Doris1989
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Doris1989
-
Jedziemy na cc :-) Trzymajcie kciuki :-)
-
Dziewczyny, jesteście serio fachowcami juz chyba wszystkie:-P teraz to ja juz tez obstawiam, ze to ten pieprzony czop, tylko w kawałkach. Julka się rusza, wiec jest dobrze, dzwonilam do lekarza, ma teraz chyba zabieg, za chwilkę mam dzwonić jeszcze raz, bo nawet jesli to czop, to musze sie dowiedziec, czy mam jechac na to cc wczesniej, czy czekac, czy jak.. Ale troche sie juz uspokoilam :-) Jestescie wielkie! :-* Ja mam tv w domu, ale my tylko internetowo, bez bieżących kanałów, takze super sprawa :-) bo oglądamy tylko to, co chcemy i kiedy chcemy :-)
-
Wiem, wiem, nie gniewajcie sie, ze pisze, to mnie po prostu uspakaja chociaz chwilowo. Telefon do dr bedzie obowiązkowo, tylko chce chwile poobserwować, zebym mogla mu dokladnie cala sytuacje opisać
-
Wszędzie dziewczyny pisały, ze czop to taka bardziej zbita galareta czy cos, a to calkowicie inna konsystencja... Wody to tez na razie na pewno nie, w razie czego zadzwoniłam do męża, wroci niedlugo do domu, ja leze i obserwuje ruchy i niedlugo dzwonie co lekarz powie, bo mam miec to cc w przyszlym tygodniu w czwartek... W poniedzialek rocznica ślubu a tu takie cos, chcialam byc jeszcze w domu w ten weekend majowy :-(
-
No wlasnie to nie czop, to bardziej takie jakies dziwne uplawy bo to nawet w połowie nie miało żadnej zbitej i galaretowatej konsystencji. Bylam wlasnie drugi raz i wydzieliny tylko troche, ale podobny taki dziwny ciemno zolty kolor i zauwazylam kilka brązowych nitek na papierze. Kurcze, gdyby bylo to badanie, albo cos, to rozumiem, ale tak samo od siebie? Mała sie rusza, poleze chwile, sprawdzę trzeci raz i zadzwonie do lekarza, czy przyjezdzac bo nie mam pojecia o co chodzi
-
Zaraz sie klade i sprawdzam ruchy dziecka... :-(
-
Spanikowałam... Ręce mi się trzęsą jak galareta, po tych bolach brzucha ledwo wstalam teraz, poszłam po herbatę do kuchni i poczułam mokro. Idę do toalety a tam wkladka z jakas dziwna wydzielina i z dziwnym kolorem :-o a nie bylam juz wczoraj badana od dolu, wiec to dziwne... :-(((((
-
Co do pampersiakow, ja kupilam tylko male opakowanie pampers do szpitala tych Premium care, i do domu pake 92szt :-) z reszta zaczekam aż Julka ja chwile ponosi, zeby sprawdzić, czy nie ma uczulenia akurat na te :-) Mialam jeszcze pisac o tym karmieniu piersią... Ja tez sie troche tego obawiam, mimo ze bardzo chce, wlasnie ze względu na bardzo wrażliwe piersi, ale wiem, ze u mnie jest pani z poradni laktacyjnej, która pomaga. Przychodzi w klinice codziennie, jest pod telefonem i mam możliwość, zeby w razie czego przyjechala pozniej juz po wyjściu do nas do domu... Pytalam tez o mleczko podawane, gdyby trzeba bylo, i u mnie podają Nan
-
Dominika, ha to szczera prawda, często tu jestes, starasz sie kazdej odpisać jakimś milym i pocieszającym słowem... :-D ciesze sie, ze te parametry ciśnieniowe Ci sie uspokoily, ja tez caly czas kontroluje :-) no wlasnie zjadłam jednego na próbę a reszta czeka... :-P ale cos mi sie wydaje, ze nie zjem :'-( ja w domu jesli smażę cos, to tylko na oleju kokosowym, a te od taty sa na zwykłym, tlusciutkie przeokropnie i juz czuje, ze po calej porcji by mnie mega zoladek bolał :-/
-
Teraz pytanie - jesc, czy nie jeść..? Ziemniaki, cebula, olej... :-o boje sie przy tym bolącym brzuszku
-
Dominika, Ty taka kochana dla nas wszystkich jestes :-* jak dzis ciśnienie i tętno? Ja wiem, ze dzieć najwazniejszy, dlatego lezalam grzecznie przez te ostatnie tygodnie i juz sie cieszylam wczoraj, ze lepiej sie czuje i na weekend majowy bede mogla wreszcie cos ogarnac, a tu dupa blada... Ten Internet i zakupy jakos musialam dzis sama ogarnac, bo jestem standardowo sama w domu (tzn z Julka w brzuchu i z psiakiem obibokiem :-P) Nie uwierzę - mój tata mi przyniosl placki ziemniaczane na obiad :-o pierwszy raz od nie wiem kiedy ktos mi przyniosl obiad - szok...
-
Hej Dziewczyny, Wlasnie staram sie jakos ogarnąć... Noc masakra, wiec jak to sie mówi - nie chwal dnia przed zachodem słońca :-( przed snem Wam pisałam, ze ostatnio sie o wiele lepiej czuje, a tu nagle w nocy dupa :-/ nie mogłam spać, cala oblana potem z bolącym brzuchem :-( rano cale zamieszanie bo panowie od Internetu przyjechali, potem przywieźli mi zakupy z Tesco i ze wszystkim znowu trzeba sobie radzić samemu, a w domu pelno schodów :-/ teraz w koncu zjadłam śniadanie i leze z nadzieja, ze cos się z tym brzuchem poprawi... Wszystkim leżącym w szpitalach - duzo zdrowia, cierpliwosci i jak najlepszej opieki! Trzymajcie sie mocno! Przesylam usciski :-*
-
Ha, z rana zabijecie mnie za te długie bazgrolenie :-P wiec my tez kladziemy sie spać z wypychajacymi stopkami w brzuszku :-D Kolorowych snów, spokojnej bezskurczoweu nocki i bez przerw na siku Wam zycze :-*
-
Darka, to faktycznie masakra, nie dosc, ze dla Ciebie to późno usg o godz 21, to jeszcze tyle czekania :-o biedna... Ale dałaś rade - to super! Teraz pewnie zasluzony odpoczynek i sen :-D Co do szczepionek, to faktycznie kontrowersyjny temat, ja ostatnio tylko zapytałam znajoma o nazwę szczepionki, jaka ma wpisana u swojego dzieciatka w kartę szczepień ze szpitala i juz miałam wykład... :-/ kazdy rodzic sam wie, co najlepsze dla jego dzieciatka - takie moje zdanie :-) Ja osobiście prawdopodobnie tez bede szczepila na wszystko :-))) Emilka, to ostatnie dni Wam zostały, zaciskam kciuki, zeby wszystko poszlo po Twojej myśli :-D Dominika, super, ze puls się uspokoił, i ze wszystko dobrze :-) I co do kapusty - to ja tez bym zjadła! Mniam mniam :-D mój teść robi taka super, ze zawsze sie nią zajadam :-D Ola, trzymaj sie tam z tymi bólami, trzymam kciuki za przespana noc :-) WH5555 witam :-) nick jak inicjaly mojego mężusia:-D Miodkowa odpoczywaj i spij spokojnie :-))) Wybaczcie Dziewczyny za dlugi post... :-))
-
A my witamy na chwilke nocną porą :-P również melduje sie po wizycie, dr ucieszony, ze zobaczył mnie jeszcze w dwupaku :-P Julka ma ok 3kg, wg usg glowka tylko nieznacznie niżej, ogolnie jeszcze dosc wysoko, wody i inne parametry w sam raz, wiec chyba do terminu cc damy rade :-D co mnie dziwi, ze od kilku dni czuje sie lepiej (tak, jak w okolicach 30tc, kiedy jeszcze wszystko bylo u nas dobrze) i nawet lekarz zauważył, ze mam inny brzuch jak mnie badal, przede wszystkim nie tak napięty jak caly czas wczesniej - dla nas to super :-)) nawet ciśnienie mi sie w koncu unormowalo po tych skokach sprzed kilku tygodni :-) kazał tylko przez ten najbliższy tydzień standardowo pilnować ruchów maleństwa :-)
-
Darka, zamienilabym sie z mila chęcią na godzinę wizyty jesli chcesz :-P przynajmniej mój mąż by zdążył dojechać... :-) Dominika i jak sie czujesz? Jak tętno i ciśnienie?
-
My dzis jedziemy na wizyte do gin sprawdzić, czy wszystko ok :-) jestem ciekawa tez w jakim stanie jest moja szyjka, za tydzień w czwartek termin cc, wiec jesli dzis z szyjka bedzie bez zmian, to te ostatnie dni bedzie można spędzić troche bardziej intensywnie... :-D w poniedzialek mamy z mężem rocznice ślubu... :-)
-
I juz kolejne maluszki, ale super :-D Ania, Agnes - gratuluje ogromnie! Duzo zdrowka dla Was i Waszych maleństw :-* Witam również nowe majoweczki :-D Zielona, ja tez slyszalam o tym krwawieniu jak dziewczyny pisały, ze to faktycznie po badaniu czasami się zdaza, jak sie teraz czujesz? :-* Paulina, trzymam kciuki, wszystko będzie dobrze, tylko pozytywnie trzeba myslec! :-) Będziecie pod fachowa opieka, wiec nie martw sie :-* Dominika, ja bym kontrolowala puls i ciśnienie teraz co pól godzinki - tak mi lekarz zalecil, jak mialam kilka tygodni temu wysokie skoki, tylko sie nie martw na zapas, spróbuj odpocząć i sie zrelaksować w miedzy czasie :-* HM, ja to zawsze powtarzam, ze tylko spokoj moze nas uratować :-P weź sobie jakąś dobra herbatkę/soczek czy cos, na spokojnie jakas listę z najważniejszymi rzeczami i kolejno zacznij szukac i zamawiać - dasz rade!! :-D w końcu kto inny by dal rade, jak nie my - Mamusie :-D
-
Hej Dziewczyny :-) Witam sie z rana z czkaweczką w brzuszku i zabieram sie za nadrabianie Waszych wczorajszych wpisów :-D
-
Karinka, gratulacje!! Sliczna mala kruszynka! :-D U mnie deszcz leje, wszystkie okna otwarte, a tez mam dzisiaj takie wrażenie ze duszno i gorąco, jakby mi miało za chwile powietrza zabraknąć:-/
-
Hej Dziewczyny! Nie bylo mnie tu od wczorajszego popołudnia i proszę, co sie dzieje!! :-P Leila, gratulacje ogromne! Maleństwo prześliczne! Duzo zdrowia dla Was :-) jak karmienie? :-) Dianka, również gratuluje! :-)) Agul11, zaciskam tez kciukasy, daj znac, jak tam u Was? :-)) VSA, domyślam sie co czujesz... U nas jak juz pisałam tez jak na razie celibat :-( Faktycznie, mix tematów haha! :-P My na razie sie wylegujemy, na obiad dzis spaghetti (ale tylko dla mnie o Julki w brzuszku, bo męża standardowo nie ma... Nie pamiętam, kiedy ostatni raz mial dzien wolny ogolnie...)
-
Ogolnie jest mi dzisiaj troche przykro, rozmawialam wczoraj z mężem, i niestety ma chyba troszke inne priorytety w życiu - dla niego najwazniejsza jest praca, czyli krótko mówiąc kariera, z niczego nie moze zrezygnować, wszędzie musi być... Mimo, ze pieniędzy nam nie brakuje bo w sumie co miesiąc mamy mniej wiecej wypłatę razem z moim L4 jak za 4 dobre etaty... A za 10 dni ma sie pojawić Julka, wiec troche sie zaczęłam martwic, czy sobie nadal bede ze wszystkim radzila sama...
-
Halo Dziewczyny :-)) Ja wreszcie sie wyspalam! Az sama jestem w szoku... :-P wczoraj w dzien pospalam jakies 2 godzinki a dzis w nocy ponad 9h!! Raz tylko rano po 6 bylo siku... :-D Karinka, trzymam również kciuki! I czekamy niecierpliwie na info! :-D Szczesliwa Mamusiu, faktycznie teraz nie wiadomo co lepiej, czy szpital pod obserwacja, czy to dziwne wypuszczenie do domu... Trzymam kciuki, zeby wszystko z Wami bylo dobrze :-))) VSA, mój mąż również należy do takich, którzy nie często czują potrzebę niestety... W ciąży wręcz to byly 2 razy tylko, a teraz lekarz niby zabronił od kilku tygodni, zebym dotrwala do terminu cc... Staram sie codziennie w domu chociaż lekko umalować, zrobic wloski, ladnie wyglądać i codziennie powtarzam mężowi, ze czuje, jakby mnie juz nie chcial, bo ma problem, zeby mnie po prostu nawet przytulic...
-
Karinka, w takim razie zaciskamy kciuki :-D Justyna, ja tez prawie cala ciążę znosilam wzorowo, praktycznie zero dolegliwości, nawet moj gin sie zawsze smial, ze jestem jedna z nielicznych jego pacjentek, która nie marudzi i wszystko robi :-P dopiero w okolicach 32/33 Tc zaczelo sie u mnie dziać... Ale jakos sobie radze, to normalne i w sumie w takiej ciąży mogłabym byc jeszcze nie raz :-) Tytka, Dobra Wrozka, brzuszki słodkie, tez sie dziwie, jak tam miescicie swoje dzieciaczki :-P
-
Joanna, super, ze juz do domku :-D syn prześliczny mmm... <3<br /> Anita, a cieply prysznic? :-)