-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez meeeg
-
Ja mam jedną z OM, drugą z usg
-
Olcia, ja mam S/A i TA max przy podpunkcie Doppler płodu - przewód żylny, po prostu jako jeden z 9 parametrów, nawet mi dokładnie nie tłumaczyła, o co chodzi, tylko że jest dobrze. Jeszcze mam Fala a, Ty masz samo A. Choć mam zupełnie inne te pomiary, ale to pewnie ma znaczenie w odniesieniu do całości
-
Ja w poprzedniej ciąży raz napiłam się łyk wina i miałam kilka dni wyrzuty sumienia. A teraz mam, jak nie potrafię poprosić osoby obok mnie, żeby przestała palić...
-
Ja też płacę 150 zł za wizytę, a za usg prenatalne/połówkowe/3 trymestru 250 zł. Wszystko jest wyszczególnione w cenniku, więc zawsze wiem, na ile mam być przygotowana. Wiadomo też, że za badania płacę sama i to sporo. Wizyta zazwyczaj trwa godzinę, bo pani dr wszystko tłumaczy, cierpliwie odpowiada mi na każde pytanie. W 1 ciąży zmieniłam lekarza, właśnie z mojej gin, na nfz. Ten na nfz nie kazał mi brać Dupahstonu, nie wiem, czy to nie było przyczyną poronienia :( Między jedną a drugą wizytą miałam 6 tyg, w międzyczasie bardzo się martwiłam, no i poroniłam. Poza tym wizyta trwała max 15 minut, na każde pytanie było, że w ciąży tak jest i mam się nie martwić itp. Wtedy stwierdziłam, że na pewno nie będę oszczędzać następnym razem i wracam do mojej gin. Na szczęście stać mnie na te wizyty, choć i tak myślę, że to dużo i wolałabym je wydać na wyprawkę, ale cóż. No i wraca pytanie, po co płacić te składki, skoro zazwyczaj i tak w końcu do tego lekarza prywatnego się trafi, choćby tylko do kontroli? Ale to temat-rzeka...
-
Mp1, to wszystko odparuje w cieple, chodzi tylko o posmak tego wina. Ja już nieraz jadłam takie rzeczy. W ogóle wstałam w cudownym humorze, bo to już na pewno, bez wątpliwości, zaczął się 2 trymestr cuuuuudowne uczucie :) Jeszcze wam coś napiszę, żebyście nie popełniły tego samego błędu co ja. Otóż zgodnie z obieietnicą koleżanki, gdy odpuściły mi mdłości, pojawiła się zgaga :p kiedyś miewałam i brałam leki, potem się okazało, ze moje problemy z żołądkiem wynikają z nietolerancji laktozy (a koleżanka na zgagę polecała mleko...). Pomyślałam, że zawsze na żołądek pomaga mi mięta, to bez zastanowienia wypiłam. I to był błąd :( było jeszcze gorzej, pojawiły się wzdęcia :( Zaczęłam szukać w necie i okazało się, że na zgagę czy wzdęcia w ciąży mięty nie wolno! Za to polecali migdały i one przyniosły mi ulgę. Może nie od razu, ale wszystko odpuściło. Polecali nawet jeść prewencyjnie kilka migdałów po posiłku. Teraz zawsze będę miała przy sobie parę sztuk ;)
-
Antilope ja taką rozpiskę dostałam właśnie po usg... Olcia ja biorę Pharmaton Matruelle, wybrałam go tylko dlatego, że ma odpowiednią ilość jodu. Mam niedoczynność tarczycy i muszę go w ciąży przyjmować. Nie wszystkie produkty mają odpowiednia dawkę. Nigdy nie brałam witamin i nie zamierzałam brać w ciąży, ale lek, który zaleciła mi endokrynolog, jest na receptę, a recepty mi nie wypisała... No to biorę zestaw witamin z jodem.
-
Olcia, ja też miałam tylko usg, a PAPPA miałam robić, gdyby coś wyszło nie tak. Wyniki wyszły mi bardzo ładne i nie robiłam już nic więcej. Ale to decyzja każdej z nas. Nikt nigdy nie da Ci 100% pewności, że będzie dobrze, że coś się nie ukryje, żaden test. Trzeba być dobrej myśli, że wszystko będzie ok :)
-
Antilope, to ja na odwrót - na żywo zamierzam podotykać, pojeździć, a potem kupić w internecie :)
-
A ja czytałam, że krew pępowina to nie jest żadna ot taka sobie krew z pępowiny, ale krew naszego dziecka! Że zabieramy krew własnemu dziecku. Po przeczytaniu tego artykułu jestem pewna, że się nie zdecyduję. Dziękuję za namiary na wózki :) od koleżanki też dostałam i już mi się w głowie kręci od nadmiaru informacji...chyba pójdę do sklepu, pojeżdżę i zobaczę, co mi do serca przemówi :) Ashica naprawdę masz niesamowicie mądrą i dzielną córcię :)
-
Syndrom odstawienia od usg, piękne ja kolejne usg mam dopiero 23 listopada, nie mogę się doczekać. Mam też nadzieję, że pani doktor potwierdzi płeć - to będzie piękny prezent na urodziny, akurat mam dzień przed usg (umówiłabym się na 22, ale na niedzielę się nie dało :p). Aga, miałam tak dwa dni temu, że obudziłam się rano pierwszy raz bez mdłości, a na dodatek miałam straszny sen :( też się martwiłam, ale potem mdłości się pojawiły, więc odetchnęłam z ulgą. Zapytałam koleżankę w 6 miesiącu ciąży, co ja zrobię, jak mi miną mdłości, będę się martwić. Ona odpowiedziała: "Nie martw się! Pojawi się zgaga" Co do detektora, usłyszałam o nim w poprzedniej ciąży i też myślałam. Usłyszałam jednak też historie, gdy sprzęt trochę nawalił i niepotrzebnie dziewczynę nastraszył...więc ja się raczej nie zdecyduję. Majka cieszę się, że wszystko w porządku :) A powiesz, jaki masz model wózka? Mamoolka dziękuję za namiary na Twój model wózka :)
-
Sandra ja też tak miałam i w końcu pomogło zmniejszenie rozmiaru zdjęcia i zmianę na format GIF. Antilope śliczny ten wózek :)
-
A może to w takim razie od firmy zależy? Mamoolka, jeśli jesteś zadowolona, to napisz nam proszę, jaki masz wózek :)
-
Dziewczyny, a skoro mowa o wózkach, to myślałyście już, czy kupić takie "rozwojowe", z których będzie potem spacerówka? Słyszałam, że te spacerówki są nieporęczne i lepiej kupić dwa wózki. Nawet myślę, czy nie kupić używanej gondoli, a potem zainwestować więcej w spacerówkę.
-
Ja ciągle mówię mężowi, żeby mnie powstrzymał, żebym nie kupiła za dużo ;) skarbonka fajny pomysł, ale jeśli ktoś potrafi na nią odkładać. Nigdy gotówki nie umiałam sama odkładać, ale mam taką "skarbonkę" na koncie w banku - jak wydam 64 zł, to odkłada 6 zł do równych 70 i jest fajny procent. Inaczej nie umiem :p I z tych pieniędzy myślę skorzystać. Zamierzam kupować w każdym miesiącu coś, po trochu, ale jeszcze nie zaczęłam, czekam na potwierdzenie, jaka płeć.
-
Ja z włosami mam na odwrót - przed ciążą mi wypadały, myłam codziennie, bo takie tłuste i w ogóle były matowe i nieładne. Teraz myję co 2-3 dni, są lśniące i dużo ładniejsze :) Mi też się coś ciągle w brzuchu przewraca i zastanawiam się, co to ;)
-
Mam podobne poglądy jak Aga. Jeszcze niejedna trudna chwila i zmartwienie przed nami. Nie udawajmy, że ich nie ma. Ale ważne też, by znaleźć równowagę i potem pisać o czymś weselszym :) Te wózki do rowera mi się podobają, ale wydaje mi się, że nie zdadzą egzaminu w dużym mieście. Na wsi, w mniejszym mieście tak, ale nie wyobrażam sobie jeździć z nim swoją stałą trasą przez centrum Wrocławia. A pieluchy wielorazowe mnie przerażają :p tak samo jak kubeczki menstruacyjne Na zajęcia dla kobiet w ciąży już się zbieram od 2 tygodni, tylko ciągle mi mdłości przeszkadzały (zwłaszcza że te, które mam upatrzone, są z rana). Szkołę rodzenia też wybrałam, przy szpitalu, w którym chcę rodzić, tylko mam nadzieję, że wstrzelę się w czas, gdy będzie nabór na nową grupę - przyjmują dziewczyny od 25 do 29 tygodnia ciąży.
-
Zuzulinek, wierzę, że poznasz kiedyś kogoś, kto pokocha Ciebie i to maleństwo, zechce stworzyć z wami rodzinę i będziesz miała wsparcie. Myślę też, że to wspaniale, że masz wsparcie w mamie. Na pewno jest Ci trudno, bardzo trudno, ale wiesz, mnie mój mąż czasem tak wkurzy... ;)
-
Ja zdecydowanie chcę wiedzieć :) mam koleżankę, która szyje cudne rzeczy (mogę wam polecić, ma stronę na facebooku - Sweet Bubble) i chciałabym od niej kupić kocyki, mufki, poduszeczki ręcznie szyte i przygotowane specjalnie dla córci...a kiedyś może dla synka Chciałabym sobie wszystko kompletować z myślą, że to właśnie dla niej (no chyba że dla niego ;)). Moja mama ma już siedmioro wnuków (jestem najmłodsza z czwórki rodzeństwa) i już nie ma takiego parcia na kupowanie ;). Ale wiesz, Zuzulinek, ja pewnie na Twoim miejscu bym tylko siedziała i, oglądała te rzeczy, składała w jedną kupkę, a potem przekładała na inną
-
Nie doczytałam jednak dobrze posta Antilope ;) a nie mogę coś edytować poprzedniego. Ja chyba jestem typową kobietą, bo jednak nie mogę się doczekać kupna ciuszków. Zwłaszcza że czuję, że to dziewczynka. Ach te sukieneczki Ale napiszę wam jeszcze coś pozytywnego. Nie wiem, czy też tak macie, ale ja w ciąży czuję się bardzo atrakcyjna. Chyba przede wszystkim chodzi o piersi (przedtem prawie ich nie miałam) i piękne włosy! Takie lśniące, nie wypadają. Ja ogólnie mam nadwagę, a przed ciążą schudłam, na początku ciąży schudłam, wyskoczyły mi piersi i ładne włosy - no powiem wam, że w tej kwestii jestem niesamowicie zadowolona
-
Zgadzam się z Antilope. Wypłakałam swoje żale, bo uważam, że mam prawo, ale równocześnie z radością czekam na moje majowe maleństwo. Nie Haniu, nie zauważyłaś, że przy okazji piszemy, że teraz już nie ma się co zamartwiać? Ale to Twój wybór. tolcia, współczuję strat i cieszę się, że jest już dobrze. A jesteś teraz pod dobrą opieką, zdiagnozowali, co się działo? Witaj Joanna w naszym gronie :) Anka ja myślę, że fakt, że trafiłam do sali z tymi dziewczynami (choć to była ginekologia, a nie położnictwo czy patologia) wynikał z tego, że ten szpital jest oblegany i nawet by nie mieli osobnej sali...
-
A wiecie, co mnie najbardziej dziwi? Jak ja miałam łyżeczkowanie, to na zabieg mnie wzięli wprost z korytarza, tylko pozwolili torbę do sali zanieść, a po drodze się dowiedziałam, że będę z matką noworodkiem i dziewczyną w ciąży w sali leżeć, a gdy aż się zatrzymałam na te słowa, to usłyszałam: No chce mieć pani ten zabieg dzisiaj czy nie (od kilku dni już mocno krwawiłam i miałam bóle). A przy zabiegu lekarze prowadzili pogaduszki, denerwowali się, że tak długo, bo się okazało, że nikt nie zadbał, bym podpisała papiery i dali mi je na fotelu. No koszmar.... A potem moja gin była na macierzyńskim, a ja miałam bóle i poszłam do innego lekarza z mojej przychodni gin (chodzę prywatnie). Pierwszego lepszego. Był milutki, żartował, byłam zachwycona. A potem, gdy przeglądałam papiery ze szpitala, okazało się, że to on asystował przy moim łyżeczkowaniu. I był wtedy innym człowiekiem....Jaka hipokryzja :/
-
Anka, jeśli czujesz, że potrzebujesz się wygadać, tak na żywo, to idź do psychologa. Ale coś Ci napiszę, tak na pocieszenie - Moja siostra poroniła dwa razy. Po pierwszym razie szybko zaszła w ciążę i się martwiła ciągle. Jej córka jest poważna, zamyślona i ciągle zmartwiona. Potem, po drugim poronieniu, miała okropne problemy, żeby zajść w ciążę. Długo się leczyła, kiedy już się udało, bardzo się cieszyła, przez całą ciążę i pozytywnie myślała. Druga córka jest radosnym, ciągle uśmiechniętym dzieckiem. Więc naprawdę nasze nastawienie ma ogromne znaczenie. Ja sobie to ciągle przypominam i staram się dużo uśmiechać i myśleć pozytywnie. Aniu, zobacz, prawie każda z nas to przeszła, doskonale Cię rozumiemy, też każda z nas się boi i pamięta o swoim Aniołku. Ale najlepsze, co możemy dać naszym dzieciom, to spokój i pokazanie maleństwu, że czekamy na nie z radością.
-
Śliczne fotki, ja też widzę uśmiech :) Dla mnie w ogóle to nadal takie magiczne jest, że ta istotka jest w moim brzuch, przystawi się usg i ją widać :) mogłabym codziennie ją podglądać ;) Martwić się pewnie będziemy, ale nie ma co się na to nastawiać. Trzeba cieszyć się tym czasem i już :)
-
Super wieści Anka :) a ucisk może być rzeczywiście przez macicę, tak jak u mnie (prawdopodobnie) na nerki. Mp ja też jestem panikarą, ale po poronieniu to normalne. Ja żałuję, że nie panikowałam w 1 ciąży. Czułam, że coś jest nie tak, bo ustąpiły mi wszelkie objawy ciąży (wrażliwość na zapachy, mdłości, zmęczenie) i byłam zaniepokojona, a nie poszłam do lekarza. Poszłam dopiero, gdy zaczęłam krwawić i było już za późno, rozwój zatrzymał się 2 tyg, wcześniej... czasem lepiej panikować i dmuchać na zimne...
-
Mp żeby się nie denerwować, to poradziłabym Ci jechać na SOR, tylko nie wiem, jak to jest w Niemczech (dobrze pamiętam?). Bo jeśli one są takie miarowe to może martwić. Ewentualnie szukaj jakiegokolwiek gina. Stres w tej sytuacji jest najgorszy...