Skocz do zawartości
Forum

izabelap

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez izabelap

  1. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Współczuję szczęśliwylipiec, wiem jaki to ból, chociaż udało się u mnie bez antybiotyku. Trzymam kciuki za szybkie odstawienie Kuby od piesi. Dzięki Bogu u nas poszło tak szybko, że trudno mi było uwierzyć ze tak się da. Teraz mały widzi pierś to się śmieje i kompletnie nie pamięta już co z tym robił. Poziomkowa współczuję szpitala. Zdrówka życzę, odpoczywajcie. Obudziłam się po 5, bolała mnie głowa więc wzięłam tabletkę, na pusty żołądek. A teraz mi tak niedobrze jest. Głupia ze nie zjadłam nawet kawałka chleba. Idę dzieci budzić do szkoły. Pozdrawiam dziewczyny;)))
  2. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Jest po 5 a ja spać nie mogę. Maluszek chrapie smacznie obok. Przebudziłam się do toalety jak mąż wychodził do pracy i sen mi przeszedł. Wieczorem dostałam okres, podobnie jak Katarzyna_Honorata spóźniony trzy dni. Teraz brzuch zaczyna mnie boleć, oj ciężki dzień przede mną... Za miesiąc wracam do pracy. Zaczynam się zastanawiać jak ogarnąć technicznie cały mój dzień, dom, dzieci, męża itd. Podjęłam decyzję o powrocie do swojej firmy. Z tą nową pracą, wszystko fajnie gdyby nie fakt że teraz np jak Miłosz jest w domu, nie mam kiedy pracować i czuję się niekompetna wobec osób którym złożyłam ofertę i nie odezwałam się już. Zresztą może jak wrócę do pracy w godz 10-18 to M nie będzie miał wyjścia i będzie musiał zajmować się więcej małym i domem. Może wtedy spadnie mi z głowy trochę obowiązków??:) Zimno w mieszkaniu, brrr, czekam z utęsknieniem aż zaczną grzać. G chyba pora kołdrę zmienić z letniej na zimową. Dziewczyny zaczynamy nowy tydzień, więc nowych sił Wam życzę i dużo uśmiechu i pozytywnego nastawienia. Pozdrawiam.
  3. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Sadeo straszna historia. Mam nadzieję że Alan ma się już lepiej i już nie będziecie mieli tak ekstremalnych przeżyć. Duuużo zdrowia Wam życzę.
  4. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Cóż to za weekendowa cisza? :) Robiłam dziś test, bo przecież nie wytrzymam tydzień, Tym bardziej że nadal mnie ostro mdli. Test negatywny więc zastanawiam się co za cholera mnie dopadła. Może to stres ??? Właśnie zjedliśmy obiad, teraz zjadłabym jakiś pyszny kawałek ciasta ale nie mam więc chyba tylko kawę wypije. Miłego popołudnia laski.
  5. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    W naszej przychodni też przyjmują bez problemu nawet jeśli jest dużo pacjentów. Minusem jest niestety to że trzeba czekać w kolejce do lekarza minimum dwie godziny. Dziś czekałam dwie i pół. Mały jeszcze tydzień ma zostać w domu. Już bez antybiotyku ale do dzieci jeszcze mam nie puszczać żeby nie złapał od razu nowej infekcji. Miałam nadzieję że od nowego tygodnia zacznę znów pracować ale nie będę miała jak. Co do jedzenia to u nas różnie bywa. Chyba nie mamy jakiejś reguły. Na śniadanie jogurt lub serek homogenizowany, później bułka, jajko lub zupa warzywna, obiad je z każdym kto je. Z racji tego że dziewczyny kończą o różnych godzinach to obiad podawany jest czasem 4 razy i Miłosz często je z każdego talerza:) po południu kisiel, bułka lub jakiś owoc. Kolacja też z nami albo tylko mleko. W międzyczasie chrupki albo rodzynki albo różne inne przekąski. Mój syn lubi często ale malutkie porcje. Anwa towarzysze Ci przy kawie... ;)
  6. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Miłosz właśnie zasypia, jutro idziemy na kontrol. Muszę wziąć zaświadczenie ze mały jest już zdrowy i może iść od poniedziałku do żłobka. Dzisiejsza jazda to porażka. W pewnym momencie ze złości na siebie mało się nie rozpłakałam. Przed każdą podarłam się z M i to chyba miało wpływ na mója jazdę. Jutro kolejna godzina, zobaczymy jak pójdzie. Rene super piaskownica. Twój N zainspirował się jakimś modelem czy to jego inwencją twórcza ? Avel super wieści od lekarza. Karolina jak badania? Dziewczyny od jakiegoś czasu mam mdłości i czekam na okres... Daje sobie tydzień i jak nie dostanę to robię test. Spokojniej nocy:)
  7. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Irysek jazdy miałam narazie dwie ale obudził się we mnie ogromny entuzjazm do bycia kierowcą. Jutro kolejna lekcja, już nie mogę się doczekać:)
  8. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Cześć mamusie. Nie tylko Wam czas mija jak szalony. Ja niby nic nie robię bo siedzę w domu z małym póki jest jeszcze chory ale i tak mam wrażenie że zaraz po tym jak wstane rano, jest wieczór i idę znowu spać. Tak dzień za dniem... Mój syn też ma zazwyczaj jedna drzemkę. Bardzo sporadycznie dwie, w zależności od tego jak minie noc i o której zaczyna dzień. Dziś spał 3,5 godziny, aż sprawdzałam czy żyje bo pierwszy raz tak długo spał w dzień. Marzy mi się romantyczna kolacja z mężem, ale chyba jeszcze trochę musimy poczekać na taką randkę bo mały nie chce z nikim zostawać i płacze jak tylko znikamy z pola widzenia. Miłego popołudnia dziewczyny.
  9. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Noc była okropna, ale dzień wynagrodzil nam niespanie nocne. Mały kaszel ma już lżejszy, katar też odpuszcza. Widać że antybiotykzaczął działać. Ufff, całe szczęście. Szkoda że Miłosz teraz zachorował jak już powoli ogarnial żłobek. Jestem pewna ze tygodniowa przerwa cofnie nas do początku tej drogi. No ale trudno. Wczoraj miałam pierwsza jazdę. Jechałam z prędkością światła ( tak mi się wydawało) do momentu kiedy spojrzałam na licznik. Moje zdziwienie było bezcenne hihi. Na liczniku ledwo 20 a ja byłam przerażona. Mieliśmy dziś okazję do chwili dla siebie. Mały akurat spał, dziewczyny u ojca... Miło było. M jedzie zaraz do pracy więc nie będzie mi tak smutno:) Pozdrawiam
  10. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Wczoraj myślałam że Miłosz płuca wypluje jak wracaliśmy ze żłobka. Wieczorem temp 38 o 1 w nocy już 39.3. Podałam syrop p/ gorączkowy i temp spadła. Poszłam do lekarza dziś i okazało się że zaczyna się zapalenie uszu. Za tydzień do kontroli chyba że będzie gorzej to mamy przyjść szybciej. Uroki żłobka...
  11. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Witajcie kochane. U nas w żłobku też nie jest dobrze. Mały płacze większość dnia. Tak przynajmniej mówiła dziś pani. Ma strupki na nosku od ciągłego wycierania. Ma chrypke. Dziś odebralismy go razem i M wziął go pierwszy na ręce. Wsiadając do auta mały nie chciał do mnie, odwrócił głowę. Tak jakby był obrażony że go zostawiłam rano. W domu się poryczałam. W nowej pracy też nie idzie mi tak jakbym chciała. Przyzwyczajona jestem ze efekt mojej pracy widać od razu. A tu muszę znaleźć klienta, złożyć ofertę, za kilka dni odezwać się i najlepiej podpisać umowę na reklamę. Szef mnie dopinguje, ale jakoś nie umiem przełamać się i namawiać ludzi tak jak on. Daje sobie miesiąc i podejmę decyzje co dalej. Ciężko ogarnąć dom, dzieci, pracę i cała resztę ale jakoś trzeba sobie radzić.
  12. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Hej dziewczyny. Po bardzo udanym weekendzie, dziś rano łzy i zaskoczenie ze strony Miłosza ze znowu zostawiam go w żłobku. Najgorzej że jak wchodzimy do budynku to słychać jak dzieci płaczą, wtedy g mój syn zaczyna. Jeszcze trochę i mam nadzieję wszystkie Bable przyzwyczaja się i chodzenie do żłobka sprawi im przyjemność. Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego dnia jak i całego tygodnia.
  13. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Jesteśmy w domu:) Dzień zleciał bardzo szybko. Przeprowadziłam rano rozmowę z moim potencjalnym nowym szefem. Finał rozmowy taki, że spróbuję przynajmniej przez miesiąc, a później podejmę decyzję. Obiecał, że nie poczuję różnicy finansowej w tym listopadzie o który najbardziej się bałam. Ruszyłam więc z nową energią do klientów i może uda mi się podpisać przynajmniej dwie umowy... zobaczymy. Maluszek w żłobku radzi sobie coraz lepiej, rano tylko nie podoba mu się to że go oddaję ale później jest super. Tak przynajmniej twierdzą panie. Od kilku dni patrzę na swoje dziecko jak na dziecko a nie dzidzię. Jest taki duży i mądry... Aż serce się ściska jak ten czas leci, chwile są tak ulotne, że trzeba je uwieczniać na zdjęciach i filmikach. Rene Filip zachwyca się tak samo jak Miłosz:)) słodziak Pozostałe dzieciaki też superaśne, zmieniają nam się dzieciątka niesamowicie szybko. Pora zabrać się za jakieś sprzątanie i pranie, jedno zebrać drugie wstawić. Zawsze coś do roboty się znajdzie tzn, kobieta zawsze sobie coś wynajdzie, żeby zrobić, reszta rodziny jakoś nie widzi potrzeby. Ehhh
  14. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Witamy się i my. Mały co prawda jeszcze śpi ale od pół godziny kręci się i piszczy przez sen, więc ja już nie zasnę. Stwierdziłam że skoro raz został na drzemkę, to już niech zostaje. Prowadzę go rano przed 8 a odbieram ok 14.30 jak jest już po obiedzie. Wczoraj M chciał być obecny przy odbieraniu. Weszliśmy do przedszkola trochę za wcześnie, dzięki czemu byliśmy świadkami ciszy:). Słychać było tylko łyżki stukające o talerze. Dopiero jak wyszła do nas pani i poszła po Miłosza, zaczął płakać. Uspokojenie syna zajęło dwie sekundy, więc luzik. Podobno zjadł ładnie i zupę i drugie. Spał też długo bo dwie godziny. Cieszę się że jest taki dzielny. Mam nadzieję że będzie coraz lepiej bo narazie z dnia na dzień coraz mniej się uśmiecha jak wchodzimy do żłobka, pewnie dlatego że kojarzy już że go tam zostawiam. Jednak jestem dobrej myśli. Dziękuję wszystkim za gratulacje:)) czekam teraz na cześć praktyczną. Do tej pory jakoś nie czułam potrzeby posiadania prawa jazdy, M mnie prawie zmusił do zrobienia i zaczęłam kurs dla świętego spokoju. Chyba się wkręciłam, bo już nie mogę się doczekać jazd. Wczoraj zaczęłam też nową pracę a dziś chyba zrezygnuje. Kurczę przeliczyłam sobie i wyszło mi że w listopadzie dostałabym może 800 zł. Teraz mam pensję, w październiku póki jestem na zaległym urlopie teżbędzie normalna wypłata. Te pieniądze miałabym dodatkowo, więc super. Natomiast listopad byłby porażką. M namawia mnie żebym poszła do jego zakładu pracy. Są to zakłady mięsne, nie jestem pewna czy chce aż tak fizycznie pracować. Muszę wszystko przemyśleć. Pora wstawać i szykować się do wyjścia. Miłego dnia dziewczyny.
  15. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Witam Was pełna radości:)) Zdałam egzamin teoretyczny!! :))) Co prawda dwa razy go zdawałam dziś ale się udało. Po pierwszej próbie, jak zobaczyłam jakie głupie błędy popełniłam, musiałam podejść jeszcze raz, tym bardziej, że i tak cała grupa z którą jechałam musiała czekać na kierowcę ponad godzinę. Dobrze się złożyło bo w WORDzie była akurat wolna sala egzaminacyjna i można było na szybko zorganizować grupę. Na 74 pkt miałam 72. Jestem z siebie dumna:) Miłoszek wczoraj zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Pani tak szybko go ode mnie zabrała, że nie zdążył się zorientować, że mamy nie ma. Odebrałam go po trzech godzinach. Pani mówiła, że płakał razem ze wszystkimi dziećmi ale ogólnie super był. Dziś z racji wczesnego wyjazdu zaprowadziłam go już o 6 i płakać zaczął dopiero jak pani wzięła go na ręce i poszła do sali. Miałam odebrać go o 11, niestety kierowca który nas wiózł, załatwiał jakąś sprawę na policji i zeszło mu dłużej niż myślał. Wpadłam do żłobka o 12, okazało się, że dzieci śpią i pani powiedziała, żebym przyszła po 14 jak już się obudzą i zjedzą. Podsumowująć: miałyście rację, mały musi się przyzwyczaić i oswoić ze żłobkiem. Radzi sobie super. Kamień z serca mi spadł. Stwierdziłam, że jestem panikarą jeśli chodzi o malucha. Siedzę teraz w domu i delektuję się ciszą:) Od jutra zaczynam nową pracę, zobaczymy jak będę się w niej sprawdzać i czy zostanę czy wrócę do poprzedniej. Gratuluję ciężarnym, dbajcie dziewczyny o siebie i swoje Fasolki. Zaraz dropa przejrzę, ciekawa jestem nowych zdjęć. Pozdrawiam Was serdecznie:)
  16. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Rene ja ze swoim byłym mężem rozmawiam też tylko służbowo i jeśli naprawdę muszę. Najczęściej wysyłamy sobie e-maile lub smsy. Jednak komunia Wiktorii była dniem który spędziliśmy z dzieckiem. Każde z nas opłaciło swoich gości. Męczyłam się potwornie, ale córka była szczęśliwa. Czasami trzeba schować w kieszeń swoje uprzedzenia a pomyśleć o dziecku. Mojemu obecnemu mężowi też nie było łatwo tam być. Podejrzewam że żonie mojego byłego też. Jednak jakoś przeżyliśmy mimo że praktycznie nie rozmawialiśmy ze sobą, dosłownie dwa zdania zamieniliśmy ze sobą. Mogłaby była żona Twojego N zastanowić się czy dziecku nie byłoby miło gdyby wszystkie bliskie mu osoby uczestniczyły w tym dniu tym bardziej że otrzymujecie kontakt i pewnie z Filipem też się lubią A do czasu komunii to będą jeszcze bardziej zżyci. Fajnie że dzień Ci się udał i że mały zadowolony po wizycie u dziadków. Moje włosy też wymagają już farby, na szczęście jeszcze kilka dni i będę u fryzjera. Usunęłam kilka zdjęć, muszę na spokojnie przejrzeć je jeszcze raz. Może niech każda z nas, szczególnie te które mają sporo zdjęć wstawionych, sprawdzi co może usunąć. Zrobi nam się wtedy trochę miejsca. Filmiki też sporo miejsca zajmują,może je też warto przejrzeć. Proponuję zlikwidować też przepisy bo teraz i tak każda z nas gotuje pewnie to samo co całej rodzinie. Dobranoc.
  17. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Hej wszystkim. Szczęśliwylipiec wyrazy współczucia... Katarzyna_Honorata tak jak dziewczyny też wierzę że mama poradzi sobie z chorobą. Moja mama jest po raku trzonu szyjki macicy. Sprawa przed dziesięciu lat. W październiku robiła cytologie wynik w porządku, w grudniu dostała krwotoku i okazało się że to rak. W lutym operacja, kwiecień radioterapia i wszystko jest w porządku do dziś. Dzięki dziewczyny za wsparcie. Mój rozum to wszystko wie ale serce mam strasznie miękkie, chyba im starsza jestem tym wrażliwsza. Nie pamiętam żebym aż tak przeżywała żłobek Wiktorii... Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze- powtarzam sobie jak mantrę:) Malutki śpi, dziewczyny weekend u ojca spędzają, M jak co tydzień na ochronę pojechał. Oglądam Jack strong na TVN i testy robię. Coraz lepiej wychodzą więc mam nadzieję że dobrze mi pójdzie we wtorek. Pozdrawiam ciepło.
  18. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Mam problem z internetem w telefonie. Nie zawsze mi łapie, a jak złapie to bardzo długo się ładuje. Z komputera praktycznie nie korzystam, więc moje pisanie na forum trochę rzadziej teraz ale nadrabiam czytanie i jestem z wami na bieżąco. Miałam dziś zajęcia z pierwszej pomocy, dobrze że mogłam wyjść z domu bo ścięłam się z M jak wrócił z pracy i nie miałam ochoty z nim przebywać. Czasami trzeba chwile od siebie odpocząć. Jak wróciłam z zajęć to wszystko wróciło do normy i już jest dobrze. Odpoczelam też od małego, są momenty ze mam wszystkiego i wszystkich po dziurki w nosie. Zmęczenie materiału... Nasz żłobek nie wyrobił się z remontem i dopiero od poniedziałku zaczynamy. We wtorek mam egzamin z teorii. O 6.30 mam wyjazd więc muszę Miłosza na 6.00 zaprowadzić do żłobka. Nie wiem jak on to zniesie, nie dość że obudze go po 5 to jeszcze zaprowadze do obcych. Dziewczyny serce mi pęka i wyć mi się chce jak pomyślę że mój maluszek będzie beze mnie. Może matka wariatka ze mnie ale każdy komu mówię o swoich obawach związanych ze żłobkiem twierdzi że da radę. Pewnie da ale wiem że będzie płakał. On płacze zawsze kiedy nie ma mnie obok. Dziś jak wyszłam na kurs to spał, obudził się i płakał chyba pół godz, tata nie umiał go uspokoić. Skoro przy ojcu płacze to jak poradzi sobie z obcymi paniami. Zaczynam panikować... Proszę o dobre słowo, bo wariuje:))
  19. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Impreza udana, pyszne jedzenie, zabawy dla dzieci do oporu, muzyka i tańce dla dorosłych. M zachowywał się dobrze i nie miałam powodów do zazdrości. Jak go koleżanka która też znam poprosiła do tańca to grzecznie zapytał czy może hihi. No bez przesady aż taką zołza nie jestem, niech sobie tańczy. Wracaliśmy do domu ok 18.30, mały zasnął w samochodzie i śpi do teraz. Bez kolacji, w ubraniu, bez kąpieli. Zrobiłam przed chwilą mleko, ale nie chce nawet ust otworzyć przez sen. Muszę przygotować sobie porcję na noc bo pewnie głód go obudzi. M pojechał do pracy, córki poszły na noc do moich rodziców. Mam wieczór dla siebie. Mogłabym wykorzystać ten czas gr zrobić porządek w swoich i Miłosza ubraniach, ale mam lenia i chyba idę spać. Skoro młody wcześnie zasnął to może też wcześnie wstać i nie zrozumie że matka nie zdążyła się wyspać.
  20. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Hej kobiety. Mamy dziś piknik rodzinny zorganizowany przez firmę męża. Pierwszy raz będę z nim wśród jego współpracowników. Siedziałam wczoraj prawie do północy i hybrydy robiłam bo przecież muszę jakoś wyglądać. Babska próżność...;) będzie tam wiele kobiet które zna dłużej niż mnie. Wczoraj poprosił żebym sceny nie zrobiła jak któraś się będzie uśmiechać lub podejdzie porozmawiać. Od zawsze jestem o niego tak strasznie zazdrosna, że sama siebie potrafię zaskoczyć wybuchem zazdrości i fochem. Może jakoś przeżyjemy. Dobrze że pogoda dopisała, mały skorzysta z atrakcji dla dzieci o ile będą takie dla maluszków. Anwa jestem pod wrażeniem menu ze żłobka Maksyma. Jednocześnie zdałam sobie sprawę że Miłek już od czwartku zaczyna swoją przygodę ze żłobkiem. O matko mam mega stresa. K_H pytałaś o pasożyty. My dawalismy jakąś zawiesine co 10 dni, trzy razy. Bez problemu pozbyłam się tematu. Nati mój syn nie dopomina się w nocy o mleko. Jest to dla mnie mocnym zaskoczeniem bo póki karmiłam piersią to każdej nocy ssał kilkanaście razy. Jak przeszedł na butelkę przez dwa tygodnie pił dwa razy w nocy, później raz. Po ok miesiącu zrezygnował z nocnego karmienia. Wieczorem robię mu mleko z 150-180 ml wody ale bardzo często nie wypija wszystkiego. Rano po ok pół godziny od przebudzenia zaczyna krzyczeć mniama mniama i idzie pod lodówkę po jogurt albo serek. Karolina, albo coś źle napisałam albo źle zrozumiałas, Miłosz cały czas pieluszek używa. To że załatwia się na toaletę to dlatego że pilnuje żeby go tam posadzić jak zaczyna robić kupę w pieluche, a siku też zdarza się że zrobi na kibelek ale generalnie pieluch używamy tak jak wcześniej. Zauważyłam że mały nie lubi nocnika,woli jak być na toalecie, zastanawiam się jak to w żłobku będzie. Miłosz od czwartku kaszle. Byłam z nim u lekarza, osłuchowo jest czysto. Oby do środy mu przeszło bo idziemy zapoznać się z dziećmi ze żłobka. Taka godzina integracyjna, od razu spotkanie z paniami. Miłej niedzieli;)
  21. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Wieczorne wyjście... Marzenie:)) kiedyś jeszcze pewnie mi się zdarzy. Dzisiejszy wieczór spędziliśmy w poczekalni izby przyjęć. Wyszliśmy z domu o 16.30 bo na 17 miałam ginekologa, tam poślizg i weszliśmy do gabinetu o 18. Dziewczyny z Miłoszem na spacer poszły w tym czasie, później pojechaliśmy na IP, Dziewczyny były z dziadkami na grzybach i wróciły z kleszczami. Zuzia trzy, Wiki jeden. Masakra, 2,5 godz w kolejce. Dr wyjęła te paskudy i musimy obserwować. Jestem wściekła. Jeszcze moja mama chciała mi dobrze zrobić i nazbierali nam trzy wiadra po 10 litrów każde. Do domu wróciliśmy o 21. Jedno wiadro przebrałam i ugotowałam a reszta zostanie na jutro bo nie mam siły już stać w kuchni. Jak się zepsują to je wywale, w nosie to mam. U ginekologa też nie usłyszeliśmy tego co chcieliśmy. Chcieliśmy dowiedzieć się czy kolejna ciąża jest bezpieczna dla mnie. Nie zabronił ale przestrzegał. Mam zrosty na macicy, które ją osłabiają. W najgorszym wypadku mogę mieć krwotok, może dziecko urodzić się do brzucha, macica pęknie, mogę stracić ciążę. Ale nie powiedziane ze tak musi być. Nie wiadomo co może się wydarzyć bo nie ma badań które mogą sprawdzić czy jest to bezpieczne w moim przypadku. Smutno mi, bo pewnie nie zdecydujemy się na kolejne dziecko, a bardzo chcieliśmy... Nawet nie było kiedy porozmawiać spokojnie. Może jutro się uda przegadać temat. Idę spać bo padam. Dobrej nocy.
  22. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Anwa niezła przygoda, jedna z tych która pozbawia i przeraża jednocześnie;) Mam do Ciebie prośbę, muszę zrobić małemu badania na pasożyty, potrzebne do żłobka. Powiedz jak jaki czas po pobraniu materiału do badania można go trzymać w domu. Mały załatwia się w różnych porach dnia i nie wiem czy np wieczorny stolec można do rana trzymać czy nie ma to sensu. Przepraszam za takie może głupie pytanie ale akurat temat się przewinął;)
  23. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    MamaE cieszę się że pomogłam:) Zapraszamy do pisania na forum, chętnie poznamy nową koleżankę, bo tak jak to któraś z dziewczyn ostatnio fajnie nazwała, trochę towarzystwa nam się wykruszyło. MamaB, ja od jakiegoś czasu używam tylko dady, te stare zdarzało się że miały takie twarde jakby wcześniej namoknięte i wysuszone miejsca, jeszcze przed założeniem. Te nowe są delikatnejsze w dotyku i chyba innej różnicy nie ma, nie zauważyłam przynajmniej. Chociaż od kiedy nosi te nowe to kilka razy miał delikatnie odparzony tyłek, ale nie wiem czy to od pieluch czy taki zbieg okoliczności. Wieczorem odłożyłam Miłosza jak codzień do łóżeczka i jak tylko zasnełam, usłyszałam płacz. Wstaje do niego a on na podłodze. Nie wiem czy wyszedł czy wypadł bo leżał i już przysypiał. Wzięłam go więc do łóżka i spaliśmy całą noc razem aż obudził mnie potworny ból brzucha. Pewnie okres się zbliża. Dziś do gina idę, cytologie trzeba zrobić i ogólnie przegląd podwozia.
  24. izabelap

    Lipcowe 2015! :)

    Dobry wieczór;) Weekend minął nam tak szybko, że nie wiem ż sumie kiedy... Sobotę spędziliśmy na plaży z racji pięknej pogody, woda w jeziorze była zimna na tyle że Miłosz nie chciał do niej wchodzić. Chwilę się popluskał i uciekał na piasek. Dziewczyny i M trochę popływali i też szybko uciekli na koc. Wczoraj też aktywnie spędzaliśmy czas, byliśmy w parku linowym, wieczorem M i Wiktoria wyszli na rowery i wracali w ulewie. Przyjechali cali mokrzy, dziś Wiki ledwo oddycha, taki katar ma. Mały też coś nosem ciąga. Pewnie sobotnia przygoda z zimną wodą daje się we znaki. Od dwóch nocy Miłosz nie domaga się jedzenia w nocy. Nawet mleka nie przygotowuje sobie na noc, tylko wodę w butelkę. Rene miło ze dostałas kwiaty, obyś otrzymała również potrzebną pomoc w obowiązkach domowych. Doskonale rozumiem jak złości zrzucanie wszystkiego na damską głowę i ręce. Ja też tak mam, przyzwyczaiłam się już co nie znaczy że się nie wkurzam na M. Czasami czepiam się o głupoty, czasami o większe rzeczy ale często wole zrobić coś sama, bo wtedy wiem że będzie zrobione. W sobotę M pakował torbę plażową, koca zapomniał, napój chwyciłam w locie jak wychodziłam z domu, ubranie Miłoszowi zapakowałam do swojej torebki, bo też nie pomyślał, bułki szybko kupiłam w drodze do samochodu, ale najważniejsze ze maski do nurkowania zapakował, jakby bez tego wyjazd na plażę nie miał sensu. Dziś jak wróciłam z kursu, mały spał bez pieluchy na moim łóżku, zdążył już oczywiście nasikac, mam mokrą kołdrę, łóżko, ale tata dumny ze uspał dziecko, tylko nie pomyślał że dziecko jeszcze nie planuje przez sen nad pęcherzem. Ehhh Muszę pochwalić za to synka, obudził się rano 6.15, wcześnie jak na niego. Poszedł do łazienki, pogadał sobie i przyszedł do mnie do łóżka, okazało się że ma mega kupę w pieluszce. Pewnie czekał w łazience aż przyjdę posadze go na toaletę a mi nie chciało się wstawać z łóżka i zrobił w pieluche. Wieczorem przed kąpielą, Zuzia go rozebrala i pierwszy raz poprosił sisi, dosłownie tak powiedział, po czym jak go posadzila to zrobił siku. MamaB, wytrwałość i czuwanie w takich sytuacjach, oraz szybka reakcja i sadzanie na nocnik albo toaletę od 7-mego miesiąca życia przyniosło efekt. Dobrej nocy Supermamy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...