Skocz do zawartości
Forum

Fiolet

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Fiolet

  1. Faith Nic mnie nie boli, mały pięknie sie zaczął ruszać. Rozmawiałam ze znajomą oddziałową, mowi, ze sluz zabarwiony na brązowo to niepokojący objaw, ale nie na ip. Gdyby to była swieża krew lub nie przestawał leciec to oczywiście. U mnie wczoraj malutka plamka i miniaturowy skrzep, potem czysto i dziś po poludniu więcej śluzu i zabarwiony na brązowo, ale teraz zupełnie nic. Czyściutko. Niemniej jednak jutro jak tylko zawioze małą do szkoly, ide do gina. Niech sprawdzi szyjkę. A jeśli nagle zaczne krwawic lub mnie bedzie bolało, to natychmiast na pogotowie. Teraz mam lezec i sie nie denerwować.
  2. No właśnie kurde nie bardzo mam jak, ci zrobie ze starszą córą?Ale jak bede czuła, ze jest coś nie tak, to jade do miasta(mieszkam pod miastem) do mamy na noc, stamtąd blisko do szpitala. Właśnie myśle co robić.
  3. Renatka ale mi smaka zrobiłas, chyba dwa dni temu oglądałam wachowicz, bo tez robiła zapiekany ryż, a musicie wiedzieć, ze ubóstwiam go, takze juz po mnie, jutro bedzie ryż. Jak sie wyrobie. Niedawno wróciłam z miasta i znowu brązowe slady na wkladce i to dużo. Takze jutro ide do położnej i pokaze sie lekarzowi. Boje sie jak cholera, a mowiłam mu tydz.temu, ze mnie krocze pobolewa, ale nic wtedy sie nie działo. To wygląda tak jakby zaczął czop odchodzić- przynajmniej tak bylo u mnie w pierwszej ciązy, ale Boze jedyny to dopiero 26 tydz.leci :-( Teraz leze, zjadłam kostke czekolady i czekam, az maly zacznie sie kręcic, bo tak niemrawo dzisiaj daje o sobie znac. Annmm bardzo bym chciala,zeby mąż zrobił z kamieniami porządek, ale mimo, ze był u urologa, ten powiedział, ze nic nie robimy, kontrola za dwa lata. Dostał preparat na rozpuszczanie kamieni, nospe i ketonal. Tyle. Taka slużba zdowia, jak Zus zresztą- ręce opadają.
  4. Macie racje dziewczyny to pewnie naczynko, bede sie przyglądać i odpoczywać, dziekuje :-). Cytrynówka moze przedzwon do laboratorium i sie zapytaj jaki to ma wplyw na badanie, po co masz dwa razy to pic. Jezeli to nie wirus tylko klima to chyba nie ma wplywu ale zawsze lepiej zapytac, niz ma wyjsc zafałszowany wynik. Moja córka dzis kończy 7 lat, a pamiętam jak dziś jak przyszła na świat, nie wierze, ze to juz taki duży gnom z tej kruszynki. Nie sposób sie nacieszyc tymi malenstwami, tak szybko rosną. Milego dnia wszystkim
  5. Hej wszystkim, slusznie mowicie, nie ma co sie nakrecac, bo po co nam to?ogolnoe jak kiedyś ogladałam porody to zawsze ryczałam, ale myslalam, ze nigdy sie nie doczekam drugiej ciązy i to glownie z żalu, ze one beda mialy a ja nie. A teraz mam :-). Ale i tak nie oglądam, bo rycze tak po prostu. Co do wyciekow z piersi to nic nie mam. Aczkolwiek dotknęlo mnie cos innego- dziecko chyba chce mi żebra po prwej stronie polamac. Na początku mnie pobolewały, wiec od razu badania wątrobowe, ale wyniki prawidlowe. A tu z dnia na dzien gorzej. Spac sie nie da bo ciągle boli. Jak siadam czy sie wyprostowuje przy wstawaniu to słysze jak "chrupią" czy przeskakują, nie bardzo potrafie nazwać ten odglos. I najgorsze, ze nic sie nie da zrobic, dziecko rosnie i macica uciska, narządy idą w gore i wypychaja mi zebra :-( Wiecie, ja to chyba panikara sie zrobiłam, a raczej naleze do ludzo opanowanych. Otóż okropnie sie wczoraj wieczorem zdenerwowałam-mąż ma kamice nerkową i dostał ataku w trasie. No wiadomo ciągle tel.co sie dzoeje, czy mi nie zemdlał,czy dzwoni po karetke itp.Nerwica,krótko mówiąc. Ide sie wysikać a tu mała brązowa plamka na wkladce, a na papierze miniaturowy skrzep, ale dosłownie taki maleńki. No to ja akcja i szukam, może coś jeszcze wyleci. I tak latałam do kibelka poł nocy. Ale nic. Brzuch mnie nie boli, mały sie rusza, tylko ja sie pytam co to niby było???No mowie Wam panika mi sie włączyła, a ja sama w domu z córka, już sobie ciuchy naszykowałam w razie czego, zeby w nocy do szpitala jechać. Porażka. Renatka w porządku masz teściową, nie to zeby Cie nastraszyć chciala...:-) Rozpisałam sie, wybaczcie ale musiałam sie wygadać.
  6. Aga Wybieram sie do dentysty ok 8 miesiąca, bo bylam w 4 i wszystko ok, bez ubytkow. Dziąsla mi krwawią mocno, ale tylko kiedy sie uraże, np wczoraj chyba rozcięłam skórką od jabłka, normalnie krwotok, no przestać leciec nie chciała, wyglądalo jakbym w gębe dostala :-).
  7. Czesc, uff wrócilam z rozpoczęcia roku u córki i dłuższych zakupów i jestem wypompowana. Wzięłam prysznic i leze, sapiąc jak lokomotywa. Co do wagi to mam 7 kg wiecej ale mnie tak wokoł wszyscy wkurw..., bo ciągle slysze"no co ty na grudzień i taki maly brzuch masz?!". Wiem, ze poszlo też w cycki i tylek, ale bez przesady, czego otoczenie sie spodziewa, ze przytyje 20 kg?! A to stwierdzenie o "rozpakowaniu sie"slyszałam w pierwszej ciąży. Mi tak nie przeszkadzało, ale dziewczyny, ktore przenosiły bardzo to denerwowało. Witajcie nowe grudniówki :-). Przeczytałam o tym usg na nfz, na ktorym bylo ok i na prywatnym wyszlo, ze niekoniecznie. Nie wiem czy mam zacząć panikowac. Ja całą ciąże chodze na fundusz, bo ufam bardzo temu lekarzowi-taki z powołania, ale teraz to nie wiem co myślec. Mąż krzyczy na mnie, zebym przestała czytać, bo sie niepotrzebnie nakręcam. Nic z moich podejrzeń(czyt.schiz :-)), nie okazalo sie groźne, a juz nie raz sie denerwowałam, bo u ktorejś to samo np.bolało i okazało sie czymś złym. Cholera chyba czasami robimy sobie same nadinterpretacje. Veronika trzymajcie sie cieplutko, oby Orianka doczekała cierpliwie do 9 miesiące, buziaki dla Was. Beatko spóźnione, ale szczere zyczenia-milości i cierpliwości w zwiazku małżeńskim.
  8. Tak Gosiammr, karmienie wyciąga z matki mikroelementy, oslabia to wlosy, paznokcie, zęby i kości. O ile karmi sie normalnie to jest to do ogarnięcia, ze tak się wyraże. Jesli karmi się za długo, to z ogromną szkodą dla siebie. Pamiętam jak 7 lat temu urodziłam Zuzkę, kuzynka od strony męża karmiła cycem 4 letniego! syna. Wszyscy krzyczęli, ze jest nienormalna i dopiero jak lekarz zobaczył jej wyniki, zjeb...jak psa, przestała. Dziś ma 36 lat i sztuczną szczenkę na gorze, a dentysta powiedział, ze na własne życzenie, za długo karmiła. Dzięki Bogu, ze moja teściowa jest super, podpowie ale nigdy sie nie wtrąca.
  9. Annmm no to Ci sie synek udał :-). Fajnie, ze tak Wam sie udało lekko przez to przejść. Gratuluje
  10. Tak Madziulka to jest przerażające, bo dziecko robi co chce. Matce cieżko odmówić, a przecież taki brzdąc wszystko już je, takze tego nie potrzebuje. Tak jak napisała Renata to bardziej uzależnienie psychiczne. Właśnie przez to nie chcę przechodzić- dopóki mlody chodzic nie bedzie cyca mi nie wyjmie, latwiej oduczyc. A poza tym ja chce mieć swoje zęby :-). Jak za długo sie karmi lęcą jeden po drugim. I jak ja pójdę z synem na balety?! :-)
  11. Hehe, tak wlasnie na przekór tym przeginającym pałke mamom najem sie klusek z makiem, bedzie nam sie milej spalo ;-). Oczywiście dla mnie inna opcja jak karmienie piersią w gre nie wchodzi.Te male piąski ktore łapią za palce i takie ufnie wpatrzone oczka jak dziecko ssie pierś...ach najpiękniejsze wspomnienie :-). I mam nadzieję, ze ten pokarm będzie, bo zycie często nam plany krzyżuje. Moja przyjaciółka od początku nie chciała karmic i nie karmiła, mała jest zdrowa. Nawet by sobie nie dała wmówić, ze coś z nią nie tak, bo nie chce. Każda z nas sama decyduje i brawa za odwagę, kiedy ktoś zadecyduje i przy tym zostaje. Podziwiam. Osobidście chciałabym karmic max 8 miesiecy, a na pewno dopóki mały nie bedzie chodził. Potem ciężko odstawić, bo dziecko samo wyciąga cyca i sie domaga, a jaka siara w towarzystwie- kuzynka ma taki problem. Nie raz zjarała buraka jak przy wszystkich wyszarpał jej cycka na wierzch i usilowal pić, a mały ma 1,5 roku.
  12. Ignesse bardzo ciekawy link, ciesze sie, ze go dodałas. Ostatnio rozmyślałam o świętach i tak cierpiałam w duchu, ze jak to tak bez bigosiku i sałatki jarzynowej? to co ja bede jadła, kluski z makiem tylko?! O ile urodze w terminie to synuś bedzie miał 1,5 tyg. oj ciężko będzie...przyznam sie szczerze, ze dawniej kochałam ten magiczny czas świąt, ale z biegiem lat mi zbrzydło: wystawy już od listopada wybitnie świąteczne, ten cholerny konsumpcjionizm, a gdzie duch świąt? W tym biegu po sklepie chyba przed drzwiami zostaje...I my z tymi wielkimi brzuchami przeciwko pędzącym wózkom w markecie....Dlatego mam ogroną nadzieję, ze narodziny potomka przywrócą mi magię świąt :-). I Wam też tego życzę, jeśli po drodze się Wam zagubiła. Tak mnie natchnęło świątecznie, czas tak szybko mi ucieka,ze ani sie obejrze i bede choinkę ubierać. Też tak Wam czas pędzi?
  13. Roksi, takie symboliczne 3/4 czekolady :-) hehe, uwielbiam gorzką, ale na razie omijam, zeby wlaśnie zaparć nie było. A jesli moge cos polecic na kiepskie trawienie czy zaparcia, to ja od jakiś 12 lat, niewielkimi przerwami pije czerwoną herbatę. Ale nie ekspresówkę tylko taką z apteki, liściastą nie perfumowaną. Kiedyś lekarz stwierdził u mnie syndrom leniwego jelita, odmówiłam leków, bo miały mnostwo skutków ubocznych i w porozumieniu z lekarzem uznaliśmy, ze czerwona herbata pomoże. Do zapachu sie przyzwyczaiłam, serio z zegarkiem w ręku na kibelek. Tylko tu ważna jest regularność. Ja zostaje przy rożku, przy pierwszym dziecku sie sprawdził, kołderka dopiero później.
  14. Zamiast klina mozna użyc np.rożka, ja tak robilam. Na początku dziecko kladlam spac w rozku- nie przekreci sie na bok i czuje sie bezpiecznie, bo jest ciasno otulone. I wtedy tez kolderka nie jest potrzebna. A potem przykrywałam rozkiem, kiedy w domu bylo cieplo. Takze polecam, a tak naprawde zamiast klina mozna uzyć wszystkiego, poduchy, misia itp. Noworodek nie jest az tak ruchliwy :-). Faith to jestes na bieżąco, co tam ciekawego polecasz? Jak jeszcze miałam czas na książki to czytałam kryminały, później przeszłam do bardziej obyczajowych, takich lekkich i przyjemnych. Ale np. polecam "Prawiek i inne czasy" moja książka z pracy maturalnej, literatura nowoczesna. Kolejne marzenie to skompletowac biblioteczkę ulubionych- na pewno ta pozycja bedzie pierwsza. :-)
  15. Faith, przyzwyczailam sie juz, zawsze mam niskie. Kiedys oddawałam krew, ale przez to ciśnienie malo zapaści nie dostałam i lekarz kategorycznie mi zabronił. To bardzo ciekawy pomysl taki list do nienarodzonego!Kazda z nas powinna napisać i dać jak bedzie trudny okres :-). Widzisz ja dawniej marzyłam o pisaniu, ale marzenia poszły w kąt jak urodziłam córe. Choć myśle, ze kiedyś do tego wróce- zawsze pasjonowały mnie ksiązki, ale napisac swoją, to byloby coś...Się rozmarzyłam...A zamiast czytać w ciąży, nadrabiać zaleglości to ja sobie wymówek szukam :-) oj nieładnie. Ps.wybaczcie jeśli bedą błędy ale z potrzaskaną szybką w tel. nie do konca widzę, co piszę :-(
  16. No doczytałam w końcu... Faith zazdroszcze Ci takich snów, Ty sie kobito na pisarkę nadajesz z taką wyobraźnią!Pewnie, ze spisuj, bedziesz sie smiać ile razy złapiesz dołek :-) Pościeli posiadam po córce i dwa komplety poszewek, tylko bardzo chciałabym uszyc sobie organizer na łóżeczko, ale moja maszyna cos odmówiła posluszeństwa. Teściu ma doniej zajrzec, jak znajdzie czas. A tak bym do niej usiadła...ach jak ja uwielbiam szyc, teraz mam tyle czasu i jak na złość nie moge wrrr...
  17. Czesc, nie bylo mnie troche ale mialam wizyte, lekarz mowi, ze wszystko dobrze, bóle krocza to winna mojego wiercipięty, szyjka ok. Takze kolejna wizyta za miesiąc. Troche slabe wyniki krwii, ale do ogarnięcia. Polozna sie smiala czy ja na pewno jestem obecna, bo 90/60 ciśnienie :-). I co do wagi to bardzo zwolnila bo przez 4 tyg ok kg.tylko, ale w sumie od początku ciąży to juz 7 kg, wiec mam sie nie denerwowac. Cytrynówko moja kicia to Neva :-). I tez masz piękne stworzonka :-). A Daria wiesz, ze takie dachowce są najwierniejsze? U mnie zawsze w domu byly koty, takze jak mąz mi kupił w zeszłym roku na urodziny, to szalałam, kocham kociaki-wszystkie. Widzisz Małgosiu, skoro dzidzia rośnie, to Ty juz nie musisz ;-). Tyle stron do przeczytania, a tylko od wczoraj nie zajrzałam :-)
  18. Roksi nie przejmuj sie rozstępami, tak to juz jest. Na razie rozstępów nie mam, po pierwszej ciązy tez nie miałam. Cóż z tego, jak po okresie dojrzewania caly tyłek mam w rozstępach, jakby żyletką pocięty :-) pogodziłam sie z tym. Ważne ze moj mężu tę część ciala uwielbia najbardziej i wcale mu nie przeszkadzają.
  19. Rozmawiałyscie ostatnio o pupilach, takze przedstawiam swoją kotke. Mam poważne obawy co do jej reakcji, jest okropnie zazdrosna i chodzi za mną nawet do łazienki...
  20. Czesc dziewczynki, też właśnie zastanawiałam sie co u Veroniki, tak zamilkla. Malgosiu wcale nie musisz duzo przytyć, to faktycznie zależy od wagi wyjściowej. Witaj nowa koleżanko:-)
  21. Hej dziewczyny :-) Malgosiu ja mam takie bole krocza, czasem nawet jak leze, tak jak dzis w nocy. A vzasami tak mam jak maly ulozy sie glowa w dol- serio widac jak brzuch w dol idzie, to nawet sie ruszyc nie moge. Na szczęście dosyc szybko przechodzą. Bede w piatek u lekarza, to podpytam. Ogolnie to musze duzo lezec, bo jak sie za cos biore, to robi mi sie gorąco i dysze jak slonica. Sprzątanie na raty, obiad tez. A co do koszul, dostalam takie 3 od kolezanki z uk, dwie na guziki i jedną taka z jakby kieszeniami na ukos na biuscie-wkladasz reke jak w kieszen i wyciągasz cyca :-). Zazdroszcze tym, ktore maja troszke powiekszone piersi, bo w tej ciązy od początku cycki mi wywalilo- juz ok 10 tyg. zaczęlam nosic topy, bo ni chu...sie nie dalo w nic innego upchnąć. I tak zawsze mialam czym oddychac, a teraz to juz przegięcie, urosly masakrycznie, jak jeszcze mleka dostane to ja nie wiem,w czym je bede nosic. Mam stare staniki do karmienia ale nie ma szans zebym je wlozyla...ach. Nq glukozie bylam wczoraj- oczywiscie, ze bez kolejki. A tak w ogole to tylko czytam, gdyz corka zbila mi szybke w tel. a na laptopie jakos nie lubie pisac.
  22. Witaj, chyba jeszcze ze dwie mamuśki nie do konca są pewne :-).To u nas popularny termin, mam na 13.12. A jakie masz przeczucie co do plci?Pewnie w zwiazku z niewiadomą wstrzymujesz sie z wyprawką?
  23. Ignesse ale nieprofesjonalne podejscie tej babki, no by sie wstydziła, to mamy wszystkie jak 100 kg armaty wyglądać?!widocznie malenstwo z Ciebie ciągnie to czego mu trzeba, nie musisz tyć na potęgę :-) nie bierz do glowy
  24. Hej dziewczyny, straszna historia z tą kruszyną, strach pomyslec. Szczerze to wspolczuje kobitkom, ktore maja termin na same swieta, ja mam nadzieje, ze do swiąt sciągną mi szwy, zebym mogla normalnie przy stole usiąść. Tak, tak dla tych ktore nie rodzily, szwy po nacięciu ciągną, ze fajnie jak mozesz chociaż na kawałku półdupka przysiąść. Nie martwcie sie dziewczyny, zaczniecie czuć ruchy, az bedziecie mialy dosc jak Roksi i ja. Witam nową mame :-)
  25. Natka, to ty chyba jutro zaczynasz 26? Patrycja nic sie nie martw, zobaczysz jutro, dzidzie masz spokojną i tyle, na dniach poczujesz. A moze czujesz a nie rejestrujesz tego jako ruchy tylko trawienie ;-).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...