Skocz do zawartości
Forum

Milak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Milak

  1. burczy mi w brzuchu ale kompletnie nie mam ochoty nic przygotowywac... ech gdzie ta słuzba...
  2. Annmm u mnie z organizacja tez będzie pod górkę - jedna ważna ciotka w USA, chrzestna Adama w Irlandii, chrzestny i moj ojciec w Monachium... o drugim zestawie chrzestnych jeszcze nie myślałam, nie jestem specjalnie religijna i np komunia syna to dla mnie raczej okolicznośc społeczna niż kwestia duchowa. Może jak im pół roku wczesniej powiem, to mam szanse ich zebrac, na dwie imprezy na pewno nie przyjadą Z tym mieszkaniem to chyba warto poczekac ;) tylko jesli roznica w cenie taka istotna, to upewniłabym się, z czego wynika... grzyb? linia elektryczna nad ogródkiem? tory kolejowe? główna trasa tirów pod oknem? konieczny remont instalacji?? przepraszam, że czarno widze od rana, paskudny humor pewnie odreagowuje...
  3. Aga przesliczny ten kombinezon! taka snieżynka będzie, ekstra!! znacznie bardziej mi sie podoba niz kompleksowo wszystko rózowe :) planujesz robic chrzciny zimą? ja najchetniej połącze chrzciny z komunia starszego :) Annmm tez masz komunie w tym roku? co myslisz o takim podwójnym zaliczeniu swiętowania? ;)
  4. Ignesse wczoraj sie nieco przeforsowałam i wieczorem dopadł mnie ból chyba wszystkiego - biodra, plecy, napiety brzuch - ogólna kicha i tak sobie pomyslałam o tym twoim bólu z powodu rozejscia spojenia i najchetniej bym cie usciskała na pocieche ;) takie samopoczucie na co dzien potrafi odebrac cheć życia.
  5. zerknełam sobie na forum październikowe i jaki pocieszajacy opis porodu znalazłam na stronie 1951, autorka "osłona" :) oj ale byłoby fajnie tak rachu ciachu i bez wspomagaczy
  6. Widze Mokka że dokładnie powiela sie u ciebie moj scenariusz - najpierw nastraszyli z tymi nerkami, latanie i obserwowanie, a potem że w zasadzie na granicy normy, wystarczy usg po porodzie... ciesze sie, że to tylko nadmiar strachu najprawdopodobniej :) megi ja mam wrażenie że moja pojemnośc bardzo spadła - po kilku kęsach robie sie pełna i to tak nieprzyjemnie, z podchodzeniem do gardła blee nawet przestałam tak szybko przybierac na wadze Aga ja też tak reaguje na przymusowe tkwienie w jednej pozycji, zwłaszcza stanie w bezruchu, do kościoła chodze ekstremalnie rzadko, ale w sierpniu byłam z teściami i też czułam sie bardzo niefajnie i miałam ochote pochodzić między nawami kościelnymi
  7. Ech Grego, niestety w tym temacie sprawiedliwości dziejowej nie ma :( ja swojego maluszka bardzo kocham, ale patrząc na sytuację z jego tata, boli mnie że nie moge dac mu sensownej rodziny - jednak nawet jesli jego ojciec nawala, moj starszy syn będzie fantastycznym bratem ;) kocha braciszka entuzjastycznie już na etapie rosnącego brzuszka. Przykro mi, że nie dane ci zostac rodzicem, ale może twoje szczeście gdzieś za rogiem jeszcze czeka :) trzymam kciuki
  8. cześć :) co do kremiku na sutki położna mówiła, że maltan ok, ale bardzo cieniutko, bo sporo dzieci po kilku dniach dostaje po nim plesniawek, polecała medele kurcze zaawansowane jestesie w tych przygotowaniach, jakoś jeszcze o zakupach aptecznych nie myslałam, ale robicie takie ładne listy, że będę miała łatwiej Wodna nosek do góry, lekarze czuwają, będzie dobrze!! Troche jestem zaskoczona że macie zabierać do szpitala pieluchy, podkłady itp - poznańskie szpitale gwarantują pieluchy, podkłady poporodowe, ubranka i otulaki dla dziecka na czas pobytu - oczywiscie mozesz miec swoje, tylko po co. Połozna radziła zabrac swoją czapeczkę i skarpetki, mokre chusteczki moga sie przydać, czasem brakuje
  9. Annmm faktycznie ten pepek to twoja trauma hihi mój młody od 3 doby zycia wiekszośc czasu kiedy nie spał - ryczał przeraźliwie przez kolki, odprężał sie jedynie w mocno ciepłej kąpieli, więc wprawdzie starałam sie tego specjalnie nie topic w wodzie, ale kapałam dziecko z litości nad nim. Pamietam że pierwszego Sylwestra spędzałam własnie kapiąc dziecko - fajerwerki słyszałam na etapie wycierania... Widze że dzis wszystkie wspominamy Veronikę i jej córcię - pewnie nie specjalnie tu zagląda, tematy ciążowe juz jej nie dotyczą. Mam nadzieję , że maleństwo wygrywa swoja walkę.
  10. puk puk, zagląda tu ktoś? też mam nieciekawą sytuację i tez miotam się w niej beznadziejnie ;( a jak wy sobie uporządkowałyscie zycie? Emma zostałaś pewnbie z tym facetem? rozumiem to, ojcu mojego synka też odbiło jak byłam w ciąży, biedaczek rozumiał wprawdzie, że skoro staramy sie o dziecko, to moge zajśc w ciążę, ale żeby tak szybko... tez słyszałam że trzeba przeczekac, zobaczy dziecko to wszystko sie zmieni - nie zmieniło się... koszmarny okres w moim życiu. Wreszcie sie wyprowadziłam, ale kontaktu nie zerwalismy, bo niestety prowadzilismy wspolne interesy, a on grozil, że wyjedzie na np pol roku "odreagowywac" a ja mam sobie poradzic z rozkreconymi umowami sama... moja mama potrafiła tylko nade mna poplakiwac, ojciec gadal o godnosci osobistej, ale jednoczesnie oczekiwal ze sobie sama ze wszystkim poradze... do tego czułam sie kretynsko odpowiedzialna za to to, zeby dziecko mialo ojca... i wlekła sie ta chora sytuacja latami - nie bylam ani calkiem sama, ani calkiem z kims. Niby poprawiło sie z czasem, mąż/niemąż poszedł na psychoterapie i faktycznie duzo w sobie zmienił - nauczył sie panowac nad emocjami i nauczył się widziec w innych tez człowieka... zamieszkalismy ponownie razem - i błąd - egoista i egocentrykiem pozostał nadal, kompletnie zero pomocy w jakichkolwiek zyciowych sprawach, roszczenia w sypialni, totalna samowolka w zyciu - wyjazdy, imprezy - ale przeciez moge imprezowac z nim, jesli oczywiscie zalatwie sobie opieke nad dzieckiem i nie będę go zbytnio ograniczac. I tu zaczyna sie najsmieszniejsze - kiedy powiedzialam basta - nie kocham go juz, nie dostaje żadnego wsparcia, nie da sie z nim mieszkac neutralnie jak z wspollokatorem, bo trudny dziwak jest, to idę na swoje juz ostatecznie, okrasilismy nasze rozstaniowe rozmowy sexem i ciach - drugie dziecko w drodze!! Niełatwo mi ta sytuacje psychicznie ogarnąć...
  11. ja któregoś dnia ubarwiłam sobie doznania swoja ochota na kwaśne - w sklepie był w butelce sok z kapusty kiszonej - wypiłam chyba z pół butelki na niemal pusty zołądek... o tym że bolał nawet nie mówie, ale jak to było potem w toalecie... pupa bolała mnie przez najblizsze dwa dni... kwas wypiłam, kwas wydaliłam...
  12. Lucys po takim sniadanku chyba też bym padła na boczku ;) może po prostu wysiadło ci trawienie? jesli maluch rusza sie normalnie, pewnie z nim ok ;) ale sama wiesz najlepiej, czy twoje odczucia sa na tyle nietypowe, ze warto dzwonic do lekarza
  13. Milak

    Mamuśki

    Nika mi sie totalnie nie chce! ale tak koszmarnie sie zastałam, że zaczęłam sie martwic, jak kondycyjnie podołam urodzic, no i potem musze jakos ogarnąć ten biznes - na specjalną pomoc liczyc nie mogę. A same spacerki aktywizuja jednak tylko częśc mięśni, takie rozciaganie na wszystkie strony wydaje mi sie niezbędne :) Chyba warto skontaktowa c sie z połozna środowiskowa w twoim rejonie - może też się zdziwisz ile masz opcji :) moje mają nawet fajna stronke internetową http://www.polozna-plewiska.pl/index.php/szkola-rodzenia ja mam po ojcu niskie cisnienie, w ciązy też rzadko jest więcej niz 100/60
  14. Rzeczywiście powoli z tym podsypianiem czuję sie jak na początku ciązy. Byłam rano na gimnastyce dla ciężarnych, czułam sie potem taka wypompowana, że w połowie dnia padłam i nie byłam w stanie otworzyc oczu nawet jak mgliście rejestrowałam, że mój starszy "rozebrał" mi brzuch, przytulał do niego buzie i gadał do brata. Pogłaskałam i kazałam juz iśc na koszykówke... ale jeden budzik jest pewny - za 15 minut dyskomfort z powodu potrzeby wc postawił mnie na nogi
  15. Milak

    Mamuśki

    Iza pieknie!! zuch kobitka! Ja pierwszego syna rodziłam naturalnie - przyjemnie nie jest, nie ma co oszukiwać, miałam własnie bóle krzyzowe - dowalili mi dolargan, który fige zdziałał, ponoc na to akurat nie pomaga, a tylko ogłupia. Była ze mna przyjaciółka i pomagał mi ucisk rejonu krzyża - biedna kumpela jest wielkosci i postury siedzacego psa, zapierała sie nogami i cisnęła, miała zakwasy przez kilka dni... teraz tez ma ze mna byc - dzięki Bogu sa takie kochane przyjaciółki na swiecie ;) Byłam dzis na gimnastyce dla ciężarnych - okazuje sie że nie tylko mam u siebie szkołe rodzenia za darmo, ale i dofinansowana przez NFZ gimnastykę - 10 zł płacę za jedne zajęcia, a po 33 tygodniu raz w tygodniu będą za darmo, jak skończę szkołę rodzenia moge chodzic za darmo 2x w tygodniu... myslałam że to będzie taki sobie lajcik, ale powiem wam że po kilku miesiacach takiego próżniaczego życia i hodowli potomka zostało ze mnie jakies próchno, no i odzywała się moja puchnąca kostka. Nie ma że boli! Przeciez nie będę miała siły rodzić, jak sie całkiem zapuszcze...
  16. dzieki za odpowiedz ;) no to "biegnę" - dystans na 15 minut spaceru, ale obecnie jak nic będzie ze 25 minut... z ubieraniem butów oczywiscie ;)
  17. mam pytanie do mamusiek, które chodza do szkoły rodzenia - czy zawsze kobiety sa z mężami? pomyslałam sobie, że zaktualizuje swoja wiedze na niektóre tematy, skoro mam u siebie darmowa szkołę rodzenia, tylko nie wiem czy nie będę sie czuła kretyńsko sama otoczona wyłącznie parami...
  18. a co do wydatkowania pieniędzy na wyprawkę - nie mam specjalnych kłopotów finansowych, teoretycznie mogłabym pewnie troche poszaleć, tylko z doświadczenia pierwszej ciązy i wrodzonego praktycyzmu wolę skorzystac z używanych rzeczy i zminimalizować te wydatki - częśc rzeczy okazuje sie nietrafiona, część niepotrzebna, ubranka zakłada się niejednokrotnie ledwie kilka razy, a ja juz nie mam po co składowac dla kolejnych dzieci :) nawet wśród znajomych na kolejne dzieci sie juz nie zanosi. Nie oszukujmy sie, w tym wieku raczej ludzie mysla juz o komforcie codziennym i nie zazdroszczą mi ponownego przechodzenia przez te kilka lat ograniczeń życiowych, wolą rozkoszne maleństwo poniuniać gościnnie ;) wózek mam z olx, tylko ostatecznie zainwestowałam w nieco droższe łóżeczko, niz pierwotnie planowałam, bo chce je użytkowac pozniej jako tapczanik i ma starczyć na dobre 4 lata
  19. Cytrynówka a jak ci sie zyje na zwolnieniu? jeszcze masz poczucie, że to cos wyjątkowego, czy oswoiłaś sie z nowym rytmem? dobrze że wreszcie odpoczniesz, niedługo znowu intensywnośc życia wzrosnie ;) wkładki to u mnie standard, wymiana dla własnego komfortu kilka razy dziennie ;) a nawiazując pośrednio do tego tematu - ja mam skłonnośc do częstych drobnych infekcji intymnych i podraznień cewki moczowej, masakra prawdziwa, zwłaszcza przy kazdym wyjeździe, gdzie zmieniaja sie warunki sanitarne. Jakis czas temu zaczęłam na co dzień używać żele i kremiki intymne typu lacibios femina lub provag i jak ręką odjął! cytologia każdorazowo jedyneczka, żadnego dyskomfortu w tych rejonach, rewelacja. więc jesli macie takie problemy to szczerze polecam - postawic sobie tubke koło papieru toaletowego :) aha nieszkodliwe, a nawet polecane ciężarnym i w połogu ;)
  20. Milak

    Mamuśki

    Beata pociesz sie, ze juz finiszujesz! co prawda później wcale nie będzie łatwiej... ale na pewno inaczej ;)
  21. ja już zdecydowanie innego rodzaju ruchy dziecka czuje, niż jeszcze niedawno - duzo częściej niz dzikie harce są przeciaganki z wypychaniem róznych części ciała. Nisko ulokowana macica nie musi oznaczac nic niepokojacego - ja mam szyjke długa i zamknieta, ale maice tak nisko, że maluch wręcz chowa sie pod spojenie łonowe i trudno całego objechac usg, lekarz stwierdzil, że widac tak to mam anatomicznie urządzone. Młody obraca sie ciągle jak w kalejdoskopie i te rozpychanki pewnie czuję jak zmienia ułożenie - półtora tygodnia temu na tym nieudanym 3d był dupcia do dołu, kilka dni potem u mojego gin był głową, a w poniedziałek na drugim 3d znowu juz dupcia... i tak pokręcony, że ledwo pooglądałam buźkę - jak na wydana taką kase, to szkoda ;) ale pokazał mi mój pęcherz, ścianę macicy i nóżkę młodego bezlitośnie mnie katującą
  22. Milak

    Mamuśki

    mysle że i w Polsce i w Niemczech czy gdziekolwiek znaczenie ma o jakim szpitalu mówimy - czy to Kozia wOlka czy wysoce specjalistyczny szpital w duzym miescie. w Poznaniu z tego co wiem mamy jeden z lepszych w Polsce szpitali zajmujących sie wczesniakami - czy dotrwalaby tak długo, nie wiadomo. Ale Igness zauważ że do rozwiazania przyczyniła sie infekcja, którą podlapala tez w tym super szpitalu - z tego co zrozumialam. Suma sumarum - zrobiono dla mamy i dziecka wszystko co tylko dali radę i oby to wystarczyło!!
  23. Milak

    Mamuśki

    oj wcześnie, niepełny 29 tydzien, walczy malutka, po kilku dramatycznych dniach podobno sytuacja sie stabilizuje. Bez dzisiejszej techniki takie maleństwo nie miałoby żadnych szans :( oby obyło sie bez komplikacji na całe życie ;( niech ten straszny okres stanie sie za jakiś czas tylko rodzinną opowiescią z przeszłości
  24. Milak

    Mamuśki

    ja jakos tez wole jeansy albo bojówki, przybywa mi w obwodzie nie tylko brzucha (chociaz koleżanki taktownie zaprzeczaja ;) ) i jakos nie mam pewności, czy w takich obcisłych leginsach nie wyglądam przypadkiem jakoś oblesnie - nosze tylko do czegos do pol uda ;) pierwsza mam z forum grudniowego urodzila brrr mocno mną to wstrzasnęło... Ignesse powiało grozą, nie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...