Skocz do zawartości
Forum

Ann1ee

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ann1ee

  1. Ciąża a jak walczysz z ciemieniuchą? Dawid miał okropną na całej głowie, nie mogłam sobie dać z nią rady, oliwka nie pomogła, preparat na ciemieniuchę z Rossmana też nie, raz nawet posmarowałam mu głowę masłem, bo tak wyczytałam w necie, nie chcę sobie nawet przypomnieć jak to śmierdziało na drugi dzień, bo nie dało się tego masła dokładnie wymyć w włosków... Potem stosowałam preparat na ciemieniuchę z Emolium i po troszeczku schodziła, jak czesałam szczoteczką. Któregoś dnia postanowiłam wziąć grzebyk z tego zestawu od szczotki i co? 3 dni i po tym paskudztwie, wszystko wyczesałam, wcześniej się bałam grzebykiem, żeby mu nie zrobić krzywdy - ehh niedoswiadczona matka... U nas dzis początek 17 tyg i marudzenie ksiązkowe - od 12.30 nie spał, po walce dał się położyć o 18 na pół godziny, a tak to cały czas płacz... nawet na rękach sie nie uspokaja :|
  2. Misiakowata - Twojemu synkowi chyba podoba się piesek i z jakim zainteresowaniem na niego patrzy. Moi rodzice mają kota ale ani Dawid nie jest nim zainteresowany, ani kot Dawidem. Udają, że się nie widzą zauważyłyście jak ciezko teraz zrobic dzieciom ostre zdjecie jak tak wierzgaja?
  3. Kalae patrzę na linka i cudnie się zapowiada :) Apogeum w 17 tyg, który zaczynamy we wtorek i jeszcze jesteśmy na wakacjach, a potem we wrześniu jedziemy z mężem nad morze i też nam wypada apogeum 25-26 tydzień... Nieźle sobie te wyjazdy rozplanowałam nie ma co ;)
  4. Nati szczerze współczuję, u nas dziś było trochę lepiej usnął 22 -1 tu dałam mm żeby trochę dłużej pospał, ale wypił tylko 60 ml i spał do 3.30-5-7.30. W międzyczasie kilka razy pakowałam mu smoczka do buziaka. Mamy teraz 16 tydzień a taka z niego maruda i jak piszecie o 17-tym to aż mnie ciarki przechodzą ;) Ale co tam, damy radę, jesteśmy mamami więc mamy supermoc! A dzisiaj pierwszy raz przekręcił się z brzuszka na plecki :) nie znosi leżenia na brzuchu ale ostatnio coraz dłużej wytrzymuje. My mamy niestety asymetrię - kręcz szyi więc musi ćwiczyć. Kasiamamusia zdrówka dla córeczki
  5. Zawsze w nocy najpierw daję smoczka, a jak to nie zadziała to się karmimy. U mnie jak nic kryzys laktacyjny przez ten stres, który sama sobie wkrecilam, brawo ja! Mam juz naszykowana w termosiku wodę na mm i jak się obudzi w nocy to myk myk i gotowe, muszę się wreszcie wyspać a w dodatku dzisiaj jest tutaj wesele Moj w nocy nie ulewa wiec sie nie odbijamy no i zasypia przy piersi wiec nocne karmienie nie jest dla mnie problemem, no chyba, że wystepuje jak ostatnio co godzinę Wszystkim nam życzę dziś przespanej nocy! A potem kolejnych ;-)
  6. Pocieszające jest to, że nie tylko mój się tak budzi często :) choć oczywiście życzę nam wszystkim samych przespanych nocy. A jak się Wam dzieci wybudzaja to za każdym razem podajecie pierś? Ciąża - smoczek uwielbiam, przed porodem bylam przeciwniczka do czasu az mi doswiadczona kolezanka powiedziała, że jednak łatwiej oduczyć smoczka niż odrąbać kciuka w nocy karmię go na leżaco i wtedy w śpiworku, tylko że nie zmieniam mu pieluchy, dopiero jak wstajemy,no chyba że mam podejrzenie że była kupa,wtedy przewijam ;)
  7. Kolejna noc z pobudkami... oszalec można 20-0.30-1.30-4.30-5.30 cudowne wakacje,nie ma co... Kalae moze mamy kryzys laktacyjny podobno występuje po 3 mcu i nie jest związany ze skokiem wczoraj wieczorem jak chciałam sciagnac mleko na noc to udalo mi sie tylko 60 ml a wczesniej na luzie sciagalam z 1 piersi 120. Dziś na noc sprobuje mu dac mm moze dluzj pospi
  8. Odniosę się jeszcze do ostatnio poruszanych przez Was tematów: - spanie w łóżku z dzieckiem - my tak śpimy, nie widzę w tym nic złego, jest mi po prostu wygodniej, budzi się to podaje pierś i śpimy dalej, ale jak wrócimy z wakacji będę próbowała go odkładać do łóżeczka, przynajmniej na to pierwsze spanie, oczywiście pod warunkiem, że wróci nasz rozkład nocy tj. 22-5-7 bo jeśli będzie tak jak dzisiaj i będę miała wstawać co godzinę to no way - zostaje ze mną w łóżku - zasypianie przy piersi - też nie uważam żeby było to coś złego - zdecydowanie wolę jak mi zaśnie przy piersi, niż jak mam go bujać na rękach. Choć na piersi zasypia tylko w nocy bo w dzień po jedzeniu mamy aktywność. Dawid w ogole nie zasypia sam :( albo ręce, albo bujam go w bujaczku, albo w wózku kołyszę. Nie wiem jak mogłabym go nauczyć, żeby zasypiał sam, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym zostawić go płaczącego z nastawieniem wypłacze się to uśnie... - my śpimy w bodziaku z krótkim, w rampersie albo pajacu w zależności od pogody. Jak jest zimniej pakuje go w spiworek, jak jest cieplej to kocyk lub tetra ale nie lubie, bo on sobie wszystko naciaga na buzię a ja sie martwię, żeby sie nie przydusił..
  9. czarna.ana dokładnie ta sama sytuacja była u nas. Tylko ja nie widzę, żeby miał rozpulchnione dziąsła. Być może to skok bo marudny jest strasznie, często płacze, budzi się z krzykiem i od dwóch dni je co 2 godziny i znowu wisi na piersi i przysypia (pod warunkiem, że da sobie ją wpakować do buzi). Jakby mi dziecko podmienili. Najgorsze, że jesteśmy własnie na wakacjach na Mazurach z moimi rodzicami, mąż został w domu. Pogoda do niczego więc siedzimy w pokoju (na szczęście warunki super) i bardziej mnie ten wyjazd stresuje niż mam z niego radości i odpoczynku. Najgorzej w nocy, bo do tej pory ładnie spał od ok 22 do 7 z jedną pobudką ok 5 na jedzonko, a dzisiaj poszedł spać przed 22 i pobudka o 1 o 3.30 o 4.30 i o 7 za każdym razem chciał jeść, a ja wykończona i cała zestresowana, że będzie płakał w nocy i obudzi pół ośrodka i nie będę mogła go uspokoić... Jak dotąd zawsze udało mi się jednak zapchać go piersią zanim się rozkręcił Dziewczyny, które wyjeżdżały bądź będą wyjeżdżać z maleństwami - czy Wy też sie stresowałyście, że będą płakały w nocy czy tylko ja się tak niepotrzebnie przejmuję?
  10. Dzięki Dziewczyny za odpowiedzi. Po analizie jego zachowania dochodzę do wniosku, że pewnie nie był głodny, a ja go na siłę chciałam nakarmić więc się wściekł i później nie chciał już wcale. Po prostu z góry zakładam, że jak po 2,5 do 3 godz od ostatniego karmienia zaczyna marudzić, to że jest głodny. I na 99% przypadków mam rację ;) ale zostaje zawsze ten 1%. Mogę do Was dołączyć? Pisałam tu kiedyś, jeszcze na samym początku ciąży, ale potem przestałam, a myślę, że fajnie jest się wymieniać informacjami, bo dzieci w tym samym wieku więc i problemy podobne ;)
  11. Cześć dziewczyny! Jestem mamą małego Dawidka, urodzonego 22 marca. Chciałam Was podpytać, bo może też miałyście taką sytuację, a ja już sama nie wiem, co robić... Karmimy się głównie piersią, ale czasem dostaje butle z odciągniętym moim mleczkiem, przeważnie jak gdzieś wychodzimy na dłużej, Od ok tygodnia czasem Młody ma tak, że nie chce złapać piersi. Przychodzi pora jedzenia i chcę go przystawić i od razu jest wrzask, często nawet nie próbuje złapać i zassać tylko od razu się odwraca od piersi i awantura. Nie widzę żadnej prawidłowości w jego zachowaniu - nie zdaza się to codziennie, ani o tej samej porze, ani nie dotyczy tej samej piersi itp. Dzisiaj np 2 godziny walczylam zeby zjadl, przystawialam - płakał, to uspokajałam i od nowa. W koncu się poddałam sie, sciagnelam mleko laktatorem i z butli zjadl od razu, ale bylo mu malo i potem juz normalnie jadl z piersi. Nie wiem, nie rozumiem... Czy Wasze pociechy też robią takie cyrki?
  12. Kinia1984 też się wybieram na genetyczne do Ludwin, 10 września mam :) Jak wrażenia po badaniu? Robili Ci badania z krwi? Nie wiem czy tam robią od razu, zapomniałam zapytać, jak się zapisywałam na wizytę.
  13. Nika32 też jestem z Krakowa, zamierzam rodzić w Koperniku. Patologia to faktycznie masakra (ta na 3 piętrze), a jeśli chodzi o porodówkę to oddział pięknie odnowiony, 5 jednoosobowych sal do porodów no i jeden z najlepszych w Polsce oddziałów dla noworodków (przynajmniej tak słyszałam/czytałam). W Koperniku pracuje mój lekarz prowadzący oraz lekarka do której idę prywatnie na usg genetyczne. Siemiradzkiego nie znam, ale kilka moich koleżanek rodziło na Ujastku i ogólnie były zadowolone, chyba że trafiły na lekarza rzeźnika, ale nazwiska nie znam :P
  14. kalae to się może spotkamy na sali jeśli Cię złapie w Krakowie ;) Co do imion: - dziewczynka: Emilka, Natalia albo Julia, - chłopiec: Dawid (bardzo się mężowi podoba) Jeśli chodzi o krótkowzroczność to nie jest wskazaniem do cc, wskazania są w przypadku odklejonej siatkówki itp. Ja zakładam, że uda się sn, choć boję się jak cholera (pierwsza ciąża), ale wiadomo - różnie to może być.
  15. sabi86 i Kinia1984 - a jaki szpital wybieracie? Ja się zdecydowałam na Kopernika.
  16. Wow, ostatnio czytałam forum wczoraj wieczorem, a tu mam 15 stron do nadrobienia :) jak tak dalej pójdzie to będziemy miały pierwsze miejsce pod względem ilości postów ;) Dziewczynom, które będą miały bliźniaki gratuluję podwójnie :) Jestem rocznik '85, Kraków. Co do L4 to jestem już na nim prawie 3 tygodnie (w przyszły wtorek wracam do pracy), a dostałam ze względu na krwiaka i konieczność leżenia. Co prawda po konsultacji z drugim lekarzem okazało się, że żadnego krwiaka nie ma, ale L4 zostało. Chcę wrócić do pracy i pochodzić jeszcze do końca września, a od października na L4. Liczę na to, że lekarz mi je da bez problemu, ale zobaczymy, może być różnie. W pracy mam całkiem komfortową sytuację, bo mam umowę na czas nieokreślony, dodatkowo mój szef sam mnie wysyła na L4, bo jak pójdę na stałe to on dostanie za mnie osobę na zastępstwo, więc nie martwię się, że mogę mieć jakieś problemy z tego tytułu, czy też później przy powrocie do pracy. A zamierzam skorzystać z możliwości odpoczynku i tak jak dziewczyny pisały skupić się na sobie, podszlifować język, zacząć naukę nowego, odświeżyć prawo jazdy, bo później może nie być możliwości. Co do lekarza i szpitala, w którym pracuje to najpierw wybrałam szpital, w którym chciałabym rodzić, a potem szukałam lekarza, który tam pracuje i który będzie prowadził ciążę, obecnie chodzę do Luxmedu (mam pakiet z pracy). Słyszałam, że to dobrze rodzić w szpitalu, w którym pracuje lekarz prowadzący ciążę. A myślałyście o położnej? Czy to ma jakiś sens? Pytam szczególnie mamy, których jest to już kolejna ciąża i mają doświadczenie porodowe za sobą :)
  17. Ortoda, Ernesto, ja też jeszcze czekam, mam umówione usg na 10.09. :) ale przyznam, że trochę się stresuję tym badaniem
  18. Cześć dziewczyny! Byłam w piątek na konsultacji u innego gina i okazało się, ze po pierwsze nie muszę wcale robić tych badań za 1500 PLN, bo to do niczego nie jest potrzebne, szczególnie przy pierwszej ciąży, jak wcześniej nie było żadnych poronień itp. Po drugie okazało się, że niepotrzebnie biorę te wszystkie leki, bo nie ma wskazań do ich stosowania, ale skoro już zaczęłam Duphaston to muszę brać, żeby teraz nie stracić ciąży, po trzecie okazało się, że nie mam też żadnego krwiaka... Z gabinetu wyszłam uspokojona, ale też mega wściekła na tamtego lekarza... Jak widać, lekarz lekarzowi nierówny i jeśli są wątpliwości to dobrze to skonsultować. Ale co się pomartwiłam to moje... Umówiłam się na usg genetyczne na 10 września (wychodzi mi dokładnie 12t0d) termin porodu mam na 24 marca. Czekam na Wasze relacje z badania :) pozdrawiam ciepło!
  19. Dziewczyny, dziękuję za odpowiedź. Mam wrażenie, że mój lekarz jest z tych "dmuchać na zimne". Tym bardziej, że tak jak pisałam, to moja pierwsza ciąża, więc nie było nigdy problemu poronienia, czy niedonoszenia (dzięki Bogu i niech tak zostanie!) Wiadomo, że nie będę oszczędzać na maluszku, bo to jest dla mnie teraz najważniejsze, ale jak podliczyłam te wszystkie badania, które kazał zrobić, to wyszło 1500 PLN (wszystko prywatnie). Jest to dosyć duża kwota. Nie mam też przekonania, że wszystkie te badania są konieczne (przed ciążą byłam zdrowa, większość badań robiłam wcześniej jak diagnozował moje problemy z zajściem - ale teraz oczywiście chce wszystkie nowe wyniki). Z drugiej strony gdyby coś się złego stało, do końca życia bym sobie nie mogła darować, że czegoś nie dopilnowałam. Idę jutro jeszcze na konsultację do innego lekarza (mam pakiet z pracy w Luxmedzie), zobaczymy co on mi powie.
  20. Cześć dziewczyny! Czytam forum od jakiegoś czasu, a dzisiaj postanowiłam też wreszcie coś napisać. Dzisiaj zaczęłam 9 tydzień ciąży, data porodu wyznaczona na 24 marca. To moja pierwsza ciąża, staraliśmy się o nią jakiś czas, od lutego brałam leki regulujące poziom hormonów no i udało się :) Ciąża prowadzona jest przez lekarza, u którego leczyłam się przed zajściem. Bardzo dobry specjalista, ale chodzę prywatnie no i dostałam od niego cała masę badań do zrobienia. Chciałam podpytać, czy Wy też tyle miałyście? Oprócz podstawowych do zrobienia w pierwszym trymestrze mam próby wątrobowe, przeciwciała tarczycy, ale też Parvowirus, Listeria, Varicella zoster virus, posiew z cewki moczowej w kierunku chlamydia, mycoplasma i ureaplasma. Robiłyście? Dodatkowo kazał mi robić D-dimery (sprawdzające krzepliwość krwi) i miałam bardzo szybki przyrost, więc dostałam zastrzyki Clexane :( Oprócz tego biorę jeszcze Duphaston w końskiej dawce 3x2, Letrox 50 na tarczycę (ogólnie nie mam problemów, wyniki w normie, ale do ciąży trzeba było obniżyć) i Accard. Na ostatnim USG wyszło, że mam małego krwiaka, więc obecnie siedzę w domu na L4 i oszczędzam się jak mogę. Mdłości nie mam, ale hormony buzują, od dwóch dni płaczę z byle powodu. Napiszcie proszę, czy też robiłyście tyle dodatkowych badań?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...