
Agusia30
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Agusia30
-
Dopiero zobaczyłam, że ostatni post mi ucięło. Nie pamiętam już co pisałam. Na pewno chcę ponownie pogratulować Malej90 maleńkiej fasolki :) Też odzwyczajam Julkę od piersi. Na razie zmniejszam liczbę posiłków. Mała pije modyfikowane od urodzenia, więc nie ma problemu z piciem z butli, ale gorzej z moimi piersiami :( Ostatnio pediatra mówił, że karmienie po roku jest właściwie potrzebne tylko mamie, a nie dziecku.. Dowiedziałam się też, ze nasze dzieciaczki mogą już przechodzić bunt dwulatka!!!! Coś w tym jest. Mała coraz więcej próbuje wymuszać :) Ja też zaczynam rozglądać się za nowym wózkiem, bo ten nie mieści się w bagażniku i siedzisko wozimy na miejscu pasażera. Julka zasypia nadal przy piersi ok 23. Kaszę dostaje ok 20.30. Przesypia zazwyczaj ok 7 godz bez dokarmiania, potem dostaje pierś i śpi znów. Nie wiem czy uda mi się to zrobić z butlą. Daj znać Jasiuniu jak sprawdza Wam się wózek :)
-
Zacznę może od końca. Wczoraj i dziś zrobiłam autkiem ponad 200 km
-
U nas też pogoda śliczna, ale w mieście to już nie jest taka radocha jak na wsi, gdzie wczesniej mieszkałam. brakuje mi zacienionych miejsc, gdzie mogłabym na kocyku posiedzieć z małą, albo pozwolić jej chodzić boso po trawie. Tutaj niestety każdy trawnik czuć psią kupą :( Julce chyba rosną 4 zęby na raz. Można wyczuć duże gulki. Jest trochę marudna i częściej niż zwykle domaga się pójścia na ręce, najlepiej mamusi... Jasiuniu, super, ze wyrwaliście się w jakieś nowe miejsce, które sprawilo radochę dziecku. Ja chcę się wybrać w nastepny weekend do zoo, żeby Julka mogla sobie pomacać jakieś kozy... :) Agnieszko, jak mi się marzy taki poranek... Choćby, zeby spokojnie posprzątać w domu, zrobić manicure i pedicure... W weekend czeka nas chyba dluższa przejażdżka do teściów. Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam
-
My w zasadzie jesteśmy zdrowi tylko mnie boli kolano, a moja córcia od kilku dni chrypi. Nie wiem czy to nie jest od wygłupów (lubi bawić się w straszenie i mówić niskim glosem :) Robi to zazwyczaj wieczorem, ale na wszelki wypadek umówilismy ją jutro do lekarza, żeby została "osłuchana". Jazda samochodem już się jej zaczęła podobać. Jest tylko chwila marudzenia przy zapinaniu, potem dostaje ulubioną zabawkę grającą, czasem chrupki kukurydziane, a większość czasu śpi:) Co do pilnowania, to w krzeselku upinam, bo na blacik się Julka nie zgadza i go wykopuje. Natomiast wczoraj prawie wypadła mężowi z wózka, więc trzeba uważać :) Jasiuniu, dobrze, że nie spanikowalaś tylko łapałaś Jasia. U nas też nie ma postępow w odstawianiu od piersi, więc i nie ma mowy o samodzielnym zasypianiu. Za to mała zaczęła pić koperek z butelki :)
-
Z tego co słyszalam dzieci potrafią się bawić z innym dopiero po skończeniu 3 lat. Wtedy też zaczynają rozumieć, że przedmiot, ktory dają innym nie zostanie im zabrany na zawsze, tylko pożyczony :) Na pewno skorzystam z tych godzin adaptacyjnych, o ile Julka się zakwalifikuje do żłobka. U nas odstawianie od cyca idzie slabo. Julka nawet pije mieszankę, ale często potem i tak dopija, albo pociesza się cyckiem. Mi bluzki nie podnosi, ale probuje dostać się od gory. Za to wczoraj i dzisiaj prawie zdjęła mi majtki :) Trochę mnie pocieszyłyście, ze może się Julka przyzwyczai do jazdy. Bardzo mnie boli, że jest taka nieszczęśliwa :(
-
MalgośRo, myślę, że już wyczerpaliście limit chorowania i teraz już będzie dobrze :) Co do drzemek. Julka ma zazwyczaj jedną 2 godzinną, albo 2 - po 15-30 min. Wczoraj jak zasnęła o 22, to spała do 8.40. Mam nadzieję, że dziś będzie powtorka i zaczniemy się odzwyczajać od cycka :) Jasiuniu, to mnie przeraziłaś z tym żłobkiem. Musze zabrać męża na dzień otwarty, albo go tam wysłać samego, to zobaczymy czy nie zmieni decyzji o zatrudnieniu opiekunki. Co do ząbków. Wydaje mi się, zę gdzieś czytałam, ze ktoreś dziecko ma już 9, a nawet 10, ale są też takie, którym pierwszy się dopiero wyrzyna. U nas teraz zaczęło się rodzinne jeżdżenie. Mała cały czas wyje, więc nie wiem co to będzie , gdy wyjedziemy gdzieś za miasto, albo będziemy chcieli wyjechać do rodziny :( Mamalino, daj znac co u Was...
-
No to czas na chwalenie się... Julka zrobila dziś swoje pierwsze dwa kroki :) Mielismy szczęście, tym :)ze oboje z mężem byliśmy przy ... A poza tym autko już mamy!!! A co do karmienia po znieczuleniu, to każdy dentysta dać mówi inaczej... Ja też chciałabym utrzymać kp jeszcze przez miesiąc. Będzie mi tego brakowało, ale chyba już czas
-
Dziękuję, ze się odezwałyście. Agnieszko cieszę się, że Ola już lepiej się czuje. Zastanawialaś się czy biegunka przez 2 tygodnie, to nie jest jakaś alergia pokarmowa? My też zamierzamy kupić lekką spacerówkę, ale chyba dopiero na wakacje, bo zwykła z bagażem może się nie zmieścić w bagazniku. Nasz samochod będzie do odebrania w poniedziałek :) Też będę miala czujnik cofania, ale trzeba się nauczyć z niego korzystać :) Ja też ubieram Julce czapkę ze względu na wiatr, no i ma dość cienkie włosy :) Ja mam urlop do 4 września. Dobrze pracować w szkole :) Jeszcze nie ma u nas informacji o naborze do żłobków. Jasiuniu, super obserwowac, gdy postępy dziecka są widoczne z dnia na dzień. Julka też aż piszczy, gdy widzi dzieci. Zwlaszcza na rowerkach i hulajnogach. Może z niej kierowca będzie :) Ja też się boję żłobka, ale i teraz i za 2 lata, gdy będzie szła do przedszkola będę musiała to przetrwać :) Muszę zaproponować mężowi, zebyśmy też skorzystali z kinomana :) Migotko, jak już pierwszy ząbek się przebił, to kolejne wyjdą ani się obejrzysz. Pociesz się, ze to my bardziej odczuwamy rozłąkę z maluchami niż one.
-
Dziewczyny, wiem że czasu brak, ale zameldujcie tylko, ze wszystko u Was w porządku. Przyznam, że trochę się martwię... Pozdrawiam serdecznie :)
-
Jasiuniu, u nas też kilka dni z rzędu Julka budziła się z płaczem, a nic jej nie dolegalo fizycznie. Być może śnią im się jakieś koszmarki :) przez kilka dni zasypiała mi już o 21, ale budziła się kilka razy w nocy, więc już się przekonalam, ze wolę, gdy kładzie się później i budzi się raz. Ogólnie przez moje jazdy córcia zaczęła wcześniej wstawać co mi bardzo pasowało, bo moglam ją jeszcze przed wyjściem nakarmić i szybciej ucinała sobie drzemkę po moim powrocie, więc w domu też jeszcze mogłam coś zrobić. U nas nosek jest teraz na topie :) Dużo tańczymy, bijemy brawo i Julka uwielbia teraz dużo skakać na kolankach. Za kierownicą czuję się coraz pewniej. Jazdy już się nie boję, ale nadal nie czuję zawracania i parkowania. Mąż mówi, ze poćwiczę, gdy już kupimy samochód, a idziemy oglądać już w poniedziałek. Prawdopodobnie kupimy auto z czujnikiem parkowania, albo dokupimy go potem. Jeszcze biorę jazdy, żeby czuć się bezpieczniej :)
-
Widzę, ze też jestescie zabiegane i nie ma kto pisać :) U nas w zasadzie nic nowego. Mała dalej uwielbia nas straszyć i być straszona. A w akuku ma mistrzostwo świata. Ostatnio uwielbia też szybko skakać na kolanach. Przez mojej jazdy z instruktorem Julka spędza więcej czasu z tatą i jakoś bardzo nie narzekają na moją nieobecność. Nadal głównym piciem jest kp, ale czasem pije wodę, soczek lub herbatkę. Gorąco Was pozdrawiam :)
-
Jasiuniu, jakiś dziwny ten katar. Moim zdaniem albo jakiś alergiczny, albo jakoś wtórnie się zaraża. Ale przy takiej zdradliwej pogodzie, to nic dziwnego, że się choroby się trzymają. Ja co kilka dni mam problem z zatokami. Ja też się martwię o przyszłość Julki. Zastanawiam się czasem kto mógłby się nią opiekować gdyby nas zabrakło... Żadne rozwiązanie nie wydaje mi się dobre, bo nie chciałabym, zeby opiekowali się nią dziadkowie, a w naszym pokoleniu w najbliższej rodzinie nikt nie ma szczęśliwego związku... A co do jazdy samochodem - ja też się straszliwie boję, że coś się może stać. Z drugiej strony bez samochodu czuję się trochę jak w więzieniu. Chciałabym częściej spotykać się z rodziną i znajomymi, którzy mieszkają 500 km od nas i trochę jeździć z dzieckiem poza miasto. Mam nadzieję, ze już w maju kupimy auto.
-
Mój brat się nauczył dmuchać świeczkę na roczek. Może też będziemy próbować ;)
-
Co prawda nie jest to jutro, ale piszę ;) Zacznę od tego, że zaczęłam jeździć samochodem (na razie z instruktorem). Jak tylko poczuję się pewniej za kółkiem, kupimy samochód. Już mnie to nie przeraża, ale nadal nie wyobrażam sobie, ze mogę prowadzić bez nikogo siedzącego obok. No cóż, muszę to będę jeździć. Przez to wszystko nie mam za dużo czasu. Corka wstaje wcześniej, a więc ja też padam jak tylko zaśnie. Mój maż w tym tygodniu 3 razy zostawał z małą sam na sam. Jakie historie się tworzyły pod moją nieobecność :) Przez to jest w szoku jak ja sobie daję z nią radę sama. A jak u Was sytuacja? Dzieciaczki już zdrowe?
-
Oj te choróbska. Mogłyby już odpuścić. Nasza córcia chyba zdrowa, ale przez zmiany pogody ciągle jest jakaś senna. Wczoraj to aż się wystraszyłam, bo przespała cały dzień. Budziła się tylko, żeby coś zjeść, albo wypić. No i ciągle na rękach, bo inaczej płacz. Agnieszko, dobrą przyjęłąś strategię, ale u nas odlożenie Julki do łóżeczka, gdy jeszcze nie śpi kończyłoby się płaczem. Ona wciąż zasypia najczęściej przy piersi. Najpierw muszę ją odzwyczaić od picia z piersi. Mam link od dziewczyn z facebooka dotyczący spania http://domowa.tv/jak-nauczyc-dziecko-spac/ Trzymajcie się cieplo. Jutro napiszę co u nas :)
-
Agnieszko, uprzedzę wszystkich, gdy zacznę jeździć, żeby nie wychodzili z domu :) Dzisiaj mieliśmy wizytę dziadkow Julki i znowu odwleklam jazdę :( Jasiuniu, jesli chodzi o spanie Julki, to trochę mnie martwi, że kwili przez sen nawet kilka razy w nocy. Obrócę ją w łóżeczku, okryję i śpi dalej. Czasem też w ciągu dnia się budzi z placzem. Nie wiem, może coś się jej śni? Trochę mnie dziwi, że Jasiu ma zakaz wychodzenia na podwórko, jeśli to jest tylko przeziębienie. Może to po to, żeby się nie pogorszyło. A co do teorii pani doktor na temat noszenia. Też o tym czytałam, że dziecko może najpierw stać, a dopiero potem siedzieć. Może faktycznie mały cwaniak nie ma motywacji, żeby siedzieć, bo wtedy mniej widzi niż na rękach. :)
-
A co do umiejętności dzieci, to jakiś czas temu czytałam, że w tym wieku mogą zapominać to co już wczesniej umiały, co spędza sen z oczu ich matkom zupelnie niepotrzebnie.Po prostu czasem skupiają się na nauce czegoś nowego i już nie chcą robić tego co kiedyś. Agnieszko, nam pediatra mówił, zebysmy pokazali się na bilansie ok 11 miesiąca (chyba, że nas coś zacznie niepokoić), bo kolejne szczepienie jest w 13 miesiącu, a 4 miesiące to trochę dlugo...
-
no i piszę jeszcze raz... Jasiuniu, dzięki za namiary na "Taniec Mai". Julce się podoba, a wręcz pokłada się ze śmiechu, gdy tata jej tańczy i śpiewa "a teraz obrót szubidubidu..." Dzisiaj Julka mnie trochę martwiła, bo za każdym razem budziła się z płaczem, co jej się w zasadzie nie zdarza. Zwykle po prostu wstaje. Ogolnie jest bardzo pogodnym dzieckiem. Jej śmiech jest niesamowity :) Bardzo śmiesznie też wygląda, gdy wywija kuperkiem jak usłyszy piosenkę, która jej się spodoba, albo coś jej śpiewamy. Oczywiście ma swoje humorki i stara się wymuszać płaczem bez łez, który dość szybko mija, gdy odwrócę jej uwagę :) Migotko, pewnie wkrótce spanie się ustabilizuje. My niestety też chodzimy późno spać, bo Julka zasypia ok 11, 12. Zwykle do rana jest jedna pobudka, a gdy zaśnie wczesniej, to ma dłuższą przerwę w spaniu i idziemy spać po 1.
-
Ja też nie podjęłabym tak drastycznych kroków wobec malucha. Wiem, że właśnie podobną metodą można nauczyć dziecko same spać, ale nie chcę na razie próbować.
-
My na pneumokoki jeszcze nie szczepiliśmy. Mamy taki plan, żeby zrobic to po skończeniu roczku, bo wtedy jest mniejsza liczba dawek. Na meningokoki pewnie też się zdecydujemy. Jasiuniu, chciałabym to zobaczyć jak się narzuca coś takim maluchom. Możesz próbować siadać z małym na podłodze i go zabawiać, albo włącz telewizor i niech ogląda (żartowałam ). Może jak będziesz go zwabiać zabawkami w różne miejsca, to będzie chciał raczkować. Gosiu, dołączyłam na forum ponad rok temu, ale wiem, że już pisałyście dużo wcześniej.
-
Zastanawiałam się Gosiu, czy się jeszcze odezwiesz. Twoja Pulinka jest chyba trochę większa od Julki. Nosi już ubranka na 80, ale po nich to trudno stwierdzić jaki ma rozmiar, bo jedne są za małe, a inne za duże. U nas też 6 zęboli całkiem sporych :) Jak Ty sobie dałaś radę z tymi choróbskami? Dobrze, ze już wyszliście z najgorszego. Nawet trudno mi sobie wyobrazić co musiałaś przeżyć. Jasiuniu, co powiedziała rehabilitantka?
-
Witam, ja też mam pytanie. Jak Wasze maluchy śpią po zmianie godzin. U nas Julia zasypia między 11 a 12, a potem o przed pierwsza pobudka na dojedzenie i śpi do rana. Nie mam pomysłu jak ją nauczyć wczesniej spać, bo budzić jej rano nie daję rady, bo sama padam na twarz :( Muszę wykupić sporo godzin jazdy, bo chcemy w końcu kupić samochód, a jesli jejnie przestawię, to nie będę w stanie rano jeździć. Julka na razie pije tylko z piersi, a czasem też soczek. Lubi słoiczki z gerbera tez grudkami też, a moje nie bardzo :( Zjada pół, albo cały słoiczek na obiad. oprócz tego deserek, banana i 2 razy kaszę mannę, ale rzadko zjada porcję na 120 ml. Chyba nie je za mało, bo wagowo trzyma się centyli. Muszę ją odstawić od piersi, bo mnie gryzie i ciągnie we wszystkie strony. Ja poduszki jeszcze nie daję. A czy już obróciłyście materace na miększe?
-
Justi, dziś sprawdziłam - ciemiączko u Julki jest na 2 opuszki palca. Wiem, że niektórym dzieciaczkom już się pozarastało ciemiączko, stąd mój niepokój. Jasiuniu, ja bym nie wpadła, że telefon się zawiesza przez zdjęcia :), więc słusznie, że jesteś z siebie dumna. aniazosiaa, musiałaś się wystraszyć tym gronkowcem. Super, że już wyleczyliście. Zosia miała jakieś objawy, ze zrobiłaś jej badania? My również pozdrawiamy :)
-
Puchaczek, my też nie zrobiliśmy Julii sesji profesjonalnej. Najpierw nie pojechaliśmy, bo nie szczepiona, bakterie, itp... Potem po pobycie w szpitalu jeszcze gorzej się baliśmy. Dobrze, że robię jej zdjęcia moim małym aparatem, bo nie miałaby żadnej pamiątki. Dopiero tuż przed świętami wywołałam jej zdjęcia i w zasadzie nie wiem co wybrać do ramki, bo nie są jakoś specjalnie ładne. Mąż ma naprawdę dobry aparat i statyw, ale żeby mu się chciało porobić nam zdjęcia. Tak szczerze, to nie mam żadnego ładnego zdjęcia z małą. :( Na urodziny męża chcę mu kupić ładną ramkę i zrobić nam zdjęcie u fotografa. A swoją drogą podobają mi się też sesje ciężarnych, a takiej też nie miałam :( Jasiuniu, nasz pediatra (pan) nas uspokajał, że dziecko w tym wieku już się nie zachłyśnie i samo obróci, ale ja też dmucham na zimne - zwłaszcza przy katarze. A co do chrapania, to ja też się obawiam, że mój mąż długo z tego powodu nie pożyje... Najwyżej nas zamkną razem do jednej celi :)
-
W czwartek byliśmy u pediatry. Wszystko z małą w porządku. Rozwija się jak najbardziej prawidłowo. Bałam się, że ma za duże ciemiączko, ale lekarz zapewnił mnie, że niepotrzebnie, bo ma zarosnąć do 1,5 roku, a ona od początku miała duże. Waży prawie 9 kg. Lekarz mówił nam też, że już monitor oddechu można spokojnie wyłączyć, ale jeszcze używam :) Co do przygotowań - w zasadzie wszystko zrobiłam, gdy Julka spała. To, że mąż wziął urlop wcale nie pomogło mi w porządkach i gotowaniu. Byłam z małą na święceniu jajek i dziś również. Była bardzo grzeczna, a dziś w trakcie nawet zasnęła bez żadnego huśtania :) U nas pogoda jest przepiękna, więc dużo spędzamy na zewnątrz. Wreszcie...