Skocz do zawartości
Forum

Anna.Lee

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anna.Lee

  1. zapomniałam, że mieszkam nad morzem ( nie w samym Amsterdamie). Było dziś tak pięknie, słonecznie i ciepło, i pachniało jak nad polskim morzem.... Jak jechałam rowerem, to mi się zrobiło smutno, że jestem tak daleko od domu ... I do tego miałam lecieć na ostatnie wakacje przed tym wszystkim, ale chyba nie dam rady przez te szyjkowe dramaty! :-( Wysyłam Wam troszkę słońca:-)
  2. Dzień dobry, dzien dobry :-) Linda cieszę się, że ludzie zjadły w domach :-) mam nadzieję, że w tygodniu odpoczniesz troszkę po weekendowym kieracie.. Daggucci to dobrze, że troszkę lepiej. Ale oni zawsze nas wkurzali, teraz poprostu lepiej to widzimy :-P marlenek i kasia bardzo zapraszam, impreza się rozszerza :-D Co do histerii, to słyszłam jak w sobotę Robert rozmawiał ze swoim bliskim przyjacielem, który ma 3 córki, najwyraźniej Rafał go pytał jak tam ja i moje humorki, bo Robert mu na to " nieee, spoko, taka sama zołza jak zwykle". No to nie wiem... :-) histeryzuje też chyba tyle co zwykle, ale jeszcze nigdy nie widziałam, żeby mój macho tyle wytrzymał i tak spokojnie. I nawet jak znowu zrobię z igły widły jak to Ania świetnie określiła Armagedon, to przechodzi mu od razu. Oni chyba rozumieją,że to wszystko przez nich i że nie powinni z nami teraz zadzierać :-D
  3. Dziewczyny, jak mnie tylek boli po wczorajszym.... Jak po 10 godzinnym maratonie seksualnym. Albo godzinnej jeździe na oklep :-) Linda przykro mi :-( mam nadzieję, że da się coś zrobić! Wiem, że " ciąża to nie choroba", ale jakieś granice są! Najważniejsze są te granice wytrzymałości! Podowiaduj się co możesz zrobić. Przecież gdyby to nie było za dużo to czulabys się prawie normalnie, prawda ?! Trzymam kciuki i naprawdę spróbuj! Mam straszliwe wyrzuty sumienia, że ja sobie mogę tak bimbac, a inni mają tak trudno. . Czasem trzeba spojrzeć z innej perspektywy, żeby sobie uświadomić pewne rzeczy. .. Ania19 ja mam wszystko z drugiej ręki i to z wyboru, liczy się przecież żeby było czyste, ciepłe a maluch zadbany. To nie ten etap kiedy robi im to różnice. Za to jedyny, który mija w takim tempie! Trzeba majątku, żeby sfinansować to w "sklepie". I co z tego? Zupełnie nic, więc jaki jest sens to robić? :-) Daguccii jak niedziela? Udało się zazegnac problem? Dobranoc Moje Drogie :-)
  4. styczniowa_ania brzmi lepiej... Może spróbuj przez parę dni...? Trzymam kciuki by to był jednorazowy wyskok! :-)
  5. Kurde styczniowa_ania po 15 min zmierz jeszcze raz! to naprawdę za niskie... Daj znac co dalej. Brunetka za wysokie ciśnienie też jest b niebezpieczne. Jesteś pewna, że pomiar jest poprawny? Też zmierz jeszcze raz, ale dopiero po kwadransie, wcześniej pomiar będzie zakłócony. Nie wiem dokładnie dlaczego ale wiem, że nie można częciej niż co 15 min. Też daj znać co i jak. Mnie przegonili dobrze za podwyższone ( w PL oczywiście). Opanujcie się i trzymajcie w normie dziewczęta! to naprawdę nie wypada! :-)
  6. Lewel pięknie!!!!!!!!!!!!! :-)))) naprawdę przepięknie :-)
  7. styczniowa_ania też nieźle :-) zauważyłam, że większość pomysłów w stylu "pomogę Ci sprzątać lodówkę" lub inna mądrość kończy się w ten sposób. Z tym, że my przynajmniej mamy ambitny plan i altruistyczne podejście do życia, a mężczyźni zwyczajnie umawiają się na picie :-P Ale najważniejsze to mieć ubaw :-) myśmy były w stanie nieważkości, ale całkiem przytomne, tak więc miałyśmy frajdę przez cały czas, niepomne drobnych niepowodzeń :-) A wózki to tajemnica dla mnie dotąd nie zgłębiona :-) Wiem tylko, że amortyzacja jest jednym z najważniejszych aspektów. Moja sąsiadka przerobiła 4 zanim do tego doszła, dzieciak latał w wózku jak pasażerowie karety podczas podróży drogą bitą kocimi łbami :) jak ten czerwony się nie sprawdzi to kupię sobie inny - widziałam w pt w second handzie jeden w stanie idealnym, chyba w ogóle nie używany, 3 w 1 za 60 Euro. I to nie jestet pojedyńczy przypadek. Kupiłam sobie już drugie Maxi Cosi do auta, bo znalazłam czadowe, też jakby nie używane za 4,50.. Ale chyba w PL sytuacja jest nieco inna...
  8. załącznik koza zjadła :-) mózgu, gdzie jestes? czyj to był tekst...?;-D
  9. Dzień dobry Wszystkim :-) Żeby nie być gołosłowną wrzucam zdjęcie mojego dzieła :-) wieszał oczywiście Robert, bo ja od czasu pewnego incydentu z przyjaciółką (kładłyśmy tapetę i wieszałyśmy półki : pierwszy pasek był ok, drugi krzywo, trzeci do góry nogami, czwarty zaczynał się ok. 15 cm niżej niż reszta a piąty przykleiłyśmy do stołu, bo nam się strony pomieszały... Potem wieszanie półek : użyłam udaru do ścianki działowej i wprost z sypialni przebiłysmy się do szczęśliwie dopiero co wyremontowanej kuchni... Potem skończyło nam się wino, wiec niepomne kleju do tapet we włosach udałyśmy się na dalsze zwiedzanie miasta nocą i wróciłyśmy do domu taryfą, za którą zapłacić musiał Robert o 5 rano, w listopadzie, bardzo niekompletnie ubrany i mocno zdegustowany. I mimo, że cała impreza odbyła się u mojej kumpeli a nie u nas, mam dożywotni zakaz zbliżania się do tapet, kleju do tapet, nożyków do tapet a nawet do wytapetowanych ścian, oraz wiertarek z udarem, wiertarek w ogóle i wszystkich przycisków z napisem udar jakie istnieją, w przeciwnym razie to Robert dostanie udaru. Amen.). Wściekł się a potem się śmiał, że jestem nieuleczalna :-) daguccii bardzo dobrze. Z nimi jak z dziećmi - popuść raz i masz przerąbane.. Trzymaj się, choć mam nadzieję, że on poprostu szybciutko pójdzie po rozum do głowy i się pogodzicie :-) I będzie fajna niedziela :-) a tu się nie krempuj, trzeba się wygadać ! :-) Linda teściowe od tego są. Mówi się, że gdzie diabeł nie może tam babę pośle, a gdzie baba nie wystarcza, pojawia się teściowa :-) Powodzenia w pracy :-) Trzymaj się dziecino :-) I też myślę, że to może być jakaś infekcja albo co.. Ja tak nigdy nie miałam. Miałam dziabanie w pachwinie, ale ono pochodziło gdzieś jakby z jajnika i jakby mnie ktoś nadziewał na szpikulec od szaszłyków. samo przeszło... Anette dołączam do Lindy jeśli chodzi o te inne kraje - czytasz moje posty to pewnie możesz wyrobić sobie troszeńkę obraz tego co tu się dzieje - średniowiecze. Przy tym Polska to kraj medycznie mlekiem i miodem płynący :-) Miłego dnia dziewczęta :-) Idę odkładać wszystko na miejsce bo cały salon wyniosłam do 3 sypialni i teraz w całym domu nie ma gdzie przejść... :-)
  10. Linda a propos wczorajszych rozmów - ja jestem z dużej, niezorganizowanej kompletnie, patchworkowej rodziny. Ciągle ktoś, coś, gdzieś - zwariowac można! Ale wszyscy mieszkają w Polsce... Smutno mi, ale cieszę się, że nie muszą żyć za granicą. Największym powodem do radości jest dla mnie fakt, że nadal jestem z nimi tak blisko, mimo, że wyjechałam 10 lat temu. Mój najmłodszy brat miał 5 lat. Nadal są u mnie w kazde wakacje, święta i ferie. 8 osób i psy na 50m2 :-) Zimą dochodzi choinka - czad. Jestesmy też z Robertem bardzo towarzyscy, ale w dużej mierze osobno, więc grono znajomych mamy spore. Ale tylko polaków. Holendrzy też się nie nadają do życia. Domyślam się, że tam jest polaków raczej mało...? A Twój luby to nasz czy ichni? I jak go poznałaś w ogóle w tych okolicznościach przyrody? :-) I pytanie mam takie - nie bierze tego do siebie za bardzo, bo przecież wiem, tylko tyle ile napisałaś. Jesli on nie chce wracać, a Ty się zgodziłaś ustąpić, ok. Ale czy w takim razie, nawet jako domator, nie mógłby ustąpić i gdzieś z Tobą wychodzić? Tak w ramach równowagi...? Buziak i tutaj przecież gadamy o wszystkim, jakbyśmy wałkowały 9 miesięcy ciążę, to mogliby na końcu gdzieś nas zamknąć :-)
  11. Linda żyjesz..? Jakoś udało się przetrwać ?:-) Oby, bo ja chyba to Bacardi to już dziś kupię ... :-P Marti dawaj! Wszystkie chętne - Robert z małym będzie pilnował psa a my się będziemy szlajać :-) albo jego wyeksmituję do kumpla z dziecieciem i wolna chata :-) Marudzić, nie chwaląc się, najlepiej umiem ja! :-) daguccii walnij focha odpowiedniego ;-) faceci są wszyscy tacy sami - hipokryci. Udawaj, że sama też palisz. Zobaczymy co zrobi :-) Jak się odezwie, to powiedz, że albo się na coś umawia, albo niech siedzi cicho hipokryta. Ja wózek dostałam. Czerwony z kółkami :-) więcej nie wiem :-) Wczoraj wyniosłam wszystkie meble w z salonu i umyła ścianę. Robert rano pomalował i pognał do pracy, to ja se te meble złożyłam ...Zabrał mi wszystkie wkrętarki, to se pojechałam kupić nową! A co! Kurde, jaka jestem stara! Czerwoną, w ślicznej walizeczce :-) Plecy mnie łupią, że zużyłam już wszystkie znane inwektywy. Wymyślilam też kilka nowych. Robert się wścieknie jak wróci :-) Lubię!
  12. sloneczko czadowy pomysł na sesję! :-) będzie świetna1 Mijemy nadzieję, że podzielisz się rezultatami :-) Ja jestem romantyczna jak Metallica ... Cała sprawa z badaniem brzmi okropnie - mam nadzieję, że nie będą musieli powtarzać. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Ja nie miałam tego robionego. Nie wiem czy jeszcze czy wcale... Trzymaj się i nie przejmuj. Ty się obalasz i tłuczesz teraz. Ja całe życie :-D
  13. Linda a w ogóle długo już siedzisz tam? I jak to się stało, że jesteś tam tak całkiem sama? No niby nie sama, ale... Masz jakieś rodzeństwo? Resztę rodziny? Sąsiadów normalniejszych? Może z czasem będzie lepiej...?
  14. Linda to jesteśmy umówione :-) Kurde, to nie bardzawo... Ja się strasznie boję. Wolę o tym nie myśleć. I sama nie wiem co gorsze, ale pocieszam się, że będzie dobrze - zawsze jakoś jest! Jestem niepoprawną optymistką :-) Z jednej strony wolałabym w wodzie wywoływany, z drugiej, w mojej obecnej sytuacji to chyba marzenie ściętej głowy...A cc? Fajnie, tyle, że ja nigdy żadnej nie miałam. Jestem dawcą krwi,ale krojenia boję się jak diabeł święconej wody. Nawet po wypadku, nie dałam się zoperować i pozszywać. Tylko tyle co z wierzchu pozlepiali i resztę wylizałam sama. Dziś nie mam żadnych dolegliwości z tego powodu, ale mimo bólu bardziej bałam się noża, niż konsekwencji... Nie wiem. Ktoś tam w górze czuwa nade mną i dopóki w to wierzę, nic złego nie może się stać! :-) Mam wielką nadzieję, że Tobie też wszystko złoży się szczęśliwie. I w miarę bez bólu :-) A Wiara (nie mylić z religią!) czyni cuda! :-)
  15. Linda chciałabym w domu (tzn. w Polsce), i tak planuję, ale co mały odwali w międzyczasie to cholera wie - liczę się z tym, że nie zdążę np. Trzymaj kciuki, żeby grubą zatargali do Polski na czas :-D A Ty...? Pewnie opcji PL raczej nie ma...?
  16. klalaa najlepszego! :-) Dużo zdrówka dla Ciebie i malucha :-) zaszalej - wypij dwa! :-) ja piję screw driver'a za Twoje zdrowie! :-) szkoda tylko, ze bezalkoholowego... :-) Linda dzieciaka albo pod pachę, albo mężowi i tyłek w troki, ja swojego też sprzedam i tyle nas widziano! :-) wrócimy taryfą na koszt odbiorcy :-D Jeszcze tylko z rok... :-)
  17. Linda skąd ja to znam... dlatego napisałam "wolny" ;-) Pisałam o drinku, ale dokładnie to samo sobie pomyślałam - lodowate piwo też by wystarczyło. Mam Radlersa 2% albo bezalkoholowe. Czasem piję wino, albo słabszego drinka. Nawet palę czasem R1, tyle że wcześniej paliłam dla towarzystwa raczej niż z potrzeby, więc teraz to też działa inaczej... Robert się wkurza, a ja sama wiem, ze to niezbyt dobrze, ale wolę być zadowolona z życia i przyzwyczajać się do zmian, niż wszystkiego sobie zabraniać i być wiecznie skwaszona. I złościć się na dzieciaka, że "nic mi nie wolno". A tak i wilk syty i owca cała. Ale dziś to bym chciała dużo takich drinków. 2 paczki fajek i imprezę do rana :-) oj taaaaakkk........ :-) Niedługo mam nadzieję wrócić na tor, chyba nie nadaję się na "domową" mamę. Wiele z Was planowało tą ciążę, więc pewnie macie nieco inne podejście. Ja nigdy nie chciałam mieć dzieci. A już na pewno nie teraz, bo czuję się się za młoda, i do tego sama sobą zająć się nie umiem, a co dopiero kimś innym. Od 30 lat próbuję się ogarnąć. Z marnym skutkiem... Ale humor mi się polepszył, bo byłam najmłodsza u lekarza (tu jest troszkę inaczej z tymi dzieciami). A propos siary - jeden czterolatek latał i powtarzał jak nakręcony, że "jego mama przecieka". Nieopatrzenie mama jednej pani zapytała jak. A on na to : jak to jak?! na cyckach! dzieci i psy robią największą siarę - to też coś a propos siary ;-) No nic pojadę za ok. 4 tygodnie do Łodzi, do jeszcze innego lekarza i zobaczymy co on powie. Teraz pogadam z nim przez telefon. Zobaczymy czy szyjka wyciąga mi się jak u żyrafy - dwukrotnie w ciągu tygodnia :-) Ja też bym chyba źle zareagowała na zmianę bociana. Chciałam chłopca i wiedziałam, że mam chłopca. jak mnie tamta postraszyła przedwczoraj dziewczynką, to źle zareagowałam. Oj źle. Ale to było w kontekście, więc może nie byłoby tak tragicznie...
  18. Jestem jestem! Wróciłam i zajęłam się rozpakowywaniem walizek po podróży (tak tamtej :-) ). Próbowałam się uspokoic. Słabo wyszło. Ktoś tu robi z mnie idiotkę. Otóż wg holendrów moja szyjka macicu m ponad 4cm długości i nic jej nie dolega... Nie było NADAL przeprowadzane badanie ginekologiczne tylko USG dopochwowe... Ogólnie zarucie ciążowe to też raczej fanaberia. Czekałam prawie godzinę, żeby usłyszeć, że ja razem z polskimi lekarzami mamy niepokolei. I do zobaczenia za 2 tygodnie - chociaż tyle. Czy oni naprawdę się brzydzą robić tych badań? Na dziś mam stanowczo dość! Ale widziałam małego - widzimy sie ostatnio co tydzień ;-) Majtał tam sobie kończynami i znowu był głową w dół :-) pchał w ekran głównie piąstkę, mam nadzieję, że pokazywał tej babie faka! O! Linda jak dzień "wolny"? :-) Czytam Was i czytam i się odstresowuje ;-) ps: ja nie mam apetytu w ogóle. Jem chyba mniej niż przedtem. A tyję jak nienormalna. Nerek nie oglądali ale wreszcie kazali zostawić próbki moczu. Przydałby mi się drink! Limonkowe Bacardi, z tonikiem, prawdziwą limonką i mnóstwem lodu! Albo kilka shotów poprostu :-)
  19. Marti nic a nic, ale ja sen mam sprawiedliwego. Kiedyś Robert jak zapomniał kluczy, to dobijał się 40minut domofonem i telefonem, i w końcu wpuścił go sąsiad, bo go usłyszał :-)
  20. Acha!! Linda ja Ciebie też :-)
  21. Linda ale brzuszek śliczny!!! :-) Wyglądasz naprawdę bardzo ładnie :-) mój przypomina raczej worek kartofli :-) W ogóle wszystkie macie śliczne brzuszki :-) Lewel pieknie! :-) Gonię Cię :-) Ja nie mam prawa jazdy... Od kilkunastu lat jeżdżę bez i nawet szczegolnie się z tym nie kryję.. :-) Historia długa i kosztowna - jak to w Polsce (jeszcze). Ale Robert marudzi żebym zrobiła, i to teraz . Więc Brunetka nie jesteś sama :-) meble są, facet w sklepie najpierw pogratulował nam a potem powiedział, że sam ma trójkę, a potem cały czas patrząc na Roberta miał minę pod tytułem ": "biedak, myśli, że kupi sobie trochę spokoju" :-) był dla Roberta bardzo bardzo wyrozumiały i wręcz współczujący, a ja chichotałam jak upośledzona. Robert oczywiście niczego nie zauważył:-) Marti masz rację, aczkolwiek, Robert wychodzi chyba z założenia, że z wariatkami, kobietami z bronią lub w ciąży nie należy dyskutować :-P Ogólnie ma bardzo męski i zdecydowany sposób bycia. A teraz tylko głaszcze mnie po głowie i powtarza "Tak Miś". Debil :-) A w ogóle to on mnie ciągle zaskakuje, ale teraz przeszedł sam siebie. Rano znalazłam stetoskop na podłodze po jego stronie łóżka,a wiem, że odłożyłam go wieczorem osobiście do szuflady w drugim pokoju. Zapytałam go skąd to się tam wzięło. A on mi na to,że przyniósł. To oczywiście zapytałam po co. A on mi powiedział, ze chciał posłuchać... Ostatnio bardzo dużo pracuje, bo musi sobie radzić beze mnie, wracał późno i ja już spałam. Stęsknił się, więc wziął stetoskop i jak spałam sobie na boku, po cichutku, żeby mnie nie budzić, słuchał sobie małego. Mowę mi odjęło. Po prostu tata.
  22. Hej dziweczyny, jaki ruch od rana! Brunetka witaj !:-) Wiem jak to jest z rodzicami lubego. Z moim poprzednim facetem zamieszkałam u jego rodziców. Wytrzymałam miesiąc.. A potem z nim też nie wytrzymałam - niedaleko pada jabłko od jabłoni :-P Nie mam męża to tym bardziej teściowej :-) Nie no, mama Roberta umarła kilka lat temu, nigdy jej nie poznałam. Jego ojciec jest spoko, ale najdłużej na 2 godziny. Na szczęście Robert jest "bardzo samostanowiącym dzieckiem" i raczej sam rozwiązuje problemy na linii ojciec - syn. A moja mama nic mi nie narzuca, ale w tej poprzedniej sytuacji życiowej było naprawdę wkurzająco. Tu bym doradziła jedno - moja rodzina, to ja się bujam. Jego - niech on to bierze na siebie i każe się mamusi nie wtrącać. Mamusia będzie wiedzieć, że skarżysz, ale będzie też wiedzieć, że mąż jest po Twojej stronie . Dagucci - i tak trzymać ! :-) dużo siły! :-) Co za dzień! Robota i robota! Wymyśliłam nowe meble do salonu. Nie miała baba roboty, kupiła se kota :-)
  23. Dzień dobry Dziewczęta :-) Daguccii wszystko się wchłonie, zobaczysz! Te dzieciaki mają wielką zdolność regeneracji a natura zawsze dąży do doskonałości. Jeden z moich braci miał wykryta poważną wadę serca, jeszcze w życiu płodowym. Moja mama się nie załamała, tylko wciąż do niego mówiła. Że musi się postarać, że to musi mu się zgoic itd. Czasem jak mówiła przy nas, to naprawdę było dziwne. Ale wierze, że dzięki temu zachowała spokój a to w połączeniu z wiarą na pewno przyczyniło się do sukcesu. Mały urodził się z niewielką wadą, reszta się wchlonela i samo uzupełnila. Potem miał jedną, niewielką w sumie operację przez żyłe, i dziś jest takim byśkiem, że jak na jego 17 lat, to przegięcie :-) ja też mówię do małego, że żeby tam został jeszcze, żeby siedział aż nie urośnie :-) głupie trochę, ale pozwala mi zachować spokój. I naprawdę wierze, że wszystko będzie dobrze. Wiara to pół sukcesu! :-) trzymam kciuki za Ciebie i Twojego dzieciaka :-) Ania19 naprawdę będzie trudno. .. Ale poradzisz sobie! Masz swojego S., a potem dzieciaczka. To też doda sił. Miejmy nadzieję, ze Towja mama widząc Ciebie zostająca mamą, przypomni sobie co to znaczy i pomoże Ci. A nawet jeśli się nie uda - już nie takie rzeczy widział świat. Najważniejsze jest zdrowie Twoje i dziecka. Nie pozwól żeby stres osłabił Was obie. Dużo siły życzę :-) pozdrawiam :-) Problemowo wszędzie widzę. .. Ale to minie - po nocy zawsze przychodzi dzień! :-) Miłego dnia dziewczyny :-)
  24. Umyłam. Lepiej mi.Bo tak w ogóle to ja mam sprzątaczkę... I może dlatego podchodzę do tego sportowo... Tutaj nawet mycie okien jest inne niż w PL. Light. ja lubię. Rozwiązuję wszystkie swoje problemy przy okazji. I nawet sie nie zasapałam :-) Do tego piękna pogoda wreszcie :-) Wolę nie wracać do rewelacji dnia i nie myśleć o tym wiecej, ale opcji zaufania im juz nie ma na 1000000 % ! dabr_aga generalnie wychodzę z tego samego założenia :-) są mi one bardzo drogie i potrzebne:-) nie martw się, nie jesteś sama :-) na razie wygląda, że i tak czeka mnie cesarka i tak, więc samo się rozwiązuje.. Widzę, ze karmienie piersią, szczególnie u mam po raz pierwszy, wywołuje nie lada emocje, dokładnie tak jak u mnie. Zobaczymy jaki będziemy mieć odsetek karmiących w styczniu, bardzo jestem ciekawa. madzia jaki śliczny brzuch! Jaka figura! :-) Pięknie! :-) narobiłyście mi smaka na soki ;-) mam wyciskarkę do pomarańczy i blender :-) czego jeszcze potrzebuję? Linda halo, jak dzień w pracy? Miłego popołudnia dziewuszki :-) idę się dalej wyżywać :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...