
october
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez october
-
Tyszanka wcale si nie dziwie ze masz dosc gosci i mas prawo zeby cie to wkurzalo. Pawde mowiac to dziwie sie ze to jeszcze znosisz. A oni i Twoj powinni tez miec jakis umiar. Bo to juz lekka przesada zebys Ty wszystkim uslugiwala. Dziewczyno, zadbaj o siebie i maluszka. Jak tdzeba to zbuntuj sie i zacznij wiecej wymagac od swojego a sobie daj wiecej luzu. Powiedz po prostu ze nie masz sily ze potzrebujesz odpoczynku, polezec, spokoju.... trzymaj sie.
-
No tak dzisiaj cisza prawie jak makiem zasial:-) ja nie mialam tak zeby jakos wyjatkowo mniestopy swedzialy. Ale czasami mnie brzuch zaswedzi...mysle ze to przez rozciagajaca sie skore. Na razie rozstepow nie mam, ale ciekawe czy to nie pierwszy objaw.
-
Podziwiam Was dziewczyny jak radzcie sobie z ta cukrzyca. Duzo macie jednak ograniczen. Mi na szczescie nie wyszla, ale a mialam robione badanie na czczo i po 2 gdz. I te wniki byly ok. Ale co bylo po godzinie to ni wiem. Ciekawe od czego to zalezy czy robia badanie po godzinie i po doch czy tylko po dwoch. U mnie tez pada i jakis taki nudny dzien.
-
Zajmujesz sie roslinami zawodowo?
-
Tyszanka, widzisz pomylilam sie :-) zywoplot z bukszpanu jest:-). Berberys tez mamy ale nie wiem jaka to odmiana:-)
-
Hej. Ja tez troche mam utrdniony dostep do forum bo jestesmy teraz u moich rodzicow i tu po pierwsze czasami jest slaby zasieg a po drugie nie lubie za bardzo z telefonu pisac. Wczoraj np caly dzien nie mialam internetu w telefonie, a dzisiaj po trochu nadrabialam zaleglosci w czytaniu. No ale ogolnie u mnie jest ok. Dzisiaj nawet troche "popracowalam" po raz pierwszy od dawna:-). Poprzycinalam zywoplot z berberysu, bo to takie moje oczko wglowie. A ze na wiosne nie moglam bo wtedy nic nie mglam robic to dopiero teraz sie za to wzielam. I wyglada teraz duuuzo lepiej:-). Poza tym dostalm d kuzynki ciuszki: 3 pudla i chyba ze 4 worki plus jakies reklamowki. I to tylko takie do roku. Jeszcze nie ogarnelam tego wszystkiego ae musze posegregowac i wziac na poczatek tylko te najmniejsze a potem ewentulnie wymienac bo wszstkich to nawet bym u siebie w mieszkaniu nie miala gdzie trzymac. Pozdrawiam Was wszystkie!
-
-
Tyszanka, nie ma moich prac w necie, bo ja to tak amatorsko sobie rysuję i maluję :) Takie moje hobby :) Ale mogę pokazać moją kotkę.
-
Iwa, przekaż i ode mnie życzenia dla Sweet :) Tyszanka, pytałaś co maluję. Ostatnio niestety nie mam jakoś chęci, ale wcześniej malowałam pejzaże przeważnie. Rysować też lubię, i tu już różnie: portrety, pejzaże, architekturę. No ale nie wiem co się dzieje, że teraz nic nie tworzę...;))) Fajny kociak na zdjęciu w Twoim profilu, to Twój? Mam bardzo podobnego :)))
-
Wowo, jeszcze mam pytanie do Ciebie: ile w Anglii kosztuje bio oil? I gdzie ewentualnie jest najtańszy, w jakim sklepie? Bo mój brat będzie lada dzień jechał do Polski z Anglii właśnie i mógłby mi kupić, tylko musiałabym go poinstruować gdzie.
-
Wowo, masz rację, to noga od sztalugi :) Ale w ogóle teraz nie maluję, nie mam weny... A myślałam że właśnie w ciąży będę częściej z niej korzystać, że to taki czas "twórczy" będzie. A tu nic!!! :) Wowo, Zosia, to Wy tym biooilem twarz też smarujecie? Bo jeśli pomaga też na cerę na twarzy to teraz sama się zastanawiam czy nie zainwestować. Bo też mi trochę wyskakuje pryszczy i właściwie nie za bardzo co pomaga... Dziękuję, za komplementy, od razu lepiej się człowiek czuje :)
-
Martucha, a jest taka Warka Radler zupełnie 0%? Teraz i ja spróbuje wrzucić zdjęcie brzuszka:) Robię to pierwszy raz, więc nie wiem czy się uda ;) Jeszcze chciałam sprostować, bo napisałam, że przed ciążą piłam. Oczywiście nie nałogowo:)) Żeby nie było :)))
-
Karolina, oby to nie było nic poważnego z tym płynem. Trzymaj się mocno! Najważniejsze jest to, że Szymonek dobrze się rozwija i do tej pory jesteś pod dobrą opieką. Na pewno lekarze będą tak działać, aby było dobrze i aby jak najdłużej. Dziewczyny ja też uważam, że macie fajne brzuszki i bardzo dobrze wyglądacie:) Ale wiem jak to jest - inni wyglądają dobrze, ale jak się człowiek na siebie patrzy, to nie zawsze:( Mi mój brzuszek się podoba, ale patrząc na całą figurę to już różnie bywa ;) Jednak trochę przybyło ciała na całości, tzn. na nogach, rękach i ramionach, pupie, twarz też wygląda inaczej. I powiem Wam, że jak zawsze byłam w miarę szczupła, tak normalna, to teraz jak szukałam sukienki na wesele i je mierzyłam, to prawdę mówiąc niezbyt dobrze się czułam patrząc na siebie. Jakoś tak grubo się czułam. I nie chodzi mi o brzuch, tylko o nogi i ramiona:( No ale w końcu znalazłam jedną, która mi podpasowała i dobrze się w niej czułam :) Ale się rozpisałam:))) W kwestii palenia i picia, to jak przed ciążą paliłam. I to dosyć sporo, bo ostatnio to tak paczkę dziennie. I jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży, to jednak z dnia na dzień nie udało się rzucić. Kilka dni mi to zajęło, tak stopniowo zmniejszałam ilość papierosów, ale przy każdym miałam wyrzuty sumienia. Chyba w ciąży jeszcze dwie paczki wypaliłam:( Bo miałam jedną i pomyślałam, że ją dokończę i będzie już koniec. Ale nie udało mi się, kupiłam następną i ona była na szczęście już tą ostatnią. I ja wiem, że nie jest łatwo rzucić, jeśli miało się ten nałóg... Choć sama na początku jeszcze paliłam, to jednak też krytycznie patrzę na kobiety, które palą w ciąży. Ale powiem Wam, że jednak to jest silne uzależnienie, bo o ile do niedawna nie czułam chęci zapalenia, to ostatnio, jakoś tak od miesiąca, czasami czuję, że chciałabym zapalić... I denerwuje mnie, jak inni palą przy mnie. Najgorsze jest to, że mój mąż pali i nie mogę go namówić, by też rzucił. A jeżeli chodzi o alkohol, to z tym nie mam problemu. Nie powiem, przed ciążą piłam, nie byłam abstynentką ;) Ale akurat do alkoholu wcale mnie nie ciągnie, nie muszę się zmagać:) Coś chciałam jeszcze napisać, ale już się pogubiłam... Może później :)
-
Miałam dzisiaj wizytę. Wszystkie wyniki badań ok (morfologia, mocz, glukoza, tokso), z macicą i szyjką też ok. Tylko mam jakiś stan zapalny w pochwie i dostałam globulki. Za 2 tygodnie kontrola. A dzisiaj w nocy w ogóle nie mogłam zasnąć. Nie wiem dlaczego tak było. O 4.50 jeszcze nie spałam i zastanawiałam się czy już nie wstać. Ale nie wstałam i chyba zaraz usnęłam. Ale jak miałam wstać o 8 do lekarza to myślałam, że nie dam rady. Wróciłam jakoś koło 13 i stwierdziłam, że nie będę się już kładła, bo później w nocy znowu nie usnę. I siedzę teraz taka półprzytomna, jak zombie, ale jeszcze się trzymam ;) Ale zaskoczyło mnie to, nigdy w życiu tak nie miałam, żeby całą noc przeleżeć i nie usnąć!!!! Karolinka, To fajnie że będziesz już w domku. A najważniejsze, że sytuacja u Ciebie się uspokoiła :) Iwa, czytając jak to u Ciebie jest i u innych dziewczyn z cukrzycą sama się bałam że też będę miała, ale na szczęście nie mam :) Ale za Was trzymam kciuki!!!
-
Z innego forum: "Koszulka była na tyle elastyczna, że jak kładziono mi małego na brzuch po prostu zdjęłam ramiączka i zsunęłam ją na biodra" Może rzeczywiście dobrze, jeśli będzie na ramiączka?
-
Hej dziewczyny, wszystkiego dobrego dla przebywających w szpitalu. Sweetbobo, szkoda, że i Ty musiałaś dołączyć to tego grona, ale wiadomo - jak trzeba, to trzeba. Tak się zastanawiam jaka ta koszula do porodu musi być: na ile krótka, z jakimś dużym rozpięciem? Bo tak myślę, że jak będzie za długa, to niewygodna, bo będzie trzeba chyba ją i tak zawijać. A jeśli malucha kładą na piersiach po urodzeniu to musi mieć chyba jakieś spore rozpięcie na piersiach albo z dużym i luźnym dekoltem? Jakie Wy kupujecie koszule do porodu? Jak macie zdjęcia to wrzućcie :)
-
Cześć dziewczyny, Jakaś taka zamulona dzisiaj jestem, śpiąca... Wczoraj prawie cały dzień bolała mnie głowa i miałam kiepski nastrój. Nie wiem dlaczego, ale ostatnio coś tak gorzej psychicznie się czuję. Nic mi się nie chce, jakaś tak niezadowolona jestem. I pisać do Was nawet mi się nie chce, choć czytam na bieżąco. U nas dzisiaj pochmurno i niedawno zaczęło padać. Może pogoda tak wpływa na mnie?
-
Karliczek, ja nie chcę oczywiście żeby jak najszybciej to było, tylko w terminie :) Chodzi mi o to, że chciałabym żeby wszystko do końca było dobrze... A wiadomo, że bywa różnie.. Sory dziewczyny, że takie smutki piszę, ale mam chyba gorszy dzień...
-
Ja też nie mogę się doczekać jak już będzie po porodzie i Karol będzie już z nami :) Bo teraz to chyba zaczynam się jakoś bardziej denerwować, martwić, stresować czy wszystko jest i czy będzie w porządku. Na razie nic złego się nie dzieje, ale obawy mam... Mam nadzieję, że ten stan u mnie minie.
-
Hej dziewczyny. Mam do Was kolejne pytanie? Macie tak, że czujecie takie jakby kopnięcia w jednym miejscu, takie punktowe, czy takie jakby całościowe poruszenia? (nie wiem czy dobrze to opisałam). Bo mnie wcześniej kopał tak właśnie małe obszary a teraz czuję ruchy na większej powierzchni. Tylko wcześniej to było mocniej czuć a teraz słabiej. Tak sobie myślę, że może wtedy to nóżkami kopał w brzuch i może dlatego mocno to czułam, a teraz może przekręcił się tyłem i kopie gdzieś tam w środek a czuję tylko poruszenia pleców? Co o tym myślicie? I jak Wy macie?
-
Tyszanka, dołączam się do pytania Sweetobo :)
-
Aniamama, mi też się wydaje, że na przodujące łożysko luteina nie działa. Ja brałam do 20 tygodnia na plamienia, które miałam na początku. Sama bałam się odstawienia, ale powiedział, że nie ma potrzeby brać. Gdyby coś się działo coś z szyjką lub macicą to tak, ale poza tym to nie ma powodów. A na pewno nie powinnaś brać sama. Karolina, a w szpitalu nie ustalą Ci diety? Myślę, że tak na miejscu powinni skonsultować Cię z diabetykiem. Dużo już cukrówek u nas.... Ciekawe co u mnie wyjdzie... Mnie wieczorem trochę mocniej synek pokopał i aż się ucieszyłam z tego :) Brzuch podskakiwał. I teraz z rana też trochę się rusza, więc się nieco uspokoiłam. I nie jadę na razie do lekarza, tym bardziej że nie mam czym, bo u nas pada, mąż pojechał samochodem do pracy (jak jest ładna pogoda to jeździ rowerem).
-
Esska, trzymaj się.... To smutne co piszesz... i pocieszyć się pewnie nie da... żadne słowa nie pomogą. Choć odnośnie wygadania się, to powiem tylko, że samo wygadanie się drugiej osobie może czasem najbardziej pomóc. czasami może przynieść to ulgę. Ale wiadomo, forum to nie miejsce na takie szczere wygadanie się... Ale dobrze, że choć trochę napisałaś (nie skasowałaś), bo nie dobrze jest trzymać wszystko w sobie.
-
Esska, Sweet, do tej pory nie panikowałam. I on się rusza właściwie codziennie, tylko martwi mnie to, że trochę słabiej... Niby jak czytam, to może być całkiem normalne na tym etapie ciąży, że dziecko nie jest cały czas tak samo aktywne, ale pewien niepokój i tak jest. Esska, a dlaczego masz doła? Czy tak bez przyczyny? Martucha, planową wizytę mam za tydzień...
-
Ja spałam do 15 :) i nadal jestem taka rozbita, trochę głowa mnie bolała. Kurczę, od kilku dni mały jakoś tak słabiej się rusza... niby codziennie go czuję, ale słabiej niż dotychczas... nie wiem czy nie pójśc jutro do przychodni z tym. Jutro nie przyjmuje mój lekarz, tylko inny, ale chyba jak się zgłoszę z problemem to powinni mnie przyjąć? Boję się tylko, że powiedzą, że niepotrzebnie panikuję. Nie wiem co zrobić. A u Was zawsze tak samo mocno dzieciaczki się wiercą?