
Luizjanna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Luizjanna
-
Kasiek ale Cię wymęczą, współczuję Ci. Tak sobie myślę a może oni po prostu za wcześnie wywołują ten poród a Twoje ciało nie jest na to gotowe. Ja mam dzisiaj totalnego lenia, leżę przed tv i oglądam pierdoły, synek zaraz wróci z przedszkola z tatą to zmobilizuję się i wyjdę z małym na dwór bo ładna pogoda jest.
-
Benerka oczywiście miało być zbadają Cię a nie zjadają :-) głupi słownik
-
I mamy kolejne dzieciaczki :-) Gratulacje dla świeżo upieczonych mamusiek :-) Ewelcia dziękuję za długi i szczegóły opis :-) Kasiek teraz już wszystkie chyba mamy takie różne dołki, Ty już jesteś prawie na finiszu, jestem pewna że niedługo poinformujesz nas o porodzie :-) a jak czujesz taką potrzebę to płacz, niech Ci to wyjdzie na zdrowie. Benerka ja bym pojechała do szpitala, wyszykuj się i jak mąż wróci to jedźcie, zjadają Cię i wtedy dokładnie będzie wiadomo jak wygląda sytuacja. Żabcia ja nie kupuję butelek, mam zamiar karmić wyłącznie piersią, ale jak planujesz odciągać pokarm albo karmić w sposób mieszany czy potem przejść z piersi na mm a jest fajna promocja to pewnie że kup ten zestaw, butelki poczekają a Ty będziesz miała o jedną sprawę mniej do załatwienia w czasie kiedy będzie tego czasu ciągle brakowało. Sisi współczuję i Tobie i dziecku, oby rączka się szybko i ładnie zrosła. A Ty wytrzymaj do tego pn jak będziesz gotowa :-) Ja mam taki plan, w piątek lekarka zdejmie mi krążek, weekend spędzę z rodzinką i nastawię się psychicznie, dopakuję coś ewentualnie. A w poniedziałek urodzę, byłoby idealnie, mąż ma drugą zmianę to akurat zawiózłby synka do przedszkola i potem ze mną na porodówkę, oczywiście za zadzwoniłby do pracy i wziąłby wolne, po południu zawiózłby synka do dziadków na kilkudniowe "wakacje ", do południa byłby w szpitalu u mnie a potem chodziłby do pracy, dzięki temu zostawiłby sobie wolne dni na czas kiedy wrócę z malutką do domu :-) zobaczę jak mi się ten plan sprawdzi :-) dopuszczam granicę błędu od pn do środy :-)
-
SheViolet i Drożdżówka gratulacje :-) Śliczne te Wasze królewny :-) Teraz możecie wreszcie odpocząć fizycznie i psychicznie. Ale Wam dobrze :-)
-
Pauuulalala no niestety czasami tak bywa, zapewne podadzą synkowi antybiotyk kroplówkami do główki, to tak strasznie tylko wygląda, ale naprawdę mało które dziecko nie dostaje leków po urodzeniu, po ok.5-7 dniach na pewno Was puszczą do domku :-) Dobrze że teraz się infekcja ujawniła a nie po powrocie do domu, bo wtedy synek trafiłby na oddział dziecięcy gdzie mógłby złapać inne choróbsko. Płacz jeśli jest Ci lepiej, pamiętaj że dopiero urodziłaś dziecko i masz prawo do wszelkich emocjonalnych dołków, tym bardziej pobyt w szpitalu nie nastraja optymistycznie. Przystawiaj synka jak najwięcej do piersi a mleka będzie więcej, to ważne też ze względu na przeciwciała odpornościowe, dzięki maminemu mleczku dziecko szybciej zdrowieje. Jeśli chcesz karmić to nawet w przerwach odciągaj mleko, pij herbatki laktacyjne itd. żeby pobudzić laktację, skorzystaj może z porady doradcy laktacyjnego, na fb jest grupa karmienie piersią, dziewczyny potrafią dawać super rady i wsparcie :-)
-
Nanna piękna historia porodowa. :-) Synuś cudny :-) sheViolet to boli bardzo, ale dasz radę, nie wątp w swoje możliwości. Oby szybko poszło, trzymaj się i pamiętaj że każdy skurcz przybliża Cię do finału :-) Powodzenia :-) A co do słabego progu bólu to uwierz mi kochana że na porodówce nie ma bohaterek, na pewno sobie poradzisz, każda z nas ma tę moc :-)
-
Daga81 i Dag86 gratulacje :-) Odpoczywajcie sobie i cieszcie się swoimi maluszkami. Ja dzisiaj po południu dostałam takich trochę silniejszych skurczy, ale było ich tylko 4 w odstępach tak co 20-25 min i potem cisza. To chyba te przepowiadające, były bolesne ale to jeszcze nie był "ten " ból. U mnie w szpitalu robią lewatywę na życzenie, ja mam zamiar skorzystać, po pierwsze podobno wtedy szybciej poród postępuje bo dziecko ma więcej miejsca, a po drugie nie będzie mi się tak szybko chciało po porodzie. Też marzę o szybkim porodzie, pierwszy taki był, ale nie ma reguły, no urodzić trzeba, ale mojej małej widocznie bardzo się w brzuchu podoba, wcześniej jej się spieszyło a teraz jakby mogła się już urodzić to sobie pływa i rośnie coraz grubsza co mnie przeraża. W końcu będzie większa od brata który miał 4200 :-/
-
Osłonka super poród :-) Dobrze że nie miałaś nacięcia ani nie popękałaś, taki połóg będzie o niebo lepszy niż z poszytym kroczem :-)
-
Ja też bym już chciała urodzić, moja przyjaciółka dzisiaj urodziła córeczkę, tydzień po terminie, ale jej zazdroszczę, miała bardzo lekki i szybki poród. Ja dopiero w piątek idę zdjąć krążek, mam nadzieję że po jego zdjęciu szybko się akcja zacznie, bo mała jest już bardzo duża, ma ok. 3700-3800 (w środę miała 3600). Chyba wszystkie już mamy dosyć czekania, wszystko nas drażni i mamy ciągłe huśtawki. Ja mam dosyć ciąży, coraz gorzej funkcjonuję, coraz bardziej mnie wszystko boli, gniecie i przeszkadza, czuję się jak słoń, humor mi się poprawia jak pomyślę że już niedługo będę mogła się wykąpać bez tego wielkiego brzucha, normalnie się ubrać, spać jak będzie mi wygodnie i że skończy się ból pleców i pielgrzymki do wc :-)
-
Pauuulalala gratulacje :-) Synuś śliczny, wygląda na spokojnego aniołeczka :-) Odpoczywaj po operacji, pomalutku z każdym dniem będzie coraz lepiej. Ale Ci dobrze, że już masz maluszka po tej stronie, ja też bym już chciała :-)
-
Maja gratulacje :-) Dzieci są nieprzewidywalne jak widać :-) Mnie przeziębienie rozłożyło na dobre. Powoli to do mnie dociera że po tylu miesiącach nerwów związanych z zagrożeniem najpierw poronieniem, potem porodem przedwczesnym naprawdę dotarłam do bezpiecznego terminu i naprawdę nie muszę się już bać wcześniactwa, co więcej niedługo wybije godzina 0 i staje się możliwe że dobrnę do terminu, a wcześniej modliłam się żeby dotrwać do 30, 32 a potem do 34 tyg. Teraz 37 sobie leci a ja mam wrażenie że do porodu jeszcze kupa czasu :-)
-
Pauuulalala powodzenia :-) daj znać jak się sytuacja potoczyła, jak będziesz w stanie oczywiście. Życzę Ci szybkiego i lekkiego porodu :-)
-
Nanna gratuluję :-) ucałuj dzidziusia, swoją drogą duży ten dzidziuś :-) Życzę zdrówka i szybkiego powrotu do domku :-)
-
Witajcie nowe mamusie - MarAla i Mamaliwki :-) Kafana maleństwo cudowne, ale bym już chciała mieć już swoją. Mój synek pojechał na weekend do dziadków, ciekawe czy dotrwa do niedzieli czy będzie kazał się wcześniej przywieźć, zobaczymy. Jutro mąż zaczyna remont, który miał być robiony w sierpniu, no ale lepiej późno niż wcale, ciągle coś wypadało innego, mieliśmy mnóstwo planów remontowych na lato ale moje leżenie też nam pokrzyżowało plany. Też jestem chora i zła z tego powodu, boli mnie gardło, głowa i czuję zapchane zatoki. Chyba mnie owiało wieczorem w środę jak się wybrałam do dentystki. Spróbuję przez weekend domowych sposobów, wygrzeję się porządnie i mam nadzieję że mi przejdzie. Strasznie boli mnie krzyż, nie mogę wytrzymać, te bóle kręgosłupa przechodzą w skurcze dołem brzucha takie okresowe, to chyba skurcze przepowiadające, są nieregularne, trochę bolesne ale do zniesienia, w przeciwieństwie do bólu kręgosłupa który jest okropny, nie pomaga ani masaż, ani leżenie ani paracetamol, boli 24h na dobę, chyba tak już będzie do porodu.
-
Witajcie w ten piękny dzień :-) Ja też mało spałam, w nocy czytałam książkę dla odmiany. Ciekawe czy któraś z nas dziś urodzi, życzę miłego dnia :-)
-
Fajny ten torcik, szkoda go kroić :-)
-
Kafana gratulacje :-) Odpoczywajcie sobie, jak będziesz miała czas to napisz jak Wam czas mija w szpitalu. Taki poród jest najlepszy, z zaskoczenia, sprawny. Cameom wszystkiego najlepszego dla córeczki, udanej imprezki :-)
-
OliWccia bo przy mamusi zawsze jest najlepiej :-) Pomalutku dojdziesz do siebie fizycznie, jak wrócicie do domku to już będzie zupełnie inaczej, u siebie zawsze jest lepiej :-) Izabela no to poród już tuż tuż, zbieraj siły, może dzisiaj urodzisz, tego Ci życzę :-) Ja dzisiaj już na pewno założę tą pościel, wyszoruję wanienkę, przygotuję sobie ubrania na wyjście bo jeszcze tego nie zrobiłam i zajmę się sobą, wezmę relaksującą kąpiel itd popołudniami będę się skupiała na synku bo niedługo się rozstaniemy na kilka dni jak pojadę rodzić. Życzę Wam miłego dnia, bez stresu, pełnego pozytywnych zdarzeń :-)
-
Martolina gratuluję córeczki :-) Dziękuję mleczyk za inf, ciekawe czy jest jeszcze jakaś wrześnióweczka. Dziewczyny, które już urodziły jak czujecie się na siłach to piszcie co tam u Was, jak dzieciaczki się mają, pewnie niektóre już są w domku :-) wiem że przy noworodku ciągle brakuje czasu, ale jak znajdziecie chwilkę to skrobnijcie coś :-)
-
Dzisiaj miałam bardzo stresujący dzień. Izabela też myślałam że mi odchodzą wody, nic nie chlupnęło, ale leciało i leciało z przerwami. Nie pojechałam do szpitala bo by mnie położyli na patologię. To mi tak poleciało ok 13, mąż się zwolnił z pracy i na 16 pojechaliśmy do mojej lekarki bo akurat w środę przyjmuje, wcześniej do niej dzwoniłam. Okazało się że to nie są wody tylko bardzo obfite wodniste upławy, ale lekarka sama nie wiedziała na początku, sprawdzała pH jakimś paseczkiem, potem zrobiła usg, wszystko ok, mała waży 3600 i mnie tym przeraża bo do terminu 4 tyg jeszcze. Obdzwoniłam rodzinę że mi wody odchodzą, potem musiałam odkręcać, ale byłam pewna że to wody. Mąż wziął wolne na jutro, też w pracy powiedział że pojedziemy na porodówkę :-) Wieczorem byłam jeszcze u dentystki, zrobiłam zęba to mogę rodzić. W ogóle lekarka mi powiedziała żebym nie brała magnezu ani nospy bo mała spokojnie może się już urodzić, tym bardziej że jest po sterydach. Mam się stawić 09.10 na zdjęcie krążka, zrobimy usg i jak będzie w okolicy 4kg to trafię na wywołanie. Wolałabym sama urodzić wcześniej przed zdjęciem krążka, najwyżej by mi zdjęli na porodówce i nie traciłabym już kasy na wizytę :-) Kasiek trzymaj się, mam nadzieję że pójdzie szybko i sprawnie, daj znać jak się sytuacja potoczyła :-) Kaja_Październik gratulacje :-) zostałaś ostatnią wrześnióweczką, chyba że o czymś nie wiemy jeszcze :-) 00agatka witaj :-) Po całym dniu na nogach tak mnie boli kregoslup że nawet leżenie nie pomaga, wzięłam paracetamol bo nie mogłam wstać a potem dojść do łazienki, mam nadzieję że mi pomoże bo niedługo kolejny kurs do wc.
-
Ja rodziłam synka bez znieczulenia, ważył 4200, poród zaczął się odejściem wód, po jakimś czasie pojawiły się bardzo silne skurcze, które trwały ok.2 godz, może 2,5, potem było pełne rozwarcie i 45 min parcia, przy przyjęciu na IP miałam 4cm rozwarcia. Ból był straszny, gdybym tylko miała możliwość na pewno wzięłabym znieczulenie, ale przynajmniej szybko poszło. Teraz też nie będę miała znieczulenia bo u mnie w szpitalu nie jest dostępne. Boję się długiego porodu, teraz mam krążek więc szyjka jest odciążona i może się dłużej rozwierać, miałam też wypalaną nadżerkę co też może przedłożyć rozwieranie i poród może być boleśniejszy. Ale teraz będę z mężem, mam nadzieję że okaże się pomocny :-) Dziewczyny jak macie wybór bierzcie zzo, no chyba że naprawdę jesteście odporne na ból, ale ja nie widzę sensu się męczyć jak można tego uniknąć.
-
Oliwccia gratuluję :-) Jesteś dla mnie bohaterką, trzy dni... Jesteś wielka :-) Najważniejsze że poród już za Tobą i teraz możesz skupić się na dzidziolku :-) Ładna pogoda się zapowiada na październik to sobie pospacerujecie w ciepełku :-) Anarella dziękuję bardzo za odpowiedź, uspokoiłaś mnie. Ostatnio miałam założyć małej pościel ale nie założyłam, zrobię to dzisiaj, czuję przypływ energii to coś porobię, może pójdę na zakupy jakieś lekkie, jeszcze mam kilka rzeczy kupić córci. Ząb mnie prawie nie boli, wieczorem już jadę do dentystki to jakoś mi psychicznie lepiej :-)
-
Myszka co tam u Ciebie? Jak sytuacja wygląda? Doczytałam że pytałaś o listę do szpitala, jest Ci ta lista jeszcze potrzebna?
-
Yoanna też dziękuję za pozytywny wpis :-) Życzę zdrówka w drugiej ciąży i bezproblemowego rozwiązania :-) Izabela powodzenia :-) czekam na jakieś wieści, swoją drogą 30 września to fajna data porodu. Nie wiem dlaczego, ale bardziej podobają mi się dwucyfrowe daty, wolałabym urodzić np 12.10 niż powiedzmy 1.10, nie wiem dlaczego, wizualnie lepiej mi się dwucyfrowy dzień podoba, haha ale ja sobie mogę chcieć, nie mam nic do gadania :-) Nie chciałabym też urodzić 1 lub 2.11, na szczęście to właściwie nierealna przy mojej niewydolności szyjki.
-
Mojej szwagierce przez kilka dni próbowali obniżyć ciśnienie lekami, po lekach spadało a potem gwałtownie wzrastało i w końcu chyba na czwarty dzień zrobili cc, ale ona nie pojechała z objawami porodu tylko była po terminie i lekarka skierowała ją na patologię. Myślę że jakby poród się rozkręcał to mogą spróbować obniżyć ale jak się szybko to nie uda to nie będą zwlekać z cc, albo od razu zrobią cc jak będą inne objawy np silny ból głowy, duże obrzęki, zaburzenia widzenia, kołatanie serca, wtedy nawet przy jednym objawie powinni zrobić szybko cc bo może to być zapowiedź rzucawki. Ale dziewczyny spokojnie, jakby coś było nie tak to już teraz miałybyście poważne problemy, to że na porodówce ciśnienie skoczy trochę jest naturalne, będzie dobrze :-) Anarella a jak mi wygaśnie umowa o pracę w dniu porodu to czy mojemu mężowi też będą przysługiwały te dwa tyg ojcowskiego? Czy ten ojcowski jest płatny w 100 %?�