-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anna.Lee
-
klalaa tzn długość korpusu masz na myśłi? BO ja ciemna jestem troszkę... :-) zapomniałam , że za godzinę mam być u lekarza... Hmmm
-
Madziu wspaniale, że wszytko idzie dobrze! Bardzo trzymam kciuki!!! :-) Dzielna mała Ninka :-) I Ty również :-) sybkiego powrotu do formy :-) Moniqq jakie piese masz cudnowne! :-) Ja Cię! Daria a Ty się zapytałaś uprzejmie co wszystkich obchodzą Twoje cycki?!? Czy oni powariowali?! Niech się odpie*** ! Może Ci zazdroszą pięknych piersi? Ja tez zawsze miałam duzy biust i wszyscy go zawsze komentowali, bo go delikatnie mówiąc "nie ukrywałam"... :-) Zawsze się zachwycali, ale chyba każdy jest ładny, trzeba go tylko pokazywać :-) Teraz mi piersi bardzo mało urosły, ale ludzie taktownie nie poruszają tego tematu. Polska to jednak Polska... Ja tam myślę o bierzących problemach niż o moich przyszłych piersiach. Na pewno będą ładne, a jak nie to zrobię sobie nowe! O! A na ból pleców w ciązy moja mam, która ma nas pięcioro a jeden z jej dyplomów to pedagogika zdrowia (nie pytajcie kto to jest bo ja do dziś nie wiem...:-) ), doradziła mi żebym, mimo naturalnego odruchu nie wypinała brzucha. Mówi, że ból bierze się z ucisku kręgów i nerwów. starać cię schylać do przodu leciutko, przy każdej możliwej okazji. Siedząc też chociaż na trochę do przodu. A jak bardzo boli to zrobić delikatny skłon do przodu, żeby zmniejszyć nacisk. Przysięgam, że działa!! Robię to cały czas, teraz samo przychodzi naturalnie i powiem Wam, że odkąd zaczęłam nie mam żadnego bólu!! Wszystko odesżło jak ręką odjął. A jak jestem na zakupach czy gdzieś gdzie chodziłam za dużo i zaczyna mnie brać, to udaję na przykład, że poprawiam but albo coś i po minutce już jest lepiej. Spię też lekko zgięta do przodu. Mama mówiła mi też, żebym w razie wieczornego bólu poprosiła Roberta o krótki ale intensywny masaż dokładnie tego bolącego punktu, coby rozluźnic te mięśnie dookoła i też naprawdę działa! Lindzia a zbroić zbroiłam :-) chyba zalałam woda przedłużacz bo jak podłączyłam czajnik to korki tak pieprz**, że chyba wszędzie było słychać :-) przedłużacz do wywalenia ... :-) A dopiero 10!
-
Zrobić! :-) ja to jestem..
-
Heloł:-) Mnie obudzili ci za oknem. Chyba kogoś uszkodze zaraz! Grrr! Ja tak ładnie sobie śpię, wiec cały czas się spodziewam, że kłopoty ze snem nadejdą, więc każda noc mnie cieszy... Daguccii ja jak Linda, uśmiałam się :-) dobre :-) Linda chyba żadna miłość nie skłoniła by mnie do wstawania o 4.45... Idę coś zbroic :-)
-
zrezygnowana dzięki! Jakoś nie mogłam ogarnąć, że mam piec ketchup :-) ale ostatnio w ogóle mało ogarniam ... A na jak długo i ile stopni? Pewnie pisałaś, ale szukam i szukam i znaleźć nie mogę :-(
-
Witajcie dziewczęta :-) Wczoraj był temat naszych katastrof, dziś zaczyna się temat katastrof dzieci - tego lepiej nie róbmy.. Ja też się martwię czasami, ale myślę, że wszystko w naszych głowach i rękach kogoś tam wyżej (jestem zdeklarowaną przeciwniczką kościoła, ale nie Boga, dlatego może trochę czasami dziwnie brzmią moje posty). Ja wierzę, że będzie dobrze i że nas to nie spotka, reszty nie dopuszczam do siebie zwyczajnie. Mój Bronek się na żołądek rozchorował i mieliśmy niezłą noc... I musżę Wam powiedzieć, że Robert wstawał i latał z nim co chwilę na dwór, a lało w nocy nieźle.. Ja chciałam posprzątać chociaż ale też mi nie pozwolił. Wrócił z pracy o 23 a wstał o 6. Nie wiem ile spał, ale dużo to tego być nie mogło. Bardzo mi było miło, że tak mi pomógł (pies jest jakby mój). A dziś wstawiają mi nowe drzwi wejściowe i balkonowe i wymieniają uszczelki na wszystkich oknach (zamiast wymienić wszystkie okna...) więc mam 4 facetów w domu, syf i hałas... I przeciąg, a Brunek dalej słabo, więc normalnie komplet! zrezygnowana ten przepis bardzo fajny, ale nie bardzo mogę skumać kiedy ten ketchup... :-( a ja do pokoju małego to szukam ogólnie czegoś takiego jak na zdjęciu. Kupiłam normalne łóżeczko, ale nadal najbardziej bym chciała takie kombi... co myślicie?
-
Linda dobre! :-) kiedyś pewnie byłby to strój pastereczki teraz krowy :-D Mam cudny, wielki, cięzki stary stół, który nie ma czterech nóg tylko takie belki 3 pod spodem. Jest bardzo cięzki i dlatego musiałam podkleić go filcem, żeby niewyryć w podłodze swoich inicjałów z jego pomocą. A że mam Bronka, to jego kłaki przylepiają się do tego filcu, i tego pod krzesłami też. Ciężko mi się podnosic i schylać tyle razy i pomyślałam, że schylę sie raz a potem przelezę na drugą stronę. Nie udało się... Za to się zaklinowałam:-) Nie tak na amen, ale bałam się że pogniotę brzuch i sidziałam tam dobrą godzinę zanim się rozluźniłam i udało mi się wyleźć Na szczęście miałam w kieszeni na piersi telefon, to zadzwoniłam do Roberta najpierw. On już z tonu głosu domyślił się, że znów coś odwaliłam, więc powiedziałam inteligentnie, dojrzale i zgodnie z prawdą, że "wcale że nie"! I zadzwoniłam do Małgi, jej powiedziałam prawdę. On też jest upośledzona więc zrozumiała :-) gadałyśmy i gadałyśmy i udało mi się wyluzować :-) w tym czasie Bronek, cały w euforii, że zeszłam do jego poziomu, zniósł mi wszystkie swoje zabawki, poduszkę i kostkę śmierdzącą jak padniętą wieprzowina :-) Jak wylazłam, to śmiałam się z własnej głupoty. A dziś zrobiłam to samo, w ostatniej chwili mi się przypomniało, żebym nie lazła pod stołem. No ofiara, no!
-
zrezygnowana Droga Kochana, ale mnie niczego nie brakowało i nie brakuje. Czułam się naprawdę spełniona : mam wspaniałą rodzinę, zdrowie, pracę, którą uwielbiam, podróże, hobby, przyjaciół i faceta, którego kocham. Nigdy nie czułam braku czegoś... czegokolwiek. Ale dajmy spokój. Dziś miałyśmy dzień wylewania żali :-) i dzieci z kąpielą :-) Linda Ty jesteś nie do zdarcia :-) nie słuchaj nas :-) pomyśl o niedzieli :-) Dziś o mało znów nie utknęłam pod stołem, bo się zapomniałam. Sama się z siebie śmiałam. Jestem upośledzona :-)
-
tylko mój Bronisław patrzy na mnie tak jak patrzył i łazi za mną jak łaził. Kochany, choć nieco niechlujny...
-
Lindzia ja mam oczy! :-) i widze. Głównie siebie w lustrze... Może poprostu z Tobą nie jest tak źle... :-D zrezygnowana ja nawet nie mam tek jakoś bardzo za złe. Jak pisałam, widzę się w lustrze, więc go rozumiem. A z tym ogórkiem na wiosnę to super, ale dla mnie to też będzie kara :-( Musimy coś wymyślić innego :-) A tak na poważnie : przeciez po prodzie wcale sie nie polepszy! Będzie wręcz gorzej : powrót do wagi długi, zmęczenie, stres, niedospanie, zero dbania o siebie, no bo kiedy, tłuste włosy i zarost jak u małpy. Nadwaga i rozciągniety dres.Tyle Wam powiem! Ot co!
-
Ja też w żadne seksowne mamuśki nie wierzę, nie ma takich. Są albo seksowne kobiety albo matki. Nie bierzcie tego do siebie, to tylko ja! I naprawdę uważam, że to będzie tylko masakra jakaś. Już teraz jak patrzę na Roberta, to widzę, że on widzi we mnie skrzyżownie inkubatora (wielkiego i tłustego) z przyszłą mleczarnią (wielką cysterną), a nie kobietę jaką byłam wcześniej. W ogóle kobietę.I naprawdę potrafię zobaczyć róznicę z wtedy a teraz. Wtedy jego spojrzenie mówiło "podobasz mi się", a teraz " o jezu!! Potworze! żeżarłeś moją Ankę! I pewnie ze dwie inne!!"
-
LeaKa to może ten stres też się przyczynia do napięcia w brzuchu. Mnie lekarz tak mówił, bo też mi się brzuch stawia. Najwazniejsze to duzo magnezu, ja mam 6 tabletek na dobę 3x po 2 szt. I zero stresu. Nospa Forte w razie W, jak nie pomoże to do szpitala. Jeśli tylko zdołasz postaraj się nie dopuszczać do siebie stresu. Podobno kobiety w ciązy mają szereg mechanizmów obronnych, które pomagają im nie dopuszczać do siebie pewnych emocji... Powodzenia z mieszkaniem !:-)
-
Marti pogratulować! Tym bardziej, że sr to dopiero początek... :-) i o tym samym mówimy : nadużywają tego nacinania! Lewatywa to znane mi zjawisko przy okazji porodu. Z reguły nie jest przyjemne a w takim stanie to pewnie już kosmos. Daria ja też byłam i jestem zdecydowana na cc, ale " przecięcie powłok brzusznych" też mnie nie zachęca. W życiu nie miałam operacji! Zszywana byłam raz. 3 szwy. Jestem dawcą krwi, szpiku i narządów ( w przyszłości :-) ) , ale operacja? co to to nie! No i chcę mieć więcej dzieci. Wychodzę z założenia : albo wcale, albo dużo. Dziecko nie może być samo na świecie. No i sama jestem z dużej rodziny :-) no i dzieci jak mają rodzeństwo, to mają z kim się bawić, a nie tylko mama, mama, mama i mama. Czasem tata :-) I do tego te inne dzieci chcę mieć szybko, max. 1,5 roku pomiędzy, z cc to może być niebezpieczne... Dlatego powaznie rozważam sn ze znieczuleniem. Ale to wszystko takie patykiem pisane... I zapomniałaś o upławach, nadmiarze śluzu, żylakach, gazach, zgadze, pryszczach, celibacie, bekaniu, częstomoczu, rozstępach, zaparciach, siarze, kapuście w staniku i pielusze między nogami! Na pewno coś pominęłam!
-
kamiol od takiego rozciągania to możemy zgubić dziecko przy kichnięciu, razem z pozostałymi wnętrznościami! Do tego plastyka pochwy, bo zakładam że nasi mężczyźni nie maja penisów rozmiaru dorodnego salcesonu! Bleah!! Musiałam przez to zjeść pudełko mrożonych kulek nadziewanych bitą śmietaną! Musiałam no!
-
Linda masz rację, 4 palce mnie skutecznie odstraszają, ale mięśnie staram się ćwiczyć, bo to pomaga też na ewentualne nietrzymanie moczu (o którym też kur*a nikt nie mówi wcześniej!!!!). I nic nie musisz tam sobie wkładać. dzisiaj mamy tematy widzę naprawdę dobre... wróćmy może do różowych dzidziusiów. Tych z reklam oczywiście, a nie naszych :-)
-
zrezygnowana były były, tylko poruszały się szybciej i z większą gracją ode mnie... Lindzia to nie jest masaż krocza, tylko jakieś straszliwe praktyki mające na celu zrobienie z naszych ślicznych, małych odświętnych pochew worków na pyrki!!
-
co do masażu jedno jest pewne : sama sobie tego nie będę robić! wszystko co związane z tą cholerną ciążą jest obrzydliwe! Wszystko! Zawsze tak twierdziłam, a teraz mam ochotę latać z tym brzuszyskiem po ulicy z transparentem "mówiłam! Kur*a mówiłam!!!!!!!!"!! Bleah !
-
Linda ja z Tobą... Moja inna koleżanka opowiadała o swoim porodzie jak horrorze, gdzie on była kaczką : niezywą, nacinaną, patroszoną i nadziewaną na przemian... Nie chcę!
-
Ja czytałam jakiś czas temu światowy raport WHO ma temat porodów, poziomu opieki nonatalnej itd. I Polska ma jeden z najwyższych współczynników nacięć. U nas to się robi "tak w razie W". O wiele częściej niż trzeba. Ja dlatego chcę wszystko opłacić, żeby, gdybym rzeczywiście rodziła naturalnie (ze znieczuleniem oczywiście!!), to chcę mieć gwarancję, że bez absolutnej potrzeby tego nie zrobią. Moja znajoma w pierwszej ciązy czuła się ok, za to poród, w domu oczywiście, miała cięzki. Za to w drugiej ciązy czuła się jakby umierała, jak to sama określiła. Nie do życia od początku do końca. Za to rodziła 7 MINUT! Bez jednego szwu! Można? Można! Ale mówiła, że po pierwszym porodzie ćwiczyła mięśnie Kegla codziennie. No i ja też ćwiczę. Jakiś czas temu Robert mnie na tym "złapał". Cośtam robiłam w kuchni i ćwiczyłam. Wszedł i jak zobaczył moją minę, to aż go cofneło :-) Stwierdził, ze on nie wie cco ja robię, ale on czuje się nieswojo. Jakby się bał :-) Tak się śmiałam, że aż się popłakałam! teraz uważam, żeby nie widział mojej miny.. :-) Masaż - kurde, nawet jak nie pomoże, to przecież nie zaszkodzi! I nieprzyjemny nie jest... :-) ten próżnociąg też podobno jest nadużywany... nie wiem. To wszystko prerażające...
-
aaa! ten cholerny mózg właśnie!! styczniowaAnia napisz po wizycie :-) Madzia? Gdzie jest Madzia? Mam nadzieje, że wszystko ok i tylko zajęta jest wszystkim na raz. Brak wiadomości to dobre wiadomości, prawda..?
-
styczniowaAnia ja mam podobnie. Libido jest, ale jakieś za przeproszeniem wybrakowane. Mózg za to porzucił mnie całkowicie. Ja się nie mogę przełamać do takich rozmów. Mogę tylko z Wami... Bumblebee cudownie :-) gratuluję! :-) i widzę, że Twój mózg również odszedł na urlop,razem z naszymi :-)
-
Nie no, jakby było mało wszystkiego innego to teraz jeszcze to! Ani mi się śni leżeć " z podkładem! I nikt mnie na siłę nie rozbierze! I stanik też obowiązkowo! nie będę tak chodzić jak krowa z wymionami. Muszę odbić od tematu, bo źle się ze mną dzieje!
-
Marti zgadzam się w 100% z tym libidem :-) ta sytuacja pokazuje jak ważny jest seks w życiu i związku. No niby zawsze był ważny, ale chyba nie spędzał mi snu z powiek :-) a teraz tak :-) najbardziej opory Roberta i to jego podejrzliwe spojrzenie, jak u Bazyliszka normalnie! :-) ale ja też się czuję coraz bardziej nieswojo. W cholerę z tą grubością i niewygodą, ale trochę mam takie wrażenie jakbyśmy nie byli sami.. Wiem, że to głupie, ale nic nie mogę poradzić. Jest z nami ktoś 3 i może nie patrzy, ale słucha... ja nawet psa z sypialni wywalam, bo nie lubię jak się gapi. A jego nie mogę "wywalić"... Hmmm A dostawkę widziałam tutaj u ludzi i udało mi się ją w końcu wyszukać w necie, ale jest tak potwornie droga, że szok! A Robert uwielbia robić w drewnie i tak jak tamten pan, uważa, że ojciec powinien zrobić na łóżeczko dla swojego dziecka. Sam. Tu będzie przerabiał tylko, ale to już coś :-) wyślę Wam zdjęcie jak będzie gotowe :-) A w ogóle to wrzucajcie zdjęcia pokoików, jak już bedą gotowe oczywiście, z chęcią wszystkie popatrzymy - tak mi się wydaje.. ;-) I zgadzam się z Tobą w 100% co do tego talizmanu, to samo sobie pomyśleliśmy! :-) A co do cen - nie rozumiem, jak można zarabiać o tyle więcej niż tam i być w stanie kupować o tyle taniej! Gdzie tu sens gdzie logika! Nawet żarcie potrafi tu być tańsze niż w Polsce! Nie mylić z lepszym!! Podziwiam wszystkich, którzy żyją w naszej ojczyźnie, ja wyjechałam bo nie umiałam... Bardzo kocham Polskę, to moja ojczyzna, jedyna jaką mam, ale żyć w niej nie umiem i nie wiem jak inni to robią... Jak patrzę na moich rodziców, to z podziwu wyjść nie mogę, że zyją, nie zwariowali i nikogo nie zatłukli - dosłownie!
-
kamiol ja też czuję się taka porozciągana od środka... Ale nie czuję bólu, czasem tylko ucisk.. A ta dostawka to tylko na noc, będzie miał drugie, normalne w swoim pokoju, do spania w dzień. I tylko na sam początek :-) ta dostawka jest mała, więc samo się rozwiąże :-) w maszej sypialni nie ma miejsca jak widać na łóżeczko, a nie dam rady łazić do innego pokoju za każdym razem.. Kupiłam też niańkę elektroniczną, oczywiście też używaną, ale i tak w nocy wiem, że nie dam rady... pod tą dostawką zaplanowałam już taki duży kosz ze wszystkim, żeby mieć pod ręką wszsytko czego będę potrzebować.Jeden podgrzewacz też jest kupiony specjanie na sypialnie. Chcę mieć wszystko w zasięgu ręki. Pewnie do końca to i tak tak nie będzie, ale chcę sobie wszystko ułatwić ile tylko się da...
-
a taką chcę dostawkę do łóżka. Niby z nami ale nie z nami. I bezpieczniej się będę czuła, że nie zgniotę:-) a sen mam jak niedzwiedź w styczniu. Nadal! A w ogóle to na tamtym zdjęciu są wieszaczki. Mają 60 lat! Każdy jest inny, robiony i malowany ręcznie. Dostałam je w prezencie od starszej pary na tym pchlim targu. Mówili, że ten pan je zrobił dla ich jedynego syna, zanim się urodził. I potem ten syn zginął... I zostali sami. I sprzedają dom i chcą sami oddać swoje największe skarby. A ja się tak nimi zachwyciłam, że stwierdzili, że właśnie znaleźli dla nich dom. Byli tacy szczęśliwi, że je nam dali. Bedę je trzymać i szanować dopóki żyję. Swoją drogą oni byli tacy mili i tacy sami na świecie... On umarł prawie 35 lat temu. Powiedzieli, że jeśi czegoś żałują w życiu, to tego, że mieli tylko jedno dziecko. Bardzo żałują....