Skocz do zawartości
Forum

adasaga3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez adasaga3

  1. adasaga3

    Nasze wypieki

    Bettyy, ten miodownik ma masę z kaszy manny? Jeśli tak to ja też takie ciasto robię. Jest pyszne, a najdziwniejsze że z dnia na dzień robi się lepsze. A to pierwsze ciasto co ma w środku, jakieś orzechy? Będziesz tak uprzejma i napiszesz tu przepis na to ciasto z dżemem? Plisss. :-)
  2. słonecznie i chyba będzie podobnie jak wczoraj czyli ciepło
  3. Dziewczyny, ja rozumiem że może procedury się zmieniają i że antybiotyk i badania są potrzebne, rozumiem że może lekarz taki zapobiegająco-panikujący i choć może biegania trochę jest to może to lepiej przebadać się i mieć spokój. Ale wkurza mnie to że wypisują skierowanie do poradni zakaźnej w której nie mam miejsc, bo limity się skończyły i każą przyjść za kilka miesięcy, po nowym roku. Więc gdzie te badania "na już" wykonać skoro z każdej takiej przychodni odsyłają z kwitkiem? Najgorzej, że tak jest w większości poradni. Łatwiej wygrać chyba 5-tkę w lotka niż dostać do specjalisty bez kilkumiesięcznego oczekiwania, kolejek i nerwów. Tak w ogóle jak ja słyszę o polskiej służbie zdrowia to mnie "telepie".
  4. Dzięki, Ulla. Fajnie, że tak wszystko szczegółowo opisałaś. :-)
  5. adasaga3

    Czy mrozicie zupy?

    Ugotowało mi się dzisiaj tyle zupy że chyba przez 3 dni będziemy ją jeść. Zastanawiam się więc czy nie zamrozić trochę . Tylko w czym, jak? A Wy, dziewczyny, mrozicie zupy? Nadmiar zazwyczaj po prostu wylewałam, ale to jednak trochę szkoda.
  6. Anaaa, bratek też piłam, również poleca się go na trądzik. Natko, teraz nie pamiętam ile trzeba pić takiej herbatki, ale instrukcję zaparzania i informację ile należy jej wypić znajdziesz na opakowaniu takiej herbatki. Tylko kup taką "prawdziwą" pokrzywę w zielarskim albo w aptece, a nie takie "siuśki" herbaciane dostępne za 2 złote w sklepach spożywczych. Do smaku pokrzywy można się przyzwyczaić, ja sobie parzę od czasu do czasu, bo lubię (dobrze wpływa też na włosy). Oczywiście nie można się spodziewać efektów już na drugi dzień.
  7. mi się jakoś słowo "wagina" nie podoba. Jest tyle ładniejszych określeń, bardziej dopasowanych do wieku dziecka.
  8. W takim razie u mnie "w chłopa" się nie grało. Za to grało się w podchody, w kapsle, w zwierzęta. Całym godzinami skakało się w gumę lub przez skakankę. Oczywiście grało się w dwa ognie i klasy. Lubiliśmy też grać w karty (na zapałki)-w pokera, tysiąca, świnię, durnia, makao. Nie potrafię powiedzieć w co najbardziej lubiłam się bawić, wszystko zależało od towarzystwa, no i od mojego wieku oczywiście. Z biegiem czasu preferencje się zmieniały. Z przykrością zauważam że dzisiejsze dzieci bardzo mało się bawią "na świeżym powietrzu". Wydaje mi się że po prostu nie potrafią się bawić, jeszcze te młodsze biegają po placu zabaw, ale te starsze...mam wrażenie że pałętają się bez celu po podwórku, albo przesiadują na murkach, nudzą się, "romansują" i klną. Od 2,5 roku chodzę na plac zabaw dość regularnie i nigdy nie zauważyłam na placach zabaw czy na sąsiadujących podwórkach i boiskach dzieci które grałyby w jakąkolwiek wymienioną tutaj grę (lub nawet inną, bardziej współczesną) . Widuję jedynie chłopców grających w piłkę nożną.
  9. żadnych objawów, rumienia moja bratowa nie miała. Tylko lekkie zaczerwienienie w miejscu z którego pielęgniarka wyciągnęła kleszcza.
  10. Do Natki-wspaniale że udało Ci się znaleźć zupełnie inną pracę, nie jest łatwo przekwalifikować się. A można wiedzieć w jakiej branży będziesz pracować, że aż tyle tych szkoleń? I nie chciałabym żeby to źle zabrzmiało ale zawsze myślałam że staże przysługują tylko bardzo młodym ludziom, np. zaraz po studiach. Co do długiej przerwy i kilkuletnim" siedzeniu" z dziećmi w domu to myślę, że niejedna osoba Ci może pozazdrościć. Wiele matek chciałoby odchować dzieci, nacieszyć się nimi, a nie posyłać do żłobka czy przedszkola i widzieć je tylko wieczorami. Ale nie każdego na to stać, bo nasze państwo raczej nie stosuje polityki prorodzinnej.
  11. u nas kasztanów mnóstwo, jedno drzewo koło drugiego, w parku, przy drogach, przy placu zabaw. Ponoć kiedyś było ich jeszcze więcej bo były całe aleje kasztanowe. Nazbieraliśmy ich mnóstwo, cały stół zastawiony żyrafami, jeżykami, ludzikami, pieskami, bałwankami itp. a córce ciągle mało. Właśnie słyszę jak na dole krzyczy do męża by zrobił jej biedronkę. :-)
  12. Tak jak pisały moje poprzedniczki ślinienie dziecka ok. 2 miesiąca życia jest spowodowane tym że ślinianki-dotąd nieaktywne-zaczęły pracować. Gdyby to było później (około 4 m-ca i później) sugerowałoby ząbkowanie. Co do wysuwania przez dziecko języczka, jeśli Cię to niepokoi możesz pójść do pediatry i zapytać co on o tym sądzi. Moja "parka" też pokazywała wszystkim dookoła języki, śmialiśmy się że takie niewychowane dzieci mamy. Wyglądało to bardzo zabawnie, przypominało ruchy języka węża. Nie wiem czym było to spowodowane, myślę że po prostu dziecko które odkryło że posiada taką umiejętność powtarza ją bo się to podoba, bo jest zadowolone że coś takiego umie zrobić. Takich zachowań będzie jeszcze bardzo, bardzo wiele.
  13. Natko, no to gratulacje, nic się nie chwaliłaś że masz nową pracę (albo ja nie doczytałam). Dziś o pracę nie jest łatwo, zwłaszcza jak się ma dzieci. Zmieniłaś ostatnio pracę czy poszłaś do nowej pracy po jakiejś przerwie spowodowanej np. wychowywaniem dziecka? Do połowy listopada jest jeszcze trochę czasu, odpoczywaj a nie sprzątaj. Pamiętaj, robota nie zając, nie ucieknie. :-)
  14. dziś gotuję zupę z soczewicy (wg. przepisu Bettyy). Bettyy, poproszę o przepis na wątróbkę z gyrosem.
  15. Ulla, czyżby Twój syn już poszedł do szkoły? Przecież nie ma jeszcze 6 lat.
  16. Natko, właśnie doczytałam że Twoje dziecko ma problem z trądzikiem. Może będziesz mu parzyć taką herbatkę z pokrzywy? Tym bardziej że jak piszesz gdy zrobi przerwę w kuracji którą teraz stosuje zaraz pryszcze wracają. Pokrzywa naprawdę super działa, wiem z doświadczenia, bo jako nastolatka trochę pryszczy miałam. :-)
  17. pojedyncze krostki można smarować maściami dostępnymi w drogeriach czy aptekach. Najlepiej samemu- metodą prób i błędów- wypróbować co najbardziej nam odpowiada (przeważnie tak jest że każdemu co innego). Można też pójść do dermatologa, ale to raczej dopiero wtedy gdy problem się nasili, bo z pojedynczymi krostkami raczej nie ma sensu iść do lekarza. Trzeba pamiętać, że wszystkie kremy, maści leczą tylko skutki, a nie przyczynę pojawiania się krostek. Jeśli trądzik będzie się nasilał warto wypróbować herbatkę z pokrzywy, oczyszcza organizm i wspomaga leczenie trądziku.
  18. Solga, najlepiej popytać wśród znajomych mam lub tych nieznajomych np. na placach zabaw.
  19. ja, podobnie jak Ulla, lubię mieć kolorowe ściany. U nas każdy pokój w innym kolorze, a w dwóch pokojach -w komputerowym i w sypialni- mamy 2 kolory ścian, jasne pastelowe i dla kontrastu mocne, intensywne. Białe są wg. mnie niepraktyczne, bardzo się brudzą. Przynajmniej u mnie. W sypialni mamy 3 ściany pomalowane na jasno (kolor budyń śmietankowy) i po niespełna roku nadają się już do malowania. Ale to prawda, że jasne kolory powiększają optycznie przestrzeń.
  20. Bettyy, cieszę się spotkałam tu kogoś kto sam hoduje pomidory. Przyznasz, że te "swojskie" mają o sto razy lepszy smak od tych kupnych.
  21. Ulla, a wiesz że to niezdrowo? :-) Obiad to- oprócz śniadania- najważniejszy posiłek w ciągu dnia, bo na ciepło. Nie masz możliwości by zjeść w pracy posiłek przyniesiony z domu? A może jakaś stołówkę macie? Albo chociaż zjeść po przyjściu z pracy do domu?
  22. Nelcia, nie piszesz jakich kosmetyków używasz, ale z reguły zwykłe kremy czy balsamy do ciała na bardzo suchą skórę nie działają, lepsze są emolienty. Jest ich sporo na rynku. Ja mogę Ci polecić kosmetyki Emolium, np. emulsję specjalną do ciała lub krem specjalny. Intensywnie nawilżają i natłuszczają, odbudowują barierę naskórkową, łagodzą podrażnienia i świąd.
  23. Ulla a mnie dzisiaj cieszy - info od szefowej - bardzo zdziwiona jestem ale zadowolona Ulla, ostatnio założyłaś wątek o podwyżkach. Czyżby ta dobra informacja tego dotyczyła? Jeśli tak to gratuluję, więcej pieniędzy w portfelu zawsze cieszy, a poza tym człowiek czuje się doceniony.
  24. Jak jeszcze pracowałam to zdarzyło się że obcinali pensję i obniżali etaty, w drugą stronę jakoś sobie nie przypominam. :-) Przeważnie to co się dostało, ewentualnie udało wynegocjować na początku przy zawieraniu umowy obowiązywało przez długi czas. Dostałam propozycje podwyżki dopiero wtedy gdy powiedziałam dyrektorce że chcę odejść i składałam wymówienie, ale wtedy było już za późno (konkurencja i tak zaproponowała mi więcej). Znam wiele osób które od lat marzą o podwyżce choćby 100 złotowej. Chyba najczęściej dostają podwyżkę pracownicy budżetówki, np. osoby zatrudnione w szkolnictwie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...