-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez izabelap
-
I już po wypoczynku. Miło było, trochę się zregenerowałam psychicznie więc na jakiś czas mam moc hehe. Po powrocie do domu i mąż jakiś milszy był, udało nam się obejrzeć wspólnie film i skonsumować nasze małżeństwo;) Miłosz od kilku dni mega marudzi, silni się na potęgę, widać że zęby mocno mu dokuczają. Najchętniej byłby cały czas na podwórku. Z jedzeniem różnie bywa. Raz je ładnie, innym razem nie chce. Na szczęście sporo pije, w sumie wszystko co mu daje, wodę, sok, herbatę. Tylko mleka z butelki ani kubka nie chce. Nie zmuszam go póki jeszcze kp. W temacie kp niewiele się zmieniło, karmię wieczorem i w nocy. Zdarza się że po południu też ale tylko wtedy gdy nie mam jak wyjść na dwór i młody nie może usnąć na rękach albo ma dzień nie jedzenia wtedy podaje pierś bo widzę że głodny a mimo wszystko jeść nie chce. Jakoś poradzimy sobie z odstawieniem, i tak jest dużo mniej niż wcześniej, już nie mam takiego ciśnienia żeby szybko go odstawić. Spaceruje właśnie z maluchem, on śpi, ja zakupy robię i cieszę się słońcem, które uwielbiam. Witam nowa mamusie. Fajnie że się odważyłas napisać, zachęcam inne dziewczyny które czytają forum do pisania, przyda się trochę świeżej krwi hehe. Wiadomo forum jest dobrowolne i nie wiem jak inne "Stare" mamy ale ja potrzebuje tu być i mieć kontakt z wirtualnymi koleżankami. Często jest to jedyne miejsce gdzie mogę się wygadać i wylać swoje żale i podzielić się radościami. Piszcie dziewczyny...
-
Krzykacz najlepsze życzenia urodzinowe dla córci. Przesyłamy buziaki. Przyjechaliśmy wczoraj na wioskę. Siedzę właśnie w fotelu na podwórku, słońce cudownie grzeje, Miłosz z dziadkiem, obiad gotuje teściowa, no żyć nie umierać... Po obiedzie zbieramy się do domu więc korzystam póki mogę.
-
Jeszcze raz dziękuję za komplementy:) Rene życzę Ci samych pięknych chwil w życiu. 100 lat!!!
-
Dzięki dziewczyny:) Szczepienie przełożone na następny tydzień. Mały ma powiększone migdały i chyba infekcje gardła. Dr mówiła że grypa bostońska ( chyba, nie pamiętam dokładnie) panuje i zaczyna się od chrypy właśnie, później wysypka i gorączka. Zobaczymy czy to to czy jakaś inna infekcja. Dodatkowo mały ma słabe wyniki żelaza we krwi, więc zmieniamy dietę i jak wyzdrowieje to wprowadzamy leki.
-
Dodałam kilka zdjęć ze ślubu i kilka z urodzinek Miłosza. Dziękuję za życzenia ślubne, komplementy i życzenia dla Miłosza. Cieszę się że mogę podzielić się z Wami zdjęciami z tak ważnych dla nas wydarzeń. Mały jakiś zaczerpnięty... I nosem ciąga... Idziemy do lekarza na szczepienie i ciekawe co z tego wyjdzie. Przepraszam że nie odniosę się do waszych wpisów. Postaram się to zrobić jak mały będzie spał. Gorąco pozdrawiam i życzę udanego dnia:)
-
Hejka. Wstawiłam kilka zdjęć, niestety dodało się tylko jedno. Jutro postaram się wrzucić jeszcze kilka. Po tylu dniach przyjmowania gości, przyjęciach itd potrzebuje chociaż jednego dnia odpoczynku. Jutro szczepienie Miłosza mamy, ciekawe jak je zniesie. Mój syn dziś kończy rok... Tak szybko leciało ze szok.
-
Hej! Spać nie mogę już od 4. Ogarnęłam to co mogłam po cichu w domu i postanowiłam trochę czasu spędzić na forum. Przede wszystkim dziękuję kochane za życzenia. Mam nadzieję że to mój ostatni ślub;) wesele udane, jedzenie pyszne, prowadzenie zabawy rewelacja, goście ogólnie zadowoleni, my również. Jedyny minus jaki był to wysoka temperatura. W lokalu niby była klima ale nie dało się długo siedzieć w środku. Całe szczęście teren ogrodzony i była ogromna wiata i plac zabaw dla dzieci, hamaki, ławeczki. Bywały momenty ze na sali zostawała tylko obsługa a goście byli na zewnątrz. Najbardziej bałam się ze maluszek sobie nie poradzi. Głośno, duszno, gorąco, dużo ludzi... Na szczęście był idealny. Babcie, dziadkowie, wszystkie ciocie i nie ciocie tylko czekały żeby maluszka ode mnie zabrać. Zdarzało się ze musiałam go szukać bo nie wiedziałam pod czyją opieką aktualnie przebywa. Uważam że mieliśmy udane wesele. Zresztą wczoraj odbieralismy telefony z podziękowaniami od naszych gości za dobrą zabawę. Bardzo się cieszę ze wszystko się udało. Dziś robimy urodzinki Miłoszowi. Dużo bardziej kameralne. Zostało tyle jedzenia, ciast ze dziś tyko frytki upiekę a mięsa i gulasz mam z wesela, część nawet nie wyszła na stół, bo przy takiej gorączce ludzie nie chcieli jeść. Za to piwa poszło dwie beczki po 30 litrów każda. Jutro jedziemy z dziećmi na zakupy do Białegostoku, może do dinozaurów też pojedziemy. Zobaczymy jak czas i pogoda nam pozwoli. Musimy odpocząć, bo ostatnie dni nie dość że nerwowe to ogólnie ciężkie były. Dziewczynki z lipcu idą na miesiąc do ojca to będziemy mieli okazję na noc poślubną hehe, bo przy trójce dzieci, w tym dwie pannice musimy szukać okazji do bycia we dwoje. Jak już się ogarne i będę miała zdjęcia to wstawię je oczywiście na dropboxa. kitkat co to za historia? Ten Twój szwagier przez smoczek pije? Wybacz moje zainteresowanie ale pierwszy raz słyszę żeby w tym wieku używać butelki:))
-
Karolina tak już się oswoiłam g nawet zaczęło mi się podobać to co mam na głowie;) Dzięki dziewczyny za kciuki, słońce mi wyczarowalyscie hehe. Pogoda od dwóch dni wymarzona na plaze, mam nadzieję że Miłek wytrzyma w takiej temp, ewentualnie na sali gdzie będzie głośna muzyka. Zobaczymy. Przez dwa dni piekłam ciasta. Praktycznie nie wychodziłam z kuchni. Bolą mnie plecy, rece, nogi... Ale jestem dumna ze mi się udało upiec wszystko co chciałam. We środę N zabrał małego do swoich rodziców i wrócił po 9 godzinach, powiem Wam że nie wierzyłam że da radę ale brawo dla moich chłopaków.obydwaj się spisali. Dziadkowie pomogli oczywiście ale i tak to był pierwszy raz tak długo beze mnie. Wczoraj jak już cieszyliśmy się ze wszystko idzie zgodnie z planem, dostaliśmy info ze kwiaty będą późnym wieczorem, N miał je odebrać o 17,odebrał o 20. Zostałam sama do strojenia sali. Zmobilizowałam swoją rodzinę do pomocy. Poszło nam szybko i w miarę ładnie. Nie jest idealnie ale trudno. Panie kelnerki trochę kręciły nosami, bo zamiast skończyć pracę o 20 musiały czekać do 21 aż N dojedzie z tortem i kwiatami na salę. Przeprosiłam, nic więcej nie mogłam zrobić. Dziewczyny wybaczcie że pisze od kilku dni tylko o ślubie, zajmuje to cała moja głowę i z kim jak nie z Wami mam się tym dzielić... Zmiana pieluchy tak jak u Was- koszmar. Albo jest wrzask, pisk, albo coś muszę dawać do ręki i wtedy mam 5 sekund na ogarnięcie tyłka. Wszędzie mu się spieszy. Chwili wytchnienia nie ma. Ale nie narzekam na niego. Zrobił się taki słodki. Idzie bez problemu do dziadków, choć które zna, widać że rozpoznaje obcych i znajomych. Przytula się, daje buziaki, przesyła buziaki, jest cudny. Odezwę się pewnie po weekendzie, bo w niedzielę robimy urodzinki Miłosza, to znowu będzie zamieszanie. Bardzo proszę o poprawę ilości wpisów na forum. Nie dajmy mu umrzeć:)
-
SzczęśliwyLipiec jeszcze nie wiem czy jestem zadowolona. Mam na głowie popielaty blond. Pierwszy raz takie jasne włosy mam. Zobaczę jak zrobię makijaż, może jakoś mi się to skomponuje razem. A może oswoje się z odbiciem w lustrze i będę zadowolona. Narazie mam mieszane uczucia. Jakby coś to mam jeszcze kilka dni, zawsze można zmienić kolor;) Jeśli chodzi o pokarm w dzień to przyznam że nie ma tragedii. Pije szałwię, tak ze dwa razy dziennie a wieczorem czasami tylko czuje ze mam pełne piersi. Dziś np mały ssał wieczorem i czułam ze bolą mnie piersi tak jakby już były puste. Może mam mniej pokarmu bo odstawiam stopniowo. Irysek udanego wypoczynku SzczęśliwyLipiec Wam też udanych wczasów życzę.
-
Siedzę u fryzjera, włosy mi się rozjaśnia więc mam chwile dla siebie. W piątek pisałam że idę do fryzjera i po dotarciu na miejsce okazało się że pani która mnie zapisywala zapisała na poniedziałek a ja zanotowała ze piątek. Trudno powiedzieć która z nas popełniła pomyłkę. Dopadł mnie stres przedweselny. Pół dnia dziś po sklepach lataliśmy. Produkty na ciasta kupowałam, mięso do wędzenia, bo część nam nie wyszła... Wieczorem zrobię dwa ciasta bez pieczenia, które najlepsze są na kilka dni po zrobieniu. Od jutra zacznę piec. Wydawało mi się że wszystko mamy już ogarnięte im mniej czasu tym większe nerwy. Karolina pytałas o moje cc. Przepraszam że nie odpisałam, zapomniałam. Po pierwszej myślałam że będę rodzić naturalnie i szykowałam się na poród rodzinny. Jednak móje ciało nie jest stworzone do rodzenia i mimo oksytocyny nie było akcji i zrobiono mi cc. Przy Miłoszu wiedziałam od razu że będzie cc. Życzę Ci żebyś miała taki poród jaki chcesz. Ja marzyłam o naturalnym ale nic z tego. Nawet nie wiem co to są bóle porodowe... Dziewczyny mam sukces. Od tygodnia nie karmię małego z dzień. Dostaje cyca na noc i w nocy. Jeszcze kilka dni i zacznę ograniczać też nocne karmienie. Jedzenie różnie wygląda, nie gotuję nic tylko dla małego, wszystko co jemy my je też Miłosz. Od kiedy nie dostaje piersi z dzień zaczął pić dużo. Pewnie ciepła pogoda dodatkowo się do tego przyczyniła ale wypija ok 300 ml płynów w ciągu dnia co wcześniej było nie do pomyślenia. Trzymajcie kciuki za ładną pogodę w piątek.
-
Obudziłam się o 8.30, coś przedziwnego, wszyscy jeszcze śpią, nawet Miłosz. Wyspałam się za cały tydzień. O, Miłosz już też się obudzil, z szerokim uśmiechem więc też się chyba wyspal. Chciałam trochę Wam napisać ale skoro już mały się obudził to zajrzę tu później. Miłej niedzieli dziewczyny.
-
Cześć dziewczyny:) caiyah dzięki za życzenia ale to jeszcze tydzień. 24.06 o godz 14.30;) Chłopaki sobie poradzili. Mały spał ładnie a tata obok również spał smacznie. Za chwilę wychodzę do fryzjera, także kolejny test przed nimi...
-
Wszystkim ciężaróweczkom życzę siły i wytrwałości w opiece nad maluchami, dbajcie o siebie bardzo. Jest godz 23... Stoję pod szkołą i czekam na córkę która wraca z wycieczki szkolnej. Zaczyna padać deszcz, nie mam parasola więc mokne. Miłosz został z tatą, niby śpi ale kto wie kiedy przebudzi się na cyca. Trochę mam stresa. Karolina jakoś nam idzie. W zeszłym tygodniu cyc był dopiero po godz 15 codziennie. Od wczoraj znowu domaga się rano. Staram się być twarda ale serce mnie boli jak on płacze.
-
Cześć dziewczyny. Rano mały spał w wózku na spacerze. Teraz śpi na moich rękach, to już trzecie miejsce gdzie jest druga drzemka. Najpierw położyłam go do łóżeczka, później wózek i w końcu ręce. Śpi już dwie godziny i pewnie to skutek wczorajszego niespania przez prawie cały dzień. Pogoda dopisuje dziś więc jak tylko maluch się obudzi, zje obiad i ruszamy w miasto...
-
Witamy niedzielnie. Maluszek jeszcze lula, a ja internet przekopuję w poszukiwaniu inspiracji do zdobienia naszej sali weselnej. Ludzie jak zimno wczoraj było, prawie z domu nie wychodziliśmy, przyzwyczaiłam się już do słońca a tu deszcz, wiatr, koniec świata... ;) oby dziś pogoda bardziej dopisała, jedziemy na wieś do rodziców N, Miłosz mógłby skorzystać ze świeżego powietrza. Miłego dnia dziewczyny.
-
Caiyah Olek rzeczywiście dużym chłopcem jest. Zupełnie inaczej sobie Ciebie wyobrażałam. Myślałam że jesteś brunetka. I dokładnie taka sukienkę jaka miałaś na chrzcinach chciałam kupić na ślub. Jak po nią przyszłam to wpadla mi w oko inna i ta druga kupiłam.
-
Irysek, nie podpowiem bo nad morzem z dziećmi byłam tylko raz i to w Gdańsku. W tym roku chcieliśmy się wybrać ale musimy auto wymienić i kasa nam potrzebna. Miałam dziś mega lenia... Nic mi się nie chciało robić. Miałam okazję popracować bo Miłosz spał dwa razy w ciągu dnia, teraz śpi trzeci, ale nie chciało mi się... Muszę się zmobilizować bo nie dostanę tej pracy jak nie zacznę przynosić efektów. Jedyne co dziś zrobiłam to hybryde na dłoniach. I dobrze mi z tym;) może wieczorem stopy uda mi się ogarnąć, muszę cały pedicure zrobić. Mam pytanie, czy Wasze dzieci też Was biją? Miłek tylko szuka okazji żeby kogoś bić i nie patrzy czy po twarzy czy gdzie indziej. Wczoraj zawzięcie mnie gryzł, więc po kilku razach też go ugryzłam i zdziwiony patrzył na mnie. Dziś jeszcze mnie nie ugryzł więc może pomogło?...
-
Mam pierwszy, malutki ale bardzo budujący dla mnie sukces... Miłoszek od 5.30 nie dostał piersi i udało mi się go ululać na pierwszą drzemkę bez cycusia i bez rozpaczy:) Chwilę pomarudził ale zasnął bez większego problemu, mruczał razem ze mną i zasnął. Dzięki dziewczyny za wsparcie odnośnie przygotowań... Sporo jeszcze pracy przed nami ale już na ostatniej prostej jesteśmy, zresztą zostały dwa tygodnie więc musimy spiąć pośladki i zdążyć ze wszystkim. Chociaż i tak są rzeczy na które nie mamy wpływu i ja przyjmuję niektóre informacje ze spokojem a N ma nerwa ale to już taki nerwowy i wybuchowy typ:) Wczoraj kuzynka, która miała nam fotografować uroczystość zadzwoniła, że nie przyjadą, hmmm no trudno. Ktoś inny zrobi nam zdjęcia, może mniej profesjonalne ale lepsze jakiekolwiek niż żadne. Ulubiony szwagier, rodzony brat N, oświadczył, że może dojadą na godz. 19 ale nie są pewni. Mają swoją kwiaciarnię a to akurat będą imieniny Jana i liczą na spory zarobek... brak komentarza. Miłego dnia mamusie. Idę obiad gotować póki moje szczęście śpi:)
-
SzczęśliwyLipiec po takiej nocy boli mnie nie tylko głowa ale sutki mam tak wyssane ze aż pieką. Nie wiem jak długo wytrzymam kp bo nie jest to już dla mnie przyjemnością. Pamiętam jak moja Zuzia mając 1.5 roku jadła cyca co 15 minut. Oprócz tego pół jajka albo pół parówki i nic więcej cały dzień, tylko cyc i cyc. W ciągu jednej nocy ją odstawiłam. Powiedziałam dość i nie dałam. Prawda że była starsza niż Miłoszek teraz i więcej rozumiała ale jak nie pójdzie mi odstawienie małymi kroczkami to zrobię to drastycznie. Trudno najwyżej trochę sobie poplaczemy albo trochę bardziej niż trochę;) Mały śpi wtulony w kołdrę, chyba i ja jeszcze się przespie bo w dzień nie nadrobie snu. Dziewczyny planujecie coś na dzień taty? Myślałam żeby zrobić breloczek ze zdjęciem małego. Z drugiej strony N nie pomyślał o dniu mamy więc może nie warto się wysilać a z trzeciej strony może da mu do myślenia taki malutki prezencik... Na roczek zamawiamy tort, zrobię jakieś jedzonko, kawa, herbata i ciasto pewnie jakieś zrobię, będzie u nas 15 osób, robimy w niedzielę dwa dni przed urodzinami i dwa dni po naszym weselu, ale to jedyny termin żeby wszystkim pasowało. Mogliśmy zrobić na weselu i połączyć te imprezy ale nie chciałam żeby ktoś ze znajomych poczuł się zobowiązany do prezentu dla Miłosza.
-
Avel nie ma mowy o tym żeby było coś nie tak. Wszystkie tutaj wierzymy że wszystko będzie dobrze. Julia to silna dziewczyna. Trzymam za Was kciuki. Postanowiłam ograniczać maksymalnie kp. Jeśli nie będę miała determinacji to w życiu nie uda mi się odstawić małego. W nocy budzi się po 6 razy tylko po to żeby przyssać się do mnie. Codziennie rano głowa mnie boli od takiego snu. Małymi krokami muszę małego odstawić. Najpierw kp w dzień, później nadzwyczaje od zasypiania przy cycusiu a na koniec od nocnego karmienia. Musi mi się udać! Wróciłam ze spaceru, mały zasypia, zjem i może uda mi się podzwonić po klientach. Miłego dnia!;)
-
Dzień dobry. Mam chwilkę więc postanowiłam wykorzystać ją na forum. Anwa przygotowania jakoś idą choć przyznam że im bliżej tym bardziej mam wrażenie że czegoś nie zdążymy zrobić. Zaczynam się stresować. Kilka dni temu pani która miała nam piec tort odmówiła, więc na szybko szukaliśmy kogoś innego. Wczoraj podjęliśmy decyzję ze zamiast taksówek wybierzemy autokar, więc muszę dziś to załatwić. N wymyślił że chce drobne upominki wręczyć gościom, więc też na wariata teraz szukamy. Zostało kilka drobnych rzeczy ale mam nadzieję że się wyrobimy. Poza tym polamaly mi się paznokcie i wyskoczyło mnóstwo pryszczy... Mały budzi się ostatnio w środku nocy gotowy na zabawę. Nie wysypiam się przez to ehh. Zaczyna pomału chodzić i jak zrobi kilka kroków to czeka na brawa. Dałam mu kilka dni temu truskawki i od trzech dni ma wysypane policzki. Może to tylko zbieg okoliczności. Nowa praca idzie jak po gruzie, Wczoraj spotkałam szefa, mówi żeby się nie stresować i zacznę jak mały pójdzie do żłobka. Irysek dzięki, pójdę dziś do apteki i może uda mi się kupić coś bez recepty. Pozdrawiam cieplutko.
-
Cześć dziewczyny. Karo_lina, Irysek dzięki za pamięć. Czytam forum codziennie, jednak na napisanie posta brakuje mi czasu. poziomkowa, karo_lina wow co za nowiny.GRATULACJE dziewczyny. Irysek błagam napisz mi jaki lek przyjmujesz na alergię bo umrę od kichania i kataru. Wczoraj Miłosz zlecial z łóżka, niestety nie nauczył się schodzić nogami w dół i dał nura w panele. A jak wychodziłam do łazienki na siusiu to spał. Nie było mnie dosłownie 30 sekund... Na szczęście nic mu się nie stało, wystraszył się i mnie również. Wczoraj też zauważyłam że przebiła się górna dwójka, więc mamy 5 zębów. Przedwczoraj młody zaliczył pierwszą kąpiel w jeziorze, o rany jaka radość była, miał tylko stopy moczyć a zaczął tak chlapać, że musiałam go przebrać bo mokry był po pachy. Oczywiście jak zabrałam go z wody to była histeria. Zresztą histeria jest na porządku dziennym jak tylko coś jest nie po myśli mojego syna. Jest wymuszaczem jakich mało, czasami mam na niego strasznego nerwa, ale jest kochany. O właśnie się obudził więc resztę postaram się napisać w ciągu dnia.
-
Najlepszym, cudownym, dzielnym i kochającym MAMOM życzę chwili dla siebie, wytchnienia, radości...
-
Krzykacz na śniadania Miłosz je kaszki lub kanapki ze mną. Czasami bułeczki drożdżowe. Kolacje albo skubnie coś od nas a zazwyczaj cyc bo wieczorami bywa tak zły ze nie chce jeść nic innego.
-
poziomkowa usłyszałam że ma suchą skórę, tendencje do atopowej, smarujemy kremem dexeryl i przyznaję ze jest lepiej. Podobno alergie pokarmowe nie dają objawów tylko na skórze ale przede wszystkim układ pokarmowy wtedy daje sygnały. U nas z układem wszystko w porządku. Codziennie podaje Miłoszowi chleb lub inne pieczywo i rzeczywiście nie pogarsza się stan skóry. Plamy na policzkach mogą być np od śliny. Tyle usłyszałam z konkretow. Avel buziaki urodzinowe dla Julci. Rene my też czekamy na zdjęcie po strzyżeniu. Jak mały to zniósł? ninja jeszcze nie mieliśmy spotkania z komarami ale chętnie dowiem się co jest skuteczne. Dzwoni wczoraj do mnie kobieta z programu 500+. Doniosłam dziś to czego brakowało, wróciłam do domu i dzwoni znowu ze nie zrobiła ksero wszystkiego co jest potrzebne i muszę przyjść jeszcze raz... Brak komentarza.