
Luizjanna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Luizjanna
-
Witaj Paulina :-) ja też mam termin na 28.10, bardzo chciałabym urodzić w 38 tyg, powiedzmy między 10 a 14.10, ale córcia wyjdzie kiedy będzie chciała :-) Też miałam robić suwaczek, ale na tel się chyba nie da, a nie chce mi się ruszać laptopa, ale któregoś dnia się zmobilizuję. Kiedyś miałam suwaczek jak byłam marcóweczką 2011, ale nie pamiętam dokładnie jak się go robiło, chyba najeżdżało się na login i brało edytuj podpis, nie pamiętam, nie chcę Cię wprowadzić w błąd, ale dziewczyny które teraz robiły pewnie są ekspertkami :-)
-
Pauuulalala współczuję Ci, poród sam w sobie to duży stres a po takich przejściach to już w ogóle. Dobrze, że Twój facet będzie z Tobą :-) Teraz już lada dzień i będzie wysyp :-) Kilka mamusiek ma konkretne objawy przepowiadające, Asia idzie jutro na wywołanie, ale jestem podekscytowana i ciekawa jak się sytuacje rozwiną, która z nas urodzi następna i kiedy :-) Moja koleżanka jest w 40 tyg, ale jej zazdroszczę, w każdej chwili może zacząć rodzić, ona już będzie w domu z dzieckiem, a ja dopiero przed tym wszystkim, no ale to już i tak prawie koniec, nie chciałaby być teraz np. w 20 tyg tymbardziej że u mnie ciąża była zagrożona.
-
Paula tak jak dziewczyny piszą to pewnie czop odchodzi, zresztą nie jest to dziwne jak wczoraj Ci trzy razy grzebali badając szyjkę. Odejście czopa z reguły zwiastuje poród, chociaż czasami podobno odchodzi kilka dni wcześniej, mi odszedł chyba wieczorem a nad ranem chlupnęły wody. W każdym razie niedługo będziesz miała córeczkę przy sobie :-) Szkoda że tak się potoczyło wczoraj, mam nadzieję że teraz już będzie wszystko tak jak być powinno, bez odsyłania i nerwów. Powodzenia :-) U mnie w sandomierzu, na moim zadupiu też jeden szpital, odesłać mnie nigdzie nie odeślą bo nie mają takiego obłożenia ale minusem jest brak znieczulenia :-( mimo wszystko boję się wyruszyć np.do kielc czy w drugą stronę do rzeszowa np. bo nie wiem czy bym zdążyła dojechać, wolę już rodzić u siebie.
-
Niestety nie mogę :-( ta bezsenność mnie dobija, jest mi niewygodnie, mała mi się gdzieś pcha pod żebra, ciągle sikam, co się przekręcę to czuję parcie na pęcherz. Dobrze że wczoraj porobiłam badania bo po dzisiejszej nocy będę nie do życia. Mój mąż i synek śpią jak z zabici a ja się męczę, mam nadzieję, że po porodzie się wreszcie wyśpię, wreszcie nie będzie sikania w nocy po kilkanaście razy :-)
-
Witaj Laf, fajny brzuszek, taki zgrabny :-) wózek mi się podoba, widać że jest bardzo wygodny :-) Też mam krążek, mam mieć ściągany 9.10, ciekawe jak się będziesz czuła po zdjęciu , czy od razu urodzisz, czy to zdjęcie boli itd.
-
Basiu dobrze że się atmosfera oczyściła u Was, będziesz lepiej spała i się wyluzujesz :-) Kasia wózek śliczny :-) Ja dzisiaj nie pośpię, nic mnie nie boli ale rwie mnie strasznie w nogach i ręce mi drętwieją, do tego mi niewygodnie i wyjątkowo często sikam, tak co 40 min. A tu dopiero 23 dochodzi, oszaleję do rana, mąż właśnie wrócił z pracy, jak się wykąpie to pewnie będzie oglądał jakiś film, dołączę do niego bo i tak teraz nie usnę. Mam nadzieję, że przed porodem się wyśpię i jak przyjdzie co do czego to będę wypoczęta :-)
-
Coś mnie podkusiło, chciałam sprawdzić czy mam mleko, trochę ponaciskałam i zaczęło mi lecieć mleko białe i to tak że pożałowałam tego wyciskania, teraz mnie cycki kłują tak jakby się naprodukowało, ale jestem głupia, teraz boli mnie brzuch jak na okres, a lekarka mi mówiła żeby nie ruszać piersi bo można wywołać skurcze, mam nadzieję że mi przejdzie i kłucie w cyckach i stawianie macicy i już cycków nie ruszam, chyba że będę chciała rozkręcić poród albo w trakcie przyspieszyć akcję porodową.
-
Paula jeszcze raz powodzenia, podziwiam Cię za opanowanie, ja bym już chyba nie była w stanie pracować firanki :-) Mnie dzisiaj bardzo boli kręgosłup, wczoraj trochę się przeciążyłam, dzisiaj byłam na badaniach, potem na zakupach spożywczych, nic nie dźwigałam, ale dużo stałam, potem w kuchni się nastałam i teraz nie mogę się ruszyć, leżę, wstaję co jakiś czas na siku i dosłownie nie mogę się podnieść, to dla mnie najgorsze, ten ból kręgosłupa, no szlag mnie trafi chyba. Odebrałam rano wynik tego wymazu, na szczęście ujemny, po południu mama mi odebrała wynik z porannych badań, wszystko ok :-) w ogóle w tej ciąży mam idealne wyniki zarówno morfologii, moczu, cukru itd. W poprzedniej ciąży miałam anemię, cukrzycę i walczyłam z bakteriami w moczu, paciorkowce też miałam, a teraz wszystko książkowe, prawidłowo, oby poród też był książkowy :-) Ale to prawda że każda ciąża jest inna, u mnie obie ciąże różnią się wszystkim poza niewydolnością szyjki.
-
Lepiej jedź po rzeczy i do szpitala, może być kolejka na IP, a poza tym formalności, badania to wszystko trochę potrwa, po odejściu wód możesz mieć od razu silne skurcze to lepiej już być wtedy na porodówce niż wypełniać papiery na IP, albo być w drodze. Powodzenia :-)
-
Basia ja myślę że takim pytaniem o odzywanie chciał Cię sprowokować żebyś odpuściła i pierwsza chciała się godzić, chciał wyczuć na czym stoi. My też jesteśmy uparci, po kłótniach kiedyś to zawsze ja chciałam się godzić a mój uciekał, musiał ochłonąć. Teraz od jakichś 2 lat to w 99% on mnie przeprasza i przychodzi się godzić, ja jestem chyba gorsza, mam trudny charakter, często coś powiem, a potem tego żałuję, ogólnie jestem bardziej kłótliwa, drobiazgowa, a to tylko facet. Jestem pewna że Twój nie chciał żeby tak wyszło, nie wiedział pewnie że Cię tak rozłości. Faceci naprawdę są daleko za nami jeśli chodzi o empatię czy inteligencję emocjonalną, chociaż oczywiście zdarzają się wyrozumiałe, opiekuńcze, super zaradne, pomocne, wspierające na każdym kroku ideały, ale trafić na taki ideał to chyba jak wygrać 6 w totka :-)
-
Ja często mam tak jakby to do mnie nie docierało, jakbym nie wierzyła w to że już niedługo będzie z nami córeczka. Niby tyle miesięcy minęło, leżałam długo, ale cały czas mam wrażenie że do porodu kupa czasu, tak jakbym się dopiero dowiedziała o ciąży, albo jakbyśmy dopiero podjęli decyzję że chcemy mieć drugie dziecko. Może dlatego mam takie myśli, że bardzo długo się zastanawiałam nad drugą ciążą i kilka razy już chciałam a potem zmieniałam zdanie i tak co kilka miesięcy miałam takie naloty, że bardzo chciałam a potem jednak się wycofywałam, aż w końcu postanowiłam że lepszego momentu nie będzie, ale chyba to wszystko do mnie dotrze jak urodzę dopiero :-)
-
Basiu postaraj się skupić na sobie, sprawiaj sobie przyjemności i nie myśl o tym co Cię denerwuje, naprawdę nic nie jest warte nerwów Twoich i dziecka. Pewnie jak Twój mąż wróci i sobie pogadacie, wyjaśnicie to stwierdzisz że szkoda było się przejmować. Faceci są często niedomyślni i zachowują się jak dzieci, trzeba im jasno i konkretnie mówić czego chcemy albo co nam się nie podoba. Nie wiem o co poszło u Was ale na pewno sobie wyjaśnicie i będzie ok :-)
-
Niedługo idę na badania i po wynik wymazu a tu znowu leje, niby jest ciepło, ale wieje, nie wiadomo jak się ubierać. Najgorzej się przegrzać, kurczę też mam katar i czuję drapanie w gardle, pewnie się zaraziłam od synka bo on był przyziębiony, mam nadzieję że mi przejdzie. Chyba sobie kupię podkłady na łóżko dzisiaj i dodatkowo rozłożę pod prześcieradło jakiś gruby ręcznik, w razie w, bo poprzednio jak mi wody odeszły to całe łóżko było zalane, jak wróciłam ze szpitala to jeszcze dosychało, z podkładem będzie mi bardziej komfortowo, haha czuję się jak nastolatka co zaczyna miesiączkować i czuje że może poplamić całe prześcieradło.
-
Asiu najlepiej idź rano do lekarza, może rzeczywiście to angina, dostaniesz antybiotyk i się wykurujesz przed porodem :-) Ja czuję czkawkę dołem po lewej stronie, ale córcia ma ją rzadko, synek miał po kilka razy dziennie i to taką że cały brzuch skakał. Madzik nie bój się że nie poznasz skurczy, bo to naprawdę nie jest możliwe. Nawet jak początek będzie przypominał okres to będzie bolało coraz mocniej, naprawdę skurcze porodowe są strasznie bolesne, na pewno każda pierworódka doskonale wie że to już te bóle, zobaczycie, nie stresujcie się teraz jakimś tam napinaniem, czy pobolewaniem to na pewno jeszcze nie te bóle :-)
-
Kasia _Ola ja mam termin na 28.10, 34tydz skończyłam w tamtą środę, licząc d dzisiejszym dniem to 34+5, w środę minie koniec 35 tyg, od czwartku zacznę 36, który potrwa do końca września. Termin ostatniej miesiączki u mnie to 21.01 :-)
-
Mi wywoływanie na razie nie potrzebne, ale słyszałam że olej rycynowy przyspiesza poród, albo ostre jedzenie, ale nie testowałam poprzednio bo urodziłam 3tyg przed terminem.
-
Chciałabym być już w 38 tyg, a tu dopiero 34+4. licząc z dzisiejszym dniem. Najgorsza jest ta niewiadoma, jak się poród potoczy, kiedy zacznie i ile potrwa. Też jestem ciekawa czy po zdjęciu pessara się szybciej rodzi i czy poród może się zacząć zaraz po wyjęciu krążka. W poprzedniej ciąży też miałam niewydolność szyjki, ale krążka nie miałam, byłam na silnych lekach no i musiałam leżeć, jak tylko odstawiłam leki to szybko się poród potoczył, taki plus tej niewydolności, że się szyjka szybko rozwiera :-)
-
Witam nową mamusię :-) ja miałam takie kłucie w szyjce w 19 tyg i okazało się że zaczęła się rozwierać, po założeniu pessara kłucie ustało, może po prostu Ci się szyjka skraca albo robi się rozwarcie jakieś małe, podobno niektóre kobiety odczuwają przed porodem rozwieranie szyjki, zanim zacznie się czynność skurczowa. Ja w poprzedniej ciąży ostatni miesiąc miałam 4cm rozwarcia zewnętrznego ale nie czułam nic.
-
Ja też biorę magnez 3*po2 tabletki, oprócz tego nospe 3*po1 tabletce i luteinę pod język 3*po 2 tabletki, ale ja mam dużą niewydolność szyjki plus skurcze więc moja ciąża nie jest zdrowa :-)
-
Daryjka co do tej no-spy, to mi się wydaje że jakby się poród zaczynał to takie słabe leki go nie zatrzymają. Jak skurcze się wyciszają to raczej są jakieś treningowe, tak uważam. Myślę że łyknięcie leków rozkurczowych czy powiedzmy 2tabletek paracetamolu to dobry sposób żeby sprawdzić, czy to już poród jak ktoś ma wątpliwości. Jak ból minie po tabletkach to raczej jeszcze nie poród, tak mi się wydaje, ale nie wiem tego na pewno :-)
-
Mi piersi teraz urosły bardziej niż w poprzedniej ciąży. Normalnie mam duże d, jak byłam szczuplutka to było małe c, lub duże b i tak byłoby idealnie. Teraz już tracę orientację bo cycki co miesiąc są większe, boję się co będzie jak nawał przyjdzie, rozmiar h teraz jest już na styk, muszę znowu zamówić kilka większych, zrobię to teraz chyba bo i tak nie śpię, a mogę nie zdążyć :-)
-
Fabianka gratuluję, pięknie wyglądałaś, życzę Wam dużo szczęścia :-) Ale Wam zazdroszczę tych ślicznych wózeczków, ja mam po synku coneco kupiony prawie 5 lat temu, wygląda jak nowy, ale nie jest taki fajny jak te nowe modele, no też bym chciała różowy, czasami mam chęci kupić nowy ale szkoda mi wdawać kasę jak ten jest dobry, czerwono czarny to uniwersalny, no musi być, nie będę kombinować.
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
Luizjanna odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Witajcie mamusie domowe :-) mam nadzieję, że mogę do Was dołączyć. Mam synka 4,5 roku i obecnie jestem w 35 tyg z córcią. Aktualnie jestem na chorobowym, ale po macierzyńskim nie wracam do pracy tylko zostanę w domu, na razie planuję być w domu dopóki córcia nie podrośnie i nie pójdzie do przedszkola, zobaczymy jak wyjdzie :-) -
Ewelcia Wszystkiego najlepszego dla synka, teraz doczytałam. Zobacz jaki to już mężczyzna :-) Ale ten czas szybko leci, pewnie większość z Was uważa podobnie, że za szybko, dopiero przywozimy takie kulki ze szpitala a zanim się zorientujemy to już przedszkolaki :-) Ewelcia to u Was imprezka pewnie się szykuje, tylko się nie przeforsuj :-)
-
Kasia mnie nie licz, bo u mnie ciąża była zagrożona to i skurcze patologiczne zwalczane kroplówkami, potem już w domu lekami aż do teraz, bo leki mam brać jeszcze. Sytuacja z wyjściem z koleżanką się sama chyba rozwiązała, póki co leje u nas już kilka godz, wieje i zimno straszne, nawet iść do sali zabaw nie zamierzam, zaprosić też ich nie mam jak bo mój mąż cały tydzień ciągnął nocki i jak wróci to chce się przespać, a nasze chłopaki jak się spotkają to jest istne szaleństwo, no jak dzieci, przecież nie będę ich uciszać ciągle, a mojego jednego ogarnę w domu, upieczemy placuszek, zrobimy jakiś obiadek, on uwielbia mi pomagać w kuchni, potem coś poczytamy, porysujemy, trochę się sam pobawi :-)