
chani
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez chani
-
Karola ja używam Happy baby. Mąż sie ze mnie śmieje że bez telefonu nie karmię. Sprawdzam też regularnie ile temu dziecko jadło i czy mam jeszcze chwile czy sie będzie budzić. Windi kupiliśmy z polecenia ordynatorki. W szpitalu był raz odgazowany i wykupkany przez pielęgniarki jak poprosiłam. Używaliśmy jak mały strasznie plakał i nie mógł zrobić kupy. Pomogło. Innym razem nie, bo kupę miał bardzo klejącą i zatkala tą dziurkę, poszło tylko trochę gazów i marne ilości tej kupy i koniec. U nas na zadupiu jak spytaliśmy w aptece to facet zrobił wielkie oczy. Tu w Warszawie kupiliśmy bez problemu. Na gemini też można zamówić. Rozi i Joasia.g u nas też tak było z pobieraniem krwi. Przy żołtaczce niemowlęcej jest zagęszczona krew to normalne. U nad też robili po 6 wkłuć w dłonie, ręce, głowę. Krew zaczynala się pojawiać w igle i stop. A założenie wenflonu to byłb dramat. I płacz trudny do wyobrażenia i zniesienia. Catarisa mam nadzieję że właśnie śpisz :) emimilka słodkie zdjęcia :)
-
Weronika powinno się zrobić do 8 tygodnia właśnie. My się nie wyrobimy bo nam przepadł termin jak byliśmy w szpitalu. prywatnie chcą tu ponad 200 zł. Troche nie wiem co robić.
-
JustiSia JoasiaG no własnie mi sie wydaje ze takim maluszkom bardzo powoli spada ta bilirubina wiec moze nie ma sie czymprzejmowac? U nas wyniki ni wyszly, Do poprawki. Nie wiem czy bede drugi raz kuc moje biedne dziecko. Jak drugi raz nie wyjda? A potem nastepny i nastepny? Szukanie igly w stogu siana. To prawda ze spada powoli i może się utrzymywać do 3 miesiąca.
-
Banana Chani dzieki ci kochana !! Tylko powiedz Mi w co wlewasz te kropelki i jak ona ma to wciagac? Glupie pytanie ale nie mam pojecia Pytanie nie głupie bo ... trzeba mieć inhalator. My kupiliśmy taki zwykły, tańszy http://allegro.pl/kardio-test-kt-family-pro-inhalator-dla-dzieci-i5094238365.html Wszyscy znajomi nam polecali inhalacje dla dzieciaków i dla nas wiec mysle ze warto kupić.
-
Banana ja zwykle wlewam ok 3 ml soli fizjologicznej. Albo więcej i tak robię tyle czasu żeby małego nie znudzić. Układam go jak do karmienia butelką, tylko jak najbardziej w pionie bo w poziomie nie działa dobrze. On ogólnie lubi inhalacje. Czasem przy nich zasypia.
-
mycha88 Poradźcie mi coś bo nie wstrzymam. Czy Wasze maleństwa też mają niespokojny sen wciąż stękają i warczą jakby miały zatwardzenie? Kuba nie ma bo wczoraj zrobił kupy prawie po pachy, dziś też już musiałam zmieniać ubranko tak pięknie się wypróżnił. Widzę że chce mu się spać ale nie może, zaśnie na chwilę i zaczyna stękać, nawet na świeżym powietrzu (dzisiaj balkon, przez te moje piersi jeszcze się wstrzymuję od spacerów) zasypiał ale po chwili się budził i kręcił, wiercił, stękał. Jakieś rady? Sugestie? Jeszcze wczoraj myślałam że ma pogorszenie przed tym skokiem rozwojowym ale ile to może trwać? Tydzień to nie za długo?...wcześniej myślałam że ma zatwardzenia dlatego tak się męczy ale drugi dzień kupy jak ta lala a problem pozostał. Jeszcze dzisiaj mam co robić w domu, sprawy nie cierpiące zwłoki a on oczy jak borówy, jak na chwilę je zamknie to po chwili się zaczyna kręcenie i znów nie śpi...tak dzisiaj praktycznie zasnął w sumie ze 3 razy po jakieś 5-10 minut. Mamy już prawie 16-tą a ja nie mam czasu od rana do kibelka na dwójkę!!! zwariuje... Mycha, twój post sama mogłabym dziś napisać. U mnie dokładnie to samo. Nad ranem zaczyna się wiercenie, napinanie, wydawanie dziwnych dzięków, popłakiwanie. A w dzień drzemki, jak tylko odłożę to po 10-15 minutach ryk. Dziś zasnął dopiero ok 17 i na razie śpi, aż mi go szkoda budzić na kąpanie...
-
Mycha mleko mi jakoś strasznie nie tryska. Ale mam to uczucie co mówisz - takie jakby mikro igiełki mnie kłuły jak maly zaczyna ssać. Spróbuje go odstawić wtedy tak jak radzisz. Dzięki za miłe słowa o Willow :) Siwa ja staram się kąpać o 19. Później kładę małego spać w sypialni w łóżeczku i ostatnio już ladnie usypia. Zalapał różnicę między dniem i nocą. Wieczór dzięki bogu mam luźniejszy.
-
Magducha przykro się to czyta. Rozumiem cie, dopiero jak mały skończył miesiąc wróciliśmy do siebie do Warszawy. Wcześniej też słuchałam cały czas rad i uwag. U nas ciężka noc. Mały pięknie zasnął po kąpieli i obudził się dopiero po północy i wtedy skończyło się spanie. Jedzenie, ulewanie, rzyganie nadtrawionym jedzeniem, przebieranie, bo ramionka mokre od ulewania. I tak w kółko. Jeszcze kupa w międzyczasie się przypałętała (na poprawę humoru bo mamy z tym problem). Ok 4 poszłam siku i słyszę jak mały się drze. A mąż śpi i ani drgnie. Ja wstaje do małego bo on chódzi do pracy ale kurde mógłby zareagować. Zdenerwowalam się. Obudziłam go, bo już rady nie dawałam i chociaż na chwilę przyłożyłam głowę do poduszki. Mały dalej niespokojny. Co uśnie to budzi się z płaczem. Napina się, pręży, zaczyna szybko oddychać, macha rączkami, rusza szybko buzią i ciągnie go jakby na wymioty. Kupię dziś delicol, może wsparcie trawienia laktozy coś da. rozi przykro mi, teraz najważniejsze żeby się szybko wyleczyło. Najważniejszy czas dla małego karmiłaś piersią. Jak u nas te problemy z rzyganiem i brzuszkiem nie przejdą to też pożegnam kp i spróbuje jak na mieszance bo to ponad moje siły psychiczne się robi.
-
Dobre pytanie o piersi... Ja nadgorliwa nie jestem - wymieniam raz dziennie po kąpaniu. I nie przemywam. Czasem mi się zdarzy przetrzeć wacikiem z przygotowaną wodą.
-
Siwa kupiłam na dawandzie, taka zdolna to nie jestem. Cieszę się że zdjęcie się podoba, jestem z niego dumna :)
-
Klarita mi robili teraz to usg w szpitalu i mam w opisie " rogi czołowe komór bocznych asymetryczne - lewy wydłużony i zaokrąglony". Według pani dr może to być efekt trudnego porodu np. Mówi że ten obraz na usg już się nie zmieni. Że mały może mieć przez to większe napięcie mięśniowe po jednej stronie. Ale ogólnie ona i pani fizjoterapeutka przyjęły to jako coś często spotykanego i coś czym się nie ma co przejmować. Ordynatorka też nie dała nam skierowania do neurologa a no do chirurga dała z powodu tego wędzidełka podjęzykowego. To jednak mam się przejmować? W necie jeszcze na ten temat nie czytałam ;) U nas odruch moro też obecny. Budzenie się z płaczem też. Kichanie było i jest. Przy chorobie było jeszcze więcej. A teraz się pochwalę, dziś zrobiłam. 6 tygodni.
-
Mycha ja tak właśnie karmię, do tego po jedzeniu podnoszę do odbicia a później jeszcze długo trzymam jak najbardziej go góry. Teraz trzymałam 50 minut a i tak się ulało :( a co do reklamy to wystarczy wpisać : The Falling Pinecones (Benecol TVC Ireland)
-
Przez szpital przepadło nam właśnie usg bioderek. Następny termin nie wiem kiedy. Prywatnie chcą 200 zł. Nie wiem co robić. Szczepienia też nam się odsunęły. Pani fizjoterapeutka bardzo uczulała żeby nie szczepić chorych dzieci, że lepiej dłużej poczekać.
-
Banana u mnie właśnie tak jest. Jak nie może zrobić kupy i się napina to idzie i w drugą stronę i chlusta jedzeniem. Aaa zapomniałam napisać że polecam inhalator. Mieliśmy inhalacje w szpitalu i kupiliśmy do domu. Jak tylko zaczynał gorzej oddychać przez zatkany nosek to inhalacja z soli fizjologicznej pomagała.
-
Miałam dać znać jak będzie reklama z moja Willow. Za dużo jej nie widać ale zawsze to debiut :)
-
Ja też wsadziłam klin pod materac. Oooo po tekście o gównianym mleku to tatuś by sobie sam karmił butelką przez całą noc.
-
Catarisa dzięki, staram się stosować te różne metody ale z rożnym skutkiem. Joanna ja mam na Tel aplikacje Happy baby, tam mam o której jadł, ile czasu, która pierś, jeśli butla to ile ml. Pomocna. Używam już od dawna.
-
Mycha sami ćwiczymy tak jak pokazała pani fizjoterapeutka. Przy przewijaniu przekręcam go sobie parę razy raz na jeden raz na drugi boczek - chwyt za bioderka i uda tak jak uczy zawitkowski na filmikach- i on za resztą ciała musi przekręcić główkę. Do tego trzeba pilnować symetrii ciała np przy karmieniu żeby nie był powyginany. W łóżeczku dobrze przystawić wałek żeby się nie przekręcił. Ale u mnie to się nie sprawdza bo i tak jakoś zawsze się odwróci tylko jeszcze się powygina przy tym. Sądzę że tak jak mówisz - że jak już solidnie przebadają to zawsze coś wynajdą. Brzmi groźnie ale to same drobiazgi. Tylko te mięśnie brzucha mnie zmartwiły. Dopytam się o to na następnej wizycie.
-
Joanna a na tej samej wadze się ważycie zawsze? Może jeszcze się wkradły jakieś błędy pomiarowe ? U nas krótkie jedzenie to norma. 8-12 minut i mały najedzony. Na wadze przybiera. Bez szału ale sukcesywnie. Po 5 tygodniach miał 1150 więcej niż przy urodzeniu. Jak odciągnę to z butli pije ok 90 na jeden posiłek ale często już po połowie tego ma dość.
-
Wędzidełko oczywiście to podjęzykowe a nie na siusiaku ;) napisałam o tym przy jądrach więc skojarzenie się samo nasuwa :-)
-
Catarisa dzięki! Janek wbrew pozorom delikatnie przeszedł przez chorobę - 1 noc się męczył z kaszlem, później brał leki przeciwkaszlowe i inhalacje. Gorączki nie miał. Wykryli nam wodniaka jąder ( podobno nic groźnego i samo się wchłania po pewnym czasie) i za krótkie wędzidełko. Mamy skierowanie do chirurga na konsultacje. Co do wędzidełka zabawna sprawa bo mały przecież ciągle badany przez lekarzy przy tych naszych pobytach w szpitalu a nikt nie zauważył. Po porodzie się pytałam specjalnie bo mąż miał tą wadę. Do tego na usg główki wyszła nam asymetria rogów czołowych. To też podobno nic groźnego ale przez to mamy większe napięcie mięśniowe po jednej stronie i np mały woli się kłaść po jednej stronie. Robimy ćwiczenia na to. Do tego w wypisie ze szpitala doczytałam że przy przyjęciu jak opisywała dziecko mam napisane że brzuszek wzdęty i rozstęp mięśni prostych brzucha. Wiem że takie coś dotyka kobiety po ciąży ale niemowlę??? Nie spytałam o to bo zobaczyłam dopiero w domu. Nikt nam nic o tym nie powiedział. Rehabilitantka wspomniała tylko że ma słabe mięśnie brzucha. Do tego po miesiącu mam powtórzyć biochemię krwi i jak dalej aspat i alat będzie wysoki to mam się udać do specjalisty gastrologa. Bilirubinę mamy jeszcze trochę podniesioną - 6. Tak więc naznajdowali... A ja się borykam z tym że nie może zrobić kupki i go boli i ulewaniem. Dziś nad ranem to były wymioty a nie ulewanie. Podniosłam go do odbicia to mi chlusnął na ramie i łóżko. Później też. Całe ramionka miał mokre. Musiałam zmienić ubranko. On więcej ulewa jak nie może zrobić kupy. Spina się, pręży - dołem nie chce iść to idzie górą. Może to refluks? Sama nie wiem.
-
karolinakiki gratulacje! Dziewczyny nie bądźcie takie i chwalcie się fotami.
-
Marika ze względu na problemy z ulewaniem oraz wzdęcia w nocy też odbijam i chwile nosze w pionie. Wczesniej tez zdawało mi się że zasnęliśmy w czasie karmienia.
-
Joanna dziękuję za info dotyczące ulewania. Też tak sobie myślę że to z łakomstwa może. Jak miałam przez chwile mniej mleka to i mniej ulewał. Ech najbardziej kłopotliwe jest to pionizowanie po jedzeniu. Chciałabym nakarmić, odbić i położyć do łóżeczka a tak to walczę z zamykającymi się oczami.
-
gosiu wielkie gratulacje! Jaki kawał chłopa z Twojego Jasia!