
inka30i
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez inka30i
-
Słoneczko no my też bardzo lubimy starania :P I dzięki za te kciuki. Udanego weekendu wobec tego :) Ja dostałam tone pietruszki naciowej z działki, oraz pół tony zwykłej robie polskie pesto pietruszkowe pycha jak masło ziołowe tylko bardzo pietruszkowe :P Jestem bardzo mi przykro będę trzymała też kciuki za ciebie żeby coś drgnęło. Bądź dobrej myśli, może jednak nie jest tak źle jak nam się wydaje. Oby tak było. Pomodlę się za ciebie do MB ona zawsze mi pomaga w najtrudniejszych chwilach (jeżeli nie masz nic przeciwko - nie każdy sobie życzy).
-
Wiesz Słoneczko niektórzy lekarze to zakute łby nie wiem czy coś do niego dotrze :( ale może. Ciesze się że masz takie zdrowe podejście. Ja generalnie mam jakieś gorsze dni, nie wiem chyba ta sprawa ze ślubem mnie tak dowaliła. No i odległość że nie mogę się nawet do niego przytulić kiedy chcę. Tu dziś cały dzień pochmurno, dopiero słońce teraz wyszło zza chmur. Opycham się dziś pierogami mama kupiła mi na otarcie łez jagodowe i malinowe. Mhmm pycha te malinowe genialne. Nigdy nie lubiłam owocowych tylko jagodowe ale teraz hitem moim będą malinowe. Cudne polecam. Wow cały tydzień powiadasz spokoju ?! Rany boskie kobieto szanuj zdrowie szukać coś w czym będziesz szczęśliwa, szkoda życia na coś takiego. Chociaż wiem kasa - wokół tego wszystko się kręci. No cóż ja dlatego mam doła. Ale ja nie mam pracy wcale chwilowo, więc zobaczymy jak to będzie za miesiąc. Może chociaż K. coś dostanie trzymam tak kciuki mocno że już bardziej nie mogę :(
-
Słoneczko ja tam miałam przed okresem właśnie, i rzeczywiście z 2 tygodnie się przygotowywał mój organizm do tego. Wszystko było przedłużone. Okres mam normalnie już się kończy prawie, mam plamienie czyli ok. 4 dni tak jak przed ciążą mój cykl 36 dni tym razem. Twój też na pewno się pojawi skoro czujesz oznaki że idzie. Tylko właśnie nie wiadomo kiedy dokładnie i świetnie cię rozumiem jakie to frustrujące i wkurzające. Co do związku no też nie wiem czy przetrwa ale będziemy się starać. Są gorsze dni i lepsze jak ze wszystkim. Dziś mu się uprawomocnił wyrok rozwodowy więc ciesze się że chociaż to załatwił do końca. Bo prosiłam że powinien był to zrobić odraz jak tylko zaplanował ale jeszcze czekał bo bał się urazić byłą żonę (a dodam że rozwiedli się z powodu jej wybryku no ale nie ważne) jak to facet 6 lat nie mógł się rozwieść i żyli sobie jak lokatorzy. No ale to jego problem. Dziś w sądzie czeka się na rozprawę rozwodową pół roku ponad. Masakra. A z wynikami to mi dziewczyny na fb już napisały, że IgG to jak już mam przeciw ciała czyli od szczepionki prawdopodobnie, niestety IgM to świeże zakażenie i cytomegalie pewnie będę musiała za jakieś 3 tyg powtórzyć. Tak powinnam dostać w dupę za takie gadanie masz całkowitą racje, ale ja się jeszcze nie pogodziłam z tą stratą, próbuję znaleźć logiczne wytłumaczenie i pewnie nigdy go nie znajdę, ale jeżeli nie zrobię takich czy innych badań to sobie będę zarzucać że nie zrobiłam absolutnie wszystkiego żeby sprawdzić. Niestety jak zwykle ograniczeniem jest kasa bo nikt mi tego na nfz nie wypisze :(
-
Jestem bardzo się cieszę że u ciebie tak wyszło :) u mnie chodzi o to że nie mamy pracy i kasy, zaczynam budować wszystko od zera niestety :( I ja chcę wesele 2015 najlepiej lipiec nie musi być w Wawie może być w urkliwym pcimiu dolnym ale chodzi o to że nawet na to nas nie stać chwilowo. Ale ja myślę że on dostanie wreszcie prace w tym roku i może jak będzie te 2 - 3 miesiące sam to odłoży tyle żeby starczyło na ślub, ale nie bo meble agd do mieszkania trzeba kupić itd :( No wszystko pod górkę i okazało się że mamy inne wyobrażenie o tym dniu on woli najlepiej my i świadkowie z konieczności rodzina ja chcę piękne wesele na 70 os. (należy mi się tym bardziej że on już jedno miał huczne :( a ja żadnego więc czuję lekką niesprawidliwość i niewyrozumiałość w tym temacie). No ale dość o tym. Odebrałam badania na różyczkę i CMV wyniki : Różyczka IgG 322,20 wg norm podanych dodatni CMV IgG 0,350 ujemny tak wg norm podanych IgM 0,07 (niepewny wg norm podanych co to znaczy ? wygląda mi na to że przeszłam różyczkę co mogło by być przyczyną poronienia, ale w podstawówce byłam szczepiona z 20 lat temu albo 15 nie pamiętam już dokładnie. No i miałam w czasie ciąży ten wirus bostoński czy to mogło mieć wpływ na wynik ? Bosz dlaczego nikt mi nie zrobił badań wcześniej :( Wyrzucam sobie że od razu nie poleciałam do lekarza na miejscu i prywatnie nie zrobiłam tych badań:( Koszmar, jak można przejść taką chorobę bez objawowo ?
-
Słusznie Słoneczko robisz, koniecznie zadzwoń. A który to dzień cyklu licząc poronienie jako dzień 1. ja korzystam z takiej aplikacji na smartfona OvuView i jest super i chyba nawet po polsku. 14, coś kosztuje premium jak chcesz mieć na ciążę kalendarz i ja go sobie wykupiłam teraz jak byłam w ciąży, ale wersja podstawowa jest super i wystarczająca. (trzeba uważać bo od razu masz wersje demo i jak chcesz przejść z demo na zwykłą też bezpłatną - chyba że coś zmienili - to znikają ci całe dane więc lepiej odrazu do normalnej wersji wejść bo mi tak znikło pół roku ale dzięki ręcznym notatkom to dałam rade odtworzyć).No ale ręcznie też prowadzę gdzieś tam sobie to w exelu notuje też także jakby znikło to mam 3 źródła. JA się dziś pokłóciłam z K. o ślub i wesele. Oczywiście o kase chodzi, on nic nie planuje póki nie ma kasy, a ustaliliśmu że dziecko po ślubie więc co on się dziwi że jak ja tej daty nie znam to wariuje :(
-
Słoneczko to co piszesz jest bardzo niepokojące, prawie brak miesiączki ? :( Zastanawiałaś się nad zmianą lekarza ? Ja wiem że tu u mnie jest duży wybór i łatwo mi mówić ale może twoje miasto nie jest aż tak małe i masz jakiś wybór. Albo może do trójmiasta masz najbliżej z większych miast (tak mi się zdaje). Ty wiesz lepiej jak ci wygodnie itd. Ale ja bym pomyślała chociaż o konsultacji tego. Przy takich objawach powinnaś była dostać jakąś terapię hormonalną to nie jest normalne :( bardzo mnie to martwi. Czy przy ostatniej ciąży miałaś badaną wysokość prolaktyny ?
-
Słoneczko tak też myślę, kilka dni po poronieniu moje koleżanki ze studiów powklejały zdjęcia na FB ze swoimi noworodkami. :( Było mi tak cholernie przykro, że przestałam tam zaglądać miałam włączony tylko czat bo jakoś muszę się ze swoim porozumiewać, bo czasem jest tak że do siebie nawet nie dzwonimy :( Co do okresu, daj spokój przyjdzie prędzej czy później. Ja miałam samoistne więc u mnie to normalna miesiączka tylko bardziej obfita, wczoraj strasznie się ze mnie lało, ale przywykłam przed operacją i braniem visanne też miałam tak obfite i bolesne okresy, trwały po 6-8 dni. Długo plamiłam po okresie nawet 4 dni. A wszystko wina endometriozy. I tak mnie straszyli że nie zajdę w ciążę, a tu prosze zaszłam i to za pierwszym podejściem można powiedzieć, chociaż o dziecko staraliśmy się od września, to w rozjazdach tudno trafić, razm było po owulacji bo nawet nie wiedziałam kiedy ją mam, potem zaopatrzyłam się w testy owulacyjne, przyjechałam jednak w dniu owulacji bo nie mogłam kilka dni wcześniej, i też już komórka obumarła więc nie zdążyliśmy, w lutym on przyjechał do mnie, ale do owulacji zabrakło kilka dni zanim wyjechał, ale jajo się zapłodniło jakimś cudem tylko widocznie coś poszło nie tak nie mogło się zainstalować, teraz wiem że byłam w ciąży miałam taki śluz różowy w dniu spodziewanej miesiączki a na drugi dzień żółtawy śluz z kłaczkami. Ale po 3 dniach okres przyszedł, niestety było za wcześnie żeby test tą ciążę zarejestrował. Ale ja cały czas czułam że byłam w ciąży to takie nie wytłumaczalne przeświadczenie. W maju zdecydowałam się pojechać na cały miesiąc udało nam się spędzić cały cykl razem i to wtedy zaskoczyłam wreszcie upragnione dziecko i wszystko legło w gruzach bo sąsiadka przyprowadziła inne dziecko z tej wsi na basen (do szwagierki, mają dom z basenem), które miało zakażonego braciszka i oto w ten sposób wszyscy mieliśmy bostonkę i nikt nie wiedział że to dziadostwo rozmnaża się w wodzie właśnie a ja byłam w ciąży. I chociaż wszędzie piszą że jest to niegroźny wirus dla ciężarnych okazało sie inaczej :( Wczoraj rozmawiałam z panią dr bardzo fajna i to ona uświadomiła mi że było pełno pewnie czynników ale najprawdopodobniej niestety wirus w pierwszym trymestrze wszystko popsuł bo 100% gwarancji nikt nie da że to nie wirus, a taka jest prawda że to wirusy w 99% kończą ciżę w I trymestrze:( także mogę podziękować sąsiadce za to że jest bezmyślna. Nie chce nikogo obwiniać bo nie wiem jak by było gdyby jednak okazało się że tamta mała poszła do domu i nikt by sie tym nie zaraził :( czy skończyło by się podobnie - tego nie wiem i nigdy się nie dowiem. :( No jakoś mam dziś nostalgiczny dzień :(
-
Słoneczko nie jesteś sama po prostu dłużej poczekasz :) Fajnie że wyjechałaś, mam nadzieję że się doprężyłaś na ile to było możliwe. Ja dziś miałam cudny dzień. Misiączka daje mi się we znaki szybko zaczęłam żałować że przyszła, boli jak cholera i leje się ze mnie jak z wiadra :( Musiałam wreszcie odebrać wyniki z Instytutu MiD, boże jakie tam nie wrażliwe osoby pracują emapatia na poziomie -50 :( więcej tam moja noga w celach leczniczych nie postanie :( Odbiór wyników badań w KTG. Nie dość że musiałam czekać wśród kobiet w zaawansowanej ciąży które beztrosko kwiliły o wymiarach (Jestem wybacz rozgoryczenie) to po wejściu za drzwi, do Ktg podłączone były 2 dziewczyny, baba rzuciła mi badaniami kazała sprawdzić czy wszystkie, było mi tak smutno źle i chciałam uciec, nie wiedziałam gdzie mam się schować :( żeby szybciej wyjść i nie słuchać już bicia serduszek szczęśliwych mam powiedziałam że wszystkie, ale nie byłam w stanie sprawdzić nie mogłam się skupić na niczym, myślałam tylko o wyjściu z tego budynku. Uciekłam, zostawiłam morfologie badanie na różyczke, i HCV :( ale to nic, trudno, może mama sama podjedzie, babsztylowi nie chciało się sprawdzić w koszyku czy nic więcej nie zostało durna baba. Po tym wszystkim byłam bardzo przybita, myślałam że mnie to nie ruszy ale tak nie jest. Nie spodziewałam się że tego co zastałam. Jeszcze jak wracałyśmy to mama postanowiła zrobić zakupy ja zostałam w aucie bo bolał mnie brzuch, i akurat traf chciał że szła wycieczka maluchów :( Tak mnie to dobiło że się poryczałam :( Czemu to tak boli ? :( Byłam na pierwszej wizycie w lux medzie z pakietu, chyba wybrałam sobie dobrą panią dr , była bardzo miła wysłuchała, odpowiedziała na pytania, przepisała badania na cytomegalowirus na moją prośbę żebym nie musiała płacić, i jak jej opowiedziałam że różyczkę zostawiłam bo nie mogłam znieść tej sytuacji to sama mi przepisała, od razu mi pobrali krew - jestem zaskoczona pozytywnie. Bardzo mnie to jakoś podbudowało po takim ciężkim poranku. Dobranoc i sorry jak opowieść jest chaotyczna. :)
-
Jestem całkiem rozumiem twoje obawy. Ja nie wiem jak bym się zachowała. Już się przestałam cieszyć z @. Po pierwsze że przyszedł czas refleksji i wszystko wróciło jak obuhem w łeb. Wczoraj się popłakałam aż jak pomyślałam o tym że przecież nie powinnam mieć okresu powinnam być w ciąży i się cieszyć nie płakać. Że tam powinno być dziecko i ogarnęła mnie pustka. A dziś zwijam się z bólu nic mi nie pomaga. Mam tylko nadzieje że się ładnie oczyściłam i nie dostane krowtoku :( Słoneczko coś się nie odzywasz no. Aż zaczynam się martwić...:( B.eti pojechała na urlop to wiem z innego forum, a reszta dziewczyn też się nie udziela. No cóż każdy przeżywa jak potrzebuje. Nie mi to oceniać. Dobrze chociaż że sama do siebie nie gadam :) ciesze się że dołączyłaś Jestem :)
-
jest dostałam okresu :) bosz jaka radość, nie myślałam że się ucieszę z tego :)
-
Oj Słoneczko masz racje ja drugi raz też od razu powiem co i jak a najszybciej to swojemu żeby nie było że nie powiedziałam,on też ma prawo się cieszyć i smucić albo tylko cieszyć tak by było najlepiej. Co do spotkania euforia szybko opada niestety. Mam problemy ze spaniem, kręce się w nocy z boku na bok, nie śpię tylko czuwam i potem jestem zmęczona. Budze się cała połamana :( Okropność. A i jeszcze mam te durne sny. Wczoraj wybierałam koraliki do biżuterii więc w nocy śniło mi się właśnie to całe tony koralików. Strasznie mnie to zmęczyło. bosz. Ja powoli mam dość. Znowu pod górkę jak cholerny łysy koń i to ślepy chyba do tego. Mój K. pojechał do urzędu pracy nie należy mu sie 2 lata szkolenia może sobie wybrać kurs doszkalający taki co to trwa od 3 - 6 miesięcy pewnie a najlepiej 2. Ale przynajmniej o mieszkanie będzie się starał. No we wtorek jedzie jeszcze na rozmowe o prace w okolice Hannoveru a raczej pomiędzy Hannoverem a Berlinem (co by mi pasowało) nic nadzwyczajnego ale praca. Niestety chłopak ma swoje lata 10 lat go tam nie było czy nawet trochę więcej a w tym czasie robił inne rzeczy więc jego wiedza jest lekko nieaktualna co nie jest pomocne. Boże kiedy to się poukłada a tak się cieszyłam na to szkolenie 2 lata byśmy mogli już od połowy października zamieszkać razem a tak nic nie wiadomo. Nie nawidzę tak wisieć w próżni. Aż mnie głowa rozbolała.
-
Jestem ale odwaga i poświęcenie, ja bym chyba nie wytrzymała i pękła.
-
No właśnie Słonko, ja nie wiem po co się tak męczyć :) Słusznie prawisz. Spotkanie super, na prawde bardzo fajne dziewczyny chociaż poznałam dopiero 2 z nich osobiście, a nasza Beata wyjechała na urlop. Ale powiem ci że to spotkanie bardzo podniosło mnie na duchu czuje, gadałyśmy w sumie z 5 h o wszystkim tematy skakały same, mówiłyśmy też o stracie otwarcie bez oporów nie patrząc że ktoś może posłuchać z boku to nie było ważne każda rozumiała emocje drugiej i to było super. Jak wracałam w klapkach z parasolką to miałam ochotę tańczyć nawet. Nie do opisania takie przeżycie. Jadłam lody bazyliowo cytrynowe, spróbowałam koperkowych, marchewkowych i pomidorowych - niektóre całkiem fajne, koperkowe mi nie podeszły. Spałam w nocy jak zabita do 9. 11 h przespałam jak kamień. Tylko sen miałam głupi taki obleśny że aż go nie opisze. Ale nadal jestem pod wielkim wow tego spotkania, jestem cała rozemocjonowana. Także Jak będziesz przejazdem w Wawie to zapraszam :)
-
Słoneczko nie załamuj się :) Myślę że musisz bezwzględnie pomyśleć o zmianie pracy takie stresujące warunki nie sprzyjają zajściu w ciążę ani jej utrzymaniu. Maja pani psycholog powiedziała mi nie do końca w prost, że niestety ale jak to moje maleństwo miało się rozwijać jak ja w takich warunkach mocno stresowych żyłam i właściwie chciałam sprowadzić dziecko na świat kiedy oboje z partnerem nie mamy pracy i nie możemy być razem to tak ogromny stres z tym związany powoduje też skutek jaki się wydarzył. Ale weź się wcale nie denerwuj - moim zdaniem nie wykonalne :( Jutro mamy w Warszawie małe spotkanie z dziewczynami z fb ale duża część dziewczyn stamtąd jest też na forum poronienie.pl - gdybyś chciała dołączyć tam to dam ci niki do dziewczyn :) na priv.
-
Dziś znowu 12 tylko miesiąc później :( Smutno mi boli mnie jajnik. Miałam sen że z K. chodzimy po antykwariacie mojej mamy (w realu moja mama nie ma antykwariatu) i szukamy bransoletki pandory z dzwoneczkiem który jest przesiąknięty nikotyną czy tytoniem, na poronienie tylko że nie wiem ona chyba miała je wywołać. No i znaleźliśmy i się obudziłam. Ironią będzie jak właśnie dziś dostanę @ :(
-
HAhah Słoneczko dobre :) Nie no bez przesady :P Ja nie mam tyle cierpliwości do tego wszystkiego i czasem mi nerwy puszczają i muszę wyganąć temu swojemu co mi na duszy leży i mu sobote popsułam. A co niech też pocierpi jeden dzień a całe wieki cierpień :P Słoneczko ty na prawde masz w tej pracy masakre, brzmi to jak bym pracowała znów w urzędzie. Okropność. A ja na twoim miejscu wzięłabym chociaż tydzień urlopu w sierpniu jeszcze albo we wrześniu sprawdź jaka pogoda, wlazła na jakiś grupon i wykupiła sobie i ew. z przyjaciółką pojechała do jakiegoś spa albo coś w ten deseń bo należy ci się a nie zawsze to musi być z mężem :P no b.eti też się przyda urlop bo w pracy z tego co pisała to sodoma i gomora :( nie zazdroszcze wam dziewczyny. Ja jestem na etapie szukania pracy. Czekam nie tylko na okres. Znowu mnie coś pobolewa podbrzusze ale dziwnie jakoś, bez rewelacji śluz niepłodny czyściutki jak łza bielutki jak wizir :P Poza tym dziwnym bólem głowy kilka dni temu to nic mi się nie dzieje. Przytyłam 2 kg :( chcę na basen a lekarz kazał się wstrzymać :( już moge jechać po wyniki na kasprzaka do instytutu i w środe może mama mi je odbierze bo akurat dziadka w te rejony na badania wiezie, także nie mogę się doczekać co tam wyszło czy nie wyszło, zastanawiam się jeszcze nad resztą badań i gdzie je zrobić. Jak będziecie chciały to mam porównanie cen z alab diagnostyki i lux med (tyle że na terenie wawy).
-
Ja czytałam że do 6 to norma. Ale kto to wie, na razie nic nie słychać nic nie widać żeby się zbliżała. A bardzo bym chciała iść na basen a tu do okresu nie można :( bo zbyt duże ryzyko infekcji. :( tak mi lekarka powiedziała w szpitalu. Ja też ciagle sie kłóce z moim, ale szybko się godzimy, może dlatego że jesteśmy 1000 km od siebie :P b.eti nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze i okresu i urlopu ;)
-
Słoneczko masz absolutną racje, kiedy jesteśmy razem mam większy wpływ a kiedy jedzie tam niestety wpływ ma siostra co czuć od razu niestety. Mój niemiecki jest na poziomie A1 więc o pracy nie mam mowy bo się nie dogadam. Jeszcze się ucze ale przez ostatnie zdarzenia to było nie możliwe. Nie powinnaś tyle myśleć, chociaż doskonale cię rozumiem, też mam to samo. Mój okres też nie przyszedł ale może tak być do 6 tyg. Potem od razu do lekarza bo albo druga ciąża albo coś jest nie tak.
-
No powiem tak dupy nie urywa :P fajnie że ktoś to zrobił, da się oglądać, można się pośmiać, ale są momenty drastyczne, kiedy pokazują ciała zabitych dzieci albo rozstrzelanych ludzi :( nawet dźwięk strzelania i nalotów nie jest aż tak drastyczny. Babcia zawiedziona, nie wiem czego się spodziewała. Mama powiedziała jej że jak wejdzie Powstanie 44 czy ten o miłości nie wiem jaki tytuł , to pójdziemy razem do kina znowu. No babcia była ostatnio ze mną jak byłam mała, więc dla niej to ogromna zmiana. Jeszcze muszą ją zabrać na film 3 D i 4D :P bo sobie nie daruje jak nie pójdzie.
-
a ja dziś na Powisatnie Warszawskie z mamą i babcią do kina :P Stresuje się chociaż nie powinnam, ale babcia specjalnie nas zabiera na ten konkretny film bo chce wpłynąć na moją decyzje (no przecież zadaje się z niemcem - chociaż K. ma dwa obywatelstwa i czuje się polakiem nie niemcem) bosz co za masakra :(
-
Biedna jesteś. Ale przynajmniej wiesz że wróci, ja nawet nie wiem kiedy się teraz zobaczymy w połowie września, czy listopada :( Pracy nie ma nadal, rozsyła cv tak się wkurzyłam, że sama mu wyszukałam oferty chociaż język znam 3 po 3 :P ale poradziłam sobie od czego mam tłumacza google, na dodatek on tak tłumaczy mi czego on szuka że właściwie nie mam pojęcia wiem tylko że IT i że nic z programowaniem. Czyli raczej praca w serwicie no na takim stanowisku to on kokosów nie zarobi ale twierdzi że nam styknie żeby się utrzymać. Ja wakacji nie muszę mieć ale jak przyjdzie dziecko w końcu ... no i ślub. On ma małą wyobraźnie powiedziałam mu żeby poszedł na mechatronike zaocznie w niemczech póki jest na bezrobociu może urząd mu dopłaci jakąś kwote starczyło by mu, ale to zawód który musiałby zaczynać od nowa i on nie ma doświadczenia, a ma swoje lata .... bla bla bla takie wymówki on ma je na wszystko. Strasznie mnie to denerwuje. Na dodatek jego siostra wczoraj zrobiła sobie coś w ręke i wsadzili ją w gips więc nie wiem jak on znajdzie czas na szukanie pracy - co za rodzina jakaś. Czuje zmęczenie wystarczył tydzień żeby wrócił do niemiec a już jego postawa zmieniła się na nie chce mi sie może później - nie dziwię się bo robi za gosposie, ogrodnika, praczkę, montera, opiekunkę do dzieci i jeszcze czyści im basen - wiele z tych rzeczy na pewno robi bo chce być miły w końcu od roku mieszka u nich ale bosz żeby nie powiedzieć że od tej do tej szukam pracy mam własną rodzine teraz ona by mogła wyjąć dziub znad telefonu i zamiast kupować kolejne stosy niepotrzebnych ubranek to coś zrobić przy dzieciach. Jak mnie to denerwuje ja jestem za energiczna i mam zbyt impulsywny charakter dla niego chyba. :P
-
u mnie ok. tylko od rana głowa mnie boli. Niby mam cały dzień ale jak zacznę cokolwiek robić to raz że czas ucieka jak nie wiem co a 2. że nic mi się nie chce bo każda większa aktywność mnie bardzo mocno męczy. Może to przez pogodę, może trochę ta depresja szokowa? kto to zgadnie. Jestem ja również gratuluję ponownej ciąży i trzymam kciuki za pomyślny happy end. Ja mam teraz albo taką faze żałoby albo coś mam nie tak z głową że chcę dziecko tu i teraz znaczy nowe. Jakby poprzednie się popsuło - to bardzo trudna emocja, i umiem ją wyłapać że coś tu nie gra ale sama nie wiem co :( wiem że następne dziecko nie zastąpi mi tego które straciłam:( Strasznie melancholijno nostalgiczny dzień. Obejrzałam film Zero throrem (teoria wszystkiego) futurystyczny film bardzo dobry, ale poruszył moje lęki odnośnie przemijania i śmierci i cały czas mnie to paraliżuje i przeklinam B. za to że dał mi tą świadomość :( może też dzieje się tak bo ze stratą ciąży straciłam chwilowo cel w życiu ?:( No nic.
-
Słoneczko moja terapeutka powiedziała mi to samo, że w moim domu nie ma granic wszystko jest przemieszane. Moja matka zachowuje się jak dziecko bo sama ma zaburzenia osobowości też nie miała lekko w życiu z tym przygłupim ojcem, który albo pił albo bił. Bez sens totalny i jeszcze 2 bracia zamiast oni się opiekować nią to na nią wszystko spadło. Szkoda mi jej. A jednocześnie przez to że ona pije to ja przybrałam od dziecka postawę osoby odopowiedzialnej za nią. No potoczyło się to dziwnie wszystko. Fakt że mam ochotę ją czasem przekręcić przez kolano i powiedzieć parę słów do słuchu ale jak sama zauważyłaś to jest moja matka nie dziecko więc powstrzymuje się jako mogę. Ja i tak robię co chcę jak ona twierdzi i nikogo nie słucham, więc jestem niedobrym dzieckiem :P na dodatek przez to że u niej mieszkam to traktuje mnie od 30 lat jak dziecko, w zależności jak jej wygodniej. Oj Słoneczko ty to powinnaś trochę obroty zwolnić. Bo się zaharujesz na śmierć, ciągle tylko praca praca praca. U mnie nici z okresu, to tylko ból był nic się nie zadziało specjalnego. Mam biały niepłodny śluz czyściutko a jak K. był to miałam śluz dziwny i podbarwiony krwią :( nie wiem o co chodzi.
-
No a nie daj boże co się miedzy wami stanie za jakiś czas to ona będzie pamietać o tym :( ah te matki. Moja chodzi nabuzowana bo auto się popsuło i natychmiast trzeba nowe kupić i co ... no jestem jedyną osobą 24 h na której można wyżyć frustracje niestety. No szkoda że nie masz fb bo fajne dziewczyny w tej grupie są. Ale tu też sobie popiszemy :) i damy radę. U mnie chyba okres się zaczyna, boli mnie jajnik jak cholera i mdli mnie. Ciesze sie a jednoczęsnie standard jestem zawiedziona że to już :P bo nie lubię mieć okresu jak nie wiem co.
-
Słoneczko fajnie że wpadłaś :) Masz już internet w domu ? to świetnie :) Oj szkoda że wyjeżdża ale cóż czasem mus. Sama nie jesteś jesteś z nami :) ale wiem co czujesz, zostanie samemu ze sobą to masakra czasem zwłaszcza w naszej sytuacji. Najgorzej jest nocą :( to nie fajne. Ja dziś trochę się ogarnęłam. Poszłam do budy na osiedlu zapytać o pracę. Za 8 zł 12 h w smrodzie tytoniu, no ale jeżeli się nie zgodzą żebym pracowała w tej konkretnej budzie to niech walą się na twarz, za 8 zł to mi się bilet nie zwróci. Ale kasa i brak myślenia przydadzą sie a jednocześnie nie będę siedziała w domu z mamą (która pracuje w domu więc mam ją 24 h niemalże). Babcia dziś wpadła z tekstem że mój K. to jest ciemięga jakaś do niczego się nie nadaje i stary (12 lat różnicy miedzy nami) i że ja sobie życie marnuje rezygnując ze wykształcenia i ich. Że od Boga odeszłam, że grzesz,e powiedziała urywanym zdaniem (jak to ona) pokrętnie że poronienie to kara boska (nie wprost ale wiem co chciała powiedzieć). Że jestem głupia bo się sprawami działki nie zajmuję tylko za chłopem latam. Jak zwykle moja babcia mówi tak że ciężko się domyślić o co jej właściwie chodzi poza widoczną oznaką że jest zła. Doprowadziła mnie do wściekłości i łez, jeszcze mamusia sobie poużywała na moim K. Wiem że on nie jest ideałem, w każdym razie nie dla nich ale mam to gdzieś, kocham go i my się dogadujemy to jest najważniejsze. Chociaż boli mnie brak akceptacji mojego wyboru, to przykre. Dlatego im szybciej się ewakuuje tym lepiej dla mnie. Niech sobie tu siedzą i narzekają ja wysiadam :P