-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez madziunia2407
-
Kattee u mnie aktator nie dał rady przy zapaleniu piersi gdy tego pokarmu się trochę zebrało a co dopiero przy nawale... Tylko i wyłącznie przystawianie małej uratowało mi życie... Ja i tak musze dokarmiać butelką bo jest głodna i pewnie niebawem całkowicie przejde na mm czego chcialam uniknac od samego poczatku ale trafil mi sie glodomorek po tatusiu i nie mam innego wyjscia:( Ja nie wystarczam:(
-
Faktycznie świetny filmik:) U nas w szpitalu po kąpieli dzieci w takim kokonie nam przynosili i zawsze się dziwiłam co one takie spokojne... Moja z zaśnięciem nie ma problemu jeśli Ją dokarmię mm:( Teraz o dziwo zasnęła po cycusiu ale podejrzewam, że nie na długo:/ Daję Jej też herbatkę z kopru aby Ją dopchać bo pije bardzo dużo mm... Po każdym cycusiu minimum 120 ml musi wypić i często ma mało... Przeraża mnie ten Jej apetyt... Ale bynajmniej po butelce mm spokojnie zasypia co mnie cieszy, bo nie musi się męczyć tylko spokojnie śpi:) Na to wychodzi, że moje mleczko to Jej w ogóle do szczęścia nie jest potrzebne :(
-
Gorzka czekolada trzymam kciuki, żeby szybko poszło:) Wreszcie się doczekałaś:) Buziaki!!
-
Hej dziewczyny:) Justi gratulacje!!! Szkoda, że poród trochę gorszy ale najważniejsze, że wynagrodzony w 1000% U nas dzisiaj spokojnie minął dzień:) Pospacerowałyśmy pół dnia, bo pogoda dopisała Malutka już po kąpieli, ułożyłam Ją do łóżka i nawet nie wiem kiedy zasnęła Pępuszek zaczyna odpadać więc bardzo się cieszę, bo już mam dosyć walki z nim
-
Teochę mnie uspokoiłyście. Dziękuję Wam:* Z tego co zaobserwowałam to kikut zaczyna odpadać powoli więc jeszcze kwestia kilku dni i powinno być ok ale wczoraj z tego strachu nawet małej nie wykąpałam... Ogółem octeniseptem psikam przy każdej zmianie pieluszki, bo tak robili w szpitalu. Nie za często? A powiedzcie mi czy Wy kąpiecie maluszki codziennie? Ja ostatnio walczę z piersiami, temperaturą i ogólnym osłabieniem i czasami kąpię Emi co 2 dni bo nie mam po prostu siły a później mam wyrzuty sumienia... Masakra! Wczoraj pojechałam do szpitala na oddział poradzić się co robić bo miałam straszne zapalenie piersi, mnóstwo pokarmu a małej nie przystawiałam praktycznie połtora dnia bo miła okropne kolki i myślałam że to przeze mnie... W szpitalu mnie tak nastraszyli, że muszę Ją przystawiać bo w lewej piersi był już ogromny problem z zastojem... Laktator by tego nie odciągnął więc tylko i wyłącznie karmienie... No i wczoraj przystawiałam Małą co pobudka to do innej piersi, potem dokarmiłam butelką bo oczywiście się nie najadła no i dzisiaj jest o niebo lepiej Zaczerwienienie zeszło, temperatury nie mam a i samopoczucie lepsze:) Na razie odpukać kolki się uspokoiły. Podaje Małej kropelki Sab Simplex i jest ok:-)
-
Dziewczyny powiedzcie mi co z tym krwawiącym kikutem?? My wróciłyśmy z Małą ze spaceru, przebieram Jej pampersa a tam krew z pępuszka... Spanikowałam! Lekko zakrwawiony jest i tak od spodu jakby zaropiały:( Czy to normalne?? Co robić!!??
-
benq moja córcia też jakoś dziwnie mocno tą główkę do tyłu wygina i teraz się zmartwiłam... Bardzo próbuje się podnosić a ma dopiero 2 tygodnie ale jak płacze to strasznie wygina ją do tyłu:( Mam nadzieję, że wszystko jest ok bo u nas pediatra stwierdził że wszystko jest dobrze... Moja Mała od 6 godzin nie śpi tak ją męczą kolki:( Przysypia chwilę przy cycusiu i znów się budzi bo brzuszek boli...
-
Malutka, Kateeogromne gratulacje!!! Powodzenia dla wyczekujących Gosia 1 czerwcowa ja moją Malutką na noc też dokarmiam mm. Wypije mleczko z jednego i drugiego cycusia i nie może zasnąć. Położę Ją a Ona zamiast zadnąć to się rozgląda i sama się chyba męczy żeby zamknąć oczka. Wypija jeszcze 60 ml mm i dopiero zasypia, przesypiając 5-6 godzin, rano dokarmię ją 20-30 minut piersią i śpi dalej 3-4 godziny. No i na wyjście też pakuję mm w torbę w razie "W" :)
-
Hej dziewczyny! Jeśli chodzi o zapalenie piersi to ja właśnie przez to przechodzę:( Ból lewej piersi jakby siniaki, zaczerwienienia, temperatura 39° i samopoczucie jak przy grypie, napady zimna i gorąca na przemian. Położna zaleciła witaminę c, wapno i paracetamol + okłady z kapusty. Dzisiaj już jest lepiej. Jakby nie minęło to wtedy po antybiotyk. Na bolące sutki mi pomógł bepanten już w szpitalu i kapturki. Cały czas w nich karmię. A macie może jakieś sprawdzone sposoby na kolki u maluszka? Moja niunia się męczyła wczoraj przez 4 godziny:( Herbatki z kopru nie chciała wypić bo chyba Jej nie smakowała, ciepłe okłady z pieluszki też chwilowo pomagały ale już nie wiedziałam co robić:( Ogółem moja malutka też ma takie chwile, że nie śpi np przez godzinę czy dwie tylko sobie patrzy A mówią, że maluszki cały czas jedzą albo śpią :)
-
Co do wagi to u mnie ogółem na plusie było 15 kg. Po powrocie ze szpitala miałam już ponad 10 kg mniej a na dzień dzisiejszy zostały mi jeszcze 2 kg do zrzucenia. Brzuszka już prawie nie ma tylko delikatnie miękka skóra została ale nie martwię się tym bo z dnia na dzień jest coraz mniejszy:) Blizna po cc ślicznie się goi także jestem zadowolona:-) Niebawem wszystkie wrócimy do formy:-) Ja już czekam aż będę mogła zacząć ćwiczyć:-)
-
Hej dziewczyny:-) Po urodzeniu małej niestety brak czasu na czytanie wpisów bo szalejecie jak burza:-) U nas wszystko dobrze z delikatnymi kolkami czasami:-( Karmimy się cycusiem ale mała na noc dostaje jeszcze porcję mm bo jest taki głodomorek że się nie najada i nie może zasnąć:( Właśnie jesteśmy po kąpieli i słodko śpimy:-) Gratuluje wszystkim mamusiom które w międzyczasie urodziły swoje pociechy:-) Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze:-) Z karmieniem u nas też było ciężko ale najważniejsze aby maluszek nie zasypiał przy cycusiu bo wtedy nie pije i jest problem. Trzeba wybudzić maluszka aby cały czas pił i tak położna mówiła że od 20-30 minut powinna się najadać a utulić można po jedzeniu:-) Buziaczki dla Was i Waszych pociech:-) A tu moja śpiąca Niunia:*
-
Hej dziewczyny:-) Po trochu opowiem Wam jak to było u mnie :-) A więc w niedzielę obejrzeliśmy sobie wieczorkiem film z moim Danielem i położyłam się do łóżka z zamiarem wykorzystania Go jeszcze w te ostatnie dni:-) Kładąc się do łóżka poczułam że coś ze mnie leci ale tak delikatnie. Jak wypaliłam z łóżka żeby go nie zalać to momentalnie chlusło ze mnie coś ciepłego w gigantycznych ilościach Wiedziałam że to wody płodowe:-) W ciągu dnia miałam jakieś dziwne przeczucia. Ugotowałam potrawkę na którą naszła mnie ochota i jedząc obiad w duszy sobie mówiłam, że się jeszcze załapała i może się rodzić:-) Zjadłam jeszcze lody manhatan czekoladowo karmelowe, najadłam się czereśni, wypiłam koktajl truskawkowo-bananowy, najadłam się paluszków juniorów, czekolady truskawkowej, po prostu szał! Jakieś przeczucie, że muszę to wszystko zjeść jakby ktoś miał mi to zabrać Skurczy w domu nie miałam. Wody mi odeszły 10 minut po północy, ubrałam się, uczesałam w dobierańca włosy, nałożyłam podkład, dopakowałam torbę i pojechaliśmy po jakiejś godzinie. Położyli mnie pod ktg a skurcze szły momentalnie 30, 50, 70, i do 99! Expresowy poród naturalny btm miała. Lekarz pogmadał co i jak i zdecydował po pewnym czasie o cc bo takie miałam skurcze i o 4.38 urodziła się moja cudowna córeczka! Wszystko z nią dobrze. U mnie trochę ból doskwiera niestety ale się nie poddaje! Karmimy się, brzuszek się wciąga i strasznie boli, cycuszki pogryzione nawet w nakładkach, próbowałam już bez ale było ciężej. Malutka cały czas przy cycusiu, że nawet nie zdążyłam wczoraj nawet zobaczyć jak wygląda:-) A dzisiaj musiałam wysłać narzeczonego po smoczek bo Ona po prostu potrzebowała sobie potrzymać coś w ustach:-) Było mi Jej strasznie żal, bo ssała pierś i płakała:-( Ale ze smokiem śpi już od 2 godzin. Tatuś ją uśpił i słodko niunia:-) Jestem strasznie szczęśliwa! Dziś już po prysznicu, doprowadziłam się do porządkui jest ok. Wychodzimy dopiero w piątek więc może w weekend pokaże Wam kruszynkę która jest kopią tatusia
-
Dziewczyny dziś o 4.38 przez cc urodziła się moja Emi:) Szybka akcja, trochę konkretnych skurczy dochodzących do 99 było!!! 3500, 56 cm!
-
Gosia 1 czerwcowa powodzenia, zobaczymy która pierwsza:-)
-
Dziewczyny odeszły mi wody. Leżę w szpitalu od godziny i cały czas ze mnie cieknie:-( Czekam za lekarzem i zadecyduje co dalej... Zaczynają się skurcze i strasznie się boje!!! Trzymajcie kciuki!!!
-
Ja sinupret miałam zapisany przy ostatnim przeziębieniu. Bardzo mi pomógł. Dzień w tym upale dzisiaj był koszmarny i niestety dołączam do opuchniętych:-( Prawej kostki w ogóle nie widać:-( Nie wiem dlaczego ale puchnie mi zazwyczaj prawa noga a lewa nie aż tak bardzo:/ Miłej nocki:*
-
10 cc dz Witajcie Kochane w ten mega upalny dzień:( Zero chmur i wiatru! Buuu... Jeszcze rok temu cieszyłabym się z takiej pogody ale nie w ciąży:( Marzę aby założyć bikini i wylegiwać się na słońcu jak skwarka:-) Niebawem jedziemy z narzeczonym do Jego babci na wieś. W planach mamy ostatniego grilla w moim stanie Poleżę trochę na trawce pod parasolem i nacieszę się tą brzydką pogodą Zrobiłam właśnie koktajl truskawkowo-bananowy i tak się opiłam że ciężko mi się ruszyć Ale co tam, jeszcze mogę:-) Gratuluje mamusiom, które urodziły! Znów mi się łezki polały jak Was czytałam No i oczywiście śliczne te Wasze maluszki! Ja już strasznie nie mogę się doczekać mojej kruszynki! To już za 4 dni zmykam do szpitala Strachu jak na razie nie mam, raczej obawy czy wszystko będzie dobrze z malutką:-) Choruszkom życzę powrotu do zdrowia! Ja też ostatnio lekko zakatarzona ale to raczej nic poważnego:-) Za to dzisiaj boli mnie od rana głowa i ucho:/ Chyba mnie zawiało jak jechałam samochodem:/ Ale nic! Koniec marudzenia! Miłego dnia Wam życzę!!!
-
Surikatko u mnie czereśnie leżą ale jakoś mnie nie kręcą a jutro świeża dostawa Może się na nie skuszę:-) Evciak trzymam kciuki abyś już dziś przytuliła swojego maluszka:-) Emiilusia moje nadal leżą w zamrażarce:-) Fakt wczoraj zjafłam na spacerku z siostrą kulkowe i dzisiaj już też podczas spacerku z narzeczonym wybraliśmy się na deser lodowy ale te w domu jakoś wcale mnie nie kuszą aż jestem w szoku:-) Kupiłam też wczoraj 2 paczki chipsów i ani nie tknęłam:-) Obok na stoliku leży milka z orzechami a ja nic Nie wiem co się ze mną dzieje, bo to nienormalne:-) Za to od rana tylko zajadam się carbonarą bo mega mi zasmakowała a zostało mi od wczoraj Nie rozumiem siebie samej:-) Co do ruchów malutkiej to takie dwa dni miałam spokojne a od dwóch ostatnich dni tak daje popalić że szok:-) W nocy jak wstaje na siusiu to pupką i nóżkami mi pod żebrami leży i strasznie ciężko wstać:-) o a przed chwilą zaobserwowałam pierwszą kropelkę mleczka na mojej piersi:-) Ucieszyłam się jak głupia-jakby było z czego hehe:-) A jeszcze rano dałam narzeczonemu tą pierś do wycałowania:-) Chyba się pobudziły gruczołki hehe
-
10 cc dz MegiVg u mnie pomidorówka od kilku miesięcy zamrożona, bo kiedyś mnie naszedł apetyt i ugotowałam mega porcję a zjadłam tylko miseczkę, bo kolejnego dnia już nie miałam na nią ochoty:-) Teraz się tak zastanawiam, że chyba trzeba by było ją wyrzucić bo nie wiem czy jest jeszcze dobra:-) Ogółem to jest moja ulubiona zupa ale w ciąży widocznie było inaczej:-) Jeśli chodzi o przeziębienie męża to przykro mi:-( Oby się wykurował do czasu porodu bo szkoda byłoby ryzykować zdrowie maluszka no i też nie wiem czy dostałby pozwolenie na pobyt na porodówce:-/ Emiilusia siostrzenica faktycznie rośnie jak na drożdżach a czas niemiłosiernie płynie:-) Jest taka grzeczniutka:-) Wczoraj ją trochę ponosiłam jak u mnie była a dzisiaj zakwasy na rękach hehe:-) Tak mi się mięśnie w ciąży zastały A męża faktycznie trochę poniosło! Tak ciężko zrozumieć jak się czujemy:-( Mój na szczęście nie marudzi gdy musi to robić chociaż aż tak często się to nie zdarza:-) Ostatnio dałam sobie wymasować stopy choć mam mega łaskotki ale pomooogło:-) La mariposa opcja dodatkowego boczku nie zrobiła na Nim wrażenia:-) Musiałam upiec kurczaka w kosteczkę aby jednak było mięso:-) Nie wyobrażam sobie takiego połączenia ale mięso to mięso i był zadowolony:-) Akola witaj w gronie koło 10-tego:-) Cieszę się że wszystko dobrze a w razie co cc to nie aż taka zła perspektywa:-) Ja się już z tym oswoiłam że będę miała cc i nawet się cieszę:-) Agusia, Tina faktycznie spore bobaski Wam rosną ale to dobrze:-) No i w sumie nie wiadomo jak z tą wagą bo te sprzęty to różne rzeczy pokazują a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Moja koleżanka miała małego na usg 4600 a urodził się 3650:-) Kamyczku wszystko będzie dobrze! Trzymam kciuki! Aniaradzia wczorajszy dzień faktycznie był oporny ale dziś u mnie akurat jeszcze gorzej. Kilka nasyępnych dni ma takich być i mnie to przeraża:-( Co do lodów to kupiłam wczoraj 2 pudełka ale jak dowiozłam do domu to jakoś apetytu na nie nie miałam i czekają na dziś:-) Kati przy takim wsparciu jakie mieliście razem z Aleksem nie mogło być inaczej Sabrinko gratulacje mimo tego co przeszłaś:-( U mojej siostry było podobnie a teraz już trauma przeszła i cieszy się córeczką ale najbardziej wkurzające jest to, że tak długo zwlekają z cc chociaż widzą jak jest ciężko rodzącej:-( Surikatko dobre podejście! Też wydaje mi się, że to świetny pomysł bo nic innego nie zrobimy:-) Trzeba sobie podjeść póki jeszcze można, zrelaksować się we dwoje:-) Nacieszyć się spokojem i przygotować na nowe życie:-) To dla pierworódek które na razie bez dzieci:-) Obecne mamusie już pewnie sporo na głowie mają ale trochę czadu na relaks dla siebie pewnie też znajdą:-) Evciak czekamy na wieści:-) Powodzenia!!!
-
Martynko ja już mam poprane i poprasowane wszystkie ubranka jakie tylko miałam. W rozmiarze 68 i większe też mam choć nie aż tak dużo, odłożyłam do szuflady niżej i tak z biegiem czasu będę wymieniać mniejsze na większe :) Dzisiaj jeszcze mi siostra przyniesie trochę ciuszków tych najmniejszych bo siostrzenica już wyrosła :) Niedawno się urodziła a ma już półtora miesiąca Jak ten czas szybko leci Co do obiadku to zrobię spaghetti carbonarę Pierwszy raz w życiu, bo jeszcze nie robiłam :) (mój nie przepada za takimi daniami, bo nie ma w nich mięsa hehe ale i tak ostatnio gotuję osobno dla siebie i osobno dla Niego, bo ja nie trawię mięsa)
-
Dziewczyny ale szalejecie z tymi porodami Cieszę się i gratuluję nowo upieczonym mamusiom:) Anuszka słodkie dzieciątko :)))) Sabrinko, Ania90 trzymam kciuki!!! Powodzenia! MegiVg Tobie również powodzenia ale uważaj na siebie! A ja właśnie zastanawiam się co zrobić na obiadek:) Muszę wykorzystać te ostatnie dni na moje zachciewajki ale nic mi do głowy nie przychodzi hehe
-
Co do tego nabiału to moja siostra już w szpitalu miała przyzwolenie na jogurt danio. Zjadła brzoskwiniowy chyba wtedy i położne pozwoliły więc nie wiem co z tym nabiałem. Ja też muszę zacząć czytać co można jeść a czego nie i jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić ale na pewno postaram się uważać aby malutkiej problemów nie sprawiać bo to małe ciałko będzie cierpiało:( Dziewczyny trzymam kciuki za Wasze porody i czekamy na wieści
-
Gosia Kluseczka biedulko Ty... Jeszcze zmartwienia Ci teraz potrzebne:( Niestety to nasze życie czasami nas nie oszczędza:( Wierzę, że wszystko będzie dobrze, bo tylko pozytywne myślenie może nas uratować:) Na nic innego nie mamy wpływu więc głowa do góry:) grgosia u mnie ostatnio często się to zdarza ale tylko z tej jednej strony. Jakby się mięśnie rozrywały:/ Zanim się podniosę to jest taki straszny ból, że aż w nocy postękałam bo nie mogłam wstać a tak mi się siusiu chciało:(
-
Już patrzyłam w internecie i w razie czego sobie zamówię, bo mają bardzo dobre opinie więc chyba zaryzykuję. Tym bardziej, że fajnie skórę ponoć podtrzymują, zmniejszają to uczucie ciągnięcia no i będą ją chronić bo to takie miejsce, że nosząc ubrania można podrażniać. Cena faktycznie konkretna ale czytałam, że można je porozcinać i stosuje się je na kilka dni więc starczą na dość długo. Nie sądzę abym miała cierpliwość i chęci smarowania kremami więc to byłoby idealne rozwiązanie dla mnie
-
Dziewczyny a słyszałyście o plastrach sylikonowych na blizny Sutricon? Ponoć są bardzo dobre po cc, opinie też mają dobre, bo trochę poczytałam ale nie słyszałam żeby ktoś stosował takie techniki. Ja się już zastanawiam czym będę smarować moją bliznę po cc aby jak najbardziej możliwie się jej pozbyć:/