tu tyle sprzątania, prania, prasowania... A chęci brak ;) Gotować też za bardzo nie mam co, na dziś mam pierogi ruskie, jutro idziemy na obiad do rodziców. Może sałatkę zrobię. Albo lepiej blok czekoladowy, chodzi za mną odkąd tutaj o nim pisałyście jakieś 100 stron temu
  19. Witam sobotnio! Dziewczyny, jestescie niemożliwe, wczoraj nadrabialam z 50 stron, a nie było mnie 2dni ;) Przyszedl weekend i co, zamiast odespać to o 7 z wyra.. Pocieszam się tym że to ostatni weekend między pracującymi tygodniami! W następnym tygodniu 30.09. idę na wizytę i od razu na zwolnienie. Moja lekarka już po ostatnim usg pytała czy nie chcę zwolnienia, trzeba było brać :P Obiecuję ze jak tylko skończę z pracą będę udzielać się bardziej regularnie :) Wszystkim mamusiom,które czują ruchy gratuluję! Wspaniałe uczucie ;) Miłego weekendu!
  20. Cześć marcowe Mamuśki ;) Czytam i Was, i kwietniówki, bo terminy na początku były dwa: 29.03 z OM i 5.04 z USG. We wtorek miałam drugie USG i już termin przesunął się na 31.03 ;) więc zabawię tu na dłużej, coś czuję w kościach że najdłużej ze wszystkich, bo nie widziałam nikogo z terminem na sam koniec marca ;) Teraz trochę o mnie: mam na imię Ania, 26lat, 3letni synek w domu :) od 6go tygodnia męczą mnie mdłości, najgorsze popołudniami. Na USG wyszło wszystko super, kość nosowa jest, przyzierność 1,0mm. Póki co jeszcze pracuję, od 1.10. przechodzę na L4, praca w gastronomii, podnoszenie, przenoszenie, dźwiganie na porządku dziennym.. Jednak mam super współpracownice, które mi na to nie pozwalają :) Tyle o mnie, miłej niedzieli :)
  21. RedNails89

    Kwietnióweczki 2016

    Miila, też zazwyczaj marzę tylko o tym żeby iść spać, ale dzisiaj to już wyjątkowo, bo jutro do pracy na 6 :( pocieszam się, że jeszcze trochę i pewnie na zwolnienie mnie wyślą. Będzie trochę czasu na ogarnięcie siebie i domu :)
  22. RedNails89

    Kwietnióweczki 2016

    Nienawidzę weekendów. Z każdym kolejnym coraz bardziej. W tygodniu jak pracuję jakoś leci, a jak przychodzi do wolnego... Mdli mnie od samego rana, apogeum zaczyna się po południu, i tak do wieczora. Po takim weekendzie czuję się gorzej niż przed :/ Zazdroszczę Wam bezobjawowym, tak miałam w pierwszej ciąży ale najwidoczniej mi się pozmieniało. Vena127, mnie natomiast wszystko dzisiaj rozczula, ryczę jak bóbr bo naszła mnie refleksja, że mój trzylatek tak szybko rośnie, tyle gada, taki mądry. Ja mam usg we wtorek, ciekawe co tam słychać nowego, już nie mogę się doczekać :)
  23. RedNails89

    Kwietnióweczki 2016

    sagapao bądź dzielna, bardzo bardzo mi przykro ;( Czekamy za 2-3 miesiące na dobre wieści :*
  24. Cześć Wszystkim mamom, podczytuję Was już od dawna ale się nie odzywam, bo mimo żevtermin z om na 29.03 to czuję w kościach że będzie kwiecień. No i z usg wychodzi 5.04. Jednak u Was dużo dużo więcej się dzieje Dziś poczułam pierwszy raz mojego szkraba, zacieszałam do brzucha jak głupia, mąż miał dziwną minę :P albo niedowierzał albo zazdrościł ;) W pierwszej ciąży był to 14tydz, teraz szybciej. Usg mamy we wtorek, już nie mogę się doczekać :)
  25. RedNails89

    Kwietnióweczki 2016

    Cześć wszystkim mamuśkom ;) Jak wam mija weekend? Ja dziś miałam gości na kawie i cieście urodzinowym, a z tym ciastem to była porażka.. Rano postanowiłam coś szybko upiec, miałam upatrzone ciasto czekoladowe z kremem kokosowym, moje smaki po prostu! No i wylewam to ciasto do foremki, do piekarnika i bach, zaczyna się. Zapach pieczonego ciasta doprowadził mnie do takich mdłości jakich jeszcze nie miałam, tragedia po prostu. W pewnym momencie miałam nawet wyłączyć piekarnik i wyrzucić wszystko do śmieci ;) Takie u mnie atrakcje na weekend, mam nadzieję że u Was lepiej :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...