Skocz do zawartości
Forum

rachotka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rachotka

  1. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Yvone ale słodkie maleństwo. A mój pęcherz póki co dobrze, jak siusiam troszkę piecze. Za 2 tygodnie mam zrobić badanie moczu. Kati zdjęcia rewelacyjne;-) U mnie to z tą laktacją to też różnie. Czasem leci ciurkiem, a czasem flaczki;-( na razie nie dokarmiam, bo śpi w miarę ładnie. Ja jestem dziś rozbita i robię sobie różne problemy. Mam wrażenie, że Majkę kocham bardziej. Małego karmię, przewijam i marzę żeby jak najszybciej go odłożyć do łóżeczka, żeby poświęcić czas Majeczce. Kurcze Majkę pokochałam od razu jak ją zobaczyłam, a Kacperka po prostu zaakceptowałam. To jakaś inna miłość. Cieszę się, że jest, wzruszyłam się jak go pierwszy raz zobaczyłam, ale jakaś taka rozbita jestem. Mamusie też tak miałyście czy ze mną coś nie tak???
  2. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    zeberka o matuchno;-( trzymaj się kochana dzielnie. Ja trzymam kciuki za Was Kama wolałabym nazwiskami w publicznym miejscu nie operować. W każdym bądź razie tłumaczenie było takie, że miałam zrosty po poprzedniej cesarce i przy ich usuwaniu przypadkiem uszkodzono mi pęcherz moczowy.
  3. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    mały zasnął więc korzystam z okazji żeby Was odwiedzić;-) To chyba uzależnienie od forum i chwalę się moimi skarbami
  4. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie kochane;-) Gratuluję wszystkim rozpakowanym i dziękuję za życzenia i wsparcie Wczoraj wyszliśmy do domku. Nareszcie;-))) Ten mój poród to była jakaś masakra. Po przyjęciu dostałam oksytocynę, rozwarcie było wtedy na 2 cm, ok 14 odeszły mi wody i rozwarcie skoczyło do 4. Wyobrazcie sobie że od 17 do 22 nic a nic się nie zwiększyło a bóle to szkoda gadać, klęłam jak szewc. W końcu dali mi coś przeciwbólowego, a raczej ogłupiającego, chyba po to żebym się zamknęła. Lekarz pobrał trochę krwi z głowki małego(do tej pory ma malutkie kreseczki na główce) i zdecydował o cesarce. Niestety przy cesarce uszkodzili mi pęcherz moczowy i przez 10 dni chodziłam z cewnikiem;-(((( Potem się okazało, że naturalnie bym nie urodziła bo mały źle wstawiał się w kanał rodny. Majka na Kacperka reaguje dobrze wczoraj powiedziała że go kocha. Buziaki
  5. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobry;-) Już nie mogę spać od 4. Ten strach... A Wy jesteście takie Kochane. To dzięki Wam udało mi się tą ciążę przebrnąć, zawsze mogłam się wyżalić. Mimo, że żadnej z Was nie widziałam, to czuję jakbym znała Was od wieków. Jesteście cudowne i dziękuję Wam wszystkim i każdej z osobna za ogromne wsparcie;-) Dana przykro mi, że nie masz za bardzo wsparcia w swoim mężu. Ci faceci to jacyś tacy nie domyślni;-( Ja mojemu mówię wczoraj, że boję się jak diabli, a on, że znów panikuję. No w łeb sobie strzelić. Ale nie przejmuję się już tak jego słowami, bo wiem, że zawsze mogę na niego liczyć. Trzymam Kochana kciuki za Ciebie i Majeczkę(a mówiłam Ci, że wybrałaś śliczne imię? Majeczki są wspaniałe) MM kciuki zaciśnięte. Widzę, że u Ciebie nastrój podobny do mojego myszka i co pomogło mycie okien??? Jeśli nie to mam nadzieję, że ten masaż przyniesie rewelacyjne skutki. Ja mam nadzieję, że u mnie to wywołanie ruszy od razu i dziś mój mały dostanie pierwszego klapsa w życiu za to, że tak stresuje mamusię;-)))) Irenko teściowa była, pojechała. Olałam ją ciepłym moczem. Porodu nie przyspieszyłą, a już myślałam, że może w nocy pojadę, bo skurcze zaczęły boleć(do tej pory tylko twardniał brzuszek), krzyż też i dół brzucha jak na okres. Całuję Was. Miłego dnia
  6. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Hej Kochane;-) Właśnie położyłam małą spać i teraz ryczę, bo nie będę jej widziała kilka dni;-((( Ale mam humor;-( z jednej strony się cieszę, bo jak dobrze pójdzie to jutro będę tulić swojego synka,a z drugiej strony strasznie się boję. Trzymajcie proszę kciuki. Wybaczcie ale doczytam Was jak wrócę;-****
  7. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Ja jestem w całości;-) Tajki gratuluję;-) Dana może to to. Trzymam kciuki, żeby tak było. Wybaczcie ale nie mam nastroju dziś pisać. Dowiedziałam się że wieczorem przyjeżdża teściowa. Cholera wie po co. Jestem zdenerwowana przed jutrzejszym wywołaniem, to ona mi jeszcze nerwy będzie szarpać. Miłego dnia Kochane
  8. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Dana pierożki mniam. Zrób troszkę więcej Kama a o której najlepiej jechać do szpitala ze skierowaniem? Lekarka mówiła że rano a ja głupia nie dopytałam. Nic tylko strzelić se w łeb;-) myszka a jak się czujesz? Widzę, że na Ciebie wysiłek też nie działa;-(
  9. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Adarka, Bugi śliczne te Wasze dzieciaczki;-) Boskie... Kati Kochana, ale się cieszę, że w końcu się doczekałaś pomocy Tajki trzymam kciuki MartaMaria to razem w czwartek pędzimy na porodówkę;-))) Tylko ja będę próbować naturalnie;-) Boję się, bo pierwszą miałam cesarkę. Wszystko tak szybko poszło i nawet nie wiedziałam co to są skurcze.
  10. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    marta słodkie chłopaczki
  11. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    A ja mam już dość i chcę urodzić. w środę zaczynam 42 tydzień!!!! Pocieszam się tylko, że jak dobrze pójdzie to wywołanie czwartkowe to w tym tygodniu będę tulić mojego uparciucha. Kati pocieszam Cię jak mogę i przytulam. Pędź na IP i zrób awanturkę. Powinni Cię zatrzymać. To dla dobra Kajtusia. Jeszcze to krwawienie Cholera ryczeć mi się chce na dodatek mały jakiś mało ruchliwy dziś;-( liczę więc ruchy
  12. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Kati o matko!!! ale masakra z tym Twoim porodem. Biegaj po tych schodach, chociaż wiem po sobie, że te wszystkie metody wywołania to można sobie w d... wsadzić;-((( Codziennie chodzę na spacery, sprzątam, nawet okna umyłam, sex i nic;-(((
  13. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Afirmacja jeszcze troszkę i mała będzie mniej spała. Ja jak Maja się urodziła, też uwielbiałam jak nie spała, a potem cieszyłam się jak zasypiała;-) Maja miała punkt odjęty za napięcie mięśni. Męczyłam neonatologa(bo jako wcześniak musiała być pod jego opieką ) o skierowanie do neurologa. Na szczęście wszystko było dobrze. Ale nie pamiętam ile Majka miała jak z nią byłam u tego neurologa.
  14. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Melduję się z rana Yvone nie ma to jak trafić na super życzliwe osoby, które nie podarują sobie opowieści o przykrych i tragicznych ciążach. Tak jak moja teściowa opowiadała komu to się chore dziecko nie urodziło. I to akurat jak byłam w ciąży. Wiem, że nieświadomie, ale pomyślałaby trochę. Mówisz, że u Ciebie nic? myszka a Ty jak tam??? Ja tego 15 to od rana jadę i zostanę tam tak długo dopóki nie urodzę. Niby mają mi coś zrobić od razu. Zobaczymy. kati kciuki mocno zaciśnięte;-)) tajki o ile się nie mylę to dziś idziesz do szpitala. Powodzenia
  15. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    myszka to daj znać. Dobrze by było gdyby poskutkowało. A te nasze dzieciaczki to uparte jak osiołki. Kama a powiedz mi jak wspominasz pobyt na polnej? Chodzi mi o opiekę na porodówce i potem na położniczym. Mąż był przy Tobie? Ja mam na 15 skierowanie na wywołanie i strasznie się boję więc poratuj jakimiś dobrymi radami;-))) A ciekawe co u Katarzyny?
  16. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    myszka a po jakim czasie może zacząć działać ta Twoja mikstura? Trzymam kciuki, żeby się już zaczęło;-)))
  17. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Irenko dziękuję Ci, aleś mnie pocieszyła;-))) A mały jaki słodki i szok, jak ten czas szybko płynie. Myszko jak tam po tym oleju??? Kati po prostu nie wierzę. Ja myślałam, że napiszesz, że KAjtuś już z Wami.
  18. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Kati pędem do szpitala, bo jeśli to wody to ciąża musi być w ciągu 24 godz rozwiązana. Trzymam kciuki żebyś mogła dziś przytulić tego swojego uparciuszka myszka daj znać jak ten olej na Ciebie podziałał. Ja nie mam tyle odwagi. Kama Lenka boska;-) Ja w całości jeszcze;-(((( wrrrrrrrr moje zniecierpliwienie sięga zenitu w końcu to już 4 dni po terminie
  19. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Kama dasz radę. Wiem, że pierwsze dni są ciężkie. Nie bój się opiekować własnym dzidziulkiem, krzywdy na pewno jej nie zrobisz, uwierz mi. Mam nadzieję, że laktacja wkrótce się unormuje i będziesz mogła się cieszyć ze swojego szczęścia Liziii jejku jakie piękne córeczki Dana wkrótce Twoje życie przewróci się do góry nogami, więc korzystaj z wolnego czasu póki możesz;-) myszko, kati kurcze czy my w końcu urodzimy? Kati Tobie współczuję z powodu tych bóli, bo moje skurcze to póki co bezbolesne(czuję tylko jakby ktoś mi brzuch ściskał)
  20. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Melduję się w dwupaku;-( A noc miałam straszną, co chwilkę się budziłam na siusiu i strasznie bolał kręgosłup i krocze. Ale skurcze oczywiście nieregularne;-( A jak u Was?
  21. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    kurcze ja to się boję takich specyfików i chyba jednak poczekam. A ostatnio to z fotela bym spadła jak przeczytałam na jakimś forum o przepisie ze śliwkami suszonymi, olejem rycynowym i WÓDKĄ!!!! Jestem w szoku Ale z samochodem może spróbuję;-)
  22. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    Liziii super. Ale niespodzianka;-) Wszystkiego najlepszego Ja chodzę jak opętana. Chyba będę miała synka biegacza;-) Właśnie wróciłyśmy z Majką z placu zabaw. Sex wypróbowany, masaż sutków zaliczony i co??? został jeszcze ananas i olej ale już mi się nawet nie chce, bo jak będzie miał wyjść to w końcu chyba wyjdzie;-))) myszko no to rewelacja. Mam nadzieję, że przeczucie Cię nie myli. Ja już się nie nastawiam, bo chyba jestem już przewrażliwiona i nie chcę sama sobie robić nadziei
  23. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    To jedźmy już;-))) Mówię do Kacperka żeby już wychodził. Ale ani prośby ani groźby nie pomagają
  24. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    myszka mnie dziś łupie w krzyżu i czuję jakby mały miał mi zaraz wypaść. Na dodatek to kłucie. Ale byłam się przejść więc pewnie to przez to. A ta końcówka to faktycznie najgorsza tylko, że ja to bardziej psychicznie odczuwam, bo fizycznie to daję radę jakoś Tajki no to jakiś postęp. Pewnie się nie możesz doczekać co? Afirmacja ja też polecam posterisan
  25. rachotka

    wrześnióweczki 2011

    myszka właśnie na 15 mam skierowanie do szpitala na wywołanie. Ciekawe czy zrobią to tego samego dnia. Zobaczymy, ale cała jestem w nadziei, że jednak urodzę do tego czasu MartaMaria to widzę, że jesteś zdana na samą siebie raczej. Ale jakoś to będzie;-))) Ja wróciłam ze sklepu i małego spacerku. Dotleniłam się i od razu samopoczucie lepsze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...