Skocz do zawartości
Forum

adasaga3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez adasaga3

  1. Tylko i wyłącznie tradycyjna książka, jakoś najmniej mi się oczy meczą, lubię też ten zapach, szelest kartek, możliwość powrotu w każdej chwili na dowolną stronę. Ja też przeważnie wypożyczam, czasem dostanę jakąś książkę w prezencie, czasem skuszę się w jakimś markecie. Do księgarni nawet nie wchodzę, bo bym wyjść stamtąd nie umiała.:-) Kiedyś ja i mój mąż kupowaliśmy dużo książek, ale odkąd mam dzieci to i miejsca z każdym dniem ubywa więc staram się nie "zaśmiecać" dodatkowo domu. No i to bardziej ekologiczne wypożyczyć niż kupić nową.
  2. Rosół, będzie na dziś i na jutro. Tym lepszy że jakieś przeziębienie nas wszystkich łapie.
  3. adasaga3

    Lubicie czytać?

    Margeritko, dzięki za ten link. Cudny wątek, w sam raz dla moli książkowych. Już kilka stron przejrzałam, przeczytałam recenzje polecanych (i tych nie też) książek, zanotowałam co w najbliższym czasie mam wypożyczyć lub kupić. Ale dziewczyny jeśli chcą mogą odpowiadać na pytania czy lubią czytać czy nie.
  4. Czyli nie tylko mi się jej głos z kimś kojarzył. Rzeczywiście śpiewa podobnie jak Ewa Bem.
  5. Ja też zaopatrzyłam się w ten nocniczek przed tegorocznymi wakacjami i przyznam że sprawdza się w 100 %, choć miałam trochę wątpliwości przed jego zakupem. Przydał się nad morzem, korzystamy z niego w podróży, w miejscach publicznych np. w supermarketach nie sadzam dziecka na sedesie (jakoś mnie brzydzą) a rozkładam na podłodze ten turystyczny nocniczek i wtedy córka z niego korzysta. Korzystamy też z niego w domu-jako nakładki w drugiej łazience.
  6. adasaga3

    Lubicie czytać?

    Ja uwielbiam. Niejedną noc w życiu spędziłam na czytaniu bo nie mogłam się od książki oderwać. Jednak odkąd mam dzieci i niewiele wolnego czasu nie mam już możliwości czytać nawet jednej dziesiątej tej ilości książek co kiedyś. Teraz czytam (po raz drugi, po kilku latach od pierwszego razu) "Diabeł ubiera się u Prady". A Wy lubicie czytać? Co ostatnio przeczytaliście/przeczytałyście ciekawego?
  7. Bardzo ładne, kolorowe, mi się bardzo podobają. Ciekawe tylko jakie ceny.
  8. Wg. mnie to świetny pomysł. Gdy byłam mała miałam taki domek na drzewie u mojej babci na wsi. To był mój azyl, tam pisałam listy do koleżanek, czytałam książki, marzyłam, podziwiałam stamtąd panoramę gór świętokrzyskich. Ech, szkoda że te czasy już minęły. Chciałbym by moje dzieci miały kiedyś taki domek do zabawy.
  9. My mamy rolety zewnętrzne i nie wyobrażam sobie by mieć inne. Mogę je polecić każdemu. Coraz częściej widuję je także w blokach. Sprawdzają się pod każdym względem. Wieczorem, po zapadnięciu zmroku dbają o naszą intymność, okna można mieć otwarte a rolety spuszczone i nikt nam do środka nie zagląda. Rano, zwłaszcza latem, gdy słońce wcześnie wstaje można je częściowo opuścić by w pokoju panował półmrok. Opuszczone w czasie upałów dają miły chłód. Dają nam też poczucie bezpieczeństwa, nie tak łatwo włamać się do domu w którym są rolety.
  10. Nikawo, ja mam aż za duży metraż. Mniejszy pewnie szybciej i dokładniej bym posprzątała. Póki co staram się nie przejmować tym wiecznym bałaganem, co nie jest łatwe, bo z natury jestem pedantką. Ale zamiast sprzątać wolę pobawić się z dziećmi. Wszystkim to bardziej wyjdzie na zdrowie. Powinnaś się cieszyć, że z córki taka "porządnicka" rośnie. :-) Moja też miała taki etap, że rożne rzeczy rozlewała czy rozmazywała na meblach a później prosiła o ściereczkę by mogła to wytrzeć. No i z tym odkurzaczem dobry pomysł.
  11. Bettyy, szkoda że tak daleko ode mnie mieszkasz. Podrzuciłabym Ci trochę cukinii. Ja mam ich tyle że już nie wiem co z nimi robić. W ostatnim tygodniu miałam i leczo i surówkę i faszerowaną cukinię i ciasto cukiniowe. A w niedzielę dostałam od teścia nową dostawę, stąd pomysł na "jarzynkę" na wczorajszy obiad. Ja podobnie jak Ty też dodałam czosnku i pietruszki. Na patelnię na rozgrzany tłuszcz wsypałam kilka pokrojonych w plasterki marchewek, potem dodałam pokrojoną w kostkę cebulę, a gdy się trochę poddusiły dolałam wody tyle by je całkowicie przykryć. Dorzuciłam pokrojone w małą kosteczkę cukinie. Pod koniec dodałam posiekany czosnek i zalałam połową kubeczka"rzadkiej" śmietanki 12%. Po wyłączeniu gazu posypałam wszystko natką pietruszki. Smakowało i mężowi i mi, a najbardziej cieszy mnie że i mojej córeczce. Zawsze raduje mi się serce gdy widzę z jaką chęcią moje dziecko zajada wszelkie warzywka.
  12. Margeritko, sama chodzisz na te grzyby do lasu? Nie boisz się? Ja odkąd mam dzieci jakaś taka strachliwa się zrobiłam.
  13. Doczytałam że bierzesz też pod uwagę Grecję. Uważam że warto. Ja ściśle mówiąc byłam na Krecie i były to chyba najpiękniejsze wakacje mojego życia. Piękne pejzaże, góry wchodzące wprost do morza, czerwony kolor ziemi, ciepła woda, sympatyczni uśmiechnięci ludzie. W dzień wylegiwaliśmy się na leżakach przy basenie, chodziliśmy nad morze, pływaliśmy, byliśmy na kilku wycieczkach, a wieczorem szwendaliśmy się po klubach czy po prostu spacerowaliśmy po pięknie oświetlonym mieście pełnym ludzi i muzyki. Dla każdego coś dobrego.
  14. Głos tej dziewczyny brzmi znajomo... Jest podobny do głosu jakiejś znanej artystki, ale kogo dokładnie? Hmm, myślę, myślę. Może w końcu wymyślę do kogo ma podobną barwę głosu.
  15. Moniko, muszę kiedyś ten Twój sposób wypróbować.
  16. No to ja napisze o tym co mi się w dzisiejszych trendach w wychowaniu nie podoba. Wg. mnie współcześni rodzice na zbyt wiele dzieciom pozwalają, zbyt pobłażliwie się traktuje dzieci tam gdzie powinno się być surowym. Nie mówię o biciu, klapsach ,ale o jakichś zakazach, karach tego typu że coś dziecko nie dostanie, bo nie zasłużyło bo było niedobre. Ile razy widzę dzieci które kopią, biją inne dzieci na placu zabaw, a rodzice nie reagują albo ledwo słowem zwrócą uwagę i nadal siedzą z telefonem w dłoni, bo przecież nie będą sobie przerywać rozmowy tylko dlatego że ich synek sypnął koleżance piaskiem w oczy. Jak takie dziecko ma w przyszłości lepiej się zachowywać,nie powtarzać swoich złych zachowań, skoro widzi że tak naprawdę może robić co zechce. Stąd coraz większa przemoc wśród dzieci, zwłaszcza w szkołach. Skądś się to bierze. Dziś po prostu zbyt mały nacisk kładzie się na dyscyplinę, dzieci mają tylko prawa, a jedyny obowiązek to się uczyć. Nie wymaga się już by dziecko kłaniało się sąsiadce, przywitało z rodziną podczas zjazdu rodzinnego czy po prostu słuchało starszych. Mam w rodzinie kilkoro nauczycieli i wszyscy zgodnie mówią jak trudne są dzisiejsze dzieci i młodzież. Najdziwniejsze że rodzice oczekują że to szkoła wychowa ich dziecko na porządnego człowieka.
  17. Teosia, no to gratulacje! Świetna data. Generalnie pierwszy dzień roku szkolnego nie kojarzy się dzieciom zbyt dobrze, ale jak się ma wtedy urodziny to zupełnie inna sprawa. Niech się maluszek dobrze chowa.
  18. Nikawo, bardzo trafne to porównanie. I zabawne. Tylko rodzi się pytanie: w takim razie kiedy sprzątać kiedy ma się w domu dzieci? Nawet jeśli mąż wyjdzie z nimi na spacer to i tak przecież wrócą. A gdy jest posprzątane to moje dzieci dostają jakby wiatru w skrzydła, córka koniecznie musi znaleźć ze stosu ładnie poukładanych książeczek akurat tą o psie Reksiu, synek zaczyna wygrzebywać wszystkie zabawki po kolei z pudełek itp. Kiedyś w jakimś programie telewizyjnym usłyszałam że mamy małych dzieci powinny się nastawić na to że idealny porządek będą mieć...ale za 15-20 lat, jak też czas na oglądanie ulubionych seriali, na przytulenie do męża, wyjście do kina, wyspanie się. Bardzo pocieszające, prawda? Jeszcze tylko tych kilkanaście lat a będę mieć czyste okna na wysokości pół metra od ziemi, piękny obrus na stole, obejrzę najnowszy hit w telewizji, nie będę w nocy wstawać po 7 razy do dziecka.
  19. pieczona ryba, ziemniaki i "jarzynka" z duszonej cukinii i marchewki- (naprędce ją wymyśliłam, ale wyszła pyszna)
  20. u nas mówi się że chłopcy mają siusiaki a dziewczynki siuśki lub cipulinki. :-)
  21. Ja nigdy za weselami nie przepadałam, nieraz wykręcałam się od nich jak tylko mogłam byle w nich nie uczestniczyć. Wesela kojarzyły mi się z nadmiernym piciem, głupimi konkursami, rewią mody. Tak było dopóki nie poznałam chłopaka z którym bywanie na nich zaczęło być przyjemnością, zresztą ten chłopak jest teraz moim mężem. :-) Wówczas myślałam, że jeżeli kiedyś będę wychodzić za mąż to zdecyduję się na cichy, skromny ślub i wesele przy udziale tylko najbliższych. Wyszło inaczej, bo u mnie w rodzinie praktykuje się tylko wielgaśne wesela i mój tata nawet nie chciał słyszeć by jego jedyna córka też miała takiego nie mieć. Musieliśmy ustąpić, zrobiliśmy duże wesele i nie żałujemy. Ale wierzę, Ulla, że skromniutki ślub też ma swój niepowtarzalny urok. Myślę że taka kameralna atmosfera nawet bardziej sprzyja cieszeniu się chwilą.
  22. Iwonk@, jeśli bierzesz pod uwagę również Hiszpanię to ja Ci polecę jedną z jej wysp, a mianowicie Gran Canarię. Co prawda ja osobiście nie byłam na tej wyspie, ale właśnie wrócił z niej mój brat z rodziną i był zachwycony. Ja oglądając zdjęcia i filmy również. Za rok, za dwa gdy Mały trochę podrośnie też się musimy tam koniecznie wybrać. Jest tam wszystko to o czym piszesz, w dzień można się kąpać w Oceanie lub przyhotelowym basenie, a wieczorem i nocą chodzić po mieście, pójść do klubu czy na dyskotekę. Wyspa jest piękna, a widok na ocean niesamowity. Gran Canaria jest małą wyspą, odległości między miastami nie są duże, można więc wyjeżdżać na jednodniowe wycieczki bez konieczności spędzania połowy dnia w autokarze. Ludzie są przyjaźnie nastawieni, życzliwi, a cała wyspa maksymalnie dostosowana do potrzeb turystów. Świetnie działa na przykład komunikacja miejska. Nie trzeba nawet wykupywać wycieczek fakultatywnych organizowanych przez biuro podróży, bo można na własną rękę zwiedzać wyspę miejskimi autobusami, które odjeżdżają wprost spod hotelu i kursują po całej wyspie. Nie sposób się nudzić, na wyspie jest np. świetny Aqualand, wodny raj dla dużych i małych.
  23. Przed spaniem nie ma szans, ja już o 22 padam ze zmęczenia na twarz i po prostu w czasie ostatniego wieczornego karmienia Małego zasypiam razem z nim. Można by powiedzieć że chodzę tak wcześnie spać jak kury. :-) Może kiedyś opracuję jakiś sposób by utrzymać porządek dłużej niż na godzinę. Chyba że ktoś ma patent to niech się podzieli.
  24. Ulla, a za co Ci się oberwało? Ja jak do tej pory raczej miałam szczęście do szefów, ale to przeważnie byli mężczyźni, a z nimi łatwiej się dogadać, są mniej humorzaści, mniej mściwi, bardziej sprawiedliwi. Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji. Podobnie jak Ty nie potrafię siedzieć cicho, zwłaszcza gdy widzę że dzieje się jakaś niesprawiedliwość, wtedy potrafię się ostro sprzeciwić, a że szefowie tego nie lubią, no cóż... Nieraz się wkurzałam, klęłam, czasem poryczałam, a najbardziej pomagało mi wygadanie, obgadanie całej sprawy z wówczas jeszcze narzeczonym (czyli ówczesnym mężem). Na pocieszenie napiszę Ci, Ulla, tak trochę w formie żartu że zawsze mogłabyś mieć gorszą szefową, taką na przykład Mirandę Priestley z książki "Diabeł ubiera się u Prady". Ja właśnie powróciłam do lektury tej książki, może i Ty ją czytałaś więc wiesz jaka to była szefowa-z piekła rodem.
  25. a Ty, Ulla, jak wspominasz swój ślub czy wesele? Coś byś zmieniła?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...