-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Iza0602
-
Tak ja też słuchałam, że kiedyś to nie było tak łatwo, pieluchy trzeba było uprać, uprasować, a teraz to takie wszystko wygodne bo pampersy jednorazowe, zupki w słoiczkach itd.. Szkoda gadać, a wiadomo, że jakby wtedy miały dostęp do tego to same by korzystały.
-
Ja od początku ciąży termin mam niezmienny na 24 listopada, chociaż z usg wychodzi, że na 19.11, moja lekarka jednak mówi, że nic nie będziemy zmieniać. Zobaczymy jak to będzie :)
-
Dokładnie dzisiaj kobiety są bardziej świadome. Co do chrztu to owszem są księża, którzy odmawiają sakramentu, tak było w przypadku mojej kuzynki, nie chciał ochrzcić jej córeczki to powiedziała mu wprost, że to jest jego obowiązek, a jak ma jakieś ale to nad nim też ktoś jest i ona chętnie to zgłosi, zgodził się od razu.
-
jusiaaas to prawda przykro mi było, zwłaszcza, że wtedy był czas kiedy krwawiłam z powodu odklejającej się kosmówki i naprawdę ostatnie czego potrzebowałam to słuchać takich rzeczy, no ale cóż... Ja nie powiedziałabym nikomu obcemu takich rzeczy, nikomu nie życzę nawet czegoś takiego, a tu nasłuchałam się od własnej babci. I tłumaczenia typu to kobieta starej daty itd na nic się nie zdają.
-
22asia moja mam na początku też "naciskała" na ślub, ale jej przeszło. Ja też nie chcę iść do ołtarza z brzuszkiem. My z narzeczonym na pewno weźmiemy ślub, ale teraz najważniejsze jest dziecko i wydatki które nas czekają, a brać ślub tak na byle jak żeby było to szkoda zachodu. Co do chrztu to mi babcia ciągle mówi, że nikt nie ochrzci mojego synka bo nie mamy ślubu i każdy ksiądz mi odmówi ;/ Już nie mam sił na wykłócanie się z nią, przestałam się tym przejmować, cieszę się z przyjścia na świat mojego maluszka :)
-
Oo tak Mali te uwielbiam najbardziej;/ Moja babcia zawsze mi gada, że ona do 9 miesiąca pracowała, nosiła ciężkie worki i nic jej nie było ... a teraz ciężarne są przewrażliwione ;/ Mówiła mi też dużo przykrych rzeczy takich jak, że od brania witamin urodzę downa albo że to wielki wstyd, że chodzę z brzuchem głównie dlatego, że na razie nie chcemy ślubu z narzeczonym. Zawsze mi każe się zakrywać, żeby nikt mnie nie widział. Na początku wiele łez wylałam z tego powodu, ale teraz to zlewam chociaż gotuje się we mnie...
-
Mali mnie też strasznie denerwuje taki gadanie, ale nie warto sobie psuć nerwów. Co do rozpakowanych sierpniówek to sama czytałam, że już się u nich ruszyło, ale że na wrzesień to nie wiedziałam... szybko idzie.
-
Ramczi jak masz ochotę to czemu nie:) Ja mam na razie jeden smoczek:p Teraz planuję zakup butelek :) Zabawek jeszcze nie mam, to myślę, że dopiero na końcu :)
-
Mali siły mam, ale chęci coraz mniej:p Ale jak mam słuchać, że teraz z ciężarnych robią kaleki, i że ciąża to nie choroba, a jak mi nic nie dolega to czemu mam siedzieć na zwolnieniu... to już wolę, zwlekać się z łóżka codziennie, przetrwać te 8h i mieć spokój.
-
Zgadzam się z Mali :)
-
W życiu wszystko się może zdarzyć, ale nie warto zakładać z góry czarnego scenariusza. Wiadomo, że po skompletowaniu wyprawki i po narodzinach dziecka też są potrzebne pieniądze. Dziecko to duży wydatek, każdy sobie chyba z tego zdaje sprawę. Miłego dnia! :)
-
Ramczi ja zaczęłam zakupy od ubranek, neutralne kolory bo jeszcze nie znałam płci :) Później dokupiłam, pieluszki tetrowe, flanelowe i ręczniczki do kąpieli i kocyki:) Ja jestem zdania, że warto zacząć kompletować wyprawkę wcześniej żeby później nie wydać góry pieniędzy na raz :)
-
Roza ja nie mam takich objawów, ale myślę, że lepiej tego nie bagatelizować, powiedz o tym lekarzowi. Będziesz spokojniejsza:)
-
Ja już też bym chciała w domu siedzieć sobie, ale jeszcze muszę trochę wytrzymać, pocieszam się, że zleci szybko :p
-
Margaret to dobrze, że masz co podjeść w razie czego :) Chętnie już bym poszła na zwolnienie, ale to bardziej z lenistwa:p Czuję się dobrze, nic mi nie dolega więc pracuję, ale ostatecznie od 15 września idę na zwolnienie. W sierpniu mam wizytę u ginekologa i jeszcze zobaczę co ona powie, bo już od dawna namawia mnie na zwolnienie :)
-
Margaret trzymam kciuki za czwartek! Kurcze ciężko tak być zależnym od kogoś i leżeć na głodnego zwłaszcza, że już od dawna nie śpisz ... Ja teraz jestem w pracy, zjadłam śniadanie, ale dalej jestem głodna, ale muszę się opanować bo mój zapas na dzisiaj szybko się skończy :p
-
Roza szkoda, że Twój wyjazd nie wypali. Faktycznie ciężko tak jak jest bariera językowa, ale jak będziesz miała tłumacza to pytaj o wszystko śmiało :) Miłego dnia! :)
-
Ja długo się nie mogłam zdecydować na zakup poduchy, ale jak zaczęło być mi niewygodnie to zamówiłam sobie poduszkę, z której teraz nie korzystam bo pierwsze noce były spoko, ale teraz denerwuje mnie ta poduszka i jakoś mi przeszkadza ;/ Może jeszcze mi się zmieni.
-
Ja tak sobie przeglądam allegro i znalazłam fajne ochraniacze do łóżeczka :) http://allegro.pl/ochraniacz-modulowy-do-lozeczka-poduszki-komplet-i5386674792.html
-
To ja już byłabym bez obiadu, bo mielonego od początku ciąży nie mogę znieść :p
-
ZZO- znieczulenie zewnątrzoponowe :)
-
Sabaina ja się sama zastanawiam jak to będzie u mnie z ZZO. W szpitalu,w którym chcę rodzić dają na żądanie rodzącej, zawsze. Tylko ja nie wyobrażam sobie na chwilę obecną tego całego wkłucia. Wolę chyba cierpieć bez znieczulenia. Zobaczymy czy mi się nie zmieni :p
-
Ja dzisiaj na obiad zrobię jajeczko sadzone z zieloną fasolką :) Ale strasznie za mną chodzi zupka chińska ;/ Nawet wczoraj sobie kupiłam, ale jej nie zjadłam. Pamiętam jak jeszcze nie wiedziałam, że jestem w ciąży to miałam taką straszną ochotę na zupkę chińską i jak w końcu zrobiłam to wystarczyło, że powąchałam i na tym zakończyłam posiłek :p
-
Margaret współczuję tych kroplówek:( Dla mnie to by była masakra bo panicznie się tego boję. Wiadomo, że jak trzeba to nie ma wyjścia, ale ja jestem straszną panikarą. A już zastrzyk w tyłek :( Nigdy nie miałam, ale słyszałam, że boli :(
-
Straszne jest to upychanie w szpitalach. Powinna być jakaś segregacja. Najgorzej właśnie jak kobiety po stracie dzieci muszą słuchać płaczu innych maluszków ... Ciężka sprawa.