Skocz do zawartości
Forum

emilia79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emilia79

  1. Cześć! Vanilia, po 1. dziękuję, po 2. mam w moczu liczne bakterie, więc może masz rację z tymi nerkami. Jutro mam wizytę, więc zapytam. dzięki za podpowiedź. Ja myślałam, że to może rwa. Candy, ja swego brzucha też nie wrzucam, bo wyglądam, jak po dobrym jedzeniu, a nie jak w ciąży. Nawet na ślubie, miałam suknię bardzo dopasowaną i brzuszek był malutki, jak na wzdęciu :) No i melduję, że jestem po TEŚCIE NA GLUKOZĘ! Pamiętajcie, że trzeba iść na czczo. Dziewczyny, to co piszą na forach, że to badanie jest straszne i nieprzyjemne i nie da się tego pić, to bzdura i nie wierzcie w to, co piszą. Najpierw pobrali mi krew z palca, aby sprawdzić, czy z glukozą na czczo ok, potem pobrano krew z żyły i dostałam wielki kubek wody z cukrem do wypicia. Wcisnęłam do niego pół cytryny i naprawdę to nic strasznego. Zwykła woda z cukrem i cytryną. Wypić to trzeba w 5 minut, ale da się. Co prawda, Pani powiedziała, żebym usiadła bliżej toalety w razie, gdybym musiała zwymiotować. Po wypiciu glukozy, robiło mi się niedobrze, nawet myślałam, że zwymiotuję, ale powoli przeszło. Po kolejnej godzinie znowu pobranie krwi i po następnej godzinie kolejne pobranie i to wszystko. W sumie trzy kłucia w żyłę i jedno w palec. Głowa mnie rozbolała i jakoś tak słabo się czułam, więc jak na badanie jedziecie swoim samochodem, to lepiej żeby mieć kierowcę. Mnie zawiózł Adam, samej byłoby mi ciężko się skupić na jeździe. A po słodkim początku dnia - śniadanie w Mc Donald's :) Cheeseburger z frytkami i colą, żeby nie było ;)
  2. Dziś wieczór narzekań ;) Mnie od jakichś dwóch tygodni boli nad prawym pośladkiem, sam dół pleców. To jest taki ból, szczególnie wieczorem, że jak się położę, to wstać nie mogę. Nie da się opisać, takie kłucie, ani się zgiąć, ani wyprostować. Macie coś takiego? Zizu, współczuję Ci i innym dziewczynom problemów z ZUS-em. A jeśli chodzi o ślub, to przecież można jakieś delikatne zaliczki wpłacić, a potem z kopert oddać. Ja i Adam pobraliśmy się w sobotę i powiem Ci, że do ostatniego grosza się spłukaliśmy. W dzień ślubu praktycznie zostaliśmy bez grosza przy duszy :) Także rozumiem. Pomyśl, jaka potem będziesz "bogata", jak koperty otworzycie :) Powiem Ci, że fajnie to uczucie :)
  3. Dorota, masz rację. Ja jutro zaczynam 22 tydzień i nie wiem dlaczego już dostałam skierowanie. Zajdę i zapytam, a potem tu napiszę :) MadreA, trzymamy kciuki :) Chudzinko, nasze dzieci żeby były nie wiem, jak brzydkie, to dla nas i tak będą najpiękniejsze :) A te, które narodzą się w lutym, to w ogóle będą boskie :)
  4. Cześć, Wam! Wczoraj na połówkowym byłam i wyszło super! Lekarz powiedział, że na 100% dziewczynka! Pamiętacie, jak płakałam, że będzie córa, a wczoraj modliłam się, żeby tak właśnie zostało :) Młoda waży 390 gram i lekarz powiedział, że wszystko jest bardzo dobrze :) No, tylko że położenie mam miednicowe, czyli Mała stoi mi w brzuchu. Nóżkami ciśnie mi w pęcherz i jak nie śpi, to mogę z kibelka nie schodzić :) Lekarz powiedział, że jak do 30 tygodnia się nie przewróci główką do dołu, to cesarka. Powiedział też, że mam wąskie biodra, w dodatku córa ma w brzuchu bardzo ciasno i raczej nie ma co liczyć, że da radę stanąć na główce. Najważniejsze, że zdrowa i śliczna. Na badaniu zakrywała się rączkami i buzi jej nie widzieliśmy, ale profil na zdjęciu ma mój :))) Karola, impreza się udała, było super. MadreA, pisałaś o badaniu na glukozę. Wiem, że ona jest okropnie słodka, że aż mdli, więc na to badanie zabieramy pół cytryny i wyciskamy sok. Zawsze to trochę złagodzi ten okropny smak. Kiedy masz to badanie? Ja wybieram się w czwartek.
  5. Cześć! :) Monia, pamiętałaś :) Melduję, że tym razem nie uciekłam :) Ale było blisko :) Wszystko było ok do momentu, jak weszliśmy do urzędu. Stu gości na nas czekających, ale ok. Najgorsze jak stanęłam przed urzędnikiem, który udzielał ślubu. Wiecie jak reaguję na stres? Śmiechem! Jak głupia stałam przed poważnym Panem, który mówił o komórce, którą zakładamy, a ja się śmiałam! Miałam wrażenie, że Pan zaraz mi zwróci uwagę. Przysięgę wydukałam powstrzymując śmiech, co nie zawsze się udawało :) Goście stojący za mną zastanawiali się czy ja płaczę, czy się śmieję :) Potem przyszedł czas obrączkowania. I jak Adam męczył się z moim palcem, bo dziwnym zbiegiem okoliczności obrączka nie chciała wejść, to wtedy już śmiała się cała sala :) Wesele było super. Wytańczyłam się baaardzo. A brzuszka prawie nie było widać. Wyglądałam, jakbym się objadła :) Na 99 gości (w tym dzieci) zebraliśmy ponad 22tyś. więc też się cieszę. Jeszcze nie dotarło do mnie, że już jestem zamężna :) Jutro mam usg połówkowe i powiem Wam, że tym stresuję się bardziej. Trzymajcie kciuki, proszę... Dobrej nocki życzę.
  6. Hej, Vanilia :) Pamiętamy Cię, pamiętamy :) Ja biorę euthyrox i ostatni wynik miałam 1,60, a norma 0,400-4.00, czyli jest ok. A co do ptasiego mleczka, to chyba nie próbowałaś kokosowego w polewie czekolady mlecznej, pycha :) Nie zliczę pudełek pochłoniętych w ciągu ostatnich kilku dni :) Usg połówkowe sprawdza wszystkie narządy wewnętrzne u dziecka, m.in. serce, żołądek, płuca, jak też pępowinę (ilunaczyniowa), wagę, wzrost i masę innych rzeczy. Monia, coś w tym jest, że dziecko skacze, jak czuje stres :) Jak przedwczoraj pożarłam się z Adamem, to Mała tak zaczęła kopać, jak nigdy :) Wczoraj, oglądaliśmy siatkówkę Polaków i tak mi brzuch chodził, że Adam poczuł pierwsze ruchy, a dziś cały dzień nerwówki mam, bo latanie z sali, do kosmetyczki, itd i Młoda wariuje w brzuchu od rana, gdzie zwykle w dzień śpi, no i mój pęcherz przez to też wariuje :) Nie życzę Wam stresów, ale mała awantura z drugą połówką i ruchy dzieciątka macie gwarantowane :)
  7. Karola, wybacz. Faktycznie, pisałaś kiedyś, że za rok. Nam się zapominalstwo powinno wybaczać jeszcze przez parę miesięcy :) Małżeństwo niczego nie zmieni poza nazwiskiem :) Lecę do urzędu potwierdzić, że się w końcu zdecydowałam :) Wiecie, że w jednym centrum bankietowym zmienili przeze mnie umowę, którą podpisują narzeczeni przy zamawianiu sali? :) Rozmyśliłam się kiedyś przed ślubem i nic nie mogli zrobić, tzn. ściągnąć kasy za wycofanie się przed, bo nigdzie nie było takiego zapisu :) Teraz też tam chcę mieć wesele i już mnie właściciele znają :) Śmiałam się, jak czytałam na nowo skonstruowaną umowę :) Taka już jestem uciekająca panna "młoda" ;)
  8. Gratulacje, Zizu :) Masz, kogo chciałaś :) Pamiętam, że na początku, jak zaczęłyśmy poznawać płcie, to przeważali chłopcy, a teraz wysyp dziewczynek :) Super :) Karolina, w tę sobotę ślub? To tak, jak u mnie :) Ruchy mojej Tosi czuję już od 18-stego tygodnia, a wczoraj tak kopała, że aż brzuch się pod pępkiem ruszał :) I dziś już o 5:00 rano mnie kopniakami obudziła. Dziś Adam położył rękę w miejscu kopania i też poczuł ruchy :) Jak się wzruszył :) Piękne uczucie :) Ostatni dzień panieństwa się zaczyna :) Pewnie doby będzie mało na załatwienie wszystkiego :) Obejrzeliśmy mecz i zaraz spać. Dobrej nocki, Mateczki :)
  9. Aga, pewnie jesteś troszkę rozczarowana, ale zobaczysz, za parę dni będziesz najszczęśliwszą matką na świecie :) U mnie było podobnie, a teraz modlę się, żeby została dziewczynka :) Pomyśl, będziesz miała kopię siebie :) A pisz, jak badania. co sprawdzają, i w ogóle jak wrażenia :) Zazdroszczę Ci, że już jesteś po. Ja po moich nocnych koszmarach boję się iść, żeby nie usłyszeć, że coś nie halo.
  10. Dokładnie, MadreA, też jestem zdania, że ze ślubu pod przymusem nic dobrego nie będzie i dlatego pisałam, aby Pasiok na razie darowała sobie nakłanianie do ślubu swego partnera. Ja dwa razy odwoływałam śluby, zawsze źle trafiałam i kiedyś mój były mi powiedział, że zawsze będę uciekać, bo mam rodziców po rozwodzie (miałam jakieś 9 lat) i dlatego panicznie się tego boję. Mam tak, jak Ty. Też w złości krzyczę głupoty. Też nie wierzę, że w końcu może być dobrze, że te złe lata już minęły i teraz czas na szczęśliwe życie :) Niemądre jesteśmy, ale doskonale Cię rozumiem :) Mój Adam to też naprawdę dobry chłopak. Nie jego wina, że mu się taka pierwsza żona trafiła, ale jego, bo gdzie miał oczy ;) On po prostu jest grzeczny i poukładany, a ja znowu nerwuska i dlatego mnie drażni, że nie jest taki jak, ja. W sumie to całe szczęście, bo zagryźlibyśmy się na śmierć :) Mam teraz ten komfort, że u teściów jestem niemal na rękach noszona, bo w końcu "normalna" dziewczyna ;) Wychodzę za mąż, ale boję się. Adam za to chce tego bardzo i wierzę, że będzie dobrze, o ile ja tego nie spieprzę. Witamy, annaluna :) Rozgość się :) Lecę odebrać suknię :) Miłego dzionka Wszystkim :)
  11. Dobrze, Pasioku piszesz :) Jeszcze zdążysz wyjść za mąż, nie warto naciskać, bo jak facet robi coś z przymusu, to długo to działać nie będzie i potem tylko wzajemne oskarżanie, problemy z nazwiskiem, itp. Ja oczywiście kłócę się o bzdety, mam tak, że wypominam, pewnych rzeczy nie mogę przeskoczyć i wszystkie kłótnie to wypominanie oczywiście jakichś durnot, często ubzduranych i przekoloryzowanych przeze mnie. Adamowi wypominam byłą żonę, kurwę. Zdradzała go na potęgę, wszyscy znajomi się z niego śmiali, a on taka pizda, czekał nie wiadomo na co. I doczekał się. Sama złożyła pozew, bo chciała zamieszkać z kochankiem. (Kochanek od razu po rozwodzie kopnął ją w dupę i została bez pracy i sponsorów). Ona nie pracowała, biegała po imprezach, a ten dureń dwa etaty ciągnął, żeby księżniczkę utrzymać. Teraz słyszy ode mnie, że jest pizdą, a nie facetem, że koleżanki na porodówkę wezmę, bo one przynajmniej mają jaja, żeby się odezwać, jak mi krzywdę będą robić. Znając mojego Adama, to stanie i nic nie powie, bo będzie się bał. Duży mięśniak, a zachowanie dziecka. Ale ma dobry charakter, tylko taki miękki, a ja już wolę chamów, niż takie ciepłe kluchy... W sumie niedługo jesteśmy razem. Nawet dwóch lat nie ma :/ A Ty się trzymaj i nie dawaj swojemu. Najważniejsze, to mieć swój honor. Jako rasowa Baranica, będziesz twarda i w końcu ułoży się po Twojemu :) Trzymam kciuki :)
  12. Hej! MaderA, fajnie Ci, że jutro masz połówkowe. Ja mam w poniedziałek, ale tylko dlatego, bo w sobotę ślub :/ i jak zwykle pełna obaw, czy wszystko ok, wolę się dowiedzieć po ślubie, bo znam siebie i wiem, że nie daj Boże wyszłoby coś nie tak z dzieckiem, to odwołałabym wesele. W sumie byłby pretekst... Wolę nie mieć pretekstu i żeby w poniedziałek wyszło wszystko ok. Trzymam kciuki żeby Franz okazał się Franzem :) Nie wiem, czy wiesz, pisałam kiedyś, że też płakałam, jak dowiedziałam się, że to córka, a nie syn, a teraz mam nadzieję, że nic się nie zmieni i moja Tosia zostanie Tosią :) Nie wiem, czy to stres przed ślubem, ale żrę się z Adamem od rana i z każdą godziną coraz bardziej. Nawet usłyszał dziś, że żałuję, że z nim "wpadłam", bo wcale nie planowałam za niego wychodzić. Tak już mam, że przyjmuję pierścionki, a potem przed.... oddaję i znikam. Tu wyszło inaczej, bo ciąża wyskoczyła i nie ma mowy o ucieczce... Boję się ślubu, jak nie wiadomo co. Pasiok, pamiętam, że Ty bardzo chciałabyś ślubu... Na to zawsze będzie czas. Zobaczysz z perspektywy czasu, że nie ma do czego się spieszyć. I wierz mi, mając 35 lat, ciągle nie wyszłabym za mąż, gdyby teraz mnie pięć miesięcy temu ciąża nie zaskoczyła. Wadera, ja pierwsze ruchy poczułam w 18-stym tygodniu. Nie odzywałam się ostatnio, bo od dwóch dni nie czułam zupełnie nic. Panika się włączyła, że dziecko się nie rusza. Leżałam z rękami na brzuchu, masowałam, a od tego tylko brzuch twardy się robił :( Dopiero dziś, jak zaczęłam kłócić się z Adamem, Mała zaczęła się ruszać. Tyle dobrego z kłótni wyszło ;) Zazdroszczę tym z Was, które dostają torby z ciuchami. Ja na razie nie dostałam nic i nic nie kupiłam. Nawet za bardzo nie mam od kogo dostawać, ale może zdarzy się cud :)
  13. Cześć! Wczoraj się zważyłam i przeżyłam szok. Przez tydzień przytyłam 1,2kg! Jak tak dalej będę tyła, to jeszcze 20kg mi dojdzie! Już mam 54,7kg. A wcale dużo nie jem i w dodatku bardzo nieregularnie. Chyba czas ograniczyć słodycze. Dorota, chodzisz na nfz i wszystko masz mierzone. Fajnie Ci. Ja za wizytę płacę czasami nawet 290zł i lekarz nie mówi nic. Pytałam o wymiary malucha, o łożysko, a ten prywatny konował milczy. Zaczynam się martwić, bo może coś przed nami ukrywa, może z Małą jest coś nie tak. Ostatnio usłyszałam od niego, że dowiem się wszystkiego na połówkowych, czyli 22.09. Zaczynam się ostro niepokoić, bo dlaczego przede mną ukrywa wymiary itp. Zapisałam się też na nfz, ale to dopiero 26.09, czyli najpierw połówkowe.
  14. Monisia, Cześć! Nie martw się, że ruchów nie czujesz. Ja poczułam ostatniego dnia 17 tygodnia, także i Ty już niedługo dostaniesz kopniaczka :) W książce "Ciężarówką przez 9 miesięcy" jest napisane, że nawet po 20-stym tygodniu niektóre mamy dopiero czują ruchy, także czekaj spokojnie :) agee, fajnie Ci, będziesz modelką :) A tak poważnie, to fajnie, bo co kilka głów, to nie jedna :) Któryś z lekarzy na pewno dojrzy kto tam u Ciebie siedzi :) Dorota, u nas na forum chyba w większości bywało tak, że ta, która z nas chciała chłopca, ma dziewczynkę, a ta która chciała dziewczynkę, ma chłopca :) Może u Ciebie będzie tak, jak byś chciała :) Zobaczysz, że oszalejesz ze szczęścia bez względu, czy to synek, czy córka :)
  15. A mój ślub za tydzień! Dziś do Adama mówię, że po ch.j my to robimy, przecież bez ślubu lepiej. Niestety, On jest jakiś staroświecki, jak to mówi, będę miała jego miłość na papierze :) Ja mu mówię, że wolę na co dzień, a nie na kawałku papieru :) Od zawsze byłam przeciwniczką wychodzenia za mąż. Niestety, miałam chwile słabości i się zgodziłam. Kupił mi pierścionek, a ja mu powiedziałam, że założę tylko taki, który sama sobie wybiorę :P Adam zwrócił, ja wybrałam w Aparcie niedrogi bo za 1000zł, ale ja lubię proste z białego złota z małym kamieniem. Potem poszło już z górki, a teraz się zastanawiam, po co ta szopka ze ślubem. Dziewczyny, cieszcie się, że nie jesteście w małżeństwie :) Dożyjecie moich lat i to zrozumiecie :) Niby też mam jutro panieński, ale mi się nie chce. Kiedyś nie trzeba było mnie namawiać, a teraz za włosy trzeba gdzieś wyciągać. Zobaczymy, co z tego będzie.
  16. U mnie Adam ostatnio mówi do brzucha: Tosia :) Już mu się spodobało. Mi się też Marcelina podoba, Mila, Iga są fajne. Nie znoszę amerykańskich imion. Dla mnie nazwać córkę Jessica, Amanda, czy jeszcze inaczej po "amerykańsku" nie wchodzi w grę.
  17. Szania ma rację! Alkoholik to nie tylko ten, który się zatacza, ale też każdy, który nie potrafi obejść się bez choćby szklaneczki alkoholu przed snem, czy na dzień dobry. Ilu jest "kulturalnych" alkoholików, którzy niby krzywdy nie robią nikomu bezpośrednio... Pasiok, tak, jak pisze Marta, cisza, spokój, na spokojnie, ale stanowczo. Wszystko się da zrobić, naprawdę. Pracowałam jako terapeuta z uzależnionymi i wiem, że nie z takich nałogów młodzi ludzie wychodzą, także żadnych ulg, a będzie dobrze.
  18. anulkaaa, Chomański podobno ok, on przyjmuje chyba w szpitalu na Warszawskiej. Na nfz trzeba czekać jakiś miesiąc. Ja na razie idę do USK do Redźko. A teraz chodzę prywatnie do Wasilewskiego, który przyjmuje w Napromedica (to jego klinika). Wkurzam się, bo USK ma złe opinie, ale zobaczymy. Mam namiary na dobrą położną, która tam pracuje i dlatego się zdecydowałam. kasixa, w każdym wieku można z tego wyjść, wystarczy silna wola, motywacja, wsparcie i pewnie coś jeszcze . Mam wśród znajomych małżeństwo. Mają ponad 40 lat. On pił bardzo dużo, ale jego żona była na tyle silna, że facet wyszedł z tego, są świetnym małżeństwem. On nie pije w ogóle i aż miło się na nich patrzy. Widzę, że go tłumaczysz i usprawiedliwiasz jego picie i to nie jest dobre. Tak robią współuzależnione żony :( Pasiok, wszystko jest możliwe, tylko bądź silna i stanowcza. Kiedyś Ci to już tutaj wałkowałyśmy :)
  19. Pasiok, cześć! Obawiam się, że z nim trzeba stanowczo. Któraś z dziewczyn tutaj pisała, że miała taki problem i tylko stanowczość pomogła. W tygodniu, w pracy, czy po nie ma picia. Czasami na imprezce, ale też delikatnie, (jeśli już musi, bo najlepiej, aby zupełnie odstawił). Nie możesz, Mała teraz odpuścić, bo potem lepiej nie będzie. On jest jeszcze na tyle młody, że może się z tym ogarnąć. Tylko trzeba konkretnie, nie prosić, bo sama widzisz, że prośby na niego nie działają. Macie brać kredyt, kupować mieszkanie, jak on sobie wyobraża spłatę kredytu, utrzymanie dziecka, w ogóle życie. Pati, krzykiem też nic nie załatwisz, także ochłoń, uspokój się i na trzeźwo pogadajcie, ale bez ustępstw. Pamiętaj, że walczysz o fajną przyszłość swojej rodziny i może w ten sposób jemu to przedstaw. Pokaż plusy Waszego fajnego życia. Perspektywę posiadania synka, mieszkanka, siebie i bardzo fajnego życia na trzeźwo :) Może być kolorowo i bez alkoholu :) Daj znać, co i jak :)
  20. Karolinko, Danielka to bardzo ładne imię ;) Ja też czekam na córeczkę i trudno mi wybrać. Chciałabym jak najbardziej niespotykane, żeby nie było, że będę ją wołała, a pół osiedla się odwróci :) Z bardziej popularnych, to podoba mi się Tosia, Gabrysia, Karolina (moje bierzmowane :)). Mój Adam chce Dominikę. A Ty jakie masz typy? :)
  21. Chuda Anno, czy cały czas jesteś tam sama? Zainteresował się Wami szanowny tatuś? Mam nadzieję, że tak.
  22. Kurczę, gdzie Chudzina. Mam do niej pytanie odnoście twardego brzucha. Czy którejś z Was zdarza się, że brzuch na dole staje się tak twardy, jakby kamień jakiś w środku siedział? Podobno brzuch powinien być miękki, a u mnie często jest baaardzo twardy.
  23. Pasiok, niby czarna herbata może być szkodliwa, ale chyba hektolitry trzeba byłoby jej wypić. Ja dwa, trzy razy dziennie piję czarną herbatę z cytryną. Na początku ciąży nie piłam jej w ogóle, a teraz mi znowu smakuje.
  24. Dziewczyny, super ciuszki :) Taki biały kombinezon widziałam przedwczoraj w H&M i też taki chcę! Jest śliczny. Dziś była u mnie przyjaciółka, która urodziła córeczkę w lutym tego roku i mówi, że gdzie nie wyjdzie, czy do lekarza, czy tak gdzieś i córka nie ma na sobie nic różowego, to obcy ludzie mówią, że chłopiec. Masakra jakaś. Czy moja mała też na róż będzie skazana? :) Monisia, pytałaś, czy w batonikach i cukierkach, które mają być z alkoholem, rzeczywiście jest alkohol, to powiem Ci, że jest. Gdybyś zjadła jeden batonik np. takiego "Pawełka" i gdyby zatrzymała Cię niedługo potem policja, to wydmuchałabyś na kolor czerwony (znaczy: pod wpływem). Oczywiście to byłoby tylko w wydychanym powietrzu, a nie we krwi. Jeden batonik nie zaszkodzi pewnie dziecku. Ja nie jem, zresztą, nawet takich nie lubię. A alkohol szerokim łukiem omijam. Anulkaa, mam pytanko. Do jakiego lekarza w Białymstoku chodzisz? Pisałaś, że jest dobry, ja ciągle szukam. Umówiona w tym miesiącu jestem do trzech :) Tego, który prowadzi na razie mi ciążę, potem tego, który zrobi mi połówkowe i do lekarza na nfz, u którego rok temu leżałam na patologii.
  25. Gratulacje, Arwenas! Jeśli dobrze liczę, to u Ciebie będą cztery dziewczynki i jeden chłopiec, tak? Ale syn będzie miał dobrze :) Tyle koleżanek będzie się przez Wasz dom przewijało :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...