
Monis79
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monis79
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 16
-
Dziewczyny czytam Wasze historie i łzy same płyną. Jakie te życie jest niesprawiedliwe. Trzymam kciuki za Was, oby ból jaki przeżywacie zmalał na tyle aby dało się z nim żyć. Wasze aniołki wiedzą jak bardzo je kochacie, trzeba myśleć, że po drugiej stronie jest im lepiej, nie cierpią. Raptus trzymam kciuki za środę..trzymaj się kochana :-*
-
Raptusku nie znam słów, którymi mogłabym ukoić Twój ból :'(, strata jest przeogromna. Ale uwierz nie masz sobie nic do zarzucenia. Przyjechałas do szpitala na czas..tylko lekarze zawiedli. Masz w niebie aniołka, który czuwa nad Wami. W domu masz synka dla, którego jesteś całym światem. Pomyśl o kimś zaufanym, któremu mogłabyś się wygadać, wyplakac, dać ujście emocjom, może psycholog, przyjaciółka. Bardzo Wam współczuję i modlę się aby Wasza rodzina przeszła bez szwanku przez tą życiową próbę. Trzymaj się kochana, jak potrzebujesz wirtualnego kopa to Ci go wysyłam, to nie Twoja wina!!!. Pamiętaj, że tu jesteśmy i Cie wysluchamy, jak umiemy tak wesprzemy.
-
Ciekawa bardzo Ci współczuję, że musisz skrócić macierzyński. Straszne to jest.. U mnie jest szansa, że wrócę do swojego zespołu..byłoby cudownie. Koleżanka jest w ciąży, a dziewczyna, która przyszła na moje stanowisko nadal ma umowę na zastępstwo za mnie. W tym zespole mam dobre godziny pracy (7 - 15), dodatkowo z dziewczynami zawsze da się porozumieć. Jakby moje chłopaki chciały jeszcze ciągnąć cycusia, to skorzystałabym z przywileju karmiącej matki. Na razie nie zapowiada się, żeby mieli przestać ciągnąć..jak mają potrzebę, sami już sięgają i robią co trzeba. U nas nie ma problemu ze smoczkiem, bo zrobili sobie naturalny ;-). Córkę karmiłam do dwóch lat, mam nadzieję, że chłopcy też będą chcieli. Ogólnie nie ograniczam chłopcom wolności w kojcu, ani w jednym pokoju. Staram się żeby w ich zasięgu nie było zagrożeń. Jedynie jeżeli robię coś w kuchni i jest szansa, że mogą się popazyc zamykam ich w jednym pokoju. Ciągle twierdzę, że przydała by mi się bramka do kuchni..ale mój R nigdy nie ma czasu kupić i zamontować ;-). Z życia moich chłopców..dziś pierwszy raz ganiali się na wzajem ;-) i mieli z tego powodu wielką radoche..a ja razem z nimi ;-). Zobaczycie jak szybko czas minie i Wasze maleństwa będą biegać ;-). Dziś odebrałam chorą córkę ze szkoły. Masakra nie pamiętam kiedy ostatnio była chora, chyba gdzieś ze trzy lata temu. Nawet leków za bardzo nie miałam dla niej. Dawno nie gorączkowala..a dziś temperatura dochodziła.do 39,4..masakra jakaś. Dobrze, że jest cierpliwa i wytrzymała zimne okłady i dzięki temu trochę temperatura spadła. Uff.. U nas niestety to ja mam czujny sen już od 13 lat ;-). Na dzieci jestem bardzo czujna..ale na wszystko inne jestem wyłączona ;-). Spokojnej nocy dziewczęta :-*
-
Cześć dziewczyny :-) nie było mnie tu raptem kilka dni, a tu taka niespodzianka i tyle stron do nadrobienia :-D. Witam serdecznie wszystkie mamusie te co dopiero dołączyły do forum jak również, te które są już od dłuższego czasu :-). Ja również uważam, że bardzo dobrze, że jest to forum. Człowiek tu się uspokaja..bo wszystkie byłyśmy lub jesteśmy w takiej samej sytuacji. M.C. bardzo dziękuję za życzenia dla moich chłopców. Szok jak to szybko zleciło. Ciągle nie mogę uwierzyć, że chłopcy są już rok z nami po tej stronie brzuszka ;-). W niedzielę impreza i dmuchanie świeczki ;-). Już jedno podejście mieliśmy, bo przyjechała moja siostra i próbę zrobiliśmy ;-). Chłopcom najbardziej spodobało się wybieranie zawodu ;-) obaj podeszli do monet. Maciuś miał ochotę na kieliszek i nici..ale w rezultacie wybrał monetę..Stwierdziliśmy, że będzie do tańca i do różańca ;-). Chodzić jeszcze nie chodzą. Łukaszek ma całkiem blisko do chodzenia, ale nie chce się jeszcze puścić. Maciuś dopiero niedawno stanął. Dbają o mamę żeby kręgosłup jej nie siadł i wszystko robią na raty ;-). Są cudowni, wszędzie wejdą, oczywiście razem, wszystko co niedozwolone jest super zabawka. Zabawka, którą bawi się brat zdecydowanie jest lepsza niż ta, którą mam w ręku ;-), więc zaczyna się płacz i lament. Łukaszek ściąga ze stołu wszystko co przed nimi schowam. W szafie i w szufladach na niższych piętrach codziennie mam kipisz..już przestałam to sprzątnąć ;-)..tylko wszystko wraca spowrotem do szafy lub szuflady. Marzy mi się porządek ;-). Z radością patrzę jak jeden drugiego zaczepia i śmieją się w głos..cudowne. Za pół roku wracam do pracy, przeraża mnie to. Powrót do korporacji, nie wiem jak ja się przestawie. M.C. myślałam ostatnio o Tobie. Co u Was? Jak dziewczynki i te starsze i te młodsze? Dziewczynki odpieluchowane? Jak sobie radzisz i co u Ciebie..jako Ciebie. Dziewczyny podpinam się pod tym co piszą dziewczyny, odpoczywajcie ile można. Ciąża blizniacza jest bardzo wyczerpująca i każda chwila spokoju jest zbawienna..zwłaszcza na finiszu. Czas szybko leci i nie obejrzyjcie się jak Wasze kruszynki będą już z Wami. Co do rozszerzania diety mi nie udało się wszystkiego wprowadzić..stwierdziłam, że nie będę się tym stresować a tym bardziej chłopców..jedzenie ma być przyjemnością i z tym się kojarzyć. Chłopcy są wybredni..ja się staram gotuje pyszności, wszystko aby zdrowe..a oni pluja..zwłaszcza teraz po chorobie..tylko mleczko albo cycus. Najbardziej im smakuje jedzenie z mamą dlatego nasz jadłospis już zmieniłam na taki, który mogę podać już chłopcom, a starszyzna może sobie doprawić ;-). Trzymajcie się cieplutko dziewczyny w ten deszczowy, ponury dzień. Buziaki!
-
Twixxi większość mam bliźniąt niestety jest zmuszona karmić mm..nie miej wyrzutów, najważniejsze żeby maluszki nie były głodne i pięknie przybieraly na wadze. Agibagi2 ja również miałam ochotę na to co niedozwolone ;-). Słodycze działały i działają jak narkotyk ;-). Zaczynam się pilnować bo niestety waga, która po ciąży tak pięknie mi zmalała niestety już podniosła się o 2 kg :'(. Raptus po szczepieniu moi chłopcy zawsze gorączkowali, Maciuś powyżej 38, Łukaszek tylko stan podgoraczkowy. Iwo85 jak pani doktor mi zaczęła opowiadać o metodzie z jabłkiem robiłam wielkie oczy, chociaż wiem, że naturalne metody leczenia są najlepsze. Gwoździe stalowe trzeba wygotowac, na noc jabłko nadziac gwozdziami (zaczynać od dwóch gwoździ, żeby dzieci oswoily się z metalicznym posmakiem) rano na jabłku zrobi się nalot to źródło żelaza. Jabłko zetrzeć i podać dzieciom. Spokojnej nocy dziewczęta :-D
-
Raptus mu szczepilismy 5w1 i pneumokoki. Po wizycie u lekarza okazało się, że chłopcy mają angine, na razie bez antybiotyku bo to wirusowka. Przy okazji wyszło, że chłopcy mają anemię. Pani doktor zalecila nam dawać chłopcom jabłko z gwozdziami dosłownie. To jest naturalną, bezboleśna metoda leczenia niedokrwistości. Od jutra zaczynamy ;-). Spokojnej nocy :-)
-
Cześć dziewczyny :-D wywołana melduje się i ja :-D. Chłopcy są cudowni <3. Bez mamy żyć nie mogą, wszędzie za mną idą. Najlepiej lubią mieszać w garach ;-). Nie mogę uwierzyć, że 18.02 kończą roczek..szok kiedy to zleciało. Łukaszek tylko patrzeć jak zacznie chodzić, najlepsza zabawa to chodzenie za rączki. Jak wystawie do niego ręce to powoli się puszczać i zrobi dwa kroczki sam. Maciuś zaczął w końcu wstawać, dobrze, że się podzielili..bo mój kręgosłup chyba by nie wytrzymał. Wszędzie idą razem, jak nie ma brata to jeden na drugiego czeka. Zabawki też najlepsze te, którymi bawi się brat. Na szczęście nie mają jeszcze zbyt wielu pomysłów i póki są w parterze to nie broja ;-) jedynie w szufladach i w szafie na niższych półkach wiecznie kipisz robią ;-).<br /> Wczoraj skończyły nam się ferie, córka wróciła do szkoły i niestety moje wolne też się skończyło..ale dobrze, że już coraz bliżej wiosny :-D. Maciusiowi nie przypadła do gustu spacerówka bo przy każdym spacerze jest płacz..ale są postępy bo płacz jest coraz krótszy. Już nie mam pomysłu od czego ta niechęć. Przegrzewać nie przegrzewam, chodzę po wertepach, głodny też nie jest..cóż zobaczę co będzie dalej. Dopadła nas jakaś infekcja, przez 4 dni biegunka, teraz jak przeszła to Maciuś ma wysoką gorączkę. Może na zęby..ma dopiero cztery a widać następne się wyżynaja..dziś pójdę do lekarza, zobaczymy co nam powie.. JJ2015 mojemu siostrzencowi na skórę atopowa pomógł krem Nivea sos..jest bardzo tłusty, nie drogi. Może a kurat pomoże. Próbowali wszystkiego i nic nie pomogło tylko ten krem. Moj Łukaszek ma uczulenie na proszek, jak zaczęłam prac w naszym dostał strasznej wysypki..wróciłam do Loveli i wszystko wrócilo do normy. Na buzi ma często bo idzie na ręce do wszystkich, którzy są tym zainteresowani..jest bardziej towarzyski śmieje się do wszystkich, zaczepia. Maciuś jest bardziej nieufny..dopiero jak kogoś pozna to się uśmiecha i idzie na ręce. JJ2015 dzięki za rady jak będę wybierała się gdzieś z chłopcami to na pewno się jeszcze poproszę o porady. Sopfie współczuję Ci i podziwiam, roczny szkrab..który jest wymagający i do tego ciąża blizniacza. Życzę dużo zdrówka, siły i cierpliwości. Iwo, Raptus super, że się odezwałyscie.. Buziaki dla maluszków :-* Za mamusie w trzypaku trzymam mocno kciuki, żeby szyjki trzymały, wszystkie wirusy Was omijaly, odpoczywajcie dużo..a jak przyjdzie czas to wszystko pozytywnie się kończyło. Mamusie rozpakowane życzę wam i waszym pociechom, dużo zdrówka, cierpliwości, siły i wytrwałości. Spokojnego dnia dziewczyny. :-)
-
Twixxi super, że już do domku :-D. Niech chłopcy zdrowo się chowają. U mnie obrzęki utrzymywały się chyba nawet ze dwa tygodnie niestety..masowalam trochę, na szczęście po dwóch tygodniach zobaczyłam swoje stopy ;-). Dziewczyny trzymam mocno za Was kciuki żeby wszystko było bez żadnych komplikacji. Spokojnego dnia dziewczyny :-*
-
Twixxi serdeczne gratulacje :-). Piękna waga chłopców, niech zdrowo rosną na pociechę rodzicom, a Tobie życzę szybkiego powrotu do formy. Kasia.29 ja też raz przecholowalam i o mało nie wylądowalam w szpitalu na trzy miesiące ;-) oszczędzaj się kochana..bo z szyjka nie ma żartów ;-). Jak się czujesz, już lepiej? Dziewczyny meldujcie się co u Was? Bo ostatnio jakaś cisza tu nastała ;-). Miłego, spokojnego dnia :-*
-
Twixxi kciukasy mocno zaciśnięte, daj tylko znać kiedy mam puścić ;-). Mami piękne zdjęcia :-D. Właśnie sobie uświadomiłam, że chłopcy mają sporo zdjęć ale ze mną to wcale ;-). Dziewczyny ja wyprawkę zaczęłam robić około 27 tc, jak chłopcom pomyliły się pory roku, dostałam skurczy w pierwszy dzień zimy, a termin miałam na pierwszy dzień wiosny. Głównie kupiłam rzeczy do szpitala..sporo rzeczy dostałam..bardzo wiele kupiłam po porodzie, łącznie z wózkiem. Spakowałam się w 34tc6d a urodziłam 35tc3d. Łóżeczko mój partner rozłożył dopiero jak wychodzilismy ze szpitala. Na start dostałam wózek, który służył mi jako wózek przydomowy, niestety moi chłopcy go wykonczyli ;-). Jak wiedziałam jaki chce kupiłam jak chłopcy skończyli dwa miesiące, od razu spacerówkę z adapterami do fotelików samochodowych. Co do wyprawki ja rodziłam w lutym, więc u Was bardziej przydadzą się pewnie bodziaki na krótki rękaw. Ja miałam w rozmiarze 50 - 5 szt bodów na długi rękaw (pieciopak z tesco), 5 szt pajaców (też pieciopak z tesco), 4 szt pół śpiochów (smyk). Pozostałe ubranka już w rozmiarach 56, ale jak planujecie urodzić w terminie możecie zacząć od 56 ;-). Sporo mam tu na forum zaczynało właśnie od 56, ubranka się podwinie. Jak czegoś będzie za mało w sklepach jest tego tyle, że spokojnie można dokupić po porodzie jak już się wie co jest najpotrzebniejsze. Na dwór miałam spiworki, dla mnie najwygodniej było w takich wkladanych, bez przegrody na nóżki. Nie potrzebowałam już wtedy kocyków, ja szybko ich ubrałam, a chłopcy mieli wygodnie. Pozdrawiam Was serdecznie :-*
-
Ciąża i poród po konizacji szyjki macicy...
Monis79 odpowiedział(a) na ola29 temat w 9 miesięcy, ciąża
Cześć dziewczyny, wpadam tu czasami żeby sprawdzić jak się czujecie, jak rozwijają się wasze maleństwa, czy z szyjka wszystko w porządku. Kasia.29 nie wiem, czy jesteś po glukozie mi pomogło zmierzyć się z nią dodanie soku z cytryny (wzięłam pół cytryny wcisnelam do kubka z glukoza). Powodzenia, aby wynik wyszedł dobry. Pozdrawiam Was serdecznie i dalej trzymam mocno kciuki za Was. Aha pozwolę sobie ;-) Kinia, Gosia co z Wami? -
Iza niestety często tak jest, że bliźniaki mają cięższy start. Nie martw się wszystko będzie dobrze, wiem wiem łatwo mi mówić, ale przeżyłam to samo co Ty. Moj Łukaszek miał problemy z oddychaniem i wrodzone zapalenie płuc. Doszedł do siebie dopiero po około 8 dniach a ze szpitala wyszliśmy po 13 dniach od cc. (jej przecież to było tak niedawno, a ja nie pamiętam ;-)). Ja miałam to szczęście, że mogłam leżeć z chłopcami w szpitalu..a ciebie niestety wypisują. Ale dasz radę, przecież jesteś wybrana :-D. Buziaki dużo zdrówka Wam życzę.
-
Iza serdecznie gratuluję :-D piękna waga dziewczynek. Dużo zdrówka dla Ciebie i księżniczek. A z mleczkiem nie przejmuj się zacznie lecieć, trzeba tylko dziewczynki przystawiaj dziewczynki, pracuj z laktatorem, a wszystko się unormuje. Tak ładnie pokarm zaczął mi chyba lecieć dopiero około 5-7 doby po cc. Straszą zawsze zastojem pokarmu, po cc to nie grozi ;-). Jak dziewczynki masz pod obserwacja położnych, dużo odpoczywaj i nabieraj siły. Iza nie mogę w to uwierzyć jak ten czas szybko leci, dopiero co do nas dołączylas a już księżniczki masz przy sobie.
-
Aha i jak to mówiła moja ginekolog jak coś Cię mocno niepokoi to do szpitala, lepiej dmuchać na zimne, najwyżej odesla do domu ;-).
-
Twinsy niestety już tak jest, że ciąża blizniacza jest ciężka do przejścia..a zwłaszcza ostania prosta. Dużo odpoczywaj, nie dźwigaj, nie przemęczaj się a dobraniesz do terminu :-)
-
Dziewczyny rozpakowane serdeczne gratulacje, dużo zdrówka dla Was i Waszych Skarbeczkow. Mami Słodziutkie kruszynki <3.<br /> Mamy jeszcze w trzypaku trzymam mocno kciuki za pomyslne rozwiązania. Abigabi spokojnie rozbujasz laktacje, malutkie się rozkręca i nauczą się pięknie ssać. Moi chłopcy też na początku musieli się nauczyć i do tej pory cycus najważniejszy.
-
Ja ruchy poczułam dość wcześnie około 14 tc, spytałam o to moja panią doktor, stwierdziła, że to za wcześnie. Ruchy nasiliły się, wiec to byli chłopcy. Ale ciąża blizniacza była moją drugą ciąża i pewnie dlatego czułam wcześniej. Kasia.29 przy bliźniakach ciężko liczyć później ruchy..bo bardzo się mieszają. Mimo instrukcji ciąży ;-) nikt nie kazał liczyć ruchów. Trzeba się obserwować i wsłuchiwać to co się dzieje.
-
Cześć dziewczyny :-) mam nadzieję, że trochę Was uspokoje. Rok temu byłam w ciąży bliźniaczej. Na badaniach prenatalnych lekarz stwierdził u jednego z moich chłopców pepowine dwunaczyniowa..powiedział jakie mogą być powikłania..wystraszylam się strasznie. Do tego naczytalam się informacji w internecie o powikłaniach. Martwiłam się o niego bardziej niż o brata. Urodziłam w 35+3 tc. Synuś z pepowina dwunaczyniowa urodził się zdrowy i od razu do mnie trafił, brat o którego mniej się martwiłam urodził się z wrodzonym zapaleniem płuc. Teraz mają prawie 11 miesięcy i obaj rozwijają się prawidłowo z uwagi na to, że to wczesniaki mieli komplet badań i wszystko jest ok. Lekarz na którymś usg przypominał aby jak urodza się w terminie to miał zrobione usg przezciemiaczkowe. Moja rada nie czytajcie za bardzo informacji z netu bo człowiek tylko niepotrzebnie się nakrecala. Trzymam za Was bardzo mocno kciuki..na pewno będzie wszystko dobrze..bo musi być dobrze.
-
Kociam ja również kierowałam się bardziej intuicją. Nowości wprowadzalam około 8 rano (sniadanko oraz żeby nie było niespodzianek wieczorem), później to co było już sprawdzone chłopcy dostawali około 12-13 jako obiadek. Teraz mają już nawyk, że rano jedzą śniadanie, później obiad, deser około 16-17. Ja dostałam krzesełka do karmienia takie na wprost podstawowe i zaczęłam ich używać jak umieli już sami siedzieć. Początkowo korzystałam z fotelików samochodowych, ale pewnie jakbym miała możliwość kupienia takiego krzesłka o którym mówi Sopfie to na pewno bym zaopatrzyla się w takie ;-). JJ2015 jak masz wszystkie składniki wprowadzone, to powoli bym wprowadziła mięsko, zaczęła bym od kurczaka później indyk, królik. Co do powrotu do pracy to z córką wróciłam do pracy jak miała 4,5 miesiąca (takie przepisy wprowadził rząd, krótko przed moją ciąża), było to dla mnie straszne i po jakimś czasie dowiedziałam się, że dla Oli też bo strasznie płakała jak mnie nie było. Z jednej strony cieszyłam się, że oszczędzili mi tej wiadomości bo i tak siedziałam w pracy jak na szpilkach, z drugiej czułam się oszukana. Bardzo bałam się, że stracę więź z Ola ale na szczęście nic takiego się nie stało. Do tej pory mama jest najważniejsza. Przychodzi do mnie ze wszystkim, traktując mnie trochę jak przyjaciółkę. Zawsze ja wysłucham, nie bagatelizuje jej problemów bo boje się, że coś przegapie. Z chłopcami do pracy wracam za pół roku. Trochę mnie to przeraża, jak ja sobie ze wszystkim poradzę..ale niestety takie życie ;-). Tak jak to pięknie napisała Sopfie, brakuje mi tej celebry w szykowaniu się do pracy, spotkania z ludźmi. Zawsze powtarzałam, że mogłabym pracować na 1\2 etatu ;-). Życzę powodzenia w wyborze najlepszego rozwiązania. Pozdrawiam.
-
Kociam chociaż nie zostałam wezwana do tablicy, ale pozwolę sobie napisać ;-). My zaczęliśmy rozszerzenie diety około 4 mz. Zaczęliśmy od warzyw : marchewka, dynia, broku,, kalafior, cukinia, groszek. Chłopcom smakowała najbardziej marchewka i dynia. Te dwa warzywka jedli same, na pozostałe bardzo się krzywili, więc mieszlam z marchewka i takim oto sposobem wprowadziliśmy wszystko powoli. Owoce wprowadziliśmy mniej więcej po 3 tygodniach po warzywach. A około 9 miesięca chłopcy zaczęli tolerować inną konsystencję niż papka zmiksowana na gładką masę.
-
Cześć dziewczyny :-D melduje się i ja :-D u nas ogóle wszystko dobrze, chłopcy rosną jak na drożdżach. Ciągle nie mogę uwierzyć, że ten czas tak szybko leci. Chłopcy 18.01 kończą 11 miesięcy. Ja również ogarnęłam i ogarniam moje maluszki sama z niewielką pomocą 13letniej córki i mojego R. Teraz w czasie ferii świątecznych miałam odrobinę luzu..bo chłopcy buszowali u córki w pokoju..tam przecież tyle nowości ;-). I szczerze nie wyobrażam sobie żebym miała kogoś do pomocy..mieliśmy swój rytuał dnia..i każdy był zadowolony ;-). Fajnie, że dołączyło do nas sporo mam w trzypaku. Woreczek z cc się rozwinął i w styczniu przyjdzie na świat tyle maluchów :-D. Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki, oby szyjki trzymały, a jak przyjdzie już czas na poród wszystko goilo się jak najlepiej i nie było żadnych komplikacji. Julia83, Gosioolek piękne macie księżniczki. Twinsy dokładnie tak jak opisała M.C. jeden z moich synusiow miał właśnie pepowine dwunaczyniowa. I tak jak napisała M.C. synuś urodził się zdrowy i cały. Niepotrzebnie naczytalam się w internecie jakie mogą być powikłania..bo tylko dodatkowe nerwy. Teraz też rozwija się prawidłowo..jest tym spokojniejszym z dwójki..chociaż widać, że będą lobuzowac ;-). Przewijal się wątek badań prenatalnych i testu pappa..miałam oba ale to z uwagi na wiek. Chociaż przyznam, że wyniki nie miałyby na nic wpływu, a spowodowały by tylko dodatkowy stres. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :-*
-
Twixxi wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Ja następnego dnia pod eskorta mojego R chodziłam między pietrami od jednego synusia do drugiego. A tak całkiem doszłam do siebie i nie odczuwalam już bólu tak około tygodnia..po dwóch jak wychodziłam ze szpitala czułam jakbym nie rodziła, tylko blizna przypominała o porodzie ;-).
-
Goyka ja miałam to szczęście, że cc miałam po 14 i pionizowali mnie dopiero po około 15 godzinach.. po drodze była noc i położne nie miały serca mnie budzić ;-). Nic mi kompletnie nie dolegało ani w trakcie, ani po.. Położne bardzo upominaly mnie, abym głowy nie podnosiła, bo tak jak wspominała JJ2015 mogą być powikłania i podobno głowa bardzo boli. Jedynie co mogę Ci doradzić to jak będą dawać Ci leki przeciwbólowe to bierz, nawet nie zastanawiaj się..bo nie ma co się umartwiac..i lepiej niedopuszczac do bólu. Bardzo bałam się cc ale na szczęście strach ma wielkie oczy.
-
Ciąża i poród po konizacji szyjki macicy...
Monis79 odpowiedział(a) na ola29 temat w 9 miesięcy, ciąża
Kinia31 dokładnie tak urodziłam w 35 tc 3 dni.. nie dlatego, że szyjka puściła tylko zaczęła mi się akcja porodowa i poszły mi wody. Chłopcy urodzili się z wagą 2100 obaj. Zobaczysz i Tobie uda się donosić maleństwo..tylko uważaj na siebie, nie dźwigaj, nie obciążaj się i dużo..dużo pozycji horyzontalnej.. Przyznam się Wam do czegoś..dwa dni przed porodem poszłam na zakupy z córką..i chyba tym przyspieszylam poród. Na szczęście chłopcy urodzili się zdrowi.. jak na bliźniaki to donosiłam do przyzwoitego tygodnia. Aha dodam, że przez całą ciążę nie przyjmowałam żadnych leków typu magnez, nospa, luteina..brałm tylko na początku przez dwa tygodnie dyfaston bo miałam plamienie. Zobaczycie i Wam się uda dotrwac do terminu..tego Wam serdecznie życzę. -
Ciąża i poród po konizacji szyjki macicy...
Monis79 odpowiedział(a) na ola29 temat w 9 miesięcy, ciąża
Cześć dziewczyny..od jakiegoś czasu podczytuje Was..wiem co przeżywacie bo rok temu przeżywałam dokładnie to samo. Bałam się nie miłosiernie o moich chłopców. Ale zarówno ja jak i Ola29 jesteśmy dowodem na to, że konizacja nie jest wyrokiem. Moi chłopcy mają już 10 miesięcy są zdrowi i pełni energi.. Trzymam za każdą z Was mocno kciuki..i za Wasze szyjki, żeby nie puszczaly..Kincia za Was w szczególności. Na pewno będzie dobrze..bo musi być dobrze. Moja rada to róbcie tylko to co musicie i odpoczywajcie ile się da..starajcie się za wiele nie chodzić bo obciążacie szyjkę. Pozdrawiam serdecznie :-*
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 16