-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez małagosia77
-
Hejka! Marysiu powodzenia w zakupie autka oj nas chyba też czeka wymiana na coś większego - może... autobus??? Dorcia na bank przechodzi bunt - jak już wspomniałam złości się o byle co i uderza głową gdzie popadnie. Ostatnio nauczyła się wspinać na krzesła i zastaję ją na różnych meblach - stole, komodzie, stoliku - ręce mi czasem opadają Paola, fajnie, że się odezwałaś oj, to prawda - jeszcze niedawno czekałyśmy na nasze Bąble, a one teraz rosną jak na drożdżach i są coraz bardziej samodzielne... Buziaki i pozdrowienia dla Was Gumijagodko współczuję z powodu suni, to bardzo przykre ale nie miej wyrzutów, że tak zadecydowałaś. Zrobiłaś to co uznałaś dla niej za najlepsze. Ja też nie miałabym serca patrzeć jak kochane zwierzę cierpi i nie daj Boże się męczy... A Marcelek jak dużo już potrafi - dzielny chłopak Dorotka od wczoraj zaczęła mówić: jeszcze piciu I powodzenia w starankach Babe powodzenia na egzaminach - dasz sobie radę, dzielna jesteś I musisz uwierzyć, że Wam się uda, bo się uda. Zobaczysz. Masz mega wsparcie tam u góry... a my pamiętamy... I tulimy Cię mocno AniuWF co tam u Was? Jak Antoś? A Ty jak się czujesz, to już prawie finisz ;) Dejanira zaglądasz do nas??? Odezwij się :) Żabolku, Agasko, Asieńko, Kasiula i reszta dziewczyn - hop hop... Ja dzisiaj odwiedziłam moją fryzjerkę i... obcięłam włosy na króciutko. Spać mi się chce niemiłosiernie, a tu jeszcze posprzątać troszkę muszę, bo jutro mam gości. Buziaki Dziewczyny
-
Nena mam Neostradę od zawsze i powiem Ci, że jestem bardzo zadowolona. O Play'u niestety nic Ci nie powiem. Zdecydowanie odradzam Netię. A jeśli chodzi o net z Orange lub Ery ( o sorki T-Mobile ) znajomi bardzo szybko rezygnowali lub odstępowali od umowy - nie można się było połączyć, net się zawieszał i takie tam.
-
Nena no proszę, nasza Ciocia Małgosia Dobra Rada się pojawiła i wszystkie na wątek wracają! suuuuper! Małgosiu zapraszamy częściej, zwłaszcza w tak odmiennym stanie, będziemy z Tobą przeżywać każdy dzień Twojej fasolki Z tego wynika, że wszystkie zaglądamy, a żadna nic nie pisze oprócz Pbmarysi. Mam propozycję, żebyśmy spróbowały ożywić nasz wątek. Dziewczyny, kurczę, tyle razem przeszłyśmy, szkoda tak tracić kontakt... nie mówię, żeby codziennie ale chociaż co drugi-trzeci dzień zajrzeć i cosik skrobnąć, że wszystko jest oki, żyjemy, zarobieni jesteśmy. Ja wiem, że jest ciepło i dużo czasu na dworze spędzamy niektóre w pracy ale tą minutkę czy dwie jesteśmy chyba w stanie wygospodarować... Co myślicie o tym?
-
Dziękuję dziewczyny, kochane jesteście Szczerze Wam powiem, że byłam mocno zaskoczona, bo wynika, że zaszłam w ciążę dzień po zakończonej @ - tylko taka możliwość istnieje. Więc ciąża jest na bank ciut starsza niż na suwaczku. Krzysiek oszalał z radości i nie ukrywam, że swoją reakcją podtrzymał mnie na duchu. Oczywiście zastanawiamy się co i jak ale nie boję się już tak jak przy Dorotce - wiem, że damy radę Ariadnaa powodzenia! Nena super, że udał się Wam wypoczynek i niech Cię dentysta-sadysta za mocno nie męczy Pbmaryś Tobie również siły życzę na dentystycznym fotelu A co S. - dobrze, że pracuje ale co do pieniędzy, musisz stanowczo zażądać zwrotu tego co od Ciebie "pożyczył" i niech zacznie dokładać się do życia. Przecież od nikogo nic za darmo nie dostajesz. Fajnie, że mama Ci po cichutku pomaga, ale to przecież nie o to chodzi. Postrasz go może sądem i alimentami. Niech się zacznie w końcu wywiązywać ze swoich obowiązków. Dużo siły Ci życzę Marysiu, co tam U Was? Jak sobie radzisz i jak Haneczka? Buziaki
-
Lena0Hej, ja też zobaczyłam druga kreskę na teście, słabą ale jest! Staraliśmy się 6 mcy. Nie mam żadnych objawów oprócz bóli podbrzusza jak przed @ - której się spodziewałam i temperatura jest znacznie podwyższona. Planowany termin wg kalkulatorów - 14 luty :) Witaj Lena0, gratulacje!!! Wygląda na to, że mamy ten sam termin alisssGratuluje wszystkim lutowym mamusiom :) Jaka szkoda ze nie moge byc z Wami.... :( ale jak juz pisalam wczesniej to byloby zbyt piekne ehhhhh. widocznie tym razem tez musze odczekac swoje.... Alisss szkoda, że nie tym razem... Ale nie martw się i nosek do góry - w końcu się Wam się uda, zobaczysz A mnie obudził potworny głód, że aż zaczęło mnie mdlić. Muszę szybko coś przegryźć, bo nie mam ochoty na mdłości buziaki
-
I tak właśnie będzie pozytywne myślenie to połowa sukcesu dla mnie też niespodzianka... nie planowałam kompletnie, bo mam już trójeczkę ale najwidoczniej brakowało czwartego do kompletu
-
daguchaJa zakupiłam juz sobie femibion (stary feminatal) ale niewiem czy zazywać tak bez kosultacji z lekarzem... malgosiaja tez czasem czuje takie ciągnieie w pachwinach ale co dla mnie niepokojące to czasem takie skurcze tez, ktore bywaja bolesne, czy któraś z Was ma cos takiego? daugha jeżeli są to takie napięcia podbrzusza jak tuż przed lub w trakcie @, to myślę, że nie powinnaś się martwić dopóki nie dzieje się nic poza tym. Ale zawsze warto o tym wspomnieć na wizycie - lekarz najlepiej Ci pomoże ;) Ja nie mogę się przyzwyczić do myśli o ciąży... totalne zaskoczenie
-
daguha od jutra muszę zacząć przyjmować kwas foliowy, a jeśli chodzi o witaminki, to na razie bazuję raczej na naturalnych Magda w poprzednich ciążach na nudności sprawdziło mi się przegryzanie herbatników lub migdałów (są też świetne na zgagę) najważniejsze, że nie wymiotujesz :) leah25 tym razem na pewno będzie dobrze - razem damy radę W zasadzie nie mam żadnych objawów, oprócz tego, że mam uczucie takiego ciągnięcia w pachwinach. No i spać, spać, spać... ale od czterech lat jestem niewyspana Buziaki
-
Cześć Kochaniutkie Październiczki Melduję się po dłuuuugim czasie, za co przepraszam ale mnóstwo spraw nas pochłonęło: trochę remontów, choróbska, codzienne obowiązki, czasem jakieś wyjazdy - dzień wypełniony od rana do wieczora a i tak jeszcze czasu za mało Ale zaglądam i podczytuję ;) a tak w skrócie: Dorotka - rośnie jak na drożdżach, dużo je i pięknie rośnie choć mało waży (11 kg przy 88 cm wzrostu), zaczyna siadać na nocniczek, choć na razie z różnym rezultatem, zaczynają wychodzić piąteczki, mówi "mama", "tata", "Ba" (Kuba), "Sia" (Zosia), "da" (daj lub mam), "pa" (cześć, do widzenia), "lala" ( kot Kala - dorobiłam się kotki-pieszczocha ;) radosna, wesoła ale też uparta złośnica - ze złości potrafi walić głową o co się da - ale już zaczynamy nad tym panować Zosia - odkąd poszła do przedszkola, zrobiła się bardzo samodzielna, mówi już pełnymi zdaniami (choć czekają nas zajęcia z logopedą) i w ogóle jest cudną, małą kobietką - świetnie dogadują się z Dorotką - zabawy, wygłupy - śmiechu jest często co nie miara... Kuba - chciałby już być dorosły i móc wiele rzeczy robić sam - czyli wkroczyliśmy w wiek dojrzewania Choć zdarzają nam się małe zgrzyty (zaczyna mieć fochy, inne zdanie nam na złość, itp.) to jednak jest tam między nami jakaś "sztama". Z całej trójki to w zasadzie z nim miałam najpoważniejsze problemy, bo były problemy w szkole - banda gnojków zaczęła mi go prześladować, ale już przeniosłam go do innej szkoły. Innym razem opiszę Wam więcej. A my z mężulkiem miotamy się, żeby całą tą ferajnę i resztę spraw trzymać w kupie. Tak bardzo się staraliśmy, że jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to w lutym spodziewamy się kolejnej pociechy Przepraszam, że tak o sobie ale mało czasu, mało... Pbmaryś dzięki, że podtrzymujesz ten wątek przy życiu wielkie buziaki dla Ciebie Różyczki i Sylwinka I zdrówka dla Was. Dla Was, kochane Październiczki również zdrówka i radochy z tych naszych październikowych Bąbli - buziaki od ciotki Gosi ;)
-
witajcie :) dzisiaj zrobiłam test, który tylko potwierdził moje przypuszczenia - będę lutową mamą także dołączam do załogi i życzę Wam wszystkim (i sobie ) spokojnej ciąży według obliczeń, termin wypada mi na 14 lutego... Buziaki dla wszystkich
-
[*] [*] bardzo smutna wiadomość...
-
Kochane, dla Nas w naszym dniu:Na stronach kalendarza świątecznych dni jet mało. A szkoda! Co tu zrobić, by świąt nie brakowało? Lecz jeden dzień szczególnie swym blaskiem w maju kusi: dla jednych to - Dzień Matki, a dla mnie - Dzień Mamusi. Nie umiem mówić głośno, jak kocham i co czuję..., więc patrząc Mamie w oczy, cichutko... podziękuję. Dziękuję za to wszystko, czym dobroć jest na ziemi, że Jesteś najważniejsza, że tego nikt nie zmieni, że jeden dzień najpiękniej w mym sercu jaśnieć musi: dla jednych to - Dzień Matki, a dla mnie - Dzień Mamusi.
-
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
małagosia77 odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Dziewczyny, przyjmijcie wyrazy współczucia. Straszne jest to, co się stało... -
dla Ciebie, Gosiu... [*][*]wyrazy współczucia dla Rodziny i dla Marcóweczek.
-
Niech Wam jajeczko dobrze smakuje, bogaty zajączek uśmiechem czaruje, mały kurczaczek spełni marzenia, wiary, radości, miłości, spełnienia.Życzymy Wam Wesołych Świąt Wielkiej Nocy pełnych jajek i dużo szczęścia!!!
-
Przykra wiadomość... [*][*][*]
-
Witajcie Kobietki, Brakuje mi Kochane czasu, żeby móc cosik Wam naskrobać. Teraz jeszcze na dworze zrobiło się pięknie wiec próbujemy wykorzystać pogodę na maksa. Myślałam, że jak Zosia pójdzie do przedszkola, to będę miała troszkę więcej czasu dla siebie. A tu guzik jeszcze jakby się skurczył, hihihi Więc tak w skrócie: dziewczynki na zmianę pociągają nosem ale co się dziwić skoro wymieniają się smokami, butelkami i łyżeczkami. Ja tu pilnuję i wyparzam a one mi za plecami kontrabandę uprawiają Jesteśmy całą rodzinką po grypie jelitowej, dziewczyny zniosły najlepiej - jeden hafcik i po sprawie, Kuba dodatkowo biegunka, Krzysiek pookupował trochę łazienkę, a ja niestety przeszłam najgorzej - myśłałam, że umrę - górą i dołem non stop a spróbuj tylko kichnąć - nie wiadomo, które zwieracze puszczą... no ale już jest dobrze. W domciu szykuje się remoncik, a konkretnie wymiana okien, pieca i paru grzejników - więc już sobie wyobrażam co to będzie, a tych okien trochę mam Nenuś dobrze, że to sprawdziłaś. Widzisz, i jak tu można komukolwiek wierzyć. Wszędzie dookoła próbują nas naciągnąć. Tu grosik, tam dwa i na dobry urlop by się w końcu uzbierało. Nie miej żadnych wyrzutów sumienia, że naskarżyłaś na cwaniaczka Aldonko gratuluję dzielnego synusia, no i klocuszek z niego fajny. W ogóle te Twoje chłopaki są bombastyczne Dejanira bardzo się cieszę, że Twoje plany zawodowe się wyjaśniły i widzę, że przed Tobą świetlana przyszłość, Szefowo Wycieczki ze Stasiem pod pachą i zakupami nie zazdroszczę: ja wybrałam się z Dorotką po Zosię spacerkiem (bo niedaleko) i miałam identyczny powrót - m a s a k r a - myśłałam, że nie dojdę z nimi dwiema, a jeszcze Zośka skąpała się w kałuży i mokra była od pasa w dół Agasko a próbowałaś Amelce zakropić nosek solą i wyciągnąć jej przed snem to co tam w nosku zalega? Ja tak miałam z Dorotką i zawsze przed spaniem wyczyszczę nosek do tego nawilżacz powietrza i już nie ma takiego rzężenia w nosku. My w sobotę wybieramy się z dziewczynami do dentystki - chcemy zalakować im ząbki - też jestem ciekawa jak zareagują. AniuWF, jejku jak ten czas leci, Ty już masz połowę ciąży za sobą i będzie synek - gratuluję! I ponawiam prośbę dziewczyn: pochwal się brzuszkiem! Pbmaryś co do wózków: ja mam GRACO Stadium Duo i myślę, że z tych wszystkich jest jednak najlepszy. Jest wąski (wszędzie nim wjedziesz bez problemu), nie aż tak bardzo ciężki, dość zwrotny i ma bardzo pakowny kosz. Ten model Quattro jest niemal identyczny ze Stadium, tylko ta kierownica... jeżeli jesteś wysoką osobą, będzie oki dla niskiej - prowadzi się fatalnie. No ale zrobisz jak będziesz chciała, choć rzeczywiście, podwójny byłby dla Ciebie świetnym rozwiązaniem :) Co do Twojej sytuacji: pewnie się na mnie obrazisz, ale z Twoich wypowiedzi nasuwa mi się jedno stwierdzenie: razem z tym Twoim chłopem dobraliście się w korcu maku i jesteście siebie warci. Żeby każdemu z Was tak się chciało jak Wam się razem nie chce... jemu pracować, Tobie poświęcić. Ja wszystko rozumiem, że jesteś zmęczona, niewyspana i potrzebujesz wsparcia, pomocy ale niestety czasem nie można mieć wszystkiego, a jest dwoje maleńkich dzieci, za które ponosicie pełną odpowiedzialność prawną i moralną. Co to jest za stwierdzenie, że nie wiesz na co masz odkładać pieniądze? Masz ich tak wiele, że nie wiesz co z nimi zrobić? Dzieci będą rosły a wraz z nimi potrzeby - masz na co odkładać. Ty i Twoje potrzeby są teraz na dalszym miejscu. Nieważny jest nowy telefon, ciuch czy inny pierdół w sytuacji, kiedy musisz liczyć się z każdym groszem. Zastanów się nad sobą i tym czego chcesz w życiu. Bo obarczasz nas swoimi problemami, którymi my tu na forum się przejmujemy (czego przykład miałaś niemal przy każdej okazji) a sama nic z tym nie robisz. Skoro Tobie nie zależy, to nam tym bardziej. My mamy swoje zmartwienia i problemy i nie potrzebujemy dodatkowego balastu, który i tak zostawisz bez rozwiązania. Szanuj nas tak, jak my szanujemy Ciebie...
-
Cześć Kochane! Wpadam na chwilkę - jestem, podczytuję ale nie mam czasu żeby cokolwiek napisać - ciągle jakaś robota na głowie, a teraz jeszcze próbujemy maksymalnie wykorzystać ładną pogodę. Pbmaryś ogromne gratulacje Cieszę się, że już jesteś po wszystkim i masz Bąbelka przy sobie. Teraz życzę Wam zdrówka i pomyślnści i wyprostowania Waszych problemów AniuWF gratuluję drugiego synka. Fajnie będziesz miała - rodzynek w żeńskim wydaniu Asieńko dziewczynki są śliczne - normalnie gnieść i całować hihihi, ale Zosia jest chyba bardziej do Ciebie podobna niż Julcia, co? Buziole dla Was Nenuś 1% poleciał dla Tomusia, dla niego też całuski. A Ty się najeździsz troszkę, nie Agasko żaden z niej tam łobuziak - po prostu się bawiła i tyle. Gdybyś z moją Zosią poszła do kościoła - masakra - po przestąpieniu progu diabeł wcielony w nią wstępuje. Tylko szukać rogów i ogona... Zdrówka dla Amelci, może rzeczywiście lepiej przełożyć szczepienie - niech mała troszkę załapie odporności. Pozdrawiam Was cieplutko :) U nas na szczęście po choróbskach. Dziś w nocy tylko Zosia miała jakiś kaszel ale myślę, że to przez suche powietrze - dziś włączę nawilżacz i zobaczymy. Dorotka rozrabia na całego. Ostatnio ze złości potrafi walić głową w podłogę, ścianę - czoło ma sine złośnica jedna. Zosia na dobre zaklimatyzowała się w przedszkolu i czasem płacze bo chce jeszcze zostać i się pobawić. Z Kubą mam małe kłopoty ale to napiszę następnym razem. Do tego szykujemy się do remontu. Po prostu wariactwo Teraz muszę położyć Dorcię bo marudzi i iść po Zosię. Muszę złożyć wniosek o wydłużenie mojej doby do co najmniej 36 godzin - tylko nie wiem gdzie Wielkie buziole i całusy dla Was Dziewczyny i dla naszych Brzdąców
-
Agasko, NenuśZ okazji święta Waszego życzenia wszystkiego najlepszego: niech każdy dzień dostarcza radości i uśmiech zawsze w sercach niech gości, niechaj problemy Was omijają, a wszyscy bardzo Was kochają, Bo jak nikt inny na świecie, Wy na to zasługujecie! Buziaki ode mnie, mojego męża, że o naszych Bąkach nie wspomnę
-
Październikóweczki i Październikowczyki 2011
małagosia77 odpowiedział(a) na bogdanka2 temat w Maluchy
Witajcie Październiczki, przyjmijcie ode mnie ogromne gratulacje i życzenia spokojnej, szczęśliwej ciąży i szybkiego, mało bolesnego porodu Trójka jest magiczna Sama mam trójkę i przy tym potrójną radość, szczęście, ale też zmęczenie i lęk o każde z nich z osobna. Aha i choróbska wszelkiej maści opanowują z potrójną prędkością ale tego Wam nie życzę Mamuśka: 2 x październik; 1 x grudzień -
Cześć Kochane, Przede wszystkim zaległe życzonka z okazji wczorajszego święta: Oby Walentynki i ich nastrój trwały u Was przez cały rok U nas na dobre zadomowiło się przeziębienie - wszyscy chorzy oprócz Kuby - na szczęście. Zaczęła Zosia (oczywiście przywlokła z przedszkola), potem ja, Dorotka no i wczoraj K. Zosi został kaszel, ja już dobrze - złego diabli nie biorą najgorzej Dorotka - wczoraj przez ten katar aż się lała przez ręce i w ogóle była do niczego. Ale widzę, że i ona dziś miewa się lepiej. Inhalacje i wit. C pomagają. Ja przez to wszystko nie mam na nic siły. Śpię jak mysz pod miotłą i przez to mogłabym w ciągu dnia zasnąc w każdej pozycji W domu jest taki bałagan, że szkoda gadać... Eh, wyżaliłam się. Życzę Wam wszystkim zdrówka. Jak się u nas troszkę uspokoi, to wpadnę na dłużej Buziaki Kochane
-
No jestem Nenuś dzięki za przypomnienie Co ja bym bez Ciebie zrobiła A więc od początku. W ostatnią sobotę stycznia byliśmy na imprezie. Było fantastycznie – bawiliśmy się do 4-tej rano. Niestety, nie mam żadnych zdjęć… W niedzielę odpoczywaliśmy i wszystko było ok. Zaczęło się w poniedziałek. Mężulek do pracy – okazało się, że jest jakaś poważna awaria i piorunem wysłali go na Ukrainę. No trudno – życie, taka praca. Zosia do przedszkola – pierwszy dzień - było w porządku , bo nie wiedziała o co chodzi i jakoś to zniosła, ale potem z dnia na dzień coraz gorzej Płacz, lament – serce mało mi z piersi nie wyskoczyło z żalu i poczucia winy… Jeszcze jest trudno ale w końcu damy radę No i wreszcie Kuba – wrócił ze szkoły jakiś niewyraźny, stan podgorączkowy, ból brzucha. Myślę, wrócił po feriach – może się rozleniwił albo w szkole cosik złapał – jakaś grypa jelitowa ale nie. Z godziny na godzinę czuł się coraz gorzej, a ja w panikę co tu robić? Zawsze mi się coś przytrafia jak mężulek jest zagranicą. Mój tata został z dziewczynkami – na szczęście spały – a ja z młodym i koleżanką na pogotowie. Tam kolejka jak diabli. Pielęgniarki oczywiście, że poczekać. Na szczęście lekarz, który miał dyżur widział na korytarzu jak Kuba się zwijał i kazał nam wejść ( przy ogólnym niezadowoleniu reszty – innych dzieci nie było). Wystarczyło, że go dotknął – od razu spytał kiedy młody jadł, pił i że to wyrostek i trzeba jak najszybciej operować… Nogi mi się normalnie ugięły… po trzech godzinach Kuba był operowany. Dzisiaj wypisali go ze szpitala. A ja w tym czasie ciągle – szpital – przedszkole – opieka dla Dorci – szpital. Młody był dzielny, trzymał się jak diabli. Choć nie raz widziałam łzy w jego oczach, kiedy musiałam wyjść od niego. A i mnie po wyjściu od niego niejedna łezka popłynęła. Najgorsza była sobota i niedziela. Na szczęście wszystko jest w porządku - wyniki ma wręcz wyśmienite i rana pięknie się goi. Przez to wszystko Dorotka zaczęła mi wpadać w prawdziwą histerię, nie mogę jej zniknąć z oczu.Trzyma się mnie kurczowo i wszędzie za mną chodzi, jakby bała się, że nagle zniknę. I noce do bani - budzi się z płaczem... SAJGON – mówię Wam. Jestem wymęczona i do niczego. Znowu wszystko na mojej głowie... A chłopa prosto z Ukrainy wysłali na Białoruś - bo po drodze... Nieważne, że dziecko w szpitalu a ja nie wiem w co ręce włożyć. Żal mi strasznie Krzysia, bo przeżył to strasznie, że nie mógł być z nami. No ale cóż, dla pracodawcy to nie ma żadnego znaczenia - on może wszystko, a ty się martw... No dobra wyżaliłam się. Na dziś tyle. Muszę zajrzeć do mojego rekonwalescenta utulić dziewczynki i spróbować samej odpocząć Buziaki
-
Cześć dziewczyny, Wpadam tylko powiedzieć, że już jestem. Wcale nie leczę kaca po imprezie już zapomniałam, że była... Miałam taki sajgon, że nie wiem jak się nazywam. Ale napiszę Wam wszystko wieczorkiem, bo muszę się teraz trochę ogarnąć w domu. Całusy
-
Jaaaaasne, osobno - teraz, bo jeszcze nie przywiózł Cytrynówka - dobra rzecz Ja ostatnio popijałam pigwówkę - rewelacja A osobiście przyrządzam "na codzień" toffi - też pycha
-
Marysiu, zdrówka dla Hani, bidulka się wymęczy przez ten katar. A co do żubra, to masz na myśli piwo, prawda? Bo ja myślałam o tej z większą ilością % Notabene, wyżej wspomniana bardzo mocno przyczyniła się do isnienia Dorotki Niech żyje Żubrówka!!! Nena, mam zamiar bawić się wyśmienicie bez względu na okoliczności A fotki, pamiętam - obiecałam - wkleję jak wytrzeźwieję. Teściowa zostaje z dziećmi - hulaj dusza, piekła nie ma. Tylko żubrówki pić nie będę. Trójka wystarczy