Skocz do zawartości
Forum

iza-majka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez iza-majka

  1. A ja dziewczyny mam dziś taki problem:) powiedziałabym że psychologiczne:P otóż.... Mój mąż oczywiście bardzo się cieszy z mojej ciąży, jest super opiekuńczy itd. nie mogę narzekać.. mam też cudowną mamę.. która również bardzo cieszy się z pierwszego wnuka. tym bardziej że sama przez 4 lata czekała na mnie, więc bardzo przeżywała nasze problemy no a potem jak się okazało że jestem w ciąży to "oszalała z radości" :) tym bardziej że mój stan jest dla niej taką odskocznią od wielu problemów które ma.. nie jest upierdliwa i właściwie mi to nie przeszkadza:) Nie jest tak że kupuje ubranka czy gotuje obiadki... ale codziennie się pyta jak się czujemy itd no i w związku z tym widzę jak moi najbliżsi czyli mąż i mama wchodzą w jakiś "konflikt" niby się drażnią.. ale widzę taką wzajemną zazdrość o mnie i maluszka... w sumie to kilka razy rozmawiałam z mężem ale on ślepo twierdzi że mama przesadza.. on jest spaczony swoją mamą która wręcz wychowywała jego siostrzenicę i choć minęło kilka lat babcia raczej traktuje wnuczkę jak córkę... Ale moja mama jest inna, przecież ją znam:) Ech, musiałam się wygadać bo od paru dni leżało mi to na żołądku... a skoro Niunio ma nóżki w górze to musiałam się tego nerwa pozbyć :P
  2. Dwie godziny jtemu obudzilam się na siusiu i prosze.... rewelacja. .. ale przynajmniej nadrobie zaległości w czytaniu forum :-)
  3. Kari nie martw się. .. ja pomimo tego że cieszę się że Niunio jest główka w dół to wiem od lekarza ze wcale tak nie musi zostać. Ale jak i tak jestem mega szczęśliwa. .. tyle się nasmuciłam zanim zaszlam w ciąże i przez pierwsze tygodnie że to się nie uda to teraz muszę poziom radości nadrobić. ... taka mnie radość rozpiera że poumawiałam się ze znajomymi na najbliższe dwa tygodnie.... heheh
  4. Hehe. Zawsze to jakiś sposób. Ja do tej pory za bardzo nie rozmawiałam z synkiem ale ostatnio jakoś tak mi się samo mówi. . A i zapomniałam dodać że moje wczorajsze przypuszczenia co do przekręcenia się synka głową w dół okazały prawdą. .. Niunio pięknie leży główką do dołu a nóżki są hmmm pod żebrami... heheh.
  5. No więc i ja jestem. .. wizyta spoko. Szyjka wystarczająco długa i zamknięta. Jak to mój gin stwierdził nie szykujemy się do porodu :-) z wynikami moczu też stwierdził że nie nic się nie dzieje i nic nie musze brać. No i teraz o moim Niuniu.... jajeczka są na swoim miejscu. . Nie wyparowały :-) tatuś się cieszy. Śmiałam się do brzucha przed wizytą że jak jajek nie pokaże to jutro kupię coś różowego. No i się posłuchał:-) waga 1194, 21 g to kawał chłopa. .. no i ja 9kg na plusie... jedyne co to mam cały czas nisko osadzone łożysko więc bez wysiłków. .. i luz.. jestem mega szczęśliwa że jest ok tyle się od was naczytałam. Życzę każdej żeby tak jak ja wychodziły z wizyty... powodzenia następnym dziewczynkom!!!
  6. Myślę że nie będziemy miały dużo do powiedzenia w sprawie sal. No chyba że ktoś będzie miał taką możliwość. Ale w mojej miejscowości są dwa szpitale gdzie w jednym- tam gdzie rodze sa sale 3-4 osobowe a w drugim 6 osobowe :/ Wydaje mi się że jak jakaś druga mamusia będzie obok to będzie nam łatwiej. Zawsze będzie można do kogoś buzię otworzyć. ..
  7. Ja raczej nie myślę o porodzie tylko o tym co będzie po... czy z dzieckiem będzie wszystko ok.. jak poradzimy sobie w roli rodziców. .. i co może wydać się egoistyczne co będzie ze mną po porodzie. Jak będzie zachowywał się mój organizm. Mam dziś wizytę i znów zobaczę mojego synka. Tylko dopiero o 20...
  8. No to są uroki ciąży. W większości literatury znajdziesz że możliwe są zaparcia... a niestety co może być z tym związane potem hemoroidy. .. ja na całe szczęście miałam takie problemy przed ciąża. A potem o dziwo było już tylko lepiej. A tak z zmieniając temat to dziś jestem prawie na 100% pewna że mój Księciunio zmienił pozycję na główką w dół. Nie dość że czułam jak zmieniał pozycję ale te kopniaki w okolice żołądka. ... chyba trzeba przejść na dietę lekkostrawną.... hehe
  9. Aleksandra ja robiłam tak jak zwykle. I do tej pory było wszystko ok. Zawsze raz sobie kapne a potem dopiero do pojemniczka... hehhe. Narazie lecę z żurawiną. ..
  10. No najciekawsze jest to że fizycznie nic mi nie dolega... nie czuję żadnego pieczenia szczypania ani wzmożonego oddawania moczu...
  11. No to jest aktualnie 29 tc czyli 7 miesiąc. A teraz szybkie pytanie. Właśnie odebrałam od lekarza rodzinnego wyniki morfologii i moczu. Morfologia ok ale w moczu jest infekcja i dostałam furagin 3x dziennie przez 5dni. Mój lekarz wie że jestem e ciąży. Zastanawiam się czy brać odrazu czy dzwonić do lekarza gin czy poczekać do poniedziałku bo mam wizytę?
  12. Ja tez z 24.02 i nawet lekarz na jednej z wizyt stwierdził że może 30.11.... hhehe.
  13. Dziewczyny a wy też już tak macie że pod koniec dnia brzuch jest dość napięty? Ja od paru dni mam tak że rano wstaje jest mięciutki ale wieczorem czasem mam wrażenie ze zaraz mi skórę rozerwie...
  14. No to dobrze że nie jestem sama z zakupami. Niby mam łóżeczko z wyposażeniem i troszkę ciuszków ale poza tym nic. Miałam w tym miesiącu kupić wózek ale tak się zastanawiam czy napewno to robić? Mam czekać ok 2 tyg na wózek wiec potem będzie stał 2 m-ce ? Chyba pomyślę o ubrankach i coś dla siebie. Bo tak myślę że jakby co to ja nawet teraz nie mialabym co wziąć ze sobą do szpitala.
  15. Od paru dni ruchy mojego maluszka się zmieniły. .. są już takie płynne, powolne wręcz powiedzialabym że przemyślane :-) teraz czuje jaki jest duży jak przemieszcza się we mnie. To takie niesamowite.
  16. O to widzę że nie tylko ja świętuje rocznicę ślubu. U mnie 12.09 mija 5 lat... ależ ten czas leci:) a tak na marginesie u nas taka dobijająca pogoda. Pochmurno, smutno... do tego nie mam co ze sobą zrobić. .. obiad wczorajszy... prasowania nie ma... w domu w miarę czysto... zostaje kanapa tv i ja.... nie lubię takich dni. Powiedzcie dziewczyny jak idą wam zakupy dla dziecka i siebie? Wszystko już macie?
  17. Natiaa to żeś walnęła pytanie hehehhe. Ogólnie znam moja teściową 11 lat. Legalną teściową jest 5 lat. Nie mam o niej najlepszego zdania. Nigdy nie miałam. Nie przeszło mi przez gardło słowo mama i chyba nie przejdzie. Uważam ja za osobę dziwną, egoistke itp aczkolwiek nie mieszkamy razem więc luz. Najbardziej jest mi przykro że odkąd jestem w ciąży ani razu nie zapytała się jak się czuję. . Zawsze byłam osobą dość wrażliwą. I starałam się mówić to co wypada... a teraz w sumie dzięki niej jestem bardziej bezpośrednia... bo z nimi inaczej się nie da....
  18. No ja pamiętam jak zrobiłam test. Śmieje się cały czas że to ze skąpstwa :-) tego dnia miałam wizytę w klinice leczenia niepłodności i przed wizytą miałam zrobić jeszcze specjalistyczne i oczywiście drogie badania. A że nie robiłam wtedy testów od listopada to stwierdziłam "a co tam" a może? Więc w 28 dniu cyklu zrobiłam. I coś tam wyszło. Oczywiście na badania nie pojechałam. Na wizycie oczywiście powiedziałam. Więc testy z krwi, progesteron i usg. I uwaga co ciekawe test z krwi wyszedł negatywnie. .. usg za wcześnie. Jedynie progesteron lekko podwyższony. No i kolejne 3 tyg niepewności do kolejnej wizyty. Beta i kilka testów z moczu.... i niedowierzanie...
  19. A ja muszę znów powiedzieć że kolejny intensywny weekend mam... hehe. Tydzień temu mazury a teraz w piątek imprezka firmowa na której miałam być chwile a wróciłam o 2.... wczoraj wesele i też powrót po 2.... a dziś delikantniej ale imieniny w rodzinie. .. oj chyba nasz Hubcio będzie niezłym imprezowiczem
  20. MlodaFasolka tak to jest z rodziną. .. nie ma rodziny idealnej i zawsze się trafi ktoś kto bedzie przysłowiową czarną owcą.. My mieszkamy w mieszkaniu które mąż w spadku dostał po dziadku. Oczywiście za zgodą a wręcz namową mojego teścia czyli syna dziadka. A potem jak juz mąż się wprowadził a potem ja do niego dotarlam to się zaczęło. .. że on nam dadał mieszkanie itp Oczywiście to przy każdej możliwej okazji i do każdej osoby z dalszej rodziny... więc w końcu mąż się wkurzyl i powiedział mu że jak jeszcze raz usłyszy że on dał mu mieszkanie to się z niego wyprowadzamy. Od tamtej pory cisza jak makiem zasiał... i tesc przychodzi do nas dwa no może 3 razy do roku. A mamy od siebie 4 km :-)
  21. Soqlka a jaki model bebetto wybrałaś? Bo ja jestem za flavio.
  22. mi bardziej od migdałów pomagają rodzynki :)
  23. No co do tego łóżeczka to szału nie ma ale też nie jest najgorsze. ...
  24. Hej dziewczyny! Właśnie dziś rano przyszło mi łóżeczko te które zamawialam w wresji mini czyli rozmiary 40x90. Zobaczymy wieczorem czy wszystko jest ok jak się złoży. Bo jak rozpakowalam to na pierwszy rzut oka jest ok. W sumie za 300 zl mam łóżeczko materac pościel z poszewkami i ochraniaczem i rożek i prześcieradło. Cena spoko. Tylko ciekawe jakie to będzie w użyciu. .. a poza tym kupiłam sobie dziś ciazowe jeansy w chinczyku za 65 zł. I jestem dzis szczęśliwa :-) jak to niewiele potrzeba do szczęścia. ... hehe
  25. Ja korzystając z okazji że mam problem z malowaniem to chodzę na pedicure. .. przyjemne z pożytecznym :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...